Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Autostrady, kierowcy, policjanci, różne punkty widzenia

Wojtek A. Filip - 01-06-2012, 15:12
Temat postu: Autostrady, kierowcy, policjanci, różne punkty widzenia
Hej.
W ostatnich kilku latach dynamicznie rozwija się sieć naszych dróg. Fajnie byłoby, gdyby czarodziejskim sposobem mogło to wszystko powstać w jedną noc, ale czarodzieje nieszczęśliwie się pochowali i pozostaje normalna praca.
Codziennie oglądam postępy w pracach w różnych częściach Polski i codziennie jeżdżę bardziej uśmiechnięty - będzie super 8). Dokładniej rzecz ujmując poprawia się z dnia na dzień. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pod koniec wakacji, nad morze będziemy mogli jeździć autostradą z Warszawy (przez bodaj największy w Europie węzeł komunikacyjny Konotopa).
Mało szkolę na wschodzie Polski i nie wiem jak wygląda to tam, ale północ-południe i zachód moim zdaniem nastraja co najmniej optymistycznie.

Ostatnio pojawiła się nowa możliwość podróżowania - tanie loty pomiędzy m.in. południem, a północą Polski. Jeżeli tylko dograć kwestię sprzętu, to z Katowic do 3M można dostać się wygodnie i szybko. Jakoś tak mniej wygodnie z Warszawy do Gdańska Evil or Very Mad . Ale za to, jeżeli wziąć pod uwagę te osoby które nurkują poza granicami naszego kraju, to lot np. na Maltę kształtuje się cenowo niemal tak, jak do UK, a lot na wyspy kosztuje mnie mniej niż paliwo na Koparki i z powrotem... Żeby było jeszcze fajniej to dla osób przyjeżdżających do Warszawy i odlatujących z naszej stolicy, powstało kolejne udogodnienie: szybka kolejka łącząca Centrum z lotniskiem Chopina (na czas rozgrywek piłkarskich część połączeń ma działać pomiędzy lotniskiem, a stadionem Smile ).
Połączenie ruszyło dzisiaj, a jeżeli ktoś ma ochotę obejrzeć kilka zdjęć i przeczytać materiał w tej sprawie, to zapraszam tu: klik


Coraz bliżej nam się robi w różne miejsca - bardzo mi się to podoba, bo ciekawych miejsc wartych odwiedzenia pod wodą nie brakuje nie tylko na świecie, ale i w Polsce.


Zatem pakuję auto i ruszamy nad morze - jutro fajne nury.
Do zobaczenia,
Wojtek
bpiotrek - 01-06-2012, 16:50
Temat postu:
Całkiem ładną i aktualną mapkę możne zobaczyć na stronie SISKOMu.
http://ssc.siskom.waw.pl/

Nie wiem na ile zamieszczone daty są realne, ale jazda na nurkowania w 2013 roku odbywać się będzie na pewno bezpieczniej i szybciej.
kindofblue - 01-06-2012, 23:11
Temat postu:
Co do drogowej infrastruktury polecam ten blog:
http://wo.blox.pl/html

Ma pamięć i jest wredny.
MaRkY - 01-06-2012, 23:12
Temat postu:
Wojtku masz rację,
jako rodowity łodzianin jestem uśmiechnięty coraz bardziej Smile
już mamy połączenie z zachodnią Europą patrz niemieckie kamieniołomy,
po drodze Powidz
pod koniec wakacji to o czym wspomniałeś nad morze w 3 godziny
S8 w standardzie autostradowym do Wrocławia za rok
S3 w stronę Szczecina przez okolice Drawska Smile
dzieje się Smile
kindofblue - 01-06-2012, 23:27
Temat postu:
A od września Attersee.
slawek290 - 02-06-2012, 07:32
Temat postu:
Ktoś wie ile będzie kosztowała " przyjemność " Gliwice - Niemcy ?
aleXandra - 04-06-2012, 09:06
Temat postu:
Stawka na tym odcinku wynosi 10 gr za kilometr.
Co Gliwic do Wrocławia daje kwotę 16.2 PLN. Za Wrocławiem nie mogą zrobić opłat, bo brak pasa awaryjnego. Nie wiem jak z 50km odcinkiem autostrady przed Zgorzelcem.
Jarek Andrzejewski - 09-06-2012, 21:50
Temat postu:
A ja w piątek sprawdziłem A2 Stryków-Warszawa.

Na parudziesięciu ze 100-parunastu km były nierówności na połączeniach odcinków asfaltu, zero infrastruktury, wszędzie rozkopane, wiadukty niedokończone, ale... jedna godzina dwadzieścia minut ze śródmieścia Łodzi do Śródmieścia Warszawy. Personal best Smile
Dotąd 2:40 bywało czasem nieosiągalnym marzeniem...

Teraz (a właściwie: jak już znów otworzą A2 po ME w piłce kopanej) - w połączeniu z warszawskimi S8 i niedawno oddaną do użytku Trasą Toruńską i ekspresówką z Marek do Wyszkowa - droga z Łodzi na Mazury będzie nudniejsza, łatwiejsza i szybsza.
Wojtek A. Filip - 09-06-2012, 23:01
Temat postu:
Coraz też więcej gotowych kawałków pomiędzy Mszczonowem, a Piotrkowem - to trasa, którą jeżdżę bardzo często, więc coraz bardziej mi się podoba, choć jeżdżę ciągle tak samo długo.
Kiedyś wydawało mi się to niemożliwe, a teraz zionie ode mnie woń niezdrowego wręcz optymizmu Twisted Evil .
Najbardziej jednak czekam na coś, co ma się zdarzyć bardzo niedługo: autostradą z Wawy do 3M.

Zastanawia mnie oznaczenie na tej mapce planów rozwojowych - pomiędzy Piotrkowem, a Tarnowskimi Górami ma być A1 - będzie to nowe całkiem, czy zmieni się klasyfikacja obecnej drogi do Częstochowy? Wygląda to też na obwodnicę zachodnią stroną Częstochowy - coś tam się dzieje w tej sprawie?
Jarek Andrzejewski - 09-06-2012, 23:57
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Zastanawia mnie oznaczenie na tej mapce planów rozwojowych - pomiędzy Piotrkowem, a Tarnowskimi Górami ma być A1 - będzie to nowe całkiem, czy zmieni się klasyfikacja obecnej drogi do Częstochowy?


Krótki fragment (jest więcej) http://siskom.waw.pl/a1.htm :

"Odcinek Częstochowa-Pyrzowice będzie biegł po nowej trasie, natomiast odcinek Tuszyn-Częstochowa zostanie zbudowany po śladzie obecnie istniejącej autostrady A1 oraz Drogi Krajowej nr 1. "
Wojtek Komocki - 10-06-2012, 10:57
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Teraz (a właściwie: jak już znów otworzą A2 po ME w piłce kopanej) - w połączeniu z warszawskimi S8 i niedawno oddaną do użytku Trasą Toruńską i ekspresówką z Marek do Wyszkowa - droga z Łodzi na Mazury będzie nudniejsza, łatwiejsza i szybsza.


Jarek pamiętajmy, że na X 2012 było w planach odpalenie węzłów pomiędzy Toruniem - Włocławkiem - Strykowem. Połączenie A2 i A1 będzie pozytywnym rozwiązaniem na podróż np.: z Warszawy do 3city ( no chyba że szybciej skończą S7 )

Nie ma co tutaj dużo gadać - patrząc na rozwój obwodnic, dróg i możliwości połączeń to "serce rośnie" Oby kasy na wszystko starczyło.

Wojtek
MaRkY - 12-06-2012, 09:08
Temat postu:
sprawdziłem przejezdność Łódź-Wawa-Błaskowizna - mistrzostwo świata A2 i S8 wymiata (niedługo kolejne odcinki S8 w technologii autostradowej)
MaRkY - 12-06-2012, 09:11
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Wojtek Filip napisał/a:
Zastanawia mnie oznaczenie na tej mapce planów rozwojowych - pomiędzy Piotrkowem, a Tarnowskimi Górami ma być A1 - będzie to nowe całkiem, czy zmieni się klasyfikacja obecnej drogi do Częstochowy?


Krótki fragment (jest więcej) http://siskom.waw.pl/a1.htm :

"Odcinek Częstochowa-Pyrzowice będzie biegł po nowej trasie, natomiast odcinek Tuszyn-Częstochowa zostanie zbudowany po śladzie obecnie istniejącej autostrady A1 oraz Drogi Krajowej nr 1. "


chodzi o to, że w Eurostacie by się nie zgadzało i nie może być autostrady czestochowa strykow, musielibysmy jakas kase oddac czy cos takiegowiec bedzie s1 w technologii autostradowej
Wojtek A. Filip - 25-06-2012, 13:01
Temat postu:
No to "odkryłem" Rolling Eyes nową trasę z Warszawy na Śląsk.
Pojechałem A2 do Łodzi i chwilę potem byłem już za Częstochową.
Kluczowa jest ta "chwila" okazało się, że Łodzi trafiłem na jakieś oberwanie chmury i wszystko poruszało się z prędkością podwodną.
Czy ktoś wie może ile średnio trwa przejazd przez Łódź od Strykowa i w drugą stronę?

Tak czy inaczej - żadnych robót, w stylu Warszawa - Piotrków.
Trasa powrotna okazała się bardziej przygodowa. Postanowiłem pojechać tak samo, czyki Koparki -> Łódź -> A2 -> Warszawa. Jakoś nie do końca jasne było dla mnie oznaczenie , którędy mam pojechać w samej Łodzi. W efekcie korzystając z CB otrzymałem 3 podpowiedzi - każda inna, ale wszystkie miały prowadzić do Strykowa... tymczasem wyjechałem na 8ce pod Warszawą Laughing.

Tak czy inaczej mocno polecam A2.
Dodatkową ciekawostką jest to, że obecnie z Warszawę od Berlina dzielą... jedne światła.
Fajnie jest salut .
bpiotrek - 25-06-2012, 13:19
Temat postu:
Szacując bardzo zgrubnie trasa Warszawa - Stryków zajęła nam w ten weekend około godziny.

Trasa Warszawa - Piechcin przez A2 jest całkiem przyjemna. 2/3 trasy po autostradzie. Opłata 9,90 zł.

Trzeba tylko uważać na brak infrastruktury (stacje!) oraz fakt, że A2 do Łodzi nie jest dokończona i może być niebezpieczna! W wielu miejscach nie jest ogrodzona.

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/632488,Tragiczny-wypadek-na-A2-Zderzenie-z-losiem
Jarek Andrzejewski - 25-06-2012, 13:34
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Jakoś nie do końca jasne było dla mnie oznaczenie , którędy mam pojechać w samej Łodzi.


Wjeżdżasz ul. Rzgowską i jedziesz aż do momentu, gdy stajesz przed wyborem: w prawo lub w lewo. Wybierasz "w prawo" i trafiasz w ul.Broniewskiego (droga nr 14), a po 250m na rondo, które przejeżdżasz na wprost. Po ok. 600m masz kolejne rondo, gdzie masz skręcić w lewo (nadal droga 14, ul.Śmigłego Rydza). Potem jedziesz prosto przez całą Łódź na północ: po ok. 3,5km od skrętu, od skrzyżowania z Piłsudskiego (tzw. "skrzyżowanie Marszałków") droga staje się ulicą Kopcińskiego, a po kolejnych 2km - ulicą Palki, a za kolejne 1,5km - ul. Strykowską - ale to wciąż jest droga nr 14.
Od wjazdu do Łodzi z E75 aż do Strykowskiej masz dwupasmówkę o co najmniej 2 pasach ruchu w każdym kierunku, więc nie powinieneś się zgubić a i zwalniać zbytnio też nie. Potem, w okolicach Lasu Łagiewnickiego droga się zwęża, ale tam już są drogowskazy na Stryków no i praktycznie wyjechałeś już z Łodzi.

Targeo podpowiada jakieś drobne objazdy potencjalnie lekko zakorkowanych miejsc, ale nie wiem, czy warto kombinować (chyba, że masz navi, która Cię szybko skieruje z powrotem po "zboczeniu" w taki objazd)

http://mapa.targeo.pl/1_%C5%81%C3%B3d%C5%BA,Strykowska,2_%C5%81%C3%B3d%C5%BA,Rzgowska - tu masz nazwy ulic i oznaczenia drogi 14 - to chyba rzuci nieco światła.
Wojtek A. Filip - 25-06-2012, 13:55
Temat postu:
Dzięki Jarek.

Rozumiem, że nie ma oznaczenia, które brzmi "A2" albo jako podobnie w stylu "tędy nad morze"?
Jarek Andrzejewski - 25-06-2012, 14:12
Temat postu:
Jeszcze droga niegotowa, a Ty byś chciał drogowskazy? Smile
Ale może wskazanie na A2 jakieś będzie (nie szkodzi, że do Poznania - wystarczy pojechać w przeciwnym, nieoznaczonym, kierunku i trafi się do stolicy).
borosail - 09-07-2012, 09:27
Temat postu:
a tak moim zdaniem co by ominąc Łódź w godzinasz szczytu powinieneś pojechać inaczej...

tak wg googla pewnie pojechałeś klik - standard
a ja bym Ci proponował odwiedzić park krajobrazowy wzniesień łódzkich i ominąc prawie całą łódź... alternatywa niby dokładasz 12 km, ale miszkając na polach z 8 km od strykowa jak mam jechać w godzinach wątpliwych na południe (wątpliwe to każda w dni robocze od 0700 do 1800) wybieram trase alternatywną czas dojazdu jest zawsze taki sam, będzie max 30 minut (zależny tylko czy przed Rokicińska będziesz stał na przejeżdzie kolejowym).
Wojtek A. Filip - 09-07-2012, 09:34
Temat postu:
Dziękuję Boro.
Ostatnim razem znowu okazało się, że lokalesi nie do końca kojarzą nową autostradę. Po poprowadzeniu mnie na jej wlot okazało się, że trafiłem na wlot, ale kolejny za Strykowem...

Muszę się nauczyć tych objazdów, bo trasa autostradowa na południe baaaardzo przypadła mi do gustu.

Ostatnio cześć autostrady wykorzystałem w drodze do Wrocławia - całkiem inaczej, 4 godziny i... Shocked


Pozdrawiam,
Wojtek
borosail - 09-07-2012, 10:09
Temat postu:
Jak jużbędziesz na wzniesieniach, i skorzystasz z mojej trasy a dołożysz 1,2 km, zapraszam na kawę, ewentualnie pomoge na hasło "jechałem tu i tu, teraz widzę kapliczkę po prawej a skończył się asfalt, co zrobić??" Twisted Evil
Wojtek A. Filip - 09-07-2012, 16:31
Temat postu:
borosail napisał/a:
Jak jużbędziesz na wzniesieniach, i skorzystasz z mojej trasy a dołożysz 1,2 km, zapraszam na kawę, ewentualnie pomoge na hasło "jechałem tu i tu, teraz widzę kapliczkę po prawej a skończył się asfalt, co zrobić??"

Bardzo dziękuję - z pewnością skorzystam.

Do zobaczenia,
Wojtek
Wojtek A. Filip - 11-07-2012, 19:15
Temat postu:
Najpierw optymistycznie.
Z Warszawy do Wrocławia w 4:30 z przerwą na lunch.
Tyle czasu zajęło mi przejechanie trasy liczącej 358km.
Wcześniej bywało, że jechałem 7 godz.

Postanowiłem zaufać Auto Mapie. Najpierw pojechałem na Poznań A2 i kilkadziesiąt km za Strykowem skręciłem na południe i włala Smile.


Teraz zdecydowanie mniej optymistycznie, czyli Warszawa wygrywa:
Za www.onet.pl
Cytat:

Producent systemów nawigacyjnych Tom Tom opublikował wyniki badań Congestion Index. Firma zbadała w nich, w których z miast w Europie kierowcy muszą zmagać się z największymi korkami. Niechlubnym liderem rankingu została Warszawa. Na podium znalazła się też Marsylia oraz Rzym.

Stolica Polski powtórzyła tym samym swój wynik z poprzedniego roku. Nie zmieniła się zresztą cała pierwsza czwórka miast, w których korki są największe. Ostatnie, czwarte miejsce zajmuje Bruksela. Według tego rankingu poziom zakorkowania Warszawy wynosi 42 procent. Średnia dla przebadanych miast to 24 proc.

Najgorzej kierowcom podróżuje się w poniedziałki rano oraz w piątki po południu. Najmniejszy ruch odnotowano natomiast w poniedziałkowe oraz piątkowe wieczory.
Z badań firmy Tom Tom wynika również, że największy wzrost utrudnień w ruchu zanotowały takie miasta jak Bratford-Leeds, Monachium oraz Berlin. Po drugiej stronie znalazła się Lizbona, która jest tym miejscem, gdzie liczba korków spada najszybciej.

W badaniu porównany został czas przejazdu w porach, kiedy nie ma dużego natężenia ruchu oraz w godzinach szczytu. Różnica w czasie przejazdu między tymi porami jest wyrażona w procentach. Dane zostały zebrane od kierowców korzystających z nawigacji GPS.

Piotr Szpartaluk - 11-07-2012, 22:46
Temat postu:
Mieszkałem w Rzymie 1,5 roku, korki masakra! Ale przynajmniej mają obwodnicę.
W Warszawie mieszkam "od zawsze" i jest coraz gorzej! Nawet w wakacje niewiele się polepszyło, chyba kupię skuterek Smile
Wojtek A. Filip - 11-07-2012, 22:51
Temat postu:
Piotr Szpartaluk napisał/a:
W Warszawie mieszkam

Się nie martw.
Kluczowe jest gdzie w tej Warszawie i czy musisz się po niej poruszać.
Osobiście nie narzekam wcale na korki, bo obwodnica rośnie mi w oczach 4km od domu Smile.

Natomiast obserwując czasem przy dojeździe do Vertigo, na wschodnią stronę tłumy poranne na zachód i popołudniowe na wschód - szczerze współczuję korkowania. Na 100% używałbym roweru.
Wojtek A. Filip - 15-07-2012, 16:50
Temat postu:
No i stało się.
Dłuższą trasą (327km), przez Łódź na Koparki - czas dojazdu 3:50h .
Powrót, po raz pierwszy bez kłopotów z przejechaniem Łodzi, dzięki dynamicznej nawigacji prowadzonej przez Boro.

Bardzo dziękuję za pomoc.

(ciągle zastanawia mnie ten odcinek z ograniczeniem prędkości do 70km/h z powodu nierówności: ciekaw jestem sposobu i czasu naprawy? ). Bartek (DIRożek) - może coś wiesz na ten temat?
Piotr Szpartaluk - 15-07-2012, 16:58
Temat postu:
Też tak wracaliśmy. Ale szkoda, że trzeba przez miasto jechać, gdyby była obwodnica Łodzi to by było miodzio! Natomiast czas Stryków-Warszawa to... powiedzmy kilkadziesiąt minut 8)
MaRkY - 15-07-2012, 18:45
Temat postu:
niestety wschodnia obwodnica Łodzi w ciągu A1 nawet nie drgnęła...
chyba wczesniej bedziecie mieli S8 z Piotrkowa Smile
Wojtek A. Filip - 15-07-2012, 18:51
Temat postu:
Piotr Szpartaluk napisał/a:
szkoda, że trzeba przez miasto jechać,

Zerknij na mapkę zamieszczoną przez Boro kilka postów wcześniej.
Ostatnio pojechałem wschodnią stroną Łodzi (nie pamiętam nazw poszczególnych wiosek i miasteczek, ale może ktoś - Boro Smile - rozpisze trasę w sposób rajdowy?)
Jedzie się wolniej, ale było pusto - w mieście różnie bywa.

Pamiętam, że skręciłem za tablicą "Łódź" i Centrum Zdrowia po lewej, w prawo tuż przed stacją BP, a chwilę potem był Stryków Smile.
borosail - 16-07-2012, 12:10
Temat postu:
to jeszcze raz....

Wojtek ostatnio pojechał tą drogą, nastąpiła tu mała modyfikacja względem wczesniej przytoczonej trasy alternatywnej. o ile pamiętam zajęło mu to 30 minut...



trasa

no i pewnie normalnie tyle samo zajmie przejazd przez Łódź, jednak ta trasa jest właściwie niezależna od pory dnia i nocy, zawsze wychodzi jakieś 30 minut, jeżdże tędy i nie udało mi sie znacząco powiększyć tego czasu... a przez Łódź to zależy od korków tirowców, pory dnia, opadów, świateł, farta i czego jeszcze chcecie....
prawie całą trasa jest w gogle street view, wiec zobaczcie sami. co do manewrów to:

1. W Łodzi przed Carrrefourem i BP skręt w prawo w ul. Kolumny.
2. Prosto do świateł i na światłach w lewo w ul. Tomaszowską
3. Po przejechaniu pod wiaduktem kolejowym (zwężenie) na rondzie w prawo w al. Ofiar terroryzmu 11 września (jechac przepisowo, światła zapalają czerwone jak się jedzie za szybko)
4. jadąc ofiar, dojeżdżamy do ronda, na którym da się jedynie w lewo, tak jedziemy,
5. cały czas prosto do świateł z Rokicińską, dalej też prosto ul Malownicza.
6. Malowniczą do końca, skrzyżowanie T, skręcamy w lewo w ulicę Wiączyńską
7. Jedziemy prosto aż dojeżdżamy do Nowosolnej (jedno z dwóch takich skrzyżowań w Polsce, Miejscowość oparta na planie 8 ramiennej gwiazdy, jeszcze w 1800 roku większa od Łodzi Smile
8. W Nowosolnej w 2 w prawo, ul. Byszewska.
9. Byszewską długo prosto 9,3km.
10. W Sierżni na Stopie skręcamy w lewo i prosto przed siebie do Strykowa:-)
11. W Strykowie przy Tesco i Carrefourze w lewo i już prawie jesteście na autostradzie Smile


miłej jazdy Smile
Piotr Szpartaluk - 16-07-2012, 13:31
Temat postu:
Dzięki!

Muszę ten opis wydrukować i wozić w samochodzie.
Wojtek A. Filip - 28-10-2012, 23:13
Temat postu:
Dzisiaj kolejna miła, drogowa niespodzianka: ruszyłem z Ustronia zgodnie z podpowiedzią nawigacji i szybko znalazłem się dwupasmówką w Żorach i dalej mijając Katowice w Siewierzu - trasa pewnie znana lokalesom, ale mnie miło zaskoczyła dużym komfortem podróżowania. Potem już przez trochę przytkaną Częstochowę, pustą Łódź do A2 i do Wawy.

Gdyby nie przymrozek i mgła byłoby pewnie bezpieczniej, ale i tak było bardzo wygodnie.
Drogi mocno posolone.

Pozdrawiam,
Wojtek
Andrzej Piekarski - 29-10-2012, 07:47
Temat postu:
Według info z TV, Gierkówka z Piotrkowa do W-wy na całej długości ma być otwarta na święto zmarłych. W tym momencie do Rawy mazowieckiej jedzie się juz oddaną po remnocie drogą.

Jeśłi to rzeczywiście prawda to będzie szybciej niż pchac się przez Łódź i potem jednym pasem (póki co) na A2
Wojtek A. Filip - 29-10-2012, 08:03
Temat postu:
Andysky napisał/a:
potem jednym pasem (póki co) na A2

A2 jest czynna na obydwu pasach salut
pawel.brevis - 29-10-2012, 09:30
Temat postu:
Gierkówka czynna już prawie w całości - może z 4 - 5 km zwężenia do jednego pasa. W piątek testowałem w stronę Katowic, w niedzielę do Warszawy. Według mnie nie trzeba już objeżdżać A2 przez Łódź, tylko można śmiało Gierkóweczką.
MaRkY - 31-10-2012, 19:15
Temat postu:
A2 Łódź - Warszawa - brak utrudnień
S8 Piotrków Tryb. - Rawa Maz. - brak utrudnień
S8 Rawa Maz - Grójec - przejezdny 1 pas
A1 Łódź - Włocławek otwarta w listopadzie Smile dokładniej do Kowala
A1 Łódź - Gdańsk --> Grudzien 2013
A1 Łódź - Tuszyn (zachodnia obwodnica Łodzi) --> 2014
S8 Łódź - Wrocław --> 2014
A1 Pyrzowice - granica z Czechami --> 2013
S2 Konotopa - Lotnisko (powinno być już skończone... Smile )

polecam stronę GDDKiA
a jeśli chcecie się dowiedziec dlaczego stoicie w korku caly czas czynny jest numer 19111
Wojtek A. Filip - 18-11-2012, 17:05
Temat postu:
Na wspomnianej gierkówce ostatnie 43km to 7km jednego pasa, a potem zaczynają się światła.

Ostatnio, Mikołaj z AM zaproponował mi alternatywę, która wypadła lepiej niż dobrze:

Z Jaworzna do Poczesnej (w Częstochowie 2 przebudowy i 30-40min wolno do przodu) i jakimiś bokami - na główną drogę wjechałem na wysokości ostatniego skrzyżowania obok BP, więc poszło gładko.

Teraz na Piotrków, a w zasadzie Warszawę - nowa droga jest bardzo fajna - trasa szybkiego ruchu, bezkolizyjne skrzyżowania, fajnie się jedzie.
Na wysokości chyba Mszczonowa ( scratch ) tam gdzie jest takie największe rondo ciągle w przebudowie skręciłem na zachód i do A2 - trochę wolniej, przez jakieś 2 miasteczka i do Warszawy prawie pustą A2.

Bardzo wygodnie - mogę tylko polecić.
MaRkY - 18-11-2012, 17:16
Temat postu:
A1 - Łódź Północ --> Kowal otwarta Smile kolejne 30 min krócej nad morze Smile wylatujemy na starą 1 kilka km przed Włocławkiem.

mam nadzieję, że już niedługo A2 do wawy będzie płatna bo w piątek normalnie do Łodzi korek był pomimo braku utrudnień...

wiecie może cos na temat s2 do Okęcia ??
Wojtek A. Filip - 18-11-2012, 17:37
Temat postu:
MaRkY napisał/a:
wiecie może cos na temat s2 do Okęcia ??

Wygląda coraz lepiej, ale jeszcze "nie jedzie".
pawel.brevis - 18-11-2012, 21:50
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Na wysokości chyba Mszczonowa ( scratch ) tam gdzie jest takie największe rondo ciągle w przebudowie skręciłem na zachód i do A2 - trochę wolniej, przez jakieś 2 miasteczka i do Warszawy prawie pustą A2.


Mógłbyś rozwinąć troszkę szczegółowiej? Byłbym bardzo wdzięczny Smile Dokładnie mam na myśli to, przez jakie miasteczka i w kierunku jakiego węzła autostrady należy się kierować po zjeździe z tego magicznego ronda. Z góry dzięki Smile
Wojtek A. Filip - 18-11-2012, 22:10
Temat postu:
pawel.brevis napisał/a:
Dokładnie mam na myśli to, przez jakie miasteczka i w kierunku jakiego węzła autostrady należy się kierować po zjeździe z tego magicznego ronda.

Lepiej nie dziękuj - nie pomogę.
AM łączy mi się z serwerem ruchu drogowego i omija te miejsca gdzie jest ciasno.
Pamiętam tylko to duże, dwupoziomowe rondo, na którym z głównej trasy (gierkówki) skręciłem w lewo, a potem przez kilkanaście (?) minut do A2 i już. Na dodatek byłem zajęty rozmową, więc jechałem na zasadzie "za 200m skręć w lewo" Embarassed .
pawel.brevis - 19-11-2012, 11:34
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Lepiej nie dziękuj - nie pomogę.

No trudno, ale może jest tutaj ktoś, kto zna ten skrót?
bpiotrek - 19-11-2012, 12:04
Temat postu:
Podobny (ale nie identyczny!) algorytm omijania korków ma Naviexpert, który ma interfejs przeglądarkowy Korkosfera.pl

http://goo.gl/OsRbU

Poklikaj i zmieniaj godziny wyjazdów - zmieniają się proponowane trasy w zależności od tego czy i gdzie są korki. Jest spora szansa, że trafisz na podobny objazd.
Wojtek A. Filip - 19-11-2012, 12:28
Temat postu:
No właśnie - zapomniałem dodać, że działania Auto Mapy odzwierciedla w tym zakresie serwis Targeo.
Adam Frajtak - 19-11-2012, 12:37
Temat postu:
korzystacie z funkcji omijania utrudnień ? Sprawdza się to ?
Ja zdecydowałem się wyłączyć po tym jak zauważyłem że "utrudnienia" odzwierciedlają frustrację kierowców a nie rzetelne dane drogowe. ( przykłady pierwsze z brzeg)
1- Cały odcinek autostrady A4 Katowice- Kraków miał przez 3 miesiące status drogi w przebudowie i nawi próbowała omijać A4 na tym odcinku)
2- Przejściowe korki na przy punktach poboru opłat między Gliwicami a Wrocławiem były zaznaczone jako utrudnienia i korek, nawi analogicznie próbowała to ominąć Idea

Po wyłączeniu tej funkcji nawigacja wyszukuje trasę o 99% szybciej i tak trasa Pszczyna Ustronie Morskie czas wyszukiwania z funkcją info o utrudnieniach 3 minuty po wyłączeniu 8 sekund
Wojtek A. Filip - 19-11-2012, 13:05
Temat postu:
Cytat:
Po wyłączeniu tej funkcji nawigacja wyszukuje trasę o 99% szybciej i tak trasa Pszczyna Ustronie Morskie czas wyszukiwania z funkcją info o utrudnieniach 3 minuty po wyłączeniu 8 sekund

Skoro jest gorzej, to po co pytasz czy jest lepiej Smile ?

Może kupiłbyś jakąś nawigację nowszą? Obliczanie trasy Warszawa Paryż przez Gdynię zajmuje w moim trupie kilkanaście sekund. Aktualizacja danych co 2 min (na terenie Polski) trwa to razem ze zmianą trasy 2-4sek, co może być wesołe, jeżeli trafi się na wielkim skrzyżowaniu w Warszawie Twisted Evil . Oczywiście łindows nie byłby sobą, gdyby się nie zawiesił raz na jakiś czas, ale to ma niewiele wspólnego z nawigacją.

Moja opinia: odkąd zacząłem używać systemu "traffic" nie zamierzam przestać.
Mogę polecić zainteresowanym, ale Ty masz te wszystkie ajfony, ajmapy, ajnawigacje więc wychodzi na to, że jestem amatorem... Wink
bpiotrek - 19-11-2012, 13:28
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
korzystacie z funkcji omijania utrudnień ? Sprawdza się to ?


Nie napisałeś jakiej nawigacji używasz i na jakim sprzęcie.

Używam Naviexperta 8.0 na na telefonie Samsung Galaxy.

Traffic IMHO nie ma wpływu na przeliczanie trasy w NE, bo całość jest kalkulowana na serwerach, a na telefon jest wysyłana gotowa trasa. Nie wiem jak to działa w przypadku AutoMapy. Pewnie dodatkowo jest różnica, czy nawigujemy w telefonie czy w urządzeniu dodatkowym.

Również przeliczam trasy z danymi o ruchu. Faktycznie, nie zawsze jest lepiej. Problemem bywa tu ilość użytkowników na danej trasie, ale w większości przypadków trasy wylicza mi lepiej. Korzystam z tych tras nawet na odcinkach znanych np. dom-praca.
Adam Frajtak - 19-11-2012, 13:34
Temat postu:
Pytam bo przyjmuję że to może nie wynikać z uroku funkcji trafifc ale np z wady mojego urządzenia. Mam Garmina 2460LMT - Sprzęt jest aktualizowany na bieżąco
Producent zachwala funkcję Traffic tak:

Poznaj technologię nüRoute™ oraz funkcje trafficTrends i myTrends

Urządzenie nüvi 2460LMT wyposażone jest w technologię nüRoute z funkcją trafficTrends oferującą archiwalne dane o ruchu oraz funkcją przewidywania trasy myTrends. Dzięki funkcji trafficTrends urządzenie nüvi 2460LMT automatycznie uzyskuje informacje o natężeniu ruchu w ciągu dnia, aby lepiej wyznaczać trasy i precyzyjniej szacować czas przybycia w oparciu o porę dnia i dzień tygodnia. Dzięki funkcji myTrends, przy zapisywaniu regularnie wybieranych celów podróży w Ulubionych urządzenie nüvi 2460LMT po jakimś czasie będzie samo wiedziało, dokąd się wybierasz, nawet jeśli nie podasz celu! Urządzenie podaje czas przybycia i ważne informacje o ruchu drogowym. Dlatego czy to jeździsz do lub z pracy, czy też na cotygodniowe spotkanie, urządzenie nüvi 2460LMT pomoże Ci dotrzeć wszędzie na czas.

Ale to nie działa, trasa wyszukuje się zbyt długo a każda ewentualna zmiana w trakcie jazdy powoduje że przeliczanie trasy trwa wieczność !
Korzystanie z tej nawigacji możliwe jest tylko po wyłączeniu WSZYSTKICH funkcji ozdobnych
Monika - 19-11-2012, 13:46
Temat postu:
Ja używam AM z funkcją Traffic wyłącznie w Warszawie. Nie mam uwag do jej działania. Zdarza mi się wyjąć i włączyć urządzenie dopiero jak już wyladuje w korku i często to ratuje mnie przed spóźnieniem Smile (oczywiście jak zrobię to na środku wiaduktu a przede mną wyłącznie zakorkowana prosta bez zjazdów, to skrzydła mi nie wyrastają Wink )

Przelicza trasę na bieżąco i potrafi poprowadzić mnie takimi dróżkami między głównymi arteriami, że siedząc z mapą pewnie bym tego nie wymyśliła.

pozdrawiam
Monika
Wojtek A. Filip - 19-11-2012, 13:48
Temat postu:
no tak - jakoś założyłem, że korzystamy z tej samej navi.
Jeżeli równolegle uruchomię nawigację firmową Nokii (navi map) z podobną funkcją - to klapa na całej linii, więc trzeba chyba porównać navi między sobą scratch .
MaRkY - 04-12-2012, 01:06
Temat postu:
A1 Łódź - Włocławek otwarta w listopadzie dokładniej do Kowala
A1 Łódź - Gdańsk --> Grudzien 2013
A1 Łódź - Tuszyn (zachodnia obwodnica Łodzi) --> 2014
A1 Pyrzowice - Gorzyczki --> OTWARTA
czyli od krajowej 1 mamy autostradę do granicy z Czechami --> kolejna godzina krócej do Chorwacji
A2 Świecko - Poznań - Łódź - Warszawa --> otwarta
S2 Konotopa - Lotnisko (połudnowa obwodnicaWawy 2013)
A4 Zgorzelec - Wrocław - Katowice -Kraków - Tarnów --> OTWARTA
S8 Piotrków - Wawa --> otwarta(małe utrudnienia)
S8 Wrocław - Syców --> otwarta
S8 Łódź - Wrocław --> 2014
Wojtek A. Filip - 04-12-2012, 20:45
Temat postu:
Dziękuję Marek.
Czekam zatem bardzo na 2014 - może ku miłemu zaskoczeniu coś wyjdzie szybciej?

Trasa, która zmieni mocno (na plus oczywiście) możliwości planowania nurkowań, prowadzenia kursów na średnie głębokości, to Gdańsk - Łódź - Wrocław - dalej mamy niemieckie kamieniołomy, albo szybka akcja w stronę Chorwacji...

Zapowiada się bardzo dobrze - jak zwykle zamiast marudzić, mocno kibicuję naszym drogowcom.
MaRkY - 05-12-2012, 20:58
Temat postu:
Dla wszystkich chetnych polecam fajną mapkę (klik)

Mapa GDDKiA (klik)

aktualności drogowe (przejezdność, utrudnienia, warunki) polecam numer 19111

PS autostrada A1 do granicy z Czechami jest otwarta dla samochodów do3,5t i mamy maly objazd w Mszanie Dolnej ale wyremontowaną drogą 930.
Adam Frajtak - 22-01-2013, 10:46
Temat postu:
Lepiej wygodniej i szybciej na nurkowiska ? Zdecydowanie tak, sprawdziłem działa doskonale http://www.antyradary.org/?p=productsMore&iProduct=84&sName=jammer-laserowy-laser-interceptor-quad-8-gen
MaRkY - 22-01-2013, 13:19
Temat postu:
hehehe Adam zaraz będzie, że przegiołeś, cena zabójcza, ale mina miśków musi być bezcenna Smile suchacza mozna kupic za to cacko pytanie czy nastąpi zwrot z inwestycji...
Adam Frajtak - 22-01-2013, 13:53
Temat postu:
MaRkY napisał/a:
hehehe Adam zaraz będzie, że przegiołeś, cena zabójcza, ale mina miśków musi być bezcenna Smile suchacza mozna kupic za to cacko pytanie czy nastąpi zwrot z inwestycji...


Zdecydowanie nastąpi, tylko za grudzień mam minus 700 pln poza tym kalkulacja przemawia za tym że to dobra inwestycja za przekroczenie o 50 km/h milicjanci winszują sobie 500 więc warto kupić poza tym mina gościa z laserem w ręku jest bezcenna Mr. Green szczególnie jak zaczynasz przyspieszać tuż przed nim a radar pokazuje NIC alien
Darek Zadumiński - 23-01-2013, 07:28
Temat postu:
używa ktoś tego anty lasera ? Ja mam taki antyradar co to wydaje dźwięki jak coś się dzieje. Bardzo dobre rozwiązanie do stacjonarnych radarów ale do suszarek i laserów średnio.
A miśki pewnie głupie aż tak nie są.... i mogą kota pogonić jak połowa będzie znikać z radaru
jak B-52 Smile
Adam Frajtak - 23-01-2013, 09:37
Temat postu:
Darek
Używam od tygodnia, testowałem dzięki uprzejmości kolegi. Sprawdzaliśmy jest skuteczne w 100%
Absolutnie niewykrywalny!
Laser Interceptor jako jedyny Jammer nie powoduje wyświetlania błędu E-14, który oznacza posiadanie urządzenia zakłócającego pomiar prędkości.
Po sygnale namierzania i zwolnieniu do prędkości wymaganej możesz wyłączyć jammer wtedy pomiar zostanie zrobiony ale polowanie się nie uda
Darek Zadumiński - 23-01-2013, 10:40
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Po sygnale namierzania i zwolnieniu do prędkości wymaganej możesz wyłączyć jammer wtedy pomiar zostanie zrobiony ale polowanie się nie uda


cudowne tylko nieco drogie, whistlera kupiłem w USA więc może i za tym się rozejrzę. Ciężko jest kierowcy w dzisiejszych czasach nadążyć za technologią
Adam Frajtak - 23-01-2013, 13:14
Temat postu:
Fakt cena jest dziwna ale ja chyba na dziś jestem w stanie wydać wiecej na zbrojenia niż może mi przynieść potencjalna wygrana. Za to satysfakcja bezcenna Smile
klon - 23-01-2013, 13:48
Temat postu:
z ciekawości jedynie pytam - te detektory to do czego służą? :

"Doskonała integracja z detektorami Escort Qi45 Euro oraz Escort 8500ci Plus Euro."

zaciekawiło mnie jedynie z technicznego punku widzenia bo przez ostatnie 2,5 roku zrobiono mi dwa zdjęcia z przekroczeniami prędkości rzędu 10-15 km/h (suma mandatów 400 PLN) i ani razu "na suszarkę", zatem ciężko mi to uzasadnić budżetowo, ale sam zestaw ciekawy...
salut
Adam Frajtak - 23-01-2013, 14:16
Temat postu:
klon napisał/a:
z ciekawości jedynie pytam - te detektory to do czego służą? :


Wklejam jeszcze raz ten sam link, kliknij zostaniesz przeniesiony na stronę z urządzeniem, następnie przewiń stronę www w dół aż zobaczysz filmy, wtedy klikasz i oglądasz. Enjoy

http://www.antyradary.org/?p=productsMore&iProduct=84&sName=jammer-laserowy-laser-interceptor-quad-8-gen
klon napisał/a:

"Doskonała integracja z detektorami Escort Qi45 Euro oraz Escort 8500ci Plus Euro."

A to z kolei urządzonko to wykrywacz radarów czyli jedno wykrywa wtedy wiesz że przed tobą jest radar a drugie to zakłócacz pomiaru radaru.
klon napisał/a:

zaciekawiło mnie jedynie z technicznego punku widzenia bo przez ostatnie 2,5 roku zrobiono mi dwa zdjęcia z przekroczeniami prędkości rzędu 10-15 km/h (suma mandatów 400 PLN) i ani razu "na suszarkę", zatem ciężko mi to uzasadnić budżetowo, ale sam zestaw ciekawy...


Różnie można liczyć, jeżeli wezmę pod uwagę że o 14 punktach wiem a o tych które jeszcze do mnie nie dotarły ale już zostałem sfotografowany nie mam pojęcia to mogę mieć od 14 pkt do + nieskończoności być może 24 a może 48 Kto to może wiedzieć ?
Więc biorąc pod uwagę że mogę stracić prawko a może już straciłem tylko o tym jeszcze nie wiem to przerwa kilku tygodniowa w pracy do czasu zdania egzaminu poprawkowego to wielokrotność kosztu zakupu takiego urządzonka.
Można też liczyć tak jak ty moje przekroczenia to 10-15 km/h w sumie ok ale co jeżeli przekroczenia to 50-100 km/h ? A co gdybyś był "niewidzialny" ? Mr. Green
Jarek Andrzejewski - 23-01-2013, 14:35
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Można też liczyć tak jak ty moje przekroczenia to 10-15 km/h w sumie ok ale co jeżeli przekroczenia to 50-100 km/h ? A co gdybyś był "niewidzialny" ? Mr. Green


Kurczę, czy ja mam takie wielkie szczęście, że jeżdżąc od 1994 roku po ok. 15 tys km rocznie po Łodzi i krajowych trasach nie mam punktów, pamiętam z tego okresu 1 lub 2 mandaty za przekroczenie prędkości, jeden za jazdę pod prąd, jeden za nieprawidłowe wyprzedzanie i jeden za spowodowanie kolizji (ten ostatni chyba sprzed 6 lat)?
Naprawdę nie trzymam się kurczowo ograniczeń prędkości, ale np. unikam ostentacji typu wyprzedzanie pojazdów uprzywilejowanych w obszarze zabudowanym Smile
Mam zapisanych parę ścieżek z nawigacji, to mogę podać, ile czasu zajmują mi podróże po PL. Może ja po prostu za mało przekraczam ograniczenia? Smile

Namiętnie za to przestrzegam przepisów dotyczących parkowania i równie namiętnie zwracam uwagę głąbom różnego sortu, np. parkującym przed lub w poprzek przejścia dla pieszych, na zakazie naprzeciw wolnych miejsc postojowych, w poprzek chodnika itp.
klon - 23-01-2013, 14:38
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Więc biorąc pod uwagę że mogę stracić prawko a może już straciłem tylko o tym jeszcze nie wiem to przerwa kilku tygodniowa w pracy do czasu zdania egzaminu poprawkowego to wielokrotność kosztu zakupu takiego urządzonka.


zgadzam się z Tobą całkowicie - jak jeszcze dużo w pracy jeździłem a na usunięcie awarii, w promieniu 300km, miałem 8h to faktycznie czasami byłem blisko magiczej liczby 24 pkt Smile
zmieniła mi się optyka jak mi się poprawiło i już sam nie jeżdżę a i prywatne auto bardziej w błoto niż na wyścigi

salut
Adam Frajtak - 23-01-2013, 17:10
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:

Kurczę, czy ja mam takie wielkie szczęście, że jeżdżąc od 1994 roku po ok. 15 tys km rocznie po Łodzi i krajowych trasach nie mam punktów, pamiętam z tego okresu 1 lub 2 mandaty za przekroczenie prędkości, jeden za jazdę pod prąd

Jarek, nie chcę tworzyć tu jakichś socjologicznych wydumek, znam osoby które dużo jeżdżą i dostają mało mandatów i mało punktów oraz znam osoby które mało jeżdżą i dostają więcej mandatów i więcej punktów karnych ale to mało i dużo to raczej od 6000 to 10 tys km miesięcznie Very Happy a nie jak piszesz 15 rocznie alien dla mnie to kosmos ja mam takie miesiące że potrafię zrobić 12 tys km w każdym roku przeważnie zajeżdżam na śmierć jedno auto klasy ww passat/ skota superB/ Toyota avensis rocznie w zasadzie od 15 lat nie jeździłem żadnym autem flotowym dłużej niż 150 000 km czyli właśnie rok.
Ja na jeżdżenie samochodem patrzę w ten sposób, dla mnie to nieprzyjemna część mojej pracy podczas której wykonuję wiele różnych czynności zawodowych. Jadąc widzę znaki, światła obserwuję co się dzieje na drodze ale nie chcę poświęcać uwagi na myśliwych z suszarkami czy nabite fotoradary. Jeżeli jesteś użytkownikiem intensywnie użytkującym samochód to zmienia się optyka.
Jarek Andrzejewski - 23-01-2013, 20:16
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
/.../miesiące że potrafię zrobić 12 tys km /.../nie jeździłem żadnym autem flotowym dłużej niż 150 000 km czyli właśnie rok.
Ja na jeżdżenie samochodem patrzę w ten sposób, dla mnie to nieprzyjemna część mojej pracy podczas której wykonuję wiele różnych czynności zawodowych.


teraz zaczyna mi się to klarować: faktycznie 4299 za anty-radar przy parudziesięciu tysiącach rocznie na samą utratę wartości środka transportu + 50 tys. na paliwo wydaje się sensowną inwestycją...
Adam Frajtak - 23-01-2013, 20:39
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:


teraz zaczyna mi się to klarować: faktycznie 4299 za anty-radar przy parudziesięciu tysiącach rocznie na samą utratę wartości środka transportu + 50 tys. na paliwo wydaje się sensowną inwestycją...

Zauważ że czasem za dodatkowe extrasy do samochodu płacimy więcej w chwili jego zamawiania bo to ma poprawić nasz komfort podróżowania więc koszt 4 tysie do osiąganej poprawy samopoczucia czyni z tego wydatku najbardziej racjonalnym wydatkiem na samochód poza oczywiście CB bo w tym przypadku cena do efektu jest nie do pobicia
klon - 24-01-2013, 08:46
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
poza oczywiście CB bo w tym przypadku cena do efektu jest nie do pobicia

dokładnie, niestety nie zawsze uda się usłyszeć na czas Sad
jakieś dwa miesiące temu, wracałem znad morza - obwodnica Bydgoszczy, piekne dwa pasy ruchu w jedną stronę (w tym miejscu akurat chyba nawet trzy...) - wygląda jak piękna "expresówka"...
akurat gadałem przez telefon i miałem CB wyciszone - jechałem jakieś 65km/h bo mignęło mi jakieś ograniczenie kątem oka - byłem przekonany, że na tym odcinku to "70" - niestety zobaczyłem tylko błysk flesza z zaparkowanego "pod prąd" na zatoczce autobusowej, samochodu ITD...
później dowiedziałem się, że na tej "autostradzie" jest ograniczenie do 50km/h

zobaczymy - czekam już ponad 2 misiące i jeszcze fotka nie przyszła, ale nie łudzę się, że odpuszczą te 15 km/h przekroczenia...

ja CB wykorzysuję głównie by omijać korki spowodowane jakimiś wypadkami czy utrudnieniami w ruchu i szukać jakiś objazdów po bezdrożach lub mniej uczęszczaych dróżkach - lokalni kierowcy często pomagają w takich sytuacjach
ale nie da się ukryć, że ostrzeganie przed patrolami to wartość dodana i nie do przecenienia
scratch
salut
mac - 24-01-2013, 17:50
Temat postu:
polecam ciekawy artykuł

http://auto.dziennik.pl/drogi/artykuly/416855,itd-wystawia-nielegalne-mandaty-jest-nowa-furtka-na-unikniecie-kary.html

zawsze mozna starac sie wybronić
Adam Frajtak - 11-02-2013, 07:38
Temat postu:
Wg opinii biegłych - Nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze
Dokumentacja fotograficzna
Wojtek A. Filip - 05-03-2013, 19:04
Temat postu:
No to kolejny plus w zakresie dojazdów na nurkowiska:
Z Warszawy do Miltiz ostatnie 2 razy pojechałem autostradą. Od początku, niemal do końca 8) .

Bardzo wygodna trasa: Warszawa A2 na Berlin, a po przekroczeniu granicy A13 na Drezno. Mocno polecam. Po drodze sporo stacji benzynowych i parkingów z toaletami. Trasa moim zdaniem zdecydowanie lepsza od jakiejkolwiek opcji "przez Polskę na Wrocław i dalej".

W ostatnią niedzielę spotkałem nawet panów specjalistów obsługujących urządzenie ręczne do pomiaru prędkości, którą jak się okazało przekroczyłem na dojeździe do bramek i...
po raz pierwszy od 5 lat zostałem pouczony, a po rozmowie dotyczącej nurkowania w Łagowie i pływania w basenie w Berlinie, panowie życząc udanego dnia pożegnali się z uśmiechami Shocked Shocked .


Pozdrawiam,
Wojtek
Wojtek Komocki - 05-03-2013, 19:52
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
którą jak się okazało przekroczyłem na dojeździe do bramek i...


Ej no weź co ? Nie wierzę, że prędkość przekroczyłeś to niemożliwe jest Smile

Co do trasy to potwierdzam - podróżując np.: do Zielonej lub Gorzowa czy Szczecinia jadę teraz autostradą w kierunku granicy no i w razie potrzeby to albo później północ albo kierunek południe. Jazda jest mega przyjemna - wrzucasz muzykę + tempomat i jedziesz. jedyne co zakłóca tą piękną drogę to dzwoniący telefon Twisted Evil

Pozdrawiam
Komo
Wojtek A. Filip - 05-03-2013, 21:01
Temat postu:
Wojtek Komocki napisał/a:
Nie wierzę, że prędkość przekroczyłeś to niemożliwe jest
no właśnie, że jest możliwe Twisted Evil.
Okazało się, że jeżeli zdjąć nogę z gazu przy pierwszym ograniczeniu prędkości przed bramkami, to auto nie wyhamuje do 40km/h na ostatnim ograniczeniu.

Pan Policjant poinformował mnie, że należy delikatnie naciskać na hamulec i wtedy na 100% będzie git 8) .
Żeby nie było, że to wszystko: jakieś 20km wcześniej zatankowałem i ruszając nie włączyłem świateł mijania, tylko pozycyjne, co wspomniana służba również zauważyła i przekazała w formie: chyba nie zauważył pan, że jedzie na światłach pozycyjnych - proszę włączyć światła mijania.
Adam Frajtak - 05-03-2013, 22:12
Temat postu:
Będę musiał przyjść do Ciebie na warsztaty "jak przemawiać do policjanta" Ja dla odmiany zarobiłem dziś 10 pkt i 400 zł tak więc mam już równo 20 pkt i też przed bramkami
Wojtek A. Filip - 02-04-2013, 09:55
Temat postu:
Dzień dobry.
Się nam wiosna rozszalała i niewiele wskazuje, że szybko się to zmieni.
Planując różne przejazdy po Polsce i Europie używam takiej ciekawej mapki pogodowej dla kierowców, przygotowanej przez portal www.twojapogoda.pl.
Po wejściu na stronę główną klikamy ikonkę auta z pionowego menu po lewej stronie.

Reszta działa jak w nawigacji: początek, punkt przelotowy i koniec trasy.
Wpisujemy daty i godziny, albo same daty, a godziny się wyliczą.
...i tak jeżeli ktoś w tym tygodniu jedzie do Chorwacji to okaże się, że wieje, leje, ale od Zadaru na południe temperatura całe 15st . Czyli 15x cieplej niż w Warszawie Confused .
Swoją drogą wspomniany portal pogodowy ma wysoki noty za trafność przedstawianych prognoz i ich aktualizację.

Jeżeli i tym razem będzie dokładnie do jeszcze tydzień zimy, tj. wczesnej wiosny Wink i mamy zaskakujące ocieplenie 8) - polecam prognozę 16 dniową.


Udanego dnia,
Wojtek
Jarek Andrzejewski - 09-04-2013, 10:22
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Lepiej wygodniej i szybciej na nurkowiska ? Zdecydowanie tak, sprawdziłem działa doskonale http://www.antyradary.org/?p=productsMore&iProduct=84&sName=jammer-laserowy-laser-interceptor-quad-8-gen


jakieś uwagi po ponad 2 miesiącach? Czy to urządzenie też wykrywa mierniki prędkości?
Adam Frajtak - 09-04-2013, 11:58
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Lepiej wygodniej i szybciej na nurkowiska ? Zdecydowanie tak, sprawdziłem działa doskonale http://www.antyradary.org/?p=productsMore&iProduct=84&sName=jammer-laserowy-laser-interceptor-quad-8-gen


jakieś uwagi po ponad 2 miesiącach? Czy to urządzenie też wykrywa mierniki prędkości?


Sprawuje się idealnie nie ima się go nic nawet psy z kamerami za samochodem. "0" słownie zero mandatów, zero błysków przy fotoradarach.
19-tego córka zdaje egzamin na prawo jazdy jej też już zamontowałem jamerka Mr. Green

A jeżeli intryguje ich brak wskazań to niech złożą reklamację u tego kto wyposażył ich w radary BEZ ATESTU z OSTRZEŻENIEM na obudowie że URZĄDZENIE NIE NADAJE SIĘ DO MIERZENIA PRĘDKOŚCI POJAZDÓW SAMOCHODOWYCH
Jarek Andrzejewski - 09-04-2013, 12:09
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Sprawuje się idealnie nie ima się go nic nawet psy z kamerami za samochodem.


boją się Ciebie czy jak? Bo jammer na ich videoradary nie działa przecież (tam jest pomiar prędkości ich auta i założenie, że jadą z prędkością ściganego).
Adam Frajtak - 09-04-2013, 12:24
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Sprawuje się idealnie nie ima się go nic nawet psy z kamerami za samochodem.


boją się Ciebie czy jak? Bo jammer na ich videoradary nie działa przecież (tam jest pomiar prędkości ich auta i założenie, że jadą z prędkością ściganego).


Nie nie odbywa się na podstawie "założenia" Pomiar dokonywany jest na podstawie odczytu średniej prędkości na dystansie "x" najczęściej 100 m jadącego samochodu policyjnego pomiaru dostarczają czujniki ABS. Tak jest w Polsce ale jammer to nie tylko Polska prawda? Tak czy inaczej W tym przypadku jest lipa ale nie do końca bo policja musi Cię zatrzymać i wręczyć mandat face to face.
Natomiast jammer świetnie się spisuje przy policji która tylko strzela ci foty jadąc za tobą ... bez możliwości negocjacji Mr. Green
Jarek Andrzejewski - 09-04-2013, 12:30
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Nie nie odbywa się na podstawie "założenia"


ależ tak. Przecież pomiar średniej prędkości jednego pojazdu nie daje żadnej informacji o prędkości innego pojazdu, gdy poruszają się z różną prędkością.
Czy przyjąłbyś mandat, gdyby na nagraniu było widać, że Cię doganiają?

Adam Frajtak napisał/a:
Ale jammer świetnie się spisuje przy policji która tylko strzela ci foty jadąc za tobą ... bez możliwości negocjacji Mr. Green


Chodzi o pomiar "radarem czy innym laserem"? Wtedy tak.
Adam Frajtak - 09-04-2013, 12:32
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:


Chodzi o pomiar "radarem czy innym laserem"? Wtedy tak.

Jarek tak na marginesie ty w temacie jammera wrzuciłeś archaiczne pomiary video które znikają z policji w miejsce nowoczesnego rozwiązania stosowanego już w europie i co raz częściej w Polsce czyli - Laserowy pomiar prędkości plus video rejestrator rozwiązanie nowoczesne tyle że znów ktoś odwalił polski folklor

To o czym piszesz odchodzi już do lamusa od 2 lat
Jarek Andrzejewski - 09-04-2013, 12:38
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
To o czym piszesz odchodzi już do lamusa od 2 lat


No tak, Ty masz informacje z pierwszej ręki, a ja policjantów z bloczkami mandatowymi widzę tylko w "Uwaga Drogówka" i "Uwaga Pirat" Smile
I dlatego właśnie cenię sobie Twoje opinie, bo kto wie, kiedy ta wiedza może się przydać...
Adam Frajtak - 09-04-2013, 13:00
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:

I dlatego właśnie cenię sobie Twoje opinie, bo kto wie, kiedy ta wiedza może się przydać...

No wiesz jammer to przydatne urządzenie w końcu jego podstawową funkcją jest pomoc w parkowaniu Mr. Green
martin - 09-04-2013, 17:24
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Przecież pomiar średniej prędkości jednego pojazdu nie daje żadnej informacji o prędkości innego pojazdu, gdy poruszają się z różną prędkością.


Z wlasnego doswiadczenia (Niemcy): Na sprawozdaniu jest spisywany typ samochodu oraz jego szerokosc, szybkosc jest liczona w laboratorium, uwzgledniajac zmiane odleglosci pojazdow - na podstawie zmiany wielkosci wozu na materiale filmowym.
Jarek Andrzejewski - 09-04-2013, 17:45
Temat postu:
martin napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Przecież pomiar średniej prędkości jednego pojazdu nie daje żadnej informacji o prędkości innego pojazdu, gdy poruszają się z różną prędkością.


Z wlasnego doswiadczenia (Niemcy): Na sprawozdaniu jest spisywany typ samochodu oraz jego szerokosc, szybkosc jest liczona w laboratorium, uwzgledniajac zmiane odleglosci pojazdow - na podstawie zmiany wielkosci wozu na materiale filmowym.

Tak, to ma sens, czysta fizyka. Oczywiście to wszystko musi być uzupełnione o informację o ogniskowej (czyli pośrednio kącie widzenia kamery). Ciekaw jestem czy "nasze" rejestratory tę informację zapisują, bo zdaje się policjanci mogą regulować "zoom".
Nie wiem, na ile miarodajne są programy TV, o których wspomniałem, ale w PL policjanci raczej opierają się na odczytanej swojej średniej prędkości i stosownie do tego wymierzają karę "ściganemu".
Dopisek: ciekawa mogłaby być analiza wpływu zniekształceń obiektywu na dokładność obliczania prędkości tą metodą.

Ruscy mieli prostszy sposób:
- Sasza, jak ten samochód jechał?
- Wziuuuu!
- A jak powinien jechać?
- Pyr, pyr, pyr, pyr.
martin - 09-04-2013, 19:23
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Oczywiście to wszystko musi być uzupełnione o informację o ogniskowej



Niekoniecznie. Wystarczy wyciac kawalek, w ktorym sie nie zmienia szerokosc pojazdu - tym samym odstep.

Jarek Andrzejewski napisał/a:
Ruscy mieli prostszy sposób:

Akurat nie ruscy tylko austryjacy - do 80 km/h policjanci moga ocenic szybkosc pojazdu.
piotrkw - 09-04-2013, 19:26
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
ciekawa mogłaby być analiza wpływu zniekształceń obiektywu na dokładność obliczania prędkości tą metodą.


Nie miała by znaczenia , dla stałej ogniskowej w chwili pomiaru i odległości pomiarowych rzędu dzięsiątek metrów ( może max 100-150m ) .
Jarek Andrzejewski - 09-04-2013, 19:28
Temat postu:
martin napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Oczywiście to wszystko musi być uzupełnione o informację o ogniskowej

Niekoniecznie. Wystarczy wyciac kawalek, w ktorym sie nie zmienia szerokosc pojazdu - tym samym odstep.

jeśli jest możliwość zmiany ogniskowej, to nie wystarczy, bo można wyobrazić sobie sytuację, gdy policjanci zbliżają się do pojazdu jednocześnie zwiększając ogniskową. Wtedy obraz się nie zmieni, pomimo tego, że prędkości są różne.
Ale myślę, że to teoria i akademickie rozważania (choć pewnie gdyby doszło do sporu przed sądem, to paru prawników zarobiłoby na trimix Smile )
piotrkw - 09-04-2013, 19:30
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
gdy policjanci zbliżają się do pojazdu jednocześnie zwiększając ogniskową.


To nie kamera na planie filmowym Wink Wink
martin - 09-04-2013, 19:35
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Ale myślę, że to teoria i akademickie rozważania


Dobrze myslisz. Sama zmiane ogniskowej w trakcie jazdy wlozyl bym miedzy bajki.
Tomek Płociński - 10-04-2013, 08:48
Temat postu:
Tia, teraz radary wyglądają trochę inaczej

Adam Frajtak - 10-04-2013, 09:37
Temat postu:
Dlatego że pamiętam maksymę mojego trenera z GKS sekcji pięściarstwa " na chama trzeba chama" Polecam jammer Smilea tu link do skutecznego urządzonka
martin - 10-04-2013, 11:18
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Polecam jammer Smilea tu link do skutecznego urządzonka


Taaaaa.... Koszt zakupu i montazu przekracza sume mandatow ktora zaplacilem w ciagu ostatnich 20 lat. Chyba wole jednak placic.

Dodatkowo, taka zabawka (w.g. niemieckiego prawa) zamontowana na stale moze prowadzic do konfiskaty i zniszczenia samochodu.
Adam Frajtak - 10-04-2013, 13:06
Temat postu:
Martin tu nie chodzi o koszty chodzi o honor! Smile To jest wojna Mr. Green lub jak ktoś jest pacyfistą to taki sport

Ta zabawka to czujnik parkowania nie można go ani skonfiskować ani ukarać za jego posiadanie mandatem. Z tego co wiem jak do tej pory sądy w 100% przypadków odrzucają wnioski o ukaranie. Czy jak wchodzisz do obiektu w którym obowiązuje zakaz wejścia z aparatem fotograficznym to zostawiasz przed wejściem telefon tylko dlatego że jedną z jego funkcji jest robienie zdjęć? Jammer to czujnik parkowania a jeżeli zaburza odczyt z radaru to trudno mogła policja kupić sprawne radary a nie tańsze ukraińskie.

Jeżeli chodzi o Twój przypadek to ja na Twoim miejscu mieszkając w kraju w którym nie ma ograniczenia prędkości i kultura jazdy nie oznacza jazdy w tempie przechodzącego przez jezdnię stada baranów nie zamontowałbym jammera ( poważnie)

Natomiast Polska to nie jest kraj, to stan umysłu. Kto łupi kierowców

Martin Polska to kraj w którym możesz nie doczekać się ratunku lekarza bo inspekcja drogowa poluje na karetki.

Policja wzór porządku

Moim zdaniem warto wydać na walkę z idiotami tyle kasy na ile Cię stać a nie na ile Ci się to opłaca
bo ci co mieli pilnować bezpieczeństwa realizują zadania ministra
martin - 10-04-2013, 13:37
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Martin tu nie chodzi o koszty chodzi o honor!

Chyba sie starzeje Wink

Adam Frajtak napisał/a:
Czy jak wchodzisz do obiektu w którym obowiązuje zakaz wejścia z aparatem fotograficznym to zostawiasz przed wejściem telefon tylko dlatego że jedną z jego funkcji jest robienie zdjęć?


Tak. Lub zaklejaja mi objektyw – w tej chwili jest to standard u kazdego z moich klientow. Idiotyzmen jest tez, brak niektorych telefonow w wersji “biznes” – jestem pierwszy ktory by n.p. takiego i-phona kupil.

Adam Frajtak napisał/a:
Ta zabawka to czujnik parkowania nie można go ani skonfiskować ani ukarać za jego posiadanie mandatem.

Takie marketingowe ble..ble..ble… dystrybutora. Jesli jest montowany na stale, musi miec (E). Jak nie ma (E) – o nigdzie nie znalazlem wzmianki o tym ze ma - patrz wyzej.

Adam Frajtak napisał/a:
Jammer to czujnik parkowania a jeżeli zaburza odczyt z radaru to trudno mogła policja kupić sprawne radary a nie tańsze ukraińskie.

Tyle tylko ze sa przepisy regurujace jakie moce moga byc nadawane na jakich czestotliwosciach. Wystarczy dobrego prokuratora, zeby wlasciciel poszedl siedziec na podstawie przepisow telekomunikacyjnych.

Adam Frajtak napisał/a:
… ja na Twoim miejscu mieszkając w kraju w którym nie ma ograniczenia prędkości i kultura jazdy nie oznacza jazdy w tempie przechodzącego przez jezdnię stada baranów nie zamontowałbym jammera ( poważnie)


Tez nie jest tak rozowo – 30 km/h za duzo i biegasz przez miesiac na piechote; 40 km/h - 3 miesiace. Dwa razy w rciagu 12 miesiecy 25 km/h - miesieczny bilet na autobus.
Regularnie place mandaty (zazwyczaj 20..50€) bo ktos chce dorobic. Nie zdazylo mi sie jeszcze przejechac trasy Nürnberg – Berlin bez mandatu. Ale wychodze z zalozenia, ze sam sie decyduje na lamanie przepisow i nie mam powodu zeby potem z tego powodu plakac . Jesli to robie, to zazwyczaj z premedytacja, z dokladnoscia do 1 km/h od granicy w ktorej mozna stracic prawko.

Jestem dorosly i ponosze konsekwencje moich czynow. Czasami bardzo bolesne Wink

Adam Frajtak napisał/a:
… Moim zdaniem warto wydać na walkę z idiotami tyle kasy na ile Cię stać a nie na ile Ci się to opłaca bo ci co mieli pilnować bezpieczeństwa realizują zadania ministra

Trudno mi to ocenic, patrze przez pryzmat jednej osoby, ktorej “walka” polega na nie daniu sie zlapac poprzez jezdzenie w sposob nie dajacy powodu do lapania (w 90% przypadkow).
Adam Frajtak - 10-04-2013, 14:24
Temat postu:
martin napisał/a:

Trudno mi to ocenic, patrze przez pryzmat jednej osoby, ktorej “walka” polega na nie daniu sie zlapac poprzez jezdzenie w sposob nie dajacy powodu do lapania (w 90% przypadkow).


Witam w Polsce! i życzę udanej podróży Smile
Wojtek Maciejewski - 10-04-2013, 14:42
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
mieszkając w kraju w którym nie ma ograniczenia prędkości


Jeżdżąc od czasu do czasu po niemieckich autostradach muszę stwierdzić, że brak ograniczenia prędkości to fikcja.

Ilość ograniczeń prędkości jadąc ze Świecka do Austrii przez Monachium jest przeogromna. Co chwilę inne ograniczenia do 100 km/h - do 80 km/h - do 120 km/h i tak w koło Macieju. Odcinki bez ograniczenia są sporadycznie i dość krótkie.

Moim zdaniem nasze polskie autostrady są wprawdzie płatne i to słono ale ograniczenia są sporadycznie lub wcale, mamy czyste i ogrzewane toalety z automatami z kawą, napojami itp, szerokie pobocza.

Dużo przyjemniej jedzie mi się autostradą przez Polskę, niż przez Niemcy czy Austrię.
martin - 10-04-2013, 14:46
Temat postu:
W PL jeszcze nie zaplacilem... (odpukac) - wiec chyba sie da Wink
Adam Frajtak - 10-04-2013, 15:07
Temat postu:
martin napisał/a:
W PL jeszcze nie zaplacilem... (odpukac) - wiec chyba sie da Wink


Trudno żebyś zapłacił skoro jeździsz na niemieckich blachach, gdzie mają Cię szukać na octoberfest ? Z rysopisem gościa w skórzanych krótkich spodenkach w zielonym kapeluszu z piórkiem? Mr. Green
Adam Frajtak - 10-04-2013, 15:11
Temat postu:
Wojtek Maciejewski napisał/a:


Dużo przyjemniej jedzie mi się autostradą przez Polskę, niż przez Niemcy czy Austrię.

Jeżeli ktoś lubi dreszczyk to ja to rozumiem, natomiast ja wolę jechać zgodnie z przepisami delektując się możliwościami samochodu i delikatnego szumu za oknem przy V max 285km/h Dlatego najlepiej jeździ mi się w Niemczech na dodatek Niemcy mnie lubią bo ograniczenia spotykam rzadko i co najważniejsze stoją tam gdzie powinny. Dodatkowo jadę bez stresu że wpadnie na mnie nawalony poseł wymachujący immunitetem, policjant pirat drogowy czy szef inspekcji drogowej który ma w dupie przepisy.
Adam Frajtak - 10-04-2013, 15:20
Temat postu:
martin napisał/a:
W PL jeszcze nie zaplacilem... (odpukac) - wiec chyba sie da Wink


Jest też fajny patencik zastanawiam się czy nie przetestować

i tu drugi przykład
Jarek Andrzejewski - 10-04-2013, 15:28
Temat postu:
Jak Cię przyłapią z takim ustrojstwem, to pewnie na lawecie się skończy, a to może okazać się droższe niż mandat. _Jeśli_ przyłapią...
Zima się co prawda kończy, ale ja gdzieś, kiedyś, zupełnie przypadkiem usłyszałem, że śnieg w spraju dobrze się trzyma mokrej rejestracji przy pomocy szczotki daje się oczyścić zupełnie jak prawdziwy Smile
O czepiających się tablic opadłych liściach i torebkach foliowych, których tyle się wala po ulicach pewnie słyszeliście?
Adam Frajtak - 10-04-2013, 17:04
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Jak Cię przyłapią z takim ustrojstwem, to pewnie na lawecie się skończy, a to może okazać się droższe niż mandat. _Jeśli_ przyłapią...


Ależ nie ma czego się czepiać, sposób mocowania tablicy nie jest normowany a mechanizm chowania jest po to aby uczestniczyć w wystawach i zlotach miłośników samochodów osobowych ze szczególnym uwzględnieniem marki BMW Smile
martin - 10-04-2013, 19:19
Temat postu:
Przegladajac filmik linkowany powyzej - jak wyglada w PL sprawa strzelania fotek od tylu pojazdu?

W DE te fotki nie maja zadnej mocy prawnej - policja musi udowodnic kto siedzial za kierownica, a wlasciciel pojazdu moze odmowic powiedzenia kto to jest - prawo zapewnia imunitet rodzinie.
stefanis - 10-04-2013, 19:24
Temat postu:
U nas wskazujesz albo poddajesz sie karze powiedzmy 100 zl więcej niz powinien byc mandat za wykroczenie bez pkt.oczywiscie moze byc tez sad
martin - 10-04-2013, 19:28
Temat postu:
Masz moze link na przepis, na podstawie ktorego wydawany jest ten mandat?
stefanis - 10-04-2013, 19:40
Temat postu:
Powiem tak ja taki dostalem co prawda nie od tylu ale twarzy nie bylo widac.kolega dostal mandat z fotradaru od tylu ale on sie przyznal.nie mam linka do ustawy kodeksu ...
Ps.madat wystawila straz miejska
martin - 10-04-2013, 19:50
Temat postu:
Jest to co najmniej dziwne - prosta sytuacja: jade na 2 tygodniowe wczasy, auto zostaje w domu, sa 3 osoby majaca prawo jazdy.

Nie jestem w stanie kontrolowac kto jezdzi, nie jestem w stanie stwierdzic kto jest na zdjeciu. Interesuje mnie, na podstawie czego mozna dostac mandat na ktory nie mialem najmniejszego wplywu?
Moge najwyzej podac 3 osoby ktore mogly byc potencjalnym sprawcom - co dalej?
Adam Frajtak - 10-04-2013, 20:07
Temat postu:
Mówisz ze nie wiesz kto jest na zdjęciu i płacisz 100 zł wiecej ale nie dostajesz punktów karnych. Pamiętaj o tym ze w PL nie chodzi o przestrzeganie przepisów i wzrost bezpieczeństwa ale o zbójeckie łupienie kierowców. Dlatego ta stówa załatwia sprawę. Wcale nie zdziwię się jak zaczną sprzedawać karnety mandatowe lub immunitet póki co łupią Szczególnie tych pokornych i naiwnych. Pozostali dają sobie jakoś radę
martin - 10-04-2013, 20:18
Temat postu:
Cytat:
Mówisz ze nie wiesz kto jest na zdjęciu i płacisz 100 zł wiecej ale nie dostajesz punktów karnych.


Olewam stowke, ale w dalszym ciagu nie widze powodu zeby byc karanym za cos, na co nie mam najmniejszego wplywu.

Wiesz moze czy ktos probowal przepchnac to przez sad i z jakim wynikiem?
Adam Frajtak - 10-04-2013, 20:36
Temat postu:
Niestety nie wiem, natomiast możesz nie przyjąć mandatu wtedy bez powiadamiania zrobią sprawę sądową nałożą pełny mandat wg taryfikatora i punkty karne. Pamiętaj Polska to nie kraj to stan umysłu.
Jakiś czas temu wskazałem jako osobę kierującą Antoniego Macierewicza w każdym razie ryj na fotce był podobny nigdy więcej nic do mnie nie wróciło nie wiem czy zadziałał immunitet oczywista niepoczytalnosc sprawcy czy straż miejska faktycznie uznała fotkę jako nieczytelną i mi odpuścili
piotrkw - 10-04-2013, 20:44
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jakiś czas temu wskazałem jako osobę kierującą Antoniego Macierewicza


Czyżbyś go nie lubił ?? Wink Wink Very Happy Very Happy
Adam Frajtak - 10-04-2013, 21:26
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


Czyżbyś go nie lubił ?? Wink Wink Very Happy Very Happy

Nie żebym od razu go nie lubił ale pasował mi do tezy ze nikt nie pedziłby z taka prędkością gdyby kogoś nie musiał ścigać i to kogoś na miarę terrorysty a wiadomo że nasz Antonii jest czujny Smile i zawsze gogoś akurat ściga
Monika - 10-04-2013, 21:38
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
a wiadomo że nasz Antonii jest czujny i zawsze gogoś akurat ściga



To mogłoby być nawet zabawne gdyby protest przeciw fotoradarom przybrał taką formę Smile
Każdy kierowca, który dostaje fotkę identyfikuje na niej Antoniego Maciarewicza Smile
ZielonySmok - 10-04-2013, 21:53
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jest też fajny patencik zastanawiam się czy nie przetestować
i tu drugi przykład

Są też rolety do tablicy rejestracyjnej. Mandat za coś takiego kosztował równo 100zł (teraz podobno mieli go zwiększyć), z tym że trzeba mieć wyjątkowego pecha by policja osobiście samochód zatrzymała.
Dwa lata temu rolety kosztowały 500zł.



Piotr Głoskowski - 10-04-2013, 21:55
Temat postu:
A co z odpowiedzialnością za poświadczenie nieprawdy ( np. wpisanie A Maciarewicza w czasie gdy był na spotkaniu z amerykańskimi ekspertami)?
martin - 10-04-2013, 22:24
Temat postu:
ZielonySmok napisał/a:
Są też rolety do tablicy rejestracyjnej. Mandat za coś takiego kosztował równo 100zł


Tylko nie wpadnij na pomysl wjechania z czyms takim do DE. Masz komplecik - jazda z nieczytelnym numerem (40€) + falszowanie dokumentow (do 3k€ lub/i 5 lat wiezienia).
Jarek Andrzejewski - 10-04-2013, 22:31
Temat postu:
Jeśli chodzi o mandaty w PL, to są nimi karani sprawcy (w trybie odpowiedzialności za wykroczenia), a nie właściciele pojazdów (np. w trybie administracyjnym - choć są takie zakusy).
Posiadacz samochodu ma wiedzieć, komu powierzył pojazd do kierowania, ale nie musi wiedzieć, kto nim kierował w danym momencie.
Jeśli chodzi o karanie za nie podanie tej informacji, to zdaje się ostatnio zapadł wyrok, że ITD nie ma do tego prawa.
Zastanawiam się, (na razie teoretycznie, bo jestem niefotogeniczny lub ślamazarny Smile ), co by było, gdybym odpowiedział, że w danym momencie mogłem kierować ja lub żona, z którą podróżowałem (bo zmienialiśmy się w drodze za kółkiem). Bez czytelnej fotki "en face" nie są w stanie ustalić sprawcy, a i nie ma podstaw, by karać za odmowę wskazania osoby, której powierzyliśmy pojazd.
Adam Frajtak - 10-04-2013, 22:34
Temat postu:
Piotr(G) napisał/a:
A co z odpowiedzialnością za poświadczenie nieprawdy ( np. wpisanie A Maciarewicza w czasie gdy był na spotkaniu z amerykańskimi ekspertami)?


Jakiej nieprawdy? Miałem rozpoznać osobę za kierownicą to rozpoznałem. Gdyby wtedy rzeczywiście był na spotkaniu z ekspertami to pewnie byłby wdzięczny za moje rozpoznanie bo to by jedynie potwierdzało istnienie spisku.
ZielonySmok - 10-04-2013, 22:45
Temat postu:
martin napisał/a:
Tylko nie wpadnij na pomysl wjechania z czyms takim do DE. Masz komplecik - jazda z nieczytelnym numerem (40€) + falszowanie dokumentow (do 3k€ lub/i 5 lat wiezienia).

OK Smile ja tego nie mam, jakoś cymbałradio wystarczało do tej pory. Zresztą z wiekiem znacząco wolniej jeżdżę, choć film z żółtym Peugeotem jakoś nie daje mi spokoju, bo chyba widziałem takie na drodze.

Kupił to jeden dobry kolega do samochodu firmy Tata Motors Laughing Na kierowcę pożałował... Nabijał punkty na trasie Łódź-Koszalin (taki nasz punkt wypadowy nad morze, więc trasę robiło się kilka razy). Ja zawsze przejeżdżałem bez problemów, a on widać bardziej fotogeniczny jest. Te rolety uratowały mu prawko.
Adam Frajtak - 10-04-2013, 22:46
Temat postu:
Monika napisał/a:

To mogłoby być nawet zabawne gdyby protest przeciw fotoradarom przybrał taką formę Smile
Każdy kierowca, który dostaje fotkę identyfikuje na niej Antoniego Maciarewicza Smile

Ciekawe jaki tym razem spisek by za tym stał ... to że na 100% Rosjanie to wiadomo ale kto po stronie polskiej ??
Tomek Płociński - 10-04-2013, 22:48
Temat postu:
Mnie zastanawia jedno, w Polsce jak jedziesz zgodnie z ograniczeniami np. podczas remontu gierkówki to na CB wysluchasz bluzgów bo przecież jest ograniczenie do 70 więc te 90 powinieneś jechać ...
Ten sam kierowca który bluzgał, po przekroczeniu granicy nie przekroczy prędkości nawet o kilometr bo będzie się bał tych 50 Euro, bo to przecież 10% jego pensji jest ...
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia Razz

Nie można zwalczać głupoty (policjanci i politycy łamiący przepisy itp ) robiąc większą głupotę czyli łamiąc świadomie przepisy z założenia przyjmując, że ograniczenia są postawione zgodnie ze spiskową teorią rządu chcącego załatać dziurę budżetową Razz

W krajach takich jak Norwegia czy Szwajcaria, gdzie wymiar mandatu zależy od zarobków ludzie bardziej przestrzegają przepisów, nawet jeśli im się nie podobają bo bardziej się boją kary a nie dlatego, że wierzą w "słuszność" przepisów.

Szybciej nie zawsze oznacza jadę z większą prędkością ... można znacznie szybciej przejechać dany odcinek dobrze planując podróż typu tankowanie, siku, posiłek, kawę itp. Każdy postój znacznie zmniejsza średnią prędkość z podróży.
Adam Frajtak - 10-04-2013, 23:12
Temat postu:
Cały post oparłeś o dwie tezy obie błędne.
1 teza- Na zachód od naszej granicy jadą zgodnie z przepisami bo mandaty kosztują więcej - Nieprawda bo kosztują o 100% mniej bo ich nie trzeba się obawiać ponieważ można jechać zgodnie z przepisami i dojechać 2x szybciej niż w Polsce nawet łamiąc przepisy. Kierowcy szanują tam przepisy bo są logiczne i ewidentnie w ich interesie. Jeżeli to Cię nie przekonuje to podaje twardy dowód - Mam w dupie 50 euro i średnio mnie boli 500 euro a jednak jadę nie łamiąc przepisów.
2- Błędna teza to jak to nazwałeś spiskowość teorii. To nie spiskowa teoria to fakt któremu nie zaprzecza dziś nikt nawet sam ustawodawca. Przypomnę Ci tylko że osobiście D. Tusk tylko przez chwilę próbował mydlić że kasa z mandatów pójdzie na budowę dróg ale ostatecznie oficjalnie się z tego wycofał i wyraził zgodę na przekazanie maks 50% a resztę na łatanie budżetu.
Tym samym proponuję zmoderować Twój wątek jako nic nie wnoszący i jedynie co z niego wynika to próba obrażania polskich kierowców i robienie głupów z osób piszących o tym co oficjalnie komunikuje rząd

ps. Rozumiem że pisząc o przyspieszeniu podróży przez planowanie czasu na siku to miał być taki wieczorny suchar z którego należy się śmiać?
piotrkw - 10-04-2013, 23:22
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
pisząc o przyspieszeniu podróży przez planowanie czasu na siku


To może P-Valva w podłodze , będzie jeszcze szybciej niz planowanie . Wink Wink
Lukciu - 10-04-2013, 23:26
Temat postu:
martin napisał/a:
Wiesz moze czy ktos probowal przepchnac to przez sad i z jakim wynikiem?


Prawnikiem nie jestem ale z tego co wiem są trzy opcje dla 'pamiątki':

a) przyjąć mandat na siebie lub wskazać kierującego
b) odmówić wskazania sprawcy i otrzymać za to grzywnę (Art. 96. § 3 KPoW)
c) Odmówić przyjęcia czegokolwiek i sprawa idzie do sądu z wnioskiem o ukaranie (Art. 99 KW)

Gdy mandat wystawia GITD można spróbować oprzeć się na założeniu że "GITD nie ma uprawnień, by żądać ukarania właściciela auta". Ktoś zapomniał im je nadać. Jeśli inspekcja nabędzie takie uprawnienia to źródełko się wyczerpie. Wiecej tu

------------------------------------
Podstawa prawna:

Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia.
Art. 97. § 1
W postępowaniu mandatowym, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, funkcjonariusz uprawniony do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego może ją nałożyć jedynie, gdy:
(...)
3) stwierdzi popełnienie wykroczenia za pomocą przyrządu kontrolno-pomiarowego lub urządzenia rejestrującego, a sprawca nie został schwytany na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem, i nie zachodzi wątpliwość co do sprawcy czynu

— w tym także, w razie potrzeby, po przeprowadzeniu w niezbędnym zakresie czynności wyjaśniających, podjętych niezwłocznie po ujawnieniu wykroczenia. Nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego nie może nastąpić po upływie 14 dni od daty ujawnienia czynu w wypadku, o którym mowa w pkt 1, 90 dni w wypadku, o którym mowa w pkt 2, oraz 180 dni w wypadku, o którym mowa w pkt 3.

Art. 99.
W razie odmowy przyjęcia mandatu karnego lub nieuiszczenia w wyznaczonym terminie grzywny nałożonej mandatem zaocznym, organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie. We wniosku tym należy zaznaczyć, że obwiniony odmówił przyjęcia mandatu albo nie uiścił grzywny nałożonej mandatem zaocznym, a w miarę możności podać także przyczyny odmowy.

Kodeks wykroczeń
Art. 96.
§ 1. Właściciel, posiadacz, użytkownik lub prowadzący pojazd, który na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu dopuszcza:
(..)
podlega karze grzywny.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.

ZielonySmok - 10-04-2013, 23:26
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Tusk tylko przez chwilę próbował mydlić że kasa z mandatów pójdzie na budowę dróg ale ostatecznie oficjalnie się z tego wycofał i wyraził zgodę na przekazanie maks 50% a resztę na łatanie budżetu.


Cytaty:

Pieniądze pochodzące z kar zamiast na drogi trafią m.in. na nagrody dla urzędników GITD i nowe fotoradary!

Posłowie Platformy po cichu zgłosili projekt ustawy, który przeczy słowom Sławomira Nowaka - donosi Fakt i jednocześnie oburza się, że minister Sławomir Nowak chce spełnić swoją obietnicę... w połowie.
Zdaniem bulwarówki według projektu PO na nowe drogi Krajowy Fundusz Drogowy przeznaczy ok. 50 proc. pieniędzy. Reszta złotówek KFD zostanie przeznaczona m.in. na funkcjonowanie GITD, nowe fotoradary i - jak wynika z nieoficjalnych informacji tabloidu - nagrody dla urzędników inspektoratu!

Jednocześnie gazeta przypomina słowa ministra Nowaka o pieniądzach z fotoradarów, które padły z mównicy sejmowej 24.01.2013...
"Zakończyliśmy prace nad zmianą ustawy o Krajowym Funduszu Drogowym, tak aby wszystkie dochody z budowanego systemu automatycznego nadzoru nad ruchem, czyli z fotoradarów zasiliły budowę dróg. Liczę na to, że to zamknie tę pustą dyskusję nad tym, iż celem budowania systemu fotoradarowego był cel zasilenia budżetu. Te pieniądze w 100 proc. zasilą KFD, z którego budujemy nowe drogi i autostrady."

http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/423126,obiecanki-cacanki-oto-jak-minister-nowak-wyda-pieniadze-z-mandatow.html

Wydatki na fotoradary w 2013 r.
- 32 986 644 zł zakup nowych fotoradarów
- 3 412 619,90 zł naprawy fotoradarów
- 1 142 276,42 zł ubezpieczenia
- 635 000 zł koszty naprawy i legalizacji fotoradarów przejętych od policji oraz GDDKiA
- 223 902,84 zł energia
- 156 000 zł szkolenia z obsługi fotoradarów
- 30 000 zł malowanie, oklejanie i odświeżanie fotoradarów
- 7500 zł zakup materiałów do bieżącej eksploatacji

http://superauto24.se.pl/auto-porady/zapacimy2013-roku-40-milionow-zlotych-za-fotoradary-w-polsce_315370.html

Jeszcze i to:
Policja kupuje 75 nowych nieoznakowanych radiowozów
Nieoznakowane radiowozy od lat kontrolują polskie drogi. Wysoka skuteczność tego sposobu łapania kierowców łamiących przepisy oznacza, że policja ma zamiar zakupić kolejne samochody. Do floty stróżów prawa dołączy aż 75 nowych Opli Insignii, które zastąpią wysłużone Vectry.

Adam Frajtak - 10-04-2013, 23:28
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


To może P-Valva w podłodze , będzie jeszcze szybciej niz planowanie . Wink Wink


No i to picie kawy i ewentualne posiłki nie wtedy kiedy mamy taką potrzebę ( czujemy głód, zmęczenie) tylko wtedy kiedy przychodzi na to czas wg rantajmu ... żeby bezpieczniej było ?
Po przeczytaniu tego postu przypomniał mi się taki apel z epoki wydawałoby się minionej "Obywatelu pomóż milicji wypałuj się sam"
Tomek Płociński - 11-04-2013, 00:00
Temat postu:
Adam jesteś mało reprezentatywnym przedstawicielem społeczeństwa, większość ludzi nie zarabia 1/100 tego co Ty.

Przepisy to jak to nazwałeś to "stan umysłu", w PL mamy w dupie wszystko co jest związane z rządowymi nakazami, bo przez lata wychowywaliśmy się w kraju, w którym przepisy były mało logiczne ... większość z nich nadal taka jest, ale .... w krajach wyżej rozwiniętych administracja i przepisy potrafią być równie idiotyczne ale respektowanie tych przepisów jest powszechnie uznawane przez społeczeństwo bo w ogólnym rozrachunku rząd ma lepsze notowania. Ludzie tak samo narzekają na fotoradary ale nikt z tego powodu nie kupuje jammera

Adam Frajtak napisał/a:
No i to picie kawy i ewentualne posiłki nie wtedy kiedy mamy taką potrzebę ( czujemy głód, zmęczenie) tylko wtedy kiedy przychodzi na to czas wg rantajmu ... żeby bezpieczniej było ?

Dla mnie głupotą jest jechać 200km na polskich drogach tylko dlatego ze ma sie jakiegos jammera, potem siedziec na pogaduszkach w macdonaldzie i na koniec stwierdzic ze ma sie srednia 70 km. (Nie mówie że to Ty tak jezdzisz to tylko taki skrajny przyklad.) To samo mozna zrobic ze srednia 60km, ciut dluzej ale bezpieczniej. jesli wiesz ze 300km zajmie Ci 5h to nie musisz sie spieszyc.

Adam jestes madrym facetem ale hasla nawolujace do swiadomego lamania przepisow jako walka w trosce o wolnosc "nasza i wasza" to taki slogan ktory jakos mi nie pasuje do Twojego wizerunku salut
Jak nie chcesz łatac dziury to jezdzij wolniej, zrob to tak jakbys planowal nurkowanie czyli z glowa a nie z ulanska fantazja Razz Dostosuj sie do warunkow a nie porównuj pl do niemiec czy innych temu podobnych systemow dorgowych ktore byly budowane duzo dluzej i za wieksza kase

Kedys wkurzal mnie taki argument, np. przedstawicieli handlowych ktorzy twierdzili ze jadac zgodnie z przepisami nie da sie na naszych drogach zarobic na wyplate ... jak przyjezdza do mnie serwis to dostaje fakture w ktorej czas dojazdu jest liczony jako czas pracy a koszty dojazdu swoja droga dodatkowo więc ??
Adam Frajtak - 11-04-2013, 07:07
Temat postu:
Tomek,
Różnica między moim podejściem i Twoim sprowadza się do tego że Ty zakładasz dobrą wolę i troskę o nasze bezpieczeństwo nazwijmy to ogólnie "chłopców radarowców" A ja czytam fakty takimi jakie są.
W tym wątku na początku pisałem o tym że jeżdżę bezpiecznie i staram się nie łamać przepisów i to jest prawda tyle tylko że nie przekładało się to na nieotrzymywanie mandatów.
Jeżeli podejdziesz do tematu bez tezy to jestem przekonany że sam dojdziesz do wniosku że mandaty z fotoradarów głównie dostaje się nie za to że kierowca zwiększył prędkość ponad dopuszczalną tylko za to że nie zareagował na NAGŁE i niespodziewane ograniczenie prędkości ustawione od czapy na prostym odcinku. Nie wiem czy wiesz ale możesz uwierzyć na słowo bo mnie temat nurtuje i jestem na bieżąco ale 90% budek radarowych postawionych przy szkołach i przejściach na pieszych jest ZAWSZE "nienadbitych" Zgodnie ze sztuką wewnętrzną łapiących kierowców. Budki radarowe zawsze uzbrojone są na prostych odcinkach i ogólnie tych najbardziej efektywnych ekonomicznie co oznacza że te radary są tam postawione ku powszechnemu zaskoczeniu kierowców.
Tak się dzieje bo nie chodzi o nasze bezpieczeństwo ani o bezpieczeństwo dzieci idących do szkoły- CHODZI o naszą KASĘ

Tomek wyżej uznałeś że Polacy jadą przepisowo zagranicą bo boją się że zapłacą 50 eur to oczywista nieprawda między innymi dlatego że ryzyko zapłacenia jest znikome bo póki co nie ma wymiany danych o kierowcach miedzy państwami. Dlaczego wiec jadą zgodnie z przepisami? Moim zdaniem sprawa jest prosta jeżeli kierowca pokonuje trasę w 90% po autostradzie i przejeżdża trasę 500 km w 4 godziny to nie sprawi mu to różnicy jak zwolni do 50 przed przejściem dla pieszych czy do 70 na zwężeniu na odcinku 100 m Analogicznie ten sam kierowca mając trasę 500 km przed sobą z perspektywą 10 godzinnej męczarni na drogach naszpikowanych fotoradarami źle oznaczonych po prostu maksymalizuje średnią prędkość - Kolego to pragmatyzm a nie olewanie przepisów.

Tomek najszybciej jeździmy na autostradach i drogach ekspresowych tam póki co nie ma radarów a ilość wypadków na tych odcinkach stanowi mniej niż 1% wszystkich wypadków Ja stawiam wniosek że trzeba budować więcej autostrad rozumiem że ty że trzeba stawiać więcej fotoradarów tam gdzie ich jeszcze nie ma?

Zwróć jeszcze uwagę na fakt bezsporny wysokość kar nie wypływa na poszanowanie przepisów to fakt z którym nie dyskutują już nawet Chiny gdzie właśnie zmniejszono z 52 przestępstw za które można było otrzymać karę śmierci do 21 ale co istotne pozostawiono wśród tych 21 korupcję

Nie bez powodu, poszanowanie prawa bierze się z szacunku do niego i do postrzegania go jako coś szlachetnego i stojącego na straży interesów tych którzy umówili się że będą to prawo przestrzegać.

W Polsce te warunki nie są i na przestrzeni dziesięcioleci nie były spełnione. Wystarczy wspomnieć o aktualnych tematach czyli "łączka powązkowska" Czy choćby świetny film "Układ zamknięty" To nie jest fikcja ja też otarłem się o podobne wydarzenia kiedy zamknięto mojego szefa właściciela firmy w Krakowie bo chciano zmusić go do odstąpienia od zakupu kamienicy przy rynku obecnie pałacu bonerowskiego. Oczywiście jest w dalszym ciągu właścicielem tej kamienicy bo wyznaje podobne zasady " na chama trzeba chama" A ja dodatkowo zgadzam się ze słowami Chrisa Kyla " Wbrew temu co mówiła ci mama przemoc rozwiązuje problemy" Mr. Green
Tomek Płociński - 11-04-2013, 08:08
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
CHODZI o naszą KASĘ

Taka jest smutna prawda .... moje zdanie różni się od Twojego jedynie tym, że ja widząc to drugie dno nie neguję przepisu samego w sobie, jest fotoradar, jest ograniczenie prędkości więc zwalniam, nie kupuję jammera, nie narzekam na rząd i łatanie dziury budżetowej kasą z mandatów, moja "walka z system" polega na tym że jeżdżę wolniej

Adam Frajtak napisał/a:
Tomek wyżej uznałeś że Polacy jadą przepisowo zagranicą bo boją się że zapłacą 50 eur to oczywista nieprawda między innymi dlatego że ryzyko zapłacenia jest znikome bo póki co nie ma wymiany danych o kierowcach miedzy państwami. Dlaczego wiec jadą zgodnie z przepisami? Moim zdaniem sprawa jest prosta jeżeli kierowca pokonuje trasę w 90% po autostradzie i przejeżdża trasę 500 km w 4 godziny to nie sprawi mu to różnicy jak zwolni do 50 przed przejściem dla pieszych czy do 70 na zwężeniu na odcinku 100 m Analogicznie ten sam kierowca mając trasę 500 km przed sobą z perspektywą 10 godzinnej męczarni na drogach naszpikowanych fotoradarami źle oznaczonych po prostu maksymalizuje średnią prędkość - Kolego to pragmatyzm a nie olewanie przepisów.

Nie jestem zawodowym kierowcą, robię może 15000km w roku, swoje opinie kreuje w oparciu o kilka spostrzeżeń z trasy do chorwacji, gdzie na gierkówce mijaja mnie samochody z predkoscia 160 km/h, te same pozniej jada przepisowo czy to na autostradach czy na zwyklych drogach ...
Adam IMHO nie ma analogii do porownania pl z reszta europy bo po prostu mamy gowniane drogi ... wcale nie nawoluje do tego by stawiac wiecej fotoradarow, wrecz przeciwnie powinnismy (jako spoleczenstwo) inwestowac w infrastrukture autostrad ale do tego czasu nie ma innego wyjscia, albo zapierdzielasz maksymalnie, lamiac wszystkie przepisy albo sie godzisz na to ze srednia jest 6okm/h a nie 100.

Nie powinienes tak narzekac na drogi w pl, w Swiss na odcinku 10km do pracy, na autostradzie mam 3 fotoradary, na pobocznych drogach i w miescie cale mnóstwo, szczegolnie takich ktore blyskaja na czerwonym swietle i uwierz mi ze czesto widuje jak blyskaja Razz

Kiedys w holandii odwiedzilem znajomego, u nas fotoradary dopiero sie pojawialy, tam jest ich mnostwo, jak myslisz dlaczego ?? przeciez nie stoja tak sobie tylko zeby upiekszac krajobraz ... ludzie na calym swiecie maja tendecje do lamiania przepisow, bo nie po to sie kupuje bryki ktore jezdza po 300km/h zeby sie pozniej wlec 80 Razz
Wtedy kumpel tez mocno narzekal na nie i mowil ze niektorzy "walczą z systemem" malując je sprayem albo zakladając folie na obiektyw

Gdzies w jakimś programie widziałem podobne opinie w UK ...

W norwegii i austrii fotoradary cykaly mi fotki jak mialem przekroczenie rzedu 5-10 km, w polsce sa ustawiane na bodajze min 20

Wiec ... teza ze to tylko polski rzad wyciaga kase z kierowcow stawiajac radary specjalnie w miejscach gdzie jest najwieksze prawdopodobinestwo zarobku jest IMHO nie sluszna, polski rzad dopiero sie tego uczy od innych, a teraz polscy kierowcy musza sie nauczyc jak mniej placic salut
Tomek Płociński - 11-04-2013, 08:19
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
W Polsce te warunki nie są i na przestrzeni dziesięcioleci nie były spełnione. Wystarczy wspomnieć o aktualnych tematach czyli "łączka powązkowska" Czy choćby świetny film "Układ zamknięty" To nie jest fikcja ja też otarłem się o podobne wydarzenia kiedy zamknięto mojego szefa właściciela firmy w Krakowie bo chciano zmusić go do odstąpienia od zakupu kamienicy przy rynku obecnie pałacu bonerowskiego. Oczywiście jest w dalszym ciągu właścicielem tej kamienicy bo wyznaje podobne zasady " na chama trzeba chama" A ja dodatkowo zgadzam się ze słowami Chrisa Kyla " Wbrew temu co mówiła ci mama przemoc rozwiązuje problemy"


Takich przykładów sa tysiące i niestety zajmie to kolejne dzisiat lat zanim się to zmieni, wazne zeby kazdy na swoj sposob zabiegal o to aby zmieniac "swiat na lepsze" zamiast wychodzic z zalozenia skoro "oni" kradna, oszukuja, wyludzaja to ja tez moge olewac przepisy i lamac prawo - IMHO w ten sposob nie zbudujemy lepszej przyszlosci naszym dzieciom salut
Piotr Głoskowski - 11-04-2013, 09:23
Temat postu:
Adamie,
Jest jeszcze jeden, rzadziej poruszany aspekt jazdy samochodem.
Jazda samochodem ogłupia. Szczególnie taka, w której musisz maksymalnie skupić się na jeździe. Wypatrywać luk do wyprzedzania, fotoradarów, nieoznakowanych radiowozów. Utrzymywać szczególną czujność bo jedziesz szybko, bo wyprzedzasz itd.
W głowie kierowcy jeżdżącego takim stylem dzieje się mniej więcej tyle ile w głowie mojego 10 letniego syna grającego w PlayStation. I to często przez wiele godzin dziennie.
Pewnie dlatego powstał stereotyp "przedstawiciela handlowego", którego celem jest dojechać do jak największej liczby punktów w jak najkrótrzym czasie. N pewno dla wielu osób krzywdzący i jeśli są na tym wątku to przepraszam.

Jazda zgodna z przepisami nie musi sprowadzać sie do "słuchania radyjka" jak gdzieś już sugerowałeś. Wręcz przeciwnie. To jest czas kiedy można myśleć a nawet skupić sie na złożonych zadaniach nie podnosząc znacząco zagrożenia dla innych.

Żeby to zrozumieć i autorytatywnie zabierać głos trzeba spróbować. Bo Twoje deklaracje o przepisowym jeżdżeniu są w świetle innych Twoich postów o zbieranych mandatach mało wiarygodne.
Bez spróbowanie Twoje wypowiedzi mają wartość np. moich o GUE. Nie próbowałem, nie znam nikogo ale słyszałem, że nurkowie tej organizacji to straszne ponurasy Smile.

Poświęć miesiąc, albo jeśli trzeba dłużej, na przepisową jazdę. Nie mówie o dewocji i złośliwym wbijaniu 50 w tempomat gdy sznur samochodów jedzie dwupasmówką 65 przez miasto. Tak żebyś nie musiał myśleć o pomiarach prędkości.
Na tyle długo, żeby wywietrzało psychiczne uzależnienie od codziennego stanu napięcia w samochodzie. Tak żebyś nie musiał zmuszał się do utrzymywania odpowiedniej prędkości lko, żeby to sie działo "na rdzeniu". Tzw. nieświadoma kompetencja Smile. Jak każda nauka to będzie wymagało wysiłku.
Potem jak już zaznasz Radości z Jazdy bez wypatrywaniu radarów, przestaniesz emocjonować się czy są w dobrym czy złym miejscu, znikną czychający na Ciebie na wylotach z Warszawy "bandyci" i "złodzieje", zobaczysz ile dłużej będą trwały Twoje dojazdy, zdecydujesz czy warto do tego wracać, a Twoje przemyślenia będą dużo głebsze.
Aby mówić, że bez palenia życie jest straszne trzeba najpierw rzucić, sprawdzić jak to jest i dopiero potem decydować.
Pozdrawiam,

PG
Jarek Andrzejewski - 11-04-2013, 10:00
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:
/.../olewac przepisy i lamac prawo - IMHO w ten sposob nie zbudujemy lepszej przyszlosci naszym dzieciom salut


A co to znaczy "łamać prawo"? Jeszcze parę lat temu kilku dorosłych ludzi mogło zagrać w karty na pieniądze. Dziś jest to przestępstwo. Jeszcze kilka miesięcy temu można było powiedzieć klientowi, że zamiast wybranego przez niego towaru mamy inny, tańszy, i tak samo dobry. Dziś można za to zostać ukaranym grzywną w wysokości ceny nowego samochodu (albo kilkunastomiesięcznej średniej pensji) - oba te przepisy zostały ponoć wprowadzone "w obronie obywateli".
Co do ograniczeń prędkości i FR: czasem są z sensem:
- wcześniej długa prosta, zasłonięta, bo wiadukt i dół, a zaraz za FR duży ruch zawracających i przecinających trasę W-Z

... a czasem bez:
3 pasy ruchu, przejście podziemne.

Krajowa "jedynka", przejście podziemne:

Monika - 11-04-2013, 11:19
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Różnica między moim podejściem i Twoim sprowadza się do tego że Ty zakładasz dobrą wolę i troskę o nasze bezpieczeństwo nazwijmy to ogólnie "chłopców radarowców" A ja czytam fakty takimi jakie są.


To zdanie spowodowało, że roześmiałam się głośno.Smile

Bardzo to maciarowiczowskie (taka nowa, współczesna wersja machiawelicznego Wink ). Tomek ma założenia a Ty masz fakty?

A może jednak Tomek ma swoje zdanie i argumenty, a Ty masz Twoje zdanie i argumenty?

pozdrawiam
Monika
Adam Frajtak - 11-04-2013, 11:26
Temat postu:
Monika napisał/a:


A może jednak Tomek ma swoje zdanie i argumenty, a Ty masz Twoje zdanie i argumenty?

pozdrawiam
Monika

No cóż Monika ja swoją opinię przedstawiłem i podlinkowałem jak sama czytasz wsparł mnie również kolega przedrukowując z sieci informacje. Tomek swoją wypowiedź oparł o dwie tezy
1- Polacy jeżdżą zagranicą zgodnie z przepisami bo boją się że zapłacą 50 euro mandatu
2- Fotoradary nie zostały postawione w celu łatania dziury budżetowej a kto tak uważa jest wyznawcą spiskowej teorii.
Jak wykazano powyżej obie tezy są błędne i nie mają oparcia w faktach. Natomiast moje to twarde fakty.
Mam nadzieję że to tylko błędne moje wrażenie że im więcej przedstawiam faktów na poparcie swojej tezy tym gorzej dla tych faktów?
Adam Frajtak - 11-04-2013, 11:44
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:

Nie jestem zawodowym kierowcą, robię może 15000km w roku,

Tomek, być może to jest kluczowe w tej dyskusji ja czasem tyle robię w ciągu 1 miesiąca
Moje spostrzeżenia dotyczą polskich dróg i są mniej więcej 12x bardziej intensywne co wynika z różnicy rocznych przebiegów.
Ty widzisz Szwajcarię na co dzień a ja jadąc dziś do Wrocławia mijam na najszerszym odcinku autostrady A4 Góra św Anny w miejscu gdzie są 3 pasy ruchu i 3 w przeciwnym kierunku oraz wolny pas i pas do zjazdu na stację benzynową ograniczenie prędkości do 110 km/h Jeżeli lubisz zagadki to zanim doczytasz zgadnij dlaczego stanął ten znak?

Odpowiedź prawidłowa: Bo właśnie chłopcom wybrukowano piękny ukryty za kopcem zieleni parking dla wozu pościgowego!!!!

Drugi przykład z dzisiejszej jazdy A4 wiesz gdzie jest najdłuższa prosta na A4 ? Mniej więcej w okolicach 208 km Wiesz jaki znak poprzedza tą prostą ? Ograniczenie prędkości do 70 km/h


Piszesz o obserwacjach z trasy do Chorwacji ja też widzę to samo ale jest różnica we wnioskach. Po polskiej stronie granicy kierowcy pędzą choć ryzykują mandatami bo czas przejazdu po polskiej stronie granicy jest nieprzewidywalny więc spieszą się na każdym możliwym odcinku
Po przejechaniu granicy choć ryzyko zapłacenia mandatu jest znikome spokojnie można zwolnić bo czas przejazdu jest przewidywalny a stała nawet niższa prędkość na całej trasie i tak da lepszy rezultat - I znów Ty widzisz polskie cechy charakteru a ja pragmatyzm użytkowników dróg
Jarek Andrzejewski - 11-04-2013, 12:18
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Drugi przykład z dzisiejszej jazdy A4 wiesz gdzie jest najdłuższa prosta na A4 ? Mniej więcej w okolicach 208 km


Mógłbyś rzucić jakąś mapką, współrzędnymi GPS itp.? Chętnie podrążę temat.
martin - 11-04-2013, 12:36
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Kierowcy szanują tam przepisy bo są logiczne i ewidentnie w ich interesie. Jeżeli to Cię nie przekonuje to podaje twardy dowód - Mam w dupie 50 euro i średnio mnie boli 500 euro a jednak jadę nie łamiąc przepisów.


Z 50€ sie zgodze - to mniej niz jedno wyjscie do knajpy. Co boli, to wizja ze zabiora ci prawo jazdy, i to przy stosunkowo niewielkich mandatach (od ~ 100€, 30 km/h za duzo).
Tomek Płociński - 11-04-2013, 12:46
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Tomek swoją wypowiedź oparł o dwie tezy
1- Polacy jeżdżą zagranicą zgodnie z przepisami bo boją się że zapłacą 50 euro mandatu
2- Fotoradary nie zostały postawione w celu łatania dziury budżetowej a kto tak uważa jest wyznawcą spiskowej teorii.


Adam powyższe świadczy tylko o tym, że w moich wypowiedziach dostrzegasz jedynie to, że mam odmienne zdanie od Twojego.
1. Polacy są różni jedni boją się mandatu 50 Euro inni takich po kilka setek tudzież tyś. które obowiązują w innych krajach. (Poczytaj czego obawia się Martin jeżdżąc w Niemczech) U nas możesz dostać maks bodajże 1000 PLów ale przecież zawsze możesz negocjować tzn dać łapówkę
2. Fotoradary, a przynajmniej cześć z nich jest wykorzystywana do łatania dziury budżetowej, ale zupełnie nie o to mi chodzi.


Monika napisał/a:
A może jednak Tomek ma swoje zdanie i argumenty, a Ty masz Twoje zdanie i argumenty?

Smile salut salut

Piszesz że "na chama trzeba chama", swego czasu gość mnie nie chciał wpuścić, więc się wcisnąłem, on mi później zajechał drogę, ja go dogoniłem i trochę się szczepiliśmy na drodze samochodami - agresja rodzi agresję - jak ochłonąłem to zdałem sobie sprawę, że w sumie z byle głupoty stworzyłem realną sytuację zagrożenia dla siebie i innych ... teraz odpuszczam ... mam rodzinę, jestem zadowolony ze swojego życia Razz

EOT
Anonymous - 12-04-2013, 06:06
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Tomek wyżej uznałeś że Polacy jadą przepisowo zagranicą bo boją się że zapłacą 50 eur to oczywista nieprawda między innymi dlatego że ryzyko zapłacenia jest znikome bo póki co nie ma wymiany danych o kierowcach miedzy państwami.

istnieje możliwość przekazania przez władze innego państwa mandatu naszego obywatela nam do wykonania i państwa z tego korzystają.
WW - 12-04-2013, 08:52
Temat postu:
Monika napisał/a:
Bardzo to maciarowiczowskie (taka nowa, współczesna wersja machiawelicznego Wink ).


Jeśłi już, to macierewiczowskie, a po drugie porównanie tego indywiduum do Machiavellego jest doprawdy grubą przesadą. Mr. Green
Adam Frajtak - 12-04-2013, 10:33
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:
EOT


No i wreszcie udało nam się osiągnąć porozumienie Mr. Green
klon - 12-04-2013, 10:50
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jest też fajny patencik zastanawiam się czy nie przetestować

i tu drugi przykład

pomysł taki sobie - a co z naklejką na szybie?

fotoradary z przodu są tak ustawiane by sfotografować również naklejkę

jazda ze schowaną cały czas to ryzyko
jak Cię policjanci zatrzymują to i tak musisz wypuścić tablicę, jak sfilmują, że jedziesz bez to zatrzymają i albo mandat za brak tablicy albo poważniejsza akcja, jak odkryją urządzenie

według mnie sprawdzi się tylko przy zdjęciach od tyłu z przydrożnych fotoradarów
martin - 12-04-2013, 11:23
Temat postu:
Cytat:
pomysł taki sobie - a co z naklejką na szybie?


A na tych zdjaciach to w ogole widac ze jest naklejka?

Fotki ktore ja dostaje ledwo pozwalaja zidentyfikowac kierowce, nie mowiac juz o detalach pod tytulem naklejka czy winieta....
WW - 12-04-2013, 11:24
Temat postu:
klon napisał/a:
fotoradary z przodu są tak ustawiane by sfotografować również naklejkę


Naklejkę należny przykleić tak, aby pasek z numerem "przypadkowo" wypadł dokładnie pod piórem wycieraczki. Mr. Green
klon - 12-04-2013, 12:53
Temat postu:
martin napisał/a:
A na tych zdjaciach to w ogole widac ze jest naklejka?

o, i właśnie - do tej pory otrzymałem zdjęcia 4 razy - raz od tyłu, więc nie byo problemu ale pozostałe trzy razy - w dolnym rogu załączonego zdjęcia pięknie powiększona naklejka...

ponieważ na trzy zrobione zdęcia wszystkie bezdyskusyjnie ukazały numer rej. na naklejce, stąd moje powątpiewanie...

WW napisał/a:
Naklejkę należny przykleić tak, aby pasek z numerem "przypadkowo" wypadł dokładnie pod piórem wycieraczki.

no ok - to jest jakieś wyjście scratch
salut
Adam Frajtak - 12-04-2013, 13:28
Temat postu:
klon napisał/a:


jazda ze schowaną cały czas to ryzyko

Przyjąłem że chowa się raczej dopiero wtedy kiedy nawigacja zasygnalizuje Ci obecność fotokamerry i chowasz tylko na tym odcinku.
Na kilku mandatach ze zdjęciem mam obraz naklejki ale na pozostałych go nie ma. Rozwiązanie z wycieraczką jest doskonałe Idea
klon - 12-04-2013, 14:32
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Na kilku mandatach ze zdjęciem mam obraz naklejki ale na pozostałych go nie ma.

qrde - ja to zawsze mam pecha... odpuszczę sobie te systemy z chowaniem tablicy bo przy moim szczęściu to pewnie do zdjęcia by się zablokowało a przy standardowej kontroli tablice zaczęłby się same chować i wyskakiwać uruchamiając jednoczesnie światła awaryjne i klakson... Smile
martin - 12-04-2013, 16:03
Temat postu:
Cytat:
Przyjąłem że chowa się raczej dopiero wtedy kiedy nawigacja zasygnalizuje Ci obecność fotokamerry i chowasz tylko na tym odcinku.



Gdzies na Youtube jest filmik polaczenia chowania tablic z wykrywaczem radaru - tablice sie chowaja jak masz pozytywny odczyt.
Jarek Andrzejewski - 12-04-2013, 16:27
Temat postu:
martin napisał/a:
Gdzies na Youtube jest filmik polaczenia chowania tablic z wykrywaczem radaru - tablice sie chowaja jak masz pozytywny odczyt.


to chyba nie jest dobry pomysł, bo jeśli policjant strzeli z radaru i zobaczy znikającą tablicę, to może się zainteresować.
Wojtek A. Filip - 13-04-2013, 08:46
Temat postu:
No to ja znowu ciekawostkę:

Wracam wczoraj do domu - zmęczony na max, noc.
Po 300km mam jeszcze kilkanaście minut i prysznic i łóżko.
Kręcę w lewo i...
niebieskie mrygające światło w lusterku Confused .

No to czekam co panowie powiedzą. Okazuje się, że przejechałem czerwone światło Shocked . Pan policjant pyta dlaczego tak przyatakowałem, a ja no to, że najnormalniej nie zauważyłem tego światła. Zostało mi kilka km do domu, a zmęczenie swoje.
Dowiaduję się , że 12 punktów i min 500zł.
No to mówię, że trudno, skoro stworzyłem zagrożenie, to "nie zauważyłem" nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem. Wyrocznia pyta ile mam punktów - żadnego odpowiadam.
"Muszę iść porozmawiać z kolegą" - myślę, hm... może będzie mandat alternatywny scratch .
Kilka minut później policjant wraca i mówi:
"panie kierowco, dokumenty ma pan w porządku - jest pan zmęczony, proszę ostrożnie jechać do domu - dobrej nocy i...
poszedł Shocked .

Drugi raz, w stosunkowo niedługim czasie spotykam się z sytuacją, kiedy policjanci mnie zaskakują swoim zachowaniem.



...a tymczasem, po kilku godzinach snu ruszyliśmy w stronę Chorwacji - przed nami nie tylko super nury, ale i fajna podróż: Adaś śpiewa jakiś kawałek z repertuaru Bajerfull, Darek mówi żeby włączyć aj lajk Szopen, a Bolo śpi.
Po cichu liczę na to, że tym razem Chorwacja przywita nas słońcem, a nie śniegiem 8).
Udanego weekendu,
Wojtek
Adam Frajtak - 13-04-2013, 09:54
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Wyrocznia pyta ile mam punktów - żadnego odpowiadam.

Wojtek


Pewnie stan Twojego konta jest taki ja piszesz ale UWAGA: istnieje ryzyko że masz kolekcję fotek z fotoradarów i któregoś dnia dowiesz się o tym, mandaty z dokumentacją foto przychodzą czasem z opóźnieniem. Punkty karne "nałożone" są od dnia wykroczenia a nie od dnia w którym przyznasz się.

Od 31 grudnia 2010 r. obowiązują nowe terminy nakładania grzywien w drodze mandatu karnego za wykroczenia drogowe zarejestrowane przez fotoradary. Policja, straż miejska i inspekcja transportu drogowego mają teraz aż 180 dni na wystawienie mandatu za wykroczenia ujawnione za pomocą przyrządu kontrolno-pomiarowego lub urządzenia rejestrującego. Chodzi o sytuacje, gdy sprawca nie został schwytany na gorącym uczynku

Osobiście znam osobę ( kolega z pracy) który stracił prawo jazdy w ciągu tygodnia w wyniku kumulacji z kilku miesięcy. Jest to osoba która dumna była ze swojego "szczęścia do policji" w okresie w którym zaczęły spływać do mandaty był przekonany że ma 0 punktów po zliczeniu serii uzbierało się 33 pkt
Adam Frajtak - 13-04-2013, 10:06
Temat postu:
klon napisał/a:

qrde - ja to zawsze mam pecha... odpuszczę sobie te systemy z chowaniem tablicy bo przy moim szczęściu to pewnie do zdjęcia by się zablokowało a przy standardowej kontroli tablice zaczęłby się same chować i wyskakiwać uruchamiając jednoczesnie światła awaryjne i klakson... Smile


Przy okazji składanego zamówienia dopytałem jaka jest technologia użytkowania. No więc tablicę chowamy albo przed sygnalizowanym fotoradarem albo w sytuacji w której chcemy sobie pośmigać po dróżkach ( cytat) W przypadku zatrzymania przez ps... policję zaskoczeni potwierdzamy obserwację policjanta i zamykamy temat informacją że pewnie zgubiliście albo ktoś ukradł. Koniec tematu.
martin - 13-04-2013, 10:18
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
No to mówię, że trudno, skoro stworzyłem zagrożenie, to "nie zauważyłem" nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem.


Mam podobne doswiadczenia - wszystko zalezy jak z nimi rozmawiasz. W zasadzie przyznanie sie do winy i ulegle, przepraszam dziala cuda Wink

BTW: https://www.youtube.com/watch?v=5yqhQ07PS8w
Steffen Möller (ten z "M jak Milosc") uczy jak jako obcokrajowiec w PL unikac mandatow. Potrzebne sa trzy slowa:

- Dzien dobry - zeby od poczatku zrobic dobre wrazenie
- Przepraszam - zeby pokazac skruche
- Trudno - zeby pokazac rezygnacje

Podobno sukces murowany.
Lechu67 - 13-04-2013, 12:53
Temat postu:
W przypadku Policjantów to działa, ale w Inspecji i Straży niestety inny kaliber ludzi pracuje Evil or Very Mad . Jedyne punkty jakie mam to za zawczesne rozpoczecie manewru wyprzedzania i przekroczenia lini ciągłej ZA SKRZYŻOWANIEM, tu pozdrowienia dla inteligentnych inaczej inżynierów drogowych, bo po kiego grzyba jest ciągła linia ZA skrzyzowaniem na odcinku 150 m. Na tej samej trasie jest kilka przerywanych pod góre gdzie ewidentnie powinna być ciągła.
Jarek Andrzejewski - 13-04-2013, 13:06
Temat postu:
Lechu67 napisał/a:
/.../po kiego grzyba jest ciągła linia ZA skrzyzowaniem/.../

bo dla nadjeżdżających z przeciwka to jest "przed"?
Lechu67 - 13-04-2013, 13:14
Temat postu:
Może nie precyzyjnie napisałem - podwójna coiągła. Ciagłe przed skżyżowaniem to bym nawet wydłużył, ale ta sama długość za kiedy nie ma innych przeszków. Rozumiem 20 no nawet 50 m ale 150 m. Jest też odcinek, że namalowali tyle samo podwójnej przed górką co i za (ok. chyba 600-700m). Podkreślę mówimy to o odcinku drogi gdzie niema żadnych boczny wjazdów, przystanków, mostków, łuków etc.
Jarek Andrzejewski - 13-04-2013, 13:41
Temat postu:
Lechu67 napisał/a:
/.../Rozumiem 20 no nawet 50 m ale 150 m./.../


to zapewne wynika z warunków, jakim musi odpowiadać oznakowanie drogi w zależności od jej rodzaju. Możesz dotrzeć do odpowiednich przepisów i podzielić się wnioskami.
Jadąc 90km/h odcinek 150m przejeżdżasz w 6 sekund. Myślisz, że na 20m mógłbyś bezpiecznie np. dokończyć wyprzedzanie jadąc z taką prędkością?
Adam Frajtak - 13-04-2013, 13:51
Temat postu:
martin napisał/a:

Mam podobne doswiadczenia - wszystko zalezy jak z nimi rozmawiasz. W zasadzie przyznanie sie do winy i ulegle, przepraszam dziala cuda Wink

Nie przypisywałbym zbyt pochopnie cech ludzkich policjantom. Wojtka puścili bo pomimo próśb jednego z policjantów drugi mu nie pożyczył bloczku mandatowego lub skończyły im się obojgu więc nie mogli wystawić mandatu.
Lechu67 - 13-04-2013, 14:41
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Lechu67 napisał/a:
/.../Rozumiem 20 no nawet 50 m ale 150 m./.../


to zapewne wynika z warunków, jakim musi odpowiadać oznakowanie drogi w zależności od jej rodzaju. Możesz dotrzeć do odpowiednich przepisów i podzielić się wnioskami.
Jadąc 90km/h odcinek 150m przejeżdżasz w 6 sekund. Myślisz, że na 20m mógłbyś bezpiecznie np. dokończyć wyprzedzanie jadąc z taką prędkością?

Wydaje mi się, że się nie rozumiemy.
Sytuacja jest taka. Mijam skrzyżowanie, ZA skrzyżowaniem jest podwójna ciągła na odcinku ok. 150 m potem już przerywana ze 2 km. Rozpoczynam manewr wyprzedzania tuż przed przerywaną czyli na końcówce podwójnej ciągłej i za to dostałem mandat od cywilnego ITD. Skrzyzowanie jest na płaskim odcinkudrogi, widocznośc idealna, więc nie mogę zrozumieć po kiego ciągła linia na tak długim odcinku (150m) dla samochodów, które już opuściły skrzyżowanie (punkt niezbezpieczny).
Piotr Głoskowski - 13-04-2013, 18:38
Temat postu:
Jak wyrabiam w dziecku nawyk mówienia "Dzień Dobry" i zwracam mu uwagę, że nie powiedział "Dzień Dobry" pani w windzie to nie dlatego, że w tym momencie gdyby tego nie zrobil, to coś by się stało. Chodzi o to, że jak nie będzie miał takiego nawyku to kiedyś na tym straci. Ludzie uznają go za chama a to się nie opłaca.
Egzekwowanie przestrzegania przepisów rd i karanie mandatami bardzo rzadko następuje w sytuacji kiedy faktycznie coś się stało albo prawie stało. Wielu kierowców jest bardzo dziecinnych. Nie rozumieją po co, dlacego, wszyscy są przeciw nim, oni lepiej wiedzą co dla nich dobre. Dlatego trzeba w nich wyrabiać nawyk przestrzegania przepisów. Kontrolowaniem, egzekwowaniem, karaniem. Dla ich dobra. Mimo, że jak dzieci, wściekają się, protestują, kombinują jak oszukać mamusię i tatusia.
Dlatego taki fajny jest ten wątek. Bo odmładza. Człowiek czuje się jak w piaskownicy.
Jarek Andrzejewski - 13-04-2013, 20:16
Temat postu:
Lechu67 napisał/a:
/.../Rozumiem 20 no nawet 50 m ale 150 m./.../
Wydaje mi się, że się nie rozumiemy.

Lechu, napisałeś, że ciągła długości 20, 50m byłaby zrozumiała, ale nie 150-metrowa (ja tak to zrozumiałem).
A ja uważam, że informacja o skrzyżowaniu za 20-50m jest zdecydowanie spóźniona (tego, dlaczego jest podwójna a nie pojedyncza ciągła nie rozważam).

Lechu67 napisał/a:
Skrzyzowanie jest na płaskim odcinkudrogi, widocznośc idealna, więc nie mogę zrozumieć po kiego ciągła linia na tak długim odcinku (150m) dla samochodów, które już opuściły skrzyżowanie (punkt niezbezpieczny).

Rozumiem. Zadzwoń do zarządcy dróg, zapytaj i napisz tutaj. Ja też jestem ciekaw. Myślę, że tak będzie prościej niż "szklana kula" na forum nurkowym. Nie podałeś nawet informacji, gdzie to jest.
Adam Frajtak - 13-04-2013, 20:57
Temat postu:
Piotr(G) napisał/a:
Człowiek czuje się jak w piaskownicy.

Forum internetowe to nudna piaskownica zobacz jak można pobawić się na drodze

Pięknie chodzi Bemka M5 w mieście kurcze idealne autko do miasta + chowane tablice Mr. Green


Piotr Głoskowski - 13-04-2013, 21:40
Temat postu:
Prowokujemy, prowokujemy...

Kto twierdzi, że w piaskownicy nudno jest? Mnie się takie skojarzenie wogóle nie nasuwa.
Dzieciaki cieszą sie życiem i mogą bawić jak chcą.
Tyle, że brzegi są obłe i miękkie a szpadelki z plastiku.
Jacek Kurowski - 13-04-2013, 21:47
Temat postu:
Nie chciało mi się oglądać całego filmu, ale na początku w kilku momentach zdrowie/zycie panowie "kaskaderzy prawie w holiłud" zawdzięczają uprzejmości i rozsądkowi innych kierowców.
piotrkw - 13-04-2013, 21:48
Temat postu:
To, że ( będę Adaś w tej chwili niegrzeczny) palant jeden z drugim bawi się swoim życiem , to jego sprawa , ale kto dał mu prawo do zabawy życiem innych ????
Piotr Głoskowski - 13-04-2013, 21:51
Temat postu:
The victim in Friday’s horrific crash on the Georgia Street viaduct has been identified by friends as Mwekwa Kaongwa, 22.

The Simon Fraser University student was killed when the car he was driving flipped around 3 a.m. near the exit onto Prior Street, leaving the vehicle a crumpled heap.

Three others between the ages of 20 and 24 were seriously injured and remain in hospital.

“It is with great sorrow that we announce the passing away of Mwekwa Kaongwa, an SFU international student from Zambia,” said a statement on the Facebook page run by the SFU African Students’ Association.

A memorial service was held at the university’s Surrey campus on Sunday morning.



Read more: http://www.vancouversun.com/news/Victim+Georgia+viaduct+crash+identified/7945805/story.html#ixzz2QNKAozH5
Piotr Głoskowski - 13-04-2013, 21:53
Temat postu:
2012 January 08: Canada: Friends search for clues to fatal Mississauga car crash
2012 January 07: Canada: Two Mississauga teens die in car wreck
2012 January 07: Canada: Road racing suspected in deadly GTA crash
2012 January 07: Canada: Two men killed in Mississauga crash
2012 January 04: Ohio: Driver pronounced dead following Ohio Street crash
2012 January 03: New Jersey: Ex-Cop Dies in Street-Racing Crash
2012 January 03: New Jersey: Two charged in alleged fatal drag race with former Hillsdale police officer
2012 January 03: New Jersey: Report: Victim of fatal Rt. 17 crash was former Hillsdale police officer
2012 January 03: New Jersey: One dead after Route 17 crash near Upper Saddle River
2012 January 03: New Jersey: 2 arrested in death of ex-cop in Route 17 race
2012 January 03: New Jersey: Prosecutor: 2 charged after NJ crash kills ex-cop
2012 January 03: New Jersey: Prosecutor: Pair Lied to Police About Fatal Route 17 Race
2012 January 03: New Jersey: Rutherford resident is killed in alleged street car race crash
2012 January 03: New Jersey: Charges against friends of former Hillsdale officer killed in drag race up Route 17
2012 January 03: California: Street racer injured in Eastvale crash
2012 January 02: California: Apparent Race Sends Car into Tree
2012 January 02: California: EASTVALE: Man critical after street racing crash
2012 January 02: Texas: Father Killed in Street-Racing Crash
2012 January 01: New York: Cops Find Car That Killed Crown Heights Mom, Driver Still At Large
2011 Illegal Street Racing Accidents: .....

2011 December 30: Holland: BMW M3 crashed in Holland during street racing
2011 December 25: Michigan: Bride's Two Sisters Involved in Dearborn Crash
2011 December 22: Canada: Jail for street racer?
2011 December 21: New York: Two Injured In Pomfret Street Racing Incident
2011 December 20: Indiana: Street racing eyed in crash that hurt 3
2011 December 17: Australia: Don't let this happen to you
2011 December 16: New Zealand: Boy racer's Toyota on death row
2011 December 13: North Carolina: Driver sentenced to 4-5 years in prison for deadly street racing crash
2011 December 13: North Carolina: 23-year-old found guilty in deadly street racing accident
2011 December 12: North Carolina: Stasko trial now in the hands of jurors
2011 December 12: North Carolina: Driver found guilty in deadly street racing crash
2011 December 11: Georgia: Burke County Senior Wins State Championship Days After Brother was Killed
2011 December 09: North Carolina: Driver says he remembers little about crash that killed 3
2011 December 09: Canada: Man who caused fatal accident on his 18th birthday found guilty in adult court
2011 December 06: North Carolina: Trial of man charged in fatal crash begins with emotional testimony
2011 December 06: North Carolina: At trial, witnesses describe gruesome street racing crash
2011 December 05: North Carolina: Testimony begins in fatal street racing trial
2011 December 05: North Carolina: Prosecution rests, Stasko tells jury he doesn't remember impact of crash
2011 December 04: North Carolina: Jury selection begins in crash that killed 3
2011 December 01: Texas: Street Racing Corvette Drivers May Face Charges Following Crash: Video
2011 November 30: Texas: Street Racing Crash Involved Teens
2011 November 29: Georgia: Driver in deadly Burke County drag race surrenders
2011 November 29: Maryland: Crash stemming from possible street race kills 72-year-old man
2011 November 29: Texas: 1 Dead in Apparent Street Racing Crash
2011 November 29: Texas: Charges possible in Corvette street racing caught on tape in The Woodlands
2011 November 28: Maryland: Louis Poteat Dies After Possible Street Racer Crashes Into His Car In Beltsville, Md
2011 November 28: Texas: Man captures racing crash on cell phone camera
2011 November 28: Georgia: UPDATE: Two Killed in Burke County Drag Racing Accident
2011 November 28: Georgia: Mother Speaks Out After Son Was Killed In Illegal Drag Race
2011 November 27: Georgia: 2 die in Burke County drag-racing wreck
2011 November 26: Australia: Alleged drag race victim dies in hospital
2011 November 25: Canada: Edmonton police lay charges in death of NWT boxer
2011 November 25: Australia: Baby in car involved in street racing probe after serious Fawker smash
2011 November 24: Canada: Young woman, teenage girl charged after deadly street race
2011 November 24: Canada: Charges laid in pedestrian death due to street racing
2011 November 24: Canada: Street racing charges laid in crash that killed local boxer
2011 November 24: Florida: Man crashes in Gulf Harbors after drinking, racing
2011 November 24: Canada: Street racing charges laid in death of N.W.T. boxer
2011 November 21: Canada: Man pleads guilty in street-racing death
2011 November 19: India: Biker friends fight; one gets severely hurt in Ahmedabad
2011 November 18: North Carolina: Accused driver in triple homicide still blocked from driving
2011 November 17: North Carolina: Suspects in deadly street racing crash will have separate trials, judge says
2011 November 14: Canada: Street racing probed in death of Lions trainer's son
2011 November 13: Canada: Speed suspected in fatal crash
2011 November 04: South Africa: SHOULD South Africa amend the law and charge drunk, reckless and drag racing
2011 November 03: Canada: Belleville police lay street racing charges
2011 November 02: Texas: West Side Crash Kills Man, Injures Son
2011 November 01: Alaska: Kodiak police arrest second man in fatal street-racing crash; driver charged ...
2011 November 01: Florida: Angel Lazo, Driver In Fatal Crash, Cleared of Drag Racing Charges
2011 October 25: Texas: Officers testify about gruesome scene at wreck that killed two women
2011 October 24: California: MORENO VALLEY: Man hurt in suspected street race
2011 October 22: Arizona: 2nd suspect in fatal street racing collision charged
2011 October 22: Arizona: Fatal crash highlights dangers of illegal street racing
2011 October 21: Nevada: Jim Porter: Murder conviction for street racing
2011 October 19: Illinois: Man charged in street-racing crash that killed North Auroran
2011 October 18: Canada: Street racing ends in youth's death
2011 October 17: Arizona: Suspect in fatal street racing collision charged
2011 October 18: Illinois: Man charged with street-racing months after fatal crash
2011 October 17: Canada: Teen dies after possible street racing crash: Driver of a second vehicle left the crash scene
2011 October 15: Florida: Settlement for crash victim in Bollea case "appallingly low," lawyer says
2011 October 13: Vietnam: Road crashes kill, injure 1,000 in city
2011 October 10: Canada: Street racing may have caused deadly crash, police say
2011 October 10: Florida: 2 drivers arrested on street racing charge in Port St. Lucie
2011 October 10: Canada: Street racing results in fatal crash at Kennedy & Finch
2011 October 10: Australia: Teen crashes in Lavington chase
2011 October 09: Colorado: Both drivers in suspected street racing crash now in stable condition
2011 October 08: California: Driver pleads no contest to manslaughter El Dorado County crash
2011 October 08: Colorado: Aurora police: Driver in suspected street racing was driving over 80 mph before crash
2011 October 07: Colorado: 2nd driver involved in street racing crash speaks to police
2011 October 07: California:Driver pleads no contest in fatal 2009 Salmon Falls Road crash
2011 October 07: California: Tearful plea in fatal crash case
2011 October 06: Colorado: 2 airlifted after apparent street racing crash
2011 October 04: Lebanon: Road to disaster
2011 September 29: Iowa: Teen charged with street racing, could face $10K fine if found guilty
2011 September 29: Canada: Street racer gets jail time
2011 September 29: Canada: Street race leads to jail term
2011 September 29: Canada: Calgary man to spend nine months in jail for street racing
2011 September 27: India: At risk: Delhi bikers with need for speed
2011 September 23: Vietnam: Motorbike racers ‘storm’ HCMC streets
2011 September 19: North Carolina: Judge denies city's request to dismiss street racing case
2011 September 14: Canada: Street racing possible cause in double collision
2011 September 12: Australia: Street racer admits killing Tom Brooks on Torrens Road
2011 September 12: Pennslyvania: Boy, 16, killed, another hurt in drag racing crash involving stolen cars
2011 September 12: Canada: UPDATED: Bystanders blame speed racing for Sunday crash
2011 September 08: Canada: Street racer escapes jail time
2011 September 06: Canada: Cars seized, teens may face charges in West Van street race
2011 September 02: Canada: 2 more cars seized after street race on mountainside
2011 September 02: Canada: Street-racing vehicles impounded in West Van
2011 September 01: California: Was Justin Bieber Street Racing Prior to Accident?
2011 August 31: Texas: Men Receive Probation, Jail Time for Fatal Street Racing Accident
2011 August 31: California: Justin Bieber's fender bender allegedly the result of street racing
2011 August 31: Texas: Jury Punishes Teens In Street Racing Trial:
2011 August 30: Texas: Teens convicted in street racing crash that killed mom, 2 kids
2011 August 30: Texas: Guilty Verdicts for 2 Involved in Fatal Street Racing Accident
2011 August 28: Tennnessee: Man Crashes While Drag Racing With Child In Backseat
2011 August 22: Florida: 3 Killed In Apparent Racing Crash
2011 August 22: Florida: Three teens killed in suspected drag-racing accident in Doral
2011 August 22: Texas: Trial begins for two in deadly racing accident
2011 August 19: Texas: Second teen arrested for drag racing accident
2011 August 18: North Carolina: Families Of Victims In Alleged Street Racing Accident Suing City, Developer
2011 August 16: Canada: Guilty verdict in fatal Bathurst crash
2011 August 16: North Carolina: City, developer sued in lawsuit after deadly street racing crash
2011 August 16: Maryland: Man Sentenced In Illegal Street Racing Deaths
2011 August 13: Nebraska: Driver Hits Pedestrian, Witnesses Report Race Before Crash
2011 August 10: Pennslyvania: Family Says Victim Of Possible Street-Racing Crash Has Long Recovery
2011 August 07: Pennslyvania: Coroner: Driver Killed In Crash Had Blood Alcohol Level 3.5 Times Legal Limit
2011 August 06: Utah: Man dead after street racers flee from police
2011 August 06: Utah: West Valley man dead after suspected street racing incident
2011 August 06: Utah: Suspected street racer killed after crashing into coffee shop
2011 August 06: Utah: Police say street racer killed after crashing into WVC Starbucks
2011 August 05: California: Marines die in fiery crash at Luckie Park
2011 August 05: Bulgaria: Illegal street racing is one of the versions for crash in which ...
2011 August 04: California: Weld County Marine killed in illegal street race in California
2011 August 03: Texas: Three People Injured After Drag Racing Accident in Midland
2011 August 03: North Carolina: Racing suspected cause of wreck
2011 August 03: California: Coroner identifies 2 marines killed in street race
2011 August 03: California: Marine from Weld Co. killed in Cali. street race crash
2011 August 03: California: 2 Marines killed in California street race crash identified by coroner
2011 August 03: California: Coroner identifies two Marines killed in Twentynine Palms street race
2011 August 02: Utah: Crash highlights residents' frustration over street racing
2011 July 30: Canada: Notorious street racer hasn't learned lesson since crash, says prosecutor
2011 July 30: South Africa: Fast, Furious and Fatal
2011 July 30: Canada: Driver hasn't learn his lesson: prosecutor
2011 July 29: Jamaica: Get tough on daredevil racers
2011 July 29: Canada: Twelve months in prison sought for street racer
2011 July 28: California: Man sentenced in fatal street racing crash
2011 July 28: Utah: Street racers in Herriman crash
2011 July 27: Utah:
2011 July 23: Texas: Ex-soldier pleads guilty in street racing death
2011 July 21: Washington: Teenage girl injured after street racing in east Pierce County
2011 July 21: Washington: Witnesses: Street racing led to dramatic crash over a cliff
2011 July 21: California: Convictions upheld in Calif street racing deaths
2011 July 15: Florida: FHP: Man Arrested In Crash Involving Public Street Racing
2011 July 12: Australia: Road racers to face jail
2011 July 12: Canada: Brampton trucker hit by Detroit street racer: police
2011 July 11: South Africa: Doctors testify in ‘Jub Jub’ trial
2011 July 11: North Carolina: N.C. Firefighter Sentenced in Fatal 2010 Crash
2011 July 08: Cayman Islands: Driver pleads guilty to road death
2011 July 08: North Carolina: Plea Entered in Triple-Fatality
2011 July 07: Florida: Mother against street racing says accident could have been avoided
2011 July 07: North Carolina: Firefighter guilty in fatal wreck
2011 July 07: New Zealand: Compassion means shorter jail term for killer driver
2011 July 06: Florida: Deputy Runs Over Pedestrian With Patrol Car
2011 July 06: Canada: Man sent to hospital after he lost control of his motorbike and crashed
2011 July 06: Florida: Orange County deputy hits, kills pedestrian
2011 July 06: Great Britain: Middle-aged men join the ranks of 'boy racers' on illegal road circuit
2011 July 05: Michigan: Man dead after drag racing accident
2011 July 02: Washington: Street racing cause of Tacoma crash, State Patrol says
2011 July 01: Tennessee: Fundraiser for street racing victim
2011 June 30: Hawaii: Man on probation for leaving scene of racing crash goes to prison
2011 June 29: Canada: Man struck and killed Sunday was N.W.T. boxer
2011 June 28: Arizona: Alcohol, street racing to blame for 3-car crash
2011 June 28: Canada: Street racing probed in fatal crash
2011 June 27: Canada: Pedestrian killed in north Edmonton
2011 June 24: Michigan: Teens' injuries resurrect debate on whether Flint needs supervised drag strip
2011 June 22: Arizona: Police: Street Racer Hits Pedestrian
2011 June 22: Texas: Grand Prairie Teens Crash while Street Racing
2011 June 22: South Africa: Drama over police file in Jub Jub trial
2011 June 22: Texas: Teens injured in Grand Prairie street racing wreck
2011 June 22: South Africa: More witnesses to testify in Jub Jub murder trial
2011 June 21: Canada: Bedford man gets 2 years' probation for street racing
2011 June 18: Canada: Street Racing Leads To Crash
2011 June 17: Washington: WV man faces assault charge after street race
2011 June 15: Pennslyvania: Police: Street Racing Possibly To Blame For Homestead Bridge Crash
2011 June 13: India: Racing deaths haunt Kowdiar again
2011 June 13: Michigan: Police: 1 man dead following street race in Detroit
2011 June 12: Texas: Street Racing Ends in A Fatal Crash
2011 June 12: Lousiana: Delhi man dies in apparent street racing accident
2011 June 10: Illinois: Plainfield Blotter
2011 June 09: Texas: Driver in deadly racing crash sentenced to jail
2011 June 09: Washington: Lynnwood man pleads guilty in racing fatality
2011 June 08: Illinois: SUV struck during Joliet street race
2011 June 07: New Zealand: On the road to a death-free holiday
2011 June 05: New York: Cops: Teen injured in apparent street race
2011 June 05: Nebraska: Teenager Critically Injured In Rollover Crash
2011 June 05: Australia: Police investigate alleged street racing – Forbes
2011 June 04: Illinois: Aurora man gets fines, jail time for racing incident
2011 June 02: California: Street Race Crash Victims Recovering
2011 June 01: California: Driver gets 18 years in prison for fatal Long Beach racing crash
2011 June 01: California: Street racing driver headed to jail for 17 year term
2011 June 01: California: Driver gets 18 years in Long Beach drag racing accident that killed 4
2011 May 31: California: Arrest in Oxnard street race crash that hurt 7
2011 May 30: California: Relative speaks out on Oxnard crash victims
2011 May 29: California: 6-year-old girl critically injured in Oxnard crash; street racing suspected
2011 May 29: California: Man Arrested in Oxnard Street Racing Crash
2011 May 29: California: Oxnard police make arrest in suspected street racing accident
2011 May 29: Tennnessee: Drag Racing: A Problem In Memphis?
2011 May 28: California: Street racing may have triggered Oxnard crash
2011 May 27: New Zealand: Drag-racing teens reach 160kmh in city
2011 May 26: Canada: Pardi speeding when he struck and killed little girl: collision expert
2011 May 25: South Africa: Teen who filmed Jub Jub crash takes the stand
2011 May 21: California: Teens Die In High-Speed Wreck: Victims May Have Been Racing
2011 May 20: South Africa: Metro cop testifies in Jub Jub murder trial
2011 May 20: Great Britain: My mum’s life wasted by drivers street racing
2011 May 18: California: Parents mourn death of Santa Clara street race victim
2011 May 13: Canada: Street racer convicted
2011 May 12: Tennessee: David Phillips denied parole for remainder of sentence
2011 May 12: Canada: OPP slap teen with street racing charge
2011 May 12: Canada: Street racer found guilty in high-speed crash
2011 May 10: Texas: Victoria woman relives moment of wreck, continues recovery
2011 May 10: Australia: Parents of dead South Australia teenager Corey Siemers tell of grief
2011 May 09: South Dakota: Racing Regrets
2011 May 09: Rhode Island: Crash kills one
2011 May 09: Oregon: Street Racer Crashes Into Salem Restaurant: Search For Two Drivers After Street Racing Crash In Salem
2011 May 09: Rhode Island: One Killed in Late-Night Providence Crash
2011 May 03: Washington: Two Charged With Vehicular Assault In Street Racing Crash
2011 April 28: Ohio: FOR THE RECORD: STATE HIGHWAY PATROL - Incapacitating injuries after being thrown from his motorcycle
2011 April 26: Texas: Two motorcyclists crash; one hits parked police car in field
2011 April 26: Colorado: Dodge Viper Driver Dies After Suspected Street Racing Crash: Subaru STI Driver Left The Scene, Witnesses
2011 April 25: Colorado: Driver of suspected racing accident dies
2011 April 25: North Carolina: 2 teens arrested for street racing in Gastonia
2011 April 25: Texas: Police: Two motorcyclists injured after street racing incident
2011 April 24: California: Street racing may be cause of deadly LA crash
2011 April 22: Illinois: Man gets eight years in deadly DUI crash
2011 April 19: British Virgin Islands: Active Investigations Continue into Beef Island Collision; Inquest to be Held
2011 April 19: Texas: 2 drivers charged after Texas street racing death
2011 April 18: Colorado: Ft. Carson Soldier Dies After Street Racing Crash
2011 April 18: Colorado: Driver and passenger identified from alleged racing accident
2011 April 18: Tennessee: Man charged in street racing death of homecoming queen up for parole
2011 April 16: Colorado: Street racing accident injures two
2011 April 16: Colorado: Street racing-related crash injures two
2011 April 15: Texas: SAPD suspects drag racing in 281 crash that wrecked two cars
2011 April 14: Canada: Judge stays
2011 April 14: Australia: Street racing linked to crash death
2011 April 13: Canada: Racing suspected cause of crash: Two people were hurt in a crash in Cloverdale on Wednesday afternoon.
2011 April 08: Canada: Street racing charges laid after rollover in the Battlefords
2011 April 08: Canada: 2 face street racing charges in North Battleford
2011 April 07: South Africa: Drag Racing Claims Three People
2011 April 07: Australia: Street racing P-platers crash into parked cars
2011 April 07: Canada: Appeal dismissed in Ontario street racing case; crash killed trucker David Virgoe
2011 April 07: Canada: ‘Spectacular’ Cloverdale crash sends two to hospital; driver may have been racing
2011 April 05: Great Britain: Video: Street racing fails
2011 April 04: South Africa: Three die in 'street race'
2011 April 03: Florida: 1 Killed In Orlando Car Crash
2011 April 03: South Africa: Three killed in alleged street race
2011 April 01: Maryland: Man whose car killed Columbia woman in 2009 drag-racing accident found guilty
2011 April 01: Maryland: Man Found Guilty In Illegal Street Racing Deaths: Donneil Raeburn Had Blood-Alcohol Level Of 0.22, Records
2011 March 31: California: Street racer must pay medical bills of paralyzed driver, judge rules
2011 March 31: Maryland: Defense Tries To Cut Alcohol Out Of Street Racing Case
2011 March 30: California: Driver In Street Race Wreck To Stand Trial
2011 March 30: Maryland: Testimony Begins In 2009 Illegal Street Racing Deaths
2011 March 24: Canada: Judge adjourns decision in drag race trial
2011 March 23: California: Teen Driver to Be Tried for Manslaughter in Peninsula Crash
2011 March 23: South Africa: Another witness to testify in Jub Jub trial
2011 March 23: California: Santa Clara: Two arrested in alleged street race crash that injured woman leaving work
2011 March 22: Canada: Decision on street-racing case coming in May
2011 March 16: Canada: Trial ordered in fatal street race
2011 March 16: Florida: 1 dead, 4 hurt: Did street racing lead to fatal crash?
2011 March 16: South Dakota: Charges Filed in Sioux Falls Street Racing Crash
2011 March 15: New York: Queens Drag Racers Send Couple To The Hospital
2011 March 10: Ohio: Home damaged by street racing
2011 March 10: Arizona: Update: Police ID victim in possible street racing death
2011 March 10: Canada: New trial for 'flag man' in fatal Mississauga street race
2011 March 07: California: Man killed in street-racing crash ID'd
2011 March 06: New York: Man lost niece to street-racing crash
2011 March 04: Ohio: 2 teens charged in drag racing incident
2011 March 03: New York: 140-MPH Street Racers Hit Gas Pump, Hooters--And Live
2011 March 03: Australia: No hoon drive charge in Corey's death
2011 February 26: Canada: Surrey Driver Charged With Street Racing Causing Death Of Indo-Canadian Senior
2011 February 24: Oregon: Three Now Charged in Fatal Burns Street Race And Sheriff Says Driver, Passenger Had Infant in Car
2011 February 22: Canada: Driver charged with street racing in senior's death
2011 February 18: Ohio: Two hurt in a drag racing crash
2011 February 15: Australia: Road race madness could lead to charges
2011 February 14: California: Anupam Sanyal, 23-Year-Old Virginia Tech Student and Aspiring Musician, Dies in Late-Night Santa
2011 February 14: California: Santa Monica Man Killed Street Racing On Wilshire
2011 February 12: California: Fatal Car Race in Santa Monica
2011 February 10: Canada: Judge quintuples street racer's sentence
2011 February 8: South Africa: Tshabalala, 'Jub Jub' back in court
2011 February 8: Texas: Man Accused Of Racing, Causing Death Found Guilty
2011 February 8: Maryland: Retrial postponed for man charged in 2008 street-racing crash that killed 8
2011 February 7: California: Ventura company target of racing lawsuit
2011 February 5: Texas: Drag race ends in fatal wreck
2011 February 5: Texas: Two Mustang Street Race Ends In Fatality
2011 February 4: California: Driver gets 9 years in TapouT founder's death
2011 February 3: California: Street Racer Involved In Crash That Killed TapouT Founder Sentenced
2011 - February 02: Michigan: Three dead in street race crash; driver arrested
2011 - January 29: Texas: Witnesses: Street racing crash lands woman in the hospital
2011 - January 29: Texas: Alleged street racing ends in serious wreck
2011 - January 27: Washington: Woman killed, sister injured in Parkland crash
2011 - January 27: Iran: Iranian Injured by Street Racing
2011 - January 26: California: Street racer gets 7 years for paralyzing driver
2011 - January 24: Oklahoma: Police suspect drag racing in fatal Ardmore crash
2011 - January 24: Rhode Island: Troopers make arrest in deadly crash
2011 - January 16: New Jersey: Man gets 3 years in drag-racing crash
2011 - January 15: New Jersey: NJ man sentenced in fatal drag racing crash
2011 - January 14: Pakistan: Man accused in race killing case held
2011 - January 14: California: Driver in 2008 fatal crash out on parole; Anthon Flores released 27 months after crash that killed 9-year-
2011 - January 14: Canada: Trial date looms in fatal crash
2011 - January 13: England: ‘Cars racing before fatal bridge smash’
2011 - January 11: Montana: Motorcycle Street Racer Sentenced
2011 - January 11: Florida: Appeal reverses suppression of blood in wreck
2011 - January 11: Florida: LYONS: Man wants lesson delivered in drag race case
2011 - January 10: Texas: One dies in Southeast Austin drag racing accident
2011 - January 10: Texas: Racing causes deadly accident
2011 - January 07: North Carolina: Firefighter Charged In Triple Fatal Street Racing Crash
2011 - January 07: New York: Landscaping Truck Drag-Races, Kills Jericho Resident
2011 - January 06: California: Judge delays crash sentence
2011 - January 06: North Carolina: Racing to an Early Death is a Drag
2011 - January 04: Oklahoma: Drag racing teens wreck in Lawton
2011 - January 02: Oregon: High Desert 2010: The Year in Review: Tragedy and Triumph, Despair and Hope
2011 - January 02: Hawaii: Deadly Oahu Street Race – 2 Killed, 6 Injured
2011 - January 02: Florida: Street racing vigil held on anniversary
2011 - January 01: Florida: New Year's means tears for the Ortega family
2011 - January 01: Texas: Racing accident closes Longview Road
2010 Illegal Street Racing Accidents: .....

2010 - December 31: Canada: Death of stranded motorist prompts 911 changes
2010 - December 30: France: Paris, TN: Year In Review 2010: Two men sentenced in drag racing case that led to Paris woman's
2010 - December 30: Florida: Police suspect street racing in crash that hospitalized two for weeks
2010 - December 30: Florida: Witnesses sought in street-race crash that seriously injured two
2010 - December 30: Florida: Police: Street racing may have led to wreck on Busch
2010 - December 30: Florida: Police suspect street racing in crash that hospitalized two for weeks
2010 - December 28: Florida: OCEANSIDE: Man killed in crash identified
Monika - 13-04-2013, 22:33
Temat postu:
Jacek Kurowski napisał/a:
zdrowie/zycie panowie "kaskaderzy prawie w holiłud" zawdzięczają uprzejmości i rozsądkowi innych kierowców.


Smile bo tak właśnie jest. Nie tylko na takim filmie ale również zwyczajnie, w codziennym korzystaniu z dróg w większym mieście. Takim kierowcom wydaje się, że są super sprawni technicznie, a w rzeczywistości reszta użytkowników dróg działa wg. zasady "puść wariata niech jedzie".

Ja widząc takiego "miszcza" kierownicy dodatkowo zwalniam, żeby zwiększyć dystans, bo traktuje go jak kompletnie nieprzewidywalne ryzyko na drodze.

Czego jeszcze nie wiedzą tacy kierowcy ? np tego, że zdarza się, że, dojeżdżając do świateł, ci pozostali kierowcy spoglądają na siebie wzrokiem pełnym politowania i jakoś bez słów wiedzą o co chodzi.Smile

Jednak taki pajac na drodze jest zabawny niestety tylko do chwili, kiedy jego ofiarą padnie ktoś, kto nie dostosował się/nie przewidział zasady "na chama trzeba, na chama".
Adam Frajtak - 13-04-2013, 23:09
Temat postu:
choć nie pochwalam chłopców bawiących się w kaskaderów to wolę ich niż "kierowców" Których spotyka się na co dzień nawet nie wiedząc że śmierć otarła się o nasz samochód. Aż strach pomyśleć jakie zagrożenie w ruchu ulicznym stwarzają takie debile jak na tych krótkich filmikach




Ten wątek jest świetnym studium demokratycznych zachowań i ocen społecznych. Łatwo się piętnuje jednostki wybijające się ze stada. Wniosek jest jeden Ci którzy opanowali perfekcyjnie poruszanie się pojazdem powinni cofnąć się w rozwoju do poziomu debili z powyższych filmików żeby "prawa" debili nie były naruszone dlatego że oni są przedstawicielami baraniego stada. W sumie jak życiu prawdziwa demokracja ! Mr. Green

A co by było gdyby panowie "kaskaderzy" Zostali instruktorami- egzaminatorami i to oni by dopuszczali do ruchu tylko tych którzy udowodnią przed instruktorem biegłość w posługiwaniu się pojazdem? Ja twierdzę że byłoby bezpieczniej i z pewnością nie byłoby korków a ilość uczestników ruchu drogowego zmniejszyłaby się o 3/4
Monika - 13-04-2013, 23:20
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Ten wątek jest świetnym studium demokratycznych zachowań i ocen społecznych. Łatwo się piętnuje jednostki wybijające się ze stada. Wniosek jest jeden Ci którzy opanowali perfekcyjnie poruszanie się pojazdem powinni cofnąć się w rozwoju do poziomu debili z powyższych filmików żeby ich "prawa" nie były naruszone dlatego że oni są przedstawicielami baraniego stada. W sumie jak życiu prawdziwa demokracja !


Ja widzę jeszcze sporo przestrzeni między skrajnościami, które prezentujesz. W tej przestrzeni znajdują się kierowcy o przyzwoitych umiejętnościach, nie uzurpujący sobie jednocześnie pozycji "króla szosy".

I może jeszcze jedno -
Cytat:
debili z powyższych filmików
- to kompletnie dla mnie niezrozumiałe jak można nazwać debilem kogoś, kto nie nabył umiejętności, która z Twojego punktu widzenia jest prosta. Zwłaszcza jeśli ostatecznie sobie radzi nie czyniąc nikomu szkody.
Paulina Karbowy - 13-04-2013, 23:31
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Lechu67 napisał/a:
/.../Rozumiem 20 no nawet 50 m ale 150 m./.../


to zapewne wynika z warunków, jakim musi odpowiadać oznakowanie drogi w zależności od jej rodzaju. Możesz dotrzeć do odpowiednich przepisów i podzielić się wnioskami.
Jadąc 90km/h odcinek 150m przejeżdżasz w 6 sekund. Myślisz, że na 20m mógłbyś bezpiecznie np. dokończyć wyprzedzanie jadąc z taką prędkością?


Zgadza się, ale nie do końca, sposób oznakowania drogi wynika bezpośrednio z rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drodze tzw. czerwona książka. Przykłady oznakowań skrzyżowań znajdują się w załączniku nr 2.
Adam Frajtak - 13-04-2013, 23:32
Temat postu:
Monika napisał/a:
to kompletnie dla mnie niezrozumiałe jak można nazwać debilem kogoś, kto nie nabył umiejętności, która z Twojego punktu widzenia jest prosta. Zwłaszcza jeśli ostatecznie sobie radzi nie czyniąc nikomu szkody.

To podobnie jak ja kompletnie nie rozumiem jak można nazywać kogoś "miszczem" pajacem, palantem kogoś kto nabył umiejętności które z punktu widzenia zakompleksionego kierowcy korzystającego z demokratycznego prawa krytyki wybitnych jednostek jest niebezpieczna wręcz wroga dla stada jeśli ostatecznie jeździ nie czyniąc nikomu szkody
Monika - 13-04-2013, 23:33
Temat postu:
Adam, sorry ale rozmowa z Tobą na ten temat przestała mnie bawić. Dobranoc.


edit

Adam Frajtak napisał/a:
palantem



Nigdy nie zdarzyło mi się nazwać kogokolwiek w taki sposób.
Adam Frajtak - 13-04-2013, 23:36
Temat postu:
Monika napisał/a:
Adam, sorry ale rozmowa z Tobą na ten temat przestała mnie bawić. Dobranoc.

Jeszcze tupnij nóżką
ps. Póki kursant uczy się na placu manewrowym jest kursantem i tam uczyć się powinien do opanowania umiejętności. Jeżeli wyjeżdża samochodem samodzielnie pomimo tego że kompletnie nie panuje nad pojazdem to jest DEBILEM!! który zagraża pozostałym uczestnikom ruchu w tym pieszym.
Monika - 13-04-2013, 23:54
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jeszcze tupnij nóżką



Raczej chodzi o to, że odnoszę wrażenie, że istotne w tej rozmowie jest nie to żeby dojść do jakiś wniosków czy choćby tylko zaprezentować różne punkty widzenia, ale to żeby Twoje było na wierzchu. Zwykłam w takich wypadkach wycofywać się.
Adam Frajtak - 14-04-2013, 07:09
Temat postu:
Monika napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Jeszcze tupnij nóżką



Raczej chodzi o to, że odnoszę wrażenie, że istotne w tej rozmowie jest nie to żeby dojść do jakiś wniosków czy choćby tylko zaprezentować różne punkty widzenia, ale to żeby Twoje było na wierzchu. Zwykłam w takich wypadkach wycofywać się.

To jest zupełnie nieuzasadnione wrażenie bo :
1- Ja nie wyraziłem się pozytywnie wręcz wyraźnie napisałem że nie pochwalam "zabaw" miejskich kaskaderów.
2- Wklejone filmiki pojawiły się w odpowiedzi na porównanie poważnych zachowań na drodze z zabawą w piaskownicy. Dla mnie to nie jest zabawa i to chciałem pokazać.
3- Tylko dlatego że nie napiętnowałem wyraźnie kaskaderów zostałem oceniony.

Sam wątek mocno mnie już znudził, i nie staram się żeby moje było na wierzchu bo tu nie ma niczego mojego.
Dla mnie oczywiste jest to że perspektywa zmienia się w raz z ilością przejeżdżanych rocznie kilometrów ( punkty karne kasują się po roku) Jeżeli ja przejeżdżam 150 000 km to nie ma siły żeby mój punkt widzenia był zgodny z kimś kto robi 15000 tys km rocznie. Chyba że mój limit wynosiłby 240 punktów a nie 24 pkt i otrzymałbym rabat 90% na mandaty.
Nie muszę nikogo do niczego przekonywać wystarczy mi że wiem że mam takie same poglądy jak setki uczestników for dla kierowców
Mam też 100% pewność że każdy kto dziś wyznaje zasadę "Obywatelu pomóż milicji, wypałuj się sam" I dziś twierdzi że jeździ super bezpiecznie i fotoradary to nie problem bo on przestrzega ograniczeń - NIE MA SZANS PRZEJECHAĆ na swoim prawie jazdy całego roku przy przebiegach rzędu 100 000 - 150 000 km. Różnica miedzy rozmówcami w tym temacie jest taka że ja to znam z praktyki a dyskutanci tak twierdzą bo im się tak zdaje.
Dla mnie to by było na tyle.

Podsumowując:
Używam jammera bo:
1- Policja próbuje mnie okradać fingując pomiary prędkości za pomocą niedopuszczonych i nielegalnych w UE radarów laserowych przeznaczonych na rynek ukraiński na których widnieje wyraźnie ostrzeżenie producenta. - Afera oficjalnie rozpoczęła swój bieg.
2- Inspekcja stosuje algorytm pomiaru prędkości z wszytym świadomie błędem zawyżającym pomiar prędkości o 10 km - Afera oficjalnie rozpoczęła swój bieg.
3- Inspekcja drogowa stosuje niezgodnie z przepisami i wbrew zaleceniom o dokonywaniu pomiaru prędkości różnych sztuczek - najpowszechniejszą jest ustawianie foto radarów przy metalowych balustradach
4- Straż miejsca zastawia zamaskowane pułapki z foto radarami wbrew przepisom
5- Masowo są/była fałszowana dokumentacja zdjęciowa przysyłana wraz z mandatami. Najczęściej jeżeli na foto były 2 lub więcej samochodów np w trakcie wyprzedzania to pozostałe pojazdy były wycinane i do wszystkich kierowców trafiał mandat wraz z przypisanym pomiarem jednego z nich a zgodnie z przepisami i zasadami rzetelnego pomiaru nie powinien do nikogo. - Afera trwa

Używam CB radia bo-
1- Pomagam innym kierowcom
2- Chętnie korzystam rad innych kierowców
3- Korzystam z ostrzeżeń przed drogowymi oszustami

Korzystam z informacji o "niebezpiecznych punktach" w miejscach w których stoją foto radary w nawigacji samochodowej bo
1- Są to niebezpieczne punkty wykorzystywane do sporządzania sfałszowanej dokumentacji wykorzystywanej do wyłudzania moich pieniędzy.

Oczywiście wszystko to co napisałem nie miałoby dla mnie znaczenie gdybym przejeżdżał 15 000 km rocznie.
Adam Frajtak - 14-04-2013, 07:43
Temat postu:
Monika napisał/a:

Adam Frajtak napisał/a:
palantem

Nigdy nie zdarzyło mi się nazwać kogokolwiek w taki sposób.

A ja nigdzie nie napisałem że konkretnie Ty tak kogoś nazwałaś.

Natomiast w kontekście "kaskaderów" takie określenie padło
piotrkw napisał/a:
To, że ( będę Adaś w tej chwili niegrzeczny) palant jeden z drugim bawi się swoim życiem , to jego sprawa , ale kto dał mu prawo do zabawy życiem innych ????

TomM - 14-04-2013, 08:41
Temat postu:
Adam, niewątpliwie masz rację, perspektywa na drodze zmienia się wraz z przebiegiem rocznym, podobnie jak w innych dziedzinach - liczba nurkowań kwalifikowanych, wejść na ośmiotysięczniki, zaprojektowanych i zbudowanych mostów, wykonanych operacji onkologicznych itd. itp.
Nie sposób też nie zauważyć, że ofensywa fotoradarowo-inspekcyjna jest mocno kontrowersyjna, zarówno w kwestii rzeczywistych celów, jak i metod i środków.
Niemniej z twojej wypowiedzi wynika, że nabyte w danej dziedzinie doświadczenie i bieżące potrzeby są wystarczającym uzasadnieniem do relatywizacji porządku społecznego.
Trudno się zgodzić z takim poglądem. Oto kierowca z przebiegiem 150 kkm rocznie poruszający sie po drogach dla celów zawodowych ma stać ponad prawem, bo one dobre jest dla maluczkich i z podniesionym czołem posługiwać się metodami nielegalnymi...
Spróbujmy przyłożyć ten szablon to innych doświadczonych zawodowców - inwestorów, bankowców, prawników, lekarzy. Czy wtedy też zrozumiesz, że oni maja potrzeby i z ich punktu widzenia relatywizacja prawa wygląda podobnie?
Czy może zapałasz świętym oburzeniem, że przecież powołanie, etyka...
Poczucie przynależności do dowolnej "elity" wpływa na postrzeganie rzeczywistości, ale nie nadaje żadnych specjalnych praw.
Piotr Głoskowski - 14-04-2013, 09:31
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
.
2- Wklejone filmiki pojawiły się w odpowiedzi na porównanie poważnych zachowań na drodze z zabawą w piaskownicy. Dla mnie to nie jest zabawa i to chciałem pokazać.


To niepotrzebnie. Wydawało mi sie, że to bylo jasne. Nie chodziło o porównanie ruchu drogowego do piaskownicy tylko dojrzałych mężczyzn podniecających się roletami do zasłaniania tablic, antyradarami itp do dzieci, ktore nie rozumieją czego ci dorośli sie tak ich czepiają. Sorry jeśli to nie było oczywiste.

Kurcze, 150000 rocznie na 180 dni roboczych... 833 dziennie. Cezgo byś sobie nie przyczepił to z 10-12 h jazdy. Robi wrażenie. Kiedy Ty chłopie pracujesz?
arkac123 - 14-04-2013, 10:15
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Oczywiście wszystko to co napisałem nie miałoby dla mnie znaczenie gdybym przejeżdżał 15 000 km rocznie.


Adam, mając Twoje problemy, kupiłabym sobie śmigłowiec - koszt niewiele większy niż lepszy samochód, praktycznie bez innych uczestników, prędkość - około 200 km. Zaoszczędzisc sporo czasu, będziesz też spokojniejszy, odpadnie kombinowanie z antyradarami.......

Coraz więcj osób, które mają porozrzucane zakłady po całym kraju, wybiera takie rozwiązanie, i sobie je chwali.
piotrkw - 14-04-2013, 10:36
Temat postu:
Cytat:
Natomiast w kontekście "kaskaderów" takie określenie padło
piotrkw napisał/a:
To, że ( będę Adaś w tej chwili niegrzeczny) palant jeden z drugim bawi się swoim życiem , to jego sprawa , ale kto dał mu prawo do zabawy życiem innych ????


Dokłądnie tak nazwałem i będę nazywał , osoby , dla zabawy i podniesienia sobie adrenaliny , zagrażające życiu innym w sposób bezpośredni .

Piotr(G) napisał/a:
Kurcze, 150000 rocznie na 180 dni roboczych


Nie dziw się , zajeżdzał do mnie kiedyś przedstawiciel handlowy skarżący się ze każą mu odwiedzać 20 punktów dziennie każdy oddalony o ok 30 km , obsługiwał cała północną Polskę . I tak dzień w dzień , al jeszcze jakieś sprawozdania , chwila rozmowy o interesach . Chłopak pracował pół roku , nie dał rady . Wiele osób różnych zawodów w ten sposób pracuje .
martin - 14-04-2013, 13:54
Temat postu:
Piotr(G) napisał/a:
Kurcze, 150000 rocznie na 180 dni roboczych... 833 dziennie. Cezgo byś sobie nie przyczepił to z 10-12 h jazdy. Robi wrażenie. Kiedy Ty chłopie pracujesz?



No i wydaloe sie - Adas pracuje na taksowce Wink

Adam Frajtak napisał/a:
Aż strach pomyśleć jakie zagrożenie w ruchu ulicznym stwarzają takie debile jak na tych krótkich filmikach


Akurat na drugim filmie nie widze zadnego problemu - wyglada na to, ze gosciu poprawia samochod "laluni". Biorac pod uwage ze to najpradopodobniej nie jego samochod, wcale sie nie dziwie ze robi t ostroznie.
Piotr Głoskowski - 14-04-2013, 13:56
Temat postu:
Święte słowa.
Dlatego, jak już wcześniej wspomnialem osoby szarpiące się w drodze to zwykle:
a) osoby o niskich kwalifikacjach zawodowych, którymś ktoś kazał, a które są łatwe to wymiany jeśli podskoczą
b) osoby, które chcą prozaicznie chciwe i zap... żeby mieć więcej.
c) nieudacznicy, którzy nie potrafią planować
d) półgłówki, które jak wspomniała Monika, są przekonane, że swoją jazdą robią na kimś wrażenie i mają potrzebę dowartościowania
e) osoby przynależący do środowisk, w których takie zachowanie robi wrażenie, patrz punkt "d".

No i od czasu do czasu ktoś komu faktycznie coś paskudnego się stało i każda minuta może mieć znaczenie.
Adam Frajtak - 14-04-2013, 14:08
Temat postu:
martin napisał/a:
Piotr(G) napisał/a:
Kurcze, 150000 rocznie na 180 dni roboczych... 833 dziennie. Cezgo byś sobie nie przyczepił to z 10-12 h jazdy. Robi wrażenie. Kiedy Ty chłopie pracujesz?



No i wydaloe sie - Adas pracuje na taksowce Wink .


Martin i Ty nie potrafisz liczyć ? Olałem już ten wątek bo poziom mi zdecydowanie nie odpowiada ( poziom intelektualny)

Średnio rocznie ( 150 tys km) to znaczy że średnio rocznie a rok ma 365 dni Nie było nigdzie powiedziane średnio w dniach roboczych. ( w ogóle nie wiem skąd teza o jakichkolwiek dniach roboczych tym bardziej że w weekendy raczej jeżdżę więcej niż w tygodniu)
Licząc prawidłowo 150 tys km /365 dni = 410 km dzień w sumie to mało jakoś wyszło bo do firmy dojeżdżam w tą i z powrotem 280 km taki dojazd zajmuje mi dokładnie rano 1,25 minut a powrót 1,45 h 95% trasy pokonuję autostradą S1 i A4 Z okolic Wodzisławia Śląskiego do Niepołomic.

martin napisał/a:

Adam Frajtak napisał/a:
Aż strach pomyśleć jakie zagrożenie w ruchu ulicznym stwarzają takie debile jak na tych krótkich filmikach


Akurat na drugim filmie nie widze zadnego problemu - wyglada na to, ze gosciu poprawia samochod "laluni". Biorac pod uwage ze to najpradopodobniej nie jego samochod, wcale sie nie dziwie ze robi t ostroznie.


Drugi film wkleiłem żeby nie było że zrobiło się seksistowsko, ale tak czy inaczej ten facet nie zdałby badań psychotechnicznych moim skromnym zdaniem.
Adam Frajtak - 14-04-2013, 14:14
Temat postu:
arkac123 napisał/a:


Adam, mając Twoje problemy,
Ale ja nie mam żadnych problemów. Wręcz świetnie się bawię, nie bycie baranem to nie problem.
Adam Frajtak - 14-04-2013, 14:18
Temat postu:
TomM napisał/a:
Adam, niewątpliwie masz rację, perspektywa na drodze zmienia się wraz z przebiegiem rocznym, podobnie jak w innych dziedzinach - liczba nurkowań kwalifikowanych, wejść na ośmiotysięczniki, zaprojektowanych i zbudowanych mostów, wykonanych operacji onkologicznych itd. itp.
Nie sposób też nie zauważyć, że ofensywa fotoradarowo-inspekcyjna jest mocno kontrowersyjna, zarówno w kwestii rzeczywistych celów, jak i metod i środków.
Niemniej z twojej wypowiedzi wynika, że nabyte w danej dziedzinie doświadczenie i bieżące potrzeby są wystarczającym uzasadnieniem do relatywizacji porządku społecznego.
Trudno się zgodzić z takim poglądem. Oto kierowca z przebiegiem 150 kkm rocznie poruszający sie po drogach dla celów zawodowych ma stać ponad prawem, bo one dobre jest dla maluczkich i z podniesionym czołem posługiwać się metodami nielegalnymi...
Spróbujmy przyłożyć ten szablon to innych doświadczonych zawodowców - inwestorów, bankowców, prawników, lekarzy. Czy wtedy też zrozumiesz, że oni maja potrzeby i z ich punktu widzenia relatywizacja prawa wygląda podobnie?
Czy może zapałasz świętym oburzeniem, że przecież powołanie, etyka...
Poczucie przynależności do dowolnej "elity" wpływa na postrzeganie rzeczywistości, ale nie nadaje żadnych specjalnych praw.


Tomek, jak zwykle mądrze piszesz. Chętnie wydrukuję ten post i przykleję na ścianie Twojej blenderni Mr. Green
TomM napisał/a:

Spróbujmy przyłożyć ten szablon to innych doświadczonych zawodowców - inwestorów, bankowców, prawników, lekarzy. Czy wtedy też zrozumiesz, że oni maja potrzeby i z ich punktu widzenia relatywizacja prawa wygląda podobnie?



To ciekawe pytanie dlatego odpowiem cytując osobno: TAK! i cieszę się że jak trzeba to lekarze potrafią leczyć pomimo Przepisów NFZ Tak! Tomek pomimo ich a nie dzięki nim.
Piotr Głoskowski - 14-04-2013, 14:20
Temat postu:
"Olałem już ten wątek bo poziom mi zdecydowanie nie odpowiada ( poziom intelektualny) "

Kto mieczem wojuje... Sam prowokujesz to i dajesz się sprowokować.
Adam Frajtak - 14-04-2013, 15:42
Temat postu:
Można też być w 100% poprawnym społecznie i postarać się zgodnie z przepisami poddać się karze ale jeżeli zgodnie z prawem to wszystko i na każdym kroku żeby nie było relatywizmu.
Oto wzór odpowiedzi na przysłany mandat

"Szanowny Panie Komendancie,

W dniu 22.07.2012 o godz. 19.30, zostało zrobione zdjęcie (rzekomo mojego pojazdu) o Numerze Rej. 12PIGS43 i przesłano dokumentację na mój adres. Jednakże obawiam się, że przesłana dokumentacja jest niestety niekompletna, a co za tym idzie, obawiam się również, że wykazany na zdjęciu z fotoradaru - pomiar prędkości - może niestety nie być prawidłowy, o ile na zdjęciu został faktycznie uwieczniony mój pojazd. Bardzo chciałbym pomóc Panu Komendantowi w ustaleniu sprawcy wykroczenia, ale najpierw proszę o rozwianie wszelkich moich wątpliwości. Jednak - do rzeczy:
Oświadczam zgodnie z prawdą, iż nie wiem, czy na zdjęciu został uwieczniony mój pojazd, gdyż po polskich drogach porusza się wiele pojazdów podobnych do tych z przesłanego przez Państwa zdjęcia, natomiast tablice rejestracyjne są elementem łatwo wymienialnym i można je bez problemu podrobić i zamontować w innym pojeździe. Moje wątpliwości mogłyby zostać rozwiane w przypadku umożliwienia porównania znaków szczególnych pojazdu jak numer identyfikacyjny pojazdu czy numer silnika z danymi w dowodzie rejestracyjnym mojego pojazdu, tak jak to jest sprawdzane na przeglądach okresowych. Nie wspomnę już o tym, że na zdjęciu nie widać ani marki ani modelu pojazdu ani rodzaju nadwozia, a także nie mam możliwości sprawdzenia koloru pojazdu, co budzi moje wątpliwości czy to faktycznie jest mój pojazd. Tutaj jednak poproszę o przesłanie zdjęcia w wyższej rozdzielczości (i jeśli to możliwe w kolorze), co niewątpliwie pozwoli na rozpoznanie pewnych cech szczególnych sfotografowanego pojazdu, natomiast nie ulega wątpliwości, że większość samochodów, wygląda podobnie (szczególnie w perspektywie zdjęcia "od tyłu" "z przodu"), więc i mój samochód jest podobny do tego pojazdu ze zdjęcia. Dlatego też zwracam się z uprzejmą prośbą o przesłanie fotografii w wysokiej rozdzielczości i w kolorze - rozpoznanie cech szczególnych mojego pojazdu, oraz niewykadrowanej, żeby mieć pewność, że na oryginalnym zdjęciu nie znajduje się inny pojazd, którego ewentualna obecność mogłaby zafałszować pomiar prędkości.

Poproszę o przesłanie dokumentu uprawniającego Komendę Policji w Pacanowie do użycia fotoradaru marki /nazwa marki fotoradaru/ o numerze /numer fotoradaru/ w dn. 22.07.2012 na /lokalizacja sfotografowanego zdarzenia/ lub podanie odpowiednich aktów prawnych, na mocy których Komenda Policji w Pacanowie dokonała pomiaru prędkości. A także dokumentu zezwalającego funkcjonariuszom Komendy Policji w Pacanowie na prowadzenie pomiarów w lokalizacji umiejscowienia fotoradaru przy użyciu radarowego przyrządu kontroli prędkości, wydaną i podpisaną przez odpowiedzialnego za ten rejon Komendanta Policji na wskazany czas kontroli (Ustawa prawo o ruchu drogowym Dz. U. z 2005 r. nr 108, poz. 908, z późniejszymi zmianami).
Poproszę o podanie dokładnego adresu umiejscowienia fotoradaru w dniu 22.07.2012 na /lokalizacja sfotografowanego zdarzenia/.
Poproszę o przesłanie dokumentacji potwierdzającej, iż zgodnie z przepisami prawnymi obowiązującymi od 1 lipca 2011 r. strefa pomiaru prędkości była oznaczona znakiem D-51, a urządzenie fotoradaru było oznaczone kolorem żółtym.
Poproszę o przesłanie dokumentu legalizacji wtórnej oraz ponownej/kolejnej/okresowej urządzenia użytego w czasie pomiaru.

Poproszę o przesłanie dokumentacji potwierdzającej brak występowania zakłóceń mechanicznych, elektromagnetycznych i innych mających wpływ na dokonywanie pomiaru przez radarowy przyrząd pomiaru prędkości wydany przez właściwy Państwowy/Okręgowy Urząd Miar w formie oficjalnego pisma np. świadectwa legalizacji miejsca dokonywania pomiaru lub świadectwa homologacji miejsca dokonywania kontroli. Prośbę swoją motywuję faktem, iż miejsce pomiaru prędkości musi spełniać wymagania wskazane w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 9 listopada 2007 r. w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym.
Poproszę o przesłanie informacji na temat sytuacji meteorologicznej w dniu 22.07.2012 (ze szczególnym uwzględnieniem godzin /zakres godzinowy przed i po godzinie zdarzenia/), która również ma wpływ na wynik prowadzonego pomiaru tj. temperatury oraz wilgotności względnej powietrza. Szczególnie ważnym czynnikiem jest wilgotność względna powietrza, a z tego co pamiętam to /tu wymienić np. że w miesiącu kiedy nastąpiło zdarzenie/ był dość bogaty w opady atmosferyczne, więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wilgotność względna powietrza przekroczyła graniczną wartość 95%, a więc pomiar dokonany w wilgotności powietrza powyżej 95% byłby nieprawidłowy.
W przesłanej przez Państwa dokumentacji brakuje danych funkcjonariuszy dokonujących kontroli i/lub instalujących urządzenie wraz z osobowym zezwoleniem do wykonywania kontroli wydanym przez KPP (Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dn. 18 lipca 2008 r. w sprawie kontroli ruchu drogowego Dz. U. z dnia 18 lipca 2008 art. 14), a zgodnie z kodeksem drogowym dokonujący kontroli ma obowiązek okazać te dokumenty samodzielnie lub na żądanie osoby kontrolowanej. Pomijam fakt, że wysłana do mnie korespondencja była podpisana faksem, a nie oryginalnym podpisem funkcjonariusza Policji. Stąd prośba o przesłanie stosownych dokumentów.
W przesłanej przez Państwa dokumentacji brakuje również informacji o sposobie instalacji fotoradaru oraz jego osłonie w czasie przeprowadzenia pomiaru, czyli rodzaj gruntu, na jakim umiejscowiono fotoradar, kącie, jaki oś fotoradaru tworzyła z osią jezdni w chwili pomiaru. Nieprawidłowe ustawienie kąta powoduje zafałszowany pomiar prędkości, a przez to niezachowanie urzędowego wymogu dokładności pomiaru urządzenia. Nie znając kąta pomiaru urządzenia, nie można ustalić rzeczywistej prędkości mierzonego pojazdu, a urządzenia radarowe mogą pokazywać błędne dane w przypadku niezachowania wymaganego kąta między osią fotoradaru a osią jezdni. Dlatego też proszę o przesłanie stosownych dokumentów.
Proszę o dokładne informacje - czy w przesłanej przez Państwa dokumentacji prędkość zarejestrowanego pojazdu jest już pomniejszona o błąd pomiarowy, który dla urządzenia /nazwa fotoradaru/ wynosi ą /podać błąd pomiarowy urządzenia/ km/h (dla prędkości poniżej 100 km)?
Na jakiej podstawie prawnej Komenda Policji w Pacanowie wystawia wezwanie i mandat karny? Proszę o podanie stosownych regulacji prawnych.
Uprzejmie proszę o przesłanie informacji kto jest właścicielem fotoradaru marki /nazwa fotoradaru/ o numerze /numer fotoradaru/, a także czy Komenda Policji w Pacanowie sama zajmuje się obróbką zdjęć wykonanych przez ww. fotoradar czy zleca to firmom zewnętrznym? Jeżeli tak, to proszę o podanie danych podmiotu.
Na zakończenie pragnę zwrócić się do Pana Komendanta z prośbą o przesłanie ww. dokumentów (podanych w punktach), dzięki którym będę mógł rozwiać swoje wątpliwości odnośnie przesłanego mi wezwania / mandatu karnego, a także odnośnie pojazdu oraz osoby znajdującej się na zdjęciu z fotoradaru.

Niekompletna dokumentacja stawia pod znakiem zapytania zasadność wskazania sprawcy wykroczenia, gdyż nie jest do końca jasnym, czy faktycznie doszło do wykroczenia, tj. czy zarejestrowane zdarzenie spełnia warunki określone w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, oraz szczegółowy zakres badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych z dn. 9 listopada 2007 r. Proszę o przesłanie ww. dokumentacji w ciągu 14 dni kalendarzowych od daty otrzymania niniejszego pisma.
W przypadku braku przesłania ww. dokumentacji będę mieć podstawy do przypuszczenia, iż Komenda Policji w Pacanowie nie posiada ww. dokumentów a jednocześnie, że doszło po prostu do próby wyłudzenia grzywny (przez Urzędników Administracji Terenowej w celu podreperowania moim kosztem - budżetu Państwa oraz Gminy Pacanów - co stanowi podstawę (i jest moim prawnym obowiązkiem) do złożenia w Prokuraturze doniesienia o popełnieniu przestępstwa z Art. 300 KK.
Oczekując na Państwa odpowiedź, pozostaję z poważaniem
Jan Koza-Kozłowski"
bell23 - 14-04-2013, 19:14
Temat postu:
na takie pismo i tak dostaniesz nakaz zxapłaty w postepowaniu administracyjnym
Jarek Andrzejewski - 14-04-2013, 20:47
Temat postu:
Paulina Karbowy napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
to zapewne wynika z warunków, jakim musi odpowiadać oznakowanie drogi w zależności od jej rodzaju.

Zgadza się, ale nie do końca


Fakt, minimalna długość znaku P-4 (linii podwójnej ciągłej) to 20m.
No to pozostaje zapytać zarządcę drogi, dlaczego tu postanowił oznakować to w taki sposób.
Jarek Andrzejewski - 14-04-2013, 20:59
Temat postu:
TomM napisał/a:
z podniesionym czołem posługiwać się metodami nielegalnymi...

a ja akurat użycie jammera uważam za całkiem sensowne i adekwatne do metod używanych przez "urzędników fiskalnych". Skoro jest tak wiele przykładów bezkarności - w "majestacie" "prawa" (cudzysłowy użyłem celowo) - w łamaniu prawa przez kontrolujących prędkość, to taka metoda wydaje się dużo właściwsza niż np. niszczenie fotoradarów.
Adam Jaworski - 14-04-2013, 21:00
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Szanowny Panie Komendancie


A nie jest to zwykła obstrukcja i czepianie się wszelkiej maści kruczków? Bo jak znam życie, to jest przeważnie tak - był znak, że wolno jechać setką, kozak leciał paczkę sześćdziesiąt, nie miał CB albo w porę nie wyhamował i się zaczyna kombinowanie, jak nie zapłacić. Ty wiesz, że złamałeś przepisy, szanowny pan komendant wie, teraz tylko kwestia pozostaje, kto ma dłuższego i co komuś musi udowodnić a czego nie udowodni...
martin - 14-04-2013, 21:07
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Martin i Ty nie potrafisz liczyć ?



Potrafie. Dlatego bylo Wink na koncu.

Jak wyglada mozna walic kielometry nie musisz mi tlumaczyc. Przez pewien okres czasu pracowalem w Regensburg a dziewczyne mialem w Wesel. Wychodzilo na tej trasie okolo 55.000 km rocznie, jezdzac "tylko" raz na tydzien do dziewczyny. Do tego standartowe 20..30 Mm, plus to co sluzbowymi.
Jarek Andrzejewski - 14-04-2013, 21:17
Temat postu:
bell23 napisał/a:
na takie pismo i tak dostaniesz nakaz zxapłaty w postepowaniu administracyjnym


Postępowanie w sprawach o wykroczenia nie jest administracyjne.
crowley - 14-04-2013, 22:04
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Można też być w 100% poprawnym społecznie i postarać się zgodnie z przepisami poddać się karze ale jeżeli zgodnie z prawem to wszystko i na każdym kroku żeby nie było relatywizmu.
i można z nimi w taki sposób wygrać;] sam tego dokonałem. może nie przez tak piękne pisma jak te cytowane przez Ciebie, ale najważniejsze, że można(w skrócie: kilka pism pomiędzy mną a SM, na które SM nie odpowiadała merytorycznie, nawet rozmowa z Z-cą Komendanta SM(też niemerytoryczna), następnie wyrok nakazowy skazujący, po nieprzyjęciu wyroku sądu nakazowego w trybie normalnym sprawa wygrana z art.74 KPK:))
Inna sprawa, że jak dla mnie łatwiejszym sposobem(i jak dla mnie legalnym) jest instalacja Jammera w samochodzie. Niestety póki co cena mnie odstrasza... ale pewnie za kilka latek ceny spadną;]
Adam Frajtak - 24-04-2013, 12:13
Temat postu:
NEWS!
MaRkY - 17-05-2013, 00:56
Temat postu:
jak się wymigąc od mandatu radzi sam Szef Krokodyli

http://www.fakt.pl/Szef-GITD-radzi-jak-uniknac-mandatu,artykuly,202179,1.html
Wojtek A. Filip - 02-06-2013, 19:15
Temat postu:
Czasem bywa tak, że staramy się, żeby było bezpiecznie a tu...


Adam Frajtak - 11-06-2013, 08:51
Temat postu:
jak płacić mniej i bez punktów
Adam Frajtak - 20-06-2013, 09:21
Temat postu:
Aby nam się bezpieczniej podróżowało powstała świetna inicjatywa społeczna Umundurowani sprawcy wykroczeń

Trzeba być aktywnym społecznie Smile
Wojtek A. Filip - 27-07-2013, 22:30
Temat postu:
Jakoś tak ciągle miałem do czynienia z miłymi policjantami, aż tu naraz...
Jadę z Warszawy do Katowic. Przed Częstochową, kawałek za jednym ze skrzyżowań kilku kosiarzy atakuje trawę na pasie rozdzielającym jezdnie przy użyciu kosiarek spalinowych.
Każdy słuchawki na uszach i akcja. Miejsce w żaden sposób nie oznaczone, a kosiarze działają bezpośrednio przy jezdni. Chwila nieuwagi kierowcy, albo specjalisty od trawy i spalinowa kosa może wpaść pod auto (o kosiarzu wolę nie myśleć).

Dzwonie na 997, zgłasza się operator. Przedstawiam mu sprawę, a on na to:
tak, ale jak zamkniemy jeden pas ruchu, to znowu będziecie dzwonić, że są ograniczenia w ruchu.

Myślałem, że się przesłyszałem - więc pytam, czy odmawia interwencji, mimo, że zgłaszam wykonywanie czynność w warunkach narażenia życia?
Na to słyszę pytanie: czy którykolwiek kosiarz stał na jezdni?
Mówię, że nie.
No to w takim razie jest to sprawa firmy, która nie zabezpieczyła właściwie miejsca. Dalej nie wierzę w to co słyszę, a oczami wyobraźni widzę, jak koleś w słuchawkach wpada pod TIR'a którego kierowca mówi do policjanta: sorry, ale się spieszę, a ten gość się potknął i zrobiłem z niego naleśnika dlatego, że firma nie zabezpieczyła miejsca.

Zatem podejmuję jeszcze jedną próbę, proszę operatora, żeby raz jeszcze był uprzejmy się przedstawić i podać stopień, sam robię to samo (stopień pomijając Wink ) i proszę o jednoznaczną odpowiedź czy odmawia interwencji w sprawie mojego zgłoszenia?
Chwila ciszy i... przyjąłem, zajmiemy się tym.


Smutne to ale jakże nasze Confused .

Tymczasem (na pocieszenie) w Szwecji:

Piotr Głoskowski - 28-07-2013, 19:06
Temat postu:
To jeszcze na jedno pocieszenie: W Wawie na prowadzącej z Belwederskiej do Parkowej ul. Lądowej zmieniono organizację ruchu. Doszły dwie nowe plomby i dotychczasowy ruch dwukierunkowy był niemożliwy do utrzymania. Wprowadzono jeden kierunek. Ale mieszkańcy plomb nie chcieli tego zaakceptować i "tylko kawałek" jeździli pod prąd. W efekcie blokowanie ruchu i blokowanie wjeżdżających prawidłowo w sposób zostawiający ich w poprzek Belwederskiej.
Na zwracanie uwagi - agresja.
Mój kolega, najpierw próbował prosić i tłumaczyć. efekt - j.w.
No to podszedł do tego w cywilizowany szwajcarski sposób - zadzwonił na policje.
Efekt- nie ma korkowania, nie ma nerwów, nie ma blokowania Belwederskiej.
W zeszłym tyg. do kolegi telefon -" Dzień Dobry, mówi taki a taki z Komendy Ruchu. Dzwonie w związku z Pana zgłoszeniem z dn. .... Chciałem poinformować, że sześciokrotnie wysłaliśmy patrole, które upominały kierowców łamiących zakaz i zapytać czy przyniosło to efekt.
Powtórzenie akcji planujemy we wrześniu."

W PL też sie zdaża Smile.

PS. Dla odbierających Policję "inaczej" - mogli ale nie, nie nie dawali mandatów.
Adam Frajtak - 13-08-2013, 23:57
Temat postu:
Jest dobrze, coś się zmienia na lepsze może nawet będzie normalniej
Partia PJN, pismo ze swymi propozycjami wyśle do szefów klubów parlamentarnych. Liderzy partii liczą, że chociaż niektóre z pomysłów PJN wejdą w życie.


- Zniesienie, na wzór niemiecki, limitu prędkości na autostradach.

- Podwyższenie limitu prędkości na drogach ekspresowych do 130 km/h.

- Podwyższenie limitu prędkości w terenie niezabudowanym do 100 km/h, a w godzinach od 22.00 do 5.00 do 110 km/h.

- Podwyższenie limitu prędkości w terenie zabudowanym do 55 km/h, a w godzinach od 22.00 do 5.00 do 70 km/h.

- Zniesienie obowiązku jazdy w pasach bezpieczeństwa, z wyjątkiem pasażerów do 18. roku życia.

- Dopuszczenie używania tzw. "antyradarów".

- Obowiązek wyposażenia każdej sygnalizacji świetlnej w tzw. "sekundnik".

- Zniesienie, na wzór amerykański, konieczności odbywania obowiązkowego kursu przed egzaminem na prawo jazdy.

- Podwyższenie kar oraz liczby punktów karnych za jazdę lewym pasem.

- Zniesienie zakazu rozmów przez telefon komórkowy w czasie jazdy.
martin - 14-08-2013, 08:19
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
a w godzinach


Idiotyczne.

Po co


jak mozna:


Co do reszty: "ANARCHIA".....
Adam Frajtak - 14-08-2013, 08:56
Temat postu:
Wkleiłeś nieaktualną tablicę, teraz w PL obowiązuje:
90 - drogi jednojezdniowe
100 - drogi dwujezdniowe i ekspresowe jednojezdniowe
120 - drogi ekspresowe dwujezdniowe
140- autostrady
+ do każdego limitu 10 km/h tolerancji
Marcin Klimczuk - 14-08-2013, 08:56
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jest dobrze, coś się zmienia na lepsze może nawet będzie normalniej
Partia PJN, pismo ze swymi propozycjami wyśle do szefów klubów parlamentarnych. Liderzy partii liczą, że chociaż niektóre z pomysłów PJN wejdą w życie.


daj spokój, przecież to zwykła kiełbasa wyborcza jest ...
Adam Frajtak - 14-08-2013, 09:00
Temat postu:
Marcino napisał/a:


daj spokój, przecież to zwykła kiełbasa wyborcza jest ...

Przy ostatniej takiej propozycji też się tak wydawało a jednak zmiany przeszły zdaje się "jednogłośnie" co dobrze wróży i tym razem.
martin - 14-08-2013, 09:09
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Wkleiłeś nieaktualną tablicę

Moze. Co nie zmienia faktu, ze strasznie upierdliwe jest pamietanie na jakiej drodze o ktorej godzinie ile mozna jechac.

Jestem po dluzszej jezdzie po europie i szczerze mowiac podoba mi sie to, co panuje w Szwajcarii. Jezdzi sie bardzo spokojnie a srednie szybkosci sa niemal ze identyczne jak w DE.

Pozwole sobie zacytowac:
Cytat:
W Polsce w ciągu roku w wypadkach drogowych ginie niemal 4 tysiące osób, a dziesięciokrotnie więcej jest rannych[3] (statystyki podają odpowiednio 3582 i 45 094 w 2012 r.). W Polsce ginie 10 osób na 100 wypadków i jest to trzy razy więcej niż wynosi średnia europejska. Jest to najwyższy wskaźnik śmiertelności w wypadkach drogowych w UE.
....
Głównymi przyczynami wypadków na polskich drogach są: nadmierna prędkość, nieustępowanie pierwszeństwa przejazdu i nieprawidłowe wyprzedzanie oraz prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu.

-> http://pl.wikipedia.org/wiki/Wypadek_drogowy
Adam Frajtak - 14-08-2013, 09:44
Temat postu:
O ile dobrze pamiętam ktoś nawet w tym wątku wyjaśniał że " nadmierna prędkość" To pole obowiązkowe przy sporządzaniu raportu z wypadku.
Wygląda na to że faktycznie tak jest, i np jeżeli dojdzie do stłuczki na prostym odcinku drogi przy prędkość 20km/h to i tak zostanie w dokumentacji zaznaczony pkt - nadmierna prędkość na wszelki wypadek... żeby nie było że koleiny, dziura w jezdni itp.
Rozmawiałem o tym ostatnio na szkoleniu i policjant z 20 letni stażem to potwierdził. ( 22 pkt karne)
W Polsce nadmierna prędkość występuje zawsze zgodnie z urzędniczą logiką - Gdyby stał w miejscu do wypadku by nie doszło, znaczy jechał zbyt szybko.

ps. Poszukam w sieci materiału z którego wynikało że 80 parę % przy których jako przyczyna wypadku była wskazana nadmierna prędkość wg biegłych wydarzyła się przy prędkości poniżej 50 km/h a tylko 0,2% przy prędkości powyżej 100 km/h
Adam Frajtak - 14-08-2013, 10:03
Temat postu:
martin napisał/a:


Pozwole sobie zacytowac:
Cytat:
W Polsce w ciągu roku w wypadkach drogowych ginie niemal 4 tysiące osób, a dziesięciokrotnie więcej jest rannych[3] (statystyki podają odpowiednio 3582 i 45 094 w 2012 r.). W Polsce ginie 10 osób na 100 wypadków i jest to trzy razy więcej niż wynosi średnia europejska. Jest to najwyższy wskaźnik śmiertelności w wypadkach drogowych w UE.
....
Głównymi przyczynami wypadków na polskich drogach są: nadmierna prędkość, nieustępowanie pierwszeństwa przejazdu i nieprawidłowe wyprzedzanie oraz prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu.

-> http://pl.wikipedia.org/wiki/Wypadek_drogowy


tak bay the way
Mam nadzieję że wiesz że zacytowane przez Ciebie dane dotyczą kolejno;
20 krotnie dłuższego czasu oczekiwania na pomoc medyczną na naszych drogach?
brak dostatecznej ilości ratowników medycznych ?
Fatalnego stanu polskiej służby zdrowia
Braku bezkolizyjnych rozwiązań w ruchu drogowym ( standard przy projektowaniu dróg w EU)
Brak dostatecznej ilość dróg expresowych i autostrad
Złego często wprowadzającego w błąd kierowców oznaczenie znakami drogowymi. Ostatni jadąc do Splitu miałem nieodparte wrażenie że - Ilość znaków na odcinku Zlina w Słowacji do Splitu jest podobna jak między Pszczyną a Cieszynem czyli 1100 km vs 40 km w Polce
Korupcja policji,na Forum dla maniaków motoryzacji ostatnio pojawił się raport z którego wynika że polskim pijakom za kierownicą praktycznie zawsze udaje się uniknąć "wykrycia" ich nietrzeźwości kosztuje to od 500 zł do 5000 zł 
Martin w PL właściwie możesz pić i jeździć tylko że musisz przy sobie wozić w depozycie 5 tysi. .... podobno złoty łańcuszek zdjęty z nadgarstka też załatwia sprawę jak wynika z forumowych informacji.
Wbrew stereotypom alkoholizm nie jest domeną Polaków średnia jest wszędzie podobna - Problemem jest Policja która lepiej bierze niż ryby w polskich jeziorach.
martin - 14-08-2013, 10:13
Temat postu:
Dla mnie to nie ma znaczenia. Jesli warunki zewnetrzne sa takie jakie sa, to trzeba sie do nich dostosowac.

Przyklad:

Adam Frajtak napisał/a:
Braku bezkolizyjnych rozwiązań w ruchu drogowym ( standard przy projektowaniu dróg w EU)

Rozwiazaniem jest zmiejszenie predkosci. Niestety. "Otwarcie" limitow spowoduje dokladnie odwrotne relacje.

BTW: jesli zalezy ci na tym zeby szybko jezdzic, przyjedz do DE - zobatrzysz ze wcale nie jest tak rozowo.

Zreszta ja u siebie zauwazam dosc ciekawa tendencje - im dluzej jezdze "silnymi" wozami, tym mniej podnieca mnie szybkosc. Roznica w podrozy na odcinku 350 km z 130 km/h i (momentami) 250 km/h to okolo 10 minut mniej jazdy i calej masy stressu mniej.
Adam Frajtak - 14-08-2013, 10:26
Temat postu:
martin napisał/a:
Dla mnie to nie ma znaczenia. Jesli warunki zewnetrzne sa takie jakie sa, to trzeba sie do nich dostosowac.

To logiczne, nie zwalnia to jednak rządzących od modernizowania dróg do stanu aktualnej wiedzy o rozwiązaniach w ruchu drogowym i wdrażaniu właściwych standardów budowlanych przy projektowaniu skrzyżowań.
martin napisał/a:

Przyklad:

Adam Frajtak napisał/a:
Braku bezkolizyjnych rozwiązań w ruchu drogowym ( standard przy projektowaniu dróg w EU)

Rozwiazaniem jest zmiejszenie predkosci. Niestety. "Otwarcie" limitow spowoduje dokladnie odwrotne relacje.


Martin, absolutny błąd. Jest dokładnie odwrotnie. Podniesienie limitów w Polsce związane jest z zauważalnym spadkiem wypadków.

martin napisał/a:

BTW: jesli zalezy ci na tym zeby szybko jezdzic, przyjedz do DE - zobatrzysz ze wcale nie jest tak rozowo.

Zreszta ja u siebie zauwazam dosc ciekawa tendencje - im dluzej jezdze "silnymi" wozami, tym mniej podnieca mnie szybkosc. Roznica w podrozy na odcinku 350 km z 130 km/h i (momentami) 250 km/h to okolo 10 minut mniej jazdy i calej masy stressu mniej.

Jeżdżę dużo po DE dodatkowo można powiedzieć że nawet często pokonuję trasę Szczecin - Berlin- Zgorzelec- Wrocław - Żory. ( częściej niż raz w miesiącu)
Moje obserwacje są odmienne, jadąc z Mielna przez Szczecin- Berlin- Zgorzelec- Wrocław jadę 3 godziny krócej ( 40% szybciej) niż trasą "turystyczną"
Do Firmy jadąc autostradą mogę jechać 1,45 minut jadąc normalnie w okolicach 140 km/h albo dynamiczniej w 55 minut przy codziennych dojazdach to robi różnicę.
martin - 14-08-2013, 10:54
Temat postu:
Cytat:
Do Firmy jadąc autostradą mogę jechać 1,45 minut jadąc normalnie w okolicach 140 km/h albo dynamiczniej w 55 minut przy codziennych dojazdach to robi różnicę.



Cos mi nie pasuje w pierwszym przykladnie masz srednia 80 km/h, w drugim ~130km/h.

IMHO gdyby wszyscy jechali tak jak jest dozwolone (czyli 130km/h) dojechal bys w tym samym czasie bez stresu wywolanego ciagla obserwacja tych ktorym sie spieszy.

Dokladnie to sie widzi n.p. w szwajcarii - jest 130 i wszyscy jada 130 przez co srednia jest 130. Szybsza jazda powoduje duza - jak ty to zwiesz - dynamike: jestes w peaku szybszy, duzo hamujesz, srednia ta sama a nerwy i zuzycie paliwa o niebo wieksze.
Adam Frajtak - 14-08-2013, 11:13
Temat postu:
martin napisał/a:

Cos mi nie pasuje w pierwszym przykladnie masz srednia 80 km/h, w drugim ~130km/h.

Istnieje taka możliwość że Twoje wyliczenia są prawidłowe.

martin napisał/a:

IMHO gdyby wszyscy jechali tak jak jest dozwolone (czyli 130km/h) dojechal bys w tym samym czasie bez stresu wywolanego ciagla obserwacja tych ktorym sie spieszy.


Słuszna obserwacja też się pod nią podpisuję, niestety w PL model jest bardzo odległy ponieważ w PL prędkość maks to 140 + 10 km/h czyli można jechać zgodnie z przepisami 149 km/h co odpowiada mniej więcej wskazaniu na liczniku samochodu osobowego 160 -170 ( bez obrazy Martin ale w samochodach niemieckich 190 km Smile )
Tym czasem najczęściej widzisz dumnego posiadacza Daci Duster w kapelusz jadącego 129 km/h co odpowiada jakimś 119 km/h skrajnym lewym pasem. Zwróć uwagę że 119 do 149 to 30km/h !!! wolniej niż mógłby jechać zgodnie z przepisami.


martin napisał/a:

Dokladnie to sie widzi n.p. w szwajcarii - jest 130 i wszyscy jada 130 przez co srednia jest 130. Szybsza jazda powoduje duza - jak ty to zwiesz - dynamike: jestes w peaku szybszy, duzo hamujesz, srednia ta sama a nerwy i zuzycie paliwa o niebo wieksze.

Gdyby jechali wszyscy.. W Polsce póki co nierealne lewy pas należy do TirMenów i tych którzy mają misję życiową - nauczyć innych "bezpiecznej" jazdy.
Pojawił się ciekawy aspekt, związany z dynamiką. Kompletnie nie emocjonuję się jazdą nie ma znaczenia dla mnie czy jadę 150 czy 220 km/h możliwe że to cechy osobnicze wrodzone a może 25 letni trening ale nie męczy mnie jazda ani miejska ani autostradowa 1200 km pokonuję bez najmniejszej napinki zarówno w nocy jak i w dzień. Z tym zużyciem paliwa też bym tak nie rozpędzał się. Przy prędkości 130 km/h mój samochód pali średnio ok 10 l przy 170 średnio ok 11 l na dystansie 1000 km to coś w okolicy 60 zł

Autokorekta: Drugi kierowca ( ten który zarządza budżetem domowym) twierdzi że samochód pali przy 130 ok 12 l a przy 170 ok 13 l .... w sumie wyliczenie końcowe takie samo 60 zł Mr. Green
W każdym razie najważniejsze według drugiego kierowcy jest to że samochód i tak zawsze spala całe paliwo jakie się wleje do baku i nigdy niczego nie chce oddać..... Coś w tym jest.
Jarek Andrzejewski - 14-08-2013, 11:37
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
/.../w PL prędkość maks to 140 + 10 km/h czyli można jechać zgodnie z przepisami 149 km/h /.../


chodzi Ci o to, że FR nie moga rejestrować prędkości poniżej +10 limitu? Pamiętaj, że to dotyczy tylko automatycznych urządzeń, ale nie drogówki czy ITD.
No i twierdzenie, jakoby było to zgodne z przepisami wydaje mi się zbyt daleko idące...
Adam Frajtak - 14-08-2013, 11:50
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
/.../w PL prędkość maks to 140 + 10 km/h czyli można jechać zgodnie z przepisami 149 km/h /.../


chodzi Ci o to, że FR nie moga rejestrować prędkości poniżej +10 limitu? Pamiętaj, że to dotyczy tylko automatycznych urządzeń, ale nie drogówki czy ITD.
No i twierdzenie, jakoby było to zgodne z przepisami wydaje mi się zbyt daleko idące...

Sorry Jarek ale to właśnie jest klasyka, W Polsce na mocy rozporządzenia Szefa MSWiA z 17.06.2011 r. Określa jakie przekroczenie prędkości nie jest brane pod uwagę przy pomiarze prędkości. Chodzi tu o prędkość do 10 km/h ponad zmierzoną prędkość.
W praktyce jadąc 149 na autostradzie jesteś ok ale przy 151 płacisz za przekroczenie prędkości o 11 km/h
Dotyczy to wszystkich pomiarów prędkości. W Polsce na oko nie mierzy się szybkości.
Jarek jeżeli jedziesz 129 km/h to znaczy że wymuszasz zwalnianie innych uczestników drogi o jakieś 30 km poniżej limitu.
Jarek Andrzejewski - 14-08-2013, 11:53
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
W Polsce póki co nierealne lewy pas należy do TirMenów i tych którzy mają misję życiową - nauczyć innych "bezpiecznej" jazdy.

pierwsi są upierdliwi, gdy np. uznają, że z limitem 90 km/h wyprzedzą tego, który ma limit 89 km/h, ale tych drugich nie dostrzegam za często (pewnie dlatego, że nie przekraczam nadmiernie ograniczeń).
A może po prostu trafiasz na takich, którzy podczas wyprzedzania przekraczają 140 km/h mniej niż Ty (albo wcale) i wydaje Ci się, że to "nauczyciele"?
Ja na przykład staram się jak najmniej utrudniać szybszym (czyli czasem zwolnię, a czasem przyspieszę od założonej prędkości, żeby wykorzystać lukę do wyprzedzania), ale z drugiej strony nie czuję wyrzutów sumienia, jeśli np. wyprzedzam jadąc 140 czy 150 km/h sznurek aut jadących 90 km/h, a w tym czasie z tyłu nadjedzie ktoś znacznie szybszy i musi poczekać.
Oczywiście ów "sznurek" to taki twór, gdzie przerwy między pojazdami są na tyle krótkie, że zjazd na prawy pas wymusiłby hamowanie (jeśli są większe, zjeżdżam, puszczam "szybkiego" i kontynuuję wyprzedzanie).
Adam Frajtak - 14-08-2013, 11:56
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
ale z drugiej strony nie czuję wyrzutów sumienia, jeśli np. wyprzedzam jadąc 140 czy 150 km/h sznurek aut jadących 90 km/h, a w tym czasie z tyłu nadjedzie ktoś znacznie szybszy i musi poczekać.

Jarek możesz jeździć jak chcesz wolny kraj ale pamiętaj że jeżeli jedziesz 139 km/h ( na Twoim liczniku prędkości) to znaczy że wymuszasz zwalnianie innych uczestników drogi o jakieś 30 km poniżej limitu.
Niestety tak mamy, brak znajomości przepisów i ograniczeń sprzętu którym się posługujemy i święte przekonanie że ci co jadą szybciej to ci źli.
Dlatego z dużą frajdą obserwowałem "nauczyciela" który wylądował na barierce po tym jak młodziaki w końcu wyprzedzili go i z prędkości ok 150 km/h zahamowali tuż przed jego maską do 0 ( zera) ... Spodobało mi się jak szybko uczy się dziś młodzież. Oczywiście po przyjeździe policji zeznałem zgodnie z prawdą że " nauczyciel" jechał jak szaleniec i stracił panowanie nad kierownicą i wylądował na barierce. Naturalnie potwierdziłem że jadący przed nim chłopcy dostosowali prędkość do panujących warunków na drodze i zdaje się że przezornie zwolnili. Rzecz działa się za węzłem Sośnica na S1 2 tygodnie temu
Jarek Andrzejewski - 14-08-2013, 12:08
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Sorry Jarek ale to właśnie jest klasyka, W Polsce na mocy rozporządzenia Szefa MSWiA z 17.06.2011 r. Określa jakie przekroczenie prędkości nie jest brane pod uwagę przy pomiarze prędkości.


Jeśli coś jest klasyką, to chyba opieranie się na opiniach, bez zaglądania do przepisów...

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 17 czerwca 2011 r. w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące

§ 7. Urządzenie rejestrujące dokonujące pomiaru prędkości, na potrzeby prowadzonych postępowań w sprawach o wykroczenia, nie zapisuje za pomocą technik utrwalania obrazów naruszeń polegających na przekroczeniu przez kierujących pojazdami dopuszczalnej prędkości o 10 lub mniej km/h.


Na jakiej podstawie twierdzisz, że przepisy tego rozporządzenia dotyczą pomiarów dokonywanych przez Policję lub ITD przy użyciu mierników prędkości (nie rejestratorów)? Co prawda na autostradzie "wysuszenie i lizak" chyba nie grożą, ale nie tylko po autostradach jeździmy...
BTW: widywałem, jak drogówka zatrzymywała do kontroli samochody po przejechaniu bramek na "kulczykostradzie". Czy mogło mieć to związek z przekroczeniem prędkości (np. pomiar odcinkowy)? Jeśli tak, to też rozporządzenie nie pomoże...
Adam Frajtak - 14-08-2013, 12:16
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Sorry Jarek ale to właśnie jest klasyka, W Polsce na mocy rozporządzenia Szefa MSWiA z 17.06.2011 r. Określa jakie przekroczenie prędkości nie jest brane pod uwagę przy pomiarze prędkości.


Jeśli coś jest klasyką, to chyba opieranie się na opiniach, bez zaglądania do przepisów...

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 17 czerwca 2011 r. w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące

§ 7. Urządzenie rejestrujące dokonujące pomiaru prędkości, na potrzeby prowadzonych postępowań w sprawach o wykroczenia, nie zapisuje za pomocą technik utrwalania obrazów naruszeń polegających na przekroczeniu przez kierujących pojazdami dopuszczalnej prędkości o 10 lub mniej km/h.


Na jakiej podstawie twierdzisz, że przepisy tego rozporządzenia dotyczą pomiarów dokonywanych przez Policję lub ITD przy użyciu mierników prędkości (nie rejestratorów)? Co prawda na autostradzie "wysuszenie i lizak" chyba nie grożą, ale nie tylko po autostradach jeździmy...
BTW: widywałem, jak drogówka zatrzymywała do kontroli samochody po przejechaniu bramek na "kulczykostradzie". Czy mogło mieć to związek z przekroczeniem prędkości (np. pomiar odcinkowy)? Jeśli tak, to też rozporządzenie nie pomoże...

Jarek sorry ale powtórzę się - Proszę czytaj posty interlokutorów od początku do końca. Zadajesz pytania pomimo że post wyżej masz odpowiedź.
W Polsce nie dokonuje się pomiaru prędkości "na oko" Każde przekroczenie prędkości na potrzeby oceny stopnia wykroczenia MUSI BYĆ DOKONANE REJESTRATOREM PRĘDKOŚCI.
Jeżeli jesteś dociekliwy to mogę Ci wyjaśnić skąd wzięła się ta ulga 10 km zapisana na papierze. Otóż bierze się z orzecznictwa sądowego. Chwilowe przekroczenie dopuszczalnej prędkości - NIE JEST KARANE. Przekroczenie prędkości musi mieć charakter ... ciągły? Np na odcinku kilkuset metrów.
Dlatego musiano przyjąć tolerancję i tak od 2011 może spokojnie dodawać 10 km do swojej prędkości.
Oczywiście pomiar odcinkowy to inna baja ale na szczęście nie musisz płacić za to mandatu ponieważ ustalono niedawno że algorytm który przyjęli do pomiaru zawiera istotny błąd który zawyża średnią prędkość.
Ostatnio dość głośno się zrobiło bo chłopak podał policję o próbę wyłudzenia kasy za naliczony mandat ( ponieważ oficjalnie wiedzą że posługują się błędnym algorytmem)
martin - 14-08-2013, 12:28
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
bez obrazy Martin ale w samochodach niemieckich 190 km


Minimalnie 0%, maksymalnie 10%+ 4km/h. Daje 149km/h + 15 km/h + 4km/h -> 168km/h. Realnie duzo mniej.

Na reszte odpowiem wieczorem, jak wroce do domu.
Adam Frajtak - 14-08-2013, 12:39
Temat postu:
martin napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
bez obrazy Martin ale w samochodach niemieckich 190 km


Minimalnie 0%, maksymalnie 10%+ 4km/h. Daje 149km/h + 15 km/h + 4km/h -> 168km/h. Realnie duzo mniej.

Na reszte odpowiem wieczorem, jak wroce do domu.

Wiem, wiem Smile
Dziś ruszam w trasę na urlopik do wiochy Loviste na Peljasacu w Chorwacji to jakieś 1200 km umówiliśmy się z moją drugą połową że pojedziemy zgodnie z przepisami + maks 20 km/h z powrotem tak jak zawsze ... czyli optymalnie Smile będziemy mierzyli wszystkie parametry /czas/zużycie paliwa/ ilość przerw/ czas jazdy non top/ czas jazdy z uwzględnieniem postojów/ wskaźnik ECO i co tam jeszcze się da. O wynikach poinformuję.
Moja teza: Jazda na maksa w ramach akceptowalnego ryzyka związanego z komunikacją samochodową nie zwiększa istotnie kosztów ale ma znaczny wpływ na czas podróży
Teza mojej lepszej połówki- Szybsza jazda kosztuje więcej, jest bardziej męcząca ( będzie więcej postojów) i nie wpływa znacząco na czas przejazdu na długich odcinkach.
martin - 14-08-2013, 12:46
Temat postu:
Stawiam na teze twojej lepszej polowki.
Jarek Andrzejewski - 14-08-2013, 13:00
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jarek możesz jeździć jak chcesz wolny kraj ale pamiętaj że jeżeli jedziesz 139 km/h ( na Twoim liczniku prędkości) to znaczy że wymuszasz zwalnianie innych uczestników drogi o jakieś 30 km poniżej limitu.

Mój licznik nie ma takiego błędu (choć chyba jest niemiecki Smile ), a poza tym do ustalania prędkości tempomatu najczęściej korzystam z GPS.
Poza tym: o ile bez wątpienia naganna i wbrew przepisom jest uporczywa jazda lewym pasem (nieważne czy +20 czy -20 względem limitu), to czym innym jest wyprzedzanie z prędkością mniejszą od maksymalnej. Trudno - nie jesteśmy sami na drodze i jeśli dojedziemy do takiego wyprzedzającego w trakcie jego manewru, to nie ma się co ekscytować nadmiernie.
Rozumiem Twoją irytację (bo sam ją odczuwam), gdy autostrada jest mało ruchliwa, a "przeciwnik" postanawia wyprzedzić "tu i teraz" zmuszając nas do hamowania, ale jeśli ruch jest większy, to nie uważam za jakiś szczególny afront faktu, że ktoś jedzie nieco wolniej i zdecyduje się na wyprzedzanie, a ja z tego powodu muszę zwolnić.
Ale oczywiście granica między koniecznością zmniejszenia prędkości spowodowaną "zajechaniem" a taką, którą powoduje fakt zbliżenia się do wolniej jadącego pojazdu jest płynna.

Adam Frajtak napisał/a:
W Polsce nie dokonuje się pomiaru prędkości "na oko" Każde przekroczenie prędkości na potrzeby oceny stopnia wykroczenia MUSI BYĆ DOKONANE REJESTRATOREM PRĘDKOŚCI.

wydaje mi się, że mylisz rejestratory z miernikami prędkości np. Rapid, Iskra.

"rejestrować" oznacza utrwalać, zapisywać, a przecież "suszarki" pokazują wynik tylko przez chwilę (wiem: są też takie z drukarkami).

Dopisek: kolejny argument za tym, że rejestracja to nie to samo, co pomiar prędkości:

Art. 129. [Prawa o ruchu drogowym]
2. Policjant, w związku z wykonywaniem czynności określonych w ust. 1, jest uprawniony do:
/.../
9) używania przyrządów kontrolno-pomiarowych, a w szczególności /.../ określania /.../prędkości/.../
9a) używania urządzeń rejestrujących;


O ile zgodzę się z Tobą, że ryzyko kary za jazdę 149 km/h na autostradzie jest znikome, o tyle pozostaję przy swoim zdaniu, że jazda z taką prędkością jest wbrew przepisom.
Adam Frajtak - 14-08-2013, 13:13
Temat postu:
Niestety już jestem w drodze więc korzystam z wersji ajfonowej dostępu do netu.
Jarek, mogę sie mylić co suszarek i fotoradarow i rejestratorow mobilnych. Ale i tak chyba w praktyce policjant z suszarka nie zatrzymuje kierowcy za przekroczenie o 9 km/h w każdym razie mi sie to nie przytrafiało jak już to raczej o 30 km/h
Jarek Andrzejewski - 14-08-2013, 13:30
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jarek, mogę sie mylić co suszarek i fotoradarow i rejestratorow mobilnych.

o nic innego mi nie chodziło Smile
Pomimo "drobnych" różnic w przebiegach i odczuwanego poziomu stresu związanego z "punktacją" wydaje mi się, że podejście do ruchu drogowego mamy podobne.
Adam Frajtak - 14-08-2013, 14:26
Temat postu:
martin napisał/a:
Stawiam na teze twojej lepszej polowki.

Też się będę cieszył jeżeli okaż się że nie będę miał racji. Mieć rację to jak wygrać w golfa z własnym szefem Smile
Natomiast nie zakładałbym sie o to. Różnice w spalaniu widzę dopiero w wyższym zakresie prędkości 200+
A co do komfortu to przygotowałem album Preisnera "voices" z Towarnicką więc pełny relax w podróż gwarantowany Smile
martin - 14-08-2013, 15:17
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Natomiast nie zakładałbym sie o to.


Moge ci powiedziec z mojego doswiadczenia - ta sama trasa, jezdzona wielokrotnie z moim szefem - okolo 350 km, A3 NBG - Frankfurt i kawalek dalej. Czas przejazdu w podobnym wymiarze, uwzgledniajac przerwe na kawe i siusiu +/- 10..15 minut. Roznica spalania 4.8l/100 km do 6.5.. 6.8l /100 km.
Adam Frajtak - 14-08-2013, 15:42
Temat postu:
martin napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Natomiast nie zakładałbym sie o to.


Moge ci powiedziec z mojego doswiadczenia - ta sama trasa, jezdzona wielokrotnie z moim szefem - okolo 350 km, A3 NBG - Frankfurt i kawalek dalej. Czas przejazdu w podobnym wymiarze, uwzgledniajac przerwe na kawe i siusiu +/- 10..15 minut. Roznica spalania 4.8l/100 km do 6.5.. 6.8l /100 km.

Zakładam po spalaniu że to auto o ekonomicznej charakterystyce napędu? Jeżeli tak to pełna zgoda.
W samochodach o nieco wyższych mocach tych różnic nie ma przy v-10 5l poj z moich obserwacji samochód zawsze pali mi tyle samo w przedziale 120-180 km coś ok 12 l E98 dopiero 200 - 250 robi się ciekawie bo ok 20 l/100
Piotr Głoskowski - 14-08-2013, 16:37
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
O ile dobrze pamiętam ktoś nawet w tym wątku wyjaśniał że " nadmierna prędkość" To pole obowiązkowe przy sporządzaniu raportu z wypadku.
Wygląda na to że faktycznie tak jest, i np jeżeli dojdzie do stłuczki na prostym odcinku drogi przy prędkość 20km/h to i tak zostanie w dokumentacji zaznaczony pkt - nadmierna prędkość na wszelki wypadek... żeby nie było że koleiny, dziura w jezdni itp.


1. To chyba nie tylko urzędnicza ale po prostu logika. Jeśli ktoś manewrując na parkingu wyrżnął w znak drogowy to chyba poruszał się za szybko w stosunku do swoich umiejętności/skomplikowania manewru/obecności dziur.

Druga sprawa - alkohol. Nieprawda, że "prawie wszystkim" polskim kierowcom udaje sie uniknąć problemów dzięki łapowkom. W zeszłym roku zatrzymano ponad 171000 pijanych kierowców.

Przy okazji - czemu nikomu nie przeszkadza, że kierowca, który ma 0,23 promila we krwi praktycznie z automatu uznawany jest winnym bez patrzenia na koleiny czy dziury w drodze?
Wplyw alkoholu na wypadki można by podważyć w podobny sposób jak predkości. Z automatu winny jest alkohol a nie zła jakość drogi. Bo gdyby droga była lepiej oświetlona, z szerokim poboczem to by w tego pieszego się przecież nie wjechało. Co tu alkohol ma do rzeczy...

Dobry kierowca, młody z dobrym refleksem, ostrożnie jadący w samochodzie z doskonałymi hamulcami i 0,23 we krwi nie powinien stwarzać większego zagrożenia niż dziadek w Dacii.
Podobno jest jakaś dziura w prawie, ktora pozwala bez konsekwencji uniknąć badania krwi po odmowie alkomatu. Było sporo porad jak uniknąć mandatu za przekroczenia prędkosci. Możecie podrzucić dla pijaków taki gotowiec jak na fotoradary?

Pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski - 14-08-2013, 17:15
Temat postu:
Piotr(G) napisał/a:
1. To chyba nie tylko urzędnicza ale po prostu logika. Jeśli ktoś manewrując na parkingu wyrżnął w znak drogowy to chyba poruszał się za szybko w stosunku do swoich umiejętności/skomplikowania manewru/obecności dziur.

Niekoniecznie. Może po prostu nie zauważył znaku, bo myślał o niebieskich migdałach albo nie obejrzał się? Pewnego razu widziałem, jak kierowca mondeo cofnął prosto w drzewo, które objechał by zaparkować (i które mijał dochodząc do auta).
A nawet jeśli przyjmiemy taką logikę, to czy konsekwencją ma być obniżenie prędkości? Do jakiej wartości? 10 km/h? Piechura?

Piotr(G) napisał/a:
Przy okazji - czemu nikomu nie przeszkadza, że kierowca, który ma 0,23 promila we krwi praktycznie z automatu uznawany jest winnym bez patrzenia na koleiny czy dziury w drodze?

winnym czego? Prowadzenia po spożyciu alkoholu? Oczywiście. Spowodowania wypadku? Na pewno nie "z automatu".
martin - 14-08-2013, 22:02
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Zakładam po spalaniu że to auto o ekonomicznej charakterystyce napędu? Jeżeli tak to pełna zgoda.


Pasek CC 170 kucy na dieslu.


Adam Frajtak napisał/a:
W samochodach o nieco wyższych mocach

Cos w stylu BMW 750 Li? Moje doswiadczenie 20l/100km. Niezalezniejak jade. Wink
Piotr Głoskowski - 15-08-2013, 08:24
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Piotr(G) napisał/a:
1. To chyba nie tylko urzędnicza ale po prostu logika. Jeśli ktoś manewrując na parkingu wyrżnął w znak drogowy to chyba poruszał się za szybko w stosunku do swoich umiejętności/skomplikowania manewru/obecności dziur.

Niekoniecznie. Może po prostu nie zauważył znaku, bo myślał o niebieskich migdałach albo nie obejrzał się? Pewnego razu widziałem, jak kierowca mondeo cofnął prosto w drzewo, które objechał by zaparkować (i które mijał dochodząc do auta).
A nawet jeśli przyjmiemy taką logikę, to czy konsekwencją ma być obniżenie prędkości? Do jakiej wartości? 10 km/h? Piechura?


Tu jest istota pojmowania sprawy. Jeżeli jesteś rozkojarzony to jedź wolniej bo jak wjedziesz w drzewo na parkingu, czy wypadniesz z zakrętu, bo go za późno zauważyłeś, to przyczyną nie będą kłopoty w pracy, czy "Dupa Maryni", o której właśnie myślałeś, tylko nadmierna prędkość. Przy braku innych konkretnych przyczyn policjant wpisze właśnie to jako przyczynę i zrobi słusznie ( no może w przyp parkingu się zawaha Smile ).
To nieprawda, że wpisywana jest "z automatu". Jeżeli przyczyną jest wyprzedzanie na zakazie to policjant nie wpisze prędkości. Jeżeli nieuszanowanie pierwszeństwa przejazdu to też prędkości nie wpisze. Jeżeli kierowca zaśnie to też prędkość w protokole się nie pojawi. Jeżeli wystrzeli komuś opona to też nie. Itd. Wpisze ją natomiast przypadku, w którym nie widać żadnej konkretnej innej przyczyny. Czy droga jest krzywa, czy oblodzona, czy oślepia mnie słońce a ja w coś po prostu wjadę to znaczy, że poruszałem się za szybko aby zapanować nad pojazdem. To nie urzędnicza ale elementarna logika.

Chyba, że jesteś pod wpływem alkoholu. Wtedy gdy nie ma innych wyraźnych przyczyn z automatu wskazany będzie alkohol.
Wątek alkoholowy wrzuciłem bo nie rozumiem hipokryzji oburzających się na restrykcyjne podejście do prędkości, którzy nie widzą, że tej samej logiki można użyć do bronienia prawa do jazdy po pijanemu, którą zwykle potępiają " to nie prędkość tylko drogi i pijani".

Bywa tak, że wstawiony jest bezpieczniejszy niż trzeźwy.
Bywa tak, że wstawiony ma wypadek spowodowany stanem drogi.
Bywa tak, że rezygnacja z jazdy po wypiciu powoduje, że dotrzemy do celu dużo później.
Bywa tak, że "regularnie jeżdżę pod wpływem i nigdy nic się nie stało"
Wpisali mi alkohol jak wyleciałem z drogi zamiast ją wyremontować! - koleiny przecierz były!

Bywa tak, że jeżdżący "szybko" jest bezpieczniejszy od spokojnego.
Bywa tak, że jeżdżący "szybko" ma wypadek spowodowany stanem drogi.
Bywa tak, że rezygnacja z jazdy "szybko" powoduje. że dojedziemy trochę później.
Bywa tak, że "regularnie przekraczam prędkość i nigdy nic się nie stało"
Wpisali mi prędkość gdy wyleciałem z drogi zamiast ją wyremontować! Koleiny przecierz były!
Pozdr.
Jarek Andrzejewski - 15-08-2013, 11:43
Temat postu:
OK, pozostaniemy przy swoich zdaniach.
Rozumiem, że skutki kolizji przy różnych prędkościach będą różne, ale nie uważam, żeby jazda z większą prędkością samoistnie była przyczyną wypadków.
Tak samo nie uważam, żeby słuszne było obwinianie za wypadek uczestnika będącego pod wpływem alkoholu "z automatu".
piotrkw - 15-08-2013, 11:55
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Tak samo nie uważam, żeby słuszne było obwinianie za wypadek uczestnika będącego pod wpływem alkoholu "z automatu".


Ostatnio oglądany film "LOT" Tak własciwie to alkohol nie miał nic wspólnego z wypadkiem a może i pomógł w mistrzowskim manewrze lądowania . I co ???
Jakie wnioski ??? Sąd nie miał wątpliwości .
Jarek Andrzejewski - 15-08-2013, 12:08
Temat postu:
Nie oglądałem tego filmu. Jaki był wyrok sądu?
martin - 15-08-2013, 12:44
Temat postu:
Winny
piotrkw - 15-08-2013, 12:44
Temat postu:
Polecam , naprawdę jeden z ambitniejszych oglądanych ostatnio . A wyrok ? Pomimo uratowania ponad 90 osób , pilot dostał 8 lat za pilotowanie pod wpływem alkoholu i narkotyków. Bez zawiasów.
Jarek Andrzejewski - 15-08-2013, 13:05
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
/.../pilot dostał 8 lat za pilotowanie pod wpływem alkoholu i narkotyków. Bez zawiasów.


otóż to. Dostał wyrok za pilotowanie pod wpływem.
I podobnie kierujący pod wpływem powinien liczyć się z wyrokiem za ten czyn, ale niekoniecznie z odpowiedzialnością "z automatu" za wypadek.
Adam Frajtak - 16-08-2013, 07:37
Temat postu:
martin napisał/a:


Pasek CC 170 kucy na dieslu.

Świetny samochód, dostałem taki na testy od dealera przed zakupem samochodów flotowych, imho gdyby wchodził do niego sprzęt nurkowy byłby doskonały Smile

martin napisał/a:


Adam Frajtak napisał/a:
W samochodach o nieco wyższych mocach

Cos w stylu BMW 750 Li? Moje doswiadczenie 20l/100km. Niezalezniejak jade. Wink

M5 E60 właśnie podoba mi sie charakterystyka spalania czyli w niskich zakresach prędkości jest oszczędny a powyżej 190 ... Hulaj dusza jutra nie ma piekło nie istnieje Smile


Z testu nic nie wyszło jechałem 20 godzin, poziom zmęczenia dziewczyn i mój trzeba ocenić na 9 w skali od 1 do 10
Wszystkobyloby ok gdyby nie 3 mega korki jeden po drugim na autostradzie przed Budapesztem po wypadku nastąpiły 2 kolejne w krótkich odstępach czasu. Cytując Siarę caly misterny plan w pizdu.
Więc najpierwvjechałem testowo poźniej stałem 4 godzinybw korkach następnie zaginałem czasoprzestrzeń Smile ostatecznie o c
4 rano poddałem się i poszedłem spać
Piotr Głoskowski - 16-08-2013, 08:33
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Tak samo nie uważam, żeby słuszne było obwinianie za wypadek uczestnika będącego pod wpływem alkoholu "z automatu".


Ostatnio oglądany film "LOT" Tak własciwie to alkohol nie miał nic wspólnego z wypadkiem a może i pomógł w mistrzowskim manewrze lądowania . I co ???
Jakie wnioski ??? Sąd nie miał wątpliwości .


Wnioski? Chyba oczywiste. Wiemy już, że podobnie jak prędkość, alkohol nie zabija.
Dlaczego więc jakiś urzędas ma wyznaczać limit jeden dla wszystkich, niezależny od warunków na drodze i pory dnia. No i tego jak dobry kierowca i czym się jedzie.
Dlatego potrzebny jest poradnik jak unikać odpowiedzialności jaki wypracowaliście na poprzednich stronach dla fotoradarów, ale tym razem dla badania alkomatem i krwi.
Wdzięczność, uznanie i szacunek setek tysięcy kierowców pewnej grupy zapewnione.
crowley - 16-08-2013, 08:49
Temat postu:
Piotr(G) napisał/a:
Wnioski? Chyba oczywiste. Wiemy już, że podobnie jak prędkość, alkohol nie zabija.
alkohol nie zabija powiadasz? Z mojej praktyki zawodowej wynika, że może i faktycznie "nie zabija" samego kierującego, bo jest bardziej "wiotki" ale pasażerów samochodu, pasażerów innego samochodu, pieszych już jak najbardziej zabija i to bardzo skutecznie...

Piotr(G) napisał/a:
Dlatego potrzebny jest poradnik jak unikać odpowiedzialności jaki wypracowaliście na poprzednich stronach dla fotoradarów, ale tym razem dla badania alkomatem i krwi.
Jak uniknąć odpowiedzialności dla ludzi pod wpływem alkoholu? Proste - nie pić jeśli wsiadamy za kółko. Innej opcji nie ma. Zero tolerancji dla ludzi na podwójnym gazie na drodze.
martin - 16-08-2013, 09:19
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Świetny samochód, dostałem taki na testy od dealera przed zakupem samochodów flotowych, imho gdyby wchodził do niego sprzęt nurkowy byłby doskonały


A duzy brat - wersja zwana potocznie "pampers bomber"?
Adam Frajtak - 16-08-2013, 10:45
Temat postu:
martin napisał/a:

A duzy brat - wersja zwana potocznie "pampers bomber"?

Chodził mi po głowie ale okazja i przyzwyczajenie w rodzinie do BMW sprawiły ze jeszcze na jakiś zostałem przy beemce
Adam Frajtak - 16-08-2013, 10:59
Temat postu:
Piotr(G) napisał/a:

Wątek alkoholowy wrzuciłem bo nie rozumiem hipokryzji oburzających się na restrykcyjne podejście do prędkości, którzy nie widzą, że tej samej logiki można użyć do bronienia prawa do jazdy po pijanemu, którą zwykle potępiają " to nie prędkość tylko drogi i pijani".

Pozdr.

Wrzuciles bo pisać może każdy Mr. Green choć sensu to mie ma żadnego a porównanie jest kompletnie z czapy.
Atomobilizm jest związany z prędkością taki jest sens jego powstania i rozwoju. Gdyby nie pragnienie pokonywania odległości z jak najwieksza szybkością poruszalibysmy sie na oslołkach. Poziom rozwoju komunikacji samochodowej mierzy sie zdolnością przewozu osób i towarów w czasie co właśnie oznacza prędkość.

Porównywanie prędkości podróżowania z podróżowania po pijanemu w zasadzie wyklucza Cię z grona osób z którymi dyskusja motoryzacyjny ma sens.
Natomiast pewnie swietnie odnajdziesz sie w dyskusji na temat roli poziomu wyszkolenia konia w powrotach pijanego woznicy do domu.
piotrkw - 16-08-2013, 11:55
Temat postu:
Adaś , odbyłeś rzeczywiście długą i wyczerpującą podróż , odpocznij i zrelaksuj się .
Marcin Klimczuk - 16-08-2013, 11:56
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:

Atomobilizm jest związany z prędkością taki jest sens jego powstania i rozwoju. Gdyby nie pragnienie pokonywania odległości z jak najwieksza szybkością poruszalibysmy sie na oslołkach. Poziom rozwoju komunikacji samochodowej mierzy sie zdolnością przewozu osób i towarów w czasie co właśnie oznacza prędkość.


prędkość zabija, to jest oczywiste (no może nie dla Ciebie Razz)
skutki jakiegokolwiek zdarzenia będą inne przy 200km/h i inne przy 50km/h - tak czy nie ?
Nie neguje prędkości jako takiej tylko potępiam istnienie rozumnych inaczej, którzy uważają, że jeżdżenie z prędkościami wprost z autobahny po polskich drogach, gdzie co chwila jedzie jakiś żuk, ciągnik z przyczepą, dziecko na rowerze, wybiegnie pies , itp itd. jest jak najbardziej OK i takie "męskie"
To, że większość radarów stoi w celach fiskalnych , nie zmienia faktu, że brak w większości przypadków infrastruktury powoduje, że niedostosowanie prędkości do warunków zabija.
pierwszy z brzegu przykład z wczoraj
wypadek
gość tak zap..ł, że wyrzuciło go na zakręcie - skutek: 3 trupy. klasyczne niedostosowanie prędkości do warunków, umiejętności, samochodu itp.
Lukciu - 16-08-2013, 13:47
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Porównywanie prędkości podróżowania z podróżowania po pijanemu


Adam, Piotr porównywał do siebie kary które jego zdaniem są nieadekwatne do czynu. Jak mam być szczerym to muszę przyznać Piotrowi rację. Statystycznie odsetek pijanych kierowców powodujących wypadki jest znikomy, kary dla nich najsurowsze, a próg 'kwalifikacji' do grupy 'pijany kierowca' wyjątkowo niski.
Adam Frajtak - 16-08-2013, 17:43
Temat postu:
Marcino napisał/a:

To, że większość radarów stoi w celach fiskalnych , nie zmienia faktu, że brak w większości przypadków infrastruktury powoduje, że niedostosowanie prędkości do warunków zabija.
pierwszy z brzegu przykład z wczoraj
wypadek
gość tak zap..ł, że wyrzuciło go na zakręcie - skutek: 3 trupy. klasyczne niedostosowanie prędkości do warunków, umiejętności, samochodu itp.

W przytoczonym przykładzie nie ma ani słowa o prędkości. Może po prostu koło u odpadło? A może był ujarany? A może układ kierowniczy się zablokował a może jak 99% przypadków droga była dziurawa, krzywa, z koleinami i pobocze zniszczone? Problem jednak w tym że gdyby sąd podsumował sprawę zgodnie z prawdą to dziś RP wypłacałoby dziesiątki tysięcy odszkodowań za śmieć najbliższych i kalectwo.
Adam Frajtak - 16-08-2013, 17:50
Temat postu:
Lukciu napisał/a:


Adam, Piotr porównywał do siebie kary które jego zdaniem są nieadekwatne do .

Może tak ale zrobił to fatalnie. Pijak to pijak a za kierownicą to pijak przestępca.
A co do automatycznej diagnozy to stawiane prawie zawsze tej samej przy okazji wypadków analogicznie można przełożyć na wypadki nurkowe. Przy okazji następnego wątku o kolejnym wypadku najlepiej zamknąć go diagnozą: Nurek niedostosował głębokości do panujących warunków hiperbarycznych oraz zanurzył się pomimo licznych znaków i ostrzeżeń o niebezpieczeństwach związanych z nurkowaniem.

Nurkujemy bo chcemy, jeździmy samochodami bo chcemy przemieszczać się szybciej niż na osiołkach.
Piotr Głoskowski - 17-08-2013, 09:35
Temat postu:
Gdyby kłopoty z interpretacją się pojawiały i ktoś uznał, że zachęcam do drink and drive, niżej co poeta miał na myśli:

Głowne, zawsze powtarzane argumenty zwolenników samodzielnego decydowania o limitach prędkości:

-Statystyki kłamią - są zawyżane bo "niedostosowanie prędkosci" wpisywane jest "z automatu" a tak naprawdę to stan dróg i samochodów, pijani bla, bla, bla...
-Kierowcy nie są tacy sami, ich samochody nie są takie same więc jeden limit dla 15-letniej Łady i np. BMW M5 to absurd.

Ad 1) Nie kłamią. Jak wspomniałem na poprzednich stronach, gdy już dojdzie do wypadku ( dla przypomnienia - wypadek do zdażenie z ofiarami w ludziach) to każdy jego element jest bardzo szczegółowo badany.
W raporcie wpisywane jest nawet czy działały wycieraczki mimo, że wypadek wydażył się w słoneczny dzień. Jeżeli odpadnie koło to to też wyjdzie. Jeżeli będzie ujarany to też. Jeśli pijany to też. Ofiara wypadku podlega pełnej sekcji sądowo lekarskiej.

Niedostosowanie prędkości pojawi się natomiast przy większości "niezapanowań" nad pojazdem. Tutaj zawsze znajdzie się jakiś odsetek wypadków, które wystąpią na drogach kiepskiej jakości. Nieoświetlonych, bez pobocza. To nie błędna interpretacja, ale istota niedostosowania prędkości.
Niedawno jechałem po takiej w DE. Po prostu trzeba po takiej jechać wolno. Proste, logiczne.

Drugą sprawą jest przekroczenie dopuszczalnej prędkości (wyżej bylo o niedostosowaniu). Tutaj bez ekspertyzy potwierzającej nikt takiego wykroczenia do protokołu nie wpisze


No i pijani. Jeżeli byli pijani i nieustąpili pierwszeństwa to dokładnie to zobaczymy w protokole.
Jeżeli byli pijani i wypadli z zakrętu to zobaczymi, że byli pijani i nie dostosowali prędkości.
Z pewnością za dużą część wypadków odpowiadają i gdyby pijanych nie było to wypadków byłoby mniej.

Ale i z dużej ilosci sprawców wypadków odpowiedzialność zdejmują. Chyba się gdzieś naście stron wcześniej zwierzałem z mojego wypadku sprzed nastu lat - potrącenia pijanego rowerzysty.
Nikt się moja prędkością nie interesował.
Zatem prędkość się w statystyce nie pojawiła tylko alkohol. Na szczęście facet przeżył.

Statystyki są więc, niestety, prawdziwe. Po prostu trzeba się z tym pogodzić. Ew. przeszacowanie, przy skali problemu, jest kompletnie nieistotne.


Ad 2) Kierowcy lepiej wiedzą jak prędkość jest bezpieczna i jeśli uznają, że jest większa od dopuszczalnej to "ognia".

Żeby wykazać absurdalność takiego myślenia, i tylko po to, przywołałem przykład limitów alkoholowych. Nie po to żeby dyskutować o dopuszczalności jazdy po alkoholu, czy o tym czy pijany kierowca to przestępca czy nie.
Jeżeli ktoś potrafi zrozumieć dlaczego 0,2 a nie 0,22 mimo, że ma mocną głowę, dobre auto a po alkoholu jeździ super ostrożnie, to dlaczego nie może zrozumieć, że 90 to 90 a nie 110 niezależnie od czegokolwiek: PRO PUBLICO BONO.

Wypisywanie na forum nurkowym recept na bezkarne łamanie przepisów ruchu drogowego jest społecznie szkodliwe. Do tego w kraju, w którym prędkość co roku zabija blisko 2000 osób ( ugnę się:jakość dróg powoduje, że prędkość co roku zabija). Bin Ladenowi udało się osiągnąć taki wynik tylko raz.

Jeżeli mam porównać szkodliwość faceta, który sporadycznie, dyskretnie, restrykcyjnie trzymając sie przepisów, przepełznie z pracy do domu mając we krwi 0,21 i gdy go złapią z pokorą i wstydem pożegna się z prawem jazdy, a kogoś kto

-publicznie chełpi się upokarzającym odesłaniem na kurs za punkty karne,

-notorycznie łamie podstawowy przepis decydujący o bezpieczeństwie ruchu i co najważniejsze

- przekonuje do tego na forach internetowych oraz publikuje przepisy jak unikać odpowiedzialności za zbyt szybką jazdę,

to pierwszemu daleko do drugiego, a prawa jazdy pozbawieni powinni być obydwaj.



A z woźnicą moge porozmawiać, chociaż pewnie nie o samochodach.
Przynajmniej nie będzie co drugiej wypowiedzi budował tak, żeby w końcu ktoś go zapytał czym jeździ.
Tomek Płociński - 25-08-2013, 01:08
Temat postu:
Adam Frajtak i Piotr(G) nie przenoście proszę wzajemnych animozji na budowanie dyskusji o tym jak to jeden się chwali a drugi go gani salut
Marcin Klimczuk - 25-08-2013, 08:33
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:

W przytoczonym przykładzie nie ma ani słowa o prędkości. Może po prostu koło u odpadło? A może był ujarany? A może układ kierowniczy się zablokował a może jak 99% przypadków droga była dziurawa, krzywa, z koleinami i pobocze zniszczone?


a może poszli do lasu ?
- niesprawne auto ? - nie jedź albo zwolnij
- zakręt ? - zwolnij
- dziury ? zwolnij
- koleiny ? zwolnij
to chyba oczywiste jest ...
gdybym pracował w drogówce już byś nie miał prawa jazdy, bo stanowisz takie samo zagrożenie na drodze jak pijany kierowca, może nawet większe bo szybciej jeździsz PO DROGACH, KTÓRE SIĘ DO TEGO NIE NADAJĄ
Adam Frajtak - 25-08-2013, 11:58
Temat postu:
Marcino napisał/a:



- niesprawne auto ? - nie jedź albo zwolnij
- zakręt ? - zwolnij
- dziury ? zwolnij
- koleiny ? zwolnij
to chyba oczywiste jest ...
gdybym pracował w drogówce już byś nie miał prawa jazdy, bo stanowisz takie samo zagrożenie na drodze jak pijany kierowca, może nawet większe bo szybciej jeździsz PO DROGACH, KTÓRE SIĘ DO TEGO NIE NADAJĄ

A ja gdybym był policjantem w drogówce pisałbym prawdę i w przyczynach zdarzeń drogowych podawałbym:
że drogi są dziurawe
są źle oznaczone
są błędnie zaprojektowane
są koleiny

Ponieważ pamiętam takie popularne hasło z okresu stanu wojennego : Obywatelu pomóż milicji - spałuj się sam. I wiem że zawsze będzie część społeczeństwa która będzie przekonana o tym że dostaje pały na plecy bo jest winna i tego nie zmienię to kończę swój udział w tym wątku.
Na szczęście jest baaaardzo duuuuża część społeczeństwa kierowców świadomych swoich praw i póki co udało się nam zwiększyć limity prędkości w Polsce i z tego co obserwuję aktualne projekty będzie jeszcze szybciej lepiej wygodniej i bezpieczniej na naszych drogach.
MaRkY - 26-08-2013, 21:43
Temat postu:
Jeśli ktoś wybiera się w okolicę niemieckich kamieniołomów Horca, Steina itp. info:
autostrada po stronie niemieckiej jest w remoncie pierwszy objazd przez gerlitz później korek do Steiny wiec lepiej ominąć autostradę przed drugimi robotami
Adam Frajtak - 20-09-2013, 13:40
Temat postu:
Polecam obejrzenie reportażu do końca wszystkim grzecznym i poprawnym politycznie poddającym się dobrowolnie karze oraz wszystkim tym którzy uważają że nie mają prawa do obrony własnej przed bandytami w mundurach za pomocą jammerów. Ostrzegam że inteligentniejsi mogą poczuć dyskomfort. W każdym razie ja cieszę się że nie jestem baranem...
Wojtek A. Filip - 20-09-2013, 14:04
Temat postu:
...i kontynuacja "testów' Iskry + kilka istotnych opinii:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/policja-sprawdzila-suszarki-odczyty-zawsze-odzwierciedlaly-realna-predkosc,355495.html
Adam Frajtak - 20-09-2013, 14:09
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
...i kontynuacja "testów' Iskry + kilka istotnych opinii:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/policja-sprawdzila-suszarki-odczyty-zawsze-odzwierciedlaly-realna-predkosc,355495.html

Wojtek, Chcesz żeby bandyci w mundurach sami na siebie dostarczyli dowody? Moje intencje od początku w tym wątku były takie same: Forum nie rządowe służy do wzajemnej pomocy i wymiany informacji. Orwell w "1984" pokazał jak może wyglądać świat jeżeli stracimy przestaniemy być czujni. Dlatego uważam że każdy myślący obywatel powinien aktywnie bronić wolności i sprawiedliwości nawet za pomocą .... anarchii Mr. Green
Mniejsza prędkość podnosi bezpieczeństwo podróżowania ? Tak Ale stawianie znaków z ograniczaniem prędkości i radarów na drodze nie. To tylko "przynęta" i pułapka na ofiarę której można ukraść pieniądze za pomocą sfałszowanych wyników. Dlatego używam jammera+ cb radio+ nawigacji z aktualną listą o fotoradarach. A co z tą mniejszą prędkością która poprawia bezpieczeństwo? Otóż ona jest relatywna w stosunku do jakości drogi po której porusza się pojazd i 160 km/ h może być równie bezpieczne jak 90 km/h ale nawet te słynne 70 km/h ze znaku ograniczenia jest równie mordercze przy spotkaniu z drzewem jak i 50 km/h WSZYSTKO ZALEŻY OD TEGO ILE ZOSTANIE WYBUDOWANYCH AUTOSTRAD a nie od tego ile mandatów wystawi policja
Piotr Głoskowski - 20-09-2013, 14:23
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Ostrzegam że inteligentniejsi mogą poczuć dyskomfort. ...


Poczułem.

Oglądając populistyczny dziennikarski bełkot odczuwam dyskomfort. Taki sam odczuwam gdy pewna partia polityczna dla iluśtam głosów, dołącza do walki z fotoradarami, czy brata się z kibolami.

Komfort natomiast odczuwam gdy widzę, że żyję w Państwie, w którym doniesienie pojedynczego obywatela na Władzę, jest rozpatrywane przez sąd, a nawet trafia do prokuratury.

Fajnie, że to przytoczyłeś bo wiemy, że sprzet instalowany przy drogach i w radiowozach jest sprawny i kontrolowany a historie takie jak z klimatyzacją w radiowozach, która zaburza pracę sprzętu, sprawnie wyłapywane.

Mimo skrajnej różnicy zdań cenie Cie za wytrwałość, chociaż nazywając mnie baranem wydajesz mi się nietaktowny.

Pozdrawiam,

PG
Adam Frajtak - 20-09-2013, 14:30
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
chociaż nazywając mnie baranem..
Pozdrawiam, PG

Oczywiście konfabulujesz
Jarek Andrzejewski - 20-09-2013, 14:52
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
/.../a historie takie jak z klimatyzacją w radiowozach, która zaburza pracę sprzętu, sprawnie wyłapywane.

czy przeoczyłem wycofanie "Iskier" zaraz po tym, jak wykryto ich czułość na ruchome elementy samochodu (np. wentylatory chłodnic)? Czy "wyłapanie" w sensie wiedzy o nieprawidłowościach powinno wystarczyć?

http://emil-tv.pl/odc-43-radar-iskra/, a szczególnie http://emil-tv.pl/galerie/radar-iskra/02.jpg, http://emil-tv.pl/galerie/radar-iskra/03.jpg, http://emil-tv.pl/galerie/radar-iskra/04.jpg i http://emil-tv.pl/galerie/radar-iskra/05.jpg - zacytuję fragment: "VII próba samochód stoi włączona klimatyzacja, wyłaczone ogrzewanie wiatrak na max. obroty wykazana prędkość na urządzeniu 43 km/h"
Lukciu - 20-09-2013, 15:03
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
sprawnie wyłapywane.


Tu się nie zgodzę.
Bo jeśli bym się zgodził to uznać muszę że nikt nie umie czytać instrukcji (od 2006 roku), a żaden z użytkowników tych 400 fotoradarów nie zauważył tego co zauważyli dziennikarze w kilka dni.

Aby było pikantniej, tu jest zatwierdzenie typu: http://strazmiejska.com.pl/images/Decyzja_nr_ZT_150_2006.pdf
A tu protokół z badań, gdzie są zdjęcia: http://strazmiejska.com.pl/images/Protokol_Badan.pdf

Po lekturze video od Adama, już wiem dlaczego auta w teście były 'różne' i dlaczego to którego prędkość należało poprawnie zmierzyć było 'większe'. 8)

Edit:
Dorzucę jeszcze 'przypadkowy' bagażnik na dachu jednego z aut. Oczywiście tego właściwego. Już po samej procedurze pomiaru widać jak bardzo trzeba tej iskrze pomagać by odczyt był właściwy.
Piotr Głoskowski - 20-09-2013, 20:35
Temat postu:
Może jakąś listę by wywołać? Tych, którzy zapłacili mandat jadąc prawidłowo?

Te kilka mandatów za prędkość, które mi się przez 30 lat jeżdżenia udało zaliczyć, zawsze były związane z jej przekroczeniem.
Machnąć coś pod milion km na drogach najeżonych wadliwymi radarami i policjantami żądnymi mojej krwi i ani razu się na taki nie załapać? To wogóle możliwe?
Jarek Andrzejewski - 20-09-2013, 23:31
Temat postu:
Podałem jeden przykład: Iskra wykazała prędkość 43 km/h STOJĄCEGO samochodu.
Tu dwa kolejne: http://www.flota.v10.pl/Fotoradar,zarejestrowal,ciezarowke,jadaca,155,kmh,tachograf,GPS,oraz,ogranicznik,wszystkiemu,zaprzeczaja,103899.html

http://wiadomosci.wp.pl/kat,16631,wid,5537821,wiadomosc.html

Oczywiście nie twierdzę, że każdy pomiar radaru jest błędny, ale chyba dostarczyłem dowody, że nie każdy jest prawidłowy?
Adam Frajtak - 21-09-2013, 11:47
Temat postu:
Będzie kontrola NIK i dobrze bo już dziś wiadomo jaki będzie jej wynik Smile Zgodnie z zasadą bezpieczeństwo i przestępczość nie zależy od poziomu restrykcji tylko od krótkiej smyczy na której trzyma się policję.
kindofblue - 21-09-2013, 17:40
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Może jakąś listę by wywołać? Tych, którzy zapłacili mandat jadąc prawidłowo?

Te kilka mandatów za prędkość, które mi się przez 30 lat jeżdżenia udało zaliczyć, zawsze były związane z jej przekroczeniem.
Machnąć coś pod milion km na drogach najeżonych wadliwymi radarami i policjantami żądnymi mojej krwi i ani razu się na taki nie załapać? To wogóle możliwe?


No moze nie 30 lat ale ja też. Może jakiś klub lub grupę wsparcia trzeba założyć?
Lukciu - 23-09-2013, 12:40
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Może jakąś listę by wywołać? Tych, którzy zapłacili mandat jadąc prawidłowo?


Długo się wahałem czy zapytać, ale jednak zapytam.
Co taka lista zmienia i co chciałbyś dowolnej osobie z tej listy powiedzieć? Nie rozumiem - przecież lista (co najmniej z powodów statystycznych) nie może być pusta.

Dwa, jakbyś zareagował na alkomat który zero wskazuje jako zero ale powyżej >0.2 wskazać może 0.5 albo 1.4 w zależności od załączonej klimatyzacji? Też należy stworzyć listę poszkodowanych?

Na koniec - nie czaję spinki.
De facto Adam kpi z ogólnej wiary w profesjonalizm policji oraz wytyka nieudolność i hipokryzję państwa która niewątpliwie ma miejsce. Natomiast cała sprawa układa się po Twojej myśli. W końcu eliminując słabe i wadliwe iskry, prawdopodobieństwo rzetelnej oceny kto przekracza prędkość a kto nie, zdecydowanie wzrośnie. Czyli wyjdzie na Twoje - będzie wolniej i bezpieczniej.
Piotr Głoskowski - 23-09-2013, 17:45
Temat postu:
Lukciu,


Post o Iskrach nie był w dziale "tehniczne niedoskonałości sprzętu elektronicznego" tylko w dziale zdominowanym dyskusją o celowości ograniczeń prędkości i jej pomiarów. Grał w drużynie lansującej spiskową teorię o "bandytach w mundurach" i "niewątpliwej nieudolności i hipokryzji Państwa" jako kolejny dowód na to jak strasznie pałowani jesteśmy.
Tym razem używając sprzętu, który gotowy jest wystawiać mandaty za prędkość do wkładania za wycieraczke samochodom na parkingu.

Jest w obszarze badań klinicznych czy medycznych prac naukowych pojęcie "istotności klinicznej" .
Z grubsza chodzi o to, żeby ich autorzy nie zawracali "d" sprawami, które nie mają praktycznego znaczenia.
W praktyce oznacza to, że gdy ktoś dowiedzie, że brak danego składnika w pożywieniu jest niebezpieczny dla naszego zdrowia, to nie musimy łapać się na wszelki wypadek za suplementy w tabletkach, bo w praktyce taki niedobór stwierdzono dwa razy, wsród żywiących się łuskanym ryżem, potomków rodziny Chong-chang z północnego Laosu.


Oczywiście praca zostanie doceniona przez dział marketingu producenta suplementów, który opublikuje jej ,pozbawioną zbędnych szczegółów, wersję. Bezwartościowa praca nabiera znaczenia. Klinicznego nie, ale finansowego.


Dziennikarz też potrafi zrobić coś z niczego. Często ma płacone tylko gdy ktoś opublikuje jego materiał.

Jeżeli po jednej stronie mam tego świadomość, widzę jak przestępuje z nogi na noge i nieudolnie próbuje sprowokować rzecznika Policji do jakiegoś słowa, za które go złapie i będzie miał newsa, pokazuje coś fotoradarem, ale ani nie wiemy czy nie stoi za nim wentylator, ani do końca co ten radar pokazuje ( może 48 a może .48 ) a po drugiej stronie mam jeden ( no może sie ktoś na listę jeszcze wpisze ) przypadek na setki tysiące pomiarów to co mam myśleć o wartości tego materialu?





Pozdrawiam,

PG
Jarek Andrzejewski - 23-09-2013, 21:22
Temat postu:
Piotrze, mylisz myślowo różne systemy walutowe.
W przypadku gdy mamy do czynienia z przemocą państwa nie możemy z założenia godzić się na błędy i ŻADNA błędna kara nie jest (IMHO, oczywiście) "nieistotna".
Przykład z pomiarem alkoholu jest trafny, ale w przypadku porównania z "Iskrą" możnaby raczej mówić o tym, że u trzeźwego przyrząd wykaże 0,21 lub 0,51 promila (wszak radar pokazywał ponad 40 km/h, gdy samochód nie poruszał się).
Czy uważasz, że jeśli zdarza się to wystarczająco rzadko, to użycie takich przyrządów jest usprawiedliwione, a błędy "nieistotne"?

Pamiętaj: in dubio pro reo.
Piotr Głoskowski - 23-09-2013, 21:51
Temat postu:
Tak. Jeśli, istnieje procedura odwoławcza. Istnieje.

Jeśli mimo to czujesz się represjonowany przez władze to zawsze możesz sobie zalożyć za 300 pln rejestrator albo wgrać darmową aplikacje na smartfona. Bardzo popularne w Rosji gdzie ludzie milicji nie ufają.

Zwolenników anarchii zaprasza Somalia. Słodkiego milego życia.
Jarek Andrzejewski - 23-09-2013, 22:15
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Tak. Jeśli, istnieje procedura odwoławcza. Istnieje.

jak dowiedziesz przed sądem, że wadliwy rejestrator zmierzył prędkość wentylatora w chłodnicy?
Przyznam się, że możliwość obrony to dla mnie za mało, by godzić się na agresję.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Jeśli mimo to czujesz się represjonowany przez władze to zawsze możesz sobie zalożyć za 300 pln rejestrator albo wgrać darmową aplikacje na smartfona.

I sądzisz, że to przekona policjanta, że jego Iskra jest do d* i powinien mnie puścić?

Piotr Głoskowski napisał/a:
Zwolenników anarchii zaprasza Somalia. Słodkiego milego życia.

a zwolenników Wielkiego Brata zaprasza Polska? Ja jednak, pozwolisz, będę starał się, żeby państwo jednak nie było tak skore to stosowania przemocy dla finansowania swoich celów (które niestety w większości uważam za niewłaściwe).
Adam Frajtak - 23-09-2013, 22:49
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:


Zwolenników anarchii zaprasza Somalia. Słodkiego milego życia.


"Patriota zawsze musi być gotowy do obrony kraju przed własnym rządem" Znasz to?


Słyszałeś takie nazwisko jak Snowden? Wiesz co to jest PRISM? ACTA? My w Polsce mamy nasze radary i ofe ale coś mi się wydaje że idealnie Twoja postawę określa to co napisałeś powyżej i zdaje się że nie bez powodu zestawiasz "anarchię" vs słodkie miłe życie. Życzę Ci dużo szacunku do samego siebie.

Troche szersza perspektywa
Marcin Klimczuk - 23-09-2013, 22:56
Temat postu:
szokujące po prostu Neutral
co nie znaczy, że jestem za laitowym zap..niem po 200km/h po naszych drogach ...
Piotr Głoskowski - 23-09-2013, 22:57
Temat postu:
Serio czujesz, że Państwo stosuje wobec Ciebie przemoc bo pan Sławek upiera się, że jechał o 30km wolniej niż mu zarzucają? Laughing
Stawiam 10:1, że przekraczał o 30, tylko jako "specjalista od..." przyłapał ich na staniu pod linią energetyczną.

A czy zanim wziąłeś sobie ten materiał do serca znałeś odpowiedzi na pytania:

Czy można oceniać pracę radaru przykładając go do maski pracującego samochodu bezpośrednio?

Czy osoba chcąca zachować wiarygodność takiego materiału powinna przykładać do niego e-papierosa? ( zasilanie chyba wysokoprądowe Liiony).

Czy ten pan nie powinien dodać czegoś o warunkach pomiaru vs. procedura np. ile czasu trzeba mierzyć, czy wystarczy, że cyferka mignie? czy nie powinna się ustabilizować? Co oznacza kropka przed 92. Czy to aby nie przecinek?


Ten materiał to śmieć przygotowany przez elitę polskiej nauki godnych Antoniego M., a Ty na tej podstawie wysnuwasz wnioski o stosowaniu przez polskie Państwo przemocy wobec obywateli.

Litości.
Adam Frajtak - 23-09-2013, 23:03
Temat postu:
... Właśnie LITOŚĆI!!!!

Polecam przeczytać cały artykuł.
Fragment z artykułu " Mówiąc wprost - system fotoradarowy w Polsce nie ma prawa (w świetle tego, co pan mówi) funkcjonować. Fotoradary fizycznie mogą robić zdjęcia, ale nie jest się w stanie stwierdzić, czy dokładnie mierzą prędkość, a już na pewno nie robią tego zgodnie z prawem.

W wymyślonym przez GITD i innych kształcie „system” jest absurdalny i niezgodny z prawem"
Jarek Andrzejewski - 23-09-2013, 23:10
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Serio czujesz, że Państwo stosuje wobec Ciebie przemoc bo pan Sławek upiera się, że jechał o 30km wolniej niż mu zarzucają? Laughing

Nie. Czuję, że państwo olewa zasady, które samo dla siebie ustanowiło i to mi się bardzo nie podoba. I nie chodzi tylko o Iskry, ale także o wiele innych dziedzin, m.in. stanowienie prawa, ingerencję w gospodarkę, zadłużanie się.
I tak, uważam, że winny może pozostać bezkarny, jeśli dowód jest tak wątpliwej jakości.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Ten materiał to śmieć /.../

hmmm, moje zdanie na temat państwa nie jest jednoznacznie pozytywne, ale nie posunąłbym się tak daleko, by wyrok sądu, nawet rejonowego, nazywać śmieciem.
Dlaczego tak sądzisz?
Jarek Andrzejewski - 23-09-2013, 23:55
Temat postu:
A tu coś dla rozluźnienia: Monty Python (nie udało mi się znaleźć w wersji PL, ale tu jest tekst).
Sławek Hałka - 24-09-2013, 01:39
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
hmmm, moje zdanie na temat państwa nie jest jednoznacznie pozytywne, ale nie posunąłbym się tak daleko, by wyrok sądu, nawet rejonowego, nazywać śmieciem.
Dlaczego tak sądzisz?

W pewnym (stosunkowo niedawno) momencie swojego życia powiedziałem sobie, że żadne straże miejsko-gminne nie dostaną ode mnie złamanego grosza. Jeżeli "jadą po bandzie", nie będę układał się z funkcjonariuszami żadnej maści i skamlał o łaskę "panie władzo, może jakiś mniejszy mandacik?". W moim umyśle te czasy bezpowrotnie minęły.
Gdy z Białego Boru dostałem fotkę "on face", odpisałem im że to ja, ale odmawiam przyjęcia mandatu. W ten sposób w sądzie zapłaciłem ten sam mandat + 50,- PLN kosztów postępowania sądowego. Ale do gminy nie trafił ani grosz.

Niedawno udało się wygrać sprawę ze Strażą Gminną w Kobylnicy. Wygrałem ją w sądzie rejonowym w Słupsku. Fotka była z przodu, ale niewyraźna. Na wezwanie straży odpisałem, że na temat przedstawionego zdarzenia nic mi nie wiadomo. Sprawa trafiła dość szybko do sądu rejonowego w Słupsku, gdzie wyrokiem nakazowym zostałem z automatu skazany (za niewskazanie komu użyczyłem pojazd) na mandat w kwocie pożądanej przez straż + koszty postępowania. Złożyłem sprzeciw i pofatygowałem się na rozprawę. Nie będę opisywał tutaj przebiegu rozprawy. Powiem tylko, że na rozprawie okazałem silną (zauważoną przez sąd) determinację i dokonałem wywodu logicznego. Sąd mnie uniewinnił.

Dlaczego o tym piszę? Pytanie: dlaczego w pierwszym wyroku nakazowym sąd bez namysłu mnie skazał? Dopiero gdy "zażądałem prawa głosu", pierwszy wyrok nakazowy został uchylony. Jaki wniosek? Taki wyrok nakazowy to ŚMIEĆ, a automatyzm sądów w wyrokach nakazowych na wniosek drogówki i straży miejsko-gminnych to czysty Orwell.
Drugi wniosek: jeżeli we własnej sprawie nie ruszysz odpowiednio dupy, zostaniesz w nią skopany.
Możliwości są. trzeba jednak trochę determinacji, trzeba poświęcić nieco czasu i energii. Większość robi tak: "a ch... tam, zapłacę im tę stówę i niech się odwalą". W ten sposób "większość" hoduje wrzód na własnej dupie. Obleśne.
Adam Frajtak - 24-09-2013, 08:47
Temat postu:
Sławek,
Można też zamontować jammer, cb, nawigacje z zaznaczonymi fotoradarami. Aktywna obrona jest zgodna z zasada lepiej zapobiegać niż leczyć Very Happy
Lukciu - 24-09-2013, 09:41
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
A czy zanim wziąłeś sobie ten materiał do serca znałeś odpowiedzi na pytania:
Czy można oceniać pracę radaru przykładając go do maski pracującego samochodu bezpośrednio?


Niestety, takie wątpliwości nie mają prawa się pojawić. Od tego jest GUM, od tego Policja ma specjalistów techników, od tego ma specjalistów urzędników by poprawnie rozpisać przetarg. Kto za dobór/wybór/weryfikację radaru dostaje pensję? Obywatel?

Ewidentnie ktoś 'przepchnął' te fotoradary mając całkowitą świadomość że nie nadają się do pomiaru na drogach. Średnio rozgarnięty student patrząc pobieżnie na metodykę pomiaru dojdzie do takiego wniosku. Nie trzeba się zagłębiać, wystarczy popatrzeć na zdjęcia by zobaczyć celowe niechlujstwo.

Te fotoradary nigdy nie powinny być użytkowane przez policję w taki sposób w jaki są użytkowane. Nigdy nie powinny pojawić się w jakimkolwiek radiowozie.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Ten materiał to śmieć przygotowany przez elitę polskiej nauki godnych Antoniego M.,


Bzdura.
Taki 'materiał pomiarowy' nadaje się jedynie na słabą prace magisterską dla średnio rozgarniętego studenta. I tu tkwi dramat całej sytuacji.
Przemo_C - 24-09-2013, 10:47
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
...Możliwości są. trzeba jednak trochę determinacji, trzeba poświęcić nieco czasu i energii. Większość robi tak: "a ch... tam, zapłacę im tę stówę i niech się odwalą". W ten sposób "większość" hoduje wrzód na własnej dupie. Obleśne.

"Wrzód na dupie" to system wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju.

Przykład 1.
W zeszłym tygodniu, po sprawie apelacyjnej i czterech latach procesu wygrałem sprawę, która od początku była oczywista, mogła się zakończyć na pierwszej rozprawie. Sąd, w uzasadnieniu wyroku zmiażdżył decyzję prokuratury podjętą cztery lata temu kompletnie bezprawnie. I co z tego? Nic, prokurator (jego przełożony) nawet o tym nie wie, proces cywilny był następstwem ich błędnej decyzji, a prokuratura nie była stroną. Żadnych konsekwencji.

Po kilku wycieczkach do sądu w Warszawie, kilku rozprawach, w których brałem udział, wiem już, że to jest kpina, sędziowie kompletnie nieprzygotowani, zapoznający się z aktami podczas rozprawy, dopuszczający wnioski nie związane ze sprawą, ogólnie mówiąc żart i prawdziwy Monthy Pyton.

Przykład 2.
W mojej gminie grupa opozycyjna zbierała podpisy aby doprowadzić do referendum w celu odwołania wójta, podpisałem ja i jakieś 2900 mieszkańców. Do referendum nie doszło bo podpisów zabrakło. Po kilku miesiącach zostałem wezwany na policję, okazało się, że jakiś zwolennik wójta zgłosił do prokuratury, że część podpisów została sfałszowana. Prokurator wydał odpowiednie polecenie, a policja, ochoczo, rozpoczęła taśmowy proces przesłuchiwania 2900 osób, każdy musiał potwierdzić autentyczność swojego podpisu. Siedmiu policjantów komendy miejskiej miało co robić przez 3 miesiące.

Niestety, ale mając takie doświadczenia jestem w stanie uwierzyć, że fotoradary są zbudowane z klocków lego i przeznaczone do pomiarów sejsmicznych.
Piotr Głoskowski - 24-09-2013, 14:27
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
hmmm, moje zdanie na temat państwa nie jest jednoznacznie pozytywne, ale nie posunąłbym się tak daleko, by wyrok sądu, nawet rejonowego, nazywać śmieciem.
Dlaczego tak sądzisz?


Niedawno udało się wygrać sprawę ze Strażą Gminną w Kobylnicy. Wygrałem ją w sądzie rejonowym w Słupsku. Fotka była z przodu, ale niewyraźna. Na wezwanie straży odpisałem, że na temat przedstawionego zdarzenia nic mi nie wiadomo. Sprawa trafiła dość szybko do sądu rejonowego w Słupsku, gdzie wyrokiem nakazowym zostałem z automatu skazany (za niewskazanie komu użyczyłem pojazd) na mandat w kwocie pożądanej przez straż + koszty postępowania. Złożyłem sprzeciw i pofatygowałem się na rozprawę. Nie będę opisywał tutaj przebiegu rozprawy. Powiem tylko, że na rozprawie okazałem silną (zauważoną przez sąd) determinację i dokonałem wywodu logicznego. Sąd mnie uniewinnił.

Dlaczego o tym piszę? Pytanie: dlaczego w pierwszym wyroku nakazowym sąd bez namysłu mnie skazał? [...] Jaki wniosek? Taki wyrok nakazowy to ŚMIEĆ, [...]
Obleśne.


Tak celem uściślenia - Ty byłeś w tym aucie czy nie? A auto przekraczało prędkość czy nie?
No bo jeśli 2xtak, to tak sobie pomyślałem, czy to aby jest najlepszy przykład na dowodzenie głupoty sądów pierwszej instancji.
Sławek Hałka - 25-09-2013, 23:37
Temat postu:
Piotr, gdyby auto nie przekroczyło prędkości, nie byłoby fotki. To chyba oczywiste.
Kto był w tym aucie, to słodka tajemnica prowadzącego auto. A podstawowym zadaniem funkcjonariusza jest wskazanie sprawcy wykroczenia. Jeżeli nie da rady, jego porażka. Nie ma sprawcy, nie ma kary. Auta nie można ukarać. Właściciela tego auta z automatu też nie można ukarać, choć bardzo pragnęliby tego właściciele fotoradarowych skarbonek.
Przebrnąłem przez gąszcz przepisów z tym związanych i co nieco się już znam. Przepisy nie są takie, jak pragnęliby funkcjonariusze. A swoich usiłowaniach funkcjonariusze często przekraczają swoje uprawnienia. Niestety w praktyce nic im za to nie grozi.
Nie chciałbym na nurkowym forum rozpisywać się dalej na te tematy. Sporo ciekawych rzeczy znajdziesz na http://prawonadrodze.org.pl/.
Sławek Hałka - 26-09-2013, 00:43
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Sławek,
Można też zamontować jammer, cb, nawigacje z zaznaczonymi fotoradarami. Aktywna obrona jest zgodna z zasada lepiej zapobiegać niż leczyć Very Happy


Adam, nie o to chodzi. Prawo jazdy mam od 35 lat i nie jeżdżę tylko w niedziele do kościoła. Smile Przez ten czas nie naraziłem w ruchu drogowym nikogo na istotne niebezpieczeństwo. Sam się dziwię, że miałem aż takie szczęście... Smile
Nie mam zamiaru montować żadnych jammerów, ani tym bardziej CB. Gdy jadę autem, zajmuję się jechaniem autem. Niemniej wzrokowa lustracja radarowych i fotoradarowych zagrożeń czasem zawodzi... Ale przynajmniej jest dreszczyk emocji. Smile
Adam Frajtak - 26-09-2013, 10:07
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Niemniej wzrokowa lustracja radarowych i fotoradarowych zagrożeń czasem zawodzi... Ale przynajmniej jest dreszczyk emocji. Smile

Very Happy Ja tam wolę czerpać satysfakcję z aktywnej obrony, poszedłem nawet dalej wystąpiłem o wydanie pozwolenia na broń krótką i w uzasadnieniu wymieniłem wzrost przestępstw popełnianych przez uzbrojonych funkcjonariuszy służb mundurowych Mr. Green
martin - 26-09-2013, 10:22
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
poszedłem nawet dalej wystąpiłem o wydanie pozwolenia na broń krótką i w uzasadnieniu wymieniłem wzrost przestępstw popełnianych przez uzbrojonych funkcjonariuszy służb mundurowych


YMMD..... Surprised Very Happy
Adam Frajtak - 26-09-2013, 11:47
Temat postu:
martin napisał/a:


YMMD..... Surprised Very Happy

Cieszę się Very Happy
Zainspirowało mnie stanowisko amerykańskich środowisk miłośników broni palnej którzy w odpowiedzi na apel Obamy o rozbrojenie społeczeństwa odpowiedzieli - Ok ale wy pierwsi Mr. Green
Sławek Hałka - 27-09-2013, 00:57
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Zainspirowało mnie stanowisko amerykańskich środowisk miłośników broni palnej którzy w odpowiedzi na apel Obamy o rozbrojenie społeczeństwa odpowiedzieli - Ok ale wy pierwsi Mr. Green

Mr. Green
Lukciu - 27-09-2013, 09:48
Temat postu:
TVN drąży.

Mandaty "na oko". Sprawdzili urządzenia z kamerą, a dopuścili do użytku zwykłe "suszarki"
Wojtek A. Filip - 01-10-2013, 22:15
Temat postu:
Off top z US - to co się może zdarzyć na drodze przypomina sceny z Mad Maxa Shocked .

Kiedyś jadąc drogą szybkiego ruchu zdaniem kolegów motocyklistów trochę za długo pozostawałem na lewym pasie i postanowili to zaakcentować wjeżdżając mi przed maskę i gwałtownie hamując. Pomyślałem wtedy, że każdy może chcieć zakończyć życie jak mu się podoba, ale sam nie zamierzam ułatwiać tego nikomu.

Tu było na początku podobnie, potem już tylko gorzej.
Kamera, która stale rejestruje to co się dzieje przed naszym autem może okazać się mocno przydatnym wyposażeniem.
Na poniższym filmie kierowcą RR jest kobieta, w aucie jedzie jeszcze jej mąż i 2 letnie dziecko.



Oryginalny tekst za Daily News
Robert Gruca - 01-10-2013, 22:50
Temat postu:
Taka kamera coraz czesciej pojawia sie w samochodach i jak widac czasem moze sie przydac (choc kierowcy SUVa nie postawiono na razie zadnych zarzutow).

Nie wiem czy to moje uprzedzenie (choc znam conajmniej kilku myslacych motocyklistow) to jednak znacznie czesciej zdaza mi sie zobaczyc idiotow na motocyklach niz w samochodach.
piotrkw - 01-10-2013, 23:00
Temat postu:
Robert Gruca napisał/a:
Nie wiem czy to moje uprzedzenie


Oj...nie tylko Twoje .
martin - 02-10-2013, 09:40
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Nie wiem czy to moje uprzedzenie to jednak znacznie czesciej zdaza mi sie zobaczyc idiotow na motocyklach niz w samochodach.

Na drogach znajdziesz mlodych lub uposledzonych umyslowo kierowcow jednosladow, ktorzy nie do konca zdaja sobie sprawe na czym siedza. Niestety w wypadku jednosladow negatywnie wplywa mozliwosc taniego kupna silnego “sprzeciora” – zdemolowana er-one (nota benne robiaca 0-100km/h w 3.2s, 0-200km/h w 7.4s) dostajesz za ~10 kPLN. Samochody o tego typu mozliwosciach to setki k€.

Pomijajac tych, to jest troche uprzedzenia w tym co piszesz. Przenosisz mozliwosci twojego pojazdu na pojazd ktory zachowuje sie zupelnie inaczej. N.p. taki “szybki manewr wyprzedzania” – wygladajacy na hara-kiri z punktu widzenia kierowcy samochodu, jest do wykonania z palcem w nosie przez motockliste – zakladajac ze ma klasyczne 600 ccm.
Turbik - 02-10-2013, 09:40
Temat postu:
Robert Gruca napisał/a:
Nie wiem czy to moje uprzedzenie (choc znam conajmniej kilku myslacych motocyklistow) to jednak znacznie czesciej zdaza mi sie zobaczyc idiotow na motocyklach niz w samochodach.


I co z tego Twojego uprzedzenia wynika? Co przez to chcesz powiedzieć?

Pozdrawiam
Piotrek
Robert Gruca - 02-10-2013, 09:58
Temat postu:
Turbik napisał/a:
I co z tego Twojego uprzedzenia wynika? Co przez to chcesz powiedzieć?

Nic nie chce powiedziec. Nie napisalem tez ze jestem uprzedzony, ale po obejrzeniu tego filmu jakos tak w pierwszym odruchu pomyslalem ze gosc powinien dodac gazu i porozrzucac tych debili na boki - jak zabije, to trudno, sami sie prosili. W moich oczach bylby w pelni usprawiedliwiony.

Nie bierz tego do siebie, bo jak napisalem tez - znam conajmniej kilku motocyklistow, ktorzy zachowuja sie jak normalni myslacy kierowcy.
Wojtek A. Filip - 02-10-2013, 11:05
Temat postu:
martin napisał/a:
taki “szybki manewr wyprzedzania” – wygladajacy na hara-kiri z punktu widzenia kierowcy samochodu, jest do wykonania z palcem w nosie przez motockliste
Martin, to jasne.
Nie mam absolutnie nic przeciwko kierowcom traktorów, kombajnów, motocykli czy super długich TIRów. Jedyne czego się spodziewam, to szacunek dla innego użytkownika drogi.
To, że ktoś ma motocykl i korzysta z jego możliwości - luz, to że ktoś wykorzystując możliwości swojego pojazdu z wyobrażeniem jaki to jest "super sprytny", wyprzedza prawą, na trzeciego i spodziewa się, że każdy będzie dbał o to żeby nic mu się nie stało to egoizm po rektyfikacji na najwyższym poziomie czystości Confused
Czy to oznacza, że tak właśnie działają wszyscy kierowcy motocykli? Ależ nie - mam wielu znajomych motocyklistów, którzy nawet dużymi grupami jeżdżą nie utrudniając jazdy innym kierowcom.

Odmieńców, czyli "droga jest moja, a ty nic nie wiesz o jeździe" jest coraz więcej. Szybkie auta, motocykle sprzyjają podkręcaniu swojego ego egzystującego wyłącznie z przedłużaczem w postaci maszyny...
Jakoś tak najłatwiej zaobserwować mi to na przykładzie motocyklistów - może powodem jest, tak jak piszesz, łatwy dostęp do stosunkowo taniego sprzętu?
Z drugiej strony co z pseudo zawodowcami, którzy siedząc za sterami TIRów zabierają się za kierowanie ruchem? Tutaj sprzęt jest trudniej osiągalny - czyżby zatem w każdym wypadku była to próba zaadrenalinowania stresu z powodu za słonej zupy ?
piotrkw - 02-10-2013, 11:08
Temat postu:
Robert Gruca napisał/a:
ale po obejrzeniu tego filmu jakos tak w pierwszym odruchu pomyslalem ze gosc powinien dodac gazu i porozrzucac tych debili na boki - jak zabije, to trudno, sami sie prosili. W moich oczach bylby w pelni usprawiedliwiony.



Tylko szkoda RR-a Wink Sytuacja powinna się dziać np. na szwajcarskiej czy austriackiej autostradzie gdzie często "podróżują" kołowe transportery opancerzone . Ciekawe czy wtedy kolesie też byli tacy "odważni "
Adam Frajtak - 02-10-2013, 11:52
Temat postu:
Moim skromnym zdaniem poziom szaleństwa jest taki sam we wszystkich grupach kierowców. Wśród motocyklistów dochodzi element rekreacyjny, samochodem jeździ się głównie z potrzeby a motocyklem najczęściej dla funu. Niestety jak robimy imprę w domu to też nie zawracamy sobie głowy sąsiadami.
Ja akceptuję zachowania motocyklistów i staram się im ułatwiać jak tylko mogę i jeżeli uda mi się w porę zareagować.
martin - 02-10-2013, 11:55
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
… to że ktoś wykorzystując możliwości swojego pojazdu z wyobrażeniem jaki to jest "super sprytny", wyprzedza prawą, na trzeciego ..…


Takich debili spotkasz za sterami kazdego pojazdu. Niestety.

Wojtek Filip napisał/a:
Odmieńców, czyli "droga jest moja, a ty nic nie wiesz o jeździe" jest coraz więcej.


Spoleczenstwo dorobilo sie kasy, a co za tym stoi dostalo dostep do sprzetu. A kultura jazdy i drogi pozostaly takie same jak 20 lat temu. To sie tez zmieni, tylko niestety nie z dnia na dzien.

Wojtek Filip napisał/a:
może powodem jest, tak jak piszesz, łatwy dostęp do stosunkowo taniego sprzętu?


Dla mnie to jest jedyne sensowne wytlumaczenie. Podobnie jest zrezta z spsobem jazdy innych „zawodowych“ kierowcow – kaksowkarzy, przedstawicieli handlowych, … - wszyscy z nich maja dostep do sprzetu za znikome/zadne pieniadze i przeswiadczenie ze oni sa zawodowcami to moga….

Wojtek Filip napisał/a:
Z drugiej strony co z pseudo zawodowcami, którzy siedząc za sterami TIRów zabierają się za kierowanie ruchem?

Dokladnie to samo – braki w wyszkoleniu i „swiadomosc“ ze sie jest “zawodowym” i wszystko dlatego wie lepiej.

Wojtek Filip napisał/a:
Tutaj sprzęt jest trudniej osiągalny - czyżby zatem w każdym wypadku była to próba zaadrenalinowania stresu z powodu za słonej zupy ?

Widze to inaczej – sprzecior jest darmowy, dostarczany przez pracodawce.
piotrkw - 02-10-2013, 11:56
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Niestety jak robimy imprę w domu to też nie zawracamy sobie głowy sąsiadami.


Jak masz dom na pustyni to nie ma sprawy , jeżeli mieszkasz wśród ludzi Twój wybór , musisz liczyć się z nieprzyjemnym dla Ciebie odzewem . Tak samo na drodze .
Adam Frajtak - 02-10-2013, 12:15
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Niestety jak robimy imprę w domu to też nie zawracamy sobie głowy sąsiadami.


Jak masz dom na pustyni to nie ma sprawy , jeżeli mieszkasz wśród ludzi Twój wybór , musisz liczyć się z nieprzyjemnym dla Ciebie odzewem . Tak samo na drodze .

To taka przenośnia literacka, nie miałem na myśli swoich konkretnych zachowań. Napisałem to w sensie powszechnych zachowań społecznych.
Jeżeli miałbym napisać jak ja się zachowuję w takich sytuacjach to słysząc muzę u sąsiada prędzej dołączę do imprezy niż zacznę stukać w kaloryfery Mr. Green
Turbik - 02-10-2013, 12:52
Temat postu:
Robert Gruca napisał/a:
Turbik napisał/a:
I co z tego Twojego uprzedzenia wynika? Co przez to chcesz powiedzieć?

Nic nie chce powiedziec. Nie napisalem tez ze jestem uprzedzony, ale po obejrzeniu tego filmu jakos tak w pierwszym odruchu pomyslalem ze gosc powinien dodac gazu i porozrzucac tych debili na boki - jak zabije, to trudno, sami sie prosili. W moich oczach bylby w pelni usprawiedliwiony.

Nie bierz tego do siebie, bo jak napisalem tez - znam conajmniej kilku motocyklistow, ktorzy zachowuja sie jak normalni myslacy kierowcy.


Rozumiem emocje. Podobnych filmów jest więcej. Zostawmy jednak na chwilę wariatów.

Większość kierowców to jednak normalni ludzie, a pomimo tego często się nie rozumieją.
Zwłaszcza kierowcy samochodów i motocykliści. Problem w tym, że nie chcą lub nie
próbują się zrozumieć. Trochę im to ułatwiasz, pisząc o idiotach, których częściej widzisz
na motocyklach niż w samochodach. Taki argument pojawia się w prawie każdej dyskusji
internetowej. Wystarczy powiedzieć, że motocykliści to wariaci, dawcy itp. No a skoro tak,
to dlaczego mamy się do nich dostosowywać. To oni powinni jeździć tak jak my, bo to my
jeździmy normalnie... etc.

Rozumiem, że nie masz uprzedzeń i zgadzam się, że głupotę trzeba piętnować. Ale nie
powinno się jej kojarzyć z jednośladami. A tak właśnie odebrałem Twoje stwierdzenie
(nawet jeśli nie miałeś tego na myśli).

A wracając do wariatów:
Codziennie jeżdżę do pracy tą samą trasą. W mieście. W ciągu kilku ostatnich,
zimniejszych tygodni motocykle praktycznie zniknęły z ulic. Ale wariatów jakoś nie
ubywa. Nie ma dnia, żeby ktoś nie wymusił na mnie pierwszeństwa lub nie "siedział
mi na zderzaku" próbując wymusić na mnie większą prędkość.

Pozdrawiam
Piotrek
Adam Frajtak - 02-10-2013, 13:33
Temat postu:
No to miejmy nadzieję że nadchodzi zmierzch fotoradarów w tej przestępczej formie jaką znamy

Info z Gazety na ten sam temat
Piotr Głoskowski - 02-10-2013, 22:05
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
[URL=http://www.tvn24.pl/dyskretne-sledztwo-i-przeszukania-afera-korupcyjna-w-inspektoracie-transportu-drogowego,359414,s.html]No to miejmy nadzieję że nadchodzi zmierzch fotoradarów w tej przestępczej formie jaką znamy
...
...
a nowe systemy będą efektywniejsze i pozbawione wad prawnych umożliwiających wykręcanie sie od odpowiedzialności.
Amen.
Adam Frajtak - 02-10-2013, 22:19
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:

a nowe systemy będą efektywniejsze i pozbawione wad prawnych umożliwiających wykręcanie sie od odpowiedzialności.
Amen.

I będą stały tam gdzie powinny stać i będzie ich tyle ile trzeba a nie jak najwięcej bo łapówkarze nie dostaną już łapówki od każdej postawionej sztuki...
Jarek Andrzejewski - 02-10-2013, 22:23
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
a nowe systemy będą efektywniejsze i pozbawione wad prawnych umożliwiających wykręcanie sie od odpowiedzialności.

możliwość obrony przed oskarżeniem karnym bez wątpienia nie jest "wadą prawną", IMHO.
Sławek Hałka - 03-10-2013, 00:06
Temat postu:
Cytat:
Moim skromnym zdaniem poziom szaleństwa jest taki sam we wszystkich grupach kierowców. Wśród motocyklistów dochodzi element rekreacyjny, samochodem jeździ się głównie z potrzeby a motocyklem najczęściej dla funu. Niestety jak robimy imprę w domu to też nie zawracamy sobie głowy sąsiadami.
Ja akceptuję zachowania motocyklistów i staram się im ułatwiać jak tylko mogę i jeżeli uda mi się w porę zareagować.

Zwykle zgadzam się z niezależnymi ale wyważonymi, pozbawionymi niepotrzebnych emocji i czasem lekko pieprznymi wypowiedziami Adama. Tak jest i tym razem. Smile
Michał Bińkowski - 03-10-2013, 09:21
Temat postu:
Film bardzo fajny, ale szkoda że końcówki nie pokazali... prawdziwe kino akcji, pojedynek na autostradzie.
Jarek Andrzejewski - 07-10-2013, 13:16
Temat postu:
Wczoraj były dwie notatki w "Rzepie" dotyczące FR: pierwsza i druga

krótkie cytaty z artykułów:
"Są już pierwsze sprawy karne właścicieli aut, 
którzy bez obejrzenia zdjęcia błędnie wskazali kierowców./.../ dostała od straży miejskiej informację, że jej samochód został przyłapany przez fotoradar /.../ Przyznała się do winy i zgodziła na zaproponowany mandat/.../dostała kolejne pismo z wezwaniem i zdjęciem, na którym wyraźnie widać, że za kierownicą siedzi mężczyzna (jej mąż, który zmieniał ją 
w prowadzeniu auta).
Teraz kobieta jest podejrzana o składanie fałszywych zeznań i wprowadzenie w błąd organu uprawnionego do kontroli prędkości. "

/.../właścicieli aut wezwanych do złożenia oświadczenia o tym, kto jechał zbyt szybko, odmawia wskazania kierowcy. Ich sprawy lądują w sądzie. Dopiero tam kierowca ma szansę zobaczyć zdjęcie, na którym zostało zarejestrowane jego wykroczenie. /.../"

Wniosek, jaki z tego płynie: lepiej ustalenie tożsamości kierującego pozostawić właściwym organom pamiętając, że choć mamy obowiązek ujawnić komu powierzyliśmy pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, to nie mamy obowiązku prowadzenia ewidencji ani obciążania osób najbliższych.
Jarek Andrzejewski - 28-10-2013, 18:44
Temat postu:
A cop powiecie na takie argumenty dotyczące użycia iskier?

/.../radar Iskra, który dostępna jest na rynku w dwóch wersjach :
a) Iskra-1b - wyłącznie do pomiaru statycznego (pomiar z jadącego samochodu niedozwolony!),
b) Iskra-1d - może dokonywać pomiaru statycznego oraz pomiaru z poruszającego się pojazdu patrolowego;

2) Przyjmując jednak, że /.../ posługiwali się bogatszym modelem oraz wybrali właściwy tryb pomiaru, należy stwierdzić przede wszystkim że urządzenie dokonuje pomiaru wszystkich pojazdów znajdujących się w zasięgu do 800m, a wyświetlany jest wynik najszybciej poruszającego się obiektu, niekoniecznie zaś znajdującego się najbliżej.
„w tym trybie urządzenie pokazuje prędkość najszybciej jadącego celu(..).”
„ w przypadku grupy pojazdów urządzenie dokona pomiaru prędkości najszybciej jadącego pod warunkiem, że jego prędkość będzie większa o co najmniej 4km/h od pozostałych. Przy dokonywaniu pomiaru prędkości najszybciej jadącego pojazdu na tle grupy, osoba dokonująca pomiar musi mieć bezwzględną pewność o trafnej ocenie wizualnej wyróżniającego się wyższą prędkością pojazdu.” [Instrukcja obsługi urządzenia]

3) Ponadto, producent wyraźnie w instrukcji informuje o podstawowych warunkach, które muszą być spełnione, aby pomiar był wiarygodny :
/.../
- wyłączenie klimatyzacji w pojeździe patrolowym,
- w bezpośrednim sąsiedztwie – nie mogą znajdować się urządzenia GSM (telefon komórkowy), nadajniki tv i radio,
- dobre warunki atmosferyczne (padający śnieg lub deszcz mogą zakłócić pomiar),
/.../

4) Dodatkowo, pomiar może nie być wiarygodny przy większym natężeniu ruchu (urządzenie bada prędkość wszystkich pojazdów bez względu na ich kierunek). Zdjęcie zostało celowo wykadrowane, aby nie były widoczne inne pojazdy znajdujące się w zasięgu pomiaru.

5) Nawet pomiary dokonywane przez przeszkolonych policjantów ruchu drogowego były kwestionowane przez ekspertów i sądy.
W wyniku jednego z eksperymentów procesowych udowodniono, że urządzenie może zawyżać prędkość nawet o 20km/h lub wskazywać prędkość 43km/h przy nieporuszającym się pojeździe (mierzy lub dodaje prędkość włączonego wiatraka klimatyzacji – wyrok Sądu Rejonowego w Lipnie, sygn. akt II W).

Radar nie został dopuszczony do użytkowania w żadnym kraju Unii Europejskiej poza Polską.

Podsumowując, należy stwierdzić, że przedstawiona na zdjęciu prędkość będąca rzekomo prędkością pojazdu /.../, w rzeczywistości jest najprawdopodobniej:
- prędkością najszybszego obiektu w pobliżu do 800m od radaru,
- wcześniejszym zarejestrowanym pomiarem dowolnego auta, którego wynik musi być wyświetlany do czasu kolejnego pomiaru,
- prędkością wynikającą z błędu pomiarowego związanego z niewłaściwym użytkowaniem urządzenia,
- sumą prędkości pojazdów,
/.../

Piotr Głoskowski - 07-01-2014, 12:29
Temat postu:
W świetle ostatnich wydarzeń i licytacji polityków na wysokość kar za jazdę po pijanemu:

Jak często zdarza się Wam być poddanym kontroli na zaw alkoholu?
Na moje coś pod milion km i 30 lat aktywnego użytkowania samochodu jestem w stanie przypomnieć sobie... 5 kontroli.
piotrkw - 07-01-2014, 12:51
Temat postu:
Hm... przy podobnym stażu ja chyba.... dwie Wink
Natomiast żonie jadąc rano ( ok 7 ) do pracy do Gdańska zdarza się to 2-3 razy do roku . Najczęściej w poniedziałki i dni poświąteczne . Zjazd do Sopotu i Oliwy . Wink
Darek Zaremba - 07-01-2014, 22:15
Temat postu:
Jakieś 3 razy / 20 lat jazdy
martin - 07-01-2014, 22:18
Temat postu:
Dwa razy w ciagu 20 lat. Raz przy kontroli po przekroczeniu predkosci (mialem z tylu dwie butelki po piwie), drugi raz w polsce - kontrola wszystkich pojazdow w wszystkich swietych.
Piotr Głoskowski - 08-01-2014, 12:20
Temat postu:
Dzięki za odpowiedzi. Zawsze skłaniałem się do poglądu, że problem jest w tym, że ryzyko wpadki jest pomijalne.
Ale Martin mnie zaniepokoił. Skoro w DE też nie sprawdzają...
Jak wygląda problem z pijanymi kierowcami w DE? Też codziennie czytacie ilu ludzi zabili?

Pozdrawiam,

pg
martin - 08-01-2014, 12:46
Temat postu:
Tu masz grafike i troche statystyki:

http://www.dvr.de/betriebe_bg/daten/unfallstatistik_alkohol.htm

W mediach raczej cicho.
klon - 08-01-2014, 13:42
Temat postu:
ja miałem jedną kontrole w życiu...
poza tym zastanawia mnie fakt rozdwojenia jaźni polskiego prawodawstwa w tym przypadku - jeżeli jazda po pijanemu jest przestępstwem to czyn ten powinien być traktowany z pełnymi konsekwencjami przestępstwa - w większości innych spraw narzędzie przestępstwa jest konfiskowane...

jeśli odbieraliby samochody i sprzedawali w licytacjach to sytuacja zmieniłaby się diametralnie - kwestia czy odnierać pojazd jeżeli kierujący nie jest właścicielem (pożyczony szwagrowi czy służbowy)?

TAK - niech potem właściciel dochodzi na drodze cywilnej zwrot kasy za samochód od pijaka - da to dwa pozytywy:
1. będzie nagonka w samym społeczeństwie na pijaków
2. każdy dwa razy się zastanowi zanim pożyczy samochód pijakowi

poza tym jeżeli w wypadku spowodowaym przez pijaka zginie osoba mająca na utrzymaniu inną (dziecko, starszego rodzica itp) to automatycznie wszystkie dochody sprawcy powinny byz zajęte na poczet utrzymania takiej osoby do czasu osiągnięcia przez nią pełnoletności lub do śmierci w przypadku osób starszych - jeżeli nie ma dochodów, bo nie ma pracy to zająć majątek, również wspólny - rodzina sprawcy ma mieć problem a nie rodzina ofiary

dopiero przy takim podejściu powstanie atmosfera piętnowania pijaków w społeczeństwie - kiedy są praktycznie bezkarni to każdego to wali

takie przepisy oczywiście są proste do wprowadzenia, ale całkowicie niszczące rząd, który je wprowadzi - bo to uderzy w społeczeństwo a wtedy stracą głosy...

słowem nie spodziewam się skutecznych przepisów w Polsce w tej kwestii

ktoś może powiedzieć, że przestrogą nie jest wysokość kary tylko jej nieuchronność - większej bzdury nie słyszałem: jeżeli za kradzeż będzie złodziejowi groziła kara wielogodzinnych łaskotek i jednocześnie złapanie go będzie niemalże pewne to ma to gdzieś i chętnie zaryzkuje bo a nuż się uda a jak nie to najwyżej mnie połaskoczą

..., ale gdyby za kradzież groziła kara obcięcia obu rąk, bez względu na wysokość kwoty, za którą ukradł, przy mniejszym prawdopodobieństwie schwytania to na pewno złodziej zastanowiłby się dwa razy czy warto kraść wafelek ze sklapu spożywczego i ryzykować amputację kończyn...

scratch
k
Jarek Andrzejewski - 08-01-2014, 13:58
Temat postu:
Hmmm, a może w takim razie karę śmierci i przepadek mienia za każde przestępstwo?
Będzie i kara odpowiednio skłaniająca się do zastanowienia i zabezpieczenie dla poszkodowanych.

A na serio do przemyślenia (za "Najwyższczym Czasem!"):

"Tylko za naruszenie praw własności Rothbard przewidywał kary. Prawo libertariańskie Rothbarda zakłada proste, ale i surowe kary, które można streścić hasłem – dwa palce za jeden. Zatem jeżeli jeden człowiek pozbawił drugiego palca, poszkodowany może pozbawić sprawcę dwóch. Rothbard oczywiście zakładał, że opisana powyżej sytuacja będzie występować nader rzadko, ponieważ najczęściej sprawca zgodzi się wypłacić ofierze odszkodowanie. Odszkodowanie powinno być uzgodnione z ofiarą, która musi wyrazić zgodę na taką formę zadośćuczynienia, jeżeli sprawca nie dojdzie do porozumienia z poszkodowanym, wracamy do rozwiązania: dwa palce za jeden.

/.../karę śmierci. Byłaby ona dozwolona tylko i wyłącznie jako kara za zabójstwo. O tym, czy kara śmierci w konkretnym jednostkowym przypadku, byłaby wykonana decydowałaby rodzina zabitego. Rodzina mogłaby skazać sprawcę na karę śmierci lub też przyjąć jako karę i zadośćuczynienie odpowiednią uzgodnioną sumę pieniężną. Bliscy zabitego mogliby również przebaczyć mordercy/.../"

klon - 08-01-2014, 14:06
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Hmmm, a może w takim razie karę śmierci i przepadek mienia za każde przestępstwo?

nie mam nic przeciwko - dla mnie utrzymywanie więźnia w więzieniu jest karą dla mnie bo to z moich podatów i pieniędzy publicznych idzie...

więzień skazany za gwałt na małej dziewczynce ma prawo do pełnego wyżywienia, a jej rodzice muszą płacić za każdy obiad w szkole...

morderca, który zabił rodziców ma prawo do pełnego wyżywienia w więzieniu a najbliższa rodzina dziecka musi za wyżywienie skrzywdzonego dziecka płacić ze swoich i jeszcze z ich podatków utrzymywać miredercę w więzienu - to dla kogo jest ta kara? dla przestępcy czy dla społeczeństwa?

moim zdaniem, jeżeli ktoś ŚWIADOMIE popełnia przestępstwo i łamie prawa to znaczy, że nie podobają mu się te prawa obowiązujące w danym społeczeństwie - zatem sam z nich dobrowolnie rezygnuje - nie powinny mu przysługiwać absolutnie żadne - przecież mu się nie podobają...
Wojtek A. Filip - 08-01-2014, 14:25
Temat postu:
klon napisał/a:
ale gdyby za kradzież groziła kara obcięcia obu rąk, bez względu na wysokość kwoty
To cofnęlibyśmy się w rozwoju o kilka wieków, choć pewnie dla wielu osób takie rozwiązanie wydawać się może właściwe.

Moim zdaniem należy skupić się na edukacji, a nie karaniu. Szukać rozwiązań pozwalających na podniesienie świadomości społecznej, a nie pobudzaniu "pierwotnych instynktów", które są wyrazem skrajnej bezradności, a nie perspektywicznego myślenia.
Zwróćcie uwagę na to, ile osób zastanawia się nad tym jaka będzie kara dla pijaka, który zabił 6 osób, a ile co zrobić żeby to się nie powtórzyło?

Jak to dzisiaj napisałeś punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - nie zmienia to faktu, że "oni" niczego za nas nie zrobią. Albo chcemy się zmienić i pomożemy w tym innym, albo nasz punkt widzenia na zawsze pozostanie siedzący... Confused

Myślę, że dyskusja nabierze jeszcze ciekawszego wymiaru 8) .


Tymczasem coś na trzeźwo, co zastanawia mnie za każdym razem kiedy to widzę, a widok rzadki nie jest. Kierowca jadący z telefonem przy uchu, albo piszący sms'a w czasie jazdy.
Przyspieszenie naszego życia spowodowało, że nie możemy zaczekać do zatrzymania pojazdu - musimy być on-line. Musimy wiedzieć co się dzieje w firmie tu i teraz, kliknąć "lubię to" albo napisać, że zjadam właśnie hotdoga w aucie...

Filmik - bo podobne te przemawiają wyraźniej


Zacząłem stosować taki oto sposób: kiedy jadę autem i odbieram telefon, zaczynam rozmowę od tego, że: "prowadzę właśnie samochód, ale używam zestawu głośnomówiącego więc możemy bezpiecznie porozmawiać".
Drugie zdanie to: czy prowadzisz w tej chwili auto? Jeżeli odpowiedź brzmi "tak, to pytam czy rozmowa odbywa się z zestawem głośnomówiącym - jeżeli nie, to proponuję, że oddzwonię później i rozłączam się.


Macie jakieś inne pomysły jak wyeliminować sms'owanie/rozmawianie trzymając telefon w czasie jazdy?
Co kieruje osobami, których auta są wyposażone w zestawu do prowadzenia rozmów żeby z nich nie korzystać?
Jarek Andrzejewski - 08-01-2014, 14:44
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Zwróćcie uwagę na to, ile osób zastanawia się nad tym jaka będzie kara dla pijaka, który zabił 6 osób, a ile co zrobić żeby to się nie powtórzyło?

hmmm, ja uważam, że właśnie kara będzie miała efekt odstraszający (dla jasności: nie postuluję najwyższego wymiaru kary za prowadzenie pojazdu pod wpływem ani obcinania rąk za kradzież).
Oczywiście jeśli zdrowy rozsądek nie zadziałał wcześniej i ktoś jednak tę głupotę popełnił. Niestety nie znam sposobu leczenia ludzi z głupoty innego niż egzekwowanie odpowiedzialności za jej przejawy.

Cytat:
"oni" niczego za nas nie zrobią

no właśnie tu pojawia się problem: powszechne poparcie najwyższego wymiaru kary za najcięższe przestępstwa nie przekłada się na zmiany w KK. To chyba nie jest dobre i nie wzmacnia szacunku do państwa i poczucia sprawiedliwości stosowanej przez niego przemocy. Podobnie jak podnoszenie granicy wartości mienia, którego kradzież zostanie uznana za przestępstwo.

Cytat:
"prowadzę właśnie samochód, ale używam zestawu głośnomówiącego więc możemy bezpiecznie porozmawiać"

a nie łapiesz się na tym, że odkładając po rozmowie telefon nie kojarzysz ze szczegółami drogi, którą przed chwilą przejechałeś? Ja niestety (z własnego doświadczenia) tu upatruję zagrożenia dla innych i raczej unikam rozmowy w ogóle (np. oddaję telefon żonie, jeśli mogę).

Cytat:
Macie jakieś inne pomysły jak wyeliminować sms'owanie/rozmawianie trzymając telefon w czasie jazdy?

karaniem za skutki - niepewną jazdę, brak sygnalizowania zmiany kierunku czy pasa ruchu itp. Nie ma dla mnie znaczenia, czy powodem zagrożenia jest czytanie SMSa, gazety, nastawianie radia czy trzymanie kubka z kawą. Dlaczego akurat użycie telefonu miałoby być karane?
klon - 08-01-2014, 14:45
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Albo chcemy się zmienić i pomożemy w tym innym, albo nasz punkt widzenia na zawsze pozostanie siedzący...

zgadzam się całkowicie - zawsze uważam, że należy zacząć od siebie i swoją postawą promować głoszone przez siebie poglądy


Wojtek Filip napisał/a:
Moim zdaniem należy skupić się na edukacji, a nie karaniu. Szukać rozwiązań pozwalających na podniesienie świadomości społecznej, a nie pobudzaniu "pierwotnych instynktów", które są wyrazem skrajnej bezradności, a nie perspektywicznego myślenia.

prawda, ale niestety coraz częściej łapię się na tym, że wydaje mi się, że doszliśmy już, jako społeczeństwo (w swoim rozwoju i ewolucji) do granicy, za którą zaczyna się już bezradność - gdzie poprawność polityczna i wysublimowane metody psychospołeczne są ważniejsze niż bezpieczeństwo ludzi - ważniejszym wydaje się pokazanie jak to bardzo rozwiniętym społeczeństwem jesteśmy niż zapewnienie skutecznej ochrony tym, którzy tej ochrony potrzebują - przecież przetępcy mają swoje prawa... każą nam mówić - a przestępcy tylko stoją z boku i się śmieją: "tak, tak - mamy prawa!!!"

Wink
TomM - 08-01-2014, 14:47
Temat postu:
klon napisał/a:
dla mnie utrzymywanie więźnia w więzieniu jest karą dla mnie


Przemyśl to. Ja akurat chętnie zapłacę za resocjalizację skrzywionego osobnika, albo za odosobnienie osoby nieresocjalizowalnej, bylebym nie musiał się z owa osobą stykać.
Mamy takie prawo, na jakie zasługujemy. W naszym systemie prawnym nie mam możliwości czynnego wystąpienia w obronie własności, a interpretacja obrony koniecznej jest frustrująca. Jeśli oto menel, który postanowił skonsumować swoją dzienną dawkę etanolu na mojej ogrodzonej (do 180 cm) posesji, gdzie wszystkie wejścia są zamknięte na klucz (art. 193), zostanie nastraszony, a nie daj Boże podrą mu się spodnie w czasie ucieczki przed moim psem, mogę zostać oskarżony, a mój pies uśpiony. Dość trudno mi się pogodzić z taką rzeczywistością...
Niemniej uważam, że nie rodzaj kary, ale jej nieuchronność ma znaczenie odstraszające.
A z nieuchronnością bywa u nas różnie...
Piotr Głoskowski - 08-01-2014, 15:09
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:


Myślę, że dyskusja nabierze jeszcze ciekawszego wymiaru


Mną wstrząsnęła wizja wniosków ze statystyki od Martina:

W DE nieporównywalnie większy ruch, 2,5 raza większe dopuszczalne stężenie we krwi i podobna liczba zabitych. Wychodzi na to, że to nie alkohol tylko znów jakość polskich dróg...


Ciekawe też, że chcemy tak ochoczo wbijać na pal pijanych, a inne przepisy traktujemy jako spisek kierowany przez Min Skarbu, skoro z powodu pijanych ginie "tylko" 300 osób rocznie - bardzo mało w porównaniu z innymi wykroczeniami.

To też ciekawe - zaostrzamy kontrole prędkości - spisek.
Za łagodne przepisy anyalkoholowe - lęk przed utratą głosów wyborczych.

Zabieranie auta? Jesli ktoś nie pęka dostać wyrok (nawet i w zawiasach), stracić prawo jazdy itd to wizja utraty 20 letniego golfa za 2tys też go nie przerazi.

Lęk przed upublicznieniem? Jaki wstyd? - wszyscy kumple też tak jeżdżą.

No i wspomniane ryzyko "wpadki". Nieuchronność kary blisko zerowa.


Co do "dlaczego mając zestaw ludzie gadają z ręki"
Znam faceta, który się chwalił, ze załatwił sobie od lekarza papier, że może pasów nie zapinać i teraz nie zapina. To ten sam powód. Jest idiotą.

Reszta pewnie nie ma porządnego zestawu. Ci, których stać na wydanie 1000 pln na coś co nie jest w ich mniemaniu niezbędne mają samochody z zainstalowanym fabrycznym.
Reszta rozumuje "mnie to nie dotyczy, ja wiem lepiej co mi wolno".
Jarek Andrzejewski - 08-01-2014, 15:20
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Znam faceta, który się chwalił, ze załatwił sobie od lekarza papier, że może pasów nie zapinać i teraz nie zapina. To ten sam powód. Jest idiotą.

Mi tym nie zagraża, więc nie widzę powodu, by mu mieć za złe głupotę w tym przypadku i zaprzęgać do przeciwdziałania aparat państwa.
martin - 08-01-2014, 16:09
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Wychodzi na to, że to nie alkohol tylko znów jakość polskich dróg...


Kultura jazdy. Jestem drugi dzien w Krakowie, zostalem do tej pory 6x "strabiony" (n.p. za zwolnienie zeby wpuscic kogos kto zmienia pas), nauczyylem sie uzywac brzydkich slow w trakcie jazdy i nie zwracac uwagi na limity predkosci.
Piotr Głoskowski - 08-01-2014, 16:12
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Znam faceta, który się chwalił, ze załatwił sobie od lekarza papier, że może pasów nie zapinać i teraz nie zapina. To ten sam powód. Jest idiotą.

Mi tym nie zagraża, więc nie widzę powodu, by mu mieć za złe głupotę w tym przypadku i zaprzęgać do przeciwdziałania aparat państwa.


On się po wypadku prywatnie nie będzie leczył tylko za Pani, Pana, pieniądze.
Ale najbardziej się jemu oberwie, to fakt. Dlatego na niego nie doniosłem.
piotrkw - 08-01-2014, 17:10
Temat postu:
http://www.mmtrojmiasto.pl/469519/2014/1/8/smiertelny-wypadek-w-gdyni-po-pijanemu-uciekal-przed-policja-i-spowodowal-czolowe-zderzenie-zdjecia?category=naSygnale

Czy posiadanie alkomatu w samochodzie pomoże ????
martin - 08-01-2014, 17:17
Temat postu:
Nie pomoze. Wez pod uwage, ze n.p. w DE za jazde "pod wplywem" biora prawko. I mimo wszystkiego ludzie jezdza....
piotrkw - 08-01-2014, 17:24
Temat postu:
Cytat:
I mimo wszystkiego ludzie jezdza....



Właśnie , tylko kara , i to bardzo ale to bardzo dotkliwa , może , bo nie wiem czy na pewno pomoże . Niestety , jak u Vikingów , ukradłeś , tracisz rękę która kradła . Twarde prawo ale prawo .

Wojtek Filip napisał/a:
To cofnęlibyśmy się w rozwoju o kilka wieków,


Zupełnie by mi to nie przeszkadzało , gdyby można było bezpiecznie przejśc i jechać ulicą . Jeżeli to co jest dziś nazywasz "rozwojem"
martin - 08-01-2014, 17:28
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
bo nie wiem czy na pewno pomoże


Jak widac na zalaczonym obrazku nie pomaga.

BTW - znaki interpunkcyjne maja przylegac do ostatniej litery slowo - strasznie sie czyta z tymi spacjami.
Wojtek A. Filip - 08-01-2014, 17:35
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
no właśnie tu pojawia się problem: powszechne poparcie najwyższego wymiaru kary
Moim zdaniem problem polega na powszechnym przyzwoleniu na takie zachowania jakie widzimy na drogach.
Zerknijcie na to co pisze Piotrek, albo Martin.
My kalkulujemy bardzo krótkoterminowo: muszę przejechać z A do B, a wszyscy, którzy mi w tym przeszkadzają to frajerzy, których w najlepszym razie muszę strąbić.

Czy społeczne reagowanie może pomóc?
Oprę się na tym co napisał Martin. W Warszawie trąbią na mnie regularnie, bo jadę za wolno, bo zatrzymuję się na drodze dla rowerów i przed przejściem i wpuszczam autobus nie dlatego, że przepisy tego wymagają, ale dlatego, że wiem, ile osób siedzi w autobusie i im też się gdzieś spieszy.
No i przykład niemal identyczny z tym Martinowym. Dojeżdżam do przejścia, z boku przyczajona kobieta z siatkami zerka czy może przebiec, czy nie Shocked. Zwalniam długo przed przejściem i zatrzymuję się kilka metrów przed pasami. Z tyłu trąbienie i miganie długimi. Włączam awaryjne, biorę aparat i wysiadam z auta. Oglądam dokładnie tył własnego auta i podchodzę do zdenerwowanego kierowcy za mną. Grzecznie mówię dzień dobry i pytam co się stało z moim samochodem?
Jak to co ku...a! Blokujesz mi drogę!
No to dalej spokojnie mówię: przepraszam, wydawało mi się, że pan trąbił i że coś się stało kiedy ustąpiłem pierwszeństwa na przejściu .
Ruszaj ku..a, spieszy mi się, a nie jakieś filozofie będziesz mi to pie...ł!
Z tyłu następny zdenerwowany kierowca trąbi - podchodzę i mówię, że ktoś przechodzi przez przejście (cała sytuacja zajmuje jakieś 20-30 sekund).

No i teraz: wyjmuję telefon, coś tam naciskam przykładam do ucha, a głośno mówię:
Pozwoli pan, że zadzwonię na policję, a przy okazji zrobię zdjęcia ukażą się w artykule o bezpieczeństwie ruchu na drodze.
Reakcja kierowcy z drugiego auta - natychmiast zamyka okno i odwraca głowę.
Kierowca z pierwszego auta dodaje uspokajająco: Wyp...j z tym aparatem ! i też zamyka okno.

Wsiadam do auta i ruszam (minęła niespełna minuta na jednokierunkowej drodze). Skręcam w prawo i oto kierowca któremu tak się spieszyło zajeżdża mi drogę zwalniając do 20km/h, jedziemy tak przez chwilę, po czym próbuję go wyprzedzić, a tu niespodzianka - już mu się nie spieszy bo zajeżdża mi drogę na drugim pasie i dalej 20km/h. Wracam więc na poprzedni pas i zwalniam jeszcze bardziej. Kierowca się zatrzymuje. Myślę - no i teraz pewnie zasłabł, więc włączam awaryjne i zabieram się do wysiadania, a tu miła niespodzianka. Kierowca odzyskał przytomność i radośnie zawołał w moim kierunku: jeszcze się chu...u spotkamy!

Sprawdziłem sobie czasy przejazdów przez miasto: piłując i stresując się i jadąc spokojnie. Różnica na niekorzyść tej drugiej opcji wyniosła 7min na dystansie 24km.
Czyli wychodzę z domu 7min wcześniej i spotykam się uśmiechnięty z klientem, albo wkurzam się na wszystkich i... no tak ale wtedy mogłaby paść idea, że u nas w kraju wszystko jest nie tak Smile .
Żeby już nie ciągnąć pytanie mam takie; ilu widzieliście ostatnio uśmiechających się do Was przez szybę kierowców? Tak normalnie pozdrawiających się uśmiechem.


Piotr Głoskowski napisał/a:
W DE nieporównywalnie większy ruch, 2,5 raza większe dopuszczalne stężenie we krwi i podobna liczba zabitych. Wychodzi na to, że to nie alkohol tylko znów jakość polskich dróg...
Czy to aby nie jest to miejsce gdzie zamiast jednoznacznie powiedzieć prowadzę auto, więc nie piję, zaczynamy kalkulować w stylu "jedno piwo, to nie alkohol" - czyli mam prawo być pijany, a mam prawo, bo przecież przepisy mi na to pozwalają, a jak coś się stanie to niech oni się martwią!?
TomM napisał/a:

klon napisał/a:
dla mnie utrzymywanie więźnia w więzieniu jest karą dla mnie

Przemyśl to. Ja akurat chętnie zapłacę za resocjalizację skrzywionego osobnika, albo za odosobnienie osoby nieresocjalizowalnej, bylebym nie musiał się z owa osobą stykać.

Krzysiek, przecież jeżeli zastanawiasz się nad karą w stylu "obciąć mu ręce", to jednoznacznie bierzesz pod uwagę, że tego gościa będziesz utrzymywał?
Przestępca bez rąk potrzebuje dużo szerszej opieki niż taki z rękami. Idąc dalej tym sposobem myślenia, najoszczędniej byłoby obciąć głowę scratch - tylko czy na pewno o to chodzi?

Jarek Andrzejewski napisał/a:
a nie łapiesz się na tym, że odkładając po rozmowie telefon nie kojarzysz ze szczegółami drogi, którą przed chwilą przejechałeś? Ja niestety (z własnego doświadczenia) tu upatruję zagrożenia dla innych i raczej unikam rozmowy w ogóle (np. oddaję telefon żonie, jeśli mogę).
Łapię się, wymyśliłem nawet, że po rozmowie najpierw powiem gdzie jestem, a potem zerknę na znak i jak dotąd klapa - masz 150% rację - rozmowa absorbuje bardzo mocno. Zakładam, że z dwojga złego lepiej mieć 2 ręce na kierownicy i nie szukać telefonu na podłodze.
piotrkw napisał/a:
Czy posiadanie alkomatu w samochodzie pomoże ????

martin napisał/a:
Nie pomoze.
Moim zdaniem to jak z noworocznym postanowieniem, które ktoś dla nas wymyśla: "od 2 stycznie nie będziesz już pił ok?" Rolling Eyes .
Jeżeli nie chcemy przestać prowadzić samochodów pod wpływem, to nic nas nie powstrzyma - każdy kolejny sposób, będzie postrzegany jako atak na moje prywatne decyzje, a taki atak muszę odeprzeć!

Zastanawia mnie ile czasu potrzeba, żeby w społeczeństwie takim jak nasze poziom świadomości wzrósł na tyle, żebyśmy zaczęli myśleć szerzej, bardziej prospołecznie, a nie zaczynając i kończąc na "ja"...?
piotrkw - 08-01-2014, 17:38
Temat postu:
OK. Obiecuję poprawię, nie wiem dlaczego przeskakuje. Wink
piotrkw - 08-01-2014, 17:42
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Jak to co ku...a! Blokujesz mi drogę!
No to dalej spokojnie mówię: przepraszam, wydawało mi się, że pan trąbił i że coś się stało kiedy ustąpiłem pierwszeństwa na przejściu .
Ruszaj ku..a, spieszy mi się, a nie jakieś filozofie będziesz mi to pie...ł!


Właśnie ...

Martin wspomniał o kulturze jazdy, a czy nie zaczyna się ona ..... od " zwykłej" codziennej kultury??? Której brakuje.
Jarek Andrzejewski - 08-01-2014, 17:54
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Znam faceta, który się chwalił, ze załatwił sobie od lekarza papier, że może pasów nie zapinać i teraz nie zapina. To ten sam powód. Jest idiotą.

Mi tym nie zagraża, więc nie widzę powodu, by mu mieć za złe głupotę w tym przypadku i zaprzęgać do przeciwdziałania aparat państwa.

On się po wypadku prywatnie nie będzie leczył tylko za Pani, Pana, pieniądze.
Ale najbardziej się jemu oberwie, to fakt. Dlatego na niego nie doniosłem.

nie widzę również powodu, by mieć mu za złe to, że socjalizm to taki debilny ustrój (no, chyba, że głosował na socjalistów, ale trudno będzie chyba przepchnąć prawo różnicujące kary w zależności od preferencji politycznych Smile )

Niestety, sytuacja opisana przez Wojtka jakże prawdziwa... W Łodzi chyba ludzie są bardziej ślamazarni (mniej im się spieszy?), bo zazwyczaj daje radę zatrzymać się przed przejściem bez doświetlania i trąbienia, ale doskonale wiem, o czym piszesz Sad
Piotr Głoskowski - 08-01-2014, 18:20
Temat postu:
martin napisał/a:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Wychodzi na to, że to nie alkohol tylko znów jakość polskich dróg...


Kultura jazdy. Jestem drugi dzien w Krakowie, zostalem do tej pory 6x "strabiony" (n.p. za zwolnienie zeby wpuscic kogos kto zmienia pas), nauczyylem sie uzywac brzydkich slow w trakcie jazdy i nie zwracac uwagi na limity predkosci.


A byłeś autem w Mediolanie? Zawsze myślałem, że my najgorsi.Smile

P.S. Z tymi drogami to był uśmiech przez łzy. Nawiązanie do nieśmiertelnego "to nie przez prędkość tylko przez polskie drogi..."
klon - 08-01-2014, 18:33
Temat postu:
TomM napisał/a:

Przemyśl to. Ja akurat chętnie zapłacę za resocjalizację skrzywionego osobnika, albo za odosobnienie osoby nieresocjalizowalnej, bylebym nie musiał się z owa osobą stykać.


właśnie się nad tym kiedyś zastanawiałem - powiem tak - mógłbym wyniki swoich przemyśleń przedstawić, ale są one tak kategoryczne i tak dalece odstają od realiów, że dyskusja nad nimi wykroczyłaby chyba nawet poza przysłowiową "akademicką" Wink Very Happy
dlatego ujmę to treściwiej Wink - ja właśnie nie - wolałbym żeby za te pieniądze sfinansowali wyżywienie dla dzieci z domów dziecka...

Wojtek Smile napisał/a:
Krzysiek, przecież jeżeli zastanawiasz się nad karą w stylu "obciąć mu ręce", to jednoznacznie bierzesz pod uwagę, że tego gościa będziesz utrzymywał?

no właśnie wcale nie zakładałem ich utrzymywania... w ogóle nie zakładam utrzymywania więźniów - niech zapracują na siebie - jak zarobią to niech w celi mają nawet jacuzi i LCD na ścianach a w przerwach niech masują go dwie nagie masażystki, ale jeżeli nic nie robi to goły beton w nieogrzewanej celi, raz dziennie chleb ze zwrotów ze sklepów spożywczych i woda - może niekoniecznie z odzysku z chemicznych toalet z samolotów i przyczep campingowych - niech już będzie, że świeża

skąd ma wziąć pracę? - a co mnie to obchodzi? - wszyscy uczciwi ludzie mają problem ze zdobyciem pracy - niech szuka, tylko taką, którą może zza muru wykonywać...

w końcu zrezygnował z praw obowiązujących w społeczeństwie - nie podobały mu się...

Wojtek Filip napisał/a:
Skręcam w prawo i oto kierowca któremu tak się spieszyło zajeżdża mi drogę zwalniając do 20km/h, jedziemy tak przez chwilę, po czym próbuję go wyprzedzić, a tu niespodzianka - już mu się nie spieszy bo zajeżdża mi drogę na drugim pasie i dalej 20km/h. Wracam więc na poprzedni pas i zwalniam jeszcze bardziej. Kierowca się zatrzymuje. Myślę - no i teraz pewnie zasłabł, więc włączam awaryjne i zabieram się do wysiadania, a tu miła niespodzianka. Kierowca odzyskał przytomność i radośnie zawołał w moim kierunku: jeszcze się chu...u spotkamy!


smutne - ale prawdziwe
podczas ostatniego BalicTech zaparkowałem po drugiej stronie torów. Na konferencję szliśmy sobie spacerkiem nie przez kładkę tylko wcześniej normalnie wiaduktem - na wiadukcie droga z jednym pasem ruchu w jedną stronę, przegrodzona ciągłą. dochodzimy do przejścia dla pieszych i jeden samochód zatrzymuje się żeby nas przepuścić...
za nim drugi od razu na klakson, kiedy przeszliśmy samochody ruszyły. Ten z tyłu z piskiem wyprzedził tego nas przepuszczającego, prawie powodując czołowe zderzenie z nadjeżdżającym z naprzeciwka autem, po czym hamuje tamtemu i blokując go jedzie niewiele szybciej niż my idziemy... droga kończy się skrzyżowaniem "T" ze światłami... tak długo blokuje aż zapala się żółte po czym rusza z piskiem, przelatuje w lewo na czerwonym a ten, który nas przepuszczał musiał się zatrzymać - finezję tego "piszczącego" kierowcy podkreślała wystawiona przez okno ręka z wyprostowanym środkowym palcem...

parę dni wcześniej wróciliśmy znad Attersee - Monika tylko zapytała: Krzysiu - czy ty widziałeś żeby tak się zachował ktokolwiek w Austrii czy w Niemczech?

niestety w Polsce to częsty widok Sad
Piotr Głoskowski - 08-01-2014, 18:55
Temat postu:
W Polsce to się za fajnie nie zachowywali. Ale to było dawno.
Smile
klon - 08-01-2014, 20:14
Temat postu:
właśnie w jednym programie w TV rozpatrywana jest sprawa niedawnego, głośnego wypadku w Kamieniu Pomorskim- pani prokurator z prokuratury w Szczecinie stwierdziła, że pasażerka siedząca obok pijanego kierowcy, mimo, że wiedziała o tym, że jest pijany nie może mieć przedstawionych żadnych zarzutów...

teraz poproszę kolegów bardziej biegłych w KK:
1. czy kierowanie pod wpływem alkoholu jest przestępstwem?
2. kiedyś był taki artykuł w KK o brzmieniu mniej więcej takim:
"...kto, wiedząc o popełnionym przestępstwie nie informuje o tym właściwych organów, podlega karze..."
- czy przepis ten nadal figuruje w polskim prawie?

nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że tak - zatem można by tej pani postawić zarzut bo popełniła przestępstwo - widząc pijanego za kierownicą powinna zadzwonić na komisariat, i podając swoje personalia poinformować o tym dyżurnego

nie chodzi mi o to żeby teraz każdy na każdego donosy pisał do prokuratury itp. - chodzi mi o stosowanie prawa - albo coś jest przestępstwem albo nie (nie przekazanie informacji na policję) - jeżeli jest to dlaczego pani prokurator ustawicznie twierdzi, że kobieta nie popełniła przestępstwa - może to Kodeks wykroczeń w takim razie, może wykroczenie?

jeżeli mam rację to o co tu chodzi?

oświećcie mnie, proszę jeżeli się tutaj mylę bo już słuchać tego miauczenia usprawiedliwiającego nie mogę
Piotr Głoskowski - 08-01-2014, 20:44
Temat postu:
Mecenas Google twierdzi:

Zgodnie z treścią przepisu art. 304 § 1 Kodeksu postępowania karnego, każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję. Użyte określenie oznacza, iż jest to moralny obowiązek każdego praworządnego człowieka. Z uwagi na to, iż jest to moralny obowiązek, to za jego naruszenie (tj. nie zgłoszenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa) nie grozi żadna kara, za wyjątkiem wyraźnie prawem przewidzianych szczególnych sytuacji.
klon - 08-01-2014, 20:48
Temat postu:
dziękuję - teraz rozumiem, a ja miałem jakieś przeinaczone postrzeganie tego przepisu...
Jarek Andrzejewski - 08-01-2014, 21:38
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
/.../zaczynamy kalkulować w stylu "jedno piwo, to nie alkohol" - czyli mam prawo być pijany, a mam prawo, bo przecież przepisy mi na to pozwalają


dotknąłeś istotnego problemu: inflacji prawa. Ustawodawcy w ostatnich -nastu, może -dziesięciu latach mają tendencję do regulowania przepisami każdego przejawu życia.
Na krzywiznę banana - ustawa, na zatrucie świństwem zwanym "dopalaczem" - ustawa, na robienie dżemu z marchewki, która z tej okazji zostaje mianowana owocem - dyrektywa itd. itp.
Poza tym, że jest tego tyle, że nikt nie ma szans tego prawa nawet poznać, a co dopiero stosować, to dodatkowo oducza to ludzi odpowiedzialności za ich działania, a właśnie skłania do szukania obejścia przepisu.

klon napisał/a:
"...kto, wiedząc o popełnionym przestępstwie nie informuje o tym właściwych organów, podlega karze..."

art. 304 Kodeksu postępowania karnego. Z tym, że kara za to dotyczy tylko funkcjonariuszy publicznych (art. 231 KK).
Wojtek A. Filip - 08-01-2014, 22:17
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
dotknąłeś istotnego problemu: inflacji prawa. Ustawodawcy w ostatnich -nastu, może -dziesięciu latach mają tendencję do regulowania przepisami każdego przejawu życia.
W ogóle nie miałem tego na myśli Confused .

Mój punkt widzenia jest następujący: często rozpatrujemy jak to w innych krajach dopuszczona jest jazda samochodem po spożyciu większych lub mniejszych ilości alkoholu i na tym opieramy dyskusję której...
nigdy nie powinno być -> piłeś, nie jedziesz.

Zamiast ustawy używam mózgu, podobnie jak np. w miejscach gdzie mogąc jechać szybciej, jadę wolniej.
Monika - 08-01-2014, 22:29
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Na krzywiznę banana - ustawa, na zatrucie świństwem zwanym "dopalaczem" - ustawa, na robienie dżemu z marchewki, która z tej okazji zostaje mianowana owocem - dyrektywa itd. itp.


OT
Zawsze wprawia mnie w dobry Wink nastrój to, że banan i marchewka są od lat dyżurnymi przykładami.

Prawie tak jak z tym, że Amerykanie to idioci i dlatego na kubkach z kawą trzeba im napisać, że to gorący napój.

A może tak zagłębić się w historię tych, jakże, w obiegowym użyciu, nośnych przykładów i dokładnie sprawdzić czy sytuacje, z których wyrosły rzeczywiście były bezsensowne?

Jarek Andrzejewski napisał/a:
Poza tym, że jest tego tyle, że nikt nie ma szans tego prawa nawet poznać, a co dopiero stosować, to dodatkowo oducza to ludzi odpowiedzialności za ich działania, a właśnie skłania do szukania obejścia przepisu.


Ludzie to jednak zdolne bestie są nie znają, nie potrafią stosować ale potrafią obejść ...Wink

Pozdrawiam
Monika
kindofblue - 08-01-2014, 22:57
Temat postu:
piotrkw napisał/a:



Właśnie , tylko kara , i to bardzo ale to bardzo dotkliwa , może , bo nie wiem czy na pewno pomoże . Niestety , jak u Vikingów , ukradłeś , tracisz rękę która kradła . Twarde prawo ale prawo .

Zupełnie by mi to nie przeszkadzało , gdyby można było bezpiecznie przejśc i jechać ulicą . Jeżeli to co jest dziś nazywasz "rozwojem"


Przed pisaniem takich tekstów radzę poczytać coś z socjologii, kryminalistyki lub filozofii prawa na temat przemian rozumienia funkcji kary. W szczególności ich konsekwencji dla skandynawskiego systemu karnego i penitencjarnego. Akurat kraje skandynawskie są najlepszym przykładem na to jak odejście od represyjnego charakteru i celu kary za przestępstwo obniża poziom przemocy w społeczeństwie. I tak od społeczeństwa morskich zbójów przeszli do ... najmniej agresywnych społeczeństw w Europie.

Ale żeby to zrobić trzeba mieć realną politykę opartą o diagnozę społeczną a nie bawić się w marketing polityczny na poziomie republiki bananowej.

Chcesz ostrych kar. Nie ma sprawy. Jak chcesz je zrealizować w państwie, które ma najbardziej przepełnione więzienia w EU ? Do tego, z uwagi na zmiany w prawie europejskim, z zagranicy "wracają" nasi rodacy na obczyźnie odbywający kary pozbawienia wolności. No tak ale u podstaw Twojej koncepcji jest "olewasz prawo, my olewamy twoje prawa". Spoko, witaj w szeregu nazistów, komunistów, przedstawicieli skrajnego katolicyzmu, islamizmu oraz innych doktryn odrywających prawa człowieka od ... człowieka.

Może też warto się zastanowić dla czego w EU, to w Polsce odbywa kary pozbawienia wolności największy odsetek na 1000 mieszkańców, a w zakresie bezpieczeństwa nic to nie zmienia. Bo co Polacy są tacy źli ? Czy może system jest mało przemyślany, kosztowny i nieefektywny.
Wojtek A. Filip - 08-01-2014, 23:11
Temat postu:
Na moje oko bardzo dobry materiał


Jarek Andrzejewski - 08-01-2014, 23:28
Temat postu:
Monika napisał/a:
A może tak zagłębić się w historię tych, jakże, w obiegowym użyciu, nośnych przykładów i dokładnie sprawdzić czy sytuacje, z których wyrosły rzeczywiście były bezsensowne?


http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32001L0113:PL:HTML


Dyrektywa Rady 2001/113/WE z dnia 20 grudnia 2001 r.
odnosząca się do dżemów owocowych, galaretek i marmolady oraz słodzonego purée z kasztanów przeznaczonych do spożycia przez ludzi/.../
A. DEFINICJE
Do celów niniejszej dyrektywy stosuje się następujące definicje:
1. Owoc:/.../
- do celów niniejszej dyrektywy, za owoce uważa się pomidory, jadalne części łodyg rabarbaru, marchew, słodkie ziemniaki, ogórki, dynie, melony i arbuzy,


A Ty zagłębiałaś się w tę historię? I do jakich wniosków doszłaś?
martin - 08-01-2014, 23:32
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
nigdy nie powinno być -> piłeś, nie jedziesz.


Tez tak kiedys myslalem, ale przeprowadzilem sie na Bavarie. W tej chwili troche zmienilem podejscie: Alkohol zawarty w jednym piwie zostaje odbudowany po okolo 2h. Nie widze w najmniejszego problemu zeby n.p. isc wieczorem na kolacje, wypic do niej jedno piwo, po kolacji isc do kina i po ~3h od wypicia wsiasc do samochodu i wrocic do domu.
Adam Frajtak - 08-01-2014, 23:56
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Co kieruje osobami, których auta są wyposażone w zestawu do prowadzenia rozmów żeby z nich nie korzystać?


Najczęściej fakt posiadania kochanki/kochanka które/którzy jak powszechnie wiadomo dzwonią zawsze nie w porę. Sexowny głosik przywitania rozchodzący się po wnętrzu auta w stylu " się masz mój napalony zboczusiu" Może być przyczyną frustracji małżonki/małżonka.
Zestawy głośno mówiące mogą być przyczyną wielu kosztownych rozwodów! Mr. Green

Jest też druga strona medalu: Kultura osobista, mam prawo zakładać że jak do kogoś dzwonię i pytam o radę jaka maść jest najlepsza na hemoroidy to w tym czasie po drugiej stronie słuchawki nie słucha mnie 5 osób siedzących w samochodzie ale tylko i wyłącznie osoba do której dzwonię. Z obserwacji własnej: W moim środowisku korzystanie z zestawu rozgłaszającego na lewo i prawo o czym jest rozmowa uchodzi za wiochę natomiast trzymanie telefonu przy uchu w czasie jazdy to głupota więc 99,99% znajomych korzysta z zestawów słuchawkowych
Adam Frajtak - 09-01-2014, 00:03
Temat postu:
martin napisał/a:


Kultura jazdy. Jestem drugi dzien w Krakowie, zostalem do tej pory 6x "strabiony" (n.p. za zwolnienie zeby wpuscic kogos kto zmienia pas), nauczyylem sie uzywac brzydkich slow w trakcie jazdy i nie zwracac uwagi na limity predkosci.

Po co zwalniasz? Im szybciej przejedziesz tym szybciej tamten włączy się do ruchu, brzydkie słowa to ekspresja dzięki której łatwiej ci wyrazić emocje więc będziesz dłużej żył a limity prędkości podobnie jak prezerwatywy są dla słabych psychicznie- Witamy w kraju Mr. Green
Adam Frajtak - 09-01-2014, 00:10
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


Czy posiadanie alkomatu w samochodzie pomoże ????


Nie pomoże ale jakby tak wprowadzić taki obowiązek to parę banieczek można by zarobić na ich sprzedaży więc jest szansa że taki przepis wejdzie. Pytanie czy abstynenci też będą musieli zapłacić za te alkomaty?
Nurtuje mnie też czy kelnerzy będą brali kasę za dmuchanie w alkomat zanim klient odjedzie spod knajpy czy to będzie usługa gratis od szefa lokalu? No i przyszło mi jeszcze do głowy czy wtedy wszyscy nie będą deklarowali że od czasu do czasu zarobkują rozwożąc weselników po imprezie? Co oczywiste zwolni ich z montażu alkomatu. Rolling Eyes
martin - 09-01-2014, 00:21
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Po co zwalniasz?

Nawyk z jazdy w cywilizowanych krajach Wink

Adam Frajtak napisał/a:
Kultura osobista, mam prawo zakładać że jak do kogoś dzwonię i pytam o radę jaka maść jest najlepsza na hemoroidy to w tym czasie po drugiej stronie słuchawki nie słucha mnie 5 osób siedzących w samochodzie ale tylko i wyłącznie osoba do której dzwonię.


Ja mam wyrobiony nawyk odbierania telefonu zdaniem: "Czesc Jacek, jestem wlasnie w aucie, mam na glosno, Hans i Klaus tez cie slysza."

A zestawy sluchawko (albo funkcja "private call") sa o tyle beeee, ze osoby siedzace w aucie slysza w dalszym ciagu druga polowe rozmowy.
Adam Frajtak - 09-01-2014, 00:30
Temat postu:
martin napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Po co zwalniasz?

Nawyk z jazdy w cywilizowanych krajach Wink

No to żeby Ci nie przyszło do głowy zwalniać przed przejściem dla pieszych, jak widzisz że natręt chce przyatakować pasy to robisz "ruch kierownicą na kałużę" U nas piesi mają odruch Pawłowa i robią krok w tył żebyś ich nie ochlapał ( nie ważne że droga jest sucha odruch jest bezwarunkowy) A jak taki natręt robi krok w tył to na legalu możesz ciąć dalej.
martin - 09-01-2014, 00:35
Temat postu:
YMMD Smile
Adam Frajtak - 09-01-2014, 00:36
Temat postu:
Pijaki zawsze byli a ponieważ 40% policjantów drogówki nie ma nawet przeszkolenia z badania alkomatem to pewnie ich liczba się długo nie zmieni.
Osobiście nie znam żadnego kierowcy nie policjanta który by wsiadał za kierownice po kielichu i nie znam żadnego policjanta który by nie był alkoholikiem i nie jeździł po pijaku. Kto więc ma pilnować trzeźwości wśród kierowców?

Moim skromnym zdaniem pijanych kierowców mogą powstrzymać przed prowadzeniem samochodu tylko ich bliscy i znajomi z którymi piją.
piotrkw - 09-01-2014, 06:59
Temat postu:
kindofblue napisał/a:
Akurat kraje skandynawskie są najlepszym przykładem na to jak odejście od represyjnego charakteru i celu kary za przestępstwo obniża poziom przemocy w społeczeństwie.


??? Wiesz, nie jestem karnistę, socjologiem, filozofem, psychologiem, prawnikiem itp, itd.
Pojedź więc do krajów skandynawskich, wsiądź po spożyciu alkoholu w słusznej dawce i pociągnij sobie tak o 100% więcej od nałożonego ograniczenia prędkości.
Zobaczysz wtedy jak mało represyjny charakter kary Cię spotka Wink Wink
Dla przypomnienia, rozmawiamy o ruchy drogowym i związanych z nim zabójstwami.
piotrkw - 09-01-2014, 07:03
Temat postu:
Cytat:
No i przyszło mi jeszcze do głowy czy wtedy wszyscy nie będą deklarowali że od czasu do czasu zarobkują rozwożąc weselników po imprezie? Co oczywiste zwolni ich z montażu alkomatu. Rolling Eyes


I wtedy wkroczy US Wink Taniej wyjdzie alkomat Wink
Monika - 09-01-2014, 08:29
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
A Ty zagłębiałaś się w tę historię? I do jakich wniosków doszłaś?


Owszem zagłębiałam się. Nie widzę sensu w roztrząsaniu legislacji UE w temacie o bezpieczeństwie w ruchu drogowym.

Może tylko tyle (próbując naprowadzić Cię na myślenie nieco szersze niż treść dyrektywy (i dowolnie wyciąganie wniosków z takiego a nie innego jej brzmienia) - kluczowe jest definiowanie dla potrzeb danego aktu prawnego i cel takiego definiowania a nie popularne czy wręcz demagogiczne uproszczenie typu "UE zrobiła z marchewki owoc.". Cytat z aktu prawnego bez kontekstu systemowego prowadzi do nikąd.

EOT

pozdrawiam
Monika
Jarek Andrzejewski - 09-01-2014, 09:10
Temat postu:
Monika napisał/a:
/.../kluczowe jest definiowanie dla potrzeb danego aktu prawnego i cel takiego definiowania a nie popularne czy wręcz demagogiczne uproszczenie typu "UE zrobiła z marchewki owoc.". Cytat z aktu prawnego bez kontekstu systemowego prowadzi do nikąd.

zgadzam się.
To moim zdaniem przykład kompletnie niepotrzebnej próby regulowania życia prawem. "Kontekst systemowy" to dla mnie chęć uporządkowania świata wg własnej koncepcji biurokratów. Niestety jest to odległy kontekst od mojego własnego.

Po co kilkudziesięciu komisarzy zajmuje się regulacją dotyczącą "dżemów z owoców", sztab tłumaczy dokonuje translacji na różne języki , parę tysięcy parlamentarzystów implementuje to do systemu prawnego krajów członków w wyznaczonym terminie a potem parę setek milionów ludzi ma przestrzegać?

Dyrektywa: "do celów niniejszej dyrektywy, za owoce uważa się /.../ marchew"
Demagogiczne uproszczenie: "marchewka, która z tej okazji zostaje mianowana owocem"
No cóż, następnym razem postaram się ograniczyć do cytatu Smile

Oczywiście, kwestia dżemu nie ma związku z ruchem drogowym, ale przytoczyłem ją, by pokazać, jak bardzo nasze życie jest przeregulowane.
Adam Frajtak - 09-01-2014, 09:16
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Cytat:
No i przyszło mi jeszcze do głowy czy wtedy wszyscy nie będą deklarowali że od czasu do czasu zarobkują rozwożąc weselników po imprezie? Co oczywiste zwolni ich z montażu alkomatu. Rolling Eyes


I wtedy wkroczy US Wink Taniej wyjdzie alkomat Wink

Ha! za deklarowanie zamiaru zarabiania podatków nie płacimy Mr. Green

Ale poważnie mówiąc to imho wystarczyłoby wprowadzić zasadę obowiązkowego dmuchnięcia w alkomat przy każdej kontroli drogowej/przy każdym zatrzymaniu z powodu wykroczenia drogowego.
Tomek Płociński - 09-01-2014, 09:22
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Dojeżdżam do przejścia, z boku przyczajona kobieta z siatkami zerka czy może przebiec, czy nie Shocked. Zwalniam długo przed przejściem i zatrzymuję się kilka metrów przed pasami. Z tyłu trąbienie i miganie długimi.


Kiedyś w usa, gdzie ulice są szerokie a samochody wielkie, zdarzyło mi się przechodzić przez ulicę. Nadjeżdżający samochód zatrzymał się ze 20 m wcześniej i cierpliwie czekał. Później zapytałem lokalesów czy w usa jest taka wysoka kultura kierowców i czy są tak uprzejmi dla pieszych jak holendrzy dla rowerzystów ?
Odpowiedź była podwójna, ale na pewno nie miało to związku z kulturą osobistą Razz albo kierowca był w szoku, że widział pieszego, bo jednak większość jeździ a nie chodzi Twisted Evil albo, tak jak większość obawiał się wypłaty odszkodowania ponieważ w przypadku kiedy podjechałby bliżej i nie daj Bóg widok nadjeżdżającego wielkiego auta mógłby przestraszyć pieszego to taka sytuacja może być powodem rozprawy sądowej Razz


Piotr Głoskowski napisał/a:
A byłeś autem w Mediolanie? Zawsze myślałem, że my najgorsi.Smile

Mediolan, Rzym czy w ogóle włochy to pikuś ... Turcja, Egipt to są dopiero wyzwania Razz

Myślę, że każdy zauważa relację pomiędzy temperamentem oraz poziomem życia danej narodowości a stylem jazdy ... na naszych drogach widzę systematyczną poprawę, ale lata jeszcze upłyną zanim osiągniemy poziom krajów Europejskich, w których pieszy podchodzący do przejścia nie zastanawia się, czy nadjeżdżający samochód go przepuści a przejazd samochodem nie wymaga umiejętności "wciskania" się pomiędzy inne samochody.
Wyższe pensje za normalne warunki pracy + normalne układy życiowe = bardziej mi zależy na moim życiu = mam mniejsze pretensje do całego świata za to, że żyję = mniej stresu na drogach Smile
Monika - 09-01-2014, 09:44
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Po co kilkudziesięciu komisarzy zajmuje się regulacją dotyczącą "dżemów z owoców", sztab tłumaczy dokonuje translacji na różne języki , parę tysięcy parlamentarzystów implementuje to do systemu prawnego krajów członków w wyznaczonym terminie a potem parę setek milionów ludzi ma przestrzegać?


Otóż to - poszukaj odpowiedzi na to pytanie zamiast zakładać, że to bez sensu.
piotrkw - 09-01-2014, 10:15
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Ha! za deklarowanie zamiaru zarabiania podatków nie płacimy Mr. Green


Bingo !!! Ale może wtedy zaistnieć przemiła i sympatyczna kontrola, aby w trosce o obywatela sprawdzić czy czasami nie popełnia błedów. Wink Wink

To już całkiem OT.
Jarek Andrzejewski - 09-01-2014, 10:45
Temat postu:
Monika napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Po co kilkudziesięciu komisarzy zajmuje się regulacją dotyczącą "dżemów z owoców", sztab tłumaczy dokonuje translacji na różne języki , parę tysięcy parlamentarzystów implementuje to do systemu prawnego krajów członków w wyznaczonym terminie a potem parę setek milionów ludzi ma przestrzegać?

Otóż to - poszukaj odpowiedzi na to pytanie zamiast zakładać, że to bez sensu.

No cóż, nie da się ukryć, że poglądy na temat państwowego totalitaryzmu mam ugruntowane i nie widzę celu w szukaniu usprawiedliwień działania, które uważam za szkodliwe.
Wyraziłem swój pogląd: mamy za dużo regulacji prawnych, a jako ilustrację przytoczyłem pewien przepis.
Mogłabyś uzasadnić, dlaczego uważasz, że dyrektywa "odnosząca się do dżemów owocowych, galaretek i marmolady oraz słodzonego purée z kasztanów przeznaczonych do spożycia przez ludzi" jest potrzebna mieszkańcom krajów członków Unii Europejskiej?
Chętnie przyznam się do błędu, jeśli przekonają mnie Twoje argumenty.
Piotr Głoskowski - 09-01-2014, 11:29
Temat postu:
Intryguje mnie jeszcze jedno. Dlaczego ci sami kierowcy, wokół których toczy się ten wątek, pijani, chamscy, rozpędzeni, przekonani, że przepisy, policja, Państwo są ich wrogami, robią jeden wyjątek.
Jeden przepis, który godzi w ducha motoryzacji - szybkość przemieszczania, a jego łamanie faktycznie przyspiesza podróż, traktują nabożnie. Czerwone światło.
Jakimś cudem wszyscy wyżej wspomniani potomkowie Kozietulskiego i husarów stoją jak wmurowani na pustym skrzyżowaniu bo pali się czerwone. Bardzo rzadko widzę kogoś tak na zimno przejeżdżającego na czerwonym.
Jaki jest tego mechanizm? Może dałoby się go przeszczepić na resztę zasad.
Magia "braku przyzwolenia społecznego"? Chyba tak.
Monika - 09-01-2014, 11:46
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Mogłabyś uzasadnić,


Jarku, niestety nie. Dyskusja na poziomie ogólności jaki proponujesz przekracza, moim zdaniem, ramy forum nurkowego. Mój sprzeciw zwykle budzi ogólnikowość używanych przez Ciebie sformułowań, tak było i tym razem. Dyskusja na poziomie czy UE jest nam (Panu, Pani, Społeczeństwu) potrzebna osobiscie mnie nie interesuje.
Jednocześnie ten poziom ogólności powoduje, że nie bardzo wiadomo o czym rozmawiamy - zaczeło sie od rzekomego absurdu traktowania marchewki jako owoca (podpowiedź - portugalscy rolnicy byli "beneficjentami" tej definicji a pośrednio nabywcy dżemu z marchweki) a juz jesteś przy "totalitaryzmie państwowym" Smile

Z mojej strony to definitywny koniec wypowiedzi na temat marchewek i bananów w prawie UE (nawiasem mówiąc pewnie bliżej tematyki forum byłoby podniesienie, że w tym absurdalnym UE to ślimak jest rybą Shocked Razz, a i przykład mniej medialnie wyeksploatowany)

pozdrawiam
Monika
Jarek Andrzejewski - 09-01-2014, 13:38
Temat postu:
Monika napisał/a:
Mój sprzeciw zwykle budzi ogólnikowość używanych przez Ciebie sformułowań, tak było i tym razem.

nie zgodzę się. Podałem konkretny przykład regulacji, którą uważam za niepotrzebną.
Ogólniki padły raczej w Twoich wypowiedziach.

Monika napisał/a:
Jednocześnie ten poziom ogólności powoduje, że nie bardzo wiadomo o czym rozmawiamy - zaczeło sie od rzekomego absurdu traktowania marchewki jako owoca (podpowiedź - portugalscy rolnicy byli "beneficjentami" tej definicji a pośrednio nabywcy dżemu z marchweki) a juz jesteś przy "totalitaryzmie państwowym" Smile


ano właśnie: dla doraźnej i dość wąsko pojmowanej "korzyści" (piszę w cudzysłowie, bo przecież rzeczywistą korzyścią rolników powinien być zadowolony spożywca, który kupuje jego produkty a nie urzędnik rozdzielający dotacje) została stworzona regulacja obejmująca swym wpływem miliony ludzi, którzy nawet pewnie nie wiedzieli, że z pomidorów czy marchwi można robić dżem.
A totalitaryzm? No cóż: z dokładnością do "jednej partii" chyba takie mnożenie przepisów pasuje do definicji słownikowej: http://sjp.pwn.pl/slownik/2578375/totalitaryzm

Monika napisał/a:
/.../w tym absurdalnym UE to ślimak jest rybą Shocked /.../

ano właśnie, skoro już przywołałaś ten przykład: w której to jest dyrektywie? Czytałem tylko doniesienia medialne (z których wynika, że Francuzi wymogli taką definicję, żeby zyskać dotacje na rybołówstwo), ale nie lubię opierać się na ogólnikach i wolę odnaleźć konkretniejsze poparcie.
Wojtek A. Filip - 09-01-2014, 14:06
Temat postu:
Monika, Jarek - zapraszam do korespondencji via PW. Ten temat nie dotyczy ślimaków i marchewek Smile .


Wojtek
Jarek Andrzejewski - 09-01-2014, 14:47
Temat postu:
Wracając do kwestii drogowych: chyba nie było na DT (wyszukiwarka nie zwraca nic na hasło "viatoll"), ale warto pamiętać, że przed jazdą niektórymi drogami należy zaopatrzyć się w terminal Viatoll, jeśli suma dopuszczalnych mas całkowitych auta i przyczepy (nie mas rzeczywistych w danym momencie, a tych zapisanych w dokumentach) przekroczy 3,5 tony.

Przykład: toyota LC ma dopuszczalną masę całkowitą 3,35t, więc przyczepka o DMC > 150kg (czyli w praktyce - każda) powoduje, że GITD może nałożyć kary za przejazd bez uiszczenia opłaty (a interpretują to niestety w ten sposób, że na 3000 zł wyceniają przejazd pod każdą bramownicą z kamerą).

Można się przykro zdziwić, bo przepisy nie przewidują przedawnienia karalności ani "zniżek" (choć przed sądami daje się obronić tezę, że kara 3000 należy się za przejazd całym odcinkiem płatnej drogi, a nie za przejazd pod każdą bramownicą).

Mamy na forum "krokodylka" i od niego ta wiedza pochodzi. Ja nie miałem pojęcia, że przepisy dotyczą też prywatnych "osobówek".
kindofblue - 09-01-2014, 16:45
Temat postu:
piotrkw napisał/a:

??? Wiesz, nie jestem karnistę, socjologiem, filozofem, psychologiem, prawnikiem itp, itd.
Pojedź więc do krajów skandynawskich, wsiądź po spożyciu alkoholu w słusznej dawce i pociągnij sobie tak o 100% więcej od nałożonego ograniczenia prędkości.
Zobaczysz wtedy jak mało represyjny charakter kary Cię spotka Wink Wink
Dla przypomnienia, rozmawiamy o ruchy drogowym i związanych z nim zabójstwami.


Jakie budżety takie kary.
Piotr Głoskowski - 09-01-2014, 18:09
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:

Osobiście nie znam żadnego kierowcy nie policjanta który by wsiadał za kierownice po kielichu i nie znam żadnego policjanta który by nie był alkoholikiem i nie jeździł po pijaku. Kto więc ma pilnować trzeźwości wśród kierowców?

Moim skromnym zdaniem pijanych kierowców mogą powstrzymać przed prowadzeniem samochodu tylko ich bliscy i znajomi z którymi piją.


Wprawdzie to może oznaczać, że po prostu nie znasz żadnego policjanta Smile, ale cos w tym jest.

Spoooro lat temu popełniłem dwuletni mariaż z Policją, tj. w zamian za wykonywanie pewnych zadań miałem od nich regularny etat.
To był czas kiedy porządkowali organizacje i każdy musiał przejść skoszarowane dwumiesieczne szkolenie wstępne niezależnie od tego jakie miał potem zadania.

Do ośrodka przyjeżdżali również policjanci różnych wydziałów na szkolenia weekendowe.
Jeżeli przyjeżdżała Drogówka, wiadomo było, że będzie "sajgon".

Już nie chodzi o picie i rzyganie gdzie popadnie.
Oni robili kupę na podłoge.
Tyle, że w pomieszczeniach oznaczonych jako WC.
Nie piszę "zrobili" tylko "robili" bo to było wiecej niż raz. Myślę, że wyobrażenie takiej kupy starczy za tysiąc słów i już wiecej pisać nie muszę.

To też jedyni w moim życiu ludzie, którzy aktywnie nalegali na mnie żebym wypil z nimi chociaż "jednego", czyli pół szklanki wódki, kiedy mówiłem "dziękuję, właśnie idę do samochodu".

To było dawno. Mimo wszystko wydaje mi się, że dzisiejsi policjanci są w lepszej formie.
Marcin Klimczuk - 13-01-2014, 18:35
Temat postu:
genialny filmik ..
zamiast tych durnych infantylnych spotów o 10km za szybko które tylko drażnią swym poziomem nasi geniusze mogliby zrobić taki filmik
Niby o tym samym, a ciarki przechodzą po plecach ...
to tylko mały błąd ...
Robert Langowski - 15-01-2014, 12:01
Temat postu:
Odnośnie prawa w Sandynawii..Robiłem tam kilka sezonów.Facet-emeryt przy kawie nam opowiadał,o własnym błędzie.Pewnego dnia wracając z imprezy wlazł do sklepu ,a że chciało mu się pic,zajumał butelkę 0,3 oranżady.Kara 25tyś koron.Emerytury miał 17tyś.
Kary miesięcznego aresztu są normą.Skazany bierze wtedy bezpłatny w pracy i idzie siedziec.Za udzerzenie kogoś w twarz(jak u nas pod dyskoteką),jest znów kilkadziesiąt tysięcy grzywny i pół roku za kratami.Kilka razy wyprzedziłem(na przerywanej)jadąc w sznurku pojazdów.Zostałem obtrąbiony(na początku nie kumałem za co).To było za zaburzenie porządku w ruchu:,,Przecież wszyscy jedziemy w tamtą stronę,każdy dojedzie,więc po co robisz zamieszanie Polaczku".
Alkomaty nic nie dadzą.Przecież ci co pozabijali ludzi wiedzieli,że są nawaleni jak worek z ziemniakami.Alkomat by olali.Stacyjka z alkomatem(dopiero po dmuchnięciu ruszy) to ,,śmiech na sali".Wystarczy ,że dmuchnie ktoś obok,co nawet nie ma prawka.Konfiskata auta.Firmowego też,tramwaju też?A prawo musi byc równe.Jeden pojedzie maluchem za 300zł(mała strata),a drugiemu wezmą Bentleja za milion?Równośc wobec prawa?A jak wnuczek 18latek ,,buchnie" dziadkowi auto spod garażu to też zabiorą?
Ja często się zastanawiam,czy na przejściu się zatrzymac.Kilka razy widzę jak zaiwania auto pasem obok i wiem,że się nie da rady zatrzymac.Wtedy wiem,że pieszy zginie przeze mnie.Bo dałem mu wątpliwą gwarancję bezpieczeństwa,wysyłając go pod koła innego auta.
Piotr Głoskowski - 15-01-2014, 13:14
Temat postu:
Robert Langowski napisał/a:
Kilka razy wyprzedziłem(na przerywanej)jadąc w sznurku pojazdów.Zostałem obtrąbiony(na początku nie kumałem za co).To było za zaburzenie porządku w ruchu:,,Przecież wszyscy jedziemy w tamtą stronę,każdy dojedzie,więc po co robisz zamieszanie Polaczku".


"Lubię to!"

Kiedyś wypowiedziałem się w tonie "ciekawe czemu ludzie akceptują przeskakiwanie w kolejce jaką jest ruch prawidłowo jadących samochodów, a już w kolejce do kasy w supermarkecie tego nie robią. Idą tempem kolejki i nie wskakują jesli tylko pojawi się luka z przodu. To takie oczywiste".

Na to mój kolega, bywały w Rosji " o, nie wszędzie. W Rosji jak stoisz w kolejce, zagapisz się na moment i zostawisz lukę na jedną osobę to zaraz ktoś przeskoczy Smile".

Jest takie pojęcie "linia spadku kulturowego" biegnąca z zachodu na wschód. Oczywiście to pojęcie najbardziej lubią Anglicy*. Ale czy nie sporo w nim racji?

*mieszkańcy okolic Starego Miasta w Krakowie pewnie zaprotestują Smile
Marcin Klimczuk - 15-01-2014, 18:00
Temat postu:
Robert Langowski napisał/a:
Odnośnie prawa w Sandynawii..Robiłem tam kilka sezonów.Facet-emeryt przy kawie nam opowiadał,o własnym błędzie.Pewnego dnia wracając z imprezy wlazł do sklepu ,a że chciało mu się pic,zajumał butelkę 0,3 oranżady.Kara 25tyś koron.Emerytury miał 17tyś.
Kary miesięcznego aresztu są normą.Skazany bierze wtedy bezpłatny w pracy i idzie siedziec.Za udzerzenie kogoś w twarz(jak u nas pod dyskoteką),jest znów kilkadziesiąt tysięcy grzywny i pół roku za kratami.Kilka razy wyprzedziłem(na przerywanej)jadąc w sznurku pojazdów.Zostałem obtrąbiony(na początku nie kumałem za co).To było za zaburzenie porządku w ruchu:,,Przecież wszyscy jedziemy w tamtą stronę,każdy dojedzie,więc po co robisz zamieszanie Polaczku".
Alkomaty nic nie dadzą.Przecież ci co pozabijali ludzi wiedzieli,że są nawaleni jak worek z ziemniakami.Alkomat by olali.Stacyjka z alkomatem(dopiero po dmuchnięciu ruszy) to ,,śmiech na sali".Wystarczy ,że dmuchnie ktoś obok,co nawet nie ma prawka.Konfiskata auta.Firmowego też,tramwaju też?A prawo musi byc równe.Jeden pojedzie maluchem za 300zł(mała strata),a drugiemu wezmą Bentleja za milion?Równośc wobec prawa?A jak wnuczek 18latek ,,buchnie" dziadkowi auto spod garażu to też zabiorą?
Ja często się zastanawiam,czy na przejściu się zatrzymac.Kilka razy widzę jak zaiwania auto pasem obok i wiem,że się nie da rady zatrzymac.Wtedy wiem,że pieszy zginie przeze mnie.Bo dałem mu wątpliwą gwarancję bezpieczeństwa,wysyłając go pod koła innego auta.


pomijając kulturę cywilizacyjną, prawo, jego prostotę, dotkliwość i skuteczność można by zmienić paroma rozsądnymi ruchami tylko nikomu nie jest to na rękę. To co mamy teraz w naturalny sposób stwarza sytuacje patologiczne, których jest "wiele" i które należy "zwalczać" z całą stanowczością, co daje idealny pretekst do rozrostu sił policji, zwiększania jej uprawnień i tym podobnych.
Tak jak było z tym gościem, który chciał niby Sejm wysadzić -zrobili wielkie medialne aj-waj, a chwile potem ogłosili, że Sejm będzie miał swoje kamery już w pasie dwóch kilometrów od obiektu.
crowley - 15-01-2014, 18:17
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Wracając do kwestii drogowych: chyba nie było na DT (wyszukiwarka nie zwraca nic na hasło "viatoll"), ale warto pamiętać, że przed jazdą niektórymi drogami należy zaopatrzyć się w terminal Viatoll, jeśli suma dopuszczalnych mas całkowitych auta i przyczepy (nie mas rzeczywistych w danym momencie, a tych zapisanych w dokumentach) przekroczy 3,5 tony.
z tego co mi wiadomo musisz mieć Viatolla nawet jak nie jedziesz drogami, które go wymagają.
Jarek Andrzejewski - 15-01-2014, 22:58
Temat postu:
crowley napisał/a:
z tego co mi wiadomo musisz mieć Viatolla nawet jak nie jedziesz drogami, które go wymagają.

A skąd Ci to wiadomo?

Ustawa mówi:
Art. 13
1. Korzystający z dróg publicznych są obowiązani do ponoszenia opłat za: /.../
3) przejazdy po drogach krajowych pojazdów samochodowych, w rozumieniu art. 2 pkt 33 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym za które uważa się także zespół pojazdów składający się z pojazdu samochodowego oraz przyczepy lub naczepy o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony, w tym autobusów niezależnie od ich dopuszczalnej masy całkowitej.

Art. 13ha.
1. Opłata, o której mowa w art. 13 ust. 1 pkt 3, zwana dalej „opłatą elektroniczną”, jest pobierana za przejazd po drogach krajowych lub ich odcinkach, określonych w przepisach wydanych na podstawie ust. 6.
/.../
6. Rada Ministrów, w drodze rozporządzenia:
1) określi drogi krajowe lub ich odcinki, na których pobiera się opłatę elektroniczną,

Ustawa: http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19850140060
Rozporządzenie: http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20130001267&min=1
klon - 16-01-2014, 12:24
Temat postu:
Robert Langowski napisał/a:
.Konfiskata auta.Firmowego też,tramwaju też?

tak - też - niech pracodawca w odrębnym postępowaniu "dopieprzy pijakowi" za straty wynikłe z jego zachowania
jak ktoś pożyczy znajomemu, rodzinie - też powinien stracić auto - to spowoduje, że nikt nie będzie pożyczał auta ludziom, o których "się wie", że jeżdżą po kielichu: "sory stary, ale nie pożyczę ci samochodu bo jak cięzłapią to stracę wóz - wracaj taksówą"

Robert Langowski napisał/a:
Jeden pojedzie maluchem za 300zł(mała strata),a drugiemu wezmą Bentleja za milion?Równośc wobec prawa?

tak - równość wobec prawa bo to nie ma być kara tylko standardowe postępowanie jak w przypadku przestępstwa - narzędzie przestępstwa ulega konfiskacie a kara to oddzielny temat
czy jak ktoś kogoś zastrzeli to konfiskata pistoletu jest jedyną skankcją?'
nie - standardem
kara to inny temat

poza tym:

Robert Langowski napisał/a:
.Facet-emeryt przy kawie nam opowiadał,o własnym błędzie.Pewnego dnia wracając z imprezy wlazł do sklepu ,a że chciało mu się pic,zajumał butelkę 0,3 oranżady.Kara 25tyś koron.Emerytury miał 17tyś.
Kary miesięcznego aresztu są normą.Skazany bierze wtedy bezpłatny w pracy i idzie siedziec.Za udzerzenie kogoś w twarz(jak u nas pod dyskoteką),jest znów kilkadziesiąt tysięcy grzywny i pół roku za kratami.

jeżeli ich system prawny uznajemy za udany to te przykłady ewidentnie ukazują, że sukces osiągnęli właśnie surowością i wysokością kar...
Jarek Andrzejewski - 16-01-2014, 14:14
Temat postu:
klon napisał/a:
tak - też - niech pracodawca w odrębnym postępowaniu "dopieprzy pijakowi" za straty wynikłe z jego zachowania

nie byłeś pracodawcą? Jaką widzisz realną możliwość odzyskania paruset tysięcy od kierowcy ciężarówki, który właśnie stracił pracę.
Albo szansę MPK odzyskania ceny tramwaju?
Grzywna - tak, ale niech karany będzie sprawca, a nie osoby postronne!
Robert Langowski - 16-01-2014, 19:39
Temat postu:
Czyli jak będą zabierali auta jako narzędzie przestępstwa, a ja będę jechał na balangę ,to będę brał tego malucha ,,pierdzące,zardzewiałe truchło" za 300zł co stoi za stodołą w sianie.Będzie mniej bolało.A ten co pojedzie autem kradzionym po pijaku nic nie ryzykuje.I znów będzie prawo ,które ma luki , i nie działa ,,zawsze i obligatoryjnie",bo pewnym ludziom pojazdu nie będzie można zabrac.
Karanie współpasażerów też nie.Mogłoby się bowiem zdażyc ,że wsiadasz do taksówki lub do minibusa swojej firmy (z kumplami jadąc w delegację) a okaże się ,że kierowca coś sobie na rozgrzewkę ,,łyknął" zza pazuchy,a Ty nawet o tym nie wiesz (tak jak pasażerowie tramwaju ,który ostatnio pozabijał ludzi).
klon - 16-01-2014, 20:53
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
nie byłeś pracodawcą? Jaką widzisz realną możliwość odzyskania paruset tysięcy od kierowcy ciężarówki, który właśnie stracił pracę.
Albo szansę MPK odzyskania ceny tramwaju?
Grzywna - tak, ale niech karany będzie sprawca, a nie osoby postronne!

Jarku - nie chodzi mi o stworzenie całego systemu prawnego - nie to jest tematem - niech osoby posiadające ku temu możliwości opracują takie mechanizmy które to umożliwią - to, że Ty czy ja ich nie znamy nie oznacza jeszcze, że nie istnieją bądź nie są możliwe do stworzenia - chodzi o to, żeby pijak za kierownicą był piętnowany nie tylko przez organy ścigania ale żeby nie było przyzwolenia społeczeństwa, które dzisiaj po prostu występuje.
Edukacja nie zdaje egzaminu - wszyscy wiedzą, że jazda po pijaku jest zła -ci co jeżdżą a nawet ci co zabili też - zatem zostali wyedukowani - edukacja nastąpiła, ale... nie zdaje egzaminu

Robert Langowski napisał/a:
Czyli jak będą zabierali auta jako narzędzie przestępstwa, a ja będę jechał na balangę ,to będę brał tego malucha ,,pierdzące,zardzewiałe truchło" za 300zł co stoi za stodołą w sianie.Będzie mniej bolało.

owszem - mniej, ale będzie - kara i tak pozostanie - sądy mają doskonały wgląd w nasze dochody i stan majątku - do rozprawy bez problemu zdążą się przygotować odpowiednio - co za problem żeby takiemu "spryciarzowi", który na co dzień jeździ Lexusem, ale po pijaku maluchem dowalić w ramach kary grzywnę w wysokości 100000 PLN (przykład)?


Robert Langowski napisał/a:
Mogłoby się bowiem zdażyc ,że wsiadasz do taksówki lub do minibusa swojej firmy (z kumplami jadąc w delegację) a okaże się ,że kierowca coś sobie na rozgrzewkę ,,łyknął" zza pazuchy,a Ty nawet o tym nie wiesz (tak jak pasażerowie tramwaju ,który ostatnio pozabijał ludzi).

dokładnie o to mi chodzi - właśnie żeby wywołać piętnowanie pijaków przez społeczeństwo - pewnie byś wkurzył gdybyś jechał takim busem firmowym na delegację a na środku autostrady patrol zgarnął by waszego kierowcę, skonfiskował busa a was zostawił z walizkami na pasie awaryjnym? - skoro firma zatrudnia pijaków i przestępców niech ponosi za to konsekwencje...
wierz mi, że kary dyscyplinarne za takie przewinienia byłyby makabrycznie dotkliwe a współpracownicy...? chyba nie trzeba tłumaczyć jak podeszliby do takiego gościa...
uważam, że byłoby to bardzo skuteczne
ale... ta nasza dyskusja jest tak abstrakcyjna jak sam pomysł, że Polacy przestaną pić i prowadzić...
nie da się bo nikt nie chce rozwiązać tego problemu rzeczywiście - potrzebne byłyby drastyczne kroki, które zakończyłyby karierę polityczną wprowadzającego - a najważniejsze to dorwać się i jak najdłużej utrzymać przy korycie Sad
martin - 16-01-2014, 21:03
Temat postu:
klon napisał/a:
sądy mają doskonały wgląd w nasze dochody i stan majątku - do rozprawy bez problemu zdążą się przygotować odpowiednio - co za problem żeby takiemu "spryciarzowi", który na co dzień jeździ Lexusem, ale po pijaku maluchem dowalić w ramach kary grzywnę w wysokości 100000 PLN (przykład)?

Istnieje cos takiego jak "stawka dzienna":

Cytat:
Kodeks karny art.:
33 § 1. Grzywne wymierza sie w stawkach dziennych, okreslajac liczbe stawek oraz wysokosc jednej stawki; jezeli ustawa nie stanowi inaczej, najnizsza liczba stawek wynosi 10, zas najwyzsza 540.

Jarek Andrzejewski - 16-01-2014, 21:29
Temat postu:
klon napisał/a:
/.../chodzi o to, żeby pijak za kierownicą był piętnowany nie tylko przez organy ścigania ale żeby nie było przyzwolenia społeczeństwa, które dzisiaj po prostu występuje./.../

w pełni się zgadzam. Dotkliwa kara finansowa i nawet fizyczna jest IMHO właściwa.
Konfiskata własności innych osób - nie jest (również IMHO).

klon napisał/a:
/.../wierz mi, że kary dyscyplinarne za takie przewinienia byłyby makabrycznie dotkliwe a współpracownicy...? chyba nie trzeba tłumaczyć jak podeszliby do takiego gościa...
uważam, że byłoby to bardzo skuteczne/.../

czy na pewno? Gość się zwolni i zatrudni gdzie indziej.
Myślę, że skuteczniejsza byłaby np. publikacja zdjęcia i nazwiska w gazecie albo publiczna chłosta. Serio.
klon - 17-01-2014, 00:50
Temat postu:
martin napisał/a:
Istnieje cos takiego jak "stawka dzienna":

wiem Martin Smile
to co piszę to takie moje wyobrażenie idealnej sytuacji (możliwe, że błędne), więc zakładam, że ktoś zmieniłby również i te stawki Wink

Jarek Andrzejewski napisał/a:
Konfiskata własności innych osób - nie jest (również IMHO).

na pewno jest to bardzo kontrowersyjny pomysł... i jak widać w Twoim przypadku, potwierdza moją opinię, że wprowadzenie go spowodowałoby spadek popularności partii wprowadzającej Wink

Jarek Andrzejewski napisał/a:
czy na pewno? Gość się zwolni i zatrudni gdzie indziej.

oczywiście, że nie wiem czy na pewno - dywagacje tylko Wink
ale zwolnienie nie musiałoby być ostatecznym rozwiązaniem... a co jeżeli w świadectwie pracy wpiszesz mu "pijak/przestępca" - kto go zatrudni za taką samą stawkę?
wiem - nie ma teraz takich regulacji prawnych - dywagacje Wink
poza tym cały czas rozprawa ciągnąca się za nim - jest przestępcą w myśl obowiązującego prawa - nie dostanie zaświadczenia o niekaralności przez co najmniej 10 lat
Cytat:
Myślę, że skuteczniejsza byłaby np. publikacja zdjęcia i nazwiska w gazecie albo publiczna chłosta. Serio.


wierzę - można by połączyć Wink

ech - jak zwykle bywa w przypadku naszego narodu... i z nas tutaj wychodzą teraz stereotypowe zachowania - każdy Polak jest doskonałym specjalistą od prawa, gospodarki międzynarodowej i trenerem piłki nożnej... salut
k
Adam Frajtak - 17-01-2014, 04:45
Temat postu:
Nie da się się zabierać samochodów za jazdę po pijanemu. Wystarczy że współwłaścicielem będzie żona.
martin - 17-01-2014, 08:13
Temat postu:
@klon: po co zmieniac? Stawka to 1/30 srednich miesiecznych zarobkow. Dokladnie po to to powstalo, aby kary byly tak samo dotkliwe dla rolnika i dyrektora.
klon - 17-01-2014, 08:29
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Nie da się się zabierać samochodów za jazdę po pijanemu. Wystarczy że współwłaścicielem będzie żona.

no i takie sytuacje uważam za chore - dla mnie to absolutnie nic innego jak sytuacja kiedy współwłaścielami Glocka są małżonkowie (przykładowo złożyli się na zakup i mają na to umowę), oboje mają pozwolenia na broń i mąż zabija kogoś z tej klamki... nie można jej skonfiskować bo małżonka jest współwłaścicielem - dla mnie to jaja by były, ale w przypadku samochodu to już jaja nie są...?
po prostu takiego przepisu nie wprowadzą albo nie wyegzekwują bo uderza to w zbyt dużą liczbę wyborców
lepiej robić pozorwane akcje edukacyjne za pieniądze publiczne i udawać, że zrobiło się wszystko żeby pozbyć się pijaków z dróg
martin napisał/a:
Stawka to 1/30 srednich miesiecznych zarobkow

ale skuteczniejszy byłby stosunek odwrotny: stawka 30/1 i od razu inaczej podchodzi się do ryzyka przyłapania za kółkiem po pijaku...
trudne do wyegzekwowania jak ktoś tyle nie ma? - nic prostszego - egzekucja komornicza i zajęcie majątku na tą kwotę (nawet wspólnego, niech rodzina poczuje, że ma przestępcę w domu)
jeżeli komuś wyrządził szkodę to zajęcie na poczet pokrycia tych szkód - choćby kosztów utrzymania i wykształcenia osieroconych przez pijanego kierowcę dzieci itd... to rodzina przestępcy ma mieć problem a nie rodzina ofiary

takie kary bardziej działałyby na wyobraźnię niż dzisiejsze - nie wiem czy wyeliminowałyby tą patologię z dróg, ale na pewno dałyby bardziej do myślenia niż obecne sankcje
Adam Frajtak - 17-01-2014, 09:18
Temat postu:
klon napisał/a:

no i takie sytuacje uważam za chore - dla mnie to absolutnie nic innego jak sytuacja kiedy współwłaścielami Glocka są małżonkowie (przykładowo złożyli się na zakup i mają na to umowę), oboje mają pozwolenia na broń i mąż zabija kogoś z tej klamki...

Broń rejestruje się tylko na jedną osobę, nawet w wojsku przydzielana jest wg ścisłych reguł zgodnie z unikalnym numerem seryjnym do konkretnego żołnierza.
Samochód jest takim samym wyposażeniem domu jak widły.

Kolego ale tak poza wszystkim to kompletnie odleciałeś. Dlatego że:
1- Tragedia w Kamieniu Pomorskim dotyczy aktu samoagresji pod wpływem silnego wzburzenia emocjonalnego kierowcy który odwoził do rodziców swoją żonę (?) która to postanowiła odejść od niego i wyprowadzić się. Kierowca był pod wpływem narkotyków i nie stracił kontroli nad pojazdem - On dokonał aktu agresji na sobie swojej bliskiej i innych ludziach.
2- Motorniczy tramwaju - Doznał załamania psychicznego w trakcie leczenia i terapii dla osób cierpiących na depresje.

Pomysł z zabieraniem samochodów jest ok pod warunkiem że:
1- Lekarzom pracującym pod pojaku będą zabierane szpitale
2- Żołnierzom czołgi
3- Marynarzom tankowce
4- Pilotom samoloty
5- A rolnikom obory z krowami

biorąc pod uwagę szkodliwość picia alkoholu to więcej szkody wyrządzają pijani rodzice w tym matki w ciąży w stosunku do swoich dzieci. Dlatego należałoby również wprowadzić obowiązek okazywania się testem ciążowym w chwili zakupu butelki wódki ( W związku z ideologią gender również dotyczy mężczyzn analogicznie do obowiązku wożenia alkomatów przez abstynetów
Robert Langowski - 17-01-2014, 09:40
Temat postu:
klon napisał/a:
to rodzina przestępcy ma mieć problem a nie rodzina ofiary


To wyobraź sobie sytuację ,gdzie żona mieszka z czwórką dzieci w domu z mężem pijakiem,którego nienawidzi od lat i już nie ma siły walczyc z jego pijaństwem.. Ale mają wspólny dom,a ona nie ma się gdzie wyprowadzic.Mąż jak chlał tak chleje i jadąc po pijanemu zabiją ludzi.A że nie pracuje, komornik przychodzi po dom(wspólny z żoną)na poczet zasądzonej grzywny.Pijak to oleje ,a matka z dziecmi wylatuje z dziecmi z domu,do domu samotnej matki.

A jestem za podawaniem danych i wizerunków w prasie.W gazecie na jednej stronie nekrologi a obok gęby morderców skazanych za picie.W narodzie mamy cwaniaków co się chwalą ile to wypiją.Ale jak ktoś by ich wystawił przed lud ,to się jacyś wstydliwi robią,i zasłaniają gęby,żeby ich nie filmowac.Jakby tych cwaniaków w tanich BMW tak napiętnowac, to by nocami chodzili,żeby ich nie wytykali w autobusie czy w kościele.
martin - 17-01-2014, 09:42
Temat postu:
klon napisał/a:
ale skuteczniejszy byłby stosunek odwrotny: stawka 30/1


Wydaje mi sie ze nie zrozumiales jak to dziala.

Stawka to 1/30 zarobkow. Czyli dla kogos, kto zarabia 600 PLN -> 20 PLN, dla zarabiajacego 30.000 PLN -> 1000 PLN. Sedzia wymierza kare w stawkach dziennych, n.p. 100 stawek -> pierwszy zaplaci 2.000 PLN, drugi 100.000 PLN. Jest dokladnbie to co chciales.
klon - 19-01-2014, 21:42
Temat postu:
Robert Langowski napisał/a:
To wyobraź sobie sytuację ,gdzie żona mieszka z czwórką dzieci w domu z mężem pijakiem,którego nienawidzi od lat i już nie ma siły walczyc z jego pijaństwem.. Ale mają wspólny dom,a ona nie ma się gdzie wyprowadzic.Mąż jak chlał tak chleje i jadąc po pijanemu zabiją ludzi.A że nie pracuje, komornik przychodzi po dom(wspólny z żoną)na poczet zasądzonej grzywny.Pijak to oleje ,a matka z dziecmi wylatuje z dziecmi z domu,do domu samotnej matki.

to teraz wyobraź sobie, że pijak za kierownicą zabija taką matkę i dzieci zostają z takim ojcem...


Adam Frajtak napisał/a:
Broń rejestruje się tylko na jedną osobę, nawet w wojsku przydzielana jest wg ścisłych reguł zgodnie z unikalnym numerem seryjnym do konkretnego żołnierza.

wyobraź sobie, że wiem jakie są zasady przyznawania pozwolenia na broń - nie ma to absolutnie żadnego znaczenia - narzędzie przestępstwa jest konfiskowane

nóż kuchenny czy tasak też nie wróci do małżonki

dla mnie nie ma różnicy


Adam Frajtak napisał/a:
1- Lekarzom pracującym pod pojaku będą zabierane szpitale

brak powiązania jest tak duży, że nie da się sensownie odpowiedzieć - nie wiem kto bardziej popłynął... Very Happy

bawcie się dalej w edukacje - w końcu ludzi na świecie jest i tak za dużo - podziała przynajmniej jakaś selekcja Very Happy

życzę spotkań na drogach z tymi wyedukowanymi Very Happy
klon - 19-01-2014, 21:46
Temat postu:
martin napisał/a:
Wydaje mi sie ze nie zrozumiales jak to dziala.

zrozumiałem doskonale - po prostu uważam, że jest stanowczo za niska - 30/1 to przesada, ale ta aktualna nie odstrasza absolutnie

dobra - jak pisałem wyżej łagodne kary są, jak pokazuje również i ten wątek, nadal na topie więc nie spodziewam spadku ilości pijanych kierowców - ba jestem prawie pewien, że za rok statystyki będą wyższe

pozdrówka
Very Happy
Adam Frajtak - 20-01-2014, 05:12
Temat postu:
klon napisał/a:

ba jestem prawie pewien, że za rok statystyki będą wyższe

pozdrówka
Very Happy

Ja też jestem tego pewien, bo może wreszcie policja zacznie prewencyjnie kontrolować stan trzeźwości więc statystyczna ilość wykrytych wykroczeń wzrośnie.
A czy ilość pijanych kierowców spadnie? Szczerze wątpię bo Polacy pili, piją i pić będą i co ma największe znaczenie piją aż do upicia się w trupa dlatego pod wpływem alkoholu są dłużej niż inne nacje kierowców. No właśnie czy o kierowców tylko chodzi? Nie, piją wszystkie grupy zawodowe i społeczne wykonując swoje obowiązki zawodowe.
martin - 20-01-2014, 08:31
Temat postu:
klon napisał/a:
zrozumiałem doskonale - po prostu uważam, że jest stanowczo za niska - 30/1 to przesada


Chyba jednak nie - za calkkowita kwote kary ospowiedzialne sa dwa skladniki - "homogenizujacy" czyli wysokosc jednosti kary (stawka) oraz wymierzajacy kare czyli ilosc stawek.

To czy stawka jest 1/30, 1/15 czy 30/1 nie ma znaczenia, na nia sad nie ma wplywu. 1/30 zostala wybrana na podobienstwo kary wiezienia - najmnijesza jednostka jest dzien. Tak jak z maka - przyjelo sie ze opakowanie ma 1 kg, kupujesz tyle ile potrzebujesz, mnazac jednoskti.

Kara jestr wymierzana w ilosci stawek i tu jedynie mozesz miec do sadow/ustawodawcy pretensje, ze kary sa za niskie - do dyspozycji jest max 540, czyli poltora roku.
Robert Langowski - 20-01-2014, 09:18
Temat postu:
klon napisał/a:

Robert Langowski napisał/a:
To wyobraź sobie sytuację ,gdzie żona mieszka z czwórką dzieci w domu z mężem pijakiem,którego nienawidzi od lat i już nie ma siły walczyc z jego pijaństwem.. Ale mają wspólny dom,a ona nie ma się gdzie wyprowadzic.Mąż jak chlał tak chleje i jadąc po pijanemu zabiją ludzi.A że nie pracuje, komornik przychodzi po dom(wspólny z żoną)na poczet zasądzonej grzywny.Pijak to oleje ,a matka z dziecmi wylatuje z dziecmi z domu,do domu samotnej matki.

Klon napisał:
,,to teraz wyobraź sobie, że pijak za kierownicą zabija taką matkę i dzieci zostają z takim ojcem..."


,,Dzieci zostaną odebrane ojcu(pijak,morderca) i skończą tak jakby zostały z matką-poza rodzinnym domem(dom spokojnej matki-rodzina zastępcza)."

Wydaje mi się ,że sciąganie dużej grzywny też w Polsce niewiele da.Wystarczy że gośc będzie niewiele zarabiał albo będzie spłacał komornikowi po 100zł miesięcznie i już będzie uznawany za takiego co się nie uchyla od spłaty.A długi potem niestety przejmuje rodzina(dzieci ,dziadkowie,rodzeństwo).
piotrkw - 20-01-2014, 09:26
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
No właśnie czy o kierowców tylko chodzi? Nie, piją wszystkie grupy zawodowe i społeczne wykonując swoje obowiązki zawodowe.


Adam, tylko jak Ty urżniesz się w trupa w swoim gabinecie to najwyżej sekretarka bedzie miała z Tobą problem . I nikomu krzywdy nie zrobisz .
Jak w takim stanie siądziesz za kierownicą , wielce prawdopodobne, że kogoś zabijesz , a to już jest zupełnie inny problem .
Mam nadzieję, że to rozumiesz ?? Wink Tzw "stopień szkodliwości społecznej " , możesz byś większym lub mniejszym szkodnikiem . Wink
Piotr Głoskowski - 20-01-2014, 09:29
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
pili, piją i pić będą i co ma największe znaczenie piją aż do upicia się w trupa dlatego pod wpływem alkoholu są dłużej niż inne nacje kierowców. No właśnie czy o kierowców tylko chodzi? ...


http://pieniadze.gazeta.pl/Gospodarka/1,125292,15292922,Co_sie_najlepiej_sprzedaje__Ide_do_siedmiu_monopolowych.html#MT
hubert68 - 01-02-2014, 02:09
Temat postu:
Żeby nie było, na wstępie, jestem przeciwny jeździe "na podwójnym gazie". Ale uważam, że pewne rzeczy trzeba rozróżniać. Co innego kierowca "po jednym piwie" a co innego poo jednym litrze wódki. Kiedyś Anglicy zrobili takie badania: na określonym odcinku drogi, na którym często zdarzały się wypadki, prowadzili kontrole poziomu alkoholu wszystkich kierowców, bez wyjątku. W ten sposób określono jaki odsetek kierowców z danym poziomem alkoholu we krwi prowadzi a jaki powoduje wypadki. Okazało się, że "najbezpieczniej jeździli Ci pomiędzy 0,2 a 0,5...
U nas traktuje się wszystkich tak samo. Pamiętacie kuriozalny przypadek zawodowego kierowcy, który zjadł w sklepie cukierka z alkoholem, wyszeddł, wsiadł do samochodu i w tym momencie trafił na patrol policji, który kazał "dmuchać"? Okazało się, że wg alkomatu jest "pod wpływem". Sąd 24 (48? nie pamiętam) godzinny zabrał mu prawo jazdy. Następnego dnia okazało się, na podstawie oficjalnego badania poziomu alkoholu we krwi, że facet nie pił... miał 0,0. Pół roku później jeszcze nie odzyskał prawa jazdy, bo na kolejne rozprawy nie zgłaszali się panowie z drogówki i sąd je odraczał. Facet stracił pracę, został bezrobotnym...
Więc jestem przeciwnikiem wrzucania wszystkich do jednego worka. Jedzie i ma 0,8 - zabrać prawo jazdy i samochód, ma 0,8 i spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym - sądziić jak za zabójstwo. Ale obawiam się, że na fali oburzenia społecznego nasi drodzy politycy znowu wymyśślą coś, co jak w przypadku tego opisanego wyżej kierowcy, zniszczy życie niewinnym ludziom.
Na zakończenie, nie wiem czy wiecie, skąd wywodzi się norma 0,2? Otóż alkkohol etylowy jest normalnym produktem metabolicznym i występuje także we krwi osób, które nigdy w życiu go nie piły. Jak większość rzeczy w przyrodzie stężenia alkoholu u poszczególnnych osób oraz u tej samej osoby w różnym czasie zachowują się zgodnie z krzywą Gausa. I teraz nie pamiętam dokłądnie ale chyba tylko 0,03% pomiarów u osób które nie piły (więc ilość marginalna) może przekroczyć 0,2. Ale pomyślcie, co może stać się w przypadku nadmiernie restrykcyyjnego prawa, z takimi osobami?
TomM - 01-02-2014, 07:00
Temat postu:
Wypisz wymaluj przedwczorajszy artykuł na ten temat .
Pozostaje jeszcze drobna kwestia substancji psychoaktywnych, których patrol policji nie wykryje na łapance. Choćby THC ("zioła"), którego działanie utrzymuje się kilka godzin po zastosowaniu, a wcale nie działa "podobnie do alkoholu", zaburza poczucie czasu w stopniu niedostępnym cywilizacji etanolu. Czy może amfetaminy (agresja na drodze), że napomknę tylko o tych najczęściej "próbowanych" w tzw. "klasie średniej".
Adam Frajtak - 01-02-2014, 10:39
Temat postu:
TomM napisał/a:
Czy może amfetaminy

Ale tu sprawa nie jest taka prosta prawada? Substancja ta działa pobudzająco nie tylko na umysł, lecz także na cały organizm. Poprawia nastrój, zmniejsza odczuwanie zmęczenia, powoduje jasność myślenia, człowiek staje się także dzięki niej bardziej spostrzegawczy oraz dużo bardziej wydolny fizycznie. Jakby nie było efedryna/amfetamina /synefryna/tyramina itp to produkty "wynalezione" dla ekstremalnie obciążonych zadaniami na sekundę pilotów myśliwców i helikopterów.
Nie wszyscy wiedzą że tabletki sudafed + apap+ redbul działają podobnie i bardzo często leżą obok siebie przy kasach stacji benzynowych… nie przez przypadek
TomM - 01-02-2014, 17:29
Temat postu:
Czy osobnik, który stosując leki, które upośledzają sprawność psychofizyczną "ograniczając zdolność do prowadzenia pojazdów i obsługi maszyn" jest takim samym zabójcą, jak jego kolega, który wsiada za kierownicę po piwie spożytym do obiadu, czy też sąsiad w dojrzałym wieku, który wraca do domu od swojej "sponsorowanej uległej" po zastosowaniu przed wizytą mieszanki viagry z extasy?
Prawo mówi tylko o alkoholu i substancjach podobnie działających, a przecież niektóre antybiotyki (choćby Ciprofloksacyna, stosowania i przez nurków po zaniedbaniach p-valvowych) upośledzają istotnie zdolność prowadzenia pojazdu, nie mówiąc już o lekach przeciwpsychotycznych. Nie działają podobnie do alkoholu, opakowania maja wyraźne oznaczenia, informacje na ulotce są jednoznaczne, niemniej odgrywają tylko rolę informacyjną . Nie łamie prawa osobnik stosujący takie leki i kierujący pojazdem, niemniej stanowi zagrożenie bardzo porównywalne z amatorem kieliszka wina do lunchu.

PS. DCS subkliniczny i kliniczny też istotnie wpływa na zdolność prowadzenia pojazdu!

PS2. A co z kierowcą, który właśnie dojeżdża do regionu Lot po 20 godzinach jazdy, w tym całej nocy spędzonej za kierownicą? Jak jest jego sprawność psychofizyczna? Nieraz widziałem w jakim stanie niektórzy dojeżdżają...
hubert68 - 01-02-2014, 18:36
Temat postu:
I jeszcze jedno - autentyczna historia jednego z moich pacjentów. Przerzut do mózgu (o którym wiiedział). Prowadził dużą terenówkę. Prawdopodobnie stracił przytomnoość podczas jazdy, noga przycisnęła gaz i człowiek wjechał w budynek z ogrommną prędkością. Nikt nie zginął ale budynek do rozbiórki. Czy kierowca w takiej sytuacji powinien ponosić odpowiedzialnoość karną? A jeśliby kogoś zabił? Ale jak, jak najpewniej nie dożyłby procesu?

Chcę pokazać, że wbrew pozorom, nie zawsze są to sytuacje jednoznacznyne.
Robert Langowski - 02-02-2014, 21:40
Temat postu:
Ale są przecież kraje,gdzie wymagane jest 0,0 a nie nasze 0,2.To jak tam się z tą krzywą Gausa radzą.
A różnica jednak czy facet sam się wprowadza w stan upojenia a takim który zasnął czy zasłabł jednak jest.Natomiast z takimi co wiedzą że są chorzy wobec nich powinny być zakazy prowadzenia pojazdów od lekarza i cofnięte uprawnienia..Jak go złamie,zero odszkodowania i konsekwencje prawne.
martin - 02-02-2014, 22:54
Temat postu:
Testery tez maja ograniczona dokladnosc, n.p. popularny Dräger 5% (daje 0.25 promila). W DE w wypadku, gdy wynik jest niekorzystny dla podejrzaego robi sie serie badan z krwi.
Piotr Głoskowski - 03-02-2014, 15:27
Temat postu:
hubert68 napisał/a:
I jeszcze jedno - autentyczna historia jednego z moich pacjentów. Przerzut do mózgu (o którym wiiedział). Prowadził dużą terenówkę. Prawdopodobnie stracił przytomnoość podczas jazdy, noga przycisnęła gaz i człowiek wjechał w budynek z ogrommną prędkością. Nikt nie zginął ale budynek do rozbiórki. Czy kierowca w takiej sytuacji powinien ponosić odpowiedzialnoość karną? A jeśliby kogoś zabił? Ale jak, jak najpewniej nie dożyłby procesu?

Chcę pokazać, że wbrew pozorom, nie zawsze są to sytuacje jednoznacznyne.


To jest ciekawa kwestia.
Formalnie chyba nie. Po pierwsze ma ważny dokument uprawniający do kierowania...
Policjant dopóki nie stwierdzi, że z kierowcą jest coś nie tak prawa jazdy zatrzymać nie może.
Wpis w historii choroby prawdopodobnie się nie pojawi a nawet jeśli to pacjent nie musi być tego świadomy.
Lekarz prawdobobnie pacjenta też nie poinformował, ze prowadzić nie powinien.
Pacjent czuł się sprawny. Dobrowolnie nie jest łatwo pożegnać sie z samochodem na zawsze.
Winnych zatem brak.

Winnych brak.
Piotr Głoskowski - 03-02-2014, 15:37
Temat postu:
TomM napisał/a:


PS2. A co z kierowcą, który właśnie dojeżdża do regionu Lot po 20 godzinach jazdy, w tym całej nocy spędzonej za kierownicą? Jak jest jego sprawność psychofizyczna? Nieraz widziałem w jakim stanie niektórzy dojeżdżają...


Pierwszy i ostatni raz przejechałem 1700km ciągiem, bez zmiany za kierownicą 5 lat temu.
Głównie autostradami, dużo niemieckimi ale z nastawieniem na "szybko do domu".
Dociągnąłem do Łodzi i zatrzymałem sie wysadzić pasażerów. Wsiadłem spowrotem do auta, napięcie odpuściło i dostałem drgawek. Nie dreszczy "ojej zimno". Ramiona, żuchwa, mięśnie brzucha.
Nie byłem w stanie zadzwonić - bałem się, że to może być objaw hipoglikemii czy cholera wie czego. Udało mi się odpalić auto - ogrzewaniae na max, fotel ( był wieczór wrześniowy) uspokoiło objawy. Po 20 min dojechalem pod dom, wysiadłem na chłod - to samo. Dopiero w domu opanowałem sytuacje.
Prawdopodobnie kilkanaście godzin bez ruchu, scentralizowane krążenie doprowadziło do hipotermii maskowanej adrenaliną z szybkiej jazdy.
Kiedy słyszę o 20h przelotach to po prostu bym nie wsiadł.
Adam Frajtak - 04-02-2014, 06:18
Temat postu:
Wczoraj w RMF informowali że od wypadku w Kamieniu Pomorskim zatrzymano ponad 5000 pijanych kierowców.
piotrkw - 04-02-2014, 07:06
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
zatrzymano ponad 5000 pijanych kierowców.


Czyli potencjalnie każdy z nich mógł stać się mordercą .
Czy "społeczeństwo " tolerowałoby obecność tylu ( a pewnie i więcej , bo taką ilość udało się zatrzymać ) nożowników na ulicach atakujących na oślep losowe ofiary ??
Śmiem wątpić .


Piotr Głoskowski napisał/a:
To jest ciekawa kwestia.

Ale bardzo marginalna .

Równie dobrze możemy rozmawiać o osobach starszych np. po 80 tym roku zycia prowadzących pojazdy . Wielokrotnie widzę obrazki wolno jadącego pojazdu a w nim .... za kierownicą w kapeluszu , z otwartymi ustami i wzrokiem wbitym przed siebie , kurczowo trzymając kierownice - starszy Pan jadący swoim Fiatem Uno lub Favoritką ukochaną od lat, którą jeździł 5 km do pracy i na działkę .. Przy dzisiejszym natężeniu ruchu , ze swoim refleksem i percepcją tego co dzieje się na drodze stanowi zagrożenie nie mniejsze niż pijany . Może nie prędkością , bo tej pilnuje , ale nieoczekiwanym manewrem .
Ale jak napisał Piotr, i tu można powiedzieć :

Piotr Głoskowski napisał/a:
czuł się sprawny. Dobrowolnie nie jest łatwo pożegnać sie z samochodem na zawsze.

Ale kiedyś trzeba .
Adam Frajtak - 04-02-2014, 07:26
Temat postu:
piotrkw napisał/a:

Czy "społeczeństwo " tolerowałoby obecność tylu

Społeczeństwo i pracodawcy, przełożeni, sądy, koledzy, podatnicy
Piotr Głoskowski - 04-02-2014, 12:29
Temat postu:
piotrkw napisał/a:



Piotr Głoskowski napisał/a:
To jest ciekawa kwestia.

Ale bardzo marginalna .

Równie dobrze możemy rozmawiać o osobach starszych np. po 80 tym roku zycia prowadzących pojazdy . Wielokrotnie widzę obrazki wolno jadącego pojazdu a w nim .... za kierownicą w kapeluszu , z otwartymi ustami i wzrokiem wbitym przed siebie , kurczowo trzymając kierownice - starszy Pan jadący swoim Fiatem Uno lub Favoritką ukochaną od lat, którą jeździł 5 km do pracy i na działkę .. Przy dzisiejszym natężeniu ruchu , ze swoim refleksem i percepcją tego co dzieje się na drodze stanowi zagrożenie nie mniejsze niż pijany . Może nie prędkością , bo tej pilnuje , ale nieoczekiwanym manewrem .


Dlatego nie jest marginalna. Dotyczy wielu innych chorób jak i starości.
Porównywanie pijanego kierowcy do starego człowieka w swoim ukochanym samochodzie, jadącego w swoje ulubione miejsce... paskudne porównanie,
ale skoro już - zwykle taką osobę można "wyczuć" i uważać. Jeśli komuś brakuje percepcji do wyczuwania takich kierowców to może sam powinien mieć ograniczone prawa do kierowania 8)

Na codzień, duże jeżdżąc, nie odnotowuję żadnych zagrażających mi manewrów starych czy niepełnosprawnych ludzi mimo, że jeździ ich coraz więcej.
Owszem, często muszę zwolnić, zaczekać aż wymanewrują, skorygować trochę moją jazdę itp., ale to jeszcze nie powód żeby zabraniać im jeździć. To, że nie stać ich na auto lepsze niż stara "Faworitka" chyba też nie.
piotrkw - 04-02-2014, 12:51
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
paskudne porównanie,


Ale niestety , uważam , że niekiedy prawdziwe . Wiem bo prowadziłem "walkę " z własnym ojcem aby zakończył jazdę . Po prostu nie ogarniał juz wszystkiego na drodze i wykonywane manewry stawały sie niebezpieczne dla innych , i to wcale nie dawało się ich przewidzieć nawet uważając . Wink
Cytat:
To, że nie stać ich na auto lepsze niż stara "Faworitka" chyba też nie.


To akurat było przykładem , że dla wielu czas się zatrzymał i tak jak samochód jest ten sam , uważają że na drodze nic się nie zmieniło od 20 lat.

Jest to smutne , ale taka jest rzeczywistość.
Monika - 04-02-2014, 13:15
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Porównywanie pijanego kierowcy do starego człowieka w swoim ukochanym samochodzie, jadącego w swoje ulubione miejsce... paskudne porównanie


Moim zdaniem jakiekolwiek porównywanie pijanego kierowcy jest rozmywaniem sedna. Nie ma żadnego sensu. I co z tego, że po drogach jeżdżą chorzy, starzy, niewyspani czy naćpani? To również problem ale jego występowanie jest kompletnie irrelewantne dla oceny tego czy pijany może prowadzić samochód.

Padło pytanie "a co z innymi?", w domyśle "tymi którzy też (jak pijani) tworzą zagrożenie na drodze". Rozpatrujemy to w jakim kontekście?


Zaś to, że alkomat wskazał, że ktoś jest pijany, mimo że nie pił alkoholu już kwestia problemu z urządzeniem (stąd jak kierowca wie, że nie pił to żąda badań z krwi). No bo chyba nie jest celem tego przykładu stwierdzenie "skoro nie można dokładnie zmierzyć i zdarzają się błędy to można jeździć pod wpływem alkoholu"?

pozdrawiam
Monika
klon - 04-02-2014, 14:06
Temat postu:
Monika napisał/a:
Moim zdaniem jakiekolwiek porównywanie pijanego kierowcy jest rozmywaniem sedna

dokładnie Smile
od dłuższego już czasu w mediach zaobserwować można tendencję do rozmywania sedna w wielu aspektach - pierwszy przykład z brzegu to jak dzieciak zabije kogoś to winni są wszyscy, od rodziny, szkoły, kolegów po system edukacji - tylko nie ten dzieciak. Bardzo szybko się uczy, że może zrobić wszystko bo nie on będzie winny tylko społeczeństwo i otoczenie

rozmywa się fakt, że czynu dokonał on wiedząc doskonale, że czyni zło

takie porównywanie, jakkolwiek by trafione nie było, jest również próbą takiego rozmycia - niekoniecznie ze strony Piotra bo chciał tylko tezę podeprzeć przykładem

jeżeli bierzemy literalnie przepis i stwierdza on, ze jazda po pijanemu jest przestępstwem to porównujemy ludzi chorych i starych do przestępców

w ogóle ja uważam, że przeciwko ostrym karom są jedynie ci, w których te kary mogą uderzyć - bezpośrednio lub pośrednio - albo sami jeżdżą po pijaku albo mają takich kolegów, znajomych czy członków rodziny

osoba, któej problem nie dotyczy nie ma problemów z wysokością kar
Monika - 04-02-2014, 14:36
Temat postu:
klon napisał/a:
osoba, któej problem nie dotyczy nie ma problemów z wysokością kar


Nie zawsze Smile Mnie problem nie dotyczy.

Jednak wysokość kar zaś jest dla mnie problemem również systemowym i uważam, że jest granica gdzie przestają spełniać swą funkcję. Ponadto nie mam wiele przeciwko temu, żeby izolować od społeczeństwa jednostki zagrażające jego dobrostanowi i za to płacić. Jestem też przeciwnikiem myślenia ząb za ząb albo dwa zęby a najlepiej kara śmierci.

Rozmycie problemu przez niezwiązane przykłady to jedno. Moim zdaniem to często takie dryfowanie po temacie niekoniecznie zważając na logikę argumentacji. Mam tu na myśli głownie przykłady typu psychotropy czy marihuana. Dlatego spytałam ja jakim kontekście się w naszej rozmowie pojawiają - jako nowy, odrębny problem czy jako porównanie do alkoholu ?

Wysokość kar i efekty jakie przynosi ich ciągle zaostrzanie to drugie.
Piotr Głoskowski - 04-02-2014, 17:30
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


... uważają że na drodze nic się nie zmieniło od 20 lat.

Jest to smutne , ale taka jest rzeczywistość.


Oczywiście, że się zmieniło.
Drogi są szersze, coraz częściej dwupasmowe, zdecydowanie lepiej oznakowane, jest dramatycznie więcej bezpiecznych skrzyżowań sterowanych światłami, kultura pomiędzy kierującymi też rośnie.
Powtórzę - nie czuję zagrożenia ze strony starych ludzi w samochodach, nie czytam o babciach wjeżdżających w przystanki ani wylatujących na drzewa, na zakrętach, samochodem pełnym koleżanek, po herbatce u Jadzi.
Dzieciaków nie mogę puścić 800m rowerem po drodze do sklepu, nie przez 75letniego pana profesora Z, ktory mieszka nieopodal i regularnie śmiga po drodze tylko przez radnego X, który wali piwo "U Moniki" na rogu i na "piku" wchłaniania przejeżdża "tylko" km. do domu oraz przez miniVanManów z PoloCocta'y, którzy muszą wyrobic wyśrubowany plan wizyt w sklepach na czyjąś premię.
TomM - 04-02-2014, 18:30
Temat postu:
Monika napisał/a:
jakim kontekście się w naszej rozmowie pojawiają


Proste. Są to substancje, których posiadanie i stosowanie jest karalne, użycie wpływa istotnie na bezpieczeństwo na drodze, prowadzenie pojazdu pod ich wpływem jest zabronione, ale kontrola trzeźwości ich nie wykryje i nie wykrywa.
Z kolei oznaczenie leków jako wykluczających prowadzenie pojazdu po zastosowaniu powinno mieć moc prawną, a nie tylko rolę informacyjną i osoba świadomie wsiadająca za kierownicę powinna popełniać przestępstwo identyczne z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości.

Kto się spotkał kiedykolwiek z policyjną próbą zbadania na okoliczność stosowania narkotyków na drodze? Próbka moczu i papierek? Włos?

PS. Mam znajomą, która od lat jest uzależniona od substancji pobudzających receptor opiatowy, pracuje, jeździ na codzień samochodem, nie raz spowodowała wypadek (bez ofiar na szczęście) i nie raz miała policję na karku, w tym w miejscu pracy, alkotesty itp. Nie raz poszkodowani zgłaszali policji podejrzenia co do stanu trzeźwości. Nigdy nikt nie badał jej na okoliczność stosowania... Alkomat i sprawa załatwiona.

Taki to kontekst.

PS2. Słynny wypadek z nieletnim pieszym w Kętach (chyba, w każdym razie gdzieś koło Bielska), gdzie kierująca była po amfie - na tyle była zakręcona, że sama zeznała, że stosowała amfetaminę, potem był problem jak to potwierdzić, szeroko zakrojone poszukiwania, sądówka w moim mieście, stąd wiem o tym...
Monika - 04-02-2014, 18:50
Temat postu:
TomM napisał/a:
Taki to kontekst.


Czyli rozumiem, że to kolejne problemy na drodze, które oprócz kwestii jazdy pod wpływem alkoholu powinny być ujawniane w drodze kontroli przez policję i w konkretnych przypadkach karane?
piotrkw - 04-02-2014, 19:49
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Powtórzę - nie czuję zagrożenia ze strony starych ludzi w samochodach,


Oczywiście , że ten stan zagrożenia jak i pochodzący od kierujących których choroba może doprowadzić do wypadku jest zdecydowanie mniejszy , niż zagrożenie powodowane przez pijanych kierowców . Napisałem o nim w kontekście "rozmycia " problemu , jeżeli zaczynamy wyliczać i inne zagrożenia .
piotrkw - 04-02-2014, 19:56
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Oczywiście, że się zmieniło.
Drogi są szersze, coraz częściej dwupasmowe, zdecydowanie lepiej oznakowane, jest dramatycznie więcej bezpiecznych skrzyżowań sterowanych światłami, kultura pomiędzy kierującymi też rośnie.


Tak i natężenie ruchu pewnie z 15-to czy 20 krotnie . 20 lat temu gdy wyjeżdzałem z domu o godzinie 7 rano jechałem z 300 m ulica gruntową , dojeżdżałem do asfaltu i jechałem 4 km do pierwszej krzyżówki , tu najczęściej spotykałem pierwszy samochód , dziś musze już udzielać pierwszeństwa właczając się do ruchu na..... ulicę gruntową , po przejechaniu .....50 m od domu .
Piotr Głoskowski - 04-02-2014, 22:03
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Oczywiście, że się zmieniło.
Drogi są szersze, coraz częściej dwupasmowe, zdecydowanie lepiej oznakowane, jest dramatycznie więcej bezpiecznych skrzyżowań sterowanych światłami, kultura pomiędzy kierującymi też rośnie.


Tak i natężenie ruchu pewnie z 15-to czy 20 krotnie . 20 lat temu gdy wyjeżdzałem z domu o godzinie 7 rano jechałem z 300 m ulica gruntową , dojeżdżałem do asfaltu i jechałem 4 km do pierwszej krzyżówki , tu najczęściej spotykałem pierwszy samochód , dziś musze już udzielać pierwszeństwa właczając się do ruchu na..... ulicę gruntową , po przejechaniu .....50 m od domu .


Nadal lęku przed niosącymi śmierć na drogach staruszkami nie czuję.
piotrkw - 04-02-2014, 23:05
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Nadal lęku przed niosącymi śmierć na drogach staruszkami nie czuję.


To chyba pozytywnie ? Wink Pozostaje więc nadal problem pijaków .
TomM - 05-02-2014, 07:12
Temat postu:
Monika napisał/a:
to kolejne problemy na drodze


Kolejne? To ten sam problem - bezpieczeństwa.
W końcu celem ma być owego bezpieczeństwa poprawa, a nie krucjata antyalkoholowa.
Czy się to komuś podoba, czy nie, cywilizacja ludzka od dziejów zarania sie odurza celowo, różne ogniska cywilizacyjne czyniły to w inny, charakterystyczny dla siebie sposób, nie znając tych innych. My należymy do cywilizacji etanolu i nie ulega kwestii, że brak trzeźwości w różnych aspektach aktywności publicznej w przeważającej części związany jest z odurzaniem się ta właśnie substancją.
Niemniej nie jesteśmy już ogniskiem cywilizacyjnym, wpływy się wymieszały, tak naprawdę nikt nie wie, jaka jest skala zjawiska celowego zaburzania trzeźwości innymi substancjami niż alkohol, zarówno w ujęciu ogólnospołecznym, jak i na drodze.
Monika - 05-02-2014, 09:05
Temat postu:
Tomek ale jaki z tego wniosek?
TomM - 05-02-2014, 10:47
Temat postu:
Dla mnie taki, że istotą zagrożenia jest upośledzona sprawność psychofizyczna, wynikająca z działania celowego, niezależnie od tego, czy jest wynikiem odurzania się, leczenia, pozbawiania się snu czy skrajnego przemęczenia.

Niezależnie od stanu prawnego, który penalizuje tylko niektóre działania, reguluje czas prowadzenia pojazdu tylko dla kierowców zawodowych, braku okresowych badań kierowców (można legalnie prowadzić pojazd będąc ślepym i głuchym, mając zaburzenia równowagi, niedowłady i porażenia, utraty przytomności - nie ma żadnego mechanizmu formalnego, który eliminuje z ruchu kierujących, którym stan zdrowia zmienił się od czasu badań zdolności) - nic nie zastąpi zdrowego rozsądku i odpowiedzialności.
A zatem nie wsiadajmy za kierownicę będąc w stanie upośledzonej sprawności, niezależnie od tego, czy to legalne, czy nie.

Eskapady nurkowe nierzadko wiążą się z takimi zachowaniami, zwłaszcza powroty po nurkowaniach, bywa z subklinicznym DCSem, z zasypianiem za kierownicą, nad ranem...
Monika - 05-02-2014, 11:03
Temat postu:
TomM napisał/a:
A zatem nie wsiadajmy za kierownicę będąc w stanie upośledzonej sprawności, niezależnie od tego, czy to legalne, czy nie.


I to jest dla mnie sedno tej dyskusji.
martin - 05-02-2014, 19:38
Temat postu:
TomM napisał/a:
Kto się spotkał kiedykolwiek z policyjną próbą zbadania na okoliczność stosowania narkotyków na drodze? Próbka moczu i papierek?


Mi sie zdazylo. Kontrolowanie sliny przy pomocy "Drugwipe" -> http://www.securetec.net/cms/upload/Produkte/DrugWipe/Drugwipe_Salivatest_S502G_Instructions_70074_v05_EN_Email.pdf

U nas dosc popularne nocami z piatku na sobote i z soboty na niedziele w okolicach dyskotek.
Adam Frajtak - 07-02-2014, 09:43
Temat postu:
A nie mówiłem ? Very Happy
Im szybciej tym bezpieczniej
Od ponad trzech lat po autostradach w Polsce można jeździć samochodami osobowymi nie 130, jak wcześniej, lecz 140 kilometrów na godzinę.
W przypadku dwujezdniowych dróg ekspresowych dopuszczalną prędkość podniesiono ze 110 do 120 km/godz. Była to decyzja niewątpliwie odważna, bo została podjęta wbrew obowiązującym w Europie tendencjom do stopniowego, celowego spowalniania ruchu na drogach.
Co ważne, wbrew czarnym wizjom niektórych ekspertów wspomniane zmiany nie spowodowały dramatycznego wzrostu liczby wypadków i ich ofiar w naszym kraju. Wręcz przeciwnie. Wystarczy spojrzeć na statystyki. Rok 2010, ostatni przed podwyższeniem limitów prędkości: 38 832 wypadki, 3907 zabitych, 48 952 rannych. Rok 2013, odpowiednio: 35 385, 3291, 43 471. Poprawa bezpieczeństwa jest zatem wyraźna, i to pomimo stałego wzrostu liczby pojazdów na drogach
martin - 07-02-2014, 10:01
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Poprawa bezpieczeństwa jest zatem wyraźna, i to pomimo stałego wzrostu liczby pojazdów na drogach


Zapominasz tylko, ze jakosc samochodow sie poprawia. Elektronika nie jeden raz ratuje ludzia du....
aleXandra - 07-02-2014, 11:09
Temat postu:
martin napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Poprawa bezpieczeństwa jest zatem wyraźna, i to pomimo stałego wzrostu liczby pojazdów na drogach


Zapominasz tylko, ze jakosc samochodow sie poprawia. Elektronika nie jeden raz ratuje ludzia du....


A IMHO poprawa statystyk to przede wszystkim efekt coraz większej sieci dróg ekspresowych i autostrad w Polsce...

Ponieważ lubię liczby to:

Cytat:

W 2011 aż 82,9 % wypadków samochodowych miało miejsce na drogach dwukierunkowych jednojezdniowych.
[...]
W 2011 roku na polskich autostradach miało miejsce 0,6% a na drogach ekspresowych 0,3% wszystkich wypadków, w których łącznie zginęły 64 osoby. Na drogach dwukierunkowych jednojezdniowych zginęło w tym samym okresie 3740 osób.
[...]
(drogi krajowe ok. 18 368 km, autostrady 1302,7 km, drogi ekspresowe 1106 km)


drogi krajowe - 88%
autostrady - 6.27%
drogi ekspresowe - 5.33%

to za: kilk

I jeszcze:
Cytat:

Współczynnik wypadków na 100 km:
drogi krajowe utwardzane: 47
auostrady: 23


to za: kilk2

Myślę, że te statystyki nie wymagają komentarza...

I jeszcze edit...
Jak ktoś lubi słupki, liczby i wykresy to polecam raport o stanie bezpieczeństwa dróg w krajach OECD - bardzo ciekawa lektura: raport

Szczególnie zaskoczyła mnie ta statystyka:
Liczba wypadków w 2011:
Niemcy: 306266 (najwięcej ze wszystkich badanych krajów)
Polska: 40069

Zabici:
Niemcy: 4009
Polska: 4189

Pomijając fakt, że Niemcy są krajem "trochę" większym od Polski, porównanie liczby zabitych daje do myślenia...

No i niestety w 2011 roku przodujemy niechlubnie w statystyce ciężkości wypadków (czyli liczbie zabitych na 100 wypadków): Polska 10 osób, a kolejny kraj (Dania,Francja) - to 6 osób, czyli prawie połowę mniej... a takie Niemcy to na przykład 1 osoba.
Piotr Głoskowski - 07-02-2014, 12:01
Temat postu:
A może, dzięki fotoradarom, większość olewających przepisy ruchu drogowego, ponabijała sobie tyle punktów karnych, że zaczęlła przestrzegać wszyskich przepisów ruchu drogowego, ze strachu, że za niewłączenie kierunkowskazu stracą prawo jazdy??

A może po prostu wszystkiego po trochu??
martin - 07-02-2014, 12:17
Temat postu:
aleXandra napisał/a:
Pomijając fakt, że Niemcy są krajem "trochę" większym od Polski, porównanie liczby zabitych daje do myślenia...


Znaczy porownanie ilosci ofiar czy ilosci ofiar/ilosc wypadkow czy moze ilosci ofiar/ilosc zerejestrowanych aut?

Pozatym, ciezko jest porownac oba kraje: samochody sa inne, drogi tez. Spojrz n.p. na stosunek smiertelnosci vs. szybkosc przy ktorej doszlo do wypadku oraz srednie szybkosci poruszania sie po drogach.

Ja mam czesto 200 km/h na blacie - i nie jestem zadnym wyjatkiem...
aleXandra - 07-02-2014, 12:43
Temat postu:
martin napisał/a:

Znaczy porownanie ilosci ofiar czy ilosci ofiar/ilosc wypadkow czy moze ilosci ofiar/ilosc zerejestrowanych aut?


Dla mnie zaskakująca jest ilość ofiar na ilość wypadków... Analiza pojedynczych wartosci typu liczba ofiar czy liczba wypadków nic nie wnosi oczywiście (inna liczba km dróg, kierowców czy samochodów), ale jeśli już będziemy jedno do drugiego odnosić to zaczyna to wszystko wyglądać co najmniej interesująco...

martin napisał/a:
Pozatym, ciezko jest porownac oba kraje: samochody sa inne, drogi tez.

Nie chodzi o porównanie, ale raczej o odpowiedź: dlaczego u nas się nie da a gdzie indziej się da? Nie spodziewałabym się że proporcja będzie 1 do 1, ale tez nie spodziewałabym się ze będzie prawie 1:10 ! Możemy sobie teraz pogdybać co ma wpływ na taki wynik: więcej rzęchów u nas na drogach? Więcej wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych (bo mniej autostrad), ... ?


Swoją drogą jeśli chodzi o liczbę zarejestrowanych samochodów na 100 mieszkańców to zbyt dużych różnic nie ma między oboma krajami - za 2010 rok (bo w 2011 brak danych dla Polski). Niemcy: 510 samochodów na 1 tyś. osób, Polska: 452...
martin - 07-02-2014, 12:55
Temat postu:
aleXandra napisał/a:
dlaczego u nas się nie da a gdzie indziej się da?


Bo w PL na drogach panuje chamstwo.

W DE jezdzi sie duzo spokojniej, dla mnie idealem do bezstresowej jazdy jest Szwajcaria.
Wojtek A. Filip - 16-02-2014, 12:15
Temat postu:
tymczasem w Norwegii...

10 latek wybrał się na przejażdżkę autem nie do końca legalnie pożyczonym od rodziców. Zaparkował w rowie i...
Przeczytajcie co powiedział policjantom Smile.

Udanego dnia,
Wojtek
MaRkY - 17-02-2014, 02:55
Temat postu:
aktualności autostradowe Smile :

A1 Gdańsk - Włocławek (kawałek trzeba wjechać) - Łódź - przejezdna
zakończenie całości 2 kwartał 2014
A1 Pyrzowice - Granica w Gorzyczkach (wyjątek mosty w Mszanie)
zakończenie 4 kwartał 2014
A2 Warszawa - Granica w Świecku - zakończona
A4 Granica Zgorzelec - Wrocław - Katowice - Kraków - Tarnów zakończona
A4 Tarnów - Rzeszów - Korczowa 2015
S1 Pyrzowice - Mysłowice - przejezdna
S2 + S79 Południowa Obwodnica Warszawy do Okęcia - zakończona
S3 Szczecin - Gorzów Wlkp. - zakończona
S3 Gorzów Wlkp. do A2 2014
S7 Radom - Grójec - zakończona
S8 Wrocław - Wieruszów - zakończona
S8 Wieruszów - Łódź 3 kwartał 2014
S8 Piotrków - Warszawa - zakończona

także w tym roku też czekają nas nowe drogi Smile wygodnej jazdy Smile
Wojtek A. Filip - 17-02-2014, 08:37
Temat postu:
Marek, dziękuję za dobre wiadomości!

Udanego dnia,
Wojtek
Wojtek A. Filip - 14-03-2014, 11:35
Temat postu:
Za www.gazetaprawna.pl :
Cytat:
Znak D-51 zna każdy kierowca. Przed charakterystyczną niebieską tabliczką z napisem „Kontrola prędkości. Fotoradar” wszyscy zwalniają. Najczęściej jednak zaraz po minięciu urządzenia dodają gazu i jadą z tą samą, co przed znakiem, prędkością. Właśnie z tego powodu, by zmusić kierowców do wolniejszej jazdy na trochę dłużej, Inspekcja Transportu Drogowego niebawem uruchomi odcinkowy pomiar prędkości.

Polega on na tym, że kamery ustawione na początku i końcu danego fragmentu trasy rejestrują czas, w jakim dany kierowca go pokonał. Kiedy średnia prędkość przejazdu będzie wyższa niż obowiązujące ograniczenie prędkości, do kierowcy zostanie wysłany mandat.

– Przetarg na dostawcę urządzeń zostanie rozstrzygnięty na w najbliższych miesiącach. Planujemy aby pierwsze odcinkowe pomiary prędkości zostały uruchomione pod koniec roku – mówi Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD).






Żródło i reszta materiału.
Wojtek A. Filip - 28-04-2014, 13:39
Temat postu:
No i kolejna fajna wiadomość:
Cytat:
Od środy kierowcy przejadą autostradą A1 z centrum Polski do Gdańska. O ile pogoda pozwoli na ułożenie ostatniego kilometra asfaltowego dywanika.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chce już w najbliższą środę przekazać do eksploatacji brakujący odcinek autostrady A1 na Kujawach. To droga o długości prawie 20 km między Włocławkiem i miejscowością Kowal. Po jej otwarciu autostradą A1 będzie można przejechać całą trasę o długości niemal 300 km między Gdańskiem a węzłem w Strykowie koło Łodzi.






Żródło: Wyporcza.pl
Jarek Andrzejewski - 28-04-2014, 13:56
Temat postu:
I super (choć i z tymi brakującymi 19-oma kilometrami było znacznie lepiej niż kiedyś, gdy odcinek Włocławek-Łódź wymagał sporo skupienia i uwagi, bo ruch duży, a droga wąska).

Dla wybierających się tą trasą (szczególnie z A2): wszelkie czynności wymagające zatrzymania (w tym tankowanie pojazdu oraz "wręcz przeciwnie" naszego organizmu) warto zaplanować zanim wjedziemy na A1, bo - jeśli przez ostatnich kilka tygodni nic się nie zmieniło - nie ma na trasie żadnego czynnego tzw. MOP ani stacji benzynowej).
Wojtek A. Filip - 23-05-2014, 06:04
Temat postu:
Jeżeli pójdzie dobrze...
to nie wykluczone, że od piątku do Chorwacji będzie można pojechać autostradą A1 bez objazdów w okolicach feralnego mostu w Mszanie.


Cytat:

Na piątek rano katowicki oddział GDDKiA przygotowuje otwarcie ostatniego brakującego dotąd odcinka autostrady A1 przed granicą z Czechami. Drogowcy spodziewają się koniecznej zgody Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w czwartek po południu.


Źródło i cały materiał: www.moto.onet.pl
Piotr Głoskowski - 23-05-2014, 07:18
Temat postu:
IMHO "Wow!" Very Happy

Nie zapominajmy żeby wjeżdżając na autostradę mieć z pół baku paliwa.
Andrzej Barnat - 23-05-2014, 07:57
Temat postu:
I STAŁO SIĘ most otwarty. O dziwo bez żadnej "pompy"
Adam Frajtak - 23-05-2014, 16:19
Temat postu:
Dobra wiadomość, wygraliśmy w każdym razie Ci którzy niezłomnie walczą z każdym przejawem aktywności państwowych organów terroru i zinstytucjonalizowanym komórkom przestępczym.

http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Brak-homologacji-i-bledy-policyjnych-wideorejestratorow,wid,16626500,wiadomosc.html?ticaid=112c70
MaRkY - 27-05-2014, 00:38
Temat postu:
serce roście

mapa w dużej rozdzielczości


Grzegorz_k - 27-05-2014, 09:33
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Jeżeli pójdzie dobrze...
to nie wykluczone, że od piątku do Chorwacji będzie można pojechać autostradą A1 bez objazdów w okolicach feralnego mostu w Mszanie.


Mam w związku z tą informacją pytanie czy na A1 w pobliżu granicy jest miejsce, w którym można kupić winiety na autostrady w Czechach, Austrii i Słowenii? Przy czym chodzi mi o punkt czynny całą dobę.

Przed przejściem granicznym w Cieszynie, na stacji benzynowej był taki punkt gdzie bez problemu o 2 w nocy kupiłem winiety autostradowe na całą trasę do Chorwacji.
Wojtek A. Filip - 27-05-2014, 09:56
Temat postu:
Shell po czeskiej stronie ? Cool
Grzegorz_k - 27-05-2014, 11:55
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Shell po czeskiej stronie ? Cool


A coś po naszej?

W Cieszynie (to było chyba przy BP) podobało mi się to, że mogłem od razu kupić winiety na wszystkie kraje i zapłacić w PLN.
Grzegorz Strzelec - 27-05-2014, 18:17
Temat postu:
To może zakup w PZM? Nie trzeba się będzie już zatrzymywać Smile

Sklep PZM
Wojtek Maciejewski - 27-05-2014, 18:39
Temat postu:
Śmiało w shell po czeskiej stronie można kupić winiety na Czechy.
Początek D1 w Czechach jest bezpłatny
http://www.ceskedalnice.cz/pro-ridice/dalnicni-znamky#useky
MaRkY - 27-05-2014, 18:51
Temat postu:
na tym shell'u uważajcie kiedyś mi sprzedali viniete na slowacje zamiast na slowenie ale slowency chyba nie sprawdzają tych viniet Razz
3 razy się pytałem czy na słowenie a nie na slowacje i i tak dałem się wrobić
martin - 28-05-2014, 10:12
Temat postu:
Ja kupuje na stacji benzynowej, albo przed, albo na granicy. Masz gwarancje ze dostajesz swierze.
Jarek Andrzejewski - 28-05-2014, 10:47
Temat postu:
martin napisał/a:
Masz gwarancje ze dostajesz swierze.

czeskie chyba są dziurkowane datą w momencie zakupu, więc świeżość jest zachowana.
Ja kupowałem za granicą, na najbliższej stacji. W końcu i tak korony miałem na wyjazd, a w PL wychodziło drożej i musiałbym albo specjalnie jechać albo zdać się na pocztę.
Wojtek A. Filip - 15-06-2014, 09:45
Temat postu:
Znalazłem w sieci taki żart...



Przestało mnie to bawić bardzo szybko - w wielu wypadkach tak wygląda jazda po Warszawie Confused .
Adam Frajtak - 15-06-2014, 10:44
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:


Przestało mnie to bawić bardzo szybko - w wielu wypadkach tak wygląda jazda po Warszawie Confused .

Fakt, jeżeli nie zastosujesz tych zasad w praktyce jazda może stać się utrapieniem i to nie tylko w Wawie Mr. Green
Monika - 15-06-2014, 13:19
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Fakt, jeżeli nie zastosujesz tych zasad w praktyce jazda może stać się utrapieniem i to nie tylko w Wawie


Ciekawe. Jak to przeczytałam pierwszą myślą jaka przyszła mi do głowy była taka: "Zaraz odezwie się Adam Frajtak żeby powiedzieć, że to ok zasady."

Jutro idę zagrać w totka.
Adam Frajtak - 15-06-2014, 14:57
Temat postu:
Monika napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Fakt, jeżeli nie zastosujesz tych zasad w praktyce jazda może stać się utrapieniem i to nie tylko w Wawie


Ciekawe. Jak to przeczytałam pierwszą myślą jaka przyszła mi do głowy była taka: "Zaraz odezwie się Adam Frajtak żeby powiedzieć, że to ok zasady."

Jutro idę zagrać w totka.

Ja nie mówię że one są ok. Napisałem że jak się do nich nie stosujesz to jazda może być utrapieniem.
To tak jak w Anglii, lewostronny ruch wcale nie jest fajny ale jak będziesz jeździła po naszemu to taka jazda może stać się utrapieniem Very Happy
Monika - 15-06-2014, 15:09
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Ja nie mówię że one są ok. Napisałem że jak się do nich nie stosujesz to jazda może być utrapieniem.


oczywiście Smile
Wojtek A. Filip - 22-06-2014, 22:31
Temat postu:
Przy okazji bezpiecznych dojazdów na nurkowiska...
Kto nie czyta/odpisuje na sms'y w aucie?


martin - 22-06-2014, 23:36
Temat postu:
Jest proste rozwiazanie - Siri
Adam Frajtak - 22-06-2014, 23:52
Temat postu:
martin napisał/a:
Jest proste rozwiazanie - Siri

Nie pamiętam kiedy pisałem wiadomość na klawiaturze, w ogóle jak można używać telefonów bez SIRI Shocked
Wojtek A. Filip - 23-06-2014, 10:31
Temat postu:


Takie filmiki to przesada?

Ilu z nas wierzy w swoje super auto i jego niezawodne systemy?

Ilu z nas wierzy w to, że nie trzeba brać udziału w corocznych szkoleniach doskonalących technikę jazdy, bo przecież jesteśmy super kierowcami?
Jarek Andrzejewski - 23-06-2014, 11:07
Temat postu:
BTW: za 9,90 na stacjach Orlen można kupić zaktualizowaną (w stosunku do wielu wydań "Szybkości bezpiecznej" od 1970 roku) edycję książki Sobiesława Zasady "Szerokiej drogi": http://www.vitay.pl/katalog-Vitay/nagrody/Szerokiej-Drogi-Doskonalenie-techniki-jazdy,866.html

Oczywiście nie jest to prosty i krótki przepis na stanie się "Schumacherem naszych szos", ale garść fajnych anegdot i porad z naciskiem na bezpieczeństwo i - ja to tak odczytuję - pokorę wobec oceny własnych możliwości napisanych przez człowieka, który rzeczywiście "trochę" przejeździł samochodem w życiu.
martin - 23-06-2014, 11:50
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Takie filmiki to przesada?

Zdecydowanie. Przerysowane jak w kazdej innej reklamie.

Wojtek Filip napisał/a:
Ilu z nas wierzy w swoje super auto i jego niezawodne systemy?

Nie wiem czy zastanowiles sie, ale w pokazanym przez Ciebie filmiku zawinil jeden system – ten miedzy pedalami a kierownica. I to jest (niestety) jedyny system, na ktory konstruktorzy pojazdow mechanicznych nie maja zadnego wplywu.

W normalnych warunkach super systemy sa transparentne. Spojrz n.p. na ABS – czy zawsze hamujesz tak, ze doprowadzasz system do pracy? Mysle ze raczej nie, ABS jest systemem ktory ratuje ci 4 litery, jak ty skopales sytuacje.

Cytat:
Ilu z nas wierzy w to, że nie trzeba brać udziału w corocznych szkoleniach doskonalących technikę jazdy, bo przecież jesteśmy super kierowcami?

Poruszajac sie w ramach opisanych przez KRD nie musisz byc super kierowca. Wystarczy byc normalnym kierowca – 99.999999% wypadkow wynika z olania przepisow i zlej oceny sytuacji.

BTW: nie uwazam ze szkolenie sa jedynym poprawnym rozwiazaniem. Nauczysz sie opanowywac pojazd w sytuacjach podbramkowych, jednoczesnie dajac ci pewnosc siebie, co moze powodowac, ze bedziesz czesciej do tych sytuacji dopuszczal.
Piotr Głoskowski - 23-06-2014, 12:00
Temat postu:
Kiedyś słyszałem, że w Norwegii wycofano się z obowiązkowych kursów doskonalących jazdę po sliskim. Mieli potem więcej wypadków bo kierowcy nabierali wiary, że potrafią kontrolować jazdę poślizgiem i jeżdzili szybciej niż przed kursem. W sytuacji awaryjnej szlag trafiał wiedzę z kursu ( skąd to znamy ??).
Nie wiem czy to prawda, nie miałem możliwości weryfikacji, ale wg. mnie bardzo prawdopodobnu scenariusz.
Wojtek A. Filip - 23-06-2014, 12:22
Temat postu:
Cytat:
Nauczysz sie opanowywac pojazd w sytuacjach podbramkowych, jednoczesnie dajac ci pewnosc siebie, co moze powodowac, ze bedziesz czesciej do tych sytuacji dopuszczal.
To bardzo prawdopodobne, tym bardziej, że wielu z nas woli jazdę bardziej agresywną niż spokojną.

Zapytałem swojego instruktora ile osób korzysta z programu "Jazda defensywna" (sytuacji podbramkowych jest tu zdecydowanie mniej niż takich mogłoby się wydawać całkiem zwykłych). Okazało się, że zainteresowanych jest niewielu, chyba, ze przysyłają ich firmy.
Natomiast "Podstawy jazdy sportowej" (czasówki, maksymalne wykorzystanie możliwości auta na torze) cieszą się zdecydowanie większym powodzeniem.

Martin, często piszesz, że wszystko jest dla ludzi.
Dokładnie tak traktuję dobór i późniejsze wykorzystanie umiejętności świadomie wybranego szkolenia.
Jeżeli ktoś czuje popęd adrenalinowy, to pewnie będzie go realizował, a to, że akurat pomylił tor z ulicą i ci wszyscy nieudacznicy nie potrafią jeździć...
Ciekawostką może być to, że kobiety, które z różnych względów mają początkowo większe kłopoty w prowadzeniu auta od facetów, pytane dlaczego nie uczestniczą w szkoleniach doskonalących odpowiadają: kurs prawa jazdy był wystarczająco trudny.
Adam Frajtak - 23-06-2014, 12:45
Temat postu:
Przejaskrawienia w tego typu clipach odrealniają takie zdarzenia, według mnie powodują że zaczynamy myśleć o takich wypadach jako mało realnych.
Większy wkład w poprawę bezpieczeństwa mają wizualizację nakręcone realistycznie z precyzyjnie określoną przyczyną wypadku.
ten clip jeżeli już o czymś mówi to o tym że dzieci w szkole nie są bezpieczne bo wypadki komunikacyjne się zdażają.
Piotr Głoskowski - 23-06-2014, 12:53
Temat postu:
A tymczasem na naszych coraz lepszych drogach:

46 osób zginęło, a 577 zostało rannych w 465 wypadkach, do których doszło podczas długiego, czerwcowego weekendu.Od środy zatrzymano ponad 1800 nietrzeźwych kierowców - poinformowała w poniedziałek Komenda Główna Policji.

W porównaniu do 2013 roku w br. więcej było wypadków i ofiar. W długi weekend 2013 doszło do 409 wypadków, w których życie straciło 35 osób, a 523 zostały ranne. Zatrzymano wówczas ponad 2,1 tys. nietrzeźwych kierowców.
Adam Frajtak - 23-06-2014, 12:58
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Natomiast "Podstawy jazdy sportowej" (czasówki, maksymalne wykorzystanie możliwości auta na torze) cieszą się zdecydowanie większym powodzeniem.


Jeżeli tak się kanalizuje fascynacja motoryzacją i zainteresowanie sportami motorowymi to jest do pozytywne zjawisko. Podobnie jak z zawodnikami karate czy innych sportów walki, statystycznie są to najrzadziej rozrabiający członkowie społeczeństwa.

Wojtek Filip napisał/a:


kurs prawa jazdy był wystarczająco trudny.

Jeżeli kurs był trudny to dobrze gorzej jak kurs był łatwy i szybki a egzamin nierealistycznie utrudniony manewrami przy parkowaniu.


Bezpieczeństwo jazdy jest ważne i szkolenia nigdy zadużo ale to i tak będzie atrapa tego co powinno się robić aby miało to realny wpływ na porprawę bezpieczeństwa.
Na poprawę bezpieczeństwa poza jakośćią dróg i oznakowania kapitalne znaczenia ma stan techniczny pojazdu i wyposażenie samochodu. Niestety systemy podatkowe (akcyza i VAT) karają producentów i kierowców za zakup samochodów bezpieczniejszych - To akurat można zrobić łatwo i szbko na masową skalę wystarczy nacisk na urzędników.
Adam Frajtak - 23-06-2014, 13:05
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
A tymczasem na naszych coraz lepszych drogach:

46 osób zginęło, a 577 zostało rannych w 465 wypadkach, do których doszło podczas długiego, czerwcowego weekendu.


Aż strach pomyśleć ile by było gdyby drogi nie były co raz lepsze.

2014
Piotr Głoskowski napisał/a:

Od środy zatrzymano ponad 1800 nietrzeźwych kierowców

2013
Piotr Głoskowski napisał/a:

Zatrzymano wówczas ponad 2,1 tys. nietrzeźwych kierowców.


Zastanawia mnie skąd biorą się kierowcy z prawem jazdy skoro kilka razy w roku przy okazji długich weekendów i świąt policja podaje ilość zatrzymanych praw jazdy w tysiącach ?
Może policja zatrzymuje prawa jazdy a sądy oddają ?
Wojtek A. Filip - 23-06-2014, 13:12
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
ten clip jeżeli już o czymś mówi to o tym że dzieci w szkole nie są bezpieczne bo wypadki komunikacyjne się zdażają.
Pewnie.
Spróbuj się teraz przestawić w tryb: "przeciętny człowiek, przeciętny kierowca, przeciętny czytacz/oglądacz" Smile.

Dobra reklama jest zazwyczaj niedoceniana - rozumie ją jakiś procent odbiorców, którzy i tak zwykle traktują ją jako nie więcej niż "kawałek dobrej roboty reklamowej".

Adam, jeżeli oglądając ten filmik, jakiś % kierowców pomyśli, że warto zwolnić na śliskiej nawierzchni, to warto było go zrobić.
Piotr Głoskowski - 23-06-2014, 13:13
Temat postu:
Też to na mnie robi wrażenie. Skąd te korki ? Smile.
Ale jak policzyć ile milionów ma prawo jazdy
to te tysiące to raptem pare tysięcznych.
Adam Frajtak - 23-06-2014, 13:51
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:


Adam, jeżeli oglądając ten filmik, jakiś % kierowców pomyśli, że warto zwolnić na śliskiej nawierzchni, to warto było go zrobić.

W ten sposób faktycznie warto.
Ja zawodowo jestem skrzywiony i podejmując subtelne działanie chcę maksymalizacji efektu.
Mistrzostwem świata jest dla mnie woda butelkowana. Jeszcze nie tak dawno w każdym razie samochody wynaleziono dużo wcześniej nikomu do głowy nie przyszło aby butelkować i kupować wodę aż do czasu gdy Perier zrobił to po raz pierwszy

Ta firma jako pierwsza zalała USA wodą w plastikowych butelkach. I tak otworzyły się drzwi dla nowej, gigantycznej gałęzi przemysłu. Dzisiaj Amerykanie piją więcej butelkowanej wody niż kawy, mleka i piwa. Ale nie tylko oni.
Od 1984 do 2005 roku konsumpcja butelkowanej wody na świecie wzrosła aż tysiąckrotnie! I wciąż pnie się w górę. Globalny przemysł butelkujący czystą wodę jest już wielkości połowy globalnego przemysłu produkującego smakowe napoje gazowane. Reklama zrobiła swoje. Woda w butelce okazała się nie tylko zdrowa, ale także trendy. Przede wszystkim jednak okazała się horendalnie- droga. Czy wobec tego można ją uznać za towar luksusowy?
Charles Fishman przekonuje, że jak najbardziej. Na dowód podaje przykład z San Francisco. To miasto czerpie wodę ze źródła w Parku Narodowym Yosemite. Jej jakość jest tak wysoka, że nie trzeba jej w ogóle filtrować. Mieszkając we Frisco, wystarczy odkręcić kran, żeby napić się wody wyśmienitej jakości. Tymczasem jak wyliczył amerykański dziennikarz, jedna butelka wody Evian kosztuje tyle, ile jej codzienne jednorazowe napełnianie wodą miejską z wodociągów San Francisco przez… ponad 10 lat.


Tak właśnie należałoby promować bezpieczny styl jazdy samochodem zamiast straszyć choć może właśnie o strach tu chodzi a nie o bezpieczeństwo?
Ile można zarobić na strachu?
Sektor ubezpieczeniowy wnosi istotny wkład w rozwój i wzrost gospodarczy Europy. Europejskie towarzystwa
ubezpieczeniowe generują dochody ze składek w wysokości 1.100 mld EUR, zatrudniają milion osób oraz inwestują 6.900
mld EUR w gospodarkę.
http://piu.org.pl/public/upload/ibrowser/PIU%20CAE%20raport%20t%C5%82umaczenie.pdf
Adam Frajtak - 23-06-2014, 13:51
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:


Adam, jeżeli oglądając ten filmik, jakiś % kierowców pomyśli, że warto zwolnić na śliskiej nawierzchni, to warto było go zrobić.

W ten sposób faktycznie warto.
Ja zawodowo jestem skrzywiony i podejmując subtelne działanie chcę maksymalizacji efektu.
Mistrzostwem świata jest dla mnie woda butelkowana. Jeszcze nie tak dawno w każdym razie samochody wynaleziono dużo wcześniej nikomu do głowy nie przyszło aby butelkować i kupować wodę aż do czasu gdy Perier zrobił to po raz pierwszy

Ta firma jako pierwsza zalała USA wodą w plastikowych butelkach. I tak otworzyły się drzwi dla nowej, gigantycznej gałęzi przemysłu. Dzisiaj Amerykanie piją więcej butelkowanej wody niż kawy, mleka i piwa. Ale nie tylko oni.
Od 1984 do 2005 roku konsumpcja butelkowanej wody na świecie wzrosła aż tysiąckrotnie! I wciąż pnie się w górę. Globalny przemysł butelkujący czystą wodę jest już wielkości połowy globalnego przemysłu produkującego smakowe napoje gazowane. Reklama zrobiła swoje. Woda w butelce okazała się nie tylko zdrowa, ale także trendy. Przede wszystkim jednak okazała się horendalnie- droga. Czy wobec tego można ją uznać za towar luksusowy?
Charles Fishman przekonuje, że jak najbardziej. Na dowód podaje przykład z San Francisco. To miasto czerpie wodę ze źródła w Parku Narodowym Yosemite. Jej jakość jest tak wysoka, że nie trzeba jej w ogóle filtrować. Mieszkając we Frisco, wystarczy odkręcić kran, żeby napić się wody wyśmienitej jakości. Tymczasem jak wyliczył amerykański dziennikarz, jedna butelka wody Evian kosztuje tyle, ile jej codzienne jednorazowe napełnianie wodą miejską z wodociągów San Francisco przez… ponad 10 lat.


Tak właśnie należałoby promować bezpieczny styl jazdy samochodem zamiast straszyć choć może właśnie o strach tu chodzi a nie o bezpieczeństwo?
Ile można zarobić na strachu?
Sektor ubezpieczeniowy wnosi istotny wkład w rozwój i wzrost gospodarczy Europy. Europejskie towarzystwa
ubezpieczeniowe generują dochody ze składek w wysokości 1.100 mld EUR, zatrudniają milion osób oraz inwestują 6.900
mld EUR w gospodarkę.
http://piu.org.pl/public/upload/ibrowser/PIU%20CAE%20raport%20t%C5%82umaczenie.pdf
martin - 23-06-2014, 14:19
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Tymczasem jak wyliczył amerykański dziennikarz, jedna butelka wody Evian kosztuje tyle, ile jej codzienne jednorazowe napełnianie wodą miejską z wodociągów San Francisco przez… ponad 10 lat.


Niektore bardzo wredne osoby uwazaja, ze nie bez powodu wybrano nazwe tego produktu. Nazwa czytana od tylu (naivE) opisuje stan psychiczny kupcow.

BTW: Zapomniales jeszcze dodac, ze “kranowka” jest kontrolowana wielokrotnie na dobe, a butelkowana woda tylko pare razy na rok (jesli w ogole). Ale jak wiadomo, kranowka jest brudna, zakazona, niezdrowa i w ogole beeeee…. Nie ma to jak dobra reklama.
Jarek Andrzejewski - 23-06-2014, 14:22
Temat postu:
W Łodzi zwykle piję kranówę: http://uml.lodz.pl/miasto/czystosc_i_ekologia/lodzka_woda_najlepsza/
Adam Frajtak - 23-06-2014, 14:28
Temat postu:
martin napisał/a:


BTW: Zapomniales jeszcze dodac, ze “kranowka” jest kontrolowana wielokrotnie na dobe, a butelkowana woda tylko pare razy na rok (jesli w ogole). Ale jak wiadomo, kranowka jest brudna, zakazona, niezdrowa i w ogole beeeee…. Nie ma to jak dobra reklama.

no tak ale już się poprawiam Smile

" Tymczasem, według ekspertów z Państwowego Instytutu Higieny, woda w butelkach nie jest lepsza dla zdrowia niż spełniająca normy sanitarne kranówka. Spośród kilkusetek wytwarzanych w Polsce wód tylko 30 można nazwać mineralnymi."
MaRkY - 26-06-2014, 01:57
Temat postu:
kto z nas po WFie czy powrocie z podworka nie pił kranówy??

WTF ?? niezły OFF TOP Wink
Adam Frajtak - 26-06-2014, 08:35
Temat postu:
MaRkY napisał/a:
WTF ?? niezły OFF TOP Wink

Może nie aż taki off top bo to przykład jak można kształtować modę i styl i tak właśnie powinno się zmieniać nawyki kierowców.
MaRkY - 28-06-2014, 19:27
Temat postu:
bounce
Wojtek A. Filip - 18-07-2014, 11:08
Temat postu:
Najważniejsze, że JA jadę... Confused


Wojtek A. Filip - 08-08-2014, 06:47
Temat postu:
...a jeżeli nawalą światła na skrzyżowaniu ?


Adam Frajtak - 08-08-2014, 07:32
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
...a jeżeli nawalą światła na skrzyżowaniu ?


Jak nawalą to będzie lipa ale za to jak ich nigdy nie będzie tak jak na tym filmiku to nie będzie korków bo jak już wiadomo " Jak są bramki to są korki"
Wojtek A. Filip - 22-08-2014, 11:50
Temat postu:
Za onet.moto:
Cytat:

Mandat z fotoradaru bez zdjęcia. Działanie wbrew prawu?
Kie­row­cy osta­tecz­nie mają po­twier­dze­nie. Pro­po­zy­cje man­da­tów wy­sy­ła­ne przez funk­cjo­na­riu­szy po­zba­wio­ne zdję­cia są ła­ma­niem prawa! Jed­nak nie tylko czerw­co­wy wyrok Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go rzuca złe świa­tło na spra­wę. Oka­zu­je się, że wła­ści­wa in­ter­pre­ta­cja do­tych­czas obo­wią­zu­ją­cych prze­pi­sów także nie prze­ma­wia na ko­rzyść ITD!


Cały materiał .
Piotr Głoskowski - 25-08-2014, 11:51
Temat postu:
Rosyjska Ruletka
Adam Frajtak - 01-09-2014, 11:28
Temat postu:
ciekawy artykuł ekspertów Jazda polska
Wojtek A. Filip - 05-09-2014, 21:16
Temat postu:
Tym razem będzie inaczej.
Poniżej film zarejestrowany przez motocyklistę, który po zderzeniu z samochodem poniósł śmierć na miejscu.
Poruszał się z nadmierną prędkością.

Rodzina postanowiła upublicznić ten film.

Wojtek A. Filip - 14-09-2014, 18:51
Temat postu:
Po raz pierwszy od chyba 5 czy 6 lat wybrałem się autem do Szczecina (z Warszawy). Byłem ciekaw jak wygląda nowa trasa (wcześniej droga zajmowała mi ponad 8 godzin Shocked, a powodem nie był wcale mój żółwiowaty sposób jazdy...)

nawigacja wyliczyła 570km do celu. Nowa obwodnica w Warszawie na którą wjechałem jakieś 5min po wyjechaniu z garażu i... autostrada niemal na samo miejsce do Szczecina.
Najpierw trochę za Poznań, potem przez Gorzów (po drodze jest odcinek bodaj 40km z drogą szybkiego ruchu i jednopasmową jezdnią), potem trochę wolniej (ograniczenie do 120km/h) i już Smile. 5,5 - 6 godzin jazdy w bardzo komfortowych warunkach.
Na trasie są stacje benzynowe, postoje z toaletami w których mieszkają niebezpieczne, atakujące drzwi - bo inaczej nikt by w nie chyba nie kopał, a skopane były tu i tam Confused .
Opłaty nastrajają nieco mniej optymistycznie. Przejazd w 2 strony kosztował mnie 152zł, nie zmienia to faktu, że jedzie się bardzo fajnie.
Mocno, mocno optymistycznie nastrajają zmiany w ilości i jakości naszych dróg.
Adam Frajtak - 25-09-2014, 21:11
Temat postu:
Ktoś kto świadomie przy użyciu narzędzia napada i okrada ludzi będąc uzbrojonym zwykło nazywać się bandytą,
jak pisałem i wskazałem sposoby walczenia z bandytami to wywołało to święte oburzenie niektórych szanownych kolegów.
http://ttv.pl/aktualnosci,926,n/slepy-radar-plus-oko-policjanta,143652.html

Więc jeszcze raz powtórzę, jammer to nie jest urządzenie dla piratów drogowych to BROŃ służąca do obrony przed bandytami. A biorąc pod uwagę końcową wypowiedź policji która pomimo wyroku sądowego nie zamierza zaprzestać napaści rabunkowych to bandyctwo w recydywie.
Piotr Głoskowski - 25-09-2014, 21:58
Temat postu:
Podobno, jeden z modeli alkomatów też nadaje się na śmietnik.
Jest duża nadzieja, że dzięki temu uda się stworzyć ruch oporu przeciwko bandytom w niebieskich ubrankach, którzy represjonują społeczeństwo ograniczając możliwość socjalizacji ubogim zmotoryzowanym, których nie stać na taksówkę po imprezie.
Jarek Andrzejewski - 25-09-2014, 22:03
Temat postu:
To nawet nie jest broń, a raczej siatka maskująca Smile
Dzięki Adam, za link, a ja dorzucę jeszcze jeden, dla ciekawych konkretów nie przefiltrowanych przez TV:
https://www.facebook.com/NielegalneRadaryDoKosza/photos/pb.513993135329725.-2207520000.1411675368./776166389112397/?type=1&theater
https://www.facebook.com/NielegalneRadaryDoKosza/photos_stream
Adam Frajtak - 25-09-2014, 22:04
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Podobno, jeden z modeli alkomatów też nadaje się na śmietnik.
Jest duża nadzieja, że dzięki temu uda się stworzyć ruch oporu przeciwko bandytom w niebieskich ubrankach, którzy represjonują społeczeństwo ograniczając możliwość socjalizacji ubogim zmotoryzowanym, których nie stać na taksówkę po imprezie.


To jednak nie to samo co alkomat który trzeźwym kierowcom pokazywałby że są pijani prawda?
A może znów nie rozumiesz prezentowanych treści?
Adam Frajtak - 25-09-2014, 22:11
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
To nawet nie jest broń, a raczej siatka maskująca Smile
Dzięki Adam, za link, a ja dorzucę jeszcze jeden, dla ciekawych konkretów nie przefiltrowanych

A szkoda bo gdybyśmy byli równi według prawa i moglibyśmy mieć prawo do obrony przed bandytami choćby jak w USA* to sądy nie umarzały by prób wyłudzeń na poszkodowanych a zajęłyby się ściganiem dokonujących przestępstwa napaści i wyłudzenia.

* Nie wszyscy wiedzą że obywatele USA motywują nieugiętą postawę przy próbach odebrania im prawa do posiadania broni tym że mają prawo do równowagi w stosunku do uzbrojonego rządu federalnego.
Piotr Głoskowski - 25-09-2014, 22:18
Temat postu:
Odgrzewasz Adam stary kotlet.
Mnie też historia Iskier oburza. Oczywiscie, że nie dlatego, że teoretycznie mogą coś, raz na milion pomiarów, xle zmierzyć, tylko dla tego, że ktos dopuścił sprzęt dający bandytom na drogach pretekst, do podważania sensu pomiarów prędkości.

A te Twoje wycieczki, że ktoś czegoś nie rozumie, jako standardowa odpowiedź na inne poglądy... Nie postarałbyś się bardziej? Nie dla mnie, ale przez szacunek dla czytelników forum.
W końcu ta dyskusja to takie małe show.
Jarek Andrzejewski - 25-09-2014, 22:26
Temat postu:
Mnie Adam nie musisz przekonywać o tym, że ludzie u nas - niesłusznie - czują się tacy jacyś mali w stosunku do państwa. Ja (też?) stoję na stanowisku, że to nie obywatel zagraża państwu polskiemu, ale że jest wręcz przeciwnie.
Adam Frajtak - 25-09-2014, 22:27
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:


A te Twoje wycieczki, że ktoś czegoś nie rozumie, jako standardowa odpowiedź na inne poglądy...

Tak? a to ciekawe. Jaka jest analogia między przepisowo jadącym kierowcą od którego policjant próbuje wyłudzić pieniądze pomimo jasnego i prawomocnego wyroku sądu a pijanym przestępcą próbującym wywinąć się od odpowiedzialności?
I nie uciekaj od odpowiedzi po prostu odpowiedz jaka jest analogia? Albo po prostu przyznaj sorry znów nie zrozumiałem i odpowiedziałem postem od czapy.

Piotr i żeby było jasne, poglądy nie mają tu nic do rzeczy z tej prostej przyczyny że ja nie wiem jakie ty masz poglądy.
Jarek Andrzejewski - 25-09-2014, 22:34
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
/.../teoretycznie mogą coś, raz na milion pomiarów, xle zmierzyć,

Raz na milion? Przyrząd, który mierzy prędkość wentylatora chłodnicy?
Uważam, że głęboko się mylisz wierząc w dobrą wolę funkcjonariuszy państwa i przypisując złą tym, którzy nie godzą się z tym bezprawiem.
Adam Frajtak - 25-09-2014, 22:42
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Mnie Adam nie musisz przekonywać o tym, że ludzie u nas - niesłusznie - czują się tacy jacyś mali w stosunku do państwa. Ja (też?) stoję na stanowisku, że to nie obywatel zagraża państwu polskiemu, ale że jest wręcz przeciwnie.


Jarek, trzeba być gotowym Mr. Green
http://flic.kr/p/pmJLUC
Jarek Andrzejewski - 25-09-2014, 22:58
Temat postu:
Na razie ze względu na liczne zajęcia i inne wydatki kwestię szkolenia strzeleckiego odłożyłem. A po wojsku AKMS chyba wciąż jestem w stanie rozłożyć i złożyć Smile
Ale i tu się chyba też zgadzamy: prawa do posiadania broni nie uważam za przywilej, który powinien być reglamentowany.

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Szwajcaria
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polityka_broni_w_Szwajcarii
http://www.pch24.pl/szwajcaria--mimo-dostepu-do-broni--przestepczosc-jest-niewielka,12302,i.html
Adam Frajtak - 25-09-2014, 23:57
Temat postu:
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,15721109,Straz_miejska_z_fotoradarem_w_parku__Lapie____biegaczy.html
Sławek Hałka - 26-09-2014, 01:23
Temat postu:
Ło jezu, jaka zażarta dyskusja! Mr. Green

Jazda bez zasad np. Egipcie.
Jeździłem trochę w Egipcie motocyklem. Przyglądałem się też bacznie, jak ten "nieucywilizowany", ożywiany klaksonami ruch uliczny wygląda. Po dłuższych przemyśleniach doszedłem do wniosku, że w Egipcie jeździ się bezpieczniej niż w Polsce. Dlaczego? Ponieważ tam nie ma żadnej obietnicy wynikającej z zasad ruchu, że jesteś "pan". Że na pewno masz np. pierwszeństwo przejazdu. Więc po prostu tam trzeba stale uważać i koncentrować się na sytuacji na drodze, kierowaniu pojazdem, a nie na obserwacji przelicznych znaków drogowych, nie mówiąc już o wypatrywaniu śmietników czy suszarek w krzakach. U nas znak "jesteś na drodze z pierwszeństwem przejazdu" obiecuje wiele. A jak jest w praktyce?

Nasz polski (i nie tylko) "ucywilizowany" i książkowo uporządkowany system jest chory. Wyraża zespół pobożnych życzeń w stosunku do kierowców, jakże często idiotycznych. Ten system toleruje również jakoś z zasady bezprawne (wykraczające poza uprawnienia) zachowania różnej maści funkcjonariuszy. Nie mam nad nimi litości, szczególnie w sprawach o domniemane wykroczenia drogowe.

Na razie mam na kocie dwie wygrane w sądzie sprawy: jedną z wniosku o ukaranie złożonego przez straż gminną, drugą z wniosku policji. Czekam na kolejną rozprawę pod koniec października, znów jako obwiniony przez straż miejsko-gminną. Złożyłem kolejny sprzeciw i nie odpuszczę. Nie dam się bez przeszkód "dymać" przez nasz chory system. I radzę to samo wszystkim użytkownikom dróg. Jeżeli nie zrobimy tego sami, nikt tego za nas nie zrobi. A już w szczególności nie zrobią tego z własnej woli różnej maści urzędnicy z immunitetami. Im żadne prawne sankcje nie zagrażają.

Znamienne jest to, jak sądy wydają automatyczne wyroki nakazowe jedynie na podstawie "chciejstwa" straży czy policjantów. Przekonałem się na własnej skórze, jak "kowalski" nic nie znaczy. Bo panowie strażnicy czy policjanci są z założenia prawi i uczciwi, a "kowalski" jest z założenia bandytą. Znamienne jest to, że te automatyczne wyroki nakazowe po złożeniu sprzeciwu przeistaczają się często w wyrok uniewinniający lub umorzenie sprawy. Żyjemy w chorym kraju. Orwell się kłania.
Daniel Michalak - 26-09-2014, 07:51
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,15721109,Straz_miejska_z_fotoradarem_w_parku__Lapie____biegaczy.html


Zobacz na datę artykułu - aktualizacja: 01.04.2014 11:21

I wszystko jasne Very Happy
Piotr Głoskowski - 26-09-2014, 08:41
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
po prostu odpowiedz jaka jest analogia?


Jeżeli można by wykazać, że alkomat może w określonych ololicznościach fałszować wyniki, nawet gdyby ich wystąpienie było niezwykle mało prawdopodobne, to analogia jest oczywista.
I w tym i w tym przypadku dajemy do ręki broń przeciwnikom kontroli. Bardzo źle się stało, że Iskry stały się taką bronią. Podobnie w przypadku każdego funkcjonariusza, który swoim brakiem profesjonalizmu daje szansę podważania sensu działania systemu.

Zapętlamy wątek. To wszystko przerabialiśmy rok temu.
I doświadczenia z Iskrą podczas których dziennikarz na siłę wciskał w nią e-papierosa, żeby wydusić fałszywy wynik, i to że nikt z nas nie zna nikogo kto by jechał prawidłowo i zapłacił mandat, ale znamy mnóstwo osób, które zginęły na drogach, i że to wszystko przez drogi, itd, itd.


Cytat:
doszedłem do wniosku, że w Egipcie jeździ się bezpieczniej niż w Polsce.


i tak to właśnie jest z subiektywnym wnioskowaniem kierowców:
Egypt loses about 12 000 lives due to road traffic crashes every year. It has a road traffic fatality rate of 42 deaths per 100 000 population. Majority (48%) of those killed are passengers of four-wheelers
Egypt is one of the ten countries included in the WHO Road Safety in 10 countries project which will be conducted over 5-years by a consortium of six international partners.
Jarek Andrzejewski - 26-09-2014, 09:19
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
/.../Jeżeli można by wykazać, że alkomat może w określonych ololicznościach fałszować wyniki, nawet gdyby ich wystąpienie było niezwykle mało prawdopodobne, to analogia jest oczywista.

tu chyba jest różnica. Ja jestem zwolennikiem zasady in dubio pro reo. Ja nie pogodziłbym się z odsiadką w więzieniu z powodu "niezwykle mało prawdopodobnego" błędu wyniku pomiaru alkomatu. I podobnie nie godzę się na ukaranie za niepopełnione wykroczenie.

Piotr Głoskowski napisał/a:
I doświadczenia z Iskrą podczas których dziennikarz na siłę wciskał w nią e-papierosa, żeby wydusić fałszywy wynik,

napisałem o tym, ale wygodniej Ci nie dostrzegać niewygodnych faktów?
http://www.wykop.pl/link/1450849/nowy-policyjny-radar/

Piotr Głoskowski napisał/a:
i to że nikt z nas nie zna nikogo kto by jechał prawidłowo i zapłacił mandat/.../

i ten sam zarzut: masz materiał, wyrok sądu, ale nadal uważasz, że problemu nie ma?
Nie znam za to nikogo, kto zaraziłby się ebolą, ospą, dżumą, tyfusem, cholerą czy HIV. Czy w związku z tym powinienem uważać, że koncept chorób zakaźnych to sposób na nieuczciwe uzyskanie dochodu lekarzy i farmaceutów?

Ja nie uważam, żeby fakt, że ludzie zabijają innych na drogach usprawiedliwiał jakąkolwiek niesprawiedliwość państwa wobec obywatela, szczególnie w imię prewencji.
A może dla Ciebie to nie ma zupełnie znaczenia i zgodziłbyś się na poddanie karze za przekroczenie prędkości zmierzone przez policjanta "na oko"?
Adam Frajtak - 26-09-2014, 10:00
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:


Jeżeli można by wykazać, że alkomat może w określonych ololicznościach fałszować wyniki, nawet gdyby ich wystąpienie było niezwykle mało prawdopodobne, to analogia jest oczywista.


Piotr,
Nie ma analogii. Analogia wystąpiłaby wtedy gdyby policjant wiedząc że alkomat wskazuje stan nietrzeźwości u osób trzeźwych próbowałby ukarać kierowcę.
Adam Frajtak - 26-09-2014, 10:11
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:

Bardzo źle się stało, że Iskry stały się taką bronią. Podobnie w przypadku każdego funkcjonariusza, który swoim brakiem profesjonalizmu daje szansę podważania sensu działania systemu.

Piotr, albo prowokujesz albo udajesz sam przed sobą że nie żyjesz w Polsce.
Oni używają iskier bo wiedzą że DZIĘKI NIM można czesać frajerów, oni nie robią tego po to żeby ci wystawić mandat do zapłaty przelewem na konto bankowe.


Piotr Głoskowski napisał/a:


i to że nikt z nas nie zna nikogo kto by jechał prawidłowo i zapłacił mandat,

Faktycznie ja nie znam nikogo kto zapłaciłby mandat przelewem na konto bankowe po zatrzymaniu po użyciu iskry.
piotrkw - 26-09-2014, 10:11
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Ja nie uważam, żeby fakt, że ludzie zabijają innych na drogach usprawiedliwiał jakąkolwiek niesprawiedliwość państwa wobec obywatela, szczególnie w imię prewencji.


Wiesz... punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Jak byś się zachował , gdyby policja ukarała mandatem 5 kierowców w tym jednego niesprawiedliwie bo przekroczył tylko np. 4 km/h ograniczenie . Za to wśród nich był taki z przekroczeniem dwukrotnym , który , gdyby go nie zatrzymano za 2 km zabiłby Twoją córkę/syna wychodzącą za szkoły ?? Przepraszam , że tak drastycznie , ale czy wtedy byłbyś również takim zwolennikiem braku kontroli i nękania obywateli ??
Adam Frajtak - 26-09-2014, 10:36
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
ale czy wtedy byłbyś również takim zwolennikiem braku kontroli i nękania obywateli ??


Przecież jesteś inteligentnym człowiekiem po co piszesz coś takiego?

To Ty i Piotr jesteście zwolennikami braku kontroli i bandytyzmu na drogach.
Ja chcę żeby policjant brzmiało dumnie, żeby urządzenie do pomiaru stanu trzeźwości mierzyło w sposób niepodważalny również użycie narkotyków oraz lekarstw ograniczających zdolność kierowania. Jestem zwolennikiem oddawania prawa jazdy i uprawnień do obsługi urządzeń mechanicznych do depozytu w czasie kuracji lekami ograniczającą zdolność do kierowania nimi.

Zarówno policjant jak urządzenie powinno pracować bez zarzutu tym bardziej że radary dla policji to banalnie proste urządzenie i wyposażenie w nie policji nie stanowi żadnego kłopotu- ALE ISKRY KUPIONO Z NARUSZENIEM PRZEPISÓW I Z ŚWIADOMOŚCIĄ ŻE NIE NADAJĄ SIĘ DO POMIARU RUCHU DROGOWEGO

W Kolumbii najwyższy poziom przestępczości nie jest wynikiem tego że rosną tam liście koki bo one rosną na połowie kontynentu powodem jest skorumpowana policja.


Wiesz co to jest teoria wybitych okien ?
Jeżeli nie to polecam- Fixing Broken Windows: Restoring Order and Reducing Crime in Our Communities

Wiesz dlaczego przemoc w Nowym Jorku zmalała w okresie od 1993 do 2005 roku o ponad 75%; spadek ten notowano ponadto w okresie, w którym przestępczość w skali państwa rosła.

Przestępczość nie rośnie dlatego że rodzi się co raz więcej złych ludzi ale dlatego że ci którzy mają egzekwować porządek publiczny tracą do tego mandat z powodu degeneracji i przymykania oka na wybitą szybę, graffiti na jazdę bez biletu..


Więc żeby było jasne ja jestem zwolennikiem maksymalnie skutecznej policji wyposażonej w niepodważalnej jakości wskazań sprzęt pomiarowy i właśnie dlatego że przejawiam 0% tolerancji dla bandytów w mundurach i odmawiam im prawa do kontroli mojej osoby więc ztego powodu pozostaję niewidoczny Mr. Green Co i tak jest pewnie lepsze niż miałbym któremuś wypłacić liścia za próbę wymuszenia.

Piotr,
Kto przyczyniał się do praworządności ten co Żyda ukrywał czy ten co poddawał się prawu obowiązującemu w Generalnej Guberni i Go wydawał policji?
piotrkw - 26-09-2014, 10:48
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Przecież jesteś inteligentnym człowiekiem po co piszesz coś takiego?

To Ty i Piotr jesteście zwolennikami braku kontroli i bandytyzmu na drogach.
Ja chcę że policjant brzmiało dumnie, żeby urządzenie do pomiaru stanu trzeźwości mierzyło w sposób niepodważalny również użycie narkotyków oraz lekarstw ograniczających zdolność kierowania. Jestem zwolennikiem oddawania prawa jazdy i uprawnień do obsługi urządzeń mechanicznych do depozytu w czasie kuracji lekami ograniczającą zdolność do kierowania nimi.

Zarówno policjant jak urządzenie powinno pracować bez zarzutu tym bardziej że radary dla policji to banalnie proste urządzenie i wyposażenie w nie policji nie stanowi żadnego kłopotu- ALE ISKRY KUPIONO Z NARUSZENIEM PRZEPISÓW I Z ŚWIADOMOŚCIĄ ŻE NIE NADAJĄ SIĘ DO POMIARU RUCHU DROGOWEGO


Adaś , Ciebie również zaliczam do ludzi dorównujących nam inteligencją , a przynajmniej starających się . Wink
Gdybym nie czytał innych Twoich postów w pokrewnych tematach , byłbym skłonny uwierzyć w to co piszesz Wink Wink
Adam Frajtak - 26-09-2014, 10:55
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


Gdybym nie czytał innych Twoich postów w pokrewnych tematach , byłbym skłonny uwierzyć w to co piszesz Wink Wink

Zaufaj, za foto z żółtej skrzynki zapłaciłem tydzień temu bez zwłoki a nawet przyznałem się choć miałem wybór z punktami czy bez. Pech chciał że jechałem w maju samochodem kolegi ... i teraz muszę się wstydzić bo mam już 2 punkty karne
Piotr Głoskowski - 26-09-2014, 11:10
Temat postu:
Widzę Panowie, że stawiacie na ilość, a nie jakość argumentów.
Mamy tu już filmik skręcony przez dwóch chachających się kolesi i zestawienie losu Żydów podczas wojny z losem kierowców przekraczających prędkość. Nieźle.

Ale coś dającego do myślenia się pojawiło:

Adam Frajtak napisał/a:
Piotr, albo prowokujesz albo udajesz sam przed sobą że nie żyjesz w Polsce.


Na pewno nie prowokuję ( wiem, bo piszę o sobie więc na 100%) i żyję w Polsce.
Nie przypominam sobie żebym gdzieś się spóźnil w ostatnich latach, jeżdżę 50.000km rocznie, nie spotkałem nigdy bandytów z Iskrami, którzy chcieliby coś ode mnie wyłudzić, prędkość mierzono mi dziesiątki razy, nie mam ani jednego mandatu ani punktu karnego. To zupełnie normalny i dostępny dla każdego tryb życia. Światy równoległe?
Sprawa Iskier kompletnie mnie nie dotyka dopóki nie obniża wiarygodności Policji i nie staje się wodą na młyn walczącym o "wolność na drogach".

Jeżeli Adam jest tak jak piszesz w ostatnim poście i zachęcasz do posiadania zabawek do unikania mandatów za prędkośćjedynie z obawy przed niesłusznym ukaraniem, to mimo, że uważam, że to lęk nieuzasadniony - odpuszczam.
Ale radziłbym Ci zmienić hasło do konta na Divetreku bo wygląda na to, że ktoś się pod Ciebie podszywa - koniecznie przejżyj wcześniejsze posty w tym wątku które ktoś napisał jako Ty.
Jarek Andrzejewski - 26-09-2014, 19:34
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
/.../czy wtedy byłbyś również takim zwolennikiem braku kontroli i nękania obywateli ??


tak.
I adekwatnej (w tym bardzo surowej) kary za SKUTKI działań. Czy to będzie wskutek przekroczenia prędkości czy szukania gumy do żucia podczas prowadzenia auta czy nawet złej oceny własnych umiejętności.
Nie oponowałbym na przykład, gdyby dowiedziono temu bandycie z Kamienia Pomorskiego świadome działanie i skazano go na karę śmierci.
Jarek Andrzejewski - 26-09-2014, 20:32
Temat postu:
Jeszcze dodam: za istotę cywilizacji uważam właśnie to, że społeczności narzucają sobie pewne zasady.
Kierowanie się wyłącznie emocjami, wbrew zasadom uważam za domenę dzikusów - raczej mi obcą.
kindofblue - 26-09-2014, 23:31
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Jeszcze dodam: za istotę cywilizacji uważam właśnie to, że społeczności narzucają sobie pewne zasady.
Kierowanie się wyłącznie emocjami, wbrew zasadom uważam za domenę dzikusów - raczej mi obcą.


a jednak chcesz karę śmierci ...
Jarek Andrzejewski - 26-09-2014, 23:47
Temat postu:
Jak to: jednak? A byłem przeciw? Chyba coś przeoczyłem Smile
Sławek Hałka - 27-09-2014, 01:19
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Zaufaj, za foto z żółtej skrzynki zapłaciłem tydzień temu bez zwłoki a nawet przyznałem się choć miałem wybór z punktami czy bez. Pech chciał że jechałem w maju samochodem kolegi ... i teraz muszę się wstydzić bo mam już 2 punkty karne

Adam, naprawdę się wstydzisz? Przestań proszę... Czyżbyś i Ty stał się ofiarą indoktrynacji o treści "Grzeczny jest ten, który przestrzega przepisów, nawet idiotycznych. Każdy inny jest niegrzeczny i jeżeli naruszy, powinien dokonać samobiczowania.", stosowanej przez różnej maści urzędników?
Ja się wyleczyłem z poczucia winy z powodu samego przekroczenia zasad przepisowych. Poczucie winy mam wtedy, gdy z własnej przyczyny wyrządzę komuś krzywdę. Więc poczucie winy mam jedynie w relacji człowiek<->człowiek, a nie człowiek<->urzędniczy kodeks. Kodeksowi krzywdy wyrządzić nie można. Można co najwyżej nie zastosować się do jego postanowień. I bać się, że tylko i wyłącznie z tego powodu (nie z powodu realnej krzywdy wyrządzonej innemu człowiekowi), pójdziesz "na szafot". Taka psychoza strachu to symptom choroby cywilizacyjnej naszych czasów.
Adam Frajtak - 27-09-2014, 13:25
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Zaufaj, za foto z żółtej skrzynki zapłaciłem tydzień temu bez zwłoki a nawet przyznałem się choć miałem wybór z punktami czy bez. Pech chciał że jechałem w maju samochodem kolegi ... i teraz muszę się wstydzić bo mam już 2 punkty karne

Adam, naprawdę się wstydzisz? Przestań proszę... Czyżbyś i Ty stał się ofiarą indoktrynacji o treści "Grzeczny jest ten, który przestrzega przepisów, nawet idiotycznych.

Te żółte skrzynki są oznaczone i raczej stoją tam gdzie powinny stać
Lukciu - 27-09-2014, 19:10
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Wiesz... punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Jak byś się zachował , gdyby policja ukarała mandatem 5 kierowców w tym jednego niesprawiedliwie bo przekroczył tylko np. 4 km/h ograniczenie . Za to wśród nich był taki z przekroczeniem dwukrotnym , który , gdyby go nie zatrzymano za 2 km zabiłby Twoją córkę/syna wychodzącą za szkoły ?? Przepraszam , że tak drastycznie , ale czy wtedy byłbyś również takim zwolennikiem braku kontroli i nękania obywateli ??


Fjani byłoby gdyby tak było. Dobry przykład kolesia 'z przekroczeniem dwukrotnym' masz w bialym E93 M3. Nadział się kiedyś na Iskrę? Wątpię. Wydaje się że iskry są do strzyżenia owiec i golenia frajerów (o tym troche dalej) Do niczego więcej się ten radar nie nadaje.

Nie wiem dlaczego uważasz że statystyka usprawiedliwia takie kroki. Jeśli wierzysz że wstawienie komuś mandatu za przekroczenie 4 km więcej spwoduje że będzie bezpieczniej i czyjś syn czy córka nie zginie to myślę że się bardzo grubo mylisz. jest na odwrót. Takie działanie Państwa wymusza pojawienie się instrumentów z których korzystają Ci którzy mają dość nękania. Nawigacja z mapą radarów, CB, Yanosik, jammery - soczysty owoc troski Państwa o życie obywateli. Społeczeństwo broni się samo a korzystają na tym głownie piraci.

W moim środowisku znacznie wzrósł odsetek osób które dawniej regularnie płaciły mandaty a teraz nie płacą. Wzrósł też tych którzy nie płacili a zaczeli płącić. Trend jest prosty - płaci ten ktory jeżdzi wolniej i mniej. Zatem czy obecnie cześciej płaci statystyczny bandyta? Wątpie.

I jezcze osobista reflekcja - dostalem focie. Generalnie z d... wzięta. To juz drugi taki mandat - poprzedni dostalem za jazdę za tirem 70/h w terenie zabudowanym. Chwycili mnie nieoznakowanym, zająca puścili. Powiedziałem dość - na pokładzie od kilku dni Janosik, antyradar do instalacji 'płynie' poczta polska i nawigacja kupiona. Jak mam do wyboru - jezdzic wolniej niz obecnie i płacić co jakiś czas mandat a zainwestować w system społecznościowy, jeździć szybciej i nie płacić - wole to drugie. Skoro taki model jazdy władza sobie życzy pozostaje się podporządkować. Smile
Adam Frajtak - 27-09-2014, 19:41
Temat postu:
Lukciu napisał/a:


Powiedziałem dość - na pokładzie od kilku dni Janosik, antyradar do instalacji 'płynie' poczta polska i nawigacja kupiona. Jak mam do wyboru - jezdzic wolniej niz obecnie i płacić co jakiś czas mandat a zainwestować w system społecznościowy, jeździć szybciej i nie płacić - wole to drugie. Skoro taki model jazdy władza sobie życzy pozostaje się podporządkować. Smile


I bardzo dobra decyzja, czasy niespokojne zielone ludziki u granic państwo islamskie grozi bandyci w krzakach a wszyscy wyposazeni w naprowadzanie laserowe i radary. Jammer to dobra inwestycja na niespokojne czasy a technologia stealth ma przyszłość w przemyśle motoryzacyjnym:-)
Lukciu - 27-09-2014, 20:09
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
I bardzo dobra decyzja, czasy niespokojne zielone ludziki u granic państwo islamskie grozi bandyci w krzakach a wszyscy wyposazeni w naprowadzanie laserowe i radary. Jammer to dobra inwestycja na niespokojne czasy a technologia stealth ma przyszłość w przemyśle motoryzacyjnym:-)


Smile ... odgryziem szyjke, zrobimy balet Smile ... ciotka Idalia nie może złapać, my ciotkę Idalię zaklniemy w capa ... za nami świat zostanie .. i w ogóle wszystko co nam przeszkadza spokojnie leżeć na słońcu trzymając ręce... a niebo jest przy tym niebieskie...

No coż.. taki mam charakter Smile
Piotr Raczyński - 27-09-2014, 22:28
Temat postu:
Nazywanie policjantów używających na drodze Iskier bandytami...? Jak myślicie czy "misiaki" stojące na drodze mają jakikolwiek wpływ na wybór sprzętu jaki używają? Czy każdy policjant w białej czapce uwielbia wlepiać mandaty? Co więcej ja nie znam policjanta, który ukara za przekroczenie o 4km/h i pisanie takich rzeczy to zwykła demagogia. Może przytoczony wyżej link do reportażu i wyrok sądu to krok w dobrą stronę i szansa dla lepszy i skuteczniejszy sprzęt dla Policji.

Ja jeżdząc po naszych drogach używam Janosika i CB oraz co chyba najważniejsze staram się stosować do ograniczeń. O dziwo mandatów nie płacę, bo ich nie dostaje. Jamer to badziewie, którego używanie jest nielegalne a skuteczność w stosunku do laserowych mierników prędkości mizerna.
Jarek Andrzejewski - 27-09-2014, 22:38
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:
/.../Może przytoczony wyżej link do reportażu i wyrok sądu to krok w dobrą stronę i szansa dla lepszy i skuteczniejszy sprzęt dla Policji.


skuteczniejszy? Iskra jest skuteczna Smile
Tu nie chodzi o to czy karzą i za jakie przekroczenie, ale że karzą kompletnie mając w d* prawo, które sami ustanowili.
Jak mam szanować państwo, jego funkcjonariuszy i ustanowione przezeń zasady, jeśli ono nie szanuje mnie, a zasady stosuje wybiórczo i zazwyczaj te, które mi szkodzą?
Sławek Hałka - 28-09-2014, 00:02
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Te żółte skrzynki są oznaczone i raczej stoją tam gdzie powinny stać

Do żółtych skrzynek rzeczywiście mam zdecydowanie mniej emocjonalny stosunek. U nas ostatnio (na koniec czerwca, czyli przed zakończeniem akcji obowiązkowego oklejania na żółto, które było oczywiście realizowane na ostatnią chwilę) nawet trochę pozdejmowali. Może zdjęli te puste...
Niemniej uważam, że są bardziej ludzkie metody znakowania niebezpiecznych miejsc. Np. oznakowanie prośbą skierowaną do człowieka, np. "Uważaj, szkoła! Wszystkie dzieci są nasze." Ewentualnie jakieś rozsądnie ustawione i oznakowane szykanki, zmuszające do zmniejszenia prędkości. Jest to zapewne tańsze, niż inwestycja w kamerę w żółtej skrzynce. Tyle, że żółta skrzynka gwarantuje jakąś stopę zwrotu z inwestycji. Jednak im bardziej żółta, tym mniejszą. Pewnie dlatego tak długo były szare.
gorcio - 28-09-2014, 08:41
Temat postu:
Skoro juz temat poszedl w kierunku filmikow - jak jest prawnie rozwiazane posiadanie i uzywanie kamerki w aucie ? Wczoraj bylem swiadkiem wypadku typu "hit-and-run", dosc powaznego. Sprawca jechal tak szybko i zmyl sie jeszcze szybciej, ze nie zdazylem zanotowac numerow poza pierwszymi dwiema cyframi. Gdybym mial kamerke na pokladzie - to ktos by sie do mnie przyczepil ? Jakies naruszenie prywatnosci ? Czy mozna legalnie uzywac i potem podrzucic nagranie na komende ?
Adam Frajtak - 28-09-2014, 10:48
Temat postu:
gorcio napisał/a:
Czy mozna legalnie uzywac i potem podrzucic nagranie na komende ?

Okazało sie ze 70% posiadaczy kamerek montuje je jako obrona przed bandytyzmem policji i w tej chwili ich status jest niepewny choć to właśnie niezbywalne prawo do nagrywania działań służb porządkowych powoduje ze nie mozna ich zakazać Smile
Jarek Andrzejewski - 28-09-2014, 11:55
Temat postu:
Można nagrywać, ale nie zawsze można rozpowszechniać. Przekazanie nagrania policji nie jest rozpowszechnianiem.
Piotr Głoskowski - 28-09-2014, 12:06
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:
Jammer to badziewie...


Jakąś skuteczność pewnie i ma skoro można za niego stracić samochód albo po prostu pójść siedzieć:
"Koszt skonfiskowanego urządzenia plus grzywna, to około 10 tys. zł, czyli równowartość 20 mandatów za znaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Eksperci podkreślają, że skuteczność jammerów nie jest stuprocentowa, a niektóre testy wykazały nawet bardzo niską skuteczność tych urządzeń.
Wysoka cena jest główną barierą ograniczającą używanie jammerów. Także antyradary są kilkakrotnie droższe od CB radia czy Yanosika. Rośnie jednak grupa kierowców, którzy wydają pieniądze na te nielegalne urządzenia.
- Ich popularność jest związana ze strukturą społeczną, jaka panuje w naszym kraju ; wyjaśnia Andrzej Markowski, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce. Im bardziej zhierarchizowane jest społeczeństwo, tym większa potrzeba wyróżnienia się, zademonstrowania swojej wyższości. Kierowca korzystający z jammerów nie używa go tylko po to, by uniknąć mandatu, lecz także w celu pokazania swojej wyższości, jaki jest wyjątkowy. Podobnie sytuacja wygląda w krajach Europy Wschodniej. Jammery oraz antyradary tam również cieszą się popularnością wśród kierowców, kończy Markowski.
Tyle tylko, że za wschodnią granicą Polski nie ma regulacji prawnych o używaniu antyradarów czy jammerów. Z kolei na Węgrzech, we Włoszech i w Wielkiej Brytanii urządzenia te można stosować legalnie. Odwrotnie w innych krajach Europy Zachodniej. W Niemczech już samo posiadanie w samochodzie, nawet oryginalnie zapakowanego jammera jest zabronione. We Francji można za to stracić nie tylko urządzenie, ale i samochód, a w Luksemburgu za posiadanie jammera kara wynosi od 3 dni do 8 lat więzienia".
gorcio - 28-09-2014, 12:09
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
gorcio napisał/a:
Czy mozna legalnie uzywac i potem podrzucic nagranie na komende ?

Okazało sie ze 70% posiadaczy kamerek montuje je jako obrona przed bandytyzmem policji i w tej chwili ich status jest niepewny choć to właśnie niezbywalne prawo do nagrywania działań służb porządkowych powoduje ze nie mozna ich zakazać Smile

Akurat nie o po to chcialbym miec rejestrator. Ale gdyby mial byc problem - co z komorka ktorej uzywam jako nawigacji ? Nie mozna powiedziec, ze jest to dedykowane urzadzenie, a ze ma akurat system rejestracji obrazu i dzwieku - kazda komorka teraz to ma. Chodzi mi raczej o aspekt prawny - czekam na policje, przyjezdza pan i moze sobie ode mnie skopiowac film. Oddanie komorki raczej w gre nie wchodzi.
Jarek Andrzejewski - 28-09-2014, 12:35
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Jakąś skuteczność pewnie i ma skoro można za niego stracić samochód albo po prostu pójść siedzieć/.../


u nas nie, a o naszym kraju chyba głównie jest ten wątek?
Po wojnie w PL można było zostać skazanym na śmierć za słuchanie radia. Czy to oznacza, że posiadanie go jest zbrodnią czy może jedynie tyle, że to zagrażało interesom aparatu opresyjnego państwa?
Janusz Giera - 28-09-2014, 12:45
Temat postu:
Piotr cytował artykuł.
Piotr Raczyński - 28-09-2014, 17:14
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:

Tu nie chodzi o to czy karzą i za jakie przekroczenie, ale że karzą kompletnie mając w d* prawo, które sami ustanowili.
Jak mam szanować państwo, jego funkcjonariuszy i ustanowione przezeń zasady, jeśli ono nie szanuje mnie, a zasady stosuje wybiórczo i zazwyczaj te, które mi szkodzą?


Źle dobrałem słowo. Miałem na myśli urządzenia rejestrujące pojazd jak i kierującego.

Policja nie ustanawia prawa jest tylko jego egzekutorem i pracuje na urządzeniu, które według Głównego Urzędu Miar jest dopuszczone do użytkowania w Polsce tzn. legalne. I właśnie tu jest rola sądów aby zbadać tą sprawę i wpłynąć na zmianę prawa i/lub sprzętu.

Jarku nie jest tak, że szary policjant specjalnie suszy przy pomocy Iskry. Po prostu nie ma innego wyjąscia, bo taki dano mu do ręki.

Pozdrwiam
Piotrek
Jarek Andrzejewski - 28-09-2014, 18:36
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:
Jarku nie jest tak, że szary policjant specjalnie suszy przy pomocy Iskry. Po prostu nie ma innego wyjścia, bo taki dano mu do ręki.

zgoda. To jednak nie powód, żeby nie protestować i nie starać się wpłynąć na zmianę tego stanu rzeczy (choćby właśnie nagłaśniając wyroki oceniające negatywnie użycie sprzętu nie spełniającego wymogów).
Jego przełożony być może również nie ma wyjścia i być może przełożony przełożonego też. Ale w tym łańcuszku chyba jest, do cholery, ktoś, kto może podjąć decyzję o doprowadzeniu do stanu zgodnego z prawem?

Wczoraj sobie "pstrykałem pilotem" i natrafiłem na taki wykład "cztery przykłady, czym państwo nie jest" (niestety w lengłidżu):

Może kogoś zainteresuje i skłoni do zastanowienia się, czym w praktyce jest lub nie jest państwo... Z tego może wysnuć wniosek, ile państwa potrzebuje rzeczywiście.
Adam Frajtak - 28-09-2014, 19:02
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:


Policja niepracuje na urządzeniu, które według Głównego Urzędu Miar jest dopuszczone do użytkowania w Polsce tzn. legalne. specjalnie suszy przy pomocy Iskry.

Pozdrwiam
Piotrek

Nie wprowadzaj forumowiczów w błąd. Iskra która używa policja nie jest tym urządzeniem które zostało zarejestrowane pod nazwa Iskra.
Urządzenia z którymi grasują policjanci zostały w wyniku oszustwa kupione od ukraińskiego handlarza i wprowadzone nielegalnie na wyposażenie w tej sprawie toczą sie postępowania
Zaczelo sie tak:
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=4CE590C2
Piotr Raczyński - 01-10-2014, 20:48
Temat postu:
Adam jeśli ja wprowadzam w błąd to Twoją wypowiedź mogę nazwać manipulacją. Oczywiście jest to sformułowanie na wyrost o ile nie zapadł w tej sprawie prawomocny wyrok sądu. Nie interesowałem się tym tematem ale zasięgnę informacji.

Tak dla jasności. Ja też nie jestem fanem tego urządzenia i w określonych okolicznościach może błędnie wskazywać prędkość pojazdu. Każda osoba ma prawo nie zgadzać się z decyzją policjanta i może dochodzić swoich praw w sądzie. Z drugiej strony szeregowy policjant ruchu drogowego nie ma uprawnień do podważenia legalizacji wydanej przez Główny Urząd Miar i urządenie je posiadające jest w domyśle dopuszczone do użytkowania w Polsce.
Jarek Andrzejewski - 02-10-2014, 00:32
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:
/.../o ile nie zapadł w tej sprawie prawomocny wyrok sądu. Nie interesowałem się tym tematem ale zasięgnę informacji./.../

mogłeś od tego zacząć; nawet w tym wątku informacje się pojawiały.
To na początek: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.615574108504960.1073741835.513993135329725&type=1
Adam Jaworski - 02-10-2014, 08:43
Temat postu:
Tak mi się ostatnio a propos jazdy w mieście znalazło:


Wojtek A. Filip - 02-10-2014, 14:52
Temat postu:
Osobiście, powyższe obrazki widzę najczęściej na drogach szybkiego ruchu poza miastem.
Mam mocno ostrożne podejście do tego jak jeździ się w Warszawie, ale chętnie przyznaję, że to właśnie tu wielokrotnie spotkałem się z jazdą na zakładkę w najlepszym wydaniu.
Może dlatego, że nie było tam ani razu "zawodowców", jakimi podobną są kierowcy 18 kołowców? Najczęstszy obrazek na wszelkiego rodzaju zwężeniach drogi poza miastem, to właśnie kierowcy ciężarówek udający specjalistów od organizacji ruchu Sad .


Swoją drogą obserwuję od pewnego czasu co robimy, kiedy na 2 pasach ruchu pojawia się pojazd uprzywilejowany. Jedni jadą w lewo, inni w prawo, trzeci za nimi Wink, a są i tacy, którzy nic nie robią. ...a kierowca karetki pogotowia przebija się przez taki tor przeszkód.
Przydałoby się kilka prostych znaków informujących jak ustawić się na poszczególnych pasach w sytuacji kiedy trzeba przepuścić karetkę i stworzyć tzw. "korytarz ratunku", czyli widząc w lusterku karetkę na "bombach" jadący nie hamują gwałtownie, tylko jadąc lewym pasem zjeżdżają jak najbardziej w lewo, a prawym jak najbardziej w prawo.
.

Na drogach Austrii spotykam często znaki jak zachować się w podobnej sytuacji kiedy pasów ruchu jest więcej - ale nie umiem go znaleźć w Internecie Confused .
Piotr Raczyński - 02-10-2014, 18:59
Temat postu:
Jarek w sprawie zakazu używania urządzenia Iskra, a nie w sprawie Pana Tomasza Z. W Polsce nie obowiązuje prawo precedensowe i ten wyrok nie ma wpływu na orzeczenia innych sądów.

Także delikatnie się nie zrozumieliśmy.
Jarek Andrzejewski - 02-10-2014, 19:22
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:
Jarek w sprawie zakazu używania urządzenia Iskra, a nie w sprawie Pana Tomasza Z. W Polsce nie obowiązuje prawo precedensowe i ten wyrok nie ma wpływu na orzeczenia innych sądów.


Zapadł wyrok, w którym dowiedziono, że Iskra mierzy przypadkowe wielkości. Oczywiście, nie ma jeszcze wyroku Sądu Najwyższego w pełnym składzie (ten miałby wpływ na orzeczenia innych sądów). Trudno, skoro nie przekonują Cię oczywista niezgodność z wymaganiami (brak identyfikacji mierzonego pojazdu), wspomniane pomiary prędkości ruchomych elementów w pojeździe (zamiast prędkości tego ostatniego) oraz fakt, że świadectwo wydano na inne urządzenie, to trudno.
martin - 02-10-2014, 20:24
Temat postu:
Wojtku, zasada jest prosta: lewy pas w lewo, reszta w prawo.


Adam Frajtak - 03-10-2014, 08:31
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:

Z drugiej strony szeregowy policjant ruchu drogowego nie ma uprawnień do podważenia legalizacji wydanej przez Główny Urząd Miar i urządenie je posiadające jest w domyśle dopuszczone do użytkowania w Polsce.


Wcześniej myślałem ze przez niedoczytanie wątku wprowadzasz w błąd. Niestety teraz jasno widać ze po prostu kłamiesz.
1- iskra która sie posługują policjanci nie ma homologacji i nigdy nie miała. Homologacje uzyskało inne urządzenie tego typu z modyfikacjami zmniejszającymi wpływ zakłóceń pola EM itd.
2- "Iskra" która posługują sie policjanci została kupiona nielegalnie bez przetargu od słupa z Ukrainy. O jakim prawomocnym wyroku mówisz? Temat jest zakończony trup zakopany sprawy nie ma. Od teraz policjanci maja mieć "laserowki" i urządzenia umożliwiające identyfikacje pojazdu. Czekasz aż policja wygra wyrok z Polska który cofnie OBOWIĄZUJĄCE prawo?
3- piszesz policjant nie ma prawa bla bla bla ... Dziwne ze przełożeni tych biednych zwykłych uczciwych policjantów są bardziej zaskoczeni ze ich podwładni używają Iskier skoro maja na wyposażeniu legalne urządzenia.
Ps. Masz coś wspólnego z tym resortem?
Piotr Raczyński - 03-10-2014, 10:41
Temat postu:
Używasz mocnych słów zarzucając mi kłamstwo chcąc za wszelką cenę odrzucić moje argumenty, a sam sięgasz po manipulację. Myślałem, że jednak potrafisz prowadzić dyskusję z osobą o innych poglądach. Myliłem się.

Zmień ton wypowiedzi to wrócimy do dyskusji.
Adam Frajtak - 03-10-2014, 11:25
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:


Zmień ton wypowiedzi to wrócimy do dyskusji.

Nie wrócimy, bo nie odpowiadasz na pytania. Co z tym resortem?
Piotr Raczyński - 03-10-2014, 11:35
Temat postu:
To jest dla Ciebie najważniejsze?

Koniec dyskusji na ten temat.
Piotr Głoskowski - 03-10-2014, 12:15
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:
to jest dla Ciebie najważniejsze?


Ale na pewno ważne. Osoba związana z branżą zwykle ma głebszy i szerszy pogląd na dane zagadnienie, a przynajmniej dla mnie, jej opinia cenniejsza niż kogos oceniającego sprawe na podstawie gazet i internetu .
Adam Frajtak - 03-10-2014, 13:45
Temat postu:
Piotr Raczyński napisał/a:
To jest dla Ciebie najważniejsze

Tak,
Bo to ze zaprzeczasz faktom jest oczywiste ale pozostaje jeszcze kwestia dlaczego to robisz ?
Adam Frajtak - 16-10-2014, 19:44
Temat postu:
Jak się bronić przed przestępczością zorganizowaną na drogach.
http://3obieg.pl/mandaty/pages/about


Pomocny link
http://3obieg.pl/mandaty/
Sławek Hałka - 17-10-2014, 00:52
Temat postu:
A sądy mają w dupie konstytucję i w sprawach o wykroczenia z art. 78. ust. 4 PRD na wnioski straży miejsko-gminnych wydają wyroki nakazowe w trybie "automatycznym".
Złożyłem kolejny sprzeciw od takiego wyroku nakazowego. 31. października mam rozprawę. Jeżeli kolejny raz wygram, zrobię chyba z tego jakiś publiczny użytek.
Adam Frajtak - 17-10-2014, 08:48
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:


Złożyłem kolejny sprzeciw od takiego wyroku nakazowego. 31. października mam rozprawę. Jeżeli kolejny raz wygram, zrobię chyba z tego jakiś publiczny użytek.

Sławek, jest dobrze Very Happy Coś się będzie działo w tym zakresie, tak niesie wieść gminna Cool
Podobno coś drgnęło w prokuraturze w tym zakresie:
"Przerażające, że mimo to, wymienione służby ścigające obywateli na podstawie fotoradarów, absolutnie się nie stosują nie tylko do wyroku Trybunału Konstytucyjnego ale i przepisów Kodeksu wykroczeń oraz Kodeksu postepowania w sprawach o wykroczenia, uznając, że prawo dotyczy tylko właścicieli pojazdów i kierowców, a już służb mundurowych nie obowiązje. Co ma wyraz w masowym i wielokrotnym popełnianiu przestępstw przez funkcjonariuszy w imię wyłudzenia pieniedzy pod pozorem dbania o nasze bezpieczeństwo. Tu jest wciąż miejsce na wkroczenie prokuratury."
MaRkY - 17-10-2014, 12:54
Temat postu:
mam fajny wzor pisma na 3 strony A4 mogę podeslac na priv Smile poki co żadna straz po tym pismie się drugi raz nie odezwala Smile
Adam Frajtak - 17-10-2014, 13:14
Temat postu:
MaRkY napisał/a:
mam fajny wzor pisma na 3 strony A4 mogę podeslac na priv Smile poki co żadna straz po tym pismie się drugi raz nie odezwala Smile


Z przestępcami na drogach społeczeństwo radzi sobie co raz skuteczniej więc dzięki tu mam już swoją satysfakcję. Ale do pełnego poczucia że zaczynam żyć w społeczeństwie ludzi świadomych swoich praw w odróżnieniu do tego co na codzień spotykamy w byłych krajach komunistycznych brakuje mi jeszcze świadomości wynikającej z konieczności posiadania broni i nieograniczonego jej dostępu dla obywateli dla równowagi sił w stosunku do uzbrojonego po zęby aparatu władzy w tym policji szczególnie że rosnąca przestępczość funkcjonariuszy wskazuje na konieczność zbrojenia się.
Jeżeli masz takie pismo to chętnie skorzystam bo moje podania są odrzucane właśnie z tego powodu co jest nielogiczne bo przestępczość kryminalna wśród pospolitych bandytów spada natomiast rośnie wśród funkcjonariuszy.
Co ciekawe nikt nie zanegował prawa do posiadania broni krótkiej ale odrzucono moją prośbę o wydanie broni automatycznej (maszynowej) choć w taką są wyposażeni niektórzy funkcjonariusze dokonujący przestępstw.
Pomijam że handlarze narkotykami w Polsce dysponują legalnie nawet czołgami http://wiadomosci.onet.pl/lubuskie/zatrzymano-zolnierzy-podejrzewanych-o-handel-narkotykami/blrmh
Wojtek A. Filip - 18-10-2014, 13:10
Temat postu:
No to chciałbym napisać, że przerywnik z przymrużeniem oka, ale to niemożliwe.
Podobno Rosja to nie kraj, to stan umysłu - jednak oglądając ten zestaw zza wschodniej granicy trudno to momentami tym ostatnim ogarnąć...


Adam Frajtak - 18-10-2014, 14:10
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Podobno Rosja to nie kraj, to stan umysłu - jednak oglądając ten zestaw zza wschodniej granicy trudno to momentami tym ostatnim ogarnąć...

Ostatnio pojawiła się wersja że Rosja to nie kraj to cywilizacja, taka wersja tłumaczy to dlaczego oni nie potrafią trwać w innym stanie niż stan wojny lub przygotowań do wojny z cywilizacją zewnętrzną.
bpiotrek - 18-10-2014, 14:18
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
No to chciałbym napisać, że przerywnik z przymrużeniem oka, ale to niemożliwe.


Mniej humorystyczne, ale bardziej bliskie: Kanał na YouTube Polskie Drogi.

Już 21 odcinków po obejrzeniu których uważam, że latanie samootami jest najbezpieczniejsze gdybym chciał dostać się do Gdańska Smile


gorcio - 18-10-2014, 15:05
Temat postu:
Zas najsmutniejsze jest to, ze niezaleznie od kraju ludzie nie zatrzymaja sie zeby pomoc. Bralem ostatnio udzial w dwoch wypadkach (jako swiadek z tylu), w tym jednym bardzo powaznym - generalnie bylem jedynym ktory sie zatrzymal, sprawdzil co mozna zrobic i wezwal pomoc. Po pierwszym z tych wypadkow zaczalem rejestrowac moje przemieszczanie sie - przydalo sie przy tym drugim.
Szkoda, ze ludzie nie pomysla o tym, ze mozna pomoc (jesli ktos wie jak), a przynajmniej zostac i wezwac pomoc.
Adam Frajtak - 19-10-2014, 11:39
Temat postu:
Różne sytuacje widać na filmikach z GoPro na przykład przeładowywanie P99 zamiast machanie lizakakiem



Jarek Andrzejewski - 19-10-2014, 11:46
Temat postu:
Skąd wiadomo, że pistolet nie był po lizaku, a zamiast?
Adam Frajtak - 19-10-2014, 11:55
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Skąd wiadomo, że pistolet nie był po lizaku, a zamiast?

Jarek gdyby ten kierowca minąłby policjanta i ten by go zastrzelił to byłoby to morderstwo bo zatrzymuje się kierowcę lizakiem a nie przeładowaną bronią. Zwróć też uwagę że policjant przeładowuje broń i celuje PROSTO w twarz kierowcy i pasażerów w Audi
ps. ( policjanci są zawieszeni)
piotrkw - 19-10-2014, 12:51
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jarek gdyby ten kierowca minąłby policjanta i ten by go zastrzelił to byłoby to morderstwo bo zatrzymuje się kierowcę lizakiem a nie przeładowaną bronią.


Adaś , za to jak Ty byś dostał pozwolenie na broń automatyczną i zastrzelił policjanta serią to byłby dobry uczynek . Wink
Wiesz jak się Ciebie czyta , to nie wiadomo , współczuć Tobie, czy od razu zastrzelić ?? Wink Wink

A i tu masz rację , kierowcę zatrzymuje się lizakiem , potencjalnego mordercę na drodze można i serią . Wink
Jarek Andrzejewski - 19-10-2014, 13:23
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
/.../zatrzymuje się kierowcę lizakiem /.../

wiem i dlatego zapytałem, skąd masz pewność, że takiego zatrzymania nie było wcześniej?
Taktyka użycia broni to osobna sprawa.
Adam Frajtak - 19-10-2014, 13:34
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:

wiem i dlatego zapytałem, skąd masz pewność, że takiego zatrzymania nie było wcześniej.
Taktyka użycia broni to osobna sprawa.


Jarek to nie GTA IV Smile Jeżeli ten motocyklista staranował nawet 3 TIRy 2 walce to a 3 dni temu nie zatrzymał się do kontroli to należy przed nim pomachać lizakiem przy oznaczonym radiowozie. W czasie jazdy należałoby włączyć sygnały świetlne na tylnej szybie migające + STOP POLICJA
To co jest na tym filmiku nie ma nic wspólnego z zasadami pracy policji

ps. motocyklista został wyceniony na 2 punkty karne i 300 zł mandat.
Adam Frajtak - 19-10-2014, 13:36
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


A i tu masz rację , kierowcę zatrzymuje się lizakiem , potencjalnego mordercę na drodze można i serią . Wink


Potencjalnie to mamy 34 miliony morderców patrząc globalnie to coś ok 11 miliardów, chciałbyś do nich wszystkich strzelać ?
Ten kierowca został ukarany mandatem za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu 2 punkty karne + 3 stówki.
Jarek Andrzejewski - 19-10-2014, 13:44
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
ps. motocyklista został wyceniony na 2 punkty karne i 300 zł mandat.

zatem zgadzam się z głęboko negatywną oceną użycia broni w tej sytuacji.
piotrkw - 19-10-2014, 14:15
Temat postu:
Cytat:
głęboko negatywną oceną użycia broni w tej sytuacji.


Tu nie było ani "użycia" ani "wykorzystania" broni palnej .
Wg definicji ustawodawcy użycie broni to to oddanie strzału w kierunku osoby z zastosowaniem broni ostrej ,natomiast wykorzystanie to oddanie strzału, jednak w kierunku niezagrażającym osobie.

Tu było "wymachiwanie bronią " i do końca nie widać czy zarepetowaną , nie widzę czy funkcjonariusz wprowadził nabój do komory , ręce są ułożone jak do tej czynności ale .... to wszystko .

Współczuję policjantom ich pracy , już kilkakrotnie były na ten temat dyskusje w mediach , ustawodawca dał im broń ale broń... Boże jej użyć Wink Wink

I co do kary ... tyle dostali bo pewnie tyle mogli im dać policjanci zgodnie z prawem jeżeli nie złapali ich na nagraniu radarem .
Jarek Andrzejewski - 19-10-2014, 15:31
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Cytat:
głęboko negatywną oceną użycia broni w tej sytuacji.


Tu nie było ani "użycia" ani "wykorzystania" broni palnej .
Wg definicji ustawodawcy użycie broni to to oddanie strzału w kierunku osoby z zastosowaniem broni ostrej ,natomiast wykorzystanie to oddanie strzału, jednak w kierunku niezagrażającym osobie.

nie jestem ustawodawcą i nie jesteśmy w sądzie.
Nie musimy ograniczać się do stosowania definicji ustawowych.

http://sjp.pwn.pl/szukaj/u%C5%BCycie.html
użyć — używać
1. zastosować coś jako środek, narzędzie
/.../
4. zrobić z czegoś użytek
Adam Frajtak - 19-10-2014, 15:50
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:

nie jestem ustawodawcą i nie jesteśmy w sądzie.
Nie musimy ograniczać się do stosowania definicji ustawowych.


Zasady zatrzymywania kierowców są określone i nie przewidują mierzenia z broni palnej w głowę zatrzymanego do kontroli kierowcy.

Nie wiem jak Piotr ale ja jestem praktykiem jezeli chodzi o broń strzelam regularnie kilka razy w miesiącu w Emjocie w Chorzowie i nie tylko i z tego punktu widzenia patrząc a nie od strony procedur facet który wyciąga broń i mierzy w głowę bezbronnego chłopaka na motocyklu tuż nad głowami przypadkowych podróżnych jest emocjonalnie zaburzony i nie powinien mieć dostępu do broni.
On złamał tabu i tylko kwestia czasu i okoliczności kiedy dojdzie do dramatu.
Piotr Głoskowski - 19-10-2014, 17:37
Temat postu:
To, że policjant został zawieszony nie świadczy o jego winie tylko o tym, że prowadzone jest postępowanie wyjaśniające.

Każdy kierowca, który nie zatrzymał się na żądanie policjanta ( film jest pocięty, nie wiemy co działo się wcześniej) jest potencjalnie niebezpieczny.

Jeżeli policjant znajduje się przed takim kierowcą musi zakładać, że może symulować zatrzymanie, a nawet próbować go potrącić i kontynuować ucieczkę. Wyjęcie w takiej sytuacji broni jest uzasadnione.
na filmie wyraźnie widać, że policjant w chwili w której upewnia się, że motocyklista spokorniał, natychmiast chowa broń.

Zatrzymanie motocyklistów jest bardzo trudne. Widać trafili na fachowców. Życzę im żeby ich szybko odwieszono.

PS. 3 pkty za 130/h? - coś mało, ale cóz - trudno.
piotrkw - 19-10-2014, 17:55
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
jest emocjonalnie zaburzony i nie powinien mieć dostępu do broni.


Adam , czytając Twoje posty , można wyciągnąć wniosek ( i to nie raz ) , że nie powinieneś mieć dostępu do broni. Ale dziś takie czasy, że płacisz i masz. Całe szczęście, że na strzelnicy , choć jak pokazuje życie i tam nie jest całkowicie bezpiecznie.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Jeżeli policjant znajduje się przed takim kierowcą musi zakładać, że może symulować zatrzymanie, a nawet próbować go potrącić i kontynuować ucieczkę. Wyjęcie w takiej sytuacji broni jest uzasadnione.
na filmie wyraźnie widać, że policjant w chwili w której upewnia się, że motocyklista spokorniał, natychmiast chowa broń.


Dokładnie , choć jak by motocyklista rozjechał policjanta, to pewnie film miałby jeszcze większą oglądalność . A i poklask Adama dla tego typu działania byłby pełny . Wink
Jarek Andrzejewski - 19-10-2014, 18:39
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:

nie jestem ustawodawcą i nie jesteśmy w sądzie.
Nie musimy ograniczać się do stosowania definicji ustawowych.


Zasady zatrzymywania kierowców są określone i nie przewidują mierzenia z broni palnej w głowę zatrzymanego do kontroli kierowcy.

Adam, ten fragment mojej wypowiedzi dotyczył wyłącznie zarzutu, że określenie "użycie broni" było błędem w wypowiedzi na forum nurkowym.
Zachowanie policjanta również oceniam negatywnie.

Piotr Głoskowski napisał/a:
/.../Wyjęcie w takiej sytuacji broni jest uzasadnione./.../

ale czy także celowanie, gdy na linii strzału są postronne osoby?
Czy nie wystarczyłoby wyjęcie i pokazanie jej?
Czy wina kierującego polegająca na przekroczeniu prędkości i wyprzedzaniu w niedozwolonym miejscu uzasadnia podjęcie ryzyka pozbawienia życia nawet tylko popełniającego wykroczenie?
Adam Frajtak - 19-10-2014, 20:28
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:


ale czy także celowanie, gdy na linii strzału są postronne osoby?
Czy nie wystarczyłoby wyjęcie i pokazanie jej?

Dokładnie tak sądy interpretują użycie i wykorzystanie: Wedle przepisów, strzały ostrzegawcze czy oddane w celu unieruchomienia samochodu są bowiem tylko „wykorzystaniem” broni. Jej „użycie” dotyczy z kolei przypadków kierowania jej w stronę ludzi. Samo wyciągnięcie i skierowanie jest użyciem broni.

Zgodnie z opinią prawnika:
Czy dokonanie wystrzału jest warunkiem koniecznym dla formułowania zarzutu polegającego na naruszeniu np. § 9 ust. 1, § 3 ust. 1 Rozporządzenia?

Moim zdaniem poszczególne przepisy Rozporządzenia dotyczą kolejnych etapów procedury użycia broni palnej. Dokonanie wystrzału nie stanowi warunku koniecznego dla skutecznego postawienia zarzutu związanego z naruszeniem przepisu o użyciu broni.
Tomek Płociński - 19-10-2014, 21:02
Temat postu:
Ja jestem pełen podziwu dla policjanta, który powstrzymał się od oddania strzału salut

P.S. Sorry Adam w tej kwestii mam odmienne zdanie.
Adam Frajtak - 19-10-2014, 21:07
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:


P.S. Sorry Adam w tej kwestii mam odmienne zdanie.


Spoko Tomek, przecież każdy ma prawo do niezgadzania się z obowiązującymi przepisami. Możesz też złożyć inicjatywę społeczną w tym zakresie może nawet osiągniesz sukces i policjanci będą zamiast lizaków używali RPG.
Tomek Płociński - 19-10-2014, 21:20
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
może nawet osiągniesz sukces i policjanci będą zamiast lizaków używali RPG.

czasem odnoszę wrażenie, że kilka takich spektakularnych "zatrzymań" wprowadziłoby więcej "spokoju" na drogach, ale wątpię aby ktokolwiek poparł taki wniosek .... zaraz podniosłyby się głosy sprzeciwu, że to gry komputerowe niszczą umysły i doprowadzają do degradacji zachowań społecznych w rzeczywistym świecie Razz
Adam Frajtak - 19-10-2014, 21:50
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:

zaraz podniosłyby się głosy sprzeciwu, że to gry komputerowe niszczą umysły i doprowadzają do degradacji zachowań społecznych w rzeczywistym świecie Razz


A wiesz że to właśnie przyszło mi do głowy jak zobaczyłem tego Brudnego Harrego w akcji?
Parę tygodni temu do strzelnicy na której trenuję przyszedł szaleniec na drodze możesz spotkać nerwusa z giwerą w mundurze po prostu Call of Duty na co dzień.
http://wyborcza.pl/1,75248,16701220.html
Jarek Andrzejewski - 19-10-2014, 22:01
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:
czasem odnoszę wrażenie, że kilka takich spektakularnych "zatrzymań" wprowadziłoby więcej "spokoju" na drogach, ale wątpię aby ktokolwiek poparł taki wniosek ....

hmmm, "spokój" tego rodzaju chyba nie był marzeniem pewnego weterynarza Sad
http://www.wykop.pl/link/148746/oblawa-na-tygrysa-zastrzelony-weterynarz/
Adam Frajtak - 19-10-2014, 22:26
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:

hmmm, "spokój" tego rodzaju chyba nie był marzeniem pewnego weterynarza Sad
http://www.wykop.pl/link/148746/oblawa-na-tygrysa-zastrzelony-weterynarz/

Pewnie z tym spokojem nie zgodziłoby się jeszcze parę osób
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20060728/LUBLIN/60727037

W każdym razie dobrze nie jest http://kontakt24.tvn24.pl/czy-czujecie-sie-bezpiecznie-w-konfrontacji-ze-sluzbami-mundurowymi,78,gt/5
Piotr Głoskowski - 20-10-2014, 08:37
Temat postu:
@Ten zastrzelony chłopak z cytowanego artykułu.

Braku respektu dla policji, który tu zakończył się tragicznie nikt z mlekiem matki nie wysysa. Chłopaka ukształtowało środowisko. Kumple podkręcający się nawzajem poglądami, że Policja to zbrojna organizacja przestępcza powołana do życia aby łupić kierowców na podstawie nieżyciowych przepisów i fałszując wyniki pomiarów prędkości.
Pracuj nad tym dalej Adamie.
piotrkw - 20-10-2014, 12:15
Temat postu:
Cytat z artykułu
"Dlaczego Marcin K. sie nie zatrzymal? Policja podaje tylko, ze nie mial prawa jazdy na motocykl, a tablice rejestracyjną wiózl pod blotnikiem."

Jeden prowadzi bez uprawnień , inny jedzie na kacu , kolejny bezpośrednio po spożyciu , jeszcze inny 200km/h w terenie zabudowanym . Wszyscy są bardzo porządnymi ludźmi , tylko dlaczego nie zatrzymują się do kontroli ??? Jak "normalny" kierowca ??


Piotr Głoskowski napisał/a:
Pracuj nad tym dalej Adamie.


Piałem już o współczuciu dla kolegi , może kiedyś z tego wyjdzie , pracując nad sobą , czy przy pomocy środków farmakologicznych i lekarzy . Bo to zakrawa na obsesję Wink Wink
Piotr , wiem o jaką prace tobie chodziło , ja tak trochę przewrotnie Wink bo na poważnie tego nie można Wink
Turbik - 20-10-2014, 13:34
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Cytat z artykułu
"Dlaczego Marcin K. sie nie zatrzymal? Policja podaje tylko, ze nie mial prawa jazdy na motocykl, a tablice rejestracyjną wiózl pod blotnikiem."

Jeden prowadzi bez uprawnień , inny jedzie na kacu , kolejny bezpośrednio po spożyciu , jeszcze inny 200km/h w terenie zabudowanym . Wszyscy są bardzo porządnymi ludźmi , tylko dlaczego nie zatrzymują się do kontroli ??? Jak "normalny" kierowca ??


Czyli jak się kierowca nie zatrzyma do kontroli to kula w plecy?
Adam Frajtak - 20-10-2014, 14:09
Temat postu:
Turbik napisał/a:

Czyli jak się kierowca nie zatrzyma do kontroli to kula w plecy?


Co tam jak się nie zatrzyma, nawet jak się zatrzyma to kula w czoło się należy za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu.

Turbik,
Był taki gość pewnie słyszałeś miał ksywę Sokrates wszystko podwał krytyce szczególnie aparat władzy łącznie z bóstwami znany jest jako burzyciel ładu społecznego Sokrates choć skazany za burzycielstwo na śmierć nie był antydemokratą, a jego krytyka miała charakter demokratyczny. Służył wskazaniu słabych stron ustroju i wytykaniu błędów instytucji. Był krytyką, bez której ustrój demokratyczny nie może się obejść.

Niestety zawsze znajdą się ci co z psiego poddaństwa i ślepej klaki będą robić cnotę. Na szczęście czas ich zawsze weryfikuje.
Jeszcze niedawno ci sami ujadali w świętym oburzeniu na krytykę policji z nielegalnymi radarami...

Niestety choć czas płynie okoliczności się zmieniają tacy zawsze gdzieś na nizinach morlanych społeczeństwa się znajdą w zależności od tego gdzie ich los rzuci a to będą donosić jako TW a to pisać donosy innym razem szukać komu zrobić dobrze za więziennym murem. Po prostu oni zawsze są "za" bo wtedy czują się lepsi.
Monika - 20-10-2014, 14:21
Temat postu:
No Panowie, robi się coraz bardziej merytorycznie - naprawdę nie możecie przyjąć, że się ze sobą nie zgadzacie i już ?


piotrkw napisał/a:
przy pomocy środków farmakologicznych i lekarzy

Adam Frajtak napisał/a:
szukać komu zrobić dobrze za więziennym murem

Adam Frajtak napisał/a:
na nizinach morlanych społeczeństwa


Adam jak już się porównujesz do Sokratesa to trzymaj może merytoryczny poziom argumentacji a nie używaj inwektyw zamiast argumentów. Smile
Adam Frajtak - 20-10-2014, 14:53
Temat postu:
Monika napisał/a:

Adam jak już się porównujesz do Sokratesa to trzymaj może merytoryczny poziom argumentacji a nie używaj inwektyw zamiast argumentów. Smile


Fajnie Monika,
Szkoda że nie zauważyłaś wcześniej jak Piotr wprost i bezpośrednio atakował mnie pisząc że nie powinienem mieć dostępu do broni ( ograniczeniu podlegają chorzy psychicznie i karani) kilka postów później pisze wprost o leczeniu farmakologicznym post wisi od wczoraj.
To że dopiero teraz zauważasz jak wątek zmierza w kierunku bagna trochę mnie dziwi ale ok nie każdy czyta wszystko i codziennie. Natomiast to że moderator nie reaguje na zgłoszanie postów i rozmów na pw budzi mój niesmak.
Niezgadzanie się z kimś nie ma tu nic do rzeczy bo zgadzać się lub nie można z faktami. Czym innym jest ocena postawy i ta właśnie jest taka i tu nie zamierzam dyskutować z nikim i tego nie robię bo wiedzę można przekazać poglądy można zmienić ale postawy życiowej niestety nie da się poprawić.

*******************
Nie użyłem nigdzie inwektyw.
piotrkw - 20-10-2014, 15:16
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
To że dopiero teraz zauważasz jak wątek zmierza w kierunku bagna trochę mnie dziwi


A kto tam skręcił ?? Rozumiem, że wszyscy którzy maja inne zdanie od Ciebie ?

Adam Frajtak napisał/a:
Czym innym jest ocena postawy i ta właśnie jest taka


Poczytaj swoje posty , a następnie postaraj się stworzyć portret psychologiczny człowieka, który je pisze.

????
Adam Frajtak - 20-10-2014, 15:21
Temat postu:
Oczywiście jeżeli Piotr odbiera to zbyt osobiście to moderator powinien to wywalić w kosmos co napisałem.
Natomiast nie chciałem nikomu dokopać chodzi mi o pewien typ postawy który przynosi więcej złego niż dobrego.
Krytyka jest pozytywna bo pomaga lepszym policjantom gorsi niestety albo się zmieniają albo są usuwani. Mało kto wie że w walce z iskrami brało udział na zamkniętych forach wielu policjantów. Podobnie jest z bronią, są tacy którzy uważają że dla bezpieczeństwa policji i ludzi wiele jest do zrobienia w tym zakresie od strzelań szkoleniowych po nadzór nad funkcjonariuszami leczącymi się na niektóre schorzenia, walczącymi z alkoholizmem itp. Dziś się tego nie robi a to tykające bomby.

Film na którym widać policjanta mierzącego do motocyklisty widać bez wątpienia sytuację patologiczną. Policjant nie próbuje uszkodzić motocykla, on nie próbuje zatrzymać uciekajacego kierowcy. Ten policjant mierzy w głowę kierowcy który się zatrzymał kilkadziesiat cm nad głowami postronnych ludzi.
Monika - 20-10-2014, 15:29
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Szkoda że nie zauważyłaś wcześniej jak Piotr wprost i bezpośrednio atakował mnie pisząc że nie powinienem mieć dostępu do broni ( ograniczeniu podlegają chorzy psychicznie i karani) kilka postów później pisze wprost o leczeniu farmakologicznym post wisi od wczoraj.



nie zauważyłam? a cytuje fragment o leczeniu kto?

Zauważyłam wcześniej - ostatnia wymiana zdań mnie osłabiła do tego stopnia, że pozwoliłam sobie na reakcję.

Dla mnie we fragmentach z inwektywami jesteście z Piotrem siebie warci. Wydawało mi się, że to jasne skoro cytuje Was obu. Szkoda mi bo z uwagą i przyjemnością czytam Wasze wymiany poglądów ale wysyłanie do psychiatryka tudzież opowiadanie co by za kratami ktoś lub komuś robiono, jakoś mi tą przyjemność odebrało.

I jeszcze jedno to, że obaj używacie języka w stopniu pozwalającym na obrażanie drugiego nie wprost, nie oznacza, że nie używacie inwektyw.
Adam Frajtak - 20-10-2014, 15:37
Temat postu:
Monika napisał/a:

nie zauważyłam? a cytuje fragment o leczeniu kto?

.

piotrkw napisał/a:

Wiesz jak się Ciebie czyta , to nie wiadomo , współczuć Tobie, czy od razu zastrzelić ?? Wink

piotrkw napisał/a:

Adam , czytając Twoje posty , można wyciągnąć wniosek ( i to nie raz ) , że nie powinieneś mieć dostępu do broni. Ale dziś takie czasy, że płacisz i masz.


piotrkw napisał/a:

Piałem już o współczuciu dla kolegi , może kiedyś z tego wyjdzie , pracując nad sobą , czy przy pomocy środków farmakologicznych i lekarzy . Bo to zakrawa na obsesję

Tomek Płociński - 20-10-2014, 15:42
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Natomiast to że moderator nie reaguje na zgłoszanie postów i rozmów na pw budzi mój niesmak.

Moderator stara się używać łagodnych form perswazji typu zatrzymywanie rozpędzonego motocyklisty przy użyciu lizaka tzn. PW

Jak zwiększycie prędkość i zaczniecie potrącać przypadkowych przechodniów to wtedy zastosuje RPG.

Na razie proponuję rozwiać wątpliwości przy pifku po wspólnym nurkowaniu albo zastosować magiczny guzik "ignoruj", który stanowczo obniża poziom negatywnych emocji salut

Wątek dawno się rozmył i jest typowym przykładem tego jak kończy się dyskusja, która nie jest moderowana.


Nawiązując do pierwotnego tematu wątku. Dla mnie "lepiej" oznacza bezpieczniej, "wygodniej" = lepszy samochód, "szybciej" jest zaprzeczeniem "bezpieczniej", ponieważ nie da się jechać szybciej i jednocześnie bezpieczniej. Większa szybkość oznacza większą energię kinetyczną = większe obrażenia. Zakładając zbliżone prawdopodobieństwo wystąpienia wypadku, jego skutki zawsze będą bardziej poważne przy większych prędkościach = dla mnie oznacza to jedno, jeśli chcę zdążyć na nurkowanie to wyjeżdżam odpowiednio wcześniej, jeśli wiem, że nie zdążę to odpuszczam sobie jedno nurkowanie. Nigdy się nie spieszę zarówno podczas przygotowywania sprzętu jak i pod wodą, to niby dlaczego miałbym się spieszyć w drodze z i na nurkowisko ?? Nie muszę wówczas się martwić o to czy isrka ma homologację, czy też policja nie pomyli mnie z jakimś przestępcą i omyłkowo postrzeli podczas zatrzymania.
W sumie nurkowanie to bardzo bezpieczny sport, gdyby nie to, że niestety niektórzy muszą przejechać wiele kilometrów zanim dojadą na nurkowisko Twisted Evil
Jarek Andrzejewski - 20-10-2014, 19:32
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:
/.../ "szybciej" jest zaprzeczeniem "bezpieczniej", ponieważ nie da się jechać szybciej i jednocześnie bezpieczniej. Większa szybkość oznacza większą energię kinetyczną = większe obrażenia. Zakładając zbliżone prawdopodobieństwo wystąpienia wypadku, /.../


moim zdaniem Twoje ostatnie założenie jest błędne (i w związku z tym wnioski nieuprawnione): czy na pewno przejechanie 140km ekspresówką przez godzinę (wiem, wbrew przepisom) jest bardziej niebezpieczne niż przejechanie podobnego odcinka drogą niższej kategorii przez ponad 2 godziny? A jeśli to będzie 400km i 3 vs 6h?
bell23 - 20-10-2014, 20:09
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Tomek Płociński napisał/a:
/.../ "szybciej" jest zaprzeczeniem "bezpieczniej", ponieważ nie da się jechać szybciej i jednocześnie bezpieczniej. Większa szybkość oznacza większą energię kinetyczną = większe obrażenia. Zakładając zbliżone prawdopodobieństwo wystąpienia wypadku, /.../


moim zdaniem Twoje ostatnie założenie jest błędne (i w związku z tym wnioski nieuprawnione): czy na pewno przejechanie 140km ekspresówką przez godzinę (wiem, wbrew przepisom) jest bardziej niebezpieczne niż przejechanie podobnego odcinka drogą niższej kategorii przez ponad 2 godziny? A jeśli to będzie 400km i 3 vs 6h?

plus zmęczenie , znacznie wieksze przy dłuzszej trasie przez drogę krajową...
piotrkw - 20-10-2014, 20:31
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
moim zdaniem Twoje ostatnie założenie jest błędne


Chyba nie, jeżeli mówimy o tych samych warunkach po których porusza się pojazd .
Np. 90 km/h vel 130 km/h na drodze krajowej .
Nie porównujemy jazdy krajówką w szpalerze drzew do autostrady bo to nie ma sensu . I to chyba Tomek miał na myśli .
filipesku - 20-10-2014, 20:58
Temat postu:
Znam tego policjanta osobiście. Jeździłem z nim na moto nie raz. W pracy zresztą też jeździ motocyklem. A goście trochę za grubo szli, de facto bez papierów. Nie mieli najmniejszej ochoty na zatrzymywanie się. Moim zdaniem postąpił dobrze. Ja też święty nie jestem na motocyklu, ale ucieczki mi raczej nie w głowie. Ciekawie są te informacje o jego zawieszeniu Smile)
Sławek Hałka - 21-10-2014, 00:49
Temat postu:
Eech, wrzucacie jakieś fragmentaryczne filmiki, żeby się nimi podniecać? Wink

Adam Frajtak napisał/a:
Ten kierowca został ukarany mandatem za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu 2 punkty karne + 3 stówki.

Cóż to jest w ogóle niedozwolone miejsce? Zapewne chodzi o oznakowanie drogi przez jego zarządcę: znaki pionowe i poziome.
Na co dzień jeżdżę drogami, które często są źle oznakowane. Szczególnie w zakresie oznakowania poziomego. Podwójne ciągłe znajdują się często w miejscach gdzie nie powinno ich być (długie łagodne łuki o dobrej widoczności), natomiast przerywane bywają często w miejscach o złej widoczności (za blisko zakrętu, wzniesienia itp.). Szczególnie często takie sknocone oznakowania pojawiają się po przebudowie dróg. Obserwuję też, jak po jakimś czasie ktoś w końcu idzie po rozum do głowy i drogowcy wydrapują podwójne ciągłe, zastępując je przerywanymi. Czasem odwrotnie.
Na drodze krajowej którą jeżdżę często jest fajny, dobrze wyprofilowany zakręt (żadnych skrzyżowań czy innych punktów kolizyjnych), który można osobówką czy motocyklem łagodnie pokonać z prędkością 100 km/h. Którejś jesieni w deszczowy dzień na tym zakręcie poległa duża ciężarówka. Czy była przeładowana, z jaką prędkością jechała nie wiem. W każdym razie po tym incydencie przed zakrętem "na sztywno" ustawiono znak ograniczenia prędkości do 50 km/h. W dobrych warunkach drogowych i podczas jazdy osobówką ograniczenie jest absurdalne.
Zauważyłem, że Niemcy (przynajmniej na autostradach) mają w zwyczaju ustawianie warunkowych ograniczeń prędkości (np. z powodu mokrej nawierzchni). Po znakiem ograniczenia prędkości jest tabliczka informująca, kiedy ograniczenie jest ważne. Na naszych drogach takich praktyk nie zauważyłem. Więc z powodu jednej czy dwóch ciężarówek w rowie podczas deszczu, teraz wszyscy bez wyjątku i w każdych warunkach mają obowiązek pokonywać zakręt z prędkością max. 50 km/h. W przeciwnym wypadku popełnią czyn niedozwolony (wykroczenie). Na szczęście nie ma tam dogodnego miejsca dla policji z suszarką. Gdyby było, staliby tam zapewne w krzakach za zakrętem, z zapałem wyłapując "piratów drogowych". Tak jak czasem stają w krzakach z laserówką na 3-kilometrowym starym pasie startowym na drodze 25 i łapią na przekroczenie 90 km/h. Tam stają, bo tam mają dogodne miejsca.
Prawo jazdy mam od 36 lat. Samochodami przejechałem ok. miliona kilometrów, różnymi motocyklami ok. 100 tysięcy. Miałem jeden przypadek, gdy z mojej winy wyrządziłem komuś szkodę. Pamiętam, że wtedy przesadziłem. Potem już nie przesadzałem.
Poza terenem zabudowanym właściwie nagminnie łamię przepisy ruchu drogowego. Na co dzień przekraczam dozwoloną przepisami prędkość, czasem wyprzedzam na podwójnej ciągłej. Oznakowanie dróg nie jest dla mnie wyrocznią w zakresie poruszania się po drogach. Jest wskazówką. Czasem właściwą, a czasem zupełnie mylną. Więc nie można na niej polegać.
Oznakowanie dróg stanowią urzędnicy. Często robią na wyrost, a czasem zupełnie źle. A może "malarze" malujący linie czasem się zapomną i za długo albo za krótko im się pociągnie?...

Piotr Głoskowski napisał/a:
Braku respektu dla policji, który tu zakończył się tragicznie nikt z mlekiem matki nie wysysa. Chłopaka ukształtowało środowisko. Kumple podkręcający się nawzajem poglądami, że Policja to zbrojna organizacja przestępcza powołana do życia aby łupić kierowców na podstawie nieżyciowych przepisów i fałszując wyniki pomiarów prędkości.

Zastanów się Piotr, czego taki pogląd może wynikać. Nie jestem już chłopakiem, a jednak w pewnym sensie ten pogląd podzielam. Respektuję polecenia policji drogowej (bo nie chcę się wdawać w awantury), natomiast w żaden sposób nie mogę się zmusić do szacunku dla niej. Miałem taki przypadek, gdy policja kierując przeciwko mnie wniosek do sądu o ukaranie z pomiaru suszarką zataiła istotne fakty dowodowe. W trakcie rozprawy zasłaniali się niepamięcią i mnogością spraw.
Żyjemy w chorym kraju, w którym działania wobec kierowców są restrykcyjne w sposób równie chory. W kraju gdzie nie mamy dobrych i dobrze oznakowanych dróg. Nie mamy też dobrze pojętego systemu edukacji i szkoleń kierowców. Kursy na prawo jazdy nie uczą myślenia i oceny sytuacji na drodze. Kursy na prawo jazdy uczą metodyki zdawania egzaminu. Żyjemy w chorym kraju, w którym policjanci drogowi poddawani są presji wykonania mandatowych planów. Wiem o tym, bo nie raz pytałem policjantów dlaczego suszą w takim a nie innym miejscu. Niektórzy potrafili przyznać, że tak kazali im przełożeni.
No i ta polska historyczna natura. Im więcej zakazów tym większy "wojenny" opór materii. Trzeba naprawdę mądrych u władzy, żeby to zmienić. Ale takich nie ma. Tak naprawdę nikt z władzy nie pochylał się nad tym. Bo i dlaczego - oni z założenia mają immunitety i w dupie ograniczenia prędkości, podwójne ciągłe i policjantów z drogówki w krzakach.
Teraz mamy pięknie uśmiechającego się eks-premiera, głównego urzędnika unijnego.
Tomek Płociński - 22-10-2014, 15:12
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
czy na pewno przejechanie 140km ekspresówką przez godzinę (wiem, wbrew przepisom) jest bardziej niebezpieczne niż przejechanie podobnego odcinka drogą niższej kategorii przez ponad 2 godziny?

Jarek, prawdopodobieństwo, że kierowca TIRa zaśnie i zjedzie na przeciwległy pas ruchu, jest takie samo, niezależnie od tego czy jedzie ekspresówka czy zwykłą drogą ... różnice w konsekwencjach zderzenia z osobówką jadącą 140 versus 90 są IMHO oczywiste, dlatego ryzyko jazdy przy większej prędkości jest większe salut
bell23 - 22-10-2014, 16:34
Temat postu:
na ekspresówce masz pasy naprzeciwległych kierunków oddzielone są barierami energochłonnymi , więc ryzyko zderzenia czołowego jest duże mniejsze niż na drodze krajowej
martin - 22-10-2014, 16:46
Temat postu:
Widziales jak wyglada taka bariera po starciu z ciezarowka?
bell23 - 22-10-2014, 18:18
Temat postu:
widziałem, ale ciężarówka nie przedarła się na drugą strone ( auto nigdy nie uderza prostopadle do bariery, ale prawie równolegle , więc wgniata barierę orząc ją wzdłuż )
Jarek Andrzejewski - 22-10-2014, 20:44
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
czy na pewno przejechanie 140km ekspresówką przez godzinę (wiem, wbrew przepisom) jest bardziej niebezpieczne niż przejechanie podobnego odcinka drogą niższej kategorii przez ponad 2 godziny?

Jarek, prawdopodobieństwo, że kierowca TIRa zaśnie /.../

przykład oczywiście prawdziwy, ale niereprezentatywny z dwóch powodów:
- kierowca TIRa nie przekracza 90 km/h
- kierowca TIRa jeździ w czasie pracy, tzn. jadąc z większą prędkością nie skróci czasu jazdy, a po prostu zajedzie dalej

Nadal uważam, że skrócenie czasu jazdy ma pozytywny wpływ na możliwości skupienia się na niej. Pytanie pozostaje: czy w podobnym stopniu, jak większa prędkość wpływa na skutki kolizji?



ale i:


martin - 23-10-2014, 05:50
Temat postu:
Bell - malo widziales.
http://youtu.be/K6zOPMJx2rc

W cyferkach : 40 tonowa ciezarowka poruszajaca die z 100 km/h to ponad 15 MJ.
Lukciu - 23-10-2014, 17:45
Temat postu:
martin napisał/a:
40 tonowa ciezarowka poruszajaca die z 100 km/h to ponad 15 MJ.


Tak jak mówisz, takie metalowe barierki przechodzą test TB11 czy TB32 - max 1.5 tony 110km/h i 20 stopni natarcie. Barierka pod ciężarówkę musiałaby prezjśc test TB 81 (ciężarówka 38 ton 65 km/h, 20°) i bariera wygląda mniej więcej tak: http://www.youtube.com/watch?v=t9HDJEFEqhQ
martin - 23-10-2014, 18:31
Temat postu:
Lepsze sa przed co wazniejszymi amerykanskimi budynkami.
Lukciu - 23-10-2014, 19:18
Temat postu:
martin napisał/a:
Lepsze sa przed co wazniejszymi amerykanskimi budynkami.


Ciągnąc offtop - mnie sie podoba taka wersja: http://www.youtube.com/watch?v=D08VUF9j0s0 Ogólnie, technologicznych przeszkód nie ma - pytanie kto za takie podniesienie bezpieczeństwa ma zapłacić.

Tomek Płociński napisał/a:
W sumie nurkowanie to bardzo bezpieczny sport, gdyby nie to, że niestety niektórzy muszą przejechać wiele kilometrów zanim dojadą na nurkowisko


Dlatego, dla nas nurków, lobbowałbym za taim rozwiazaniem - http://www.youtube.com/watch?v=dl0Q2bDnBUc W piątki i soboty 3 pasy w kierunku nurkowiska, w niedziele wieczorem 3 przy wjeździe do miasta Smile
Adam Frajtak - 26-10-2014, 20:12
Temat postu:
filipesku napisał/a:
Znam tego policjanta osobiście. Jeździłem z nim na moto nie raz.

Sam widzisz jak zagrożenie może być blisko nas, trzeba pamiętać że najwięcej ludzi zabijają ci w mundurach.
Trzeba być przygotowanym Mr. Green
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ci-ludzie-sa-gotowi-na-wszystko-nawet-na-rosyjska-inwazje/c09dy?utm_source=fb&utm_medium=fb_share&utm_campaign=m_fb
Adam Frajtak - 28-10-2014, 13:50
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:


Braku respektu dla policji, który tu zakończył się tragicznie nikt z mlekiem matki nie wysysa

Pełna zgoda, niektóre od dziecka uczą sie metoda wzrokowa.
http://youtu.be/uhAMGScnos8
piotrkw - 28-10-2014, 16:13
Temat postu:
A przy okazji otwierając Twój link, można zobaczyć obok
https://www.youtube.com/watch?v=q7c0jgNDXNA

Tak wygląda jak, nie wykonuje się poleceń się policjanta w USA . I przejeżdza się po nim . Wink
Piotr Głoskowski - 28-10-2014, 17:15
Temat postu:
Adam,

Coraz więcej osób buduje sobie obraz świata na podstawie śmiesznych filmików z sieci. Jeśli mogę coś zasugerować to staraj się mieć do tego dystans i próbować patrzeć całościowo.

Bo w sieci, jak to w sieci - każdy zobaczy to co chce. Ja na przykład widzę:


Policjant uratował dziecko


W Bytomiu nazwano skwer imieniem Policjanta, który zginął ratując ludzi

Policjant uratował kobietę z pożaru, sam zatruł się tlenkiem węgla

itd. itd.
Adam Frajtak - 28-10-2014, 18:07
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Adam,

Coraz więcej osób buduje sobie obraz świata na podstawie śmiesznych filmików z sieci. Jeśli mogę coś zasugerować to staraj się mieć do tego dystans i próbować patrzeć całościowo.

Bo w sieci, jak to w sieci - każdy zobaczy to co chce. .


Oczywiście że tak jest dlatego piętnowanie czarnych owiec i stawianie co raz wyższych wymagań oznacza progres nawet wtedy kiedy mamy świadomość tego że doskonałości nigdy nie da się osiągnąć.
Najważniejsze żeby nie udawać że problemu nie ma. Jeżeli doceniasz bohaterstwo policjantów to tym bardziej dla nich powinieneś być krytyczny w stosunku do patologicznych jednostek które im psują opinię.

Jeżeli wiemy bo to potwierdzają ekspertyzy że Iskra nie nadaje się do pomiaru i sąd orzeka że pomiar Iskrą jest nielegalny to oznacza że policjant świadomie wyłudzający mandat od prawidłowo jadącego kierowcy jest oszustem i to na dodatek uzbrojonym.
Właśnie dlatego każdy powinien to piętnować bo są uczciwi policjanci którzy się za nich wstydzą.

Więc jeszcze raz, żeby było bezpieczniej na drogach muszą tego bezpieczeństwa pilnować uczciwi policjanci a nie bandyci.
Adam Frajtak - 28-10-2014, 19:23
Temat postu:
Polskie społeczeństwo obywatelskie się budzi szkoda że forma przaśna ale lepsze to niż nic. Nawet płacą za pomoc policji

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16877059,_Zatrudnie_10_osob_do_sledzenia_radiowozow___Zbigniew.html#BoxSlotI3img
Piotr Głoskowski - 29-10-2014, 10:58
Temat postu:
Adam,

Ze sprawą kierowców krzywdzonych przez Iskry jest jak ze sprawą niewinnego Pistoriusa.
Oczywiście zgoda - taki sprzęt trzeba wycofać. Ale nie dlatego, że naraża niewinnych tylko dlatego, że szkoda marnować pieniądze podatników i czas pracy policji kupując sprzęt, którego działanie da się w sądzie łatwo podważyć.
Trochę szkoda czasu na powtarzanie tego samego, ale niech tam - setki razy mierzono mi prędkość i setki razy mierzono dziesiątkom moim znajomym. Gdyby ktoś z nich jechał prawidłowo i został zatrzymany za przekroczenie prędkości, to stałby się atrakcją towarzyską sezonu. Próba na tysiącach pomiarów wystarczy mi żeby nie robić z tego dramatu.

@filmiki. Zgadzamy się zatem w diagnozie zjawiska - pojedyncze przypadki wypaczają obraz nawet gdy jest pozytywny. Zastanów się więc, czy jeśli na sercu leży Ci standard działań Policji i po to udzielasz się w tym wątku, czy pisząc o "bandytach w mundurach" itp. nie marnujesz swojego potencjału retorycznego. Takie wstawki wpływają na stosunek do Twoich wypowiedzi tak jak filmik z Bytowa na stosunek do Policji.

Jeśli ktoś ma poważnie zastanawiać się nad treścią tego co starasz się przekazać, może nie warto budować swojego wizerunku jako drogowego "oszołoma", bo takich się poważnie nie traktuje. W efekcie zamiast zastanownienia nad tym co chcesz przekazać dostajesz odpowiedzi sugerujące, że pewnie nie wziąłeś jakiejś tabletki. Ty się wtedy denerwujesz, ktoś sie denerwuje, "fun" jest, ale sedno umyka.
Ot, takie niezobowiązujące przemyślenia czytelnika.
Adam Frajtak - 29-10-2014, 17:58
Temat postu:
Piotr,
To ze iskry pokazują przypadkowe wartości to sądowy fakt wynikający z technologi użytej w tej konstrukcji.
W internecie bez trudu znajdziesz zawiłości techniczne ale mniej wiecej chodzi o to ze Iskra mierzy obszar 250 m2 a przeciętny pojazd ma ok 2m2
Są jeszcze inne techniczne zawiłości ale to jest juz do ewentualnego odczytania.
To ze nikt z twoich znajomych nie kwestionował pomiaru dowodzi tylko 3 rzeczy
1- ich status majątkowy pozwala im nie przejmować sie mandatem
2- każdy z nich przekroczył znacznie prędkość i ewentualnie był zadowolony ze iskra wykazała tylko takie przekroczenie za jakie dostali mandat
3- pomiar został dokonany innym urządzeniem niż iskra co jest bardzo prawdopodobne


Jest jeszcze coś czego nie podejrzewam w stosunku do twoich znajomych co jednak potwierdzi 99% pozostałych kierowców ale nikt sie tym nie chwali
http://m.fakt.pl/wydarzenia/polska,zygbf6

Co do stylu wypowiedzi to racja pracuje nad nim ale cóż jeszcze nie jestem doskonały Smile
bell23 - 29-10-2014, 18:41
Temat postu:
Adam skąd wziąłeś 250 m2 ?
ważny jest kąt pomiaru , i owszem, ale jeśli ktoś ci zmierzył prędkość w odległości np 1000 m to tak ale jeżeli z 50 m to nie da się tego obalić
Adam Frajtak - 29-10-2014, 19:19
Temat postu:
bell23 napisał/a:
Adam skąd wziąłeś 250 m2 ?
ważny jest kąt pomiaru , i owszem, ale jeśli ktoś ci zmierzył prędkość w odległości np 1000 m to tak ale jeżeli z 50 m to nie da się tego obalić

http://m.facebook.com/story.php?story_fbid=732105726838424&id=100001170105449
Piotr Głoskowski - 29-10-2014, 19:57
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jest jeszcze coś czego nie podejrzewam


A jednak... ale to było w czasach (ze 20 lat temu) kiedy po zatrzymaniu rutynowo zadawano pytanie "Panie Władzo, a bez pisania to ile?":

Mój kolega zawrócił w niedozwolonym miejscu i dowiedział się, że bez pisania to będzie "stówa" ( może pięć dych - mniejsza o to, na pewno połowę tego co "się należało").

Ochoczo się zgodził, otwiera portfel, a tam dycha.
Kolega: "Wie Pan, co głupio mi, ale mam tylko dziesięć złotych"

Policjant: "Żarty pan sobie chyba ze mnie robi" i wyciąga bloczek.

zaczyna pisać, pisać, kolega dłubie w portfelu, ale nic nie znajduje. Prubuję załagodzić "przepraszam, głupio, że tak wyszło, ale naprawdę myślalem, że mam pieniądze".

Policjant prycha i dalej pisze. Pisze, pisze, pisze, widzi, że kolega nie mięknie. Faktycznie ma tylko 10 pln. I kiedy to sobie uświadomił... "Dobra, dawej te dyche" Smile

Ale to było dawno, kiedy policja jeszcze pare mcy wcześniej inaczej się nazywała i nie była z Narodem tylko przeciw Smile.
Adam Frajtak - 29-10-2014, 21:00
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:


Ale to było dawno, kiedy policja jeszcze pare mcy wcześniej inaczej się nazywała i nie była z Narodem tylko przeciw Smile.


Jedyne co się zmieniło jak widać z artykułu powyżej to zamiast dychy przyjmują jak leci budyń, maliny ....
Adam Frajtak - 29-10-2014, 21:02
Temat postu:
sam nie wiem dlaczego z fejsa nie dało się na iPhone skopiować tekstu i wkleić tu dlatego podlinkowałem bezpośrednio
na laptopie nie ma z tym problemu więc wklejam tekst oryginalny

"Podstawy matematyki dla policjantów ruchu drogowego!

1. Czy wiesz, że płaszczyzna czołowa wiązki miernika radarowego Iskra-1 przy teoretycznej maksymalnej odległości od radaru (800m) wynosi 3,14*(tg(12°)x800m)²? Pomogę w wyliczeniach. Tak, to prawie 91'000m² czyli ponad 9ha (słownie dziewięć hektarów).

2. Czy wiesz, że płaszczyzna czołowa wiązki lidarowej Ultralyte LTI 20-20 przy odległości 1000m liczonej od niego to 3,14*1,5²? Znów pomogę w obliczeniach. To ponad 7m² (słownie siedem metrów kwadratowych)

3. Czy wiesz, że odchylenie lidaru jedynie o kąt 1° przesuwa światło lidaru w odległości 1000m o tg(1°)x1000. Po raz kolejny pomogę. Wynik to 17,5m (słownie siedemnaście i pół metra).

4. W końcu, czy masz świadomość, że płaszczyzna pola w odległości 1000m od lidaru w którym mógł znaleźć się promień w momencie pomiaru to teoretycznie najmniej 3,14*(tg(1°)x1000m/2)²? Ostatni raz pomogę w obliczeniach. Z powyższego otrzymujemy 240m² (słownie dwieście czterdzieści metrów kwadratowych).

Ja rozumiem misiaczku, że trygonometria nie jest Twoją mocną stroną, ale czy w związku z powyższym, nadal jesteś pewnym, któremu pojazdowi prędkość zmierzyłeś? Dla ułatwienia dodam jeszcze tylko, że płaszczyzna czołowa przeciętnego auta osobowego to niewiele ponad 2,5m². "
Adam Frajtak - 29-10-2014, 21:05
Temat postu:
bell23 napisał/a:
Adam skąd wziąłeś 250 m2 ?
ważny jest kąt pomiaru , i owszem, ale jeśli ktoś ci zmierzył prędkość w odległości np 1000 m to tak ale jeżeli z 50 m to nie da się tego obalić

Dzięki że zwróciłeś uwagę, wróciłem do tego wyliczenia i popełniłem błąd to nie 250 m2 ale 91000m²

Tym bardziej rozumiem stanowisko sędziego w Siemianowicach Śląskich SSR GRZEGORZA WRZOSZCZYKA Cytat: W TEJ SYTUACJI DALSZE STOSOWANIE URZĄDZEŃ TYPU ISKRA-1 NIE ZNAJDUJE ŻADNEGO RACJONALNEGO WYTŁUMACZENIA I NIE MOŻE BYĆ TRAKTOWANE JAKO DZIAŁANIE LEGALNE. !!!!!!

Mnie w sumie nie te 9 hektarów rusza ale to że nikt nie wie co ta Iskra mierzy w swoim zasięgu rażenia czy mierzy akurat przelatujący B52, F16 wentylator chłodnicy, Tira czy w ogóle zwariował bo w polu rażenia ma kable linii energetycznej albo za górką jest nadajnik GSM Mr. Green
Adam Frajtak - 30-10-2014, 08:43
Temat postu:
Zanosi się na drogowy horror - ostrzega "Metro". Po raz pierwszy od sześciu lat 1 listopada wypada w sobotę, więc na wizyty na cmentarzach będą tylko dwa dni. A to oznacza ogromne ryzyko wypadków.
Ostatni raz z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w 2008 roku. I, niestety, tamte Zaduszki przeszły do historii jako najtragiczniejsze w ostatniej dekadzie. Między piątkiem a sobotą doszło do rekordowej liczby 335 wypadków, zginęły w nich 32 osoby, a aż 419 zostało rannych (znów rekord dziesięciolecia).

Na nadchodzący weekend synoptycy zapowiadają słoneczną pogodę. Niestety, statystyka jest nieubłagana i wskazuje, że właśnie przy stosunkowo dobrej pogodzie rośnie liczba groźnych wypadków.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/metro-nie-pedz-do-grobu/revx5
Piotr Głoskowski - 30-10-2014, 10:12
Temat postu:
Ma ktoś pomysł dlaczego tak się dzieje? drogi się przecież nie zmieniają, w słońcu są nawet lepsze niż deszcza, a podobno to zła jakość dróg zabija, a prędkość nie ma nic do rzeczy scratch
Adam Frajtak - 30-10-2014, 10:35
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Ma ktoś pomysł dlaczego tak się dzieje? drogi się przecież nie zmieniają, w słońcu są nawet lepsze niż deszcza, a podobno to zła jakość dróg zabija, a prędkość nie ma nic do rzeczy scratch


Piotr,
Mój szwagier który pracuje w drogówce twierdzi że liczba wypadków rośnie przy zmianie pogody. Czyli zmiana z deszczową na słoneczną wzrost, zmiana ze słonecznej na deszczową wzrost, z deszczowej na śnieżną wzrost i odwrotnie też wzrost. Po każdej zmianie w ciągu 1-2 dni poziom wraca do "normy"
Wojtek A. Filip - 30-10-2014, 10:49
Temat postu:
Moim zdaniem sporym kłopotem jest pośpiech.
Mam na uwadze taką technicznie nie sprawdzoną, wręcz niezasadną chęć dotarcia do celu "szybciej". Kłopot pojawia się kiedy reszta użytkowników drogi, to przeszkody skutecznie blokujące ten plan.

Druga ciekawa (?) obserwacja to nieumiejętność odpuszczenia. Widzę, że światło jest żółte, więc odruchowo co? Naciskam hamulec? Nie - zdecydowanie nie, naciskam gaz, przecież zdążę.
To samo dotyczy przejazdu przez drogę uprzywilejowaną, wyprzedzanie rowerzysty, mieszczenie się w ciasnych uliczkach. Ktoś powinien ustąpić, ale to nie mogę być ja!

Gro moich obserwacji pochodzi z Warszawy, ale pewnie system sprawdza się i w innych miejscach. Zauważyłem, że kierowcy ignorują znak "przejście dla pieszych". Jeżeli jest tam sygnalizacja i pali się czerwone - zatrzymują się. Jeżeli świateł nie ma, to pieszy musi stoczyć walkę z samym sobą czy wchodzić na jezdnię gdzie kierowca zamiast na jego widok wcześniej zwolnić - przyspiesza Confused .
Dokładnie tak może działać sytuacja z innymi użytkownikami ruchu: dojeżdżam do skrzyżowania, a z prawej jedzie coś małego, to pewnie jedzie bardzo wolno, więc rura...
Jadę drogą szybkiego ruchu i wyjeżdżam przed kogoś jadącego dużo szybciej lewym pasem - przecież można zaczekać, a tu okazuje się że mogę wyjechać, bo jak we mnie przywali ,to będzie jego wina, że nie zachował ostrożność, a winny jest ten który wjechał we mnie z tyłu.
Co wtedy z pośpiechem i dotarciem do celu?
Nieważne.
Najważniejsze, że to ja mam rację!


Piotr, kilka lat temu odnalazłem sporą satysfakcję w jeżdżeniu wolno.
Myślałem, że będę miał przez to spokój w mieście: bez kłopotu będę zauważał rowerzystów czy pieszych. Tymczasem zostałem drogowym frajerem - skoro koleś nie wie do czego ma pedał gazu, a jest tu ograniczenie do 40, więc można 50, czyli na liczniku 60, to grzejemy i wyprzedzamy - to że stoję przed przejściem nikomu nie przeszkadza, a przechodnie zastanawiają się czy przebiegać, czy może odpuścić (pewnie też frajerzy - bo nie potrafią się zdecydować Confused) .


Adam - dziękuję za zwrócenie uwagi na wzrost wypadkowości.
Zastanawiam się czy istnieje jakakolwiek szansa na zbudowanie u kierowcy świadomości innej niż "to mnie się spieszy, więc to ja jestem najważniejszy"?
Osobiście mam wielką frajdę, kiedy mogę swoim zachowaniem na drodze pomóc komuś we włączeniu się do ruchu, wpuścić autobus, którym podróżuje dużo więcej osób niż w moim aucie, a przecież tak samo się im spieszy, czy po prostu uśmiechnąć się przez szybę do kogoś na skrzyżowaniu.


Dlaczego jesteśmy na wszystkich wkurzeni?
Może gdzieś tu jest odpowiedź na pytanie Piotra... scratch ?
Adam Frajtak - 30-10-2014, 10:54
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
a podobno to zła jakość dróg zabija, a prędkość nie ma nic do rzeczy scratch


Piotr,
Kolejny raz wyciągasz wnioski których oczekujesz niewątpliwie przejawiasz cechy myślenia magicznego ( objaśnienie można znaleźć w Wikipedii)
Twoje wnioski są wypisz wymaluj jak opinia pewnego szeroko znanego profesora ekonomii który doradza za gigantyczną kasę firmom. Na jednym ze spotkań produkował się ponad godzinę i doradzał firmie w której pracowałem aby poszerzyć kategorię produktów o cygara ponieważ jest to najszybciej rosnąca kategoria FMCG w ostatnim czasie. Uważał że inwestycja na poziomie 8,6 mln zł będzie wystarczająca itd itd
Choć mam szacunek do ludzi starszych i posiadających wiedzę to mam jednak granicę tolerancji dla nich i tak zgasiłem pana doradcę jak peta w popielniczce bo oczywiście ilość cygar sprzedawanych rośnie to jednak nie chodzi o cygara do delektowania się smakiem dymu przy lampce koniaku a chodzi o wałek skarbowy polegający na sprzedawaniu tytoniu do gilz bez akcyzy wyglądającego jak cygaro.
http://natemat.pl/72903,cygara-olsena-coraz-popularniejsze-w-Polsce-bo-z-jednego-mozna-zrobic-10-papierosow

Piotr każdą informację możesz zamienić na potwierdzenie twojej tezy ale to dzieje się tylko w twojej głowie a nie w świecie realnym.
Adam Frajtak - 30-10-2014, 11:07
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Dlaczego jesteśmy na wszystkich wkurzeni?
Może gdzieś tu jest odpowiedź na pytanie Piotra... scratch ?

Wojtek oczywiście że jest, co więcej padło już wielokrotnie.
Podałem nawet opracowania naukowe wyjaśniające te zjawiska których dziś już nikt nie kwestionuje.
Przypomnę tylko to co szczegółowo można znaleźć w tym wątku. Jeżeli w opuszczonym budynku zostaje wybita szyba to w krótki czasie jej los podzielą pozostałe a niedługo później w okolicy wzrośnie przestępczość. Jeżeli jednak wybita szyba zostanie szybko wstawiona incydenty nie powtórzą się a okolica w dalszym ciągu będzie spokojna.
Tak uporano się z przestępczością w najbardziej niebezpiecznych miastach USA zaczęto sprawdzać bilety w metrze i wywalono z roboty miernych stróżów prawa.

Bezpieczeństwo na drodze zależy od jakości dróg jakości ich oznakowania z czym jest fatalnie oraz stanu technicznego pojazdów i oczywiście "kultury" jazdy samych kierowców o czym piszesz.
Jakość dróg się poprawia powiedziałbym nawet że jest dobrze, z "kulturą" jest gorzej i żeby to zmienić trzeba zacząć od początku czyli od przepisów i nie ich surowości ale nieuchronności ich egzekwowania a to jest rola policji.
Piotr Głoskowski - 30-10-2014, 11:07
Temat postu:
Adam jeżeli coś cytujesz to rozumiem że się pod tym podpisujesz. Tam nie ma nic o zmianie pogody jest o tym że statystyki są nieubłagane - przy dobrej pogodzie rośnie liczba groźnych skutkach wypadków.
Adam Frajtak - 30-10-2014, 11:13
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Adam jeżeli coś cytujesz to rozumiem że się pod tym podpisujesz. Tam nie ma nic o zmianie pogody jest o tym że statystyki są nieubłagane - przy dobrej pogodzie rośnie liczba groźnych skutkach wypadków.

To albo przyjmiesz to co ci napisałem i pochodzi bezpośrednio z informacji policyjnych albo poczekajmy do kolejnego artykułu o kolejnej zmianie pogody.

Liczba wypadków oczywiście jest większa w okresach jesienno zimowych to oczywiste choć jeździ się wolniej w okresach letnich jest niższa. Ale przed nadchodzącymi świętami istotne jest to że każda zmiana pogody gwałtownie zwiększa ilość wypadków.
Piotr Głoskowski - 30-10-2014, 11:15
Temat postu:
Wojtek masz dużo racji ale więcej na ten temat nie napisze bo właśnie spędziłem półgodziny na wjeździe na autostradę do krakowa jak nie wrzuce dwoch paczek to sie spożnie. Very Happy
Adam Frajtak - 30-10-2014, 11:24
Temat postu:
Piotr zobacz jak myślenie magiczne może zniekształcać to co prawdziwe -fakty pogodowe:
http://dspace.uni.lodz.pl:8080/xmlui/bitstream/handle/11089/3266/Scieszko-Papiernik-1013-fgp12.pdf?sequence=1

Pamiętaj że jak zaczniesz myśleć że samochody będą znikać przed tobą na lewym pasie ilekroć najedziesz im na zderzak w drodze do Krakowa to wcale tak nie musi się dziać. Mr. Green
Piotr Głoskowski - 30-10-2014, 11:31
Temat postu:
Faktycznie nie znikają. Prorok.
Adam Frajtak - 30-10-2014, 11:36
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Faktycznie nie znikają. Prorok.


To spróbuj skupić się i zamknąć oczy Mr. Green może zadziała?
Piotr Głoskowski - 30-10-2014, 11:38
Temat postu:
Bez problemu. Kolejne bramki kolejne 10 min na zamykanie oczu.
Dlaczego nie mam w aucie p-valve'a??
Adam Frajtak - 30-10-2014, 12:20
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Bez problemu. Kolejne bramki kolejne 10 min na zamykanie oczu.
Dlaczego nie mam w aucie p-valve'a??

A co ciśnienie wzrosło? Piotr wyluzuj prędkość nie zabija robią to stresy a jak się spóźnisz na spotkanie to powiedz że musiałeś po drodze odebrać poród na środku skrzyżowania ... zawsze działa Very Happy
Adam Frajtak - 30-10-2014, 12:30
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Piotr, kilka lat temu odnalazłem sporą satysfakcję w jeżdżeniu wolno.
Myślałem, że będę miał przez to spokój w mieście: bez kłopotu będę zauważał rowerzystów czy pieszych. Tymczasem zostałem drogowym frajerem -


A to nie jest tak jak w tańcu? Taniec może być szybki albo wolny można tańczyć tak albo tak ale kluczowe jest to żeby było to zsynchronizowane z partnerem.
Dlaczego ten sam kierowca inaczej jeździ w Katowicach inaczej w Pradze a jeszcze inaczej w Berlinie Warszawie i Wrocławiu?
To nie kultura lub jej brak powoduje ale naturalna umiejętność zsynchronizowania się w grupie.
Wojtek próbując jeździć tak jak opisałeś po Warszawie próbowałeś tańczyć walca na techno-party i jesteś zdziwiony że nikt tego nie docenił alien

Bo to o synchronizację chodzi Smile

Jarek Andrzejewski - 30-10-2014, 17:57
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Adam jeżeli coś cytujesz to rozumiem że się pod tym podpisujesz.

BTW: w moim przypadku tak lepiej nie zakładać.

A co do "szyby", to tak to działa. Czasem człowiek nie ma tyle samozaparcia, żeby wytrwać w tym "frajerstwie", skoro wie, że co z jego uprzejmego zatrzymania się, jeśli zaraz jakiś burak ominie i wjedzie w lukę...
Jestem teraz w UK i naprawdę ruch tu jest zupełnie inny (i to nie tylko różnica położenia kierownicy i wyboru pasa ruchu)... Ba, na chodniku ludzi chodzą, jak chcą, ale mimo to nikt nie warczy na nikogo. Mam nadzieję, że to i u nas się upowszechni (oprócz bałaganu na chodnikach).
Piotr Głoskowski - 31-10-2014, 09:16
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Piotr,
Kolejny raz wyciągasz wnioski których oczekujesz niewątpliwie przejawiasz cechy myślenia magicznego

Podobno u innych najłatwiej dostrzegamy i definiujemy cechy, z któymi sami mamy problem. Przedszkolaki ujmują to prościej: "kto się przezywa, tak samo się nazywa" Smile

I druga sprawa. Proszę, nie wysyłajmy się do Wikipedii z każdym pojęciem, które właśnie odkryliśmy. Przyjmijmy, że są słowa, które są dla mnie będą nowe, a dla Ciebie znane od dawna, ale i odwrotnie. Jeśli któremuś z nas jakieś słówko wyda się niezrozumiałe, to sam sobie sprawdzi, gdzie tylko będzie chciał bez zbędnego rozgłosu.
Taka już cecha ludzkich mózgów, że lubią uznawać mózgi okoliczne za przynajmniej trochę mniej mądrę niż one same, ale po cóż się z taką słabostką obnosić na forum. Wink

Adam Frajtak napisał/a:
Mój szwagier który pracuje w drogówce twierdzi że liczba wypadków rośnie przy zmianie pogody. Czyli zmiana z deszczową na słoneczną wzrost, zmiana ze słonecznej na deszczową wzrost, z deszczowej na śnieżną wzrost i odwrotnie też wzrost. Po każdej zmianie w ciągu 1-2 dni poziom wraca do "normy" [...] To albo przyjmiesz to co ci napisałem i pochodzi bezpośrednio z informacji policyjnych albo poczekajmy do kolejnego artykułu o kolejnej zmianie pogody.

Liczba wypadków oczywiście jest większa w okresach jesienno zimowych to oczywiste choć jeździ się wolniej w okresach letnich jest niższa. Ale przed nadchodzącymi świętami istotne jest to że każda zmiana pogody gwałtownie zwiększa ilość wypadków.


Przypomnę zdanie, o którym rozmawiamy: "Niestety, statystyka jest nieubłagana i wskazuje, że właśnie przy stosunkowo dobrej pogodzie rośnie liczba groźnych wypadków. "
W tym zdaniu kluczowe jest słowo "groźnych". Jeśli je pominiemy sprawa traci sens.
Wprawdzie to masło maślane, bo z założenia wypadek od kolizji odróżnia fakt występowania ofiar, ale popularnie "wypadek" mówi się na wszystko. Zatem w tym zdaniu chodzi o to, że przy dobrej pogodzie rośnie liczba zdarzeń z ofiarami. Oczywiście, że blacharze mają żniwa przy pierwszym śniegu, czy deszczu, po dłuższej przerwie, ale nie o stłuczkach jest ta dyskusja, tylko o bezpieczeństwie ludzi. Czyi o ofiarach.
Słoneczna pogoda to prędkość. Jeżeli to co zacytowałęś jest prawdą* to jest to koronny dowód na to, że nawet na gorszej drodze ( w tym przypadku mokrej) może być bezpieczniej o ile tylko kierowcy dostosują do niej swoją prędkość.
Zatem obawiam się, że umknęła Ci istota tego co zacytowałeś. Gdymy też chciał ubarwić to jakąś zabawną historyjką to ... może tą o specjaliście, który nakręcił się na rosnący rynek cygar, ale umknęło mu, że to chodziło o podatki? Mr. Green

*Ale żeby pozostać w zgodzie z zasadami: informacja o rosnącej liczbie groźnych wypadków przy dobrej pogodzie powtarzana jest bardzo często. A to przez Rzecznika Policji czy innego policjanta przy okazji dużego wypadku, a to przez dziennikarzy. Tak naprawdę nigdy nie widziałem oficjalnego źródła tej wiedzy i dlatego , dopóki sam nie przytoczyleś tego bajecznego argumentu potwierdzającego fakt, że jeśli dostosujemy prędkość do drogi to będzie bezpieczniej, nie używałem (chyba - to już 43 cia strona wątku Smile ). Może dopytaj szwagra?
Piotr Głoskowski - 31-10-2014, 10:16
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Jestem teraz w UK i naprawdę ruch tu jest zupełnie inny (i to nie tylko różnica położenia kierownicy i wyboru pasa ruchu)... Ba, na chodniku ludzi chodzą, jak chcą, ale mimo to nikt nie warczy na nikogo


To są b cenne doświadczenia. Myślę, że poprawa, jaką ciągle widać w PL wynika m.in. z tego, że ludzie podróżują, widzą, że da się inaczej, że to działa i jest fajnie.

Dużo jeździłem po UK, ale świetnie pamiętam pierwsze wrażenie. Była deszczowa noc, samochód z wypożyczalni na lotnisku i 400km do zrobienia. Na dodatek usiadłem sobie na okularach i jechałem w awaryjnych. Nie na takie okoliczności przewidzianych. Zwyczajnie za słabych. MIałem wcześniej zaliczone jakies 10000km po lewej stronie jeszcze ze studiów ale to było tak dawno, że niewiele z tego, poza wbitą w pamięć zasadą pilnowania zmienionych w stosunku do pozycji ciała gabarytów auta, zostało.

No i taki trochę ślepy, mocno niepewny pojechałem. Każdy kto wsiada do samochodu w obcym kraju wie, że zmiany w oznakowaniu poziomym, pionowym, sygnalizacjach świetlnych już pozwalają poczuć się niepewnie. Tutaj dodatkowo ruch lewostronny i niedowidzenie.
Skojarzenie jakie miałem to "tak czuje się stary człowiek za kierownicą". No i teraz do sedna:
Na tej trasie wiele razy musiałem się zachować niepewnie, zaburzyć płynność ruchu, nie wcisnąć się w luke między autami, w którą jeżdżąc po swojej stronie wjechałbym z zamkniętymi oczami itp, itd, na 100% jadąc nie pomyśli innych uczestników ruchu.
Ani razu nie spotkałem się z zachowaniem, które zwiększyłoby mój i tak duży dyskomfort. NIkt nigdy nie ponaglał mnie światłami, nie siadał na zderzaku, ani nie trąbił. Wręcz przeciwnie. Jeśli tylko robiłem coś dziwnego, natychmiast wokół mnie robiło się szerzej i bezpieczniej.
Wojtek A. Filip - 31-10-2014, 10:54
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Czasem człowiek nie ma tyle samozaparcia, żeby wytrwać w tym "frajerstwie", skoro wie, że co z jego uprzejmego zatrzymania się, jeśli zaraz jakiś burak ominie i wjedzie w lukę...
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Ba, na chodniku ludzi chodzą, jak chcą, ale mimo to nikt nie warczy na nikogo. Mam nadzieję, że to i u nas się upowszechni
Jarek, prawdziwego buraka trudno zmienić! Burak jest dumny z tego, że nie jest frajerem, że jest miszczem kierownicy i wie jak zrobić, żeby jego zawsze było na wierzchu - inni muszą go słuchać!
Może więc w oparciu o to co dla nas Polaków takie ważne: "nikt nie będzie mnie do niczego zmuszał, ani mi mówił co mam robić" przełożyć to odpowiednio?

Żaden burak nie wpłynie na moje zachowanie bo to ja decyduję jak chcę się zachować?



Ciekaw jestem jak kalkuluje zachowanie na drodze typowy buraczany kierowca - nie wiem skąd ta grupa czerpie wiedzę, więc poniżej bardziej moje domniemania niż pewniki:

-jadąc na dystansie 10km przez zakorkowane miasto z prędkością 90 zamiast 50km/h zawsze dojadę szybciej. To nic, że ten frajer w małym zielonym autku zawsze dogania mnie przy światłach - liczy się kto do nich pierwszy dojeżdża!
-jesteś pieszym (frajerem) to stój przy tym znaku, bo chyba nie chcesz wpaść pod moją brykę? Poza tym mi się spieszy, a ty sobie spacerujesz
-jadę raz lewym, a raz prawym pasem - zależy który w danych 5 sekundach rusza szybciej, nie używam kierunkowskazów, bo to dla frajerów - najpierw zmieniam gwałtownie pas ruchu, a ty jesteś z tyłu więc wiesz co robić: hamuj! bo jak nie to przywalisz mi w auto, a chyba wiesz ile kosztuje zderzak do mojej fury?
-nie próbuj mi wciskać kitu a jakieś jeździe na zamek - nie zrobisz ze mnie frajera, chcesz się po prostu wcisnąć przede mnie, a na to nie licz...
-jesteś kierowcą autobusu i na co liczysz? Że cię wpuszczę przed siebie, a potem będę się za tobą wlókł przez pół miasta? Zatrzymujesz się co chwilę i zabierasz frajerów, którzy boją się jazdy po mieście, więc stój w tej zatoczce i tak nie dojedziesz szybciej.
-co mnie k...a obchodzi, że jesteś początkujący!? Nie umiesz jeździć to wy...j z mojej drogi?
-zepsuło ci się auto na środku skrzyżowania - jak ja teraz przejadę? Zabieraj ten złom - bo chyba nie liczysz na to że ci w tym pomogę .


...i jeszcze dużo dużo więcej.


Sami wybieramy czy chcemy być burakami czy po prostu mieć fajny dzień obok innych ludzi.
Jarek Andrzejewski - 31-10-2014, 11:11
Temat postu:
Z prawie wszystkimi punktami się zgadzam, ale co do pierwszego, to niestety nie da się ukryć, że przeginając z prędkością ma się większe szanse na szybsze dotarcie do celu w zatłoczonym mieście. Na którymś skrzyżowaniu "frajer" jednak zostanie na czerwonym, a my będziemy te naście (bo poprzeczny kierunek wjedzie na zielonym) aut do przodu. Zysk może być minimalny i na pewno okupiony jest większym ryzykiem stłuczki bądź wypadku.
To oczywiście nie jest pochwała "przegięć", ale konstatacja faktu.

Piotr, co do poprawy: tak, na szczęście się to dzieje. Już nawet tylko obserwacja ruchu w naszym mieście pokazuje, że dobre nawyki zastępują złe - nawet, a może szczególnie w - tak zakorkowanym remontami mieście.
Wojtek A. Filip - 31-10-2014, 11:15
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
To oczywiście nie jest pochwała "przegięć", ale konstatacja faktu.
no i +100pkt. do tytułu "nie jestem frajerem" Wink .
Michał Salecki - 31-10-2014, 11:17
Temat postu:
Niestety to o czym piszecie idealnie komponuje się z charakterem polaków. Tacy już są. Oczywiście nie mówię, że powinni. Jednak co jest bardzo pocieszające to to, że jeżdżąc za granicą ( sam na stałe mieszkam w Holandii ) staramy się dostosowywać do kultury panującej na drodze w danym kraju. Być może jest to przejaw pewnego wyrachowania z powodu bardzo wysokich mandatów w momencie przyłapania nas na wykroczeniu ale jednak.

Pozdrawiam
Wojtek A. Filip - 31-10-2014, 11:31
Temat postu:
Michał Salecki napisał/a:
Niestety to o czym piszecie idealnie komponuje się z charakterem polaków. Tacy już są.
Raczej: tacy już jesteśmy.
Jeżeli nie zaczniemy się zmieniać bo tak postanowimy, to na cud jakoś bym nie liczył.
To, że działanie w grupie sprzyja zmianom zaobserwowałem na skrzyżowaniu, o którym pisałem wyżej.

W Warszawie, wolno jadę ul. Łopuszańską zbliżając się do skrzyżowania z Al. Jerozolimskimi. Jest tam nowy węzeł, który działa dosyć sprawnie. Tym razem jednak wszystko wlecze się jak rzadko kiedy. jakieś 100m przed sobą zauważam, że tuż przed skrzyżowaniem, kierowcy zjeżdżają na jeden, prawy pas, a z przodu...

Piękna blondi z niepewną miną próbuje przepchać swoje zepsute auto.
Oczywiście wszyscy trąbią. Zatrzymałem się włączyłem awaryjne i biegnę do kobiety (nie było szans żeby sama wepchnęła auto na pobocze przez 15cm krawężnik).
Po drodze stukam w szyby kilku kierowców i proszę żeby mi pomogli i...
po chwili z tych trąbiących aut wysiadają faceci i grzejemy do przodu. Zepsute auto prawie przerzuciliśmy na pobocze. Mało tego znalazł się ktoś, kto zauważył że kobieta zgubiła przy wszystkim torebkę i zestresowana próbuje zadzwonić z...wyłączonego telefonu, jakimś tajemniczym sposobem wyjął własny i podał kobiecie, która z rozbrajającą miną powiedziała, że nie wie gdzie ma zadzwonić.

Już po kilku sekundach od momentu jak zaczęliśmy wysiadać z aut, trąbienie ustało. Straciliśmy dużo czasu? Z pewnością mniej niż gdybyśmy wszyscy pchali się do przodu jednym pasem.

My, Polacy, oprócz wszystkich naszych wad, potrafimy działać.
Adam Frajtak - 31-10-2014, 11:36
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:


Wprawdzie to masło maślane, bo z założenia wypadek od kolizji odróżnia fakt występowania ofiar, ale popularnie "wypadek" mówi się na wszystko. Zatem w tym zdaniu chodzi o to, że przy dobrej pogodzie rośnie liczba zdarzeń z ofiarami.


Faktycznie tak jest i o tym właśnie piszę. Liczba wypadków (dla jasności zdarzeń drogowych z ofiarami) rośnie zawsze przy zmianach pogody bez względu na to w którą stronę. Liczba wypadków w ciągu 365 jest mniej więcej równa i niezależna od pory roku przy czym nieznacznie rośnie jesienią.
W okresach ostrych napadów zimy rośnie ilość zdarzeń bez ofiar ale to jest + przeciętna roczna.

Oczywiste jest to że przy większej prędkości ilość ofiar będzie większa ale to zdanie jest równie prawdziwe jak i demagogiczne ponieważ mniejsza ilość ofiar pojawi się w statystyce przy NIE PRZEKRACZANIU PRĘDKOŚCI 50 k/h !! Powyżej kinetyka jest bezlitosna. Ale po co rozważać hipotetyczne prędkości ruchu drogowego skoro obowiązują zupełnie inne i cywilizacja w której żyjemy zdeterminowana jest do budowy co raz szybszych dróg i pojazdów.
Więc skoro mówimy zmniejszenie prędkości zmniejsza ilość wypadków z ofiarami to dodawajmy że chodzi tu o hipotetyczne prędkości poniżej 50 km/h niestosowane w dzisiejszej komunikacji samochodowej poza miejscami szczególnie niebezpiecznymi oznaczonymi w sposób specjalny i najczęściej respektowanymi przez kierowców na straży czego stoją wyraźnie oznaczone nowoczesne radary nadzoru ruchu drogowego.

W normalnym statystycznym ruchu drogowym przy prędkościach 70- 140 km/h skutki kolizji są najczęściej poważne i jak do tej pory uznaje się że łagodzenie tych skutków możliwe jest dzięki właściwej budowie dróg i ich oznakowaniu.

Oczywiście można jechać z prędkością minimalną dozwoloną przez prawo 40 km/h na autostradzie ale należy pamiętać że zgodnie z Ustawą Prawo o ruchu drogowym kierujący jest obowiązany poruszać się z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym.
Warto też wziąć pod uwagę że utrudnianie jest uznaniowe i tak na przykład jadąc w Czechach poniżej 90 km/h na autostradzie zmuszając ciężarówkę do manewru wyprzedzania a ciężarówki mają tam zakaz wyprzedzania na autostradach z wyjątkiem właśnie takich sytuacji mandat dostanie kierowca osobówki utrudniający jazdę.

Więc jakby się komuś zdawało że rozwalając ruch miejski nie umiejętnością zsynchronizowania się z rytmem miasta regulowanym czasami zmiany świateł itd itd lub jadąc poniżej 90 km/h zmuszając ciężarówki do zmiany pasa jest super zajebistym ugrzecznionym kierowcą to jest w błędzie.


Sprawna i dynamiczna jazda z poszanowaniem przepisów i innych uczestników ruchu drogowego jest esencją kultury na drodze i nie należy tego mylić z urojoną misją uczenia wszystkich pozostałych kierowców jak należy jeździć.


Dlaczego ja nie spotykam takiego chamstwa na drodze o jakim piszecie ? Dlaczego zamiast tylu nagannych zachowań widzę wyraźny progres wśród polskich kierowców?
Może dlatego że potrafię rozdzielić funkcję wychowawczą w domu i instruktorską w wodzie od wszechwiedzącego wszystkichoceniającego Pana Instruktora Płetwonurkowania? Może ja po prostu na drodze jestem jeszcze jednym zwykłym kierowcą ?
Lukciu - 31-10-2014, 12:00
Temat postu:
Nie wiem na ile portal niezalezna.pl jest rzetelny, natomaist znalezione w sieci....

Cytat:
w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2014 roku kierowcy dostali aż 328 tys. mandatów. To o 25 procent więcej niż w całym 2013 roku, w którym było "zaledwie" 262 tysiące.


Smile Tak dorzucając do dyskusji o fotoradarach.
Adam Frajtak - 31-10-2014, 12:03
Temat postu:
Lukciu napisał/a:
Nie wiem na ile portal niezalezna.pl jest rzetelny, natomaist znalezione w sieci....

Cytat:
w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2014 roku kierowcy dostali aż 328 tys. mandatów. To o 25 procent więcej niż w całym 2013 roku, w którym było "zaledwie" 262 tysiące.


Smile Tak dorzucając do dyskusji o fotoradarach.


I to jest dobra wiadomość wbrew pozorom bo to nie o surowość prawa chodzi a nieuchronność i przejrzystość zasad jego egzekwowania.
Adam Frajtak - 31-10-2014, 12:27
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Jeżeli nie zaczniemy się zmieniać bo tak postanowimy, to na cud jakoś bym nie liczył.


Wojtek,
Ja od 1988 roku przejeżdżam mniej więcej 50-90tys km rocznie niech będzie średnio 70 tys czyli przez 26 lat przejechałem ok 1 820 000 km ja widzę w naszym kraju cud na drogach. Oprócz tego cudu szybki progres. Mieszkałem przez 2 lata w hotelu MDM na Placu Konstytucji więc w centrum Wawy codziennie dojeżdżałem do biura 10 km i jakoś nie spotkało mnie nic przykrego na drodze nikt na mnie nie trąbił nie machał pięściami.
W tamtym tygodniu musiałem dojechać do hotelu Marriot przy Okęciu adres to Żwirki i Wigury 1
TomTom pokazuje że jest to na przeciw hotelu Gromada choć w rzeczywistości jest 2 km dalej przed samą halą odlotów. To co wyrabiałem na skrzyżowaniach i zmieniając pasy ruchu w trakcie poszukiwań właściwego miejsca w Meksyku skończyłoby się linczem choć wcale nie łamałem przepisów. W Warszawie w tej samej w której widzisz tyle buraczarstwa spotkałem się z uprzejmością ułatwiano mi manewry przy zmianie pasa ruchu i zawracaniu a mobilek na CB pokierował mnie do samego celu.

Wojtek otwarte pytanie więc proszę o szczerą odpowiedź, czy Ty aby nie odkrywasz dopiero sztuki prowadzenia pojazdów samochodowych? Jakie jest Twoje doświadczenie w tym obszarze i bynajmniej nie chodzi mi o to kiedy zostało wystawione twoje prawo jazdy tylko od ilu lat regularnie poruszasz się samochodem? ile przejechałeś kilometrów? Czy faktycznie czujesz się już na siłach aby pouczać polskich kierowców jak mają jeździć ?

Policja zaprasza nauczycieli do współpracy Smile


Adam Frajtak - 31-10-2014, 12:56
Temat postu:
Michał Salecki napisał/a:
Być może jest to przejaw pewnego wyrachowania z powodu bardzo wysokich mandatów w momencie przyłapania nas na wykroczeniu ale jednak.
Pozdrawiam


Jeżdżę po całej Europie czasem lecę i korzystam z wypożyczalni samochodów na miejscu i nie widzę już tych różnic tak jak jeszcze rok- trzy lata temu. W każdym razie zaczynam ostatnio zauważać różnice w drugą stronę i tak zdecydowanie sprawniej i uprzejmiej jeżdżą Polacy od Francuzów jak ktoś ma wątpliwości to polecam Paryż o 17,00 albo Marsylię rano.
Kiedyś najlepiej jeździło mi się w Niemczech dziś nie jestem już tego taki pewien i raczej stawiałbym na Włochy za to z pewnością w Polsce co raz lepiej z resztą to nie powinno dziwić
http://www.forbes.pl/autostrady-w-polsce-na-tle-europy-jestesmy-w-czolowce,artykuly,164481,1,1.html
Wojtek A. Filip - 31-10-2014, 13:26
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
W tamtym tygodniu musiałem dojechać do hotelu Marriot przy Okęciu adres to Żwirki i Wigury 1
TomTom pokazuje że jest to na przeciw hotelu Gromada choć w rzeczywistości jest 2 km dalej przed samą halą odlotów. To co wyrabiałem na skrzyżowaniach i zmieniając pasy ruchu w trakcie poszukiwań właściwego miejsca w Meksyku skończyłoby się linczem choć wcale nie łamałem przepisów. W Warszawie w tej samej w której widzisz tyle buraczarstwa spotkałem się z uprzejmością ułatwiano mi manewry przy zmianie pasa ruchu i zawracaniu a mobilek na CB pokierował mnie do samego celu.
Paaaanie - miód na moje serce!
Zerknij proszę na początek tego tematu - piszę tam dokładnie o tym samym, czyli, że jeździ (mi) się w naszym kraju coraz fajniej. Natomiast nie pozwolę na to, żeby jakiś burak myślał, że uda mu się to zmienić (to tak w kontekście wybitych szyb o których pisałeś).

Adam Frajtak napisał/a:
Wojtek otwarte pytanie więc proszę o szczerą odpowiedź, czy Ty aby nie odkrywasz dopiero sztuki prowadzenia pojazdów samochodowych?

Oczywiście! Odkrywam z dnia na dzień Smile i codziennie widzę jak wiele muszę się nauczyć. Nie jestem zawodowcem, jestem kierowcą amatorem.
Staram się przynajmniej raz w roku uczestniczyć w treningach jazdy defensywnej (nie sportowej) pod okiem doświadczonego instruktora, zresztą jaką to daje frajdę odkryłem uczestnicząc w podobnym kursie po raz pierwszy jeszcze w Niemczech tuż po kursie prawa jazdy (zrobienie prawa jazdy w PL praktycznie nie nauczyło mnie niczego, czego nie umiałbym wcześniej).

Jeżdżę nieprzerwanie od ponad 25 lat pojazdami o różnych gabarytach i możliwościach.
Nie liczę dokładnie przejechanych kilometrów. Pod koniec lat 80tych było to kilkadziesiąt dziennie. Potem, przez kilka lat okres regularnych (3-4 razy w miesiącu) wyjazdów do Niemiec, więc średnia pewnie wzrosła, potem znowu w dół. Najmniej przejeżdżałem autem i motorem mieszkając w Egipcie. Obecnie to kilkadziesiąt do kilkuset km dojazdu do pracy dziennie + ok. 10 wyjazdów zagranicznych/rok.
Generalnie w aucie spędzam sobie czas z dużą przyjemnością - jeżeli mam wybór i mogę gdzieś polecieć, albo pojechać, to wybieram opcję drugą, najchętniej okrężnymi drogami.


Zastanawiam się dlaczego tak jednostronnie czytasz to co piszę o ruchu na drodze...?
Adam, tak się zastanawiam, czy moja jazda nie ma czegoś wspólnego z Twoimi policjantami scratch ?



PS.
Wymień TomTom'a na AM z funkcją Live Drive w Warszawie działa to bardzo dobrze.
Adam Frajtak - 31-10-2014, 14:17
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:



Zastanawiam się dlaczego tak jednostronnie czytasz to co piszę o ruchu na drodze...?
Adam, tak się zastanawiam, czy moja jazda nie ma czegoś wspólnego z Twoimi policjantami scratch ?



PS.
Wymień TomTom'a na AM z funkcją Live Drive w Warszawie działa to bardzo dobrze.

Wojtek świetne pytanie bo może dzieki niemu przestane być banita w tym wątku.
Moja praca która wykonuje od ponad 20 lat polega na rozwiązywaniu problemów w rozproszonym środowisku pewnie dlatego udaje mi sie uprawiać ten zawód z sukcesem bo potrafię identyfikować rzeczywisty problem i go rozwiązać.
I tu wyraźnie sie rozjerzdżamy bo ja wiem ze problem nie leży po stronie kierowców lecz po stronie warunków w jakich jeździli w Polsce problem braku poszanowania znaków i przepisów drogowych tez nie leży po stronie kierowców ale po stronie jakości i gigantycznej ilości tych znaków oraz po stronie miernoty poziomu policji.
Sytuacja dynamicznie sie poprawiała bo jesteśmy w czołówce europejskiej pod względem ilości autostrad. Egzekwowaniem przepisów zajęła sie GITD zamiast policji kto nie zna różnicy to polecam kontakt z Panami z GITD czytanie nadesłanego do domu z wyraźnym zdjęciem z gotowymi wariantami odpowiedzi z kilkoma wariantami przyjęcia poziomu odpowiedzialności z rożnym zakresem kary wszystko w czytelnym języku polskim uprzejmym tonie bez straszenia robi naprawdę różnice
Wojtek zeby rozwiązać problem trzeba znaleźć jego zródło a nie winnego i co potwierdzają fakty nie kierowcy byli winni bo ci sie nie zmienili zmieniły sie warunki i stróże porządku.

Odczytuje tak jak powinienem odczytywać pisząc o kierowcach piszesz o mnie.

TomTom- sprawdziłem problem to nie wina tomtoma Zwirki i Wigury 1 leży faktycznie na przeciw hotelu Gromada taki tez adres ma hotel Marriot choć faktycznie został wybudowany w innym miejscu Smile .... No cóż jacy budowlańcy takie nawigacje ? A może to nie wina budowlańców tylko bałaganu w geodezji miasta stołecznego ?
Adam Frajtak - 31-10-2014, 14:44
Temat postu:
Wojtek,
Zeby nurek niebezpieczny zmienił się w nurka świadomego i nurkującego bezpiecznie należy go łajać czy najpierw należało stworzyć lepszą alternatywę tworząc wieloelementowy system obejmujący całość nurkowania?
Piotr Głoskowski - 31-10-2014, 14:50
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Zeby nurek niebezpieczny zmienił się w nurka świadomego i nurkującego bezpiecznie należy go łajać czy najpierw należało stworzyć lepszą alternatywę tworząc wieloelementowy system obejmujący całość nurkowania?


łajać/nie łajać - na pewno zanim się ją stworzy nie warto podrzucać sposobów jak obchodzić zakazy głębokiego nurkowania.
piotrkw - 31-10-2014, 14:59
Temat postu:
I pouczyć jak napluć na załogę łodzi nurkowej i przewodników ( może nie idealnych ) ale kontrolujących bezpieczeństwo nurkowania .
Adaś , że też Ciebie nie poprosili do Ministerstwa Infrastruktury , z taką głową , spostrzegawczością i wieloletnim doświadczeniem byłbyś niezastąpiony Wink
Adam Frajtak - 31-10-2014, 15:01
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:


łajać/nie łajać - na pewno zanim się ją stworzy nie warto podrzucać sposobów jak obchodzić zakazy głębokiego nurkowania.

Chyba zeby ktoś ich łajał za głębokie nurkowanie na koparach za to ze nurkują tam na 90 metrów dokonując pomiaru kontrolnego wysokościomierzem spadochroniarskim...
Adam Frajtak - 31-10-2014, 15:09
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
I pouczyć jak napluć na załogę łodzi nurkowej i przewodników ( może nie idealnych ) ale kontrolujących bezpieczeństwo nurkowania .

Jezeli na tej lodzi choć nurkowej byłaby uzbrojona banda piracka a ci pilnujący bezpieczeństwa za wiaderko budyniu czy flaszkę wódki przymykaliby oko na łamanie standardów i niszczenie raf to tak
Adam Frajtak - 31-10-2014, 15:13
Temat postu:
piotrkw napisał/a:

Adaś , że też Ciebie nie poprosili do Ministerstwa Infrastruktury , z taką głową , spostrzegawczością i wieloletnim doświadczeniem byłbyś niezastąpiony Wink

Lepsze jest wrogiem dobrego, sprawy idą w dobrym kierunku autostrady sie budują fotoradary stoją w miejscach logicznie wyznaczonych są wyraźnie oznaczone. Nawet wpływy z mandatów udało sie skierować na rozwój dróg.
Monika - 31-10-2014, 15:25
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
zeby rozwiązać problem trzeba znaleźć jego zródło a nie winnego i co potwierdzają fakty nie kierowcy byli winni bo ci sie nie zmienili zmieniły sie warunki i stróże porządku.



Z pozycji jednostkowego kierowcy zmienić można własne zachowanie na drodze a nie system. Z Tobą Adam to ja mam taki dylemat, że ja szukam zmiany na lepsze a Ty winnego do rozliczenia. Ja uważam, że życie w nieidealnym środowisku nie zwalnia mnie z obowiązku działania jak najlepiej a Ty, że pozwala Ci na głębsze łamanie reguł, które Ci się nie podobają.

Adam Frajtak napisał/a:
Odczytuje tak jak powinienem odczytywać pisząc o kierowcach piszesz o mnie.


Widzisz a ja jestem kierowcą i nie czuje, żeby pisał o mnie Smile
Adam Frajtak - 31-10-2014, 17:50
Temat postu:
Monika napisał/a:

Z pozycji jednostkowego kierowcy zmienić można własne zachowanie na drodze a nie system.


Oczywisty błąd logiczny, to że nie wiesz o istnieniu czegoś nie znaczy że nie istnieje, póki co udało się wszystko co społeczność kierowców chciała. Rozejrzyj się w okół jest mnóstwo ludzi którzy są aktywni i działają. Udało się zatrzymać ACTA udało się załatwić problem lewych radarów i wielu innych rzeczy.

Monika napisał/a:


Z Tobą Adam to ja mam taki dylemat, że ja szukam zmiany na lepsze a Ty winnego do rozliczenia. Ja uważam, że życie w nieidealnym środowisku nie zwalnia mnie z obowiązku działania jak najlepiej a Ty, że pozwala Ci na głębsze łamanie reguł, które Ci się nie podobają.


Jeżeli tak wyciszasz w sobie niesmak konformistycznej postawy to ok niech Ci będzie. Pozwól jednak że ja nie będę akceptował przestępczych praktyk funkcjonariuszy oraz nieprawidłowości systemowych tym bardziej że choć może trudno w to uwierzyć żyjemy w naprawdę demokratycznym kraju w którym aż zadziwiająco łatwo udaje się zmieniać system może dlatego że system nie przewidział że mogą pojawiać się aż tak aktywne grupy społeczne? Może zawiodło przekonanie że będzie jak w Rosji 80% masy społecznej będzie uważała że "opozycja" i niepokorni to wichrzyciele przez których nie ma spokoju?

Monika napisał/a:


Adam Frajtak napisał/a:
Odczytuje tak jak powinienem odczytywać pisząc o kierowcach piszesz o mnie.


Widzisz a ja jestem kierowcą i nie czuje, żeby pisał o mnie Smile


Bo jesteś po prostu wyjątkowa.
Monika - 31-10-2014, 17:59
Temat postu:
Monika napisał/a:
jednostkowego

Adam Frajtak napisał/a:
Oczywisty błąd logiczny

Adam Frajtak napisał/a:
społeczność kierowców


przemyśl to jeszcze raz Smile

Adam Frajtak napisał/a:
Bo jesteś po prostu wyjątkowa.


demagogia dla poczatkujących
Adam Frajtak - 31-10-2014, 18:12
Temat postu:
Monika napisał/a:

Adam Frajtak napisał/a:
Bo jesteś po prostu wyjątkowa.


demagogia dla poczatkujących


komplement Cool
Wojtek A. Filip - 31-10-2014, 19:05
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Zeby nurek niebezpieczny zmienił się w nurka świadomego i nurkującego bezpiecznie należy go łajać czy najpierw należało stworzyć lepszą alternatywę tworząc wieloelementowy system obejmujący całość nurkowania?
To o czym piszesz niewiele ma wspólnego ze świadomością.
Żeby ją zbudować, trzeba tego najpierw chcieć.
Kolejny krok to pokazanie możliwych opcji do wyboru z dokładnym wyjaśnieniem jak działają.
Teraz czas na zdobycie doświadczenia i dopiero tu zaczynamy budować świadomość w nurkowaniu.

Nie ma tu miejsca na kary i nagrody, to nie tresura.
Jeżeli po pokazaniu komuś różnych opcji, ten ktoś decyduje się na piankę i jacket traktuję go dokładnie tak samo, jak kogoś kto wybiera rebreather (moje preferencje nie mają tu znaczenia).


Piszesz, że prędkość nie zabija.
Oczywiście. Podobnie jak ściana, samochód, czy ktoś kto pędzi super motocyklem 300 km/h.

W nurkowaniu jest dokładnie tak samo.
Głębokość jeszcze nikogo nie zabiła, podobnie jak mokry skafander, rebreather czy stado wygłodniałych piranii.

Zabijają połączenia tych elementów, których dokonujemy w mniej lub bardziej świadomy sposób.
Zanurkuję na 150m bo mam super komputer.
Pojadę 150km/h bo mam super auto.
Czy coś w tym niestosownego? Absolutnie nie.

Zanurkuję na 20m bo mam super komputer.
Pojadę 50km/h bo mam super auto.
...a tutaj?

Adam,
nie zmienię otaczającej mnie rzeczywistości w jednej chwili, za to mogę ją obserwować i pracować nad zmianami w sposób dla mnie właściwy, równocześnie dostosowując moje zachowanie do obserwacji.
Dla Ciebie będzie to założenie jammera i psioczenie na policjantów, które ubrane w protesty ma szanse na przyniesienie zmian.
Dla mnie, to mniejsza prędkość bo wiem, że mam mniejsze szanse na zaszkodzenie nią komuś i sobie i, tak samo jak u Ciebie, zdziwione miny panów z suszarką, kiedy okazuje się, że jadę zgodnie z ograniczeniem w miejscu, gdzie ktoś zapomniał zdemontować ograniczenie prędkości po ubiegłorocznym remoncie.

Każdy z nas znajduje przyjemność w czymś innym.
Mam też nadzieję, że każdy z nas swoją świadomość buduje trzymając się z daleka od emocji - tak pod wodą, jak i na drodze te ostatnie przynoszą słabe efekty.

Wojtek
piotrkw - 31-10-2014, 19:29
Temat postu:
W ostatnich dniach pojawił się kolejny " bohater" naszych ulic i szos
http://www.tvp.info/17401469/szalony-rajd-motocyklisty-pedzil-z-gdanska-do-sopotu-250-kmh

Winna temu było Policja , radary , sygnalizacja świetlna , oznakowanie poziome i pionowe i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy Wink
Wojtek A. Filip - 31-10-2014, 19:42
Temat postu:
Tymczasem pojawiła się nowa ciekawa inicjatywa.

Cytat:
Wczoraj po raz pierwszy po dwóch latach odsiadywania wyroku wyszedł na 48-godzinną przepustkę. Ale zamiast do rodziny najpierw przyjechał do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego na warszawskim Annopolu. Oprócz egzaminów na prawo jazdy trzy razy w tygodniu odbywają się tu szkolenia dla tzw. punktowców. To osoby, które dostały punkty karne za wykroczenia drogowe. Za udział w szkoleniu można odjąć sześć takich punktów raz na pół roku.

Wczoraj w takim szkoleniu wziął udział Tomasz Pawlak, odsiadujący wyrok za zabicie kobiety na przejściu. Opowiadał jego uczestnikom, jak spowodował wypadek i jak zmieniło się jego życie. - Spowodowałem wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Tak, zabiłem człowieka - mówił. - To był piękny, słoneczny dzień. Kobieta wbiegła na pasy, spieszyła się do autobusu. Ja też się spieszyłem. Później obliczyli, że jechałem 100 km na godz. Noga odruchowo na hamulec, koła się zablokowały. Kobieta odbiła się od samochodu. Próbowałem udzielić pomocy, potem ratownicy. Cały czas miałem ten obraz przed oczami, jak migawki, jak slajdy. Jej twarz na szybie, potem jak leżała na trawniku - opowiadał.

Do wypadku doszło w 2011 r. na jednej z ulic Tarchomina. Tomasz Pawlak został skazany na 2 lata i 10 miesięcy bezwzględnego więzienia.

- W ciągu paru sekund wszystko padło. Moja rodzina ledwo wiąże koniec z końcem. Moje dzieci, moja żona... A ja nie mogę im pomóc. Są zdani na siebie. Wszystkie oszczędności poszły na adwokata. Chciałbym cofnąć czas - dodawał.

Więzień mówi: zwolnij!


źródło i reszta materiału: gazeta.pl
Adam Frajtak - 31-10-2014, 20:44
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:


Zanurkuję na 150m bo mam super komputer.
Pojadę 150km/h bo mam super auto.
Czy coś w tym niestosownego? Absolutnie nie.

Zanurkuję na 20m bo mam super komputer.
Pojadę 50km/h bo mam super auto.
...a tutaj?


Wojtek


A może być tak ?
Pojadę bezpiecznie i zgodnie z przepisami i nie dam się naciągnąć bo mam jammer?
Pojadę bezpiecznie i zgodnie z przepisami i nie dam się się naciągnąć bo mam CB ?
Lukciu - 03-11-2014, 11:13
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
I to jest dobra wiadomość wbrew pozorom bo to nie o surowość prawa chodzi a nieuchronność i przejrzystość zasad jego egzekwowania.


I tutaj możesz mieć rację ale nie musisz..... Wiemy juz jak wygląda statystyczny profil polskiego pirata drogowego - jest to męzczyzna, wiek 40-59 lat.

Cytat:
Kierowcy w wieku 40-59 lat stanowią 44 proc. tych, który decydują się na przyjęcie mandatu za przekroczenie prędkości (z czego 73 proc. to mężczyźni). 33 proc. mandatowiczów ma od 25 do 39 lat (w tym 69 proc. to panowie) - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".



Dla kontrastu, informacja o ilości wypadków:

Cytat:
Najwięcej wypadków spowodowali kierowcy w wieku 25-39 lat – 9785 wypadków (wskaźnik 10,5), w których zginęło 770 osób 12 645 zostało rannych. Kierowcy w wieku 40-59 lat spowodowali 7437 wypadków (wskaźnik 7,1), ....


Wychodzi na to że starsi kierowcy częściej płacą mimo iz jeżdzą zdecydowanie bardziej bezpiecznie. Z ta nieuchronnością jednak jest nadal kiepsko. Rolling Eyes
Adam Frajtak - 03-11-2014, 11:34
Temat postu:
Lukciu napisał/a:

Wychodzi na to że starsi kierowcy częściej płacą mimo iz jeżdzą zdecydowanie bardziej bezpiecznie. Z ta nieuchronnością jednak jest nadal kiepsko. Rolling Eyes

Pewnie nie jest to stan idealny ale chyba jest ciągły progres.
Z interpretacją danych sprwa nie jest taka prosta bo może być tak że "starsi" jeżdżą dużo i nieco częściej płacą mandaty bo łamią przepisy jak "każdy statystyczny kierowca" ale ich styl jazdy cechuje większa dojrzałość emocjonalna. Młodzierz szuka wrażeń i testosteron rządzi nimi na tyle że choć jeżdżą mniej to kończy się to częściej katastrofą.
Nie znam szczegółowych badań nigdy mnie to nie interesowało ale chyba tak jest że w pewnym przedziale wieku młodzi ludzie częściej giną w tragiczny sposób niż taka sama grupa porównawcza ludzi dojrzałych wiekowo.
Lukciu - 03-11-2014, 13:54
Temat postu:
Z ciekawości, na ile mogłem pogrzebałem tak aby nie okazało się że zwyczajnie starszych kierowców jest wiecej. Smile Nie jest. Czy jeżdza więcej? Ciężko mi powiedzieć - ta grupa wiekowa w społeczeństwiej jest naliczniejsza, ale nie stanowi >44% ogółu. Z tego co udało mi się wygrzebać wychodzi na to że starsi płacą więcej z racji na to... że sa starsi. Smile Mniej obeznani w nowych technologiach, refleks nie ten, wzrok też nie etc. Proza życia.

P.S.
Statystyki policji pt 'Wypadki drogowe w Polsce w roku ....' sa tutaj Dla zainteresowanych.
Adam Frajtak - 03-11-2014, 14:26
Temat postu:
Lukciu napisał/a:
wychodzi na to że starsi płacą więcej z racji na to... że sa starsi. Smile Mniej obeznani w nowych technologiach, refleks nie ten, wzrok też nie etc. Proza życia.

Może tak być, dodatkowo poddali się bo uwierzyli że nie warto kopać się z koniem a może przyjmują punkty karne swoich dzieci ? W końcu to powszechna metoda, zaznaczanie na mandacie z fotoradaru opcji tańszej z punktami karnymi - tak wiem kto jechał ... jechał mój dziadek/ojciec/teść Mr. Green
Jagmin - 03-11-2014, 15:55
Temat postu:
Lukciu napisał/a:
.... Wiemy juz jak wygląda statystyczny profil polskiego pirata drogowego - jest to męzczyzna, wiek 40-59 lat.
Dla kontrastu, informacja o ilości wypadków:

Dane liczbowe w przytoczonym artykule to typowy bełkot medialny i pół-prawda dla lemingów...
Otóż kierowców podzielono na grupy obejmujące kolejno 7, 15, 20 oraz X roczników.
Dzieląc liczby wypadków, zabitych i rannych przez owe roczniki otrzymamy dane nieco inne.
A konkretnie; kierowcy urodzeni w jednym roku w danych grupach wiekowych spowodowali:

_______________________wypadki____zabici____ranni
- wiek 18-24 [07 roczników] = 894_______83_____1204
- wiek 24-39 [15 roczników] = 652_______51______843
- wiek 40-59 [20 roczników] = 371_______27______487
- wiek 60-74 [15 roczników] = 236_______20______284*

Oczywiście należałoby uwzględnić coraz niższą liczebność każdego kolejnego rocznika, roczniki wyżów demograficznych, itp., lecz i tak widać że obarczanie szczególnym "piractwem" przedziału wiekowego 40-59 jest manipulacją.

_______________________
* - nie podano górnej granicy wieku w tym przedziale i pułap 74 lat wprowadziłem jako przybliżenie dla kolejnych 15 roczników, a każdy może tu podstawić własną wartość
Adam Frajtak - 04-11-2014, 09:52
Temat postu:
NIK: polskie drogi w czołówce najniebezpieczniejszych w Unii
Pol­skie drogi na­le­żą do naj­nie­bez­piecz­niej­szych w Unii Eu­ro­pej­skiej - alar­mu­je Naj­wyż­sza Izba Kon­tro­li. W wy­pad­kach dro­go­wych ginie 87 osób na mi­lion miesz­kań­ców, co daje Pol­sce przed­ostat­nie miej­sce w unij­nym ran­kin­gu - go­rzej jest tylko w Ru­mu­nii. Aby po­pra­wić sy­tu­ację, NIK pro­po­nu­je in­we­sty­cje w in­fra­struk­tu­rę i zmia­nę nad­zo­ru nad ru­chem dro­go­wym. W przy­pad­ku 12 proc. dróg kra­jo­wych re­mon­ty są pil­nie po­trzeb­ne.
W raporcie dostało się też policji. Okazało się, że ponad 40 procent funkcjonariuszy drogówki nie ukończyło specjalistycznego przeszkolenia w zakresie ruchu drogowego.
W ocenie Izby niezbędna jest modernizacja istniejącej sieci dróg; w przypadku 12 proc. dróg krajowych remonty niezbędne są pilne. "Kontrole wykazały, że zarządy dróg w większości przypadków nie wywiązywały się z obowiązków utrzymania eksploatowanego zasobu w należytym stanie technicznym. Nie dokonywano obligatoryjnych przeglądów technicznych budowli drogowych. (...) Same tylko odcinki zniszczone przez koleiny i wymagające natychmiastowych napraw występują na ok. 3 tys. km, czyli blisko 15 proc. długości dróg krajowych" - czytamy w raporcie.

Konieczne są też dalsze inwestycje w sieć dróg i autostrad. Sieć polskich dróg nie jest w pełni przystosowana do coraz większego ruchu. Brakuje zwłaszcza dróg dwujezdniowych, które ograniczają możliwość wystąpienia najniebezpieczniejszych wypadków, czyli zderzenia czołowego i bocznego.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski zaleca między innymi włączenie Inspekcji Transportu Drogowego do policji, a także zabranie strażom gminnym fotoradarów mobilnych. Kontrolerzy stwierdzili, że strażnicy stoją w miejscach uzgodnionych z policją tylko na początku i końcu służby, podczas gdy w pozostałym czasie ustawiają radary tam, gdzie da się uzyskać większy wpływy do gminnej kasy. W przypadku ITD problemem jest to, że w dni wolne od pracy i nocą inspektorów na drogach jest niewielu

cały artykuł http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nik-polskie-drogi-w-czolowce-najniebezpieczniejszych-w-unii/dmqz8
Wojtek A. Filip - 04-11-2014, 18:16
Temat postu:
Może ktoś już o tym pisał - najwyżej będzie powtórka.
Odnoszę wrażenie, że na naszych drogach poziom bezpieczeństwa może być zachwiany z powodu... zbyt dużej ilości znaków.

Niedaleko domu mam odcinek intensywnie jeżdżonej drogi z kilkoma przejściami dla pieszych i 2 drogami dla rowerzystów przecinającymi drogę, o której piszę, dodatkowo 2 wyjazdy z dużych sklepów, apteka i mały ale intensywnie odwiedzany hotel, a wszystko na dystansie ~300m.
Zastanawiałem się ostatnio dlaczego większość kierowców ignoruje znaki "uwaga przejście dla pieszych" i samych pieszych czekających na dziurę w sznurku aut.

Może kierowcy nie zauważają tych znaków? Pomiędzy nimi jest kilka ograniczeń prędkości, zakazów zatrzymywania się i postoju, informacji o zwężeniu i remoncie do tego znaki poziome. Na końcu drogi rondo ze światłami. Kierowcy chcąc się dopchać do tego ronda przyspieszają ilekroć zauważą zielone światło daleko przed nimi.

Może jest tak, że widząc tyle znaków, najnormalniej pomijamy je bo nie nadążamy z ich interpretacją?
Czasem odnoszę wrażenie, że znaków jest więcej niż reklam, których odruchowo nie czytam, głównie dlatego, że jest ich za dużo.
Piotr Głoskowski - 04-11-2014, 19:51
Temat postu:
Ja nie gnam tak jak Ty więc ogarniam Smile.
Wojtek A. Filip - 04-11-2014, 20:52
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Ja nie gnam tak jak Ty więc ogarniam
No i wydało się rabbit
Adam Frajtak - 04-11-2014, 21:10
Temat postu:
Zamontuj jammer wtedy będziesz jechał bardziej zrelaksowany i łatwiej ogarnąć ten gąszcz znaków Smile
Adam Frajtak - 06-11-2014, 06:19
Temat postu:
Sposób na zbója

http://wyborcza.pl/1,75968,16921153,Sposob_na_radarowych_zbojcow_drogowych.html
Jarek Andrzejewski - 06-11-2014, 09:07
Temat postu:
"Przeczytaj cały artykuł
dołączając do Prenumeratorów cyfrowej Wyborczej"
Sad
Adam Frajtak - 06-11-2014, 10:10
Temat postu:
Niestety nie dostaje prowizji za nowych prenumeratorów
Piotr Głoskowski - 06-11-2014, 14:23
Temat postu:
Ja się cieszę, że gminy są coraz bogatsze.
O ile milej mi się jedzie przez zadbane miejscowości "ściany zachodniej" niż przez popegeerowski "bród, smród i ubóstwo".
A, że ze składek od przy(e)jezdnych? Jakie to zbójectwo skoro składka dobrowolna?
Wink
Sławek Hałka - 07-11-2014, 01:01
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
O ile milej mi się jedzie przez zadbane miejscowości "ściany zachodniej" niż przez popegeerowski "bród, smród i ubóstwo".

A to wszystko przez zaradność i gospodarność tych gmin. Ta gospodarność i zaradność polega na czerpaniu zysków ze "śmietników", bo innych pomysłów brak. A panowie strażnicy zamiast zajmować się tym do czego zostali powołani, pierdzą w fotele swoich ambulansów pilnując całymi dniami swoich źródeł gospodarności (żeby jakiś wkurwiony obywatel RP nie zniszczył im przypadkiem skarbu). Żałosne. Zero szacunku dla takiej "zaradności" i "gospodarności".
piotrkw - 07-11-2014, 07:30
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
A, że ze składek od przy(e)jezdnych? Jakie to zbójectwo skoro składka dobrowolna?
Wink


Tak w sumie , to masz rację Wink
W końcu każdy przystępujący do egzaminu na prawo jazdy , zdaje sobie sprawę że istnieje kodeks drogowy i zasady poruszania się pojazdów po drogach publicznych.
Lepsze czy gorsze , mądre czy głupie , ale są i każdy z użytkowników ruchu musi się im podporządkować. I na to się zgadzamy przystępując do grona kierowców z uprawnieniami .
Masz inne zdanie , nie musisz być kierowcą , to nie obowiązek każdego obywatela .

Każdy odcinek drogi publicznej ma swoje przyznane ograniczenie prędkości ( autostrada , ekspresowa , poza terenem zabudowanym , teren zabudowany , strefa ruchu pieszego itp , czy też ograniczenie za pomocą znaków pionowych , teren zabudowany , strefa , czy konkretne ograniczenie prędkości )

I jak jest z radarem ?? Otóż najpierw " zbój" stawia warunki brzegowe , czyli np. ograniczenie prędkości do 50 km/h . Jak nie przekroczysz , to ci nic nie zrobię . Następnie , często stoi znak informacyjny "kontrola radarowa " , czyli uważaj bo wjeżdżasz w rejon " zbójowania " . Teraz jeszcze "stacjonarny zbój " musi być widoczny , więc nawet w ostatniej chwili decyzja jest po Twojej stronie .
Masz więc wybór , spotkania ze zbójem lub jego uniknięcia , jest dokładnie przedstawione co zrobić by tego uniknąć .

Jezeli więc " zbój " Cię dopadnie to wyrażnie na Twoje własne życzenie Wink Wink
Gdyby Janosik tak zbójował to by wszyscy jego zbóje pewnie z głodu pomarli . Wink

Wiem , podniesie się larum , ale tak jest ( pomijam tu patologie wsród zbójów , te moga wystapić wszędzie )

I ja tez święty nie jestem , ostatnio dwa lata temu zachciało mi się wracać z Poznania przez Piłe i Chojnice . Dostałem dwie fotografie zrobione w odstępie 1,5 km w tej samej wiosce ( wjazd i wyjazd ) z przekroczeniem 15 km/ h .
Tez byłem wściekły , ale ..... tak właściwie to na siebie , bo na kogo , na radar , strażnika , komendanta , wójta ??? Ograniczenie było wyraźnie --50 km/h.

I teraz wracam po staremu przez .....Bydgoszcz , co najmniej o połowę mniej fotoradarów . Wink Wink
Adam Frajtak - 07-11-2014, 08:57
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Ja się cieszę, że gminy są coraz bogatsze.
O ile milej mi się jedzie przez zadbane miejscowości "ściany zachodniej" niż przez popegeerowski "bród, smród i ubóstwo".
A, że ze składek od przy(e)jezdnych? Jakie to zbójectwo skoro składka dobrowolna?
Wink

A jakie genialne w swojej prostocie ! A gdybyśmy tak na autostradach poustawiali ograniczenia niespodziewajki może nie do 40 ale na przykład do 60 i smietniczki z obiektywami co 10 km ? I na ekspresowych do 55 i co 4 km smietniczek ? Po roku mielibyśmy zamiast szarej Polski Dubai!!! A po 5 latach bylibyśmy najbogatszym krajem na świecie. Takie proste a tyle kasy leży odłogiem
piotrkw - 07-11-2014, 09:04
Temat postu:
Hm... wiecie co , z tym porównaniem do Janosika to chyba się pomyliłem .

Bo gdyby Janosik był choć trochę psychologiem i znał naturę ludzką , to mógłby wystawić i 10 tablic ostrzegających przed zbójowaniem . A ludziska i tak polezą Wink Wink
I zbóje zawsze będą miały pełne brzuchy i dutków pełne kabzy Wink Wink

Bo jak mówił wielki E , są dwie rzeczy nieograniczone , wszechświat i głupota ludzka.
Choć co do tej pierwszej miał wątpliwości .
Jagmin - 07-11-2014, 10:11
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
przez Piłe i Chojnice

Chyba miałeś zaszczyt przejechać przez sławną/niesławną gminę Debrzno...
piotrkw - 07-11-2014, 16:04
Temat postu:
Chyba tak ... ale w sumie to nie mam do nich pretensji Wink
Tyle jeleni wokół .... grzechem było by nie zapolować Wink Wink
Sławek Hałka - 08-11-2014, 00:36
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Tak w sumie , to masz rację Wink
W końcu każdy przystępujący do egzaminu na prawo jazdy , zdaje sobie sprawę że istnieje kodeks drogowy i zasady poruszania się pojazdów po drogach publicznych.
Lepsze czy gorsze , mądre czy głupie , ale są i każdy z użytkowników ruchu musi się im podporządkować. I na to się zgadzamy przystępując do grona kierowców z uprawnieniami .
Masz inne zdanie , nie musisz być kierowcą , to nie obowiązek każdego obywatela .


piotrkw napisał/a:
I ja tez święty nie jestem , ostatnio dwa lata temu zachciało mi się wracać z Poznania przez Piłe i Chojnice . Dostałem dwie fotografie zrobione w odstępie 1,5 km w tej samej wiosce ( wjazd i wyjazd ) z przekroczeniem 15 km/ h .


Czyli Piotr, nie powinieneś być kierowcą. Ponieważ przekraczając ograniczenia naruszyłeś święte prawa kodeksu drogowego. Na stos z Tobą! Mr. Green
Sławek Hałka - 08-11-2014, 00:45
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Ja nie gnam tak jak Ty więc ogarniam Smile.

Och Piotr, Ty to wszechogarniający i przenajświętszy kierowca chyba jesteś!? Wink
Dobrze czytam że jesteś "bez winy", czy może jednak jakieś "świętokradztwo" Ci się zdarzyło? Very Happy
piotrkw - 08-11-2014, 09:57
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Czyli Piotr, nie powinieneś być kierowcą. Ponieważ przekraczając ograniczenia naruszyłeś święte prawa


Nie , zły wniosek , zostałem kierowcą , przyjąłem do wiadomości nałożone na mnie obowiązki i ograniczenia zawarte w kodeksie . Znam też konsekwencje ich nieprzestrzegania i liczę się z nimi w przypadku naruszenia przeze mnie kodeksu drogowego .
Proste , nie ma ludzi idealnych , każdemu zdarza się popełniać błąd. I za niego płacić .
Gorzej , gdy całe życie za kierownicą jest jednym pasmem błędów Wink Wink
Piotr Głoskowski - 08-11-2014, 22:28
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
czy może jednak jakieś "świętokradztwo" Ci się zdarzyło?


Tak. Pisałem o tym wiele stron wcześniej ale być może Ci umknęło.

Dlatego wydaje mi się, że mam coś do powiedzenia w tym wątku.

Jako niespełniony kierowca rajdowy ( próby startów w rajdach w łódzkim automobilklubie, błyskawicznie skończyły się zajechaniem mojego "malucha" ) przez wiele lat realizowałem się na drogach.

W czasach "126p" miałem ambicje wchodzenia driftem dla ubogich ( czyli bokiem, bo mocy na pracę kołąmi brakowało) w każdy pusty zakręt, za którym widziałem co dalej i przed którym byłem w stanie się maluchem rozpędzić. NIe wiem czy był taki drugi dureń w łódzkim bo nigdy jeżdżącego bokiem przez zakręty w Łodzi "malucha" nie spotkałem.

Antyradary montowałem chyba odkąd pojawiły się na rynku bo mój pierwszy to była jeszcze chałupnicza robota - metalowa puszka z potencjometrem, którym wzbudzało się go żeby piszczał a potem skręcało na granicy wygaśnięcia. Uwczesne radary łąpał z kilometra. Potem był Uniden, który łapał wszystko z 5 kilometrów. To były czasy kiedy nic poza policyjnymi radarami nie zakłócało pracy tych urządzeń. Potem pojawiło się coś czym wszystkie post PRLowskie orły kierownic fiatów 126 i 5 p żyliśmy czyli tajemnicze wzbudzanie antyradarów we włocławku. Chyba to był początek automatycznych drzwi (nigdy jednak nie oszpeciłem sobie auta masztem telegraficznym zapraszając do środka wątpliwie atrakcyjne towarzystwo "mobilków").

W tamtym okresie wyliczałem moim rodzicom jak bardzo opłaca się inwestycja w antyradar - regularnie jeździłem po "towar" z którego żyłem na studiach, 400 km do Złocieńca. I wychodziło mi, że jest tyle i tyle km obszarów zabudowanych, a ja nie będę musiał zwalniać więc będę szybciej o tyle i tyle w domu. Ciekawe zjawisko - moi chowani w PRLu rodzice byli tak przesiąknięci atmosferą My i Oni (milicja), że nawet nie powiedzieli - zastanów się dziecko co robisz (???!).

Potem kiedy dorwałem się do w miarę szybkich samochodów systematycznie, z powodu bezkarności mandatowej i braku jakiegokolwiek sygnału (stłuczka, niebezpieczna syatuacja) systematycznie podnosiłem granicę tego co uznawałem za prędkość bezpieczną. Podróżowanie z prędkościami 180-190km na godzine po starej gierkówce było moją codziennością ( mieszkałem w Łodzi i miałem mieszkanie w wawie na Wiejskiej oraz pracę w Warszawie). W nocy zdomu na obrzeżach Łodzi na Wiejską potrafiłem dojechać w godzinę i 5 minut. W tym 50km po zwykłej drodze, 70 gierkówką i 10 po Warszawie. W nocy nigdy nie miałem oporów żeby po warszawskich dwupasmówkach poruszać się z prędkościami 160-170km.

Jeśli tylko było miejsce i czas na rozpędzenie się do 200km/g to korzystałem z każdej nadarzającej się okazji. Bardzo to lubiłem. Nic mnie tak nie kręciło jak grzanie po długiej szutrowej prostej w mojej wsi, po której ludzie jeździli ok 30/h, ponad stówką, tak żeby koła w dziury nie wpadały, przy tym słodkim uczuciu pływania auta. Praktycznie nigdy, jeśłi tylko ktoś nie stał mi na drodze nie poruszałem się z dozwoloną prędkością.

Zaliczyłem wyścigi z BORem po Gierkówce ( rzeby nauczyć ich, że samo mruganie to jeszcze nie uprzywilejowanie, trzeba włączyć sygnał) dwa pościgi z Policją tytułem niezatrzymania się do kontroli, jedno zabranie prawa jazdy przez sąd tytułem powyższego ( wtedy to się kolegium nazywało), i jedną sprawę w sądzie o której niżej.

I tak przez 400.000km. Bez draśnięcia na aucie. Czyż trudno o lepszy argument za teorią "kierowcy lepiej wiedzą gdzie i jak jechać", czy "nie można równać przepisów dla starych rupieci/starych kierowców z przepisami dla super bryk/ młodych sprawnych buhai za kierownica"

Skończyłem, kiedy na prostej suchej drodze, bardzo sprawnym samochodem, mimo moich jakże niezwykłych zdolności do prowadzenia pojazdów mechanicznych, nie udalo się uniknąć uderzenia w rowerzystę ( owszem pijanego, ale moja jazda była równie przepisowa jak jego) i spędziłem 45' na drodze nad leżącym na drodze połamanym człowiekiem z ciężkim urazem głowy, czekając na karetkę, nie wiedząc czy nie umrze. Sąd oczywiście całą winę zrzuciła na podpitego rowerzystę, jeszcze go opieprzył za stworzenie zagrożenia na drodze i narażenia mnie na ciężki wypadek, mnie zostawiając w spokoju ( jak tam statystyki rzekomo wrzucające wszystko w przekroczenia prędkości?).
Niedługo potem gdyby nie odrobina szczęścia to trafiłbym do więzienia bo zabiłbym dwójkę dzieci na rowerach. Zamiast pisać na DIvetreku pewnie brałbym udział w pogadankach dla kierowców z nabitymi punktami, o których wyżej, jako przykład jak głupotą i arogancją rozwalić sobie życie. O moim innym losie zaważył może dodatkowy metr luki, jaki pozwolił mi przewalić się między dzieciakami rozpędzonym samochodem, zamiast obydwoje rozjechać.

To dość unikalne ( sorry jeśli to aroganckie stwierdzenie) doświadczenia i wydaje mi się, że jeśli teraz po latach doświadczeń z cywilizowanym stylem jazdy dochodzę do wniosku, że to jest sposób na jazdę, to warto się z tym z ludźmi dzielić, co w niniejszym wątku robic się staram.

Może ktoś skorzysta.
Adam Frajtak - 09-11-2014, 15:29
Temat postu:
NIK
Za część wypadków drogowych odpowiedzialna jest straż miejska NIK wytknęła wprost, że w pogoni za pieniędzmi strażnicy często ustawiają fotoradary w miejscach uzgodnionych z policją, ale tylko na początku i na końcu służby. A w międzyczasie czmychają w miejsca "mandatonośne". Skoro straże interesują się skubaniem kierowców, a nie ich bezpieczeństwem, to ponoszą odpowiedzialność za te wypadki, którym nie zdołały zapobiec, a mogły.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/gruba-kreska-sukces-polskiego-archiwum-x/e3313
Piotr Głoskowski - 09-11-2014, 16:30
Temat postu:
Cóż, Wybory za pasem. Każdy głos cenny.
Adam Frajtak - 11-11-2014, 10:08
Temat postu:
Jeździmy do Chorwacji, Włoch, Austrii, Francji i Niemiec więc może warto wiedzieć
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news-zakazane-akcesoria-za-granica-nawet-ponad-40-tys-zl-mandatu,nId,1550067#iwa_item=3&iwa_img=1&iwa_hash=23144&iwa_block=tiles
piotrkw - 11-11-2014, 13:44
Temat postu:
Trzeba jeżdzić do Rosji Wink
Tam wszystko wolno , a na to czego nie wolno jest lekarstwo , 50 $ w dowodzie rejestracyjnym Wink
A swoja droga warto sprawdzać przepisy w krajach, gdzie od dłuższego czasu jeżdzimy . Te się zmieniają .
Adam Frajtak - 13-11-2014, 11:48
Temat postu:
Lewy pas na autostradzie niby prosta sprawa a jednak wielu kierowców nie wie.
http://moto.onet.pl/lewym-pasem-na-pustej-autostradzie-co-na-to-policja/97wdj
Sławek Hałka - 15-11-2014, 01:40
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
To dość unikalne ( sorry jeśli to aroganckie stwierdzenie) doświadczenia i wydaje mi się, że jeśli teraz po latach doświadczeń z cywilizowanym stylem jazdy dochodzę do wniosku, że to jest sposób na jazdę, to warto się z tym z ludźmi dzielić, co w niniejszym wątku robic się staram.


Cóż Piotr, z rosnącym wiekiem i przebiegiem kilometrowym człowiek nabywa doświadczeń i przemyśleń. Tudzież odruchów ostrożnościowych i obronnych. Moja historia drogowa jest podobna, może nie aż tak drastyczna.

Niemniej stale traktuję sporo znaków zakazu jako znaki informacyjne (ograniczenia prędkości, linie ciągłe). Szczególnie na znanych mi dobrze (i źle oznakowanych drogach). Jazda drogowa to nie wyścig. Ale czym zajmować się w czasie jazdy, jeżeli nie samą jazda? Depczę, obserwuję, wyprzedzam itp. żeby przypadkiem nie zasnąć... Very Happy
Adam Frajtak - 15-11-2014, 06:50
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Jazda drogowa to nie wyścig.
Zawsze będzie jakimś wyścigiem z czasem i odległością. Taki jest sens rozwoju komunikacji, wybieramy najszybszą trasę, sprawdzamy najbardziej dogodne połączenia samolotowe, kolejowe, promowe itd itd. Omijamy korki, wybieramy znane skróty i objazdy. Otwierany odcinek autostrady komunikowany jest przez drogowców i polityków w mediach zaczynając od słów "od teraz podróżować z x do y będziemy jeszcze krócej. To jest norma ale nie jest nią jazda na kacu, pod wpływem leków ograniczających zdolność kierowania pojazdami zagrożenie ignorowane przez nasze służby drogowe a to przecież taki sam narkotyk jak każdy inny z punktu widzenia prawa. Jazda agresywna wymuszająca pierwszeństwo, zmuszająca do gwałtownego hamowania.
Nauczyliśmy się tolerować porażającą czasem nieporadność innych uczestników drogowych ale to nasze ugrzecznienie wcale nie jest takie oczywiste bo bywa że kierowca po wylewie ledwo ogarniający rozkład własnego mieszkania porusza się samochodem!
Ostatnio głośno było o bohaterskim kierowcy który zatrzymał niczym James Bond pijaka w samochodzie super a co by było gdyby zatrzymał gościa na psychotropach z epilepsją po wylewie z początkami alzheimera? Zostałby "zlinczowany"? Albo gdyby taki bohater obezwładnił moją sąsiadkę która od 15 lat uczy się wyjeżdżać z parkingu i ciągle tak samo myli czy żeby skręcić w prawo trzeba kręcić tym kółkiem przed nią w lewo czy w prawo. Ta Pani kierowiec rozbiła swoje samochody i oczywiście innym tyle razy że ja nawet nie jestem w stanie tego policzyć. Przecież jej ograniczenie psychotechniczne w tym zakresie jest oczywiste.
Wygłaszamy klaksonem swoje niezadowolenie bo chłopak swoją kochaną ztuningowaną hondą civic ruszył z piskiem opon ze świateł i z dymem opon zahamował przed następnymi ale równocześnie nie reagujemy na bufona który jeździ orurowaną toyotą tundrą po śródmieściu dojeżdżając do pracy w banku...

W każdym razie ja staram się jeździć bezpiecznie choć nie mam złudzeń że mam na to mocno ograniczony wpływ na tyle przepisowo żeby innym nie przeszkadzać i na tyle szybko żeby zdążyć przed nieszczęściem.
piotrkw - 15-11-2014, 09:03
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Niemniej stale traktuję sporo znaków zakazu jako znaki informacyjne (ograniczenia prędkości, linie ciągłe).



I tu jest pies pogrzebany Wink . Osoby uprawnione do kontrolowania Twojej jazdy traktują je tak , jak zapisano w kodeksie drogowym . Trudno znależc płaszczyznę porozumienia, choć odnośnikiem będzie zawsze zapis w kodeksie drogowym i Twoje podejście będzie niestety zawsze na straconej pozycji.
Mateusz Jakubik - 15-11-2014, 09:22
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Trzeba jeżdzić do Rosji Wink
Tam wszystko wolno , a na to czego nie wolno jest lekarstwo , 50 $ w dowodzie rejestracyjnym Wink
A swoja droga warto sprawdzać przepisy w krajach, gdzie od dłuższego czasu jeżdzimy . Te się zmieniają .


Znam ludzi, którzy twierdzą, że: "w Polsce też każdy manewr jest dozwolony z tym, że niektóre z nich są płatne." Nie do końca się z tym zgadzam tylko dlatego, że kodeks drogowy jest pełen absurdów. Co do jazdy i bezpieczeństwa na drodze to ja rozróżniam dwie grupy "kierowców" i "posiadaczy prawo jazdy". O ile i u tych pierwszych zdarzają się błędy, o tyle generatorem zagrożeń i niebezpiecznych sytuacji na drogach są ci drudzy. Brak wyobraźni, nieumiejętność czytania drogi i zbyt wysoka samoocena własnych umiejętności charakteryzuje tą grupę ludzi. Błędem jest to co kreują media, że młody kierowca w BMW to "ZŁO" kiedyś czytałem artykuł lekarza z warszawskiego SOR-u. Poszperam to wkleję link.
Michał Salecki - 15-11-2014, 17:59
Temat postu:
Mateusz Jakubik napisał/a:
Błędem jest to co kreują media, że młody kierowca w BMW to "ZŁO"


Oczywiście każdy kierowca w BMW to Zło wcielone Wink
A tak na serio to te auta i ich kierowcy niestety nie mają dobrej prasy. Drugą stroną medalu jest to jacy ludzie najczęściej kupują takie auta. Sam mogę podać bardzo świeży przykład mojego znajomego. Szuka auta, patrząc na niego, na jego zachowanie można samemu się od razu domyślić jakiej marki to będzie samochód Wink
Pewien typ ludzi po prostu preferuje BMW ( absolutnie nie mam nic do zarzucenia marce. Miałem okazję prowadzić różne modele tych aut i uważam, że są świetne niestety ze względu na stereotypy zdecydowałem się na zupełnie inną firmę ).

Pozdrawiam
Sławek Hałka - 15-11-2014, 23:34
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Trudno znależc płaszczyznę porozumienia, choć odnośnikiem będzie zawsze zapis w kodeksie drogowym i Twoje podejście będzie niestety zawsze na straconej pozycji.

Rzeczywiście trudno, choć mnie się czasem udawało przekonać policjantów, że oznakowanie jest sknocone, widoczność dobra i nie ma zagrożeń. Były przypadki, że po odrobinie perswazji odpuszczano mi drobne grzechy. A czasem nawet policjanci tłumaczyli się że właściwe to się ze mną zgadzają, ale musieli reagować bo inni użytkownicy drogi patrzą. Ale to zdecydowanie mniejsza mniejszość funkcjonariuszy. Większość realizuje po prostu plany mandatowe.
Adam Frajtak - 17-11-2014, 14:59
Temat postu:
Michał Salecki napisał/a:

Pewien typ ludzi po prostu preferuje BMW

Pozdrawiam

Myślisz ze wsród nich był A. Einstein? Chyba o to chodziło autorowi tego filmu sadzac po końcówce

http://youtu.be/QnYpEmrLqBk
Adam Frajtak - 27-11-2014, 08:01
Temat postu:
Czy my kiedykolwiek tak sobie wychowamy pieszych? Tak powinno być, nam kierowcom w naszych brykach należy się szacun Mr. Green
http://www.youtube.com/watch?v=rY-M2N9cfXY

Sławek Hałka - 28-11-2014, 01:30
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Czy my kiedykolwiek tak sobie wychowamy pieszych? Tak powinno być, nam kierowcom w naszych brykach należy się szacun Mr. Green

Żarty żartami Adam, ale doskonale pamiętam czasy, kiedy milicjanci biegali po ulicach z gwizdkami i wlepiali mandaty niesfornym pieszym (przejście przez ulicę poza pasami, utrudnianie ruchu kołowego, stwarzanie groźnych sytuacji itp.). Piesi mieli "szacunek" dla zasad ruchu drogowego i z zasady dużo bardziej ograniczone zaufanie do kierowców.
A dziś? Prawo mamy dziś takie, że piesi i rowerzyści to "święte rozwydrzone krowy". Włażą (wjeżdżają) na przejścia (i nie tylko) jak chcą i kiedy chcą. Musisz czytać w ich myślach, czy mają zamiar wejścia (wjazdu) na przejście, czy może tylko tak sobie stoją przy krawężniku. Widzieliście, żeby dziś piesi czy rowerzyści dostawali mandaty za łamanie zasad ruchu drogowego, powodowanie niebezpiecznych sytuacji?? Dziś policja zupełnie nie interesuje się tymi uczestnikami ruchu drogowego.
Bartek Witul - 28-11-2014, 02:22
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Widzieliście, żeby dziś piesi czy rowerzyści dostawali mandaty za łamanie zasad ruchu drogowego, powodowanie niebezpiecznych sytuacji??


Sam miałem taki oto przypadek. Przechodziłem wraz z żoną i przyjacielem na czerwonym świetle na pasach w spokojne niedzielne popołudnie uprzednio stwierdzając, że samochodu ani z prawej ani z lewej. Pan policjant "na służbie", zatroskany bezpieczeństwem w ruchu drogowym, obserwował z okna komendy szczęśliwe przejście dla pieszych. Po stwierdzeniu przez nas wykroczenia raczył okno otworzyć oraz wezwać na komisariat. Mimo niechęci tam udaliśmy się i po podpisaniu papierów potwierdzających tożsamość, otrzymaliśmy do zapłaty ratę jednorazową w wysokości sto złotych od głowy.

Strażnicy ruchu drogowego - policjanci - wolą po sobie bezstresowo obserwować przez okienko popijając kawkę przejście dla pieszych pod komendą. Po co być tam gdzie rowerzyści czy piesi, swoim zachowaniem, szczególnie przy wzmożonym ruchu, mogą powodować realne zagrożenie.
Są spokojni - normy mandatowe wyrabiają bezwysiłkowo. W statystykach lśnią a na ulicach jak jest - wiadomo.


Ps.
Przejście przez ulicę w dowolnym miejscu (oby nie na pasach na czerwonym) kosztuje jedyne 50zł.
Adam Frajtak - 28-11-2014, 09:07
Temat postu:
Ale na początek wystarczy że "ich" oznakujemy no i żartów nie ma mandat nawet do 500 zł
http://moto.onet.pl/aktualnosci/odblaski-dla-pieszych-obowiazkowe-nowe-przepisy/cy6l4

A później się przykręci śrubkę Very Happy Bo jest co robić, zapiąłem się i ustępuję pieszym pierwszeństwa wpuszczam na pasach wręcz "poluję" w terenie zabudowanym żeby ładnie przepuścić pieszego i nikt nie dziękuje Wink

A może jednak Rosja to nie kraj a stan umysłu Rolling Eyes
Janusz Giera - 28-11-2014, 16:49
Temat postu:
W Norwegii piesi i rowerzyści mają "odpowiedni stan umysłu". Mr. Green Patrzy zdziwiony,przecież jestem pieszym,wszystko mi wolno. Mr. Green
Sławek Hałka - 29-11-2014, 00:54
Temat postu:
Janusz Giera napisał/a:
W Norwegii piesi i rowerzyści mają "odpowiedni stan umysłu". Mr. Green Patrzy zdziwiony,przecież jestem pieszym,wszystko mi wolno. Mr. Green

Skandynawia to zupełnie kosmiczny wymiar rzeczywistości. Wink Ludzie tam żyją inaczej (wolniej). Nie są oczywiście pozbawieni skrzywień, ale jazda po Szwecji to pełna kultura. Także ruch pieszych. Jakoś udało im się wzajemnie w tym zakresie wyedukować. Pomijam oczywiście drakońskie ograniczenia prędkości poza terenem zabudowanym (w lasach) do 70. Na drogach, po których prawie nikt nie jeździ. Od czasu do czasu wyskakują za to łosie. Może to o ochronę zdrowia i życia łosi chodzi? Innego uzasadnienia nie widzę. Mr. Green

Z kolei we Włoszech (nawet w północnych czyli w Tyrolu) piesi grzecznie czekają na przejściu, aż przejadą wszystkie samochody. Bo żaden się nie zatrzyma, więc żaden pieszy nie zaryzykuje wtargnięcia na pasy. W godzinach szczytu na ruchliwych przejściach pojawiają się carabinieri czy może polizia stradale, żeby kierować ruchem i umożliwiać pieszym przejście po pasach. Mr. Green

Co kraj, to obyczaj. W Polsce jest najgorzej, bo żadnego obyczaju nie ma. Pieszym wpojono, że są świętymi krowami i na nic nie muszą uważać, a kierowcy są wk...wieni, że co chwilę muszą zatrzymywać się przed przejściami dla pieszych. Bo przy krawężniku stoi jeden pieszy, który może wejdzie a może nie wejdzie na przejście.
Wojtek A. Filip - 08-02-2015, 16:42
Temat postu:
Warto zwolnić...
Nawet jeżeli mamy najlepszy samochód w okolicy, sami możemy mieć gorszy dzień, albo ktoś inny może taki mieć...

Film tylko częściowo jest reżyserowany Sad

Adam Frajtak - 08-02-2015, 17:11
Temat postu:
jest alternatywa
http://www.youtube.com/watch?v=TYGUfDYzsSo



Wojtek A. Filip - 09-02-2015, 20:48
Temat postu:
Adam, niezależnie od alternatywy, zawsze może znaleźć się ktoś, kto sądzi, że ma lepsze auto, więc więcej może...
Proponuję na spokojnie obejrzeć te zimowe sceny głównie z kraju, gdzie podobnych do naszych dróg jest całkiem sporo, a lepszych od naszych aut jeździ pewnie więcej.
Co zrobić, jeżeli jadę sobie najbezpieczniej jak potrafią, a to naraz...






piotrkw - 10-02-2015, 07:36
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=YH5AcdOy5Vk

Coś nie bardzo działa wklejanie filmu , tzn. pewnie ja coś źle robie. Nieważne, ważny jest film, ja pamiętam go do chwili gdy go zobaczyłem pierwszy raz. "Części" lecące w różne strony po zderzeniu nie są tylko częściami pojazdów. Część przechodzącej dziewczyny wpadła przez okno do autobusu.
piotrkw - 10-02-2015, 08:12
Temat postu:
A... kierowca był pod wpływem alkoholu, i miał już za to wcześniej zabierane prawojazdy. Kobieta zginęła na miejscu. Sprawca trafił do szpitala.
Chyba dalej nie można tego komentować.
Wojtek A. Filip - 10-02-2015, 08:27
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Chyba dalej nie można tego komentować.

Brrr... wstrząsające.
"Chyba" nie trzeba komentować.
Piotr, odnoszę wrażenie, że niezależnie od przekazu, albo ktoś potrafi wyciągnąć wnioski, albo będzie się czuł nimi "zagrożony" - bo a nuż chodzi o to, żeby jeździł wolniej, albo zatrzymywał się na każdym skrzyżowaniu żeby przepuścić pieszych, a to przecież strata czasu Confused .
...przez co będzie wymyślał dlaczego jemu by się to nie wydarzyło, a film jest tendencyjny.

Mam nadzieję, że bardzo się mylę.





PS.
https://www.youtube.com/watch?v=YH5AcdOy5Vk
przed dołożeniem [video] i [/video] trzeba usunąć "s" z https, czyli adres powinien wyglądać tak:
http://www.youtube.com/watch?v=YH5AcdOy5Vk


bpiotrek - 10-02-2015, 10:03
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
A... kierowca był pod wpływem alkoholu, i miał już za to wcześniej zabierane prawojazdy. Kobieta zginęła na miejscu. Sprawca trafił do szpitala.
Chyba dalej nie można tego komentować.


Co mnie jeszcze zdzwiło w tym filmie?

Jest wypadek, a życie toczy się dalej... Shocked Ludzie obejrzeli się i poszli w swoją stronę. Nikt w pierwszej chwili nawet nie zainteresował się wypadkiem Evil or Very Mad
piotrkw - 10-02-2015, 12:34
Temat postu:
bpiotrek napisał/a:
Nikt w pierwszej chwili


Trudno mówić o chwili, trwało to dosyć długo, ludzie spokojnie przechodzili dalej przez ulicę , nawet ci, sprzed których została zmieciona idąca osoba nie zareagowali . Kolejni również spokojnie przechodzili dalej i poszli w sobie znanym kierunku zajęci swoimi ... myślami ??? Zupełnie tego nie rozumiem.

Jedyny pozytywny przekaz to ten , że będąc kierowcą Touarega można przeżyć zderzenie czołowe z "myślącym inaczej " jadącym z taką prędkością. Chyba intuicyjnie nie wiedząc o tym, u siebie w domu w zeszłym roku wprowadziłem Touaregi Wink
Adam Frajtak - 10-02-2015, 18:20
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
https://www.youtube.com/watch?v=YH5AcdOy5Vk

Coś nie bardzo działa wklejanie filmu , tzn. pewnie ja coś źle robie.


Musisz skasować literkę "s" w httpS
Adam Frajtak - 10-02-2015, 18:26
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Adam, niezależnie od alternatywy, zawsze może znaleźć się ktoś, kto sądzi, że ma lepsze auto, więc więcej może...


Źle odczytałeś moją propozycję alternatywy. Możliwe że dlatego że wkleiłeś film O BRAKU SKUPIENIA na prowadzeniu pojazdu o gapiostwie i braku umiejętności przewidywania i przypisałeś mu z jakiegoś powodu przesłanie o skutkach nadmiernej prędkości a nie o to chodzi w tym filmie.
Więc alternatywą dla imbecyla który jedzie i ogląda się na spódniczki jest wielbłąd.

Oczywiście nie neguję że nadmierna prędkość jest niebezpieczna ale w tym filmie "kierowcy" nie widzą dokąd jadą.
Adam Frajtak - 10-02-2015, 18:54
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Brrr... wstrząsające.


No właśnie, ja wolę poczytać autobiografię pod ciśnieniem Sheck Exley niż wypadki Strugalskiego.

Obawiam się że oglądanie takich makabr może prowadzić na http://www.liveleak.com z przekazami na żywo z Donbasu i egzekucji w Syrii.

Ja wolę pooglądać takie klipy







i nasze klimaty też są

Tomasz Jewulski - 10-02-2015, 20:56
Temat postu:
Akurat ten z tych ostatnich klipów zatrzymał się na drzewie swoim m5 Sad
Piotr Głoskowski - 10-02-2015, 22:56
Temat postu:
Z innej, używkowej, beczki - gdzieś mi obiło się u uszy, że ponieważ nie ma dopuszczalnych norm poziomu substancji psychoaktywnych, a np. marichuana daje pozytywny wynik nawet po dwóch tygodniach, to prawo jazdy można stracić nawet po takim okresie od "użycia". Czy to prawda?

Przy okazji 10 powodów dla których nie warto ćpać i jechać:


Adam Frajtak - 11-02-2015, 00:04
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:

Przy okazji 10 powodów dla których nie warto ćpać i jechać:


A statystyki są porażające
Badania oceniające poziom bezpieczeństwa na drogach wskazują, że najistotniejszą przyczyną wypadków stanowi czynnik ludzki. Jak pokazują statystyki prawie 20% kierowców przyjmuje leki, które w mniejszym lub większym stopniu wpływają bądź potencjalnie mogą wpływać na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Pod wpływem środków psychoaktywnych jest natomiast od 5% do 35% kierowców [5], które poprzez swój mechanizm działania istotnie obniżają koncentrację i zdolność szybkiego reagowania stanowiąc realne zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego. Niektóre z leków powodują zaburzenia psychomotoryczne, nieprawidłową koordynację wzrokowo-ruchową, nadmierną sedację i zaburzenia koncentracji oraz osłabienie mechanizmów przetwarzania informacji. Badania epidemiologiczne jednoznacznie pokazują, że wzrasta ryzyko wypadków samochodowych spowodowanych przez kierowców będących pod wpływem leków. W badaniu przeprowadzonym w 2005 roku w Holandii, w którym pobrano próbki krwi od 993 sprawców wypadków drogowych, u prawie 50% z nich stwierdzono obecność leków uspokajających, barbituranów czy leków przeciwdepresyjnych [6].

Jak wynika z badania epidemiologicznego przeprowadzonego wśród 593 zawodowych kierowców blisko połowa (47,1%) z nich miała drzemkę podczas trwania jazdy, a około 30% osób z grupy badanej stosowało leki przeciwhistaminowe, skutkujące nadmierną sennością i zmęczeniem


Wymienione powyżej grupy farmakologiczne leków uniemożliwiają bądź ograniczają zdolność prowadzenia pojazdów poprzez wpływ na ośrodkowy układ nerwowy spowalniając jego funkcjonowanie. Są również leki, które wpływają na prawidłowe widzenia oraz zaburzają równowagę i tym samym również stanowią realne zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego. Są to np. niektóre chemioterapeutyki o działaniu przeciwbakteryjnym (np. fluorochinolony), antybiotyki (np. aminoglikozydy), czy leki stosowane w okulistyce (np. atropina), które powodują rozszerzenie źrenicy, światłowstręt oraz zaburzają akomodację oka.

Wykazano, że aż 15% kierowców nie zwraca uwagi na ostrzeżenia znajdujące się w ulotkach dotyczące wpływu leku na prowadzenie pojazdów mechanicznych. Większość z leków, które w istotny sposób wpływają na zdolność i szybkość reagowania pacjentów jako aktywnych uczestników ruchu drogowego to leki wydawane z przepisu lekarza. Tym samym informacja o niekorzystnym wpływie na zdolność psychomotoryczną powinna pochodzić zarówno od lekarza specjalisty, jak i farmaceuty, gdyż jest ona niezwykle istotna ze względu na bezpieczeństwo. Należy pamiętać również o tym, że w przypadku większości leków rozwija się tolerancja i efekt upośledzający zmniejsza swoją siłę wraz z czasem trwania terapii.


Takie tam własne.
Kaszel potrafi być męczący w podróży może być poważnie upierdliwy. I taka sytuacja:
W poniedziałek wchodzę do apteki Medyk w Wieluniu i proszę o coś skutecznego przeciw kaszlowego dodałem też że złe samopoczucie zaskoczyło mnie w drodze więc wracam do domu ale póki co potrzebuję coś na drogęco pani MAGISTER mi podała ? Acodin syrop żeby było wygodnie w samochodzie popijać Acodin tabletki i do tego sudafed ( efedryna)
http://wyszlo.com/legalne-cpanie-nawet-nie-wiesz-co-moze-sprzedac-ci-pani-farmaceutka/
Adam Frajtak - 11-02-2015, 13:55
Temat postu:
Dziennikarz Radia Zet poinformował na Twitterze, że tylko 60 z 200 rolników jadących z Białegostoku do Warszawy kontynuuje jazdę. Powodem ma być kontrola trzeźwości przeprowadzona przez policję. Policja nie potwierdziła, by wśród skontrolowanych do tej pory kierowców znalazły się osoby będące pod wpływem alkoholu.
Adam Frajtak - 11-02-2015, 23:19
Temat postu:
A oto niepodważalny dowód na to że gdybyśmy zwolnili nawet tak że poruszalibyśmy się jak pieszy to i tak moglibyśmy popełniać błędy i nie zatrzymywać się na czerwonym świetle. Mr. Green




ps stawiam na z byt silne tabletki przeciwalergiczne albo acodin na kaszel lub sudafed na katar żałuję że na filmie nie widać jak parkuje na parkingu po "przyjeździe do pracy.
Adam Frajtak - 12-02-2015, 11:33
Temat postu:
Żeby żyło nam się lepiej i jeździło bezpieczniej
Taka inicjatywa trafi na ul. Wieśniacką
Trwające protesty górników, rolników, a wcześniej lekarzy inspirują przedstawicieli innych grup społecznych do formułowania własnych postulatów. Jeden z naszych czytelników podesłał gotowca dla zmotoryzowanych - listę, żądań i oczekiwań, które mogą, a nawet powinni przedstawić rządzącym kierowcy. A oto ona...

Czytaj więcej na http://www.poboczem.pl/naszym-zdaniem/news-gornicy-lekarze-rolnicy-a-teraz-kierowcy-czternascie-zadan-i,nId,1670154#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other
Wojtek A. Filip - 18-02-2015, 12:56
Temat postu:
Cofanie na autostradzie?
Takie pomysły czasem się zdarzają, zerknijcie co się dzieje w autobusie poruszającym się z niemal zerową prędkością w czasie wypadku, kiedy pasażerowie nie używają pasów bezpieczeństwa.


Adam Frajtak - 27-02-2015, 08:18
Temat postu:
Z dopalaczami problemów ciąg dalszy http://fakty.interia.pl/prasa/news-nasz-dziennik-dopalacze-poza-kontrola,nId,1679935
Adam Frajtak - 27-02-2015, 19:22
Temat postu:
A jednak da się do pracy dojechać równie szybko samochodem co szlifierką. Na dodatek w samochodzie można nudny dojazd do roboty uprzyjemnić sobie słuchaniem audiobooka.

Sławek Hałka - 27-02-2015, 23:40
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
A jednak da się do pracy dojechać równie szybko samochodem co szlifierką.

Fakt! I przyznam, że ten AMG wygląda dość niepozornie... Mr. Green
Adam Frajtak - 28-02-2015, 00:10
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

Fakt! I przyznam, że ten AMG wygląda dość niepozornie... Mr. Green

I to kombi na dodatek, nadał by się idealnie na nurkowóz. W 4 godziny do Splitu? W 3 godziny ze Śląska na Hel? Mr. Green
piotrkw - 28-02-2015, 11:42
Temat postu:
Nie dasz rady , dolicz czas na tankowania Wink
Wojtek A. Filip - 04-03-2015, 12:49
Temat postu:
Dlaczego nie należy opuszczać szyb w aucie...
Czyli o prawdziwych zwycięzcach Wink


Emil Sieńko - 04-03-2015, 14:34
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Czyli o prawdziwych zwycięzcach Wink

Troll level - 1000 % Twisted Evil
Adam Frajtak - 04-03-2015, 15:08
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Dlaczego nie należy opuszczać szyb w aucie...
Czyli o prawdziwych zwycięzcach Wink

Doskonałe Very Happy
Wojtek A. Filip - 15-03-2015, 19:17
Temat postu:
Szanujmy się...


Wojtek A. Filip - 26-03-2015, 16:27
Temat postu:




Jeździsz i piszesz na smartfonie?
...a wypadki zdarzają się tylko innym?

Ja w to nie wierzę - ręce trzymam na kierownicy.
Adam Frajtak - 26-03-2015, 18:50
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:


Ja w to nie wierzę - ręce trzymam na kierownicy.

Nie musisz
http://www.rammount.com
W Polsce kupuję tu http://www.rammount24.pl/pol_m_Katalogi-150.html

Rozwiązań jest mnóstwo zarówno do smartfonów jak i tabletów ( w wielu przypadkach do jednego i drugiego jednocześnie)

http://youtu.be/OJpOZh5ymUg

http://youtu.be/VqF0G6o6Bcs

http://youtu.be/sffKYxCrkeM

http://youtu.be/ZkMqeGjJXFA

http://youtu.be/PBULPBNCkbY

Żadna nawigacja obecnie nie jest wygodniejsza od smartfona/tabletu z zainstalowanym http://buy.garmin.com/en-US/US/business/navigators/garmin-viago-/prod166815.html
Tomasz Ciesielski - 26-03-2015, 21:03
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Żadna nawigacja obecnie nie jest wygodniejsza od smartfona/tabletu z zainstalowanym http://buy.garmin.com/en-US/US/business/navigators/garmin-viago-/prod166815.html

Który jest już niedostepny Sad
Adam Frajtak - 26-03-2015, 21:50
Temat postu:
Tomasz Ciesielski napisał/a:

Który jest już niedostepny Sad


Faktycznie, to jakaś lipa Sad
Adam Frajtak - 04-04-2015, 00:38
Temat postu:
Gdyby ktoś przez pomyłkę zapiął swoją blokadę na wasze auto to nie problem można sobie poradzić
http://www.spryciarze.pl/zobacz/jak-sciagnac-blokade-z-kola
Adam Frajtak - 19-05-2015, 12:47
Temat postu:
144 prawka w dzień od wprowadzenie przepisu to nie przelewki, jak tak dalej pójdzie to korki na drogach zostaną rozładowane Mr. Green
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news-ile-policja-zatrzymala-praw-jazdy-szokujacy-bilans-jednego-d,nId,1735678
Darek Zaremba - 19-05-2015, 16:06
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
144 prawka w dzień od wprowadzenie przepisu to nie przelewki, jak tak dalej pójdzie to korki na drogach zostaną rozładowane Mr. Green
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news-ile-policja-zatrzymala-praw-jazdy-szokujacy-bilans-jednego-d,nId,1735678


Generalnie jestem za tym przepisem, bo przekroczenie o 50km w terenie zabudowanym jest zdecydowanie niebezpieczne.

Niestety, ograniczenia często są stawiane w miejscach nieuzasadnionych.

Parę osób w Trójmieście zostało złapanych na przekroczeniu prędkości na zjeździe z obwodnicy Trójmiasta na estakadę Kwiatkowskiego. Są tam 2 pasy ruchu, barierki po dwóch stronach, żadnego chodnika i ograniczenie do 50km / h.
Piotr Głoskowski - 19-05-2015, 16:42
Temat postu:
144 złapali... To ilu musiało jechać? scratch
hubert68 - 19-05-2015, 18:42
Temat postu:
Na portalu, do którego Adam podał link można zagłosować, czy jesteś za tym przepisem, czy przeciwko. Mniej więcej 1/3 głosujących jest za, 2/3 przeciwko. Ja jestem w mniejszości...
Adam Frajtak - 19-05-2015, 20:51
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
144 złapali... To ilu musiało jechać? scratch


raczej x 1000 niż x 100 w tym tylko miejscu. Daje to obraz jak bardzo infrastruktura dróg nie nadąża za potrzebami komunikacyjnymi.
Adam Frajtak - 19-05-2015, 20:56
Temat postu:
hubert68 napisał/a:
Na portalu, do którego Adam podał link można zagłosować, czy jesteś za tym przepisem, czy przeciwko. Mniej więcej 1/3 głosujących jest za, 2/3 przeciwko. Ja jestem w mniejszości...


Jestem chyba "za" ale mam też wątpliwości.
Jedną z wątpliwości które we mnie ten nowy przepis budzi to fakt że z "mocy zapisu" nie dotyczy on ... tadam!! posłów na sejm RP

Mam też taką wątpliwość natury społecznej, bo i ile mnie to spotka to pojadę na 3 miesiące na nury i będzie gites ale mam świadomość że jak 50 letni kolega kierowca konwojent w "Żuku" z piątką dzieci na wychowaniu straci pracę której raczej nigdy nie odzyska to przepis ten jest nieludzki. A wręcz przypomina zapisy z prawa szariatu przy czym tam przestępca traci rękę a tu "przestępca" i cała jego rodzina skazywana jest na ekonomiczny niebyt.

Ten przepis powinien mieć rozszerzenia w postaci obowiązku zatrudnienia na tym samym stanowisku w miejscu pracy po drugie rodzina powinna być objęta świadczeniami alimentacyjnymi na okres utraty prawa jazdy i ewentualnie na cały okres poszukiwania kolejnej.
W końcu chodzi o poprawę jakości życia i bezpieczeństwo a nie tylko bezwzględne łupienie obywateli z kasy prawda?
piotrkw - 20-05-2015, 07:03
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
że jak 50 letni kolega kierowca konwojent w "Żuku" z piątką dzieci na wychowaniu straci pracę której raczej nigdy nie odzyska to przepis ten jest nieludzki.


Ale to nie jest tak, że kolega nie ma wyboru i stawia się go pod ścianą. Dostaje opcje w pełni świadomego wyboru, a co zrobi to jego decyzja.
piotrkw - 20-05-2015, 07:07
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
po drugie rodzina powinna być objęta świadczeniami alimentacyjnymi na okres utraty prawa jazdy i ewentualnie na cały okres poszukiwania kolejnej.


Shocked Shocked

Przynajmniej w wysokości dotychczasowych zarobków , aby rodzina nie ucierpiała na poziomie życia. Wink

Adam , ty przeczytałeś to co napisałeś wyżej ???
piotrkw - 20-05-2015, 07:10
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
W końcu chodzi o poprawę jakości życia i bezpieczeństwo a nie tylko bezwzględne łupienie obywateli z kasy prawda?



Prawda , zabranie prawa jazdy nie przysporzy Państwu kasy, a jak posłucha się podobnych Twojej propozycji, to jeszcze jej ubędzie .

Bardzo dobry przepis, bo nie o zwiększenie budżetu Państwa w nim chodzi. Jest bardzo "ludzki " i dla ludzi Wink
piotrkw - 20-05-2015, 07:16
Temat postu:
Darek Zaremba napisał/a:
Parę osób w Trójmieście zostało złapanych na przekroczeniu prędkości na zjeździe z obwodnicy Trójmiasta na estakadę Kwiatkowskiego. Są tam 2 pasy ruchu, barierki po dwóch stronach, żadnego chodnika i ograniczenie do 50km / h.


I bardzo słusznie, nie wiem czy kiedyś zauważyłeś jak "tasują" się pojazdy zmieniając pasy, często osoby nieznające zjazdów dokonują zmian w pasie ruchu w ostatniej chwili ( mogą zgodnie z prawem ) . Szczególnie w godzinach o dużym natężeniu ruchu . Ograniczenie jest całkiem zasadne.
Piotr Głoskowski - 20-05-2015, 07:52
Temat postu:
Dobrze zrozumiałem Adam, że protestujesz przeciwko odbieraniu prawa jazdy pijanym taksówkarzom, kierowcom autobusów i TIRowcom?
WW - 20-05-2015, 08:35
Temat postu:
Odbierać uprawnienia powinien tylko sąd a nie urzędnik państwowy, od którego decyzji nie można się odwołać.
Teoretycznie możesz, ale nie załatwisz tego w 3 miesiące a decyzja o zatrzymaniu prawa jazdy nie ulega na ten czas zawieszeniu!
Tak więc urzędnik arbitralnie decyduje a Ty nie masz praktycznie szans na odwołanie się od tej decyzji.
Poza tym teraz naprawdę warto podjąć próbę ucieczki. Sad
Adam Frajtak - 20-05-2015, 09:10
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Dobrze zrozumiałem Adam, że protestujesz przeciwko odbieraniu prawa jazdy pijanym taksówkarzom, kierowcom autobusów i TIRowcom?


Nie, bo oni już pracę stracili stawiając się w niej po pijaku.
Adam Frajtak - 20-05-2015, 09:36
Temat postu:
piotrkw napisał/a:

Bardzo dobry przepis, bo nie o zwiększenie budżetu Państwa w nim chodzi. Jest bardzo "ludzki " i dla ludzi Wink

Ani nie jest ludzki ani dla ludzi, chyba że przejdzie zgłoszona poprawka która mówi że osoby prowadzące własną działalność oraz członkowie zarządów będą płacili po przekroczeniu 50 km/h równowartość 3 miesięcznych przychodów firmy tak żeby kierowcę "Żuka" i prezesa bolało tak samo ( nie mylić z dochodami bo tych oczywiście "prezesi" nie wykazują a geszefciarze nie mają)
Przed wyborami nie miało szansy to przejść ale pewnie na jesieni jak nic poprawka przejdzie. Wtedy będzie sprawiedliwie i jeszcze bardziej po ludzku.
WW - 20-05-2015, 14:01
Temat postu:
Pod warunkiem, że dotyczy wszystkich a więc również posłów i sędziów i pozostały święte krowy!
Immunitet nie powinien obowiązywać za kierownicą.
Adam Frajtak - 20-05-2015, 14:34
Temat postu:
WW napisał/a:
Pod warunkiem, że dotyczy wszystkich a więc również posłów i sędziów i pozostały święte krowy!
Immunitet nie powinien obowiązywać za kierownicą.


Powinien wręcz działać tak jak w krajach demokratycznych- polityk przyłapany na łamaniu prawa karany jest surowiej.
Adam Frajtak - 20-05-2015, 16:36
Temat postu:
Choć ja jestem trochę "za" ale jak widać zdania kierowców są podzielone






Stowarzyszenie Prawo na Drodze
Teraz każdemu można zabrać prawo jazdy. MSW przeforsowało swoje chore pomysły
Opublikowano 19 maja 2015, autor: redakcja
Artur Mezglewski

Z inicjatywy środowiska policyjnego oraz MSW – bez przeprowadzenia konsultacji społecznych i wbrew opiniom ekspertów – wprowadzono do systemu prawnego mechanizm podwójnego karania kierowców, przekraczających prędkość w obszarze zabudowanym. Jedną z kar stanowi czasowe zatrzymanie prawa jazdy. Przepisy te są sprzeczne z Konstytucją.

Problem głownie jednak w tym, że Policja nie dysponuje miernikami prędkości, które spełniają podstawowe wymogi prawa metrologicznego. Wszystkie pomiary prędkości wykonywane przez policjantów są bezprawne, a często też nieprawidłowe. Przede wszystkim urządzenia te nie rejestrują pomiarów, a sądy opierają się jedynie na zeznaniach funkcjonariuszy. Praktycznie zatem każdy policjant może zatrzymać prawo jazdy komu chce, a kierujący nie ma żadnych szans udowodnienia swojej niewinności. Do SPnD napływają liczne informacje o przypadkach nadużycia władzy przez funkcjonariuszy.

http://prawonadrodze.org.pl/teraz-kazdemu-mozna-zabrac-prawo-jazdy-msw-przeforsowalo-swoje-chore-pomysly/
Adam Frajtak - 29-05-2015, 13:24
Temat postu:
Jest szansa że uda się powstrzymać napady rozbójnicze umundurowanych
http://www.tvn24.pl/wideo-rejestratory-zle-mierza-predkosc,546735,s.html
hubert68 - 29-05-2015, 19:59
Temat postu:
Adam, o ile protestuję przeciwko temu, że Policja używa urządzeń pomiarowych niezgodnych z przepisami (Iskra-1) o tyle zgadzam się całkowicie, z odbieraniem praw jady za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h. W Szwecji też obowiązuje taki przepis. Nie znam szczegółów ale znając już trochę tutejsze zwyczaje, kierowca, któremu coś takiego się przytrafi, ma duże kłopoty.
A mandaty za przekroczenie prędkości są stałe (nie zależą od zarobków). Za jeden kilometr - 200 SEK. Czyli, jak przekroczysz o 25 km na godzinę, to 5000 SEK. Dla porównania, za około 4000-4500 SEK możesz polecieć na tygodniowe wczasy do Egiptu.
WW - 30-05-2015, 09:38
Temat postu:
A ile wynosi przeciętny zarobek?
hubert68 - 30-05-2015, 09:43
Temat postu:
Na rękę około 20 000 SEK. Czyli 25 km/h za szybko oznacza 1/4 średniej pensji "w plecy".
martin - 30-05-2015, 09:48
Temat postu:
Poczytaj o nagrodach za speeding w szwajcarii Wink
Adam Frajtak - 30-05-2015, 10:28
Temat postu:
martin napisał/a:
Poczytaj o nagrodach za speeding w szwajcarii Wink


To dla mnie jest wzór.
Proporcjonalnie do zarobków i bez górnej granicy Mr. Green Ale zawsze kara wymierzana przez sąd a nie przez degenerata w mundurze który z pełna świadomością napada i okrada wymuszając łapówki obywateli jadących prawidłowo.
http://anuluj-mandat.pl/blog/post/nie-bojmy-sie-wideorejestratorow-policyjnych-w-nieoznakowanych-pojazdach
martin - 30-05-2015, 10:37
Temat postu:
I swietny kraj jesli chodzi o jazde samochodem. Spokojnie, milo, kazdy jedzie jak pan Bog przykazal - nie za wolno, nie za szybko, plynnie, spokojnie, kulturalnie.
Adam Frajtak - 30-05-2015, 10:42
Temat postu:
martin napisał/a:
I swietny kraj jesli chodzi o jazde samochodem. Spokojnie, milo, kazdy jedzie jak pan Bog przykazal - nie za wolno, nie za szybko, plynnie, spokojnie, kulturalnie.


Mnie najbardziej w ich kulturze podoba się to że zupełnie odwrotnie niż w naszej warsiawce nie spotkasz wsioka podjeżdżającego land cruiserem + orurowanie przeciw kangurom do pracy w banku Mr. Green
Adam Frajtak - 30-05-2015, 11:03
Temat postu:
hubert68 napisał/a:
o tyle zgadzam się całkowicie, z odbieraniem praw jady za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h. W Szwecji też obowiązuje taki przepis.


Hubert sama kara jest ok choć niezwykle drakońska. Ale nie o to chodzi.

Kłopot polega na tym że ten "przepis" ma wadę polega ona na tym że następuje podwójne karanie przez różne urzędy. Mandat ( też bardzo wysoki) w przypadku braku przyjęcia mandatu wymierza sąd. Czyli sąd może mandat utrzymać nałożyć wyższy albo uznać za niezasadny czyli "oczyścić z zarzutów oskarżonego" Very Happy Wbrew pozorom to niemały % wszystkich spraw sądowych różne są powody od oczywistych oszustw policji po uchybienia proceduralne niemniej kierowcy wychodzą z sądu oczyszczeni z zarzutu.
Ale PO przemyciła bez konsultacji bubel prawny bo sąd może uznać że wykroczenia nie było mandatu nie płacisz punktów karnych nie otrzymujesz więc co pełnia szczęścia ? Nic podobnego bo "policjant" zabrał ci prawo jazdy w zupełnie innym postępowaniu administracyjnym autoryzowanym decyzją urzędniczą wydziału komunikacji - A więc choć niewinny nie masz prawa jazdy bo ci nie przysługuje przywilej "reklamacji" Prawa jazdy NIE ZWRÓCĄ CI

Na tym polega problem.
hubert68 - 30-05-2015, 11:27
Temat postu:
Jeżeli tak jest, to ten przepis jest niekonstytucyjny, narusza bowiem podstawową zasadę instncyjności wymiaru sprawiedliwości. To prawda. Idea słuszna, tylko wykonawstwo (w tym przypadku wykonawstwem jest tworzenie prawa) do d...
Adam Frajtak - 30-05-2015, 11:32
Temat postu:
hubert68 napisał/a:
Jeżeli tak jest, to ten przepis jest niekonstytucyjny, narusza bowiem podstawową zasadę instncyjności wymiaru sprawiedliwości. To prawda. Idea słuszna, tylko wykonawstwo (w tym przypadku wykonawstwem jest tworzenie prawa) do d...


Jak to często w RP przepisy pisane na szybko na kolanie bez wizji końca i oderwane od rzeczywistości.
http://supernowosci24.pl/odbieranie-prawa-jazdy-niezgodne-z-konstytucja/
http://moto.onet.pl/aktualnosci/janusz-popiel-to-zmiany-napisane-na-kolanie/re8713
kindofblue - 30-05-2015, 12:32
Temat postu:
Tak nie jest.
Adam Frajtak - 30-05-2015, 15:38
Temat postu:
Nowela, która weszła w życie w dniu 18 maja 2015 r. zakłada podwójną odpowiedzialność kierującego za ten sam czyn, czyli za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym o ponad 50 km/h. Tak więc:

kierujący odpowiadał będzie za wykroczenie drogowe określone w art. 92a Kodeksu wykroczeń;
a ponadto zastosowana zostanie wobec niego kara administracyjna w postaci zatrzymania prawa jazdy na okres trzech miesięcy.
Zauważyć należy, iż tego rodzaju rozwiązanie stanowi naruszenie fundamentalnej zasady państwa prawnego – ne bis in idem. Zasada ta wyraża się w zakazie wielokrotnego karania tej samej osoby za popełnienie tego samego czynu zabronionego. Stanowi tym samym naruszenie art. 4 Protokołu nr 7 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z dnia 22 listopada 1984 r., który brzmi:

„Nikt nie może być ponownie sądzony lub ukarany w
postępowaniu przed sądem tego samego państwa za przestępstwo, za które został uprzednio skazany prawomocnym wyrokiem lub uniewinniony zgodnie z ustawą i zasadami postępowania karnego tego państwa”

Już choćby z tego powodu – przepisy wprowadzające karę administracyjną czasowego zatrzymania prawa jazdy, winny zostać uchylone przez Trybunał Konstytucyjny. Należy wyrazić ubolewanie z faktu, że Prezydent nie skierował tej ustawy do TK, przed jej podpisaniem.

Należy ponadto uświadomić społeczeństwu fakt, iż kara administracyjna w postaci czasowego zatrzymania prawa jazdy nakładana będzie bez względu na samo zawinienie sprawcy. Może się zatem okazać, że kierujący zostanie uniewinniony przez sąd z zarzutu popełnienia wykroczenia, natomiast kara administracyjna i tak zostanie wykonana, bowiem podstawa jej nałożenia jest samo naruszenie zakazu wynikającego z prawa, a nie jego obiektywna bezprawność.


Jak wyjaśnia prof. Sakowicz, ustawa wyraża zakaz wielokrotnego karania (stosowania środka represyjnego) tej samej osoby fizycznej za popełnienie tego samego czynu zabronionego. Zdaniem profesora nowe przepisy naruszą art. 2 (zasada państwa prawnego), 45 ust. 1 (prawo do sprawiedliwego rozstrzygnięcia sprawy) oraz art. 42 ust. 2 (prawo do obrony) konstytucji. Ponadto kontrowersyjny projekt jest niezgodny z prawem europejskim (art. 4 protokołu nr 7 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności) i może być skarżony przez polskich obywateli do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Daniel Kerber - 30-05-2015, 16:25
Temat postu:
jak czytam co pisza ludzie jak Pan Adam to mi się słabo robi. Nie trzeba zapierdalać to nie będzie kłopotów. A odbieranie prawa jazdy na jakiś określony czas jest praktykowane nie tylko w PL.
Adam Frajtak - 30-05-2015, 16:48
Temat postu:
Daniel Kerber napisał/a:
jak czytam co pisza ludzie jak Pan Adam to mi się słabo robi. Nie trzeba zapierdalać to nie będzie kłopotów. A odbieranie prawa jazdy na jakiś określony czas jest praktykowane nie tylko w PL.


W takim razie spróbujmy:
Daniel wpłać 500 zł na konto dowolnego domu dziecka i prześlij do mnie swoje prawo jazdy odeślę ci po 3 miesiącach.
Uważam że jechałeś zbyt szybko.
To co napisałem powyżej jest tak samo uprawnione jak to co teraz robi policja na mocy bubla prawnego - To niczym się nie różni Mam nadzieję że okażesz się poprawnym politycznie obywatelem i nie będę długo czekał na przesyłkę?
Jacek Pielaszek - 30-05-2015, 17:43
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Daniel Kerber napisał/a:
jak czytam co pisza ludzie jak Pan Adam to mi się słabo robi. Nie trzeba zapierdalać to nie będzie kłopotów. A odbieranie prawa jazdy na jakiś określony czas jest praktykowane nie tylko w PL.


W takim razie spróbujmy:
Daniel wpłać 500 zł na konto dowolnego domu dziecka i prześlij do mnie swoje prawo jazdy odeślę ci po 3 miesiącach.
Uważam że jechałeś zbyt szybko.
To co napisałem powyżej jest tak samo uprawnione jak to co teraz robi policja na mocy bubla prawnego - To niczym się nie różni Mam nadzieję że okażesz się poprawnym politycznie obywatelem i nie będę długo czekał na przesyłkę?


hello1 - daj znać "publicznie" jak już otrzymasz,
WW - 30-05-2015, 18:44
Temat postu:
Jest jeszcze jedna odsłona tej sprawy. W miastach zaczęły pojawiać się znaki ograniczenia do 30 km/h. Znajomy pracuje w firmie je robiącej i jak mówił, nie nadążają z produkcją. Tylko je teraz robią. Twisted Evil
Oczywiście nie należy się tu dopatrywać jakiegokolwiek związku pomiędzy ich masowym instalowaniem, bo po cóż innego by je zamawiali, a odbieraniem PJ za przekroczenie o 50 km/h prędkości dopuszczalnej w terenie zabudowany. Razz
Jarek Andrzejewski - 30-05-2015, 19:51
Temat postu:
Daniel Kerber napisał/a:
Nie trzeba zapierdalać to nie będzie kłopotów.

Nie trzeba. Wystarczy, że tak będzie uważał policjant.
BTW: zdajesz sobie sprawę, że odebranie PJ w niektórych przypadkach będzie skutkować utratą pracy bez okresu wypowiedzenia?
Piotr Głoskowski - 30-05-2015, 19:58
Temat postu:
Co to za argument?
Jak się komuś rąbnie portfel i pójdzie siedzieć to też się pracę traci.
Nie da się przez pomyłke przekroczyć prędkości o 50 km/h.
Już prędzej przez pomyłkę można jechać z promilami bo się myśli, że się wytrzeżwiało do rana, a jakoś nikt tu nie protestuje przeciwko zabieraniu prawa jazdy, za poranną jazdę na kacu z rezydualnym 0.3 promila.

Czemu?

Bo trudno zdobyć popularność walcząc o prawa pijanych kierowców, a walka z fotoradarami się świetnie sprzedaje.
Paweł Kot - 30-05-2015, 19:58
Temat postu:
Z doświadczenia w firmie: czasowy zanik PJ = przedłużone L4.
Jarek Andrzejewski - 30-05-2015, 20:25
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Co to za argument?
Jak się komuś rąbnie portfel i pójdzie siedzieć to też się pracę traci.

... po wyroku sądu. Tu się traci po wyrażeniu takiego życzenia przez policjanta.
Czujesz różnicę?
Art. 42 Konstytucji: Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.

Wydaje mi się, że (IMHO błędnie) zakładasz nieomylność policjantów.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Nie da się przez pomyłke przekroczyć prędkości o 50 km/h.

zgadza się. Ale da się przez pomyłkę oskarżyć o takie przekroczenie. I nie ma możliwości odwołania i oceny przez, miejmy nadzieję, sprawiedliwy sąd.
Czy kiedykolwiek po zatrzymaniu za "speeding" policjant wyliczył Wam mandat na podstawie odczytu prędkości z radaru minus błąd pomiaru? Już brak tego to jest naruszeniem kodeksu. Co ciekawe, nigdy nie słyszałem takiego argumentu w programach typu "Uwaga pirat" czy "Stop drogówka".

BTW: nie zgadzam się z tezą, że możemy mieć tu do czynienia z pogwałceniem zasady ne bis in idem. Ta zasada mówi, że nie można orzekać dwakroć w tej samej sprawie.
Sam zbieg kar za ten sam czyn nie jest niczym niespotykanym (np. art. 33 KK: Sąd może wymierzyć grzywnę także obok kary pozbawienia wolności /.../).
Za to brak możliwości odwołania się od takiej kary do sądu jest naruszeniem ustawy zasadniczej (jeśli dobrze rozumiem, to tak właśnie jest w tym przypadku).
Art. 45. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

Paweł Kot napisał/a:
Z doświadczenia w firmie: czasowy zanik PJ = przedłużone L4.

No i z przekroczenia prędkości może zrobić się wyłudzenie i być może przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów.
Piotr Głoskowski - 30-05-2015, 20:37
Temat postu:
Jarek- mnie nic nie wyliczał - od stu lat nie mam mandatu jeżdżąc 40-50000 rocznie.
Kompletnie mnie to nie obchodzi czym i jak mierzy prędkość.

Dziwnym trafem ani mnie, ani nikogo z moich cywilizowanie jeżdżących znajomych, nigdy żaden policjant w nic nie wrobił mimo, że jak już wiemy dzięki dziennikarzom i niektórym kolegom z tego forum mają do dyspozycji wadliwe fotoradary, radiowozy pozwalające dowolnie manipulować odczytami oraz prawo ustanowione by niszczyć obywateli i wyciągać z nich ostatni grosz na utrzymanie SYSTEMU.

Tych paru, którzy mają problem ze zrozumieniem o co chodzi z zasadami ruchu drogowego, faktycznie ciągle ma jakieś zastrzeżenia do homologacji, jakości sprzętu, uczciwości policjantów etc. Ciągle ktoś ich łapie, a oni ciągle są skrzywdzeni.
Jarek Andrzejewski - 30-05-2015, 20:56
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Jarek- mnie nic nie wyliczał - od stu lat nie mam mandatu jeżdżąc 40-50000 rocznie.
Kompletnie mnie to nie obchodzi czym i jak mierzy prędkość.

Ja też od lat (choć nie stu) nie zostałem ukarany na drodze, ale... mnie obchodzi czy państwo karze sprawiedliwie czy "tylko teoretycznie".
Nie godzę się na terror tylko dlatego, że mnie nie dotyka.
Piotr Głoskowski - 30-05-2015, 20:59
Temat postu:
Proponuję dobierać słowa adekwatnie do sprawy bo kiedyś ich zabraknie.
Jarek Andrzejewski - 30-05-2015, 21:16
Temat postu:
Słusznie. Niechaj zamiast "terror" będzie "nadużycie władzy". Co do istoty sprawy zdanie podtrzymuję.
Dariusz Szymański - 30-05-2015, 21:22
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:

Tych paru, którzy mają problem ze zrozumieniem o co chodzi z zasadami ruchu drogowego, faktycznie ciągle ma jakieś zastrzeżenia do homologacji, jakości sprzętu, uczciwości policjantów etc. Ciągle ktoś ich łapie, a oni ciągle są skrzywdzeni.

Smile idealnie trafione.
Zawsze najwięcej płaczą Ci mistrzowie co lubią zap*******ć bez opamiętania.
Podobnie wojujący motocykliści-hipokryci.
hubert68 - 30-05-2015, 21:28
Temat postu:
Piotr jestem przeciwnikiem przekraczania dopuszczalnej prędkości Choć bardzo sporadycznie zdarza się i mnie. W ciągu ostatnich 10 lat mandat płaciłem 2 razy. Raz, z 4-5 lat temu, w pełni zasłużenie, chciałem przed zwężeniem z dwóch pasów na jeden wyprzedzić mocno dymiącą ciężarówkę, jechałem "jedynką" z W-wy na Śląsk, cała trasa do Piotrkowa była w praktycznie jednym wielkim remoncie. Przycisnąłem i na 70 miałem 90. Ale drugi a właściwie ten pierwszy, ok. 10 lat temu, zostałem przez "misiaczków" wrobiony. Też na "jedynce", jadąc na Śląsk, przed Częstochową jest takie skrzyżowanie, przy którym jest knajpa w samolocie Ił 14. Przed skrzyżowaniem było ograniczenie 50, 100-200 m wcześniej 70. Misie zmierzyły mnie w momencie, gdy zwalniałem, odrobinę przed znakiem 70. Miałem na radarze 74. Tyle, że panowie w białych czapeczkach twierdzili, że pomiaru dokonali już za znakiem, i to za znakiem 50! Ich było dwóch - ja sam. Ewidentnie byli nastawieni na "mandat bez wypisywania". Jedyne co udało mi się, to wykłócić się z nimi, że pomiar był między znakami i skończyło się mandatem 100 PLN. Ale przekonałem się na własnej skórze, że panowie w białych czapeczkach nie zawsze podchodzą do sprawy uczciwie. Nota bene może chłopcy mieli pecha. Może, bo akurat interes do mnie miał ktoś z rodziny jednego z ich przełożonych... Ale tylko może...
Jacek Pielaszek - 30-05-2015, 21:42
Temat postu:
Dariusz Szymański napisał/a:

Podobnie wojujący motocykliści-hipokryci.
.

hmmmmm dziś z ciekawości spróbowałem chwilę pojeździć wg co poniektórych "normalnie"
-30 km/h - nie potrafię, nawet bez gazu motocykl jedzie szybciej - czyli reasumując muszę cały czas jeździć na "klamce" tam gdzie ograniczenie do 30
- podczas pół godzinnej jazdy "normalnej" i tak PJ "straciłem" 2 razy. (i to ratując się przed panami w kapeluszach który nie wiedzą co to lusterka)
- jak już się zmęczyłem tymi testami i wracałem do domu to PJ "straciłem" dożywotnio i pewnie jeszcze na przyszłe życie.
Jarek Andrzejewski - 30-05-2015, 21:53
Temat postu:
Jacek Pielaszek napisał/a:
-30 km/h - nie potrafię, nawet bez gazu motocykl jedzie szybciej -

Naprawdę? Jaki motocykl i jakie ma przełożenie najniższego biegu?

Jacek Pielaszek napisał/a:
- podczas pół godzinnej jazdy "normalnej" i tak PJ "straciłem" 2 razy. (i to ratując się przed panami w kapeluszach który nie wiedzą co to lusterka)

nie łapię... Musiałeś przyspieszyć z 50 do ponad 103 km/h w mieście, żeby się ratować? A co stałoby się gdybyś np. zahamował lub przyspieszył mniej?
Piotr Głoskowski - 30-05-2015, 22:22
Temat postu:
O właśnie Hubert, to jest skala problemu jaki jest tu roztrząsany. Terroru skorumpowanych bandytów w mundurach.
Na przestrzeni dziesiąciu lat bezwzględny zwyrodniały system wysysania oszczędności, pożarł uczciwemu obywatelowi 100 złotych.

Gdybyś założył jammer, antyradar, CB radio, Yanosika, lub skorzystał z porad prawnych forumowych prawników amatorów, to byś się nie dał tak łatwo wydoić Wink.
hubert68 - 30-05-2015, 22:42
Temat postu:
Wiem Piotrek, wiem. Natomiast chodzi mi o pewne zasady. Ktoś, już nie wiem nawet gdzie, tu, czy na FB, przypomniał taką anegdotkę przypisywaną Markowi Twainowi. Streszczę:
-Prześpi się pani ze mną za milion dolarów?
-Za milion? Prześpię!
-A za jednego dolara?
-Za kogo mnie pan uważa?
-To już ustaliliśmy, teraz się targujemy...
I właśnie o to chodzi. Podkreślam, jestem przeciwny przekraczaniu prędkości. Uważam, że należy to karać. Ale jak damy policjantom do ręki narzędzie, by mogli to robić w sposób niekontrolowany, to może się okazać, że niewarta skórka za wyprawkę, że skala naruszeń przewyższa korzyści, że zamiast oczekiwanego przez tą panią miliona dolarów, mamy tylko jednego...
Robert Langowski - 30-05-2015, 23:34
Temat postu:
Mundurowi dostali nowy fetysz, za pomocą którego chcę uzdrowić polskich kierowców i nakarmić budżet. Mam w rodzinie trzech gliniarzy. Przed każdym wyjazdem na służbę dostają cichy nakaz ,żeby kroić za prędkość ile się da. Mają być wyniki , żeby uzasadnić celowość wprowadzenia przepisu. Parę lat temu gliniarze walcząc z pijanymi kierowcami, na potęgę łapali pijaczków na rowerach pod GSem we wsi .Statystyki były piękne.
Tyle że ja jeżdżąc po mieście, jestem kilkadziesiąt razy na dzień wyprzedzany na przejściu dla pieszych ,przez innych kierowców. I kilka razy dziennie ktoś skrzyżowanie przejeżdża na czerwonym. Wczoraj komendant Gajewski, był w Bydgoszcz na balandze, i ze swoimi przydupasami w dwa auta przelecieli bez kogutów przez dwa czerwone światła ,,późne zielone", bo nie chciało im się czekać z plebsem na światłach.. Gdybym miał włączoną kamerkę to TVN miałby ubaw.
Andrzej Piekarski - 01-06-2015, 11:13
Temat postu:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,18028478,Drogowka_ma_do_wyrobienia_norme_mandatow___To_kpina.html#BoxLokKrajLink

od dawna to wiadomo jednak nadal irytuje Evil or Very Mad
Adam Frajtak - 01-06-2015, 13:45
Temat postu:
Będzie bezpieczniej. Zastanawia mnie tylko proces logiczny ustawodawcy skoro zaostrzenie przepisów ma spowodować ostrożniejsza jazdę to skąd ma się wziąć taka sama ilośc wykroczeń Rolling Eyes a może te przepisy produkują debile?
http://m.onet.pl/moto/aktualnosci,x0xb69
Jarek Andrzejewski - 01-06-2015, 16:24
Temat postu:
A może dajmy się skontrolować te 1,68 mln razy na czymś błahym i wtedy zaprzestaną już dalszych kontroli do końca roku? Wszak plan to plan! Smile
A na serio: centralne planowanie wiecznie żywe przywodzi mi na myśl taką myśl Alberta Einsteina: "Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów".
Adam Frajtak - 01-06-2015, 16:52
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
A może dajmy się skontrolować te 1,68 mln razy na czymś błahym i wtedy zaprzestaną już dalszych kontroli do końca roku? Wszak plan to plan! Smile
A na serio: centralne planowanie wiecznie żywe przywodzi mi na myśl taką myśl Alberta Einsteina: "Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów".


Robię co mogę dziś na trasie Pszczyna Wieluń zatrzymywali mnie 2 razy na radar co prawda obyło się bez mandatu bo mieli wskazanie error ale kontrola to kontrola.
bell23 - 01-06-2015, 17:59
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
A może dajmy się skontrolować te 1,68 mln razy na czymś błahym i wtedy zaprzestaną już dalszych kontroli do końca roku? Wszak plan to plan! Smile
A na serio: centralne planowanie wiecznie żywe przywodzi mi na myśl taką myśl Alberta Einsteina: "Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów".


Robię co mogę dziś na trasie Pszczyna Wieluń zatrzymywali mnie 2 razy na radar co prawda obyło się bez mandatu bo mieli wskazanie error ale kontrola to kontrola.

To co używasz że jest error?
Adam Frajtak - 01-06-2015, 19:33
Temat postu:
bell23 napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
A może dajmy się skontrolować te 1,68 mln razy na czymś błahym i wtedy zaprzestaną już dalszych kontroli do końca roku? Wszak plan to plan! Smile
A na serio: centralne planowanie wiecznie żywe przywodzi mi na myśl taką myśl Alberta Einsteina: "Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów".


Robię co mogę dziś na trasie Pszczyna Wieluń zatrzymywali mnie 2 razy na radar co prawda obyło się bez mandatu bo mieli wskazanie error ale kontrola to kontrola.

To co używasz że jest error?

Nie wiem nie używam jedynie posiadam 😄
Używanie jest zabronione ale posiadanie jammera jest legalne
http://www.antyradary.org/?p=productsMore&iProduct=116&sName=antyradar-escort-9500ci-euro-premium-quad
Daniel Kerber - 01-06-2015, 20:03
Temat postu:
praworządny obywatel, typowa Polska mentalność - cisnąć ale na zagłuszaczu. Hipokryta. Panowie to nie policja ma wyrobić te statystyki tylko rząd na podstawie poprzednich lat zakłada że tyle tych kontroli będzie a ile będzie to zależy od kierowców. A co do przekraczania dozwolonej prędkości to nikt mi chyba nie powie że latanie po mieście 100 na ograniczeniu do 50 jest takie cool. Jeśli tak się spieszy przedstawicielowi handlowemu że musi cisnąć setką i to z okładem przez obszar zabudowany to kara mu się nalezy jak drut, z reszta każdemu kto tak robi się nalezy, a nie wyobrażam sobie żeby jakiś policjant naciągał wyniki, bo to jest moim zdaniem niedorzeczne w ogóle tak mysleć. Nie musi tego robić bo i tak kierowcy nie potrafią się dłużej powstrzymac od wciskania pedału gazu do oporu. A co do odległości to lasery mają dalmierz i można sobie zobaczyc dokładną odległość co do jednego miesjca po przecinku. Nie raz o to prosilem. Jesli nie przekraczam dozwolonej prędkości o więcej niż 20 km/h to dlaczego mialbym komus oddawać prawo jazdy. A jesli kogos wrabiaja on jest niewinny to po co mu zagłuszacz??to na razie tyle
Jarek Andrzejewski - 01-06-2015, 20:20
Temat postu:
Daniel Kerber napisał/a:
/.../rząd na podstawie poprzednich lat zakłada że tyle tych kontroli będzie/.../

a po co?
Adam Frajtak - 01-06-2015, 20:30
Temat postu:
Daniel Kerber napisał/a:
praworządny obywatel, typowa Polska mentalność - cisnąć ale na zagłuszaczu. Hipokryta.


Zaraz zaraz kolego,
Po pierwsze posiadam - zgodnie z prawem nie łamię żadnego prawa
Po drugie zgodnie z obowiązującym prawem policja MUSI używać takiego urządzenia pomiarowego które rejestruje
1- Miejsce zdarzenia
2- Rodzaj wykroczenia ( pomiar prędkości)
3- Dokumentuje to zdarzenie
Policjanci nie posiadają takich urządzeń bo
1- Nie rejestrują zdarzenia
2- Nie widać i jakie wykroczenie popełnił kierujący
3- Urządzenia te nie dokumentują ( np wydruk) zdarzenia
Aktualnie stosowane "radary" nie spełniają warunków określonych w przepisach TE URZĄDZENIA SĄ NIELEGALNE I NA DODATEK UŻYWANE PRZECIW OBYWATELOM moje nie.

Radiowozy z kamerami teoretycznie spełniają warunki ale zgodnie z nowymi orzeczeniami sądu tylko teoretycznie ponieważ
nie mierzą prędkości "sprawcy" one mierzą prędkość poruszającego się radiowozu
Przy okazji sprawy Hołowczyca expert orzekł że przekłamanie wynosiło kilkadziesiąt km/h co więcej wskazał jakiego triku użyli policjanci. Hołowczyca próbowali zrobić na "dochodzenie" Czyli zaczęli mierzyć prędkość wcześniej i cały czas przyspieszali - Video radar zmierzył ich prędkość a ukarać chcieli kierowcę ... zgodnie z orzeczeniem sądu żeby nie było.

W zasadzie to tyle ale dla pełnej jasności jestem obywatelem demokratycznego kraju należącego do UE policja ma mi i społeczeństwu służyć a nie polować na mnie naciągając przepisy - JA MAM PRAWO BRONIĆ się przed policją jeżeli łamie w stosunku do mnie prawo z użyciem broni włącznie przed czym się nie zawaham w razie konieczności.... łapiesz?

Jeżeli wierzysz w uczciwość policji to dziś pan policjant zapytał czy urządzonko było włączone jak jechałem. Zaproponowałem że zabawiamy się w raz dwa trzy babajaga patrzy ja odpowiem choć nie muszę a oni odpowiedzą czy zawsze resetują radar przed namierzaniem kolejnego jelenia ? Zgadnij co? Nic nie musiałem odpowiadać życzyliśmy sobie powodzenia i szerokiej drogi. Cool


martin - 01-06-2015, 20:44
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Nie wiem nie używam jedynie posiadam 😄


Super zabawka. Szkoda tylko, ze kosztuje 10x tyle, co suma mandatow ktore zaplacilem w ciagu ostatnich 20 lat....
Piotr Głoskowski - 01-06-2015, 20:45
Temat postu:
O , doszło jeszcze nieresetowanie radarów.
To już mamy pompowanie radiowozem, nieresetowanie, Iskry z wentylatorem, co tam jeszcze było ?
A mnie ciągle po milionie kilometrów nikt w nic nie wrobił.
Zaczynam się czuć wykluczony społecznie.

Przy okazji, Adam ile trwały te dwie kontrole?

Nie czujesz się jak jeleń gdy tak inni sobie jadą a Ty musisz grzecznie stać aż Ci jakiś pan pozwoli jechać?
Adam Frajtak - 01-06-2015, 20:48
Temat postu:
Daniel Kerber napisał/a:
A jesli kogos wrabiaja on jest niewinny to po co mu zagłuszacz??to na razie tyle


Zagłuszacz jest po to aby optymalizować podatki co jest zgodne z prawem skoro już wiemy że mandaty nie są po to żeby było bezpieczniej ale po to żeby Hofman Rogacki i Kamiński mogli wypisywać delegacje za jazdę prywatnymi samochodami do Barcelony. Mr. Green

Jasne? Jak nie to jeszcze jaśniej - Nie po to żeby jeździć szybciej tylko po to żeby płacić mniej podatków.
Adam Frajtak - 01-06-2015, 20:50
Temat postu:
martin napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Nie wiem nie używam jedynie posiadam 😄


Super zabawka. Szkoda tylko, ze kosztuje 10x tyle, co suma mandatow ktore zaplacilem w ciagu ostatnich 20 lat....


pesymista Rolling Eyes
Policz to tak ile bym zapłacił gdym nie miał jammera jeżdżąc tak jak lubię wtedy wyjdzie jakiś promil Mr. Green

ps. Można wrzucić w koszty przy montażu w ramach serwisu fakturują za roboczogodziny.
martin - 01-06-2015, 20:52
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
pesymista


Realista. Jezdze jak lubie, wiem ile zaplacilem - najdrozszy mandat jaki mialem to 130€. Pozatym - potrzebowal bym w sumie dwa. No i pytanie za 100 pkt - jak to zamontowac na motocyklu?
Adam Frajtak - 01-06-2015, 21:00
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:

Zaczynam się czuć wykluczony społecznie.

Przy okazji, Adam ile trwały te dwie kontrole?


Chwilę, mi się nie spieszy. Przecież im error wyskakuje zawsze kiedy mnie mierzą a nie wtedy kiedy jadę zbyt szybko.

Piotr Głoskowski napisał/a:


Nie czujesz się jak jeleń gdy tak inni sobie jadą a Ty musisz grzecznie stać aż Ci jakiś pan pozwoli jechać?


Mam czas a satysfakcja nieoceniona, mam tylko nadzieję że później nie wyżywają się jak to policjanci na swoich żonach.

Oni naprawdę wymiękają przy logicznej i zgodnej z prawem argumentacji tego co próbują zrobić w 99% udają kumpli i chcą obrócić wszystko w żart.

Taki prosty przykład Piotr,
W zdecydowanej większości jeden policjant urządza łapankę radarem a drugi siedzi w budzie samochodu za biureczkiem i wypisuje kwity.
Przy ewentualnej okazji poczekaj grzecznie aż pan skończy pisać i się podpisze wtedy poinformuj pana policjanta że właśnie jest w dupie bo wypisał mandat do zdarzenia którego nie widział bo siedział w budzie jak pies wtedy zaczynają się plątać w zeznaniach a bo to kolega i takie tam że oni tak mogą i w ogóle. Spokojnie odmów podpisania zachowaj kwit na pamiątkę i ciesz się tym co orzeknie sąd Mr. Green

Wnioski o ukaranie za używanie jammera są jeszcze zabawniejsze. Szczególnie jak w sądzie pada pytanie a jak Pan posterunkowy stwierdził że kierowca urządzenie używał a nie tylko posiadał? ... bezcenne
Adam Frajtak - 01-06-2015, 21:01
Temat postu:
martin napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
pesymista


Realista. Jezdze jak lubie, wiem ile zaplacilem - najdrozszy mandat jaki mialem to 130€. Pozatym - potrzebowal bym w sumie dwa. No i pytanie za 100 pkt - jak to zamontowac na motocyklu?


Mr. Green
W Twojej parafii nie ma ograniczenia prędkości i nie masz rejestracji z przodu spryciarzu
martin - 01-06-2015, 21:13
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
W Twojej parafii nie ma ograniczenia prędkości...


Niestety nie. Tez sie zdarzaja. Radary nie sa problemem, problemem sa samochody jadace za toba i krecace filmy Sad.
Adam Frajtak - 01-06-2015, 21:17
Temat postu:
Daniel Kerber napisał/a:
praworządny obywatel, typowa Polska mentalność - cisnąć ale na zagłuszaczu. Hipokryta. Panowie to nie policja ma wyrobić te statystyki tylko rząd na podstawie poprzednich lat zakłada że tyle tych kontroli będzie a ile będzie to zależy od kierowców.


Różne tu padają opinie ale generalnie to opierają się one na faktach choć czasami sobie wzajemnie przeczą to jednak pozostają faktami. Postaraj się trzymać poziom i sprawdzać zanim coś napiszesz.
Fakty wyglądają tak że zostały wyznaczone targety na sprzedaż dosłownie tak to zostało nazwane różnych produktów i tak
produkt a- mandaty za prędkość 1 mln 6 tys do cel do 31.12.2015
produkt b- kontrole 6 mln 340 tys cel do 31.12.2015

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18031489,Bedzie_bezpieczniej__jesli_policja_wystawi_1_7_mln.html?lokale=local#BoxNewsImg
Adam Frajtak - 01-06-2015, 21:23
Temat postu:
martin napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
W Twojej parafii nie ma ograniczenia prędkości...


Niestety nie. Tez sie zdarzaja.


Chciałbym jeździć po drogach gdzie ograniczenia się zdarzają. W RP na odcinku ulicy Pszczyńskiej między Pawłowicami a Jastrzębiem jest odcinek 1000 m w miarę prostej i szerokiej drogi na którym jest 70, 50, 40, 70, 40 znając nowe trendy pojawi się zraz dodatkowo między nimi 30 bo ten znak robi furorę. Na tym odcinku jest tablica oznaczająca teren zabudowany nawet mój własny szwagier policjant z 20 letnim stażem nie odpowiedział mi z jaką właściwie prędkością powinienem tam jechać a przecież on tam mieszka!
piotrkw - 02-06-2015, 07:51
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
JA MAM PRAWO BRONIĆ się przed policją jeżeli łamie w stosunku do mnie prawo z użyciem broni włącznie przed czym się nie zawaham w razie konieczności.... łapiesz?


Taaa... ja jestem tez obywatelem tego demokratycznego kraju i mam prawo wymagać od Policji ( która pracuje za moje podatki ) aby wszelkimi mozliwymi środkami broniła mnie przed łamiacymi prawo . Miedzy innymi po to, aby jadący w mieście 120 km/h nie zabił mi żony, syna , córki, matki , ojca , przyjaciół , sasiada ( niepotrzebne skreślić ) . Łapiesz Adaś ???? Chociaż wydaje mi się że tego na pewno nie złapiesz czytając Twoje posty w tej sprawie. Wink
Adam Frajtak - 02-06-2015, 09:36
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
JA MAM PRAWO BRONIĆ się przed policją jeżeli łamie w stosunku do mnie prawo z użyciem broni włącznie przed czym się nie zawaham w razie konieczności.... łapiesz?


Taaa... ja jestem tez obywatelem tego demokratycznego kraju i mam prawo wymagać od Policji ( która pracuje za moje podatki ) aby wszelkimi mozliwymi środkami broniła mnie przed łamiacymi prawo . Miedzy innymi po to, aby jadący w mieście 120 km/h nie zabił mi żony, syna , córki, matki , ojca , przyjaciół , sasiada ( niepotrzebne skreślić ) . Łapiesz Adaś ???? Chociaż wydaje mi się że tego na pewno nie złapiesz czytając Twoje posty w tej sprawie. Wink


Zawsze czułem Piotr że myślimy identycznie, ja też tego samego chcę pytanie tylko pozostaje co ty z tym robisz żeby tak było?
WW - 02-06-2015, 10:16
Temat postu:
Po cichu są prowadzone prace legislacyjne, zmniejszające tolerancje owych urządzeń do ..."0".
Zatem za przekroczenie o 1 km/h. dostaniesz już mandat.

Kasa misiu, kasa! Twisted Evil
hubert68 - 02-06-2015, 18:01
Temat postu:
No cóż, jak pisałem wcześniej, w Szwecji jest 200 SEK za każdy przekroczony kilometr, czyli za 1 chyba też... Nie wudzialem tu "suszarki" (ani w ogóle "drogówki" - jedyna sytuacja kontroli, jaką miałem w Szwecji jako kierowca, to dmuchanie w alkomat po zjeździe z promu - dmuchali wszyscy zjeżdżający ale pani która wręczala alkomat chyba nie była z policji), natomiast na niektórych trasach jest całkiem sporo fotoradarów połączonych z kamerami. Podobno można zapłacić także wtedy, gdy z różnicy czasu zarejestrowania przejazdu przez dwie kamery wynika przekroczenie prędkości ale to może być plotka. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że w Polsce większość kierowców mnie wyprzedza (pomimo posiadania Hondy Accord z dwulitrowym silnikiem, o mocy rzędu 150 KM), bo nie przekraczam dopuszczalnej prędkości. A tu w Szwecji, jakieś 50/50, chociaż jeżdżę zdecydowanie wolniej i ostrożniej, niż w Polsce. Podobnie jak pożyczałem samochód w USA - jeździłem ostrożniej niż w Polsce a byłem jednym z szybszych kierowców na drodze...
Niestety, mamy dwa różne problemy. Obie sprawy oceniam zdecydowanie negatywnie i tylko pozornie są to sprawy przeciwstawne. Po pierwsze Polacy generalnie jeżdżą źle, łamią nagminnie przepisy a prawie każdy uważa się za mistrzunia. Po drugie, działania właściwych służb i ich dość powszechna krytyka. Krytyka o tyle uzasadniona, iż wydaje się, że celem działań Policji (Straży Miejskiej/Gminnej, Inspekcji Transportu Drogowego) nie jest poprawa bezpieczeństwa na drogach a "poprawa" budżetu Państwa/Gminy a czasem prywatnego budżetu funkcjonariusza, prawnie (premia za wykonanie planu mandatowego) lub pozaprawnie.
martin - 02-06-2015, 18:21
Temat postu:
hubert68 napisał/a:
w Szwecji jest 200 SEK za każdy przekroczony kilometr, czyli za 1 chyba też...


Odejmuje sie tolerancje pomiaru (w DE automatyczynie odejmuje od wartosci pokazanej przez suszarke 3 km/h do 100 km/h, powyzej 3% pomiaru). W DE dla przekroczenia ponizej 10 km/h jest kara 10/15€, tutaj policja czesto odpuszcza, albo ustnie poucza kierowce. Ale teoretycznie moga karac za wszystko co jest +4 km/h.
hubert68 - 02-06-2015, 18:52
Temat postu:
W USA tolerują od 5 do 10 mil, tak słyszałem, bo osobiście nie sprawdzałem Laughing jaka jest tolerancja na błąd pomiaru w Szwecji, nie wiem ale nie zdziwiłbym się, gdzyby była zerowa.
WW - 02-06-2015, 19:03
Temat postu:
Każdy przyrząd pomiarowy ma precyzyjne określony, dopuszczalny błąd pomiarowy.
Może być duży w ręcznych urządzeniach, do bardzo małego w laboratoryjnych, niemniej, zawsze jest.
Policja używa ręcznych urządzeń, często, jak wynika choćby z programu "Emil, łowca..." dodatkowo używa go niezgodnie z instrukcją. W tej sytuacji ktoś, kto mówi o przyjmowaniu wyniku pomiaru takiego urządzenia bez uwzględnienia możliwych błędów, nie wie co mówi.
Może niech nasi "politycy" zapytają fachowców z GUM.
hubert68 - 02-06-2015, 20:11
Temat postu:
To akurat niestety Polska i Szwecja (a może cała UE?) ma wspólne. Urzędnicy i politycy wiedzą lepiej i nie muszą pytać fachowców. Jednak, gdy ta grupa (urzędnicy i politycy) nastawiona jest na pracę dla społeczeństwa a nie na dojenie społeczeństwa dla siebie, to tak bardzo nie przeszkadza.
martin - 02-06-2015, 20:50
Temat postu:
Cytat:
Każdy przyrząd pomiarowy ma precyzyjne określony, dopuszczalny błąd pomiarowy.


Jest on podany przy kazdym urzadzeniu (zazwyczaj w % maksymum skali). To musi byc uwzglednione przy pomiarach.

W DE jest na to paragraf, w PL pewnie tez. W tej chwili pierwsze 10 km/h jest wykluczone z odpowiedzialnosci karnej (zawiera bledy pomiaru + bledy licznika + bledy kierowcy). Jak bedzie w przyszlosci nikt nie wie, ale podejrzewam, ze sprzet pomiarowy bedzie albo odpowiednio kalibrowany, albo bedzie cos podobnego do niemieckiego prawa. Nawet jesli nie, to zaraz posypia sie wyroki.
Robert Langowski - 02-06-2015, 21:19
Temat postu:
W Szwecji jest tak:
Wszystkie radary na trasach sprzężone są z centralą na dalekiej północy Szwecji. Tam automatycznie trafiają wszystkie fotki(nie jak u nas ,że jeździ pan z drabiną i przekłada aparat z radaru na radar).Panowie w centrali oglądają fotki i karzą tych właścicieli, którzy prowadzą swoje auta( każdy kierowca ,czyli jego twarz jest przypisana z prawa jazdy do auta o konkretnym numerze).Czyli jeśli twarz z fotoradaru zgadza się z właścicielem auta ślą mandat(dokładnie ściągają z konta bankowego właściciela automatycznie).Jeśli za kierownicą był kto inny odpuszczają, bo to do Policji należy rozpoznanie i znalezienie sprawcy(chyba logiczne Cool ).
U nich się sprawdza ,bo to poprawny naród i jeżdżą delikatniej, poza tym najczęściej każdy jedzie własnym autem(bo nawet babcia 80latka ma auto),no i każdy ma konto pełne kasy, więc ściąganie z konta to nie problem. Crying or Very sad
Piotr Głoskowski - 02-06-2015, 21:31
Temat postu:
A dużo tam Rycerzy walczących z Systemem na forach?
Bo przecież w kraju bezpiecznych dróg takie administracyjne sciąganie mandatów to dopiero terror, bandytyzm, dojenie ludzi i kasa kasa kosztem uczciwych obywateli.
Adam Frajtak - 02-06-2015, 21:55
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
A dużo tam Rycerzy walczących z Systemem na forach?
Bo przecież w kraju bezpiecznych dróg takie administracyjne sciąganie mandatów to dopiero terror, bandytyzm, dojenie ludzi i kasa kasa kosztem uczciwych obywateli.


Masz kłopot ze zrozumieniem tego co czytasz? Przecież chłopaki wyraźnie napisali że nie spotyka się tam polujących policjantów z suszarkami
Jest prosty i czytelny system zasad. Do tego jedeno z najmniej zaludnionych państw w Europie z bardzo dobrym systemem dróg i ich oznakowania.

ps
Właściwie to znudziło mi się czytanie tego co wymęczasz tu na forum i żeby cię nie prowokować więcej to uznaję twoją zajebistość twoją ostrożną jazdę twoje nigdy nie skalane mandatem jestestwo po prostu jesteś wielki i wyjątkowy aż dziw że w ogóle twoja doskonałość pozwala ci pisać w takim wątku. Żałuję tylko że nie ma przycisku "ignoruj"
Jacek Pielaszek - 02-06-2015, 22:14
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Żałuję tylko że nie ma przycisku "ignoruj"


a jednak Razz



Adam Frajtak - 02-06-2015, 22:30
Temat postu:
Jacek Pielaszek napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Żałuję tylko że nie ma przycisku "ignoruj"


a jednak Razz


Obrazek


Mr. Green
Dzięki, od razu lepiej
Robert Langowski - 02-06-2015, 23:45
Temat postu:
Radary w Szwecji są od lat w tych samych miejscach, czyli np.na wylotówkach i wlotach do miast i miasteczek. Nie ma niespodzianek, że ktoś zza krzaka celuje aby zrobić wynik. Nie ma wyników z radarów z trasy ,to chwała szwedzkim kierowcom, a panowie w centrali radarowej mają więcej czasu na picie kawy.
Posterunki w miasteczkach się likwiduje .Miedzy Karlskroną a Kalmarem , czyli na 90km. jest po drodze jeden posterunek w większej gminie, a w nim jedno Volvo i 4 ludzi. Ot co.. Jest większe prawdopodobieństwo spotkać na drodze łosia niż Policję.
WW - 03-06-2015, 07:29
Temat postu:
hubert68 napisał/a:
Jednak, gdy ta grupa (urzędnicy i politycy) nastawiona jest na pracę dla społeczeństwa a nie na dojenie społeczeństwa dla siebie, to tak bardzo nie przeszkadza.


Znasz takie państwo?
Od razu zaznaczę, że nie chodzi o "Utopię".
Piotr Głoskowski - 03-06-2015, 09:54
Temat postu:
Myślę, że zupełnie niepotrzebnie się Adam unosisz.

Obaj pochodzimy z pokolenia “pierwszego auta w rodzinie" kiedy to samochód był wszystkim, a każdy szanujący się facet musiał przeczytać “Szybkość Bezpieczną” Zasady.

Fakt przeceniania własnych umiejętności przez kierowców nie był wtedy tak oczywisty jak teraz.

Naiwny Zasada, pisząc w dobrej wierze, by podnieść bezpieczeństwo na drogach, nie wiedział jakie konsekwencje dla budowania kultury na drodze będzie miała, w kraju Husarów, książka, przeczytana przez 90% kierowców ( bo jedyna na rynku), napisana przez wielki autorytet, której myślą przewodnią będzie " ...tylko bardzo dobry kierowca może sobie pozwolić na prowadzenie wozu na górnej granicy teoretycznej szybkości bezpiecznej – jak mówimy o samochodzie – na graniczy przyczepności kół. To są już granice umiejętności, których nie wolno przekraczać i to już jest szczyt umiejętności." Najlepszy czyli kto? Wiadomo! Ja!

Adam, trzeba czasem pogodzić się z tym, że czas płynie, a świat się zmienia.
Coraz trudniej wpaść do kogoś na grilla i wzbudzić podziw czasem przejazdu z Radomia do Otwocka. Łatwiej o zażenowanie.

Społeczeństwo dorasta. Oprócz wódy, “Dynastii” i jazdy Fiatem 125p ludzie mają teraz supermarkety z linami do wspinaczki, rękawicami do boksowania, butlami nurkowymi, kursami latania, a kto kocha samochody da radę pościgać się naprawdę.

Na antyradar i zapierający dech w piersi czas przejazdu coraz trudniej, cytując motoryzacyjnego klasyka JC, “sciągnąć komuś majtki”. To się konwersacyjny suchar robi.

Nie uciekniesz przed tym wciskając “Ignoruj”.

A w Twoich postach tak na prawdę nie ma wiele więcej.

Elokwencja prawna wokół której próbujesz w tym wątku budować swój wizerunek to proste cmd-C, cmd-V z portalu Prawo na Drodze, który cytujesz tworząc wrażenie własnego doświadczenia w walce z systemem.

Ale na pewno nadal wciąż da się znaleźć ludzi, którym to zaimponuje.

Im będzie ich więcej, im później dotrze do nas, że system egzekwowania przepisów jest w naszym interesie, tym dłużej będziemy uznawani za najgorszych ( najgłupszych ?) kierowców w UE.
Już wiemy, że na nowych autostradach ( nie prędkość zabija tylko jakość dróg) mamy najwyższy wskaźnik śmiertelności. To siedzi w głowach. Ten Zasada, ze swoim “tylko najlepszy może…”. Czyli kto? Wiadomo! Ja!

Mnie ta łata nie odpowiada. Żeby ją odkleić potrzeba zmiany mentalności kierowców, a nie wbijania do głowy, że są prześladowani przez przepisy i ich egzekwowanie.
Im później to zrozumiemy, tym więcej czasu zajmie przejście do "modelu Szwedzkiego".
Bo to polityka drobnych kroków. Nie opanujesz przestępczości w Bogocie wysyłając tam cukierkowych policjantów z Oslo. Plicję można ugrzeczniać dopiero kiedy spokornieje druga strona.
Kierunek jest dobry. Już prawie nie ma radiowozów "w krzakach". Fotoradary wściekle żółte i dobrze oznaczone. Czas na odpowiedź drugiej strony. Jeśli zareaguje czemu nie odpuszczać dalej?

To wszystko nie jest zabawą. Błędy przekładają się na zabitych na drogach. Tylko w moim otoczeniu cztery osoby zginęły na drogach. Piszę tylko o osobach, które znałem bezpośrednio. Każda w wyniku w pełni świadomego złamania przepisów drogowych. Jeden z nich przy okazji zabił jeszcze pięć osób. Jest jescze piąty. Ten zabił dwie pasażerki o drzewo. Sam przeżył. Żadna z tych tragedii nie zdażyłaby się gdyby system, jaki by nie był, wcześniej sprowadził ich na ziemię. Skuteczność Policji w tamtych czasach była zerowa. Wszyscy oni, oprócz jednego, wierzyli, że to oni są tymi najlepszymi, którzy przepisy dostosowują do swoich umiejętności. Pokolenie "Zasady".

Na koniec już personalnie. Dwie sprawy.

Zaintrygowała mnie Twoja logika. Żeby mnie nie prowokować do pisania, nie będziesz mnie czytał… Tłumaczę to sobie tym, że pisałeś post dość późno kiedy to zwykle jesteśmy po pracy albo zbyt zmęczeni, albo już zbyt odprężeni.
Wg. mojej, nie będziesz prowokował nie pisząc, a nie nie czytając. Może tu gdzieś drzemie kłopot z wzajemnym zrozumieniem.


Druga to to, że czas płynie też dla nas. Osłabiają się zdolności percepcji. Pomyśl - czy jeszcze pięć lat temu, żeby znaleźć przycisk “Ignoruj” - jeden z, raptem sześciu do wyboru, potrzebowałbyś prosić o pomoc młodszego kolegę? Weż to proszę pod uwagę planując czas przejazdu na wakacje.

Pozdrawiam, pg
Robert Langowski - 03-06-2015, 10:39
Temat postu:
Piotr, tu nie chodzi o to żeby ktoś(Policja ) nie walczył z piractwem na drogach. Chodzi o metody stosowane przez te służby, tworzenie prawa które stoi po stronie Państwa(naginanie przepisów, interpretacje sądów , tak aby wygrane było Państwo).Skoro np.producent radaru mówi, że w pewnych okolicznościach radar działa niepoprawnie, a Państwo(czyli Policja) uznaje że poprawnie(bo został dopuszczony do użycia ,przez Państwowy Urząd Miar),a z urzędem nie wygra kierowca Kowalski,to nie dziw się ,że kierowcy się buntują.
Drugie, to wyrabianie statystyk. Jeśli w ciągu kilku lat np. spadła ilość wszystkich wykroczeń drogowych, a pomimo to Policja ma wyrabiać wyniki większe niż 10 lat temu, to ja tu logiki nie widzę. Prędzej logicznie myślący skojarzy ,że ważne dla Państwa jest ,nie bezpieczeństwo a nabijanie kasy i premie dla komendantów drogówki.
Podam Ci przykład. Pracowałem za granicą. Po roku z zachodniego Urzędu dostałem dwa pisma . Ich Zus poinformował mnie ,że nie dopłaciłem sobie składki o jednego funta. Nakreślili mi sytuacje ,że przez to ,będę miał niższą emeryturę i w trosce o moje dobro piszą na swój koszt do Polski abym nie był stratny. Pozdrawiają i zapraszają do powrotu do nich. Drugie pismo z Ich Urz. Skarbowego. Dziękują za rozliczenie się z podatku, piszą ,że za mnie odpowiada Pan X i jeśli mam pytania to mogę się kontaktować, a kwota zwrotu wpłynęła na moje konto dnia... Pozdrowienia itp..
A kiedy poszedłem zapłacić składkę w Polskim Zusie, to pierwsza rzecz którą mi pokazano, to punkt w regulaminie ,,niezapłacenie składki grozi karą grzywny" scratch Czujesz to? Sam za siebie płacę ,i jeśli nie zapłacę w terminie to mają w du... że będę miał niższą emeryturę, tylko ,ważne ,że budżet ucierpi. Jeśli W Anglii ,coś przeskrobiesz w Skarbówce, dzwonią do Ciebie i wyjaśniają, czy to przez nieuwagę czy Twoją pomyłkę? W Polsce dostajesz ,,wezwanie do stawienia się w celu wyjaśnienia okoliczności wskazujące na popełnienie przestępstwa skarbowego". Takie są różnice, i to mnie w tym kraju wk.... Twisted Evil
Piotr Głoskowski - 03-06-2015, 11:17
Temat postu:
A jak te miękkie systemy wypadają w zderzeniu z falą polskiej emigracji?
Spróbuj operować jak elegancki pachnący policjant z Oslo na Pradze Południe.
Szwed, Brytol etc. jeśli nie zapłacił ZUSu to pewnie coś się stało. U nas to nisko oprocentowany kredyt.

Miałem duży problem w firmie i faktycznie zalegałem kiedyś z ZUSem na kilkadziesiąt tys.
Poza pismem które poinformowało mnie o ew. konsekwencjach nikt mi krzywdy nie zrobił.
Była kontrola. Bardzo uprzejmi i kompetentni ludzie. Spokojny wybór czasu i miejsca ( woli Pan u nas czy u Pana?) Nikt mi nigdzie rozżarzonego pręta nie wtykał.

Podobnie pare lat temu księgowa walnęła strasznego babola. W efekcie dostałem duży zwrot podatku zamiast go zapłacić. Gorzej - to oni to odkryli po ponad pół roku. I co ? I nic.
Wyjaśniłem, przeprosiłem. Zapłaciłem. Wiesz jak mogli napompować sobie budżet przy tych okazjach?

Dlatego tak drążę- czy ta wizja opresyjnego Państwa jaka tu króluje, oparta jest na doświadczeniach własnych czy na przeczytanych/zasłyszanych.
Czy faktycznie ktoś Wam napompował pomiar prędkości, czy tylko przeczytaliście, że ktoś komuś. Itp. Itd.
Marcin Gala - 03-06-2015, 13:04
Temat postu:
Wydaje się, że łatwiej jest żyć w społeczeństwie, gdzie poziom kooperacji i zaufania jest wyższy. Kierowcy szanują przepisy a policjanci nie uciekają się do brudnych sztuczek. Podatnicy płacą podatki, poborcy pomagają w rozliczeniach a politycy rzetelnie i przejrzyście te podatki wydają.

Jesteśmy na takim etapie rozwoju, na jakim jesteśmy. Myślę, że i tak jako społeczeństwo pokonaliśmy daleką drogę w budowaniu wzajemnego zaufania. Pewnie wielu z Was tak jak i mnie fascynuje teoria gier, dylematu więźnia itp. Jak mawia mój kolega, świat byłby szczęśliwszy, gdyby ludzie zdawali sobie sprawę z optymalnej strategii: najpierw kooperuj, potem wet za wet, nie bądź mściwy.

Jeżeli chcemy żyć w lepszym społeczeństwie, to zmiany muszą zachodzić po obu "stronach". I dobrze że są ruchy kontrolujące przestrzeganie prawa przez policję, jak np. w sprawach "iskier". Ale oczywiście policjant jest też obywatelem.

Myślę, że najwięcej w naszych postawach obywatelskich (zarówno po stronie władzy jak i szaraków) zmienia jeżdżenie po świecie, praca w innych kulturach a potem zaszczepianie tych wzorców na własnym podwórku. Pamiętam scenkę na stołówce w podbergeńskiej stoczni, gdy jeden polski robotnik opieprzał drugiego, że ten nie umył i nie zdezynfekował rąk przed posiłkiem. Miło mi się zrobiło.
Jarek Andrzejewski - 03-06-2015, 13:05
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Spróbuj operować jak elegancki pachnący policjant z Oslo na Pradze Południe.
Szwed, Brytol etc. jeśli nie zapłacił ZUSu to pewnie coś się stało. U nas to nisko oprocentowany kredyt.

ja dostałem 160 zł kary za wysłanie VAT-UE 25-ego, razem z VAT-7K (w terminie tej ostatniej deklaracji), bo się zmieniły przepisy i trzeba to było wysłać 15-ego. Żadnego wpływu to nie miało na jakiekolwiek rozliczenie, a kwota deklaracji była bodajże 90 zł...

Co do "pachnący" vs "Praga południe", to ja oczekuję, że policjant (i każdy funkcjonariusz państwa) będzie mnie traktował stosownie do mojego zachowania, a nie stosownie do zachowania jakiegoś hipotetycznego mieszkańca tamtej urokliwej dzielnicy.
Oczekuję, że z powodu braku wyrobienia normy na mandaty nie spotka mnie sytuacja opisana przez Huberta.
Oczekuję też, że funkcjonariusze nie skierują do sądu sprawy, gdy FR zarejestruje numer mojego samochodu przewożonego na lawecie Smile
http://www.tvn24.pl/pomorze,42/sciga-auto-ktore-jechalo-na-lawecie-unika-pytan-jestem-na-szkoleniu-prosze-mi-nie-przeszkadzac,444760.html
Piotr Głoskowski - 03-06-2015, 14:49
Temat postu:
Nic dodać.
Wątek, który powstał wokół sytuacji na drogach w PL, zdominowany przez tragedie formatu stu sześćdziesięciu złotych i porady jak nie zapłacić mandatu.
Jarek Andrzejewski - 03-06-2015, 15:36
Temat postu:
A od ilu złotych uznasz sprawę działania państwa wobec obywateli za godną poruszenia?
Adam Frajtak - 03-06-2015, 15:39
Temat postu:
Trudno oczekiwać zmian od policji w sytuacji w której statystyki są miażdżące w cywilizowanym świecie ilośc mandatów jest bliska ilości kontroli zgodnie z zasada nie zatrzymywania bez powodu.
U nas co widać w rządowych statystykach z 6 mln kontroli 1 mln kończy się mandatem i co pobłażliwość ? Oczywiście nie to obraz korupcji policji
Adam Frajtak - 03-06-2015, 15:46
Temat postu:
No i znalazł się sposób który nie jest doskonały ale póki co sprawdzony i działa
W razie próby zatrzymania prawa jazdy należy go nie dać policjantowi.
Ten przekazuje temat dalej po przyjściu wezwania do złożenia w depozycie przysługuje odwołanie cały czas z zachowaniem przepisanych terminów trwa ok 2,5 miesiąca w tym czasie cały czas legalnie możemy jeździć bo uprawnienia do prowadzenia samochodu nie ulegają cofnięciu
Piotr Głoskowski - 03-06-2015, 16:12
Temat postu:
Jarek,
Po prostu kiedy czytam krzykliwe nagłówki o powodzi to próbuję się zorientować czy utonęło 50 osób, czy komuś tylko piwnicę zalało.
Jarek Andrzejewski - 03-06-2015, 17:19
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Jarek,
Po prostu kiedy czytam krzykliwe nagłówki o powodzi to próbuję się zorientować czy utonęło 50 osób, czy komuś tylko piwnicę zalało.

a ja z kolei staram się stosować zasady: jeśli coś jest niewłaściwe, to dla oceny samej zasady nie ma znaczenia czy skutkiem jest utonięcie 50 osób czy zalanie piwnicy. Jak w tej anegdocie o Marku Twainie i pewnej damie.
A w tym wątku: na moją negatywną ocenę pewnych działań funkcjonariuszy nie wpływa to, że skutkiem jest "jedynie" grabież, a nie np. samobójcza śmierć.
Adam Frajtak - 03-06-2015, 18:21
Temat postu:
No tak powoli dociera do pustych pal ze wybory są jednak w stanie zabrać koryto
http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,18042296,Koniec_widelek_w_fotoradarach__Ministerstwo_zaprzecza_.html
Adam Frajtak - 05-06-2015, 13:53
Temat postu:
Pogoń psa pomóż krajowi Smile
http://www.idioci.pl/3678/tak-spiedala-policja-czyli-jak-typ-upokorzyl-na-ulicy-dwoch-policjantow.html
Jarek Andrzejewski - 05-06-2015, 15:42
Temat postu:
Niepotrzebnie taki tytuł, ale fajnie, że dociera do funkcjonariuszy, że w dobie wszechobecnych urządzeń nagrywających dźwięk i obraz ich zachowanie może nie pozostać bezkarne.
hubert68 - 05-06-2015, 23:23
Temat postu:
WW napisał/a:
Znasz takie państwo?

No więc mam wrażenie, że tak. Ale zapytaj za rok.
Grzegorz_k - 06-06-2015, 17:35
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Nic dodać.
Wątek, który powstał wokół sytuacji na drogach w PL, zdominowany przez tragedie formatu stu sześćdziesięciu złotych i porady jak nie zapłacić mandatu.


System jest idealny tylko ci ludzie do du.... Smile

Moja propozycja - niech ta idealna władza może poszuka sobie idealnego społeczeństwa i da znać jak już znajdzie. cheers
Adam Frajtak - 07-06-2015, 12:59
Temat postu:
Jak nie zostać ofiarą nadużyć urzędniczych
Zatrzymanie prawa jazdy nie jest skuteczne w momencie zatrzymania!
Kierowco, jeśli policjant zatrzyma cię za przekroczenie prędkości, to jeszcze nie koniec świata! Jeżeli kwestionujesz zasadność zatrzymania, możesz nie przyjąć mandatu i skorzystać ze ścieżki odwoławczej. Policjant przekazuje sprawę do starosty, który wydaje decyzję o odebraniu prawa jazdy. Policjant powinien również w ciągu 7 dni przekazać sprawę do sądu, jednak zazwyczaj tego nie czyni. Wtedy natychmiast składamy do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa o niedopełnienie obowiązków służbowych. Jeśli w końcu sprawa trafi do sądu, możemy podważyć wiarygodność urządzenia, którym dokonywano pomiaru prędkości. Jeśli była to Iskra-1 lub laser ULTRALYTE LTI 20-20 to mamy duże szanse na wybronienie się z zarzutów. Urządzenia te są kwestionowane przez polskie sądy i na podstawie ich wskazań kierowcy nie można ukarać mandatem karnym. Nawet, jeśli sąd wyda wyrok niekorzystny, istnieje droga odwoławcza. Dopiero po uprawomocnieniu się wyroku sprawa trafia do starosty, który wydaje decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy. Od tej decyzji również możemy się odwołać, tym razem do samorządowego kolegium odwoławczego. Dopiero, kiedy ten organ podtrzyma decyzję starosty, wtedy rzeczywiście prawnie można odebrać prawo jazdy kierowcy. Jednak ta ścieżka trwa, jak policzyli prawnicy minimum 63 dni. Do tego należy dodać czas na doręczenie pism i opóźnienia poczty i może się okazać, że miną właśnie 3 miesiące od daty zatrzymania przez policję, czyli dokładnie tyle, na ile zawieszono nam prawo jazdy! W tym czasie możemy jeździć samochodem narażając się wyłącznie na 50 złotowy mandat za brak dokumentów w czasie kontroli. Nie dostaniemy za to nawet punktów karnych.

więcej
http://pl.blastingnews.com/motoryzacja/2015/06/jak-anulowac-mandat-i-nie-dac-sobie-odebrac-prawa-jazdy-00424369.html
Adam Frajtak - 07-06-2015, 13:25
Temat postu:
Grzegorz_k napisał/a:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Nic dodać.
Wątek, który powstał wokół sytuacji na drogach w PL, zdominowany przez tragedie formatu stu sześćdziesięciu złotych i porady jak nie zapłacić mandatu.


System jest idealny tylko ci ludzie do du.... Smile

Moja propozycja - niech ta idealna władza może poszuka sobie idealnego społeczeństwa i da znać jak już znajdzie. cheers


Stan idealny systemu występuje w tej chwili np w Korei Północnej.
Jeszcze nigdy w historii świata urzędnicy skarbowi nie postanowili pobierać mniej podatków- zawsze dążą do odebrania 100% stanu posiadania obywatela jest układ w którym pasożyt żywi się na ciele ofiary aż do jej śmierci
Stan idealny aparatu przymusu (policja służby tak zwanego bezpieczeństwa) występuje wtedy kiedy sami ustalają za co będą karać jaka wysokość tej kary będzie i sami wykonują karę do takiego stanu dąży każdy system policyjny.
Na drodze do osiągania stanu idealnego pasożytów urzędniczych może stanąć grupa świadomych obywateli poza tą grupa oczywiście znajdą się zawsze jacyś użyteczni dla aparatu władzy idioci którymi po prostu trzeba się zaopiekować.
Wojtek A. Filip - 07-06-2015, 14:47
Temat postu:
Mam nadzieję, że przepis związany z odbieraniem prawa jazdy po przekroczeniu prędkości w terenie zabudowanym spowoduje rzeczywiste obniżenie prędkości na tym obszarze.
Skąd obawy przed odebraniem prawa jazdy za przekroczenie prędkości o taką absurdalną wręcz wielkość?
Jeżeli podpisuję z kimś umowę i zamieszczam w niej karę umowną, i wiem, że wykonam moją pracę najlepiej jak potrafię, czyli wywiążę się z umowy, to wysokość tej kary nie ma dla mnie znaczenia, ba, jeżeli bez mrugnięcia okiem decyduję się na bardzo wysoką, zaproponowaną przez drugą stronę, to moje wiarygodność rośnie.
Dokładnie tak samo odbieram sprawę ograniczeń prędkości - co za różnica, że za jazdę w zabudowanym z prędkością 100km/h zabiorą mi prawo jazdy na miesiąc, rok, czy 21,5 roku?
Ta sprawa mnie nie dotyczy więc? To przecież szczyt absurdu przejmować się taką sytuacją Smile.

Dopuszczalna 50km/h, a ktoś grzeje 80, czy 100!?
Jeżeli ktoś myślący o sobie "kierowca" rzeczywiście tak jeździ (pomijam, osobników z filmików zamieszczanych przez Adama - bo z dużym prawdopodobieństwem Prawa Jazdy nigdy nie mieli), a na dodatek jest to kierowca zawodowy, to z dużym spokojem pozbawiałbym go prawa do wykonywania zawodu na zawsze.

Ciekawe jest to, że zamiast najspokojniej mieć to w nosie - przecież nie chcemy nikogo zabić i nie wierzymy, że nasze super bryki same zatrzymają się na dziurawych wiejskich drogach kiedy mały Jasiu wybiegnie zza płotu za piłką? ...to jednak podniecamy się w tym temacie tym, że ktoś za takie narażanie na niebezpieczeństwo dzieci, pieszych, kierowców etc. ma zaledwie utracić prawo jazdy.


No to teraz moja obserwacja z ostatnich kilku wyjazdów do Kulki. Ograniczenie prędkości do 70km/h (znaki po dwóch stronach jezdni rozstawione co kilkaset metrów) - na widok radiowozu, kierowcy hamują i jadą z prędkością 40km/h. Fotoradar przy ograniczeniu 50km/h i... mistrzowie zwalniają do 35km/h.
80km/h - po drugiej stronie drogi ekipa kontroluje jakiegoś "nieszczęśnika" - kierowca przede mną zwalnia do 50km/h.

Ciekawostką jest to, że jeżeli tylko "niebezpieczeństwo" mija - akcja! Grzejemy ile wlezie.
Pewnie można powiedzieć - to wszystko przez nich - wymyślili przepisy, a teraz na nas polują i dlatego takie zamieszanie w ruchu, więc im pokażemy, że to wszystko na nic.

Moim zdaniem niewiele się zmienia w sprawie bazowej: nie jesteśmy zainteresowani tym co mogę zrobić ja: Jan Kowalski, żeby było bezpiecznie, tylko tym co "oni" mi zrobią? Zabiorą, ukarzą, zrobią jedno i drugie... Jesteśmy chojrakami z kumplami przy piwie, a na widok radiowozu... uuuu ciepło w gaciach? Tylko dlaczego?
Z drugiej strony, jeżeli tylko zdarzy się wypadek (oby nigdy nie) i ginie w nim dziecko, albo nawet tylko ktoś robi mi wgniotkę w zderzaku - potrafimy błyskawicznie stanąć z drugiej strony i powoływać się na te "bzdurne przepisy": pirat drogowy, morderca, kto ci dał prawo jazdy!
Jak to szło? że punkt widzenia zależy tego jak daleko nam do pierwszego wypadku, w którym będziemy ofiarą?



Teraz pozytyw Smile !
W Warszawie zawodowcy (kierowcy dużych ciężarówek) zrozumieli, że blokowanie lewego pasa jest okazywaniem braku logicznego myślenia i w końcu... jeździmy na zakładkę Cool . Nie ma zablokowanych za zwężeniami skrzyżowań, ruch jest płynniejszy, krócej stoimy w korku i jest normalnie Smile !
Jarek Andrzejewski - 07-06-2015, 15:52
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Jeżeli podpisuję z kimś umowę i zamieszczam w niej karę umowną, /.../

Czy dajesz drugiej stronie wyłączne prawo oceny czy przesłanki obciążenia kara umowną wystąpiły?
Wojtek A. Filip - 07-06-2015, 16:35
Temat postu:
Umowę oceniają 2 strony .
Jeżeli jednak chodzi o kary (nazwane umownymi Smile ), to nie mam żadnych wątpliwości jeżeli dotyczą mojej strony -> zgadzam się na najwyższe, bo przecież nie zamierzam kombinować.
Natomiast zawsze stawiam pod znakiem zapytania zawarcie umowy, jeżeli druga strona, próbuje je negocjować.



po chwili...
Przekraczanie prędkości w naszym kraju jest nagminne.
Równocześnie każdy posiadacz prawa jazdy zobowiązuje się do przestrzegania zasad związanych z bezpieczeństwem na drodze. Gdyby tak nie było, to bo co tracić czas i pieniądze na robienie uprawnień. W ostatecznym rozrachunku, nie mając prawa jazdy i grzejąc przez miasto stówą, mam w nosie to czy mi PJ zabiorą czy nie - przecież go świadomie nie mam Smile
...a jeżeli kogoś przez przypadek zabiję, to i tak skończę w mniej swobodnym miejscu.

Co by się stało gdyby zmienić wysokość kar naprawdę dotkliwe?
Nie jakieś tam 500zł i 10pkt.
Np. startujemy od 10tys. zł za przekroczenie prędkości + 20pkt, a przy drugim mandacie utrata prawa jazdy na zawsze?
Co zrobimy my, jako kierowcy?
Dojdziemy do wniosku, że warto jeździć wolniej (bo szybciej za drogo?) ?
..czy może zrobimy raban, że mandaty są niewspółmierne do: zarobków, położenia geograficznego, wyznania itp?

Czy (i kiedy) w rozważaniach weźmiemy pod uwagę bezpieczeństwo?


PS.
Przykład z karami umownymi nie udał mi się - przepraszam Confused, ale gównie chodziło mi o to, że jeżeli się do czegoś zobowiązuję, to się wywiązuję i nie straszne mi kary.,
Jeżeli trzymać się mojego biznesowego przykładu, to możemy przez to brnąć w nieskończoność bo dochodzi ryzyko biznesowe, umowę możemy podpisać, nie podpisać, wpływa na jej treść mają ciągle 2 strony etc.
Powinienem napisać wprost, to co powyżej.
Jarek Andrzejewski - 07-06-2015, 16:53
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Umowę oceniają 2 strony.

Ano właśnie. A w przypadku dyskutowanego przepisu, zdaje się, nie masz możliwości poddania "wykonania umowy" ocenie sądu przed wymierzeniem kary, która może oznaczać utratę źródła utrzymania.
Zerknąłem w statystyki jednego roku opracowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości: na 338626 zakończonych prawomocnymi wyrokami spraw sądowych o wykroczenia umorzono postępowanie, uniewinniono lub odstąpiono od wymierzenia kary w ponad 50 tysiącach spraw.
Wojtek A. Filip - 07-06-2015, 17:10
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
na 338626 zakończonych prawomocnymi wyrokami spraw sądowych o wykroczenia umorzono postępowanie, uniewinniono lub odstąpiono od wymierzenia kary w ponad 50 tysiącach spraw.
Bardzo dobrze, że mamy możliwość odwoływania się i z niej korzystamy.

Z mojego punktu widzenia początek jest w miejscu mojej decyzji, a ta brzmi: nie przekraczam dozwolonej prędkości!
...a nie negocjuję czy i o ile mogę to zrobić, bo a nuż policjant będzie miał nie ten przyrząd pomiarowy, albo zmierzy ze zbyt dużej odległości i się wywinę i ostatecznie będzie mnie stać na mandat, o którym wcześniej wiedziałem i świadomie ryzykowałem na drodze, na której nie byłem sam.

Jeżeli Policjant był pijany, zmierzył prędkość na oko, albo inną Iskrą, a ja wiem, że jechałem zgodnie z przepisami - to powiększam grono tych 50tys spraw salut .
Jarek Andrzejewski - 07-06-2015, 17:39
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
na 338626 zakończonych prawomocnymi wyrokami spraw sądowych o wykroczenia umorzono postępowanie, uniewinniono lub odstąpiono od wymierzenia kary w ponad 50 tysiącach spraw.
Bardzo dobrze, że mamy możliwość odwoływania się i z niej korzystamy.

no właśnie w tym problem, że kara zatrzymania prawa jazdy jest (jeśli się nie mylę) wymierzana nawet w razie odmowy poddania się karze.

Wojtek Filip napisał/a:
Z mojego punktu widzenia początek jest w miejscu mojej decyzji, a ta brzmi: nie przekraczam dozwolonej prędkości!

Ja też. Ale wydaje mi się, że piszesz o czymś innym.
Jak wynika choćby z podanych statystyk to może nie wystarczyć by uniknąć kary.

Wojtek Filip napisał/a:
Jeżeli Policjant był pijany, zmierzył prędkość na oko, albo inną Iskrą, a ja wiem, że jechałem zgodnie z przepisami - to powiększam grono tych 50tys spraw salut .

tak? A jak to zrobisz, skoro w tej sytuacji odwołać możesz się jedynie od decyzji administracyjnej (starosty odbierającego Ci prawo jazdy)? Sąd administracyjny nie będzie zajmował się stanem trzeźwości policjanta ani sprzętem, jakiego użył, by uzasadnić błędne oskarżenie.

Za "Gazetą Prawną": Będziemy na równi pochyłej, jeśli to organy wykonawcze będą pozbawiać człowieka jego uprawnień. A do tego doprowadziły przyjęte właśnie przepisy, które nie przewidują żadnego środka odwoławczego. Bo nie można za taki uznać odwołania od decyzji starosty, skoro w trybie administracyjnym nie bada się sprawy merytorycznie, tylko formalnie – podkreśla Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
piotrkw - 07-06-2015, 18:00
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Ja też. Ale wydaje mi się, że piszesz o czymś innym.
Jak wynika choćby z podanych statystyk to może nie wystarczyć by uniknąć kary.


Przy tak dużej tolerancji , 100% przekroczenia , ryzyko utraty prawa jazdy u świadomego kierowcy jezdzącego w limitach przepisów , jest minimalne. Właściwie powinno być niemozliwe. Uwzględniając błąd wskazań prędkościomierza i urządzenia pomiarowego przy odchyleniu 10-15 km/h

Reszta podejmuje świadome decyzje gry w ruletkę . I jak umie je podejmować ( patrz przekroczenie prędkości o 100% ) , powinna umieć pogodzić się z przegrana . Wink
Adam Frajtak - 07-06-2015, 18:00
Temat postu:
Wojtek,
Nie czytasz postów i dlatego błądzisz,
Nie umawiały się dwie strony, zmiana przepisu została wprowadzona tylnymi drzwiami dlatego wyszło jak wyszło i ta jak ja nazwałeś umowa nie spełnia warunków prawnych umowy w związku z czym szykuje się jej zaskarzenie
Umowa nie działa bo jest niezgodna z konstytucja
Umowa jest bublem bo jest sprzeczna z prawem unijnym

Poza tym jesteś w błędzie bo nie rozróżniasz warunków umowy od metod jej egzekwowania które tez są niezgodne z obowiązującym u nas prawem.
To ze zawrę z tobą umowę na prowadzenie kursu a ty z jakiś powodów złamiesz jej zapisy nie znaczy ze mogę ci wywiercić dziury w kolanach po wywiezieniu w bagażniku do lasu - do egzekucji zapisów tej umowy jest właściwe miejsce nazywa się to Sąd
W przypadku nowego przepisu to miejsce zostało wykluczone i pozostawia się orzeczenie kary i wykonanie wyroku imbecylowi w mundurze.
Jarek Andrzejewski - 07-06-2015, 18:04
Temat postu:
Piotr, masz rację, jeśli jedynym możliwym powodem błędnego oskarżenia byłaby suma błędów urządzeń pomiarowych.
Przykład podany przez Huberta pokazuje, że Twoje podejście do świata wydaje się nadmiernie optymistyczne...
Adam Frajtak - 07-06-2015, 18:09
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Ja też. Ale wydaje mi się, że piszesz o czymś innym.
Jak wynika choćby z podanych statystyk to może nie wystarczyć by uniknąć kary.


Przy tak dużej tolerancji , 100% przekroczenia , ryzyko utraty prawa jazdy u świadomego kierowcy jezdzącego w limitach przepisów , jest minimalne. Właściwie powinno być niemozliwe. Uwzględniając błąd wskazań prędkościomierza i urządzenia pomiarowego przy odchyleniu 10-15 km/h

Reszta podejmuje świadome decyzje gry w ruletkę . I jak umie je podejmować ( patrz przekroczenie prędkości o 100% ) , powinna umieć pogodzić się z przegrana . Wink

Piotr,
To już jest nudne. Odchylenia mogą sięgać kilkudziesięciu km/h bo zależą od prędkości jadącego videoradiowozu bo "radar" to w istocie nie radar a rejestrator odczytu prędkości z licznika prędkościomierza radiowozu !! sprawa holowczyca
Iskra- nie wiadomo co mierzy czasem pole lini energetycznej innym razem przelatujące samoloty bywa ze wentylator na chłodnicy wiadomo tylko ze nie mierzy prędkości pojazdu.
Laserowki mierzą tylko w sposób niezgodny z obowiązującym prawem ... Wiec nie powtarzaj swojej mantry o niewielkich odchylkach.
piotrkw - 07-06-2015, 18:23
Temat postu:
Proponuje wprowadzić legalizowane tachografy we wszystkich pojazdach, wtedy kierujący będzie mógł udowodnić bez problemu swoje racje. Co Ty na to ???
Adam , złapali ciebie na przekroczeniu , piszesz to z autopsji ?? Jechałeś 60 km/h a zmierzyli Tobie 110km/h ??? I nie pisze o pomiarach radiowozem , tam wiadomo że są błedy w zależności od sposobu "pomiaru".
Wojtek A. Filip - 07-06-2015, 18:31
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Nie czytasz postów i dlatego błądzisz,

Nie czytam, bo są nudne Rolling Eyes .
Staram się nie przekraczać prędkości, nigdy nikt nie zawyżył mi prędkości kiedy ją przekroczyłem o 10km, to taki własnie był pomiar. Nie znam nikogo, kto miałby z tym kłopot - unikam super artykułów jak to oni, chcą nas załatwić Smile .
Jak widzę znak: białe kółko, otoczone czerwonym kółkiem, a w środku liczba - to czym prędzej patrzę czy przypadkiem nie mam większej na mierniku prędkości w aucie.
Jeżeli widzę fotoradar przy ograniczeniu do 50km/h to jadę 50km/h i... nic
Nie obawiam się, że ktoś mi zabierze prawo jazdy, bo nawet nie zbliżę się do połowy z połowy limitu, żeby móc się nad tym zastanawiać.

Co gorsza Cool :
Wymontowałem CB radio z auta, bo na nic się nie przydawało,
Nie kupię antyradaru, ani dżamera, żeby bezcennie oglądać miny policjantów, których mijam po tym jak przekraczam prędkość, a oni stoją bezradnie bo... nie przekraczam prędkości i szkoda mi kasy na zbędne gadżety salut .
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Sąd administracyjny nie będzie zajmował się stanem trzeźwości policjanta ani sprzętem, jakiego użył, by uzasadnić błędne oskarżenie.
No właśnie - może wyciągnę telefon i wezwę Policję, zadzwonię też do swojego prawnika, żeby nie popełnić jakieś gafy i przy okazji do kilku kumpli z okolicznych stacji TV?
W życiu żaden Policjant nie chciał mnie oszukać, wielu mi pomogło, a kiedy popełniałem błąd, np. przejechałem skrzyżowanie na czerwonym kiedy zmęczony wracałem do domu, to Policjanci pouczyli mnie żebym jechał ostrożnie, bo wyglądam na zmęczonego, a do domu mam już bardzo blisko.

Kurde - co ze mną nie tak, że nie rozumiem po co tracicie czas?


Największym moim problemem jest jak znaleźć czas, żeby ten temat podzielić, bo nijak nie nawiązuje do tego czemu miał służyć .
piotrkw - 07-06-2015, 18:34
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Jak widzę znak: białe kółko, otoczone czerwonym kółkiem, a w środku liczba - to czym prędzej patrzę czy przypadkiem nie mam większej na mierniku prędkości w aucie.
Jeżeli widzę fotoradar przy ograniczeniu do 50km/h to jadę 50km/h i... nic
Nie obawiam się, że ktoś mi zabierze prawo jazdy, bo nawet nie zbliżę się do połowy z połowy limitu, żeby móc się nad tym zastanawiać.

Co gorsza Cool :
Wymontowałem CB radio z auta, bo na nic się nie przydawało,
Nie kupię antyradaru, ani dżamera, żeby bezcennie oglądać miny policjantów, których mijam po tym jak przekraczam prędkość, a oni stoją bezradnie bo... nie przekraczam prędkości i szkoda mi kasy na zbędne gadżety salut


Popatrz Wojtek jakie to proste , a Adam na to nie wpadł Wink Wink I cały czas ma pod górę Wink
Jarek Andrzejewski - 07-06-2015, 19:16
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Jechałeś 60 km/h a zmierzyli Tobie 110km/h ???

Mógł nie jechać, a zmierzono mu 40.

I skan pewnego wyroku nb dotyczącego właśnie dużego przekroczenia w obszarze zabudowanym):
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/1471183_615579775171060_1331312984_n.jpg?oh=b08c8ffeea9fb699c8975e4bfd3a0017&oe=55FE279D (całość: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.615574108504960.1073741835.513993135329725&type=3)
Jarek Andrzejewski - 07-06-2015, 19:21
Temat postu:
hubert68 napisał/a:
/..../zostałem przez "misiaczków" wrobiony. Też na "jedynce", jadąc na Śląsk, przed Częstochową /..../ było ograniczenie 50, 100-200 m wcześniej 70. Misie zmierzyły mnie w momencie, gdy zwalniałem, odrobinę przed znakiem 70. Miałem na radarze 74. Tyle, że panowie w białych czapeczkach twierdzili, że pomiaru dokonali już za znakiem, i to za znakiem 50! Ich było dwóch - ja sam. Ewidentnie byli nastawieni na "mandat bez wypisywania". /.../


Wojtek Filip napisał/a:
/.../nigdy nikt nie zawyżył mi prędkości kiedy ją przekroczyłem o 10km, to taki własnie był pomiar. Nie znam nikogo, kto miałby z tym kłopot/.../

Dlaczego nie dajesz wiary słowom Huberta?
Wojtek A. Filip - 07-06-2015, 19:26
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Dlaczego nie dajesz wiary słowom Huberta?

Mam swoje powody, więc dalej nie znam nikogo.
Adam Frajtak - 07-06-2015, 19:30
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
/.../nigdy nikt nie zawyżył mi prędkości kiedy ją przekroczyłem o 10km, to taki własnie był pomiar. Nie znam nikogo, kto miałby z tym kłopot/.../


Wojtek rozumiem że przemoc w rodzinie w Polsce nie występuje i są to mity bo nigdy nie pobił cię mąż za to że przesoliłeś zupę?

Polecam, krótko konkretnie i na temat.

http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/nie-tak-szybko-czyli-blad-pomiaru-holowczyc-nie-jechal-az-tak-szybko,546977.html
Wojtek A. Filip - 07-06-2015, 19:34
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Wojtek rozumiem że przemoc w rodzinie w Polsce nie występuje i są to mity
Błądzisz... Smile


Bosz... a rękami i nogami powstrzymywałem się, żeby coś tu napisać geek
Muszę nad charakterem więcej pracować...
Adam Frajtak - 07-06-2015, 19:43
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Nie czytam, bo są nudne Rolling Eyes .

Fakt, są nudne bo uczestnicy nie czytają o czym się pisze.
Wojtek, nie chodzi o ideę samego przepisu ja nawet jestem "za" i od początku tak piszę. Ale metoda jest niezgodna z zasadami państwa prawa i nie tak się umawialiśmy w zakresie tworzenia prawa a jak się umawialiśmy? Proste tak jak traktuje o tym konstytucja.
Po co bić pianę? Przepis jest niekonstytucyjne na dodatek niezgodny z przepisami unijnymi itd Znów musimy robić z siebie baranów przed resztą Europy?
Wojtek,
Dlaczego się chwalisz że jeździsz wolno skoro wolno nie znaczy przepisowo? Jeździj zgodnie z przepisami to wystarczy i wcale nie musisz o tym pisać. Chcesz ode mnie w nagrodę lizak ChupaChups? Mr. Green
Ja też jeżdżę zgodnie z przepisami i dodatkowo na sercu leży mi praworządność kraju.


Dla jasnośći
Jammer- posiadanie jest legalne, error wyświetla się zawsze bez względu z jaką prędkością jadę. Wyświetlać się może bo wyświetla się na urządzeniach nielegalnych. W sądzie wyświetlanie się erroru nic nie znaczy bo urządzenie zgodnie z przepisami musi rejestrować miejsce i czas a to policja ma w dupie razem z całymi Sądami więc ośmieszają się tylko przed sądem ile razy kierują temat do nich.

SB- Używam z uprzejmości i chęci niesienia pomocy innym kierowcom.
Adam Frajtak - 07-06-2015, 19:45
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Muszę nad charakterem więcej pracować...


Sami swoi Very Happy
Nie krępuj się w razie czego ustawą antyprzemocową się będę bronił Idea
Wojtek A. Filip - 07-06-2015, 19:49
Temat postu:
Nie odpisywać, nie odpisywać, nie odpisywać nie...
a zresztą Rolling Eyes
Adam Frajtak napisał/a:
Chcesz ode mnie w nagrodę lizak ChupaChups?

Tak, bardzo!
Adam Frajtak - 07-06-2015, 19:51
Temat postu:
Żeby sobie poukładać o co chodzi

Z ponad 170 tysięcy osób, które do tej pory skorzystały z tej pomocy tylko 15 przegrało sprawę w sądzie. To daje 99% skuteczności dla proponowanej przez portal anuluj-mandat.pl ścieżki odwoławczej.

Prawnicy mówią o rzekomych mandatach dlatego że aby coś stało się mandatem musi samo w sobie nie łamać prawa.

Tych 170 tys anulowanych rzekomych mandatów obrazuje skalę nadużyć policji. Więc jeżeli ktoś twierdzi że problemu nie ma bo jego to nie spotkało to tylko pozazdrościć takiego Ego!

anuluj-mandat.pl
Adam Frajtak - 12-06-2015, 09:23
Temat postu:
O śmieszności nowego przepisu z punktu widzenia kierowcy straży pożarnej/karetki pogotowia/radiowozu policji - Oni też stracą prawo jazdy Smile
http://motoryzacja.interia.pl/raport-polskie-drogi/wiadomosci/news-nowe-przepisy-o-prawie-jazdy-to-kompletny-bubel-oto-dowod,nId,1831893
Adam Frajtak - 12-06-2015, 10:11
Temat postu:
Z pozdrowieniami dla wszystkich użytecznych sponsorów kolacyjek kulczyka z elytami władzy w knajpie Sowa i Przyjaciele. Mr. Green


Piotr Głoskowski - 12-06-2015, 20:55
Temat postu:
Długo trzeba było czekać, ale wreszcie:

kara za skręcenie licznika
Jarek Andrzejewski - 12-06-2015, 23:02
Temat postu:
Dla ścisłości: kara jest za oszustwo, na które paragraf był już od dawna. Wcale nie trzeba było czekać.
bell23 - 13-06-2015, 08:13
Temat postu:
ale w końcu znalazł sie ktoś kto złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa i kontynuował sprawę do wyroku
Jarek Andrzejewski - 13-06-2015, 13:41
Temat postu:
bell23 napisał/a:
ale w końcu znalazł sie ktoś kto złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa i kontynuował sprawę do wyroku

i słusznie! Nie warto przechodzić obojętnie obok zła (o czym sporo ostatnio w tym wątku Smile ).
Adam Frajtak - 15-06-2015, 15:47
Temat postu:
Szach mat

Negatywnie o nowych przepisach wypowiedziała się już Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Jeszcze bardziej druzgocący cios nadszedł jednak ze strony... polskich sędziów. Poniżej przytaczamy w całości oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia":
"Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" popiera w całej rozciągłości wniosek Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka o zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego ustawy z dnia 20 marca 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, w szczególności art. 4 ww. ustawy.
Powyższa ustawa wprowadziła przepisy, które w naszej ocenie są niezgodne z konstytucją. Zmianą ustawy - prawo o ruchu drogowym nadano funkcjonariuszom Policji uprawnienie zatrzymania prawa jazdy na okres trzech miesięcy w razie popełnienia przez kierowcę określonego wykroczenia. Zatrzymanie owo jest obowiązkowe, nie podlega kontroli sądu, jest natychmiast wykonalne, a kierowcy nie przysługują żadne środki odwoławcze poza ewentualną skargą do sądu administracyjnego, który może badać tylko zgodność decyzji z prawem, a nie jej merytoryczną zasadność. Co ważne, siłą rzeczy zdoła rozpoznać sprawę dopiero po upływie okresu, na który prawo jazdy zostanie zatrzymane.
Zatrzymanie prawa jazdy jest w istocie orzeczeniem zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zakaz taki jest środkiem karnym, który zgodnie z przepisami kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń orzekać może wyłącznie sąd. Osobie, której zakaz dotyczy, przysługują przewidziane prawem środki odwoławcze, a środek karny podlega wykonaniu dopiero wtedy, gdy orzeczenie jest prawomocne.
Mamy podstawy sądzić, że wprowadzenie wskazanego przepisu jest skutkiem faktu, iż po wydaniu w 2014 r. w Policji wewnętrznego zalecenia, aby szeroko stosować zatrzymywanie praw jazdy, większość decyzji o zatrzymaniu praw jazdy była uchylana przez sądy jako bezzasadna. Powyższe dane statystyczne były szeroko nagłaśniane przez prasę. Ustawodawca postanowił zatem odebrać sądom możliwość uchylania tych decyzji, gdy stwierdził, że orzeczenia sądów są zbyt korzystne dla obywateli. Pozbawił w związku z tym obywateli konstytucyjnego prawa do sądu.


http://m.interia.pl/motoryzacja/news,nId,1834006
martin - 15-06-2015, 16:32
Temat postu:
Przepis pewnie jeszcze bedzie dopracowany. Podstawy do zatrzymania prawa jazdy przez policje istnialy juz dawniej:

Cytat:
Art. 135. 1. Policjant:

1.1. zatrzyma prawo jazdy za pokwitowaniem w razie:

a. uzasadnionego podejrzenia, że kierujący znajduje się w stanie nietrzeźwości lub w stanie po użyciu alkoholu albo środka działającego podobnie do alkoholu,

b. stwierdzenia zniszczenia prawa jazdy w stopniu powodującym jego nieczytelność,

c. podejrzenia podrobienia lub przerobienia prawa jazdy,

d. gdy upłynął termin ważności prawa jazdy,

e. gdy wobec kierującego pojazdem wydane zostało postanowienie lub decyzja o zatrzymaniu prawa jazdy,

f. gdy wobec kierującego pojazdem orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów lub wydano decyzję o cofnięciu prawa jazdy,

g. przekroczenia przez kierującego pojazdem liczby 24 punktów za naruszenie przepisów ruchu drogowego,

h. przekroczenia przez kierującego pojazdem, w okresie 1 roku od dnia wydania po raz pierwszy prawa jazdy, liczby 20 punktów za naruszenie przepisów ruchu drogowego;

1.2. może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w razie uzasadnionego podejrzenia, że kierowca popełnił przestępstwo lub wykroczenie, za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.

2. Pokwitowanie zatrzymania prawa jazdy z przyczyn, o których mowa w ust. 1 pkt 1 lit. b-d oraz w pkt 2, uprawnia do kierowania pojazdem w ciągu 7 dni.


Co sie pozniej dzieje z prawkiem nie jest problemem policji. Jesli starosta nie jest uprawniony do wydania zakazu prowadzenia pojazdow, to sprawy beda trafiac do sadu lub starosta dostanie odpowiednie uprawnienia - wystarczy odczekac az pierwsi klienci pojda do sadu.
Jarek Andrzejewski - 15-06-2015, 16:43
Temat postu:
"Przepis pewnie jeszcze bedzie dopracowany" raczej nie wzmacnia zaufania do organów państwa...
Jaki wiele trzeba pokory, żeby akceptować to g* (znaczy: biegunkę prawną): http://www.polskieradio.pl/42/1699/Artykul/1444078,Legislacyjny-rekord-67-tys-stron-nowych-przepisow-w-I-kwartale-2015-roku
Adam Frajtak - 15-06-2015, 19:58
Temat postu:
No i potem się dziwić ze politycy sami mówią ze to państwo istnieje tylko teoretycznie i ze to jest cha de i kamieni kupa.
Nie można mieć szacunku do prawa które samo się nie szanuje.
Adam Frajtak - 16-06-2015, 18:13
Temat postu:
Możliwe że będzie bezpieczniej na drogach i ilośc wyłudzeń spadnie. Sad orzekł ze laserówki to tez rekwizyt służący do wymuszania rzekomych mandatów
http://anuluj-mandat.pl/blog/post/punkt-celowniczy-widoczny-w-wizjerze-radaru-ultralyte-lti-20-20-nie-jest-wcale-obrazem-promienia-lasera-orzekl-sad-w-zamosciu
Adam Frajtak - 16-06-2015, 19:14
Temat postu:
I jakieś obiektywne programy w tv się pojawiają moze idą lepsze czasy ?
http://youtu.be/iXQ1lBkxYXQ
piotrkw - 16-06-2015, 19:34
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
i ilośc wyłudzeń spadnie.


Montowane obowiązkowo w samochodach tachografy ( lub elektroniczne rejestratory prędkości z ostatnich 15 min jazdy do odczytania na miejscu kontroli ) i.... po sprawie . Wtedy policja będzie zakładała sprawy w sądzie i podważała wiarygodność tych przyrządów Wink
Lepszy jednak machaniczny tachograf , trudniej oszukać Wink Ale przeciez dla kierowcy jezdzącego zgodnie z przepisami to tylko plus .
martin - 16-06-2015, 20:05
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
do odczytania na miejscu kontroli ) i.... po sprawie .


Pomijajac dokladnosc tachografow - masz racje.
Adam Frajtak - 16-06-2015, 21:32
Temat postu:
martin napisał/a:
piotrkw napisał/a:
do odczytania na miejscu kontroli ) i.... po sprawie .


Pomijajac dokladnosc tachografow - masz racje.


Tachografy nie bo zaczęli by zatrzymywać w celu sprawdzenia tachografu ale czarne skrzynki tak. Jest zdarzenie jest zapis. Nawet gdyby zdarzeniem miało by byc ujawnienie przekroczenia prędkości suszarka wtedy odczyt czasu i prędkości na tacho i po temacie
Wojtek A. Filip - 03-07-2015, 13:50
Temat postu:

Jarek Andrzejewski - 03-07-2015, 14:24
Temat postu:
Przykłady sensowne, ale hasło nieadekwatne.
Co ma wspólnego ignorowanie sygnalizacji, znaków lub naruszanie przepisów dotyczących wyprzedzania z prędkością?
Piotr Głoskowski - 03-07-2015, 14:28
Temat postu:
Wydaje mi się, że ignorowanie sygnalizacji, znaków lub naruszanie przepisów dotyczących wyprzedzania w pewnych okolcznościach pozwala na przebycie pewnej drogi w krótszym czasie niż nie ignorując sygnalizacji, znaków lub nie naruszając przepisów dotyczących wyprzedzania,
A że stosunek drogi do czasu to właśnie prędkość to może dla tego?
Jarek Andrzejewski - 03-07-2015, 14:34
Temat postu:
Taka właśnie pokrętna logika została przeze mnie skrytykowana.
Nie uważam, żeby trzeba było potępiać kogokolwiek za dojechanie do celu wcześniej.
Gdyby to właśnie było złe, to może trzeba zakazać używania silników powyżej, np. 3 koni mechanicznych?
Piotr Głoskowski - 03-07-2015, 14:40
Temat postu:
Aha. No to gratuluje przenikliwości.
Monika - 03-07-2015, 17:21
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Nie uważam, żeby trzeba było potępiać kogokolwiek za dojechanie do celu wcześniej.


Czasem jak czytam ten wątek to, tak bardzo się cieszę, że pod moim kloszem świat jest dużo prostszy.
Jarek Andrzejewski - 03-07-2015, 18:36
Temat postu:
Monika napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Nie uważam, żeby trzeba było potępiać kogokolwiek za dojechanie do celu wcześniej.


Czasem jak czytam ten wątek to, tak bardzo się cieszę, że pod moim kloszem świat jest dużo prostszy.


http://patrz.pl/mp3/zespol-adwokacki-dyskrecja-losie Smile
Akurat dziś w Trójce puścili, to odnalazłem w Internetach.
Piotr Głoskowski - 03-07-2015, 18:43
Temat postu:
O ciekawym wariancie ubezpieczeń na pierwszej stronie dzisiejszej Wyborczej.
Upraszczając - zniżka dla aut, które zgodzą się na "czarną skrzynkę" wyłapującą naruszenia prędkości i gwałtowne hamowania profilując kierowcę.
Jeśli się łapie na profil - zniżka działa.
Adam Frajtak - 03-07-2015, 23:23
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:


Idealnie identyczny film można nakręcić tyle że w tytule mogłoby być " nie bądź baranem nie nurkuj technicznie"
Nie bądź baranem nie nurkuj poniżej 40m
nie bądź baranem nie przyspieszaj dekompresji
nie bądź baranem nie nurkuj w jaskiniach
nie bądź baranem wystarczy że zobaczysz kolorową rybkę na przyhotelowej rafie.

wszystko zależ od zawężonego pola widzenia i ewentualnych fobii.

Policja przypomina że
Policyjne statystyki pokazują, że na autostradach i dwujezdniowych drogach ekspresowych jest najmniejsze ryzyko wypadku.

Po autostradach i ekspresówkach mogą poruszać się wyłącznie samochody i motocykle, które na płaskiej drodze rozwijają prędkość co najmniej 40 km/h. Za wjechanie na autostradę pojazdem, który nie spełnia tych warunków, grozi 250 zł mandatu.

Dopuszczalna prędkość na autostradzie wynosi 140 km/h, a na dwujezdniowej drodze ekspresowej 120 km/h (na jednojezdniowej 100 km/h). Policja zwraca uwagę że jeśli kierowca będzie jechał zbyt wolno i tamował ruch może dostać mandat za jazdę z prędkością utrudniającą ruch innym zmotoryzowanym. Wynosi on od 50 do 200 zł, do tego 2 punkty karne.

Lewy pas służy do wyprzedzania. Nie wolno więc jechać nim, gdy prawy pas jest wolny.

- Zbyt długa jazda lewym pasem to jedno z najczęstszych przewinień polskich kierowców – dodaje policjant.

Przypomina, że kara za takie wykroczenie to 150 zł mandatu i 2 punkty. Kodeks drogowy nie zabrania wyprzedzania z prawej na autostradach i dwujezdniowych drogach ekspresowych.

Zbyt wolne poruszanie się jest przypadkiem w którym policjant może nałożyć 2 mandaty i punkty karne

Zawsze należy jeździć zgodnie z przepisami a to nie oznacza powoli! Jeżeli ktoś ma stany lękowe związane z prędkością i motoryzacją to powinien skonsultować się z psychiatrą a dla bezpieczeństwa innych zrezygnować z prawa jazdy i przesiąść się na bezpieczniejsze środki komunikacji.

Na szczęście żyjemy w kraju demokratycznym gdzie większość określa zasady i zgodnie z wolą większości w Polsce limity prędkości są podnoszone a nie zmniejszane

z pozdrowieniami od lubiących motoryzację i korzyści jakie z niej płyną - Pamiętaj nie bądź baranem nie łam przepisów i nie narażaj się na mandat przyspiesz! nie blokuj ruchu


WW - 04-07-2015, 11:19
Temat postu:


Nawet nie spróbuje skomentować.
Piotr Głoskowski - 04-07-2015, 21:15
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Idealnie identyczny film można nakręcić tyle że w tytule mogłoby być " nie bądź baranem nie nurkuj technicznie"


Jak zwykle kulą w płot. NIe słyszałem jeszcze żeby nurek techniczny, dobrze bawiąc się swoimi zabawkawi, nie zauważył, że między stejdże dostało mu się np. kąpiące dziecko i pooooszedł z nim hen głęboko.
O ofiarach pożaru wywołanego na łodzi przez bąble tlenu wydychany przez nurka stosującego akcelerowaną dekompresję też cisza.

Jazda samochodem to kwestia funkcjonowania społecznego.

Jeszce bardziej obrazowo - puszczanie bąka w toalecie to nie to samo co puszczanie go w zatłoczonej windzie. Chodzi o innych.


Co do pijanych - przykład faktycznie dramatyczny, ale problem "plagi pijanych na polskich drogach" zaciemnia prawdziwy ich obraz, bo "plagi" nie ma.
Gdyby całkowicie wyeliminować wypadki z udziałem pijanych to uratujemy ... 5% ofiar wypadków w PL. Patrząc na konkretne jednostki to nadal dramatyczne sto kilkadziesiąt osób, ale względem pozostałych to niewielka liczba. Faktycznie nascie i więcej lat temu mozna było mówić o pladze, ale kampanie społeczne, kontrole policyjne, rosnące kary swoje zrobiły. Problem jest gdzie indziej.

Cała reszta to jazda z prędkością nie pozwalająca na zachowanie kontroli nad samochodem, potocznie zwaną nadmierną, brak koncentracji ( to gwałtownie rośnie rośnie - smarfony ) i pare pomniejszych. Ciągle króluje nadmierna prędkość. Nawet na autostradach już mamy najwyższe wskaźniki wypadków.

Na szczęście tak jak udało się zwalczyć plagę pijanych, jak wyżej wspomniałem restrykcjami, bezwzględnością prawa, kampaniami społecznymi, społecznym potępieniem, tak krok po kroku powinno być lepiej z liczbą wypadków powodowanych przez drogowo nieprzystosowanych



Zmiany widać nawet tutaj na forum. Tekst dwa posty wyżej "zawsze należy jeżdzic zgodnie z przepisami" i " nie bądź baranem, nie łam przepisów" - super

Uwaga - za tym podnoszeniem limitów prędkości może kryć się podstęp Państwa łupiącego obywateli. Jadące szybciej auto spala wiecej paliwa, a wiadomo, że cena paliwa to głównie podatek. NIe dajmy sie ! Wink
Monika - 04-07-2015, 23:08
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Na szczęście żyjemy w kraju demokratycznym gdzie większość określa zasady i zgodnie z wolą większości w Polsce limity prędkości są podnoszone a nie zmniejszane


Nie dalej jak wczoraj w radiowej trójce słyszałam, że 60% społeczeństwa w naszym kraju jest za tym aby surowo karać przekraczających prędkość.

Głośniejsi nie zawsze znaczy większość Smile.
Jarek Andrzejewski - 04-07-2015, 23:28
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
/.../Gdyby całkowicie wyeliminować wypadki z udziałem pijanych to uratujemy ... 5% ofiar wypadków w PL. Optware IPKG/.../
Cała reszta to jazda z prędkością nie pozwalająca na zachowanie kontroli nad samochodem, potocznie zwaną nadmierną, brak koncentracji ( to gwałtownie rośnie rośnie - smarfony ) i pare pomniejszych. Ciągle króluje nadmierna prędkość. /.../

masz jakieś wiarygodne informacje na temat przyczyn wypadków pozwalające na wysnucie takich wniosków?
Adam Frajtak - 04-07-2015, 23:42
Temat postu:
Monika napisał/a:


Głośniejsi nie zawsze znaczy większość Smile.


tak wiem oni rozkradli ten kraj... wam milczącej większości. Monika pisz co chcesz tylko szanuj obowiązujące przepisy i nie narażaj innych kierujących na ryzyko - Przyspiesz nie utrudniaj jazdy za to są mandaty i punkty karne za które możesz stracić prawo jazdy.
Piotr Głoskowski - 05-07-2015, 00:02
Temat postu:


Te dane są regularnie publikowane przez Policję. Nie ma tu żadnej tajemnicy.
Trzeba też pamiętać, że statystyki dot. udziału nadmiernej prędkości w wypadkach bywają niedoszacowane. Zwykle gdy klarowna jest inna przyczyna, jak nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe zachowanie wobec pieszego, niezachowanie odstępu, nadmierna prędkość któregokolwiek z uczestników ( bywa, że tego "niewinnego" ) umyka ocenie.

Co do statystyki dot. pijanych. Jest tu w moim poście błąd. W 2014 zabili 256 osób co jest makabryczną ilością jednak nadal 90% ofiar to efekt działań trzeźwych kierujących. 5% to pijany odsetek wszystkich wypadków drogowych niekonieczie śmiertelnych. Nie sprawdziłem u źródła. Tak to jest jeśli bezrefleksyjnie zacytuje się jakiegoś dziennikarza.
Monika - 05-07-2015, 00:22
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
tak wiem oni rozkradli ten kraj... wam milczącej większości.


Jedna uwaga. Nie próbuj tłumaczyć co mam na myśli bo nie potrafisz.
Jarek Andrzejewski - 05-07-2015, 00:29
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Cała reszta to jazda z prędkością nie pozwalająca na zachowanie kontroli nad samochodem


"Cała reszta" okazała się niecałymi 40-oma procentami przyczyn wypadków...
Jest też możliwe, że powyższa przyczyna jest przeszacowana w tej statystyce, bo jeśli nie udało się policji ustalić właściwej przyczyny, to mogli to właśnie tak opisać (poniekąd słusznie: gdyby kierowca się nie poruszał, to pewnie nie doszłoby do zdarzenia).

Poza tym: ta statystyka obejmuje wyłącznie wypadki spowodowane przez kierujących.
Ciekawe jest także podsumowanie liczb, gdzie powodem jest nieprawidłowe poruszanie się (niekoniecznie zbyt prędkie): to częstsza przyczyna wypadków od niedostosowania prędkości.
martin - 05-07-2015, 08:29
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Cała reszta to jazda z prędkością nie pozwalająca na zachowanie kontroli nad samochodem, potocznie zwaną nadmierną, brak koncentracji ( to gwałtownie rośnie rośnie - smarfony ) i pare pomniejszych. Ciągle króluje nadmierna prędkość.


Szkoda tylko, ze statystyki nie pokazuja, co bylo przyczyna tego, ze kierowca zdecydowal sie jechac dana predkoscia. Czasami jest to kierowca w aucie przed nami, ktory decyduje sie, jechac 10..20 km/h ponizej predkosci dozwolonej.

Zeby nie bylo - nie popieram ani jazdy z nadmierna szybkoscia, ani systemow antyradarowych, ale jestem zwolennikiem odnawiania prawka (albo conajmniej regularnych kontroli zdrowia) w celu usuniecia z ruchu osob nie nadajacych sie do jazdy samochodem. W naszym starzejacym sie spoleczenstwie staja sie one coraz wiekszym problemem.

Ps. W moim kregu znajomych jest pare osob ktore nie powinny jezdzic. Niestety.
Piotr Głoskowski - 05-07-2015, 09:32
Temat postu:
Ze statystyki za 2014:

"Szczególną uwagę należy zwrócić na grupę młodych kierowców w wieku 18-24 lata. Jest to grupa osób, którą cechuje brak doświadczenia i umiejętności w kierowaniu pojazdami oraz duża skłonność do brawury i ryzyka. W 2014 roku spowodowali oni 5 962 wypadki (20,8% wypadków powstałych z winy kierujących), zginęło w nich 511 osób, a 8 279 zostało rannych."

Grupa po sześćdziesiątce to "tylko" 350 zabitych. Czy zatem można mniejszą sprawnością psychofizyczną można uzasadnić ograniczanie ludziom prawa do poruszania się samochodem?

Żeby wprowadzić jakieś ograniczenie trzeba oprzeć je o konkretne parametry. Mamy demokrację jak wyżej zauważono. Dekretem nie przejdzie. Jakie? pomiar refleksu, orientacji ? Może, ale jak to uzasadnić i jaki parametr przyjąć? Statysytyki wypadków nie pokazują, że dobry refleks "rządzi". Wręcz przeciwnie.

Oczywiście będzie grupa osób, która faktycznie z racji takich czy innych organicznych schorzeń nie powinna prowadzić samochodu, ale to marginalny problem.

Osoby czujące się mniej pewnie na drodze zwykle poruszają się ostrożniej i nie powodują ciężkich wypadków istotnie częściej niż inni.

Fakt, mogą spowalniać nieco ruch, ale czy rzeczywiście tak często spóźniamy się do pracy przez kogoś, kto na jakimś odcinku drogi jechał trochę wolniej? Czy tak trudno w mieście wyprzedzić, najczęściej stukilkudziesiącio konnym autem, kogoś jadącego 30km/h? Czy jadącego siedemdziesiątką na "krajówce"?

Korki też niekoniecznie przez nich powstają. A jeśli to prawdopodobnie nie częściej niż przez szarpaną nerwową jazde, zaburzającą płynność przepływu.

Mnie "dziadki" na drodze nie przeszkadzają. Podobnie jak "babcia" grzebiąca się przy kasie w markecie. Jedno i drugie powoduje, że dojdę gdzieś o minutę później. Jeśli ktoś powoduje wypadek bo "muuuuusi" tu i teraz wyprzedzić "dziadka" nie patrząc na przejście dla pieszych czy inne okoliczności to on ma problem.

Żeby nie denerwować się na "dziadków" spotykanych może raz dziennie wystarczy wyjść te 2 minuty wcześniej z domu i po problemie, a dziadek niech się na działkę uśmiechnięty turla .
martin - 05-07-2015, 10:12
Temat postu:
Sredni interesuja mnie statystyki - zawsze pokazuja to, co chce pokazac osoba, ktore je przygotowala. Te ktore pokazujesz nie uwzgledniaja, ile osob z danej grupy prowadzi. ALE:

Piotr Głoskowski napisał/a:
Jest to grupa osób, którą cechuje brak doświadczenia i umiejętności w kierowaniu pojazdami oraz duża skłonność do brawury i ryzyka.

IMHO problem tkwi w ostatniej czesci zdania. Oraz w sprzecie ktorym sie poruszaja - niekoniecznie wpelni sprawnym technicznie.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Czy zatem można mniejszą sprawnością psychofizyczną można uzasadnić ograniczanie ludziom prawa do poruszania się samochodem?

Przejedz sie autem z osoba, ktora na kazdym skrzyzowaniu pyta sie kto ma pierszenstwo, boi sie parkowac, boi sie jechac prawym pasem, nie potrafi popatrzec do przodu co powoduje ze auto caly czas szarpie (gaz/hamulec/gaz/hamulec), przy ktorej masz wrazenie ze za chwile gdzies przyp..... -> ogolnie widac, ze jest mocno zestresowana jazda. I wtedy porozmawiamy.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Grupa po sześćdziesiątce to "tylko" 350 zabitych.

Jesli te osoby jezdza 30 km/h w miejscu gdzie jest dozwolone 50 km/h, prowokuja wyprzedzanie (najczesciej przez osoby z grupy 18...30), to jak myslisz kto ginie?

Piotr Głoskowski napisał/a:
Czy tak trudno w mieście wyprzedzić, najczęściej stukilkudziesiącio konnym autem, kogoś jadącego 30km/h?

Policz sobie jaka jest droga wyprzedzania, gdy samochod przed toba jedzie n.p. 30 lub 40 km/h a tobie wolno jechac maksymalnie 50 km/h.

IMHO zeby to zrobic efektywnie, musisz przyspieszyc swoje auto do 70..80 km/h, a potem go wychamowac.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Może, ale jak to uzasadnić i jaki parametr przyjąć?

Taki sam jak przy zdawaniu prawa jazdy - poprawne zachowanie na drodze, plynna jazda, znajomosc przepisow.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Żeby nie denerwować się na "dziadków" spotykanych może raz dziennie wystarczy wyjść te 2 minuty wcześniej z domu i po problemie, a dziadek niech się na działkę uśmiechnięty turla .

Akurat w tym wypadku nie o to mi chodzi. Jesli chcemy dawac mandaty za nadmierna szybkosc, to powinnismy tez dawac je za stwarzanie zagrozenia w ruchu. Istnieja tez przepisy mowiace o minimalnej predkosci.
piotrkw - 05-07-2015, 11:29
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Mnie "dziadki" na drodze nie przeszkadzają. Podobnie jak "babcia" grzebiąca się przy kasie w markecie. Jedno i drugie powoduje, że dojdę gdzieś o minutę później. Jeśli ktoś powoduje wypadek bo "muuuuusi" tu i teraz wyprzedzić "dziadka" nie patrząc na przejście dla pieszych czy inne okoliczności to on ma problem.


Mnie wolno jadące "dziadki" tez nie przeszkadzają , ( choc nieraz zależy to od miejsca i blokowania płynnosci ruchu) Większy problem jest z tymi, którzy nie potrafia juz wykonac kilku czynności w jednym czasie np. decyzja o zmianie pasa, kontrola strefy niebezpiecznej w lusterkach, wykonanie skrętu kierownicą . Często można zobaczyć w ich wykonaniu rózne "dziwne"manewry . I po to powinny byc badania psychotechniczne . Podobnie jak Martin mam w rodzinie kilka osób w podeszłym wieku , jedne udało się odciągnąć od wyjazdu na zatłoczone ulice , inne poruszają się samochodami stanowiąc realne zagrożenie dla siebie i innych .
Jarek Andrzejewski - 05-07-2015, 11:31
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Czy zatem można mniejszą sprawnością psychofizyczną można uzasadnić ograniczanie ludziom prawa do poruszania się samochodem?

IMHO zbyt małą sprawnością - tak. Wiekiem - nie.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Mnie "dziadki" na drodze nie przeszkadzają. Podobnie jak "babcia" grzebiąca się przy kasie w markecie. Jedno i drugie powoduje, że dojdę gdzieś o minutę później.

W pełni się zgadzam, jeśli idzie o zbyt małą prędkość (po prostu dostosowują ją do okoliczności, stanu, zmęczenia), ale niekoniecznie, gdy idzie np. o jazdę lewym pasem, zajmowanie więcej niż jednego pasa ruchu, nieustępowanie pierwszeństwa (
To oczywiście uwagi dotyczące ruchu drogowego, a nie marketu.
piotrkw - 05-07-2015, 13:12
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
IMHO zbyt małą sprawnością - tak. Wiekiem - nie.

Niestety, w 99 % idzie to w parze .
martin - 05-07-2015, 14:08
Temat postu:
Cytat:
Często można zobaczyć w ich wykonaniu rózne "dziwne"manewry.


Doladnie o tym pisze. Czesto wystepuje do tego jeszcze strach przed jazda, co powoduje ze nie mysla 1..2 posuniecia do przodu, sa wytraszone "atakujaca ich" sytuacja na drodze i reaguja na to co sie dzieje, czesto zaskoczeni.

piotrkw napisał/a:
Niestety, w 99 % idzie to w parze.

Czesto, ale nie zawsze. Ja znam pare osob w wieku 30..40 lat, ktore definitywnie nie powinny prowadzic samochodu.
Piotr Głoskowski - 06-07-2015, 09:36
Temat postu:
Jeśli jednak rozmawiamy o dożywotnim odebraniu prawa jazdy to powód powinien być solidniejszy niż przeszkadzanie sprawniejszym kierowcom.

Betoniarka, tak jak i słaby kierowca, też wprowadza sporo zamieszania na drodze, jednak betoniarkę z jej niezgrabnościa na drodze akceptujemy, a mało sprawnemu chętnie odbierzemy prawo jazdy.

Czemu? Betoniarka jedzie by dać komuś szczęście w postaci wylewki, a "dziadek" aby nadal mieć jakiś cel w życiu. Na wyjściu w obydu przypadkach mamy uszczęśliwionego człowieka.

Tak. Jeśłi dziadek przy okazji jest mordercą to sprawa zaczyna wyglądać inaczej. Kwestia czy faktycznie jest?

I tu pojawia się rola statystyki. Jeśli kierowcy po sześćdziesiątce zabili "tylko" 350 osób to teraz zastanówmy się ile osób z tej gupy nie przeszłoby badań lekarskich na prawo jazdy ( wyżej sugerujecie takie kryterium). Te badania to z gubsza nie przewrócić się z zamkniętymi oczami i dotknąć palcem do nosa. I oczywiście wzrok, ale większość wad wzroku daje się wystarczająco skompensować i naprawde niewiele osób wsiada do samochodu nic nie widząc.

W grupie "60 plus" mamy większość ludzi czynnych zawodowo. Jaka część z nich nie trafia palcem w nos? Myślę, że bardzo niewielka. Zatem ile wypadków spośród tych 350 spowodowali ludzie, którzy nie przeszliby badań lekarskich?
Oczywiście - tak - uważam, że człowiek, który musi obmacać drogę przed samochodem białą laską nie powinien prowadzić. Ale czy to problem społeczny?


Czyli ile? Pięć? Osiem? Może okazać się, że mniej niż np. ludzie z cukrzycą, chorobami serca bądź padaczką. Pozabieramy im wszystkim prawo jazdy?

Idąc dalej. Czy "babcia", która w grubych okularach turla się ostrożnie Panamerą popilnować wnuków jest bardziej niebezpieczna od zalanego hormonami osiemnastolatka podwożącego fajną koleżankę starą Ładą? Wątpie.

Nawet kwestia tamowania i spowalniania ruchu nie jest taka oczywista. NIestety nie da się takiego eksperymenu przeprowadzić, ale gdyby to ciekawe jaki wyszedł by wynik: wypełnić solidnie jednego dnia miasto turlaczami, a drugiego "szybkimi i wściekłymi". Ciekawe byłoby, którzy wygenerują większe korki. scratch
ElBacio - 06-07-2015, 10:50
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
W grupie "60 plus" mamy większość ludzi czynnych zawodowo. Jaka część z nich nie trafia palcem w nos? Myślę, że bardzo niewielka. Zatem ile wypadków spośród tych 350 spowodowali ludzie, którzy nie przeszliby badań lekarskich?
Oczywiście - tak - uważam, że człowiek, który musi obmacać drogę przed samochodem białą laską nie powinien prowadzić. Ale czy to problem społeczny?


Mój dziadek był w pełni czynny zawodowo, ale jazda samochodem już była dla niego kłopotliwa, czego sam nie zauważał. Zdaję sobie sprawę, że rezygnacja z samochodu z uwagi na wiek może być i zapewne często jest ciężka do przejścia psychicznie.

W tym przypadku po prostu policzyłem dziadkowi (a raczej z dziadkiem), że sprzedając swój samochód ma zapewnione codzienne jazdy taksówką do i z pracy na dobrych kilka lat.

A jako bonus ma rozwiązane problemy z parkowaniem, ubezpieczaniem pojazdu, itp.
Adam Frajtak - 06-07-2015, 11:16
Temat postu:
Nie dawno weszły nowe przepisy, pracownicy korzystający z samochodów służbowych osobowych też muszą przejść przez badania dla kierowców- na 55 osób młodych 22-30 lat odpadło 9 u okulisty w tym 9 w ciemni.
Ile w całej polskiej populacji świadomie naraża nas na niebezpieczeństwo siadając z takim wzrokiem za kółko?
martin - 06-07-2015, 11:25
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Jeśli jednak rozmawiamy o dożywotnim odebraniu prawa jazdy

Mowimy o udowodnieniu, ze jest sie w stanie prowadzic samochod. Cyklicznym.

Piotr Głoskowski napisał/a:
powód powinien być solidniejszy niż przeszkadzanie sprawniejszym kierowcom.

Jest: znajomosc AKTUALNYCH przepisow i umiejetnosc prowadzenia pojazdu.

Piotr Głoskowski napisał/a:
zastanówmy się ile osób z tej gupy nie przeszłoby badań lekarskich na prawo jazdy ( wyżej sugerujecie takie kryterium).

Nikt nie mowi o badniach lekarskich, mowimy o powtornym egzaminie. Bez koniecznosci robienia jeszcze raz kursu, n.p. w formie 30 minutowej przejazdzki z egzaminatorem. Bez placow manewrowych etc.

Piotr Głoskowski napisał/a:
W grupie "60 plus" mamy większość ludzi czynnych zawodowo.

Dlaczego uparles sie na 60+? W grupach mlodszych jest tez pelno osob, ktore nie powinny jezdzic. Co powiesz o kims, kto zrobil prawko 15..20 lat temu, w tym czasie nie jezdzil, a teraz wsiada do samochodu trzy razy w roku, kiedy partner popije i trzeba go odholowac do domu? Mowimy o kims, kto ma miedzy 33 a 40 lat.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Pozabieramy im wszystkim prawo jazdy?

To robia lekarze. W bliskiej rodzinie mam przypadek, w ktorym pacjent zostal poinformowany przez lekarza, ze w zwiazku z choroba i lekarstwami, ktore aktualnie bierze nie powinien prowadzic samochod. Osoba ta w pierwszej kolejnosci pozbyla sie wozu i odlozyla prawo do sejfu.

Piotr Głoskowski napisał/a:
Nawet kwestia tamowania i spowalniania ruchu nie jest taka oczywista.

Tu nie chodzi o turlanie. Tu chodzi o znajomosc przepisow i jazde adekwatna do warunkow panujacych na drodze.


ElBacio napisał/a:
Zdaję sobie sprawę, że rezygnacja z samochodu z uwagi na wiek może być i zapewne często jest ciężka do przejścia psychicznie.

Zdecydowanie tak. Do tego dochodzi jeszcze status spoleczny - "jak to, ty nie masz auta?".


ElBacio napisał/a:
W tym przypadku po prostu policzyłem dziadkowi (a raczej z dziadkiem), że sprzedając swój samochód ma zapewnione codzienne jazdy taksówką do i z pracy na dobrych kilka lat.


Kolega z pracy zrobil to samo. Na codzien dojezdza srodkami komunikacji miejskiej, uzywajac metra i pociagu trwa to krocej niz przejechanie przez zatloczone miasto. Gdy potrzebuje samochodu (czyli 1..2 razy w miesiacu) po prostu go wypozycza, wybierajac taki, ktory mu aktualnie pasuje - raz kombiaka, gdy chce wywiezc smieci z ogrodka, raz 911 cabrio, gdy jedzie z zona na wypad w gory. Mowi ze wychodzi duzo taniej, jesli uwzgledni sie wszysytkie koszty utrzymania samochodu - n.p. taki VW Golf w sensownym wyposarzeniu to okolo 3.5...4k€ rocznie na wartosci wozu, 1k€ na ubezpieczeniu + podatku, 0.35€ od kilometra. Tego samego Golfa dostaniesz w Avisie za 35..50€/dobe + benzyna.
Piotr Głoskowski - 06-07-2015, 11:42
Temat postu:
W czerwcu zanotowano spadek liczby zabitych i rannych na polskich drogach. Był to pierwszy pełny miesiąc, w którym obowiązywały nowe przepisy, w myśl których np. za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym na 3 miesiące traci się prawo jazdy.
W ubiegłym miesiącu na rodzimych drogach zginęło 199 osób, czyli o 76 mniej niż w tym samym okresie w ubiegłym roku. Spadła także liczba rannych w wypadkach z 4 017 w czerwcu 2014 r. do 3 327 w czerwcu 2015 r. Ogólna liczba wypadków wyniosła 2 659, to o 645 mniej niż w czerwcu 2014 r.

http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Ostrzejsze-przepisy-ograniczyly-liczbe-wypadkow,wid,17686410,wiadomosc.html?ticaid=1152c3&_ticrsn=3
Jarek Andrzejewski - 06-07-2015, 13:20
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
W ubiegłym miesiącu na rodzimych drogach zginęło 199 osób, czyli o 76 mniej niż w tym samym okresie w ubiegłym roku. /.../

w 2011 zginęło 397 osób, a rok później 288, więc nie jestem pewien, czy tegoroczny spadek liczby zabitych jest skutkiem zmiany przepisów czy mamy tu do czynienia wyłącznie z korelacją. Ale oczywiście wiadomość pozytywna...
piotrkw - 06-07-2015, 14:16
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Betoniarka, tak jak i słaby kierowca, też wprowadza sporo zamieszania na drodze, jednak betoniarkę z jej niezgrabnościa na drodze akceptujemy, a mało sprawnemu chętnie odbierzemy prawo jazdy.


Mylisz pojecia , betoniarka jest mało sprawnym pojazdem ale porusza się przewidywalnie , bo jej kierowca jest sprawny motorycznie i umysłowo . Starsi kierowcy niestety potrafią wykonać manewry zupełnie niezgodne ze zdrowym rozsądkiem . Taki własnie kierowca w wieku 80 lat staranował mi kilkanaście lat temu ( ruch był żdziebko mniejszy Wink ) samochód z żona za kierownicą . Oboje na skrzyzowaniu dostali świało zielone ( jadąc z przeciwnych kierunków ) tylko do dziadka nie dotarło , lub dotarło za pózno , że jak skręca w lewo to powiniem przepuścić tych jadących z przeciwka . I trafił w bok naszego pojazdu . Jak to zwykle bywa , okazało się , że swiat jest mały , a dziadkiem okazał się ojciec naszej znajomej , która przepraszała nas jednocześnie dziękując , bo ojciec po tym wypadku zrezygnował z jazdy samochodem , czego nie mogli od niego wyegzekwować od dwóch lat , wiedząc , że jego refleks i spostrzegawczość nie pozwalają na bezpieczna jazdę . Szkoda tylko , że nastąpiło to dopiero po tym, jak nasz samochód poszedł do kasacji i żona miała złamany nadgarstek .
Piotr Głoskowski - 06-07-2015, 14:32
Temat postu:
To bardzo popularny rodzaj wypadku. Czy tego typu wypadki powodują tylko starcy? Nie. Jeśli każdy inny kierowca ma prawo spowodować taki wypadek i dostać tylko mandat, to skąd przekonanie, że "dziadek" spowodował go dlatego, że jest ślepy i głuchy i nie powinien już więcej jeżdzić? Nie mógł z tych samych przyczyn co jego młodsi koledzy?

Moja żona np spowodowała kiedyś podobny. Była wtedy w ciąży. Zabieramy prawko kobietom w ciąży?

Staram się wykazać, że statystyka to wspaniałe narzędzie pomagające w ocenie faktów takimi jakie są, a nie takimi jak nam się subiektywnie wydaje.

Śmiem twierdzić, że na skłonność do odbierania słabszym kierowcom ( wiek koreluje ze sprawnością ) wpływa nasza niechęć do osób, które nam przeszkadzają w utrzymaniu swojego rytmu jazdy.


Dlatego wyciągnąłem betoniarkę żeby zachęcić do refleksji na ile nasza skłonność do wysyłania "dziadków" na motoryzacyjną emeryturę wynika z negatywnego do nich nastawienia. Betoniarka przeszkadza, ale "musi" bo coś buduje, a dziedek nic nie musi, może zostać w domu, albo pojechać śmierdzącą taksówką.

Niewiele w statystyce wskazuje żeby "dziadkowie" byli drogowymi kilerami.

Z tymi badaniami wzroku w ciemni ciekawa sprawa. Ciekawe czy my jeszcze możemy spokojnie jeździć Rolling Eyes

@Jarek - byłoby super gdyby była korelacja bo to by oznaczało trwałość zjawiska. Niestety jeden miesiąc to za mało żeby ogłosić "szach i mat".
Jarek Andrzejewski - 06-07-2015, 14:53
Temat postu:
Korelacja to coś innego niż związek przyczynowo-skutkowy: http://www.criticalthinking.pl/myslenie-naukowe/

Na przykład warto zdawać sobie sprawę, że drzwi tramwaju nie zamykają się dlatego, że zadzwonił dzwonek, choć ten prawie zawsze ich zamknięcie poprzedza Smile

Jest całkiem możliwe, że wprowadzenie tych przepisów skłoniło niektórych do wolniejszej jazdy (wiele osób nie wie/wiedziało, że art. 135 ust. 1a nie ma zastosowania poza obszarem zabudowanym), ale z wyciąganiem wniosków nie spieszyłbym się.
Adam Frajtak - 06-07-2015, 15:00
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
oczywiście wiadomość pozytywna...


Bardzo,
Oby efekt utrzymał się jak najdłużej bo zmiana dobra tylko sposób egzekwowania tej zmiany słaby bo niezgodny z konstytucją ale to ma się zmienić.

Ostatnio mówi się że przekroczenie prędkości o 50 km poza terenem zabudowanym też ma skutkować zatrzymaniem prawa jazdy. Tu temat jest o tyle społecznie akceptowalniejszy że kierowca ciężarówki nie pojedzie 190 km/h Mr. Green Jest też propozycja aby każde przekroczenie o 100% limitu skutkowało odebraniem prawka na 3 miechy. Takie rozwiązanie mnie osobiście się najbardziej podoba w navi ustawiam alarm na + 90% limitu i po kłopocie w terenie zabudowanym ostrzega a 280 km/h na autostradzie i tak nie pojadę więc nie będzie mi non top brzęczał alarmem Rolling Eyes
Adam Frajtak - 06-07-2015, 15:02
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:


Jest całkiem możliwe, że wprowadzenie tych przepisów skłoniło niektórych do wolniejszej jazdy (wiele osób nie wie/wiedziało, że art. 135 ust. 1a nie ma zastosowania poza obszarem zabudowanym), ale z wyciąganiem wniosków nie spieszyłbym się.


Teraz kierowcy w terenie zabudowanym nie przekraczają 99 km/h bo to jest bezpieczna dla nich prędkość bez ryzyka utraty prawa jazdy.
A policja wiadomo teraz już poluje tylko na tych 100+ Idea Nie rzuca się na słabo płatne mandaty poniżej 100 km/h

A co do art 135 to problem polega na tym że mało który kierowca wie gdzie ten teren zabudowany jest a gdzie go nie ma Mr. Green
piotrkw - 06-07-2015, 15:43
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Jeśli każdy inny kierowca ma prawo spowodować taki wypadek i dostać tylko mandat, to skąd przekonanie, że "dziadek" spowodował go dlatego, że jest ślepy i głuchy i nie powinien już więcej jeżdzić? Nie mógł z tych samych przyczyn co jego młodsi koledzy?


Może przeczytaj to co napisałem , łatwiej będzie zrozumieć :


Cytat:
a dziadkiem okazał się ojciec naszej znajomej , która przepraszała nas jednocześnie dziękując , bo ojciec po tym wypadku zrezygnował z jazdy samochodem , czego nie mogli od niego wyegzekwować od dwóch lat , wiedząc , że jego refleks i spostrzegawczość nie pozwalają na bezpieczna jazdę


Kazdy z nas może byc sprawcą wypadku , ale nie każdy godzi się na w tym stopniu podwyższone ryzyko . Pół biedy jeżeli własne .......
Piotr Głoskowski - 06-07-2015, 15:57
Temat postu:
Czyli dwa lata jeździł bezpiecznie a rodzina nie mogła przejąć auta dla wnuczki bo dziadek ciągle gdzieś śmigał zamiast cieszyć się wyglądaniem przez okno? Mr. Green
martin - 06-07-2015, 16:13
Temat postu:
Piotrku, ty chyba nie miales jeszcze okazji jechac z kims, kto w ciagu 20 minut 15 razy spyta sie "a kto na tym skrzyzowaniu ma pierszenstwo", pedaly gazu i hamulca potrafi uzywac w trybie 0-1, a poglosnienie przez niego radia powoduje, ze samochod znajduje sie 1/2 szerokosci na pasie dla samochodow jadacych z naprzeciwka.
Jarek Andrzejewski - 06-07-2015, 16:13
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Czyli dwa lata jeździł bezpiecznie /.../

nie doprowadzanie do wypadków nie musi oznaczać bezpiecznej jazdy.
piotrkw - 06-07-2015, 16:14
Temat postu:
Przepraszam , nie mam czasu dalej tłumaczyć, nie dogadamy się , każdy bedzie wiedział swoje Wink
Adam Frajtak - 06-07-2015, 16:17
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Przepraszam , nie mam czasu dalej tłumaczyć, nie dogadamy się , każdy bedzie wiedział swoje Wink


Ja w tym konkretnym przypadku zastosowałem funkcję "ignoruj" to jedyny raz w całej mojej historii forumowej Idea
Piotr Głoskowski - 06-07-2015, 18:35
Temat postu:
Piotr, proszę nie rôb tego, a przynajmniej nie ujawniaj, bo potem i tak będziesz czytał, ale zamiast przywalić odpowiedzią prosto w oczy będziesz musiał udawać, że piszesz do Jarka Laughing

Tymczasem ciekawy fragment z art z USA gdzie na drogach jeździ blisko 40mln kierowców powyżej 65 roku życia i ginie z tej grupy rocznie ok 5000 osób ( niezly material statystyczny):

Per mile traveled, fatal crash rates increase noticeably starting at ages 70‒74 and are highest among drivers age 85 and older. This is largely due to increased susceptibility to injury and medical complications among older drivers rather than an increased tendency to get into crashes.
piotrkw - 06-07-2015, 20:35
Temat postu:
Spokojnie, dam radę , choć poglady na sprawę mamy z różnych biegunów Wink
Sławek Hałka - 15-07-2015, 01:38
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Te dane są regularnie publikowane przez Policję. Nie ma tu żadnej tajemnicy.
Trzeba też pamiętać, że statystyki dot. udziału nadmiernej prędkości w wypadkach bywają niedoszacowane.

Pierwsza, najdłuższa belka ma etykietę "niedostosowanie prędkości do warunków ruchu". W etykiecie nie ma nic o nadmiernej prędkości, jest o niedostosowaniu prędkości do warunków ruchu. Skąd więc Piotr Twój natychmiastowy wniosek, że chodzi o prędkość nadmierną? A może autorowi tych statystyk chodzi również o prędkość zbyt małą?
Piotr Głoskowski - 15-07-2015, 09:44
Temat postu:
Nie mam pojęcia jak mi tak szalona interpretacja mogła wogóle przyjść do głowy. Pójdę dzisiaj do psychoanalityka. Niech grzebie w podświadomości.
Adam Frajtak - 15-07-2015, 10:48
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Te dane są regularnie publikowane przez Policję. Nie ma tu żadnej tajemnicy.
Trzeba też pamiętać, że statystyki dot. udziału nadmiernej prędkości w wypadkach bywają niedoszacowane.

Pierwsza, najdłuższa belka ma etykietę "niedostosowanie prędkości do warunków ruchu". W etykiecie nie ma nic o nadmiernej prędkości, jest o niedostosowaniu prędkości do warunków ruchu. Skąd więc Piotr Twój natychmiastowy wniosek, że chodzi o prędkość nadmierną? A może autorowi tych statystyk chodzi również o prędkość zbyt małą?


Sławek przecież to oczywiste że chodzi o zbyt wolną jazdę. Np wczoraj jechałem z Helu do 3Miasta musiałem omijać praktycznie przez cały półwysep bandziorów którzy próbowali wyłudzić ubezpieczenie prowokując do stłuczki tamując ruch przez zbyt wolną jazdę. Według mnie na całym odcinku między Helem a Władysławowem są idealne warunki do jazdy w zakresie 120-200 km/h we Władysławowie na rondzie żeby go nie pokonywać w dyrfcie trzeba by zwolnić do 80 km/ a realia są takie że wielu kierowców pewnie żeby pokryć koszty urlopu podkłada się na ubezpieczenie zwalniając do 70 km/h A NAWET JESZCZE MNIEJ SKANDAL! gdzie jest policja?

Na wysokości Kuźnic kierowca pięknym czarno czerwonym Brabusem został tak brutalnie zmuszony do hamowania przez imbecyla w Toyocie Yaris że aż dym poszedł spod kół. Ktoś by powiedział że na szczęście udało się ominąć Toyotę tyle że dym poszedł z opon w Brabusie których koszt przewyższa wartość Yarisa i kto za to zwróci?

Banki wmawiają przypadkowym ofiarom życiowym że im też się należy samochód tylko po to żeby wcisnąć kolejny kredyt i mamy skutki do rąk dostają samochody jednostki które intelektualnie i psychofizycznie w normalnych warunkach przemieszczały by się między fabryką a swoją wsią PKP A co sprytniejsi przewozem mleka bo wiadomo mleczarnie mają najszybszy transport Mr. Green
piotrkw - 15-07-2015, 11:38
Temat postu:
No to się pośmiałem Laughing Laughing
Nigdy bym nie pomyślał aby tak spojrzeć na drogi na półwyspie . Może dlatego , że w lipcu i sierpniu omijam go z daleka Wink Wink
Adam Frajtak - 15-07-2015, 11:53
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

Pierwsza, najdłuższa belka ma etykietę "niedostosowanie prędkości do warunków ruchu". W etykiecie nie ma nic o nadmiernej prędkości,


Rzecz chyba najważniejsza
1-W tym wątku podawane były przyczyny wypadków w RP i nie ma tam prędkości
2- Nie ma czegoś takiego jak "policyjne statystyki wypadków" `To jest tak samo medialny slogan jak "nurkom bijącym rekord głębokości prawdopodobnie na dnie zabrakło tlenu w butlach"
3- Statystyki policji i tlen w butlach nurków to to samo.

Badaniem wypadków i bezpieczeństwa na drodze - NIE ZAJMUJE SIĘ POLICJA
Dedykowane do tego służby które rekomendowały ostatnie podniesienie prędkości na polskich drogach wykazują że głównymi przyczynami wypadków są:
Gwałtowne zmiany pogody - zarówno na lepsze jak i na gorsze czyli nagłe opady deszczu mają podobny statystycznie wpływ na ilość wypadków co nagłe ocieplenie po długim okresie deszczowym
Okresowo wzmożony ruch, długie weekendy i święta.
Jakoś nawierzchni, kategoria dróg oraz jakoś oznakowania. Kolejnym czynnikiem to stan techniczny pojazdów.

A co z prędkością? Tak oczywiście prędkość występuje w statystykach ale zupełnie w innym miejscu nie w przyczynach ale w SKUTKACH wypadków. Bo prędkość ma wpływ na skutki przy małej prędkości mogą być lekkie obrażenia albo ich brak a przy dużej prędkości skutki mogą być śmiertelne.
I teraz rzecz zasadnicza: Mała prędkość to okolice 30 km/h stąd taka popularność tego ograniczenia w ostatnim czasie na drogach osiedlowych a duża prędkość to 31-50 km/h
powyżej 50 km/h nie ma znaczenia statystycznie. Bo wynik jest przewidywalny[b]

Jeżeli ktoś chce dyskutować z jaką prędkością lepiej jeździć czy 30 km/h czy 49 km/h to ok ale niech to robi w obszarze jazdy na rowerze a nie samochodem którego przepisy
obligują do poruszania się powyżej 50 km/h[b]

Jeżeli ktoś twierdzi że bezpieczniej jest jechać 110 km/h niż 140 km/h obie prędkości dopuszczalne naszymi przepisami to - OSZUKUJE SIĘ dywagacje tego typu mogą mieć sens co najwyżej w na forum funeralnym w temacie które zwłoki łatwiej przygotować do pochówku?
Bo dla kierowcy jest bez znaczenia statystycznego wybór 110 vs 140 km/h

Sławek: to Twoja prywatna decyzja czy chcesz dyskutować z kimś kto bredzi o bezpieczeństwie w ruchu drogowym opierając się "O statystyki policyjne" Ale sensu to nie ma żadnego co najwyżej bierzesz czynny udział w czyjejś aberacji umysłowej.
Adam Frajtak - 15-07-2015, 11:57
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
No to się pośmiałem Laughing Laughing
Nigdy bym nie pomyślał aby tak spojrzeć na drogi na półwyspie . Może dlatego , że w lipcu i sierpniu omijam go z daleka Wink Wink


Mr. Green
W sumie sam jestem zaskoczony tym że tak późno wpadłem na tą obserwację bo przecież logicznie biorąc
Jeżeli Vmax maleje do 0 to poruszające się w kolumnie pojazdy będą tworzyły co raz większy korek.
Gdyby teoretycznie w taką kolumnę spiąć wszystkie pojazdy to przy V max 0 ( zero) długość korka byłaby równa długości dróg na Ziemi.

Wniosek: jeżeli widzisz tworzący się korek to pomóż go rozładować wciśnij klakson włącz długie światła i wciśnij gaz do dechy bo wraz ze wzrostem Vmax poruszającej się kolumny długość korka będzie malała.
Adam Frajtak - 15-07-2015, 12:19
Temat postu:
A moze czas porozmawiać nie o prędkości ale o tym ze według policyjnych statystyk najczęstsza przyczyna wypadkow nurkowych jest utopienie a skoro niektórzy koledzy tak swietnie wyciągają wnioski prewencyjne z policyjnych statystyk to moze doradziliby coś nurkom?
Moze nieśmiało zacznę poprzez analogie do szybszego podróżowania samochodem niż na ośle gdzie kluczowa jest prędkość która zgodnie ze tak zwanymi statystykami policji należy zmniejszyć aż do prędkości osła na drodze to czy sposobem na poprawę bezpieczeństwa w nurkowaniu jest wynurzenie się na powierzchnię?
Adam Frajtak - 15-07-2015, 12:22
Temat postu:
A moze czas porozmawiać nie o prędkości ale o tym ze według policyjnych statystyk najczęstsza przyczyna wypadkow nurkowych jest utopienie a skoro niektórzy koledzy tak swietnie wyciągają wnioski prewencyjne z policyjnych statystyk to moze doradziliby coś nurkom?
Moze nieśmiało zacznę poprzez analogie do szybszego podróżowania samochodem niż na ośle gdzie kluczowa jest prędkość która zgodnie ze tak zwanymi statystykami policji należy zmniejszyć aż do prędkości osła na drodze to czy sposobem na poprawę bezpieczeństwa w nurkowaniu jest wynurzenie się na powierzchnię?
Adam Frajtak - 15-07-2015, 12:23
Temat postu:
A moze czas porozmawiać nie o prędkości ale o tym ze według policyjnych statystyk najczęstsza przyczyna wypadkow nurkowych jest utopienie a skoro niektórzy koledzy tak swietnie wyciągają wnioski prewencyjne z policyjnych statystyk to moze doradziliby coś nurkom?
Moze nieśmiało zacznę poprzez analogie do szybszego podróżowania samochodem niż na ośle gdzie kluczowa jest prędkość która zgodnie ze tak zwanymi statystykami policji należy zmniejszyć aż do prędkości osła na drodze to czy sposobem na poprawę bezpieczeństwa w nurkowaniu jest wynurzenie się na powierzchnię?
Adam Frajtak - 15-07-2015, 12:25
Temat postu:
A moze czas porozmawiać nie o prędkości ale o tym ze według policyjnych statystyk najczęstsza przyczyna wypadkow nurkowych jest utopienie a skoro niektórzy koledzy tak swietnie wyciągają wnioski prewencyjne z policyjnych statystyk to moze doradziliby coś nurkom?
Moze nieśmiało zacznę poprzez analogie do szybszego podróżowania samochodem niż na ośle gdzie kluczowa jest prędkość która zgodnie ze tak zwanymi statystykami policji należy zmniejszyć aż do prędkości osła na drodze to czy sposobem na poprawę bezpieczeństwa w nurkowaniu jest wynurzenie się na powierzchnię?
bell23 - 15-07-2015, 13:14
Temat postu:
Adam , zapętliłeś się w publikacjach... Smile
Piotr Głoskowski - 15-07-2015, 13:31
Temat postu:
Ależ to proste. I tu i tu problemem jest błędna ocena ryzyka.

Nie pamiętam skąd ten cytat "nurkowanie jest całkowicie bezpieczne tak długo jak długo pamiętamy jak bardzo jest niebezpieczne", ale zawiera sedno sprawy.

Jełśli ktos chce tworzyć standardy swojego bezpieczeństwa wyłącznie na podstawie własnych doświadczeń nurkowych (a przecież wciąż żyję), nie oglądając się na doświadczenia innych i statystyki wypadków, to od biedy jego sprawa ( i jego najbliższych).
Jeśli robi to samo no drodze to niestety też moja.
Adam Frajtak - 15-07-2015, 14:00
Temat postu:
bell23 napisał/a:
Adam , zapętliłeś się w publikacjach... Smile

Ja po prostu powielam jak TVN bzdurę aż stanie się obowiązująca prawdą
Wiec zgodnie ze statystykami policyjnymi główna przyczyną wypadkow nurkowych w dalszym ciagu jest utopienie nurkowie nic sobie nie robią z informacji policji i w dalszym ciagu nurkują!!
Piotr Głoskowski - 15-07-2015, 14:07
Temat postu:
Błyskotliwe porównanie. W końcu dominującą przyczyną wypadków drogowych jest w statystykach uraz wielonarządowy.
Sławek Hałka - 16-07-2015, 00:54
Temat postu:
Cytat:
Sławek: to Twoja prywatna decyzja czy chcesz dyskutować z kimś kto bredzi o bezpieczeństwie w ruchu drogowym opierając się "O statystyki policyjne" Ale sensu to nie ma żadnego co najwyżej bierzesz czynny udział w czyjejś aberacji umysłowej.

Poza "aberacją" (aberracją) bardzo celne Adam! Smile
Chciałem się tutaj jeszcze trochę rozwinąć w sprawie "niedostosowania prędkości w ujęciu statystyk policyjnych", ale zrobiłeś to w sposób chyba wystarczająco obrazowy i wyczerpujący. Przynajmniej dla mnie. Więc dzięki. Mr. Green

Piotr Głoskowski napisał/a:
Jełśli ktos chce tworzyć standardy swojego bezpieczeństwa wyłącznie na podstawie własnych doświadczeń nurkowych (a przecież wciąż żyję), nie oglądając się na doświadczenia innych i statystyki wypadków, to od biedy jego sprawa ( i jego najbliższych).

Jeżeli ktoś chce tworzyć standardy własnego bezpieczeństwa opierając się wyłącznie na ograniczeniach wynikających z przepisów (zasad) ustanowionych przez "innych mądrzejszych", może czasem doznać srogiego zawodu.
Zdecydowanie najbezpieczniej jest jeździć autem z prędkością zerową i nurkować bez ruchu, zawisając nad powierzchnią wody. Każde inne zachowanie w tych aktywnościach stwarza ryzyko. A jeżeli jednak spróbujesz podjąć to ryzyko, najlepiej będzie jak inni będą Ci mówić co masz robić a czego nie, żebyś był bezpieczny. Dostosuj więc swoje życie wyłącznie do wskazówek wszystkich "mądrych" i do urzędniczych zasad. Wtedy doznasz poczucia bezpieczeństwa. Bo oni wiedzą lepiej, a Ty zostałeś zwolniony z myślenia. Twoje doświadczenia? Po co? Przecież zawsze są inni, którzy mają większe i wiedzą lepiej?...
Adam Frajtak - 16-07-2015, 12:45
Temat postu:
Właściwie orzeczenie TK zamyka dywagacje o unikaniu mandatów. Nie można unikać czegoś co nie istnieje a ci którzy tak ochoczo je płacili i oburzali się na samoobronę przed policyjnym bandytyzmem to zwykli pożyteczni dla systemu idioci.

http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Mandaty-z-fotoradarow-wystawiane-niezgodnie-z-konstytucja,wid,17710958,wiadomosc.html

szach mat ... dobrego samopoczucia życzę.

Właśnie dlatego obywatele USA nie pozwalają sobie odebrać broni szkoda że u nas nie można bronić się cal 45 przed bandytami bo w ciągu paru dni jedyni mundurowi jacy by zostali to strażacy i wojsko Idea
Piotr Głoskowski - 16-07-2015, 19:40
Temat postu:
Ech, jaka to rozkosz jechać rano do pracy wśród niepokornych dostawców czipsów., którzu nie dadzą sobie narzucić łańcuchów norm przemądrzałych nudziarzy...

Też czujesz się jak dziki mustang kiedy tak dzięki Yanosikowi i Cb mkniesz na obiad na prawdę Wolny? cheers
Jarek Andrzejewski - 16-07-2015, 20:05
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
/.../Też czujesz się jak dziki mustang /.../

przyjdzie rok szkolny, to skończy się rumakowanie...

A tu mniej poważnie (chyba, że to przed nami się wydarzy):

Sławek Hałka - 17-07-2015, 00:50
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Też czujesz się jak dziki mustang kiedy tak dzięki Yanosikowi i Cb mkniesz na obiad na prawdę Wolny?

Nie wiem Piotr do kogo kierujesz tę sentencję. Ja nie nie jestem "dostawcą czipsów", więc chyba nie do mnie?...
No wiesz, jedni czują się bezpieczni z powodu istnienia znaków drogowych i "czujnych służb". Inni odnajdują bezpieczeństwo we własnym doświadczeniu, rozsądku i czujności.

Jarek Andrzejewski napisał/a:
przyjdzie rok szkolny, to skończy się rumakowanie...

Dla mnie nic się nie skończy Jarek! Ja czuję się jak dziki mustang i rumakuję przez cały okrągły rok! Mr. Green
Fajny filmik o super happeningu wynalazłeś! Smile Tam na końcu jest coś chyba ważnego w jakimś dziwnym języku, którego nie rozumiem. Wink Potrafisz może to przetłumaczyć?
Sławek Hałka - 17-07-2015, 00:57
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Właściwie orzeczenie TK zamyka dywagacje o unikaniu mandatów. Nie można unikać czegoś co nie istnieje a ci którzy tak ochoczo je płacili i oburzali się na samoobronę przed policyjnym bandytyzmem to zwykli pożyteczni dla systemu idioci.

Adam, pisałeś tego posta w dzień, zakładam więc że byłeś wypoczęty. Wink
Toż materiał z tego linku to staroć, który przez chwilę tylko zatrzymał działalność straży miejsko-gminnych. Chwilę później niekorzystna sytuacja straży miejsko-gminnych została prawnie "naprawiona" i tak jest do dziś. Krótko mówiąc "mądrzy u władzy" rozsądnie stwierdzili, że lepiej jeżeli samorządy będą samodzielnie łatać swoje lokalne dziury budżetowe za pomocą "śmietników", niż miałby je dotować centralny budżet.
piotrkw - 17-07-2015, 07:12
Temat postu:
Sławek , można Tobie jakoś pomóc , coś dla Ciebie zrobić , aby przynajmniej przez chwilę świat wydał się Tobie piękniejszy i abyś nie czuł się osaczony ze wszystkich stron. Łatwiej będzie się żyć a i życie stanie się piękniejsze Wink Wink

P.S. Bo Adamowi już chyba pomóc nie można Wink Wink
Piotr Głoskowski - 17-07-2015, 07:37
Temat postu:
Słaaaawek. O czipsach to taka przenośnia była. Żeby sie zastanowić jak niewielu z nas zajmuje się w życiu sprawami na tyle istotnymi, żeby gnać po drogach z największą możliwą prędkością, walcząc o każdą bezcenną minutę, którą za chwilę przepieprzymy dyskutując z kolegami zza biurka o gminnych fotoradarach lub szukając w sieci poradnika co powiedzieć policjantowi kiedy nas złapie, żeby nas za darmo puścił.

Wrróć! - Ty przecież nie korzystasz z czyichś przemyśleń - zatem nie szukając poradnika tylko analizując akty prawne, Konstytucję i orzecznictwo sądowe.
Adam Frajtak - 17-07-2015, 08:25
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

Adam, pisałeś tego posta w dzień, zakładam więc że byłeś wypoczęty. Wink
Toż materiał z tego linku to staroć, .


Staroć ? 2015.07.16 10:18 wp

Luknij jeszcze raz na ten artykuł, on dotyczy "wszystkich" służb radarowych.
Adam Frajtak - 17-07-2015, 09:02
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


P.S. Bo Adamowi już chyba pomóc nie można Wink Wink

Ba! Nawet nie należy bo jeszcze ktoś tą pomocą zepsułby dobrą zabawę Mr. Green
Wiadomo jak jest są wśród nas tacy którzy wierzą że tarcze strzelnicze są ich drogowskazami życiowymi ustawionymi przez Boga specjalnie dla nich cyclops








Trzeba zobaczyć do końca co czuje normalny kierowca napotykający baranów każdego dnia którzy powinni jeździć tramwajami a nie samochodami
https://video-ams3-1.xx.fbcdn.net/hvideo-xfp1/v/t42.1790-2/11714869_633610200076001_2036764503_n.mp4?efg=eyJybHIiOjk1OSwicmxhIjoyMjA3LCJ2ZW5jb2RlX3RhZyI6InJlc180MjZfY3JmXzIzX21haW5fMy4wX3NkIn0%3D&rl=959&vabr=533&oh=2be1d6d8bc6a960eb17e22d0647fcc38&oe=55A8CBA7
Jarek Andrzejewski - 17-07-2015, 10:09
Temat postu:
Sławek, o dwa kliknięcia dalej: https://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%A9mi_Gaillard
A wędka: https://translate.google.com
Piotr Głoskowski - 17-07-2015, 14:12
Temat postu:
@ "zepułby dobrą zabawę"

Człowiek naiwny ze statystyką wyskakuje, kiedy metod Superniani trzeba Rolling Eyes
Wojtek A. Filip - 17-07-2015, 21:40
Temat postu:
Odkąd przeprowadziłem się do Warszawy z coraz większą przyjemnością obserwuję i używam kolejnych nowych odcinków dróg. Przyjemność jest tym większa, że do obwodnicy mam (jadąc w korku) jakieś 3min Smile .
Kolejna nowość to oddawany dzisiaj odcinek S8, pozwalający ominąć najbardziej zwykle zakorkowany wlot do Warszawy (rejon Janek i Raszyna) .

Mapka nowego odcinka:

(źródło wyborcza.pl -warszawa-)

Cały materiał

Jakiś czas temu jadąc do Chorwacji z zaciekawieniem zauważyłem, że AM prowadzi mnie do Gorzyczek na nieczynny "od zawsze" most, który okazał się być czynny Smile .
Sławek Hałka - 17-07-2015, 22:30
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Sławek , można Tobie jakoś pomóc , coś dla Ciebie zrobić , aby przynajmniej przez chwilę świat wydał się Tobie piękniejszy i abyś nie czuł się osaczony ze wszystkich stron. Łatwiej będzie się żyć a i życie stanie się piękniejsze Wink Wink

Raczej nie Piotr! Myślę, że mój stan psychiczny jest bliski stanu Adama. Mr. Green
Nasz świat dawno już został celnie opisany przez Orwella. Być może większość czuje się w tym świecie dobrze. Ja nie. Im starszy jestem, im więcej widzę i rozumiem, tym gorzej się czuję. Gdy pierwszy raz oglądałem "1984" (jakieś 30 lat temu), traktowałem obejrzany tam świat jak fantastykę rozrywkową. Dziś widzę, jak wszyscy siedzimy w tym świecie po uszy. W sumie na własne życzenie.
Sławek Hałka - 17-07-2015, 22:41
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Sławek, o dwa kliknięcia dalej:

No dzięki Jarek, nie byłem zbyt bystry. Rolling Eyes Podoba mi się ten gościu! Smile
Sławek Hałka - 17-07-2015, 22:44
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Człowiek naiwny ze statystyką wyskakuje, kiedy metod Superniani trzeba Rolling Eyes

Ech poezja! Przenośnie i metafory! Gdy miałem naście lat czytałem dużo poezji i wydawało mi się, że wszystko rozumiem. Dziś już nie sięgam po poezję, bo z niej z reguły nie da się wyczytać, co autor miał na myśli. To taki werbalny-niewerbalny przekaz. Wink
Piotr Głoskowski - 17-07-2015, 22:59
Temat postu:
Nie wierzę, że Rumakujący Dziki Mustang może żyć bez poezji...
Sławek Hałka - 17-07-2015, 23:00
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Staroć ? 2015.07.16 10:18 wp
Luknij jeszcze raz na ten artykuł, on dotyczy "wszystkich" służb radarowych.

Ok, artykuł świeży. Ale lukam w niego któryś raz z rzędu i widzę szmelc dziennikarski. Może pomógłbyś w jego rozszyfrowaniu? Smile
1. Materiał dotyczy jedynie fotoradarów stacjonarnych, będących podobno w gestii ITD. Zgodzisz się z moim spostrzeżeniem?
Podobno, bo fotki z tych fotoradarów przychodzą najczęściej ze straży miejsko-gminnych. Niemniej jednak stałe fotoradary są precyzyjnie oznaczone i stoją stale. Więc trudno je przeoczyć. Stawianie stałych fotoradarów uznaję więc za dość "lojalne" działanie urzędasów wobec obywateli.
2. "Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego za dziewięć miesięcy obecnie funkcjonujące przepisy przestaną obowiązywać." No tutaj dziennikarz niestety nie napisał o którym wyroku TK i o jakich przepisach mowa. Jesteś może zorientowany?

Jakie i z czym wiążesz nadzieje po przeczytaniu tego artykułu? Wink
Jarek Andrzejewski - 17-07-2015, 23:08
Temat postu:
Wyrok TK dotyczy regulacji obejmujących przetwarzanie danych osobowych, więc nie ma znaczenia sposób pomiaru czy rejestracji wykroczeń.
Wojtek A. Filip - 22-07-2015, 18:04
Temat postu:
Wakacje zbliżają się do półmetka, a wypadków przybywa.
Utrzymujące się upały mogące powodować zmęczenie, jak i chęć jak najszybszego dojechania lub powrotu sprzyjają popełnianiu błędów za kierownicą.

Zachęcam do rozsądnego gospodarowania własnym życiem.
To, że jestem super kierowcą nie zmienia faktu, że ktoś inny może nim nie być.

Tylko po dniu dzisiejszym kilka rodzin nie wróci już nigdy w komplecie do domu... Crying or Very sad
TVN24 - Raport z wypadków
Adam Frajtak - 22-07-2015, 19:04
Temat postu:
I znów ktoś zginał bo ktoś inny jechał zbyt wolno i nie zdążył wyprzedzić takie są skutki straszenia ludzi prędkością. Tak się składa ze na tej samej drodze dziś zatrzymało mnie dwóch bandytów na motorach byli uzbrojeni i próbowali mnie okraść najpierw czaili się pod hotelem Podjadek jak zobaczyli ze ruszyłem spod hotelu Symfonia na przeciw to delikatnie ruszyli za mną zwolnili znacznie ja włączyłem kamerkę i nagrywałem swoją prędkość miałem w aucie 50 i 46 na gps navi bandyci mieli pecha bo nas było 3 na 3 samochody z tego hotelu dojeżdżamy do roboty wiemy ze tak grasują od jakiegoś czasu wiec byli kręceni od przodu i od tylu. Wiec najpierw zwolnili prawie do 0 a pózniej na pełnej qrwi... Jak to dzieci teraz mówią z najazdu zrobili z moich 46 81 km/ h nic mi tak nie poprawiło dawno humoru Smile numer na Hołowczyca już staje się nudny
Oczywiście panowie bandyci w policyjnych mundurach cały czas byli kręceni i cóż mogę powiedzieć zawiadomienie już poszło a teraz do zobaczenia w sadzie.
W taki to właśnie sposób zaszczuwa się kierowców którzy pózniej tak wolno jeżdżą ze nie zdążają wyprzedzić. Noga na gaz dla naszego bezpiecznstwa !
piotrkw - 22-07-2015, 19:52
Temat postu:
Ty to Adaś, masz bogate życie , jak w filmie , cały czas coś sie dzieje Wink
Mnie jakoś nikt nie goni , nie śledzi , nie zastawia zasadzek , nuda panie.
Acz moje 395KM i 910 Nm jakoś ruchu nie spowalniają Wink Wink

Adam Frajtak napisał/a:
i nie zdążył wyprzedzić

Raczej zawiodła wyobraźnia i tylko myślał, że zdąży . Wink
Wojtek A. Filip - 22-07-2015, 20:03
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
910 Nm
Shocked Piotrek, jeździsz po drodze samolotem? Czy to aby nie jest nielegalne geek ?
Czy może plaskaczem GT850...?
Adam Frajtak - 22-07-2015, 20:07
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Ty to Adaś, masz bogate życie , jak w filmie , cały czas coś sie dzieje Wink
Mnie jakoś nikt nie goni , nie śledzi , nie zastawia zasadzek , nuda panie.
Acz moje 395KM i 910 Nm jakoś ruchu nie spowalniają Wink Wink


Zarzuć przynętę a pies się sam złapie Very Happy


piotrkw napisał/a:

Adam Frajtak napisał/a:
i nie zdążył wyprzedzić

Raczej zawiodła wyobraźnia i tylko myślał, że zdąży . Wink


A może to jest przyczyna w różnicy ty widzisz to co chcesz widzieć i myślisz jak inni chcą żebyś myślał ? Patrz jak klasycznie wpisujesz się w schemat. Z góry zresztą błędnie założyłeś że skoro wyprzedzała to jej wina prawda? A tym czasem wyprzedzanie jazda skręcanie zatrzymywanie są takimi samymi normalnymi manewrami w ruchu drogowym.

Nawet więcej wyprzedzający pojazd jest w pewnym sensie uprzywilejowany względem wyprzedzanego bo to wyprzedzany "ustępuje"
6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i – w razie potrzeby – zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.

Wynika to z logiki automobilizmu - Korzystamy z niego w celu szybkiego przemieszczania się.
Niestety atomobilizm opanowuje debilizm Mr. Green
Statystycznie większość kierowców zwalnia widząc jadący pojazd uprzywilejowany na bulajach nie mówiąc o wyprzedzaniu jadącej policji na sygnale a tym czasem można to robić z jednym wyjątkiem
11. Zabrania się wyprzedzania pojazdu uprzywilejowanego na obszarze zabudowanym.

Zdarza się że jak wyprzedzam psy na sygnale zaśliniają sobie bezproduktywnie kagańce mi się to zdarza bo to robię a ty pewnie zwalniasz Very Happy
Adam Frajtak - 22-07-2015, 20:26
Temat postu:
piotrkw napisał/a:

Acz moje 395KM i 910 Nm jakoś ruchu nie spowalniają Wink Wink


Sam sobie odpowiedziałeś konie pod maską nie wykluczają tego że za kierownicą siedzi zawalidroga. Mr. Green

Piotr na pw przesłałem ci szerszy kontekst dzisiejszego zdarzenia może trochę wyjaśni.
piotrkw - 22-07-2015, 21:18
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Piotrek, jeździsz po drodze samolotem? Czy to aby nie jest nielegalne


Nie ... tak to nie ... Razz Wink
Q7 4.2 TDI V8 + 2x Box Steinbauer ( tuning Austria z homologacją AUDI ) Uczy mnie pokory Wink Każdego dnia . Nie trzeba dużo aby tym kogoś zabić .
Sławek Hałka - 23-07-2015, 00:08
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Mnie jakoś nikt nie goni , nie śledzi , nie zastawia zasadzek , nuda panie.
Acz moje 395KM i 910 Nm jakoś ruchu nie spowalniają Wink Wink

Piotr, a Ty w ogóle tym normalnie jeździsz, czy tylko z powodu choroby motoryzacyjnej hobbistycznie posiadasz? Wink
No wiesz, można sobie na półgodzinnego nurka rekreacyjnego na 20 m załadować na plecy np. twina 2x18. Takie hobby też można mieć przecież.
No przyznaj się, o ile najwięcej przekroczyłeś dopuszczalną przepisami prędkość? Mr. Green
Adam Frajtak - 23-07-2015, 00:17
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
piotrkw napisał/a:
Mnie jakoś nikt nie goni , nie śledzi , nie zastawia zasadzek , nuda panie.
Acz moje 395KM i 910 Nm jakoś ruchu nie spowalniają Wink Wink

Piotr, a Ty w ogóle tym normalnie jeździsz, czy tylko z powodu choroby motoryzacyjnej hobbistycznie posiadasz? Wink
No wiesz, można sobie na półgodzinnego nurka rekreacyjnego na 20 m załadować na plecy np. twina 2x18. Takie hobby też można mieć przecież.
No przyznaj się, o ile najwięcej przekroczyłeś dopuszczalną przepisami prędkość? Mr. Green


Sławek przecież to normalna pojemność, ile według ciebie byłoby ok 2,0 ? Sławek 2 litry to pojemność butelki CocaColi Smile

Chociaż jest jeden potencjalnie fajny nurkowozik. Skoda superb kombi model 2015 z silnikiem 2.0 TSI 200 KM
Sławek Hałka - 23-07-2015, 00:30
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Sławek przecież to normalna pojemność, ile według ciebie byłoby ok 2,0 ? Sławek 2 litry to pojemność butelki CocaColi Smile

Obecnie jeżdżę Golfem 1,4 TSI 160 KM. 150 km/h to bardzo spokojna i ekonomiczna prędkość podróżna, elastyczność przy wyprzedzaniu nie najgorsza. W większości przypadków wystarcza mi to. Ale tylko w większości.
Na moich autostradach A6, A11 i A25 bywa za mało, szczególnie przy dużym ruchu sezonowym, kiedy przybysze znikąd zwiedzają mój region z prędkością 70 km./h, a na zakrętach zwalniają do 60, żeby z nich nie wypaść. Albo przed każdym fotoradarem ze strachu zwalniają do 40. Wtedy nie daję rady. Muszę, bo się uduszę! Smile
Dlatego niebawem zamienię swojego Golfa na model GTI o normalnej pojemności butelki Coca Coli (czyli 2,0) o mocy 230 KM. W tak lekkim samochodzie to już coś.
Sławek Hałka - 23-07-2015, 00:33
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Chociaż jest jeden potencjalnie fajny nurkowozik. Skoda superb kombi model 2015 z silnikiem 2.0 TSI 200 KM

Jako lokalnego nurkowozika używam Suzuki Samuraja. Dowozi mnie nad każde jezioro przez każde krzaki. Zupełnie bez obawy przed porysowaniem lakieru. Wink
Adam Frajtak - 23-07-2015, 00:43
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

Dlatego niebawem zamienię swojego Golfa na model GTI o normalnej pojemności butelki Coca Coli (czyli 2,0) o mocy 230 KM. W tak lekkim samochodzie to już coś.


Tak jak napisałem wyżej nowa skoda superb kombi 2.0 TSI 200 KM zadziałała mi na wyobraźnie jako nurkowozik. Dałoby się przy tym komforcie i parametrach wyskakiwać po robocie na weekend do Chorwacji Smile
Ale z drugiej strony mam jakieś nowe doświadczenia z małymi pojemnościami i tak Kia Optima 1.7 dziwny silnik typu motocykl szlifierka naprawde auto pomyka bez wstydu a nawet zaskakuje dynamika tylko co z tego jak zabiłem go na smierć zanim zdążyłem odkryć do czego śluza wszystkie przyciski.
Auto miało wymienione już wszystko począwszy od turbiny a skończywszy na silniku aktualnie wymienianym.
Na okres wymiany silnika Land Car z Łodzi szarpnął się na nowy testowy egzemplarz Kia Sportage 1,99 litr taki wszystko mający zrobiłem nim 3500 km w 2,5 tygodnia i pojawiły się pierwsze oznaki niechybnej śmierci Smile optima i sportage to fabrycznie nowe samochody.

A taki zwykły Opel insygnia 3 litry v6 nie do zabicia na spokoju siłownia wytrzyma dwie karoserie Avensis 2,2 to samo
Wiadomo od auta nikt dziś nie wymaga dożywotności ale te 3 lata i 150 tys powinien przetrwać bez większych problemów i to niestety przy małych pojemnościach wydaje się jeszcze mnie prawdopodobne
Sławek Hałka - 23-07-2015, 01:02
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Tak jak napisałem wyżej nowa skoda superb kombi 2.0 TSI 200 KM zadziałała mi na wyobraźnie jako nurkowozik. Dałoby się przy tym komforcie i parametrach wyskakiwać po robocie na weekend do Chorwacji Smile

A ilu wypasionych nurków technicznych ze sprzętem chcesz zapakować do tego Superba? Wink
Adam Frajtak - 23-07-2015, 07:39
Temat postu:
Oj tam oj tam nie ma co się od razu wyzywać od technicznych ale tak szacuje ze 2 się zapakuje tec/rec
Ta skoda jest naprawdę wielka
piotrkw - 23-07-2015, 07:39
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Piotr, a Ty w ogóle tym normalnie jeździsz, czy tylko z powodu choroby motoryzacyjnej hobbistycznie posiadasz?


Very Happy Coś w tym jest , jestem zauroczony V8 . Mam dwa , jeszcze Touarega 4.2 V8 wolnossąca benzyna. Wspaniały silnik , klasyk , nie FSI . Takich juz nie będzie . ( ten jest nie tuningowany Wink )

Cytat:
No przyznaj się, o ile najwięcej przekroczyłeś dopuszczalną przepisami prędkość? Mr. Green


Wiesz , w 4.2 TDI niesamowitym jest to,...... nie predkośc max . A to , że ...... siódemka jedzie i przyspiesza właściwie tak samo od 0 do max Wink (a licznikowo to prawie 250 km/h) Ale u nas, to tylko na naprawdę pustej A1 jeszcze bez odcinkowego pomiaru prędkości Wink
Wojtek A. Filip - 23-07-2015, 08:32
Temat postu:

piotrkw - 23-07-2015, 08:43
Temat postu:
Hm... wg teorii Adama , gdyby motocyklista miał tak z 200km/h to nie doszłoby do tego wypadku , przejechał by wcześniej nim samochód zdążył wjechać na skrzyzowanie Wink Wink
martin - 23-07-2015, 09:29
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Tak jak napisałem wyżej nowa skoda superb kombi 2.0 TSI 200 KM zadziałała mi na wyobraźnie jako nurkowozik.


2012 sprawdza sie wysmienicie. Tyle ze ja nie lubie szlifierek, z 170 KM TDI jestem super zadowolony.

Szkoda ze Skoda nie proponuje 240 KM diesla z Pasata Sad

Sławek Hałka napisał/a:
A ilu wypasionych nurków technicznych ze sprzętem chcesz zapakować do tego Superba?

Do MR2012 combi wchodzi dwoch + komplet ubran na dwutygodniowy wyjazd. Bez potrzeby skladania siedzen, wszystko miesci sie w bagazniku + pod podloga bagaznika + bocznych kieszeniach bagaznika. Zaciagasz zaslone bagaznika i nie widzisz, ze auto jest zapakowane.

MR 2015 nie znam, ale mocno sie nad nim zastanawiam Wink


Cytat:
Q7 4.2 TDI V8 + 2x Box Steinbauer ( tuning Austria z homologacją AUDI ) Uczy mnie pokory


Ile Ci to pali?
Mi ten samochod (prototyp i bez tuningu) kojarzy sie z autem ktorym mozna jezdzic miedzy stacjami bezynowymi - wyjazd do klienta wygladal mniej wiecej tak: Norymberga - zatankowany do pelna, Weiden - tankowanie, Praga - tankowanie, Mlada Boleslaw - meeting, Praga - tankowanie, Weiden - tankowanie, Nürnberg - tankowanie.
piotrkw - 23-07-2015, 09:55
Temat postu:
11-12 L/100km przy jeździe codziennej i do ok 150 km/h . Na zbiorniku (100L) robię 750-800 km do tankowania.
Jak dla mnie do przyjęcia, nie oczekuje 6L/100km Wink a przynajmniej nie mam syntezatora dżwieku Wink
martin - 23-07-2015, 10:10
Temat postu:
Cytat:
Jak dla mnie do przyjęcia,

Przy tej jezdzie jak najbardziej. Ja mieszkam w kraju bez ograniczen szybkosci i z dobrze rozbudowana siecia autostrad Wink
piotrkw - 23-07-2015, 10:14
Temat postu:
martin napisał/a:
bez ograniczen szybkosci


Bez ograniczeń to i 25-30 Wink ale to też normalne i mnie nie dziwi Wink
Choć z tym brakiem ograniczeń u Ciebie to nie do końca . Coraz więcej odcinków z ograniczeniami .
martin - 23-07-2015, 10:25
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Bez ograniczeń to i 25-30

Mam w pamieci wartosci blizej 40, ale auto bylo prototypem.

Cytat:
Coraz więcej odcinków z ograniczeniami.

Nie jest tak zle, przynajmniej na Bawarii. Ograniczenia sa zazwyczaj w miejscach gdzie i tak nie da sie pocisnac.
Adam Frajtak - 23-07-2015, 12:02
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Hm... wg teorii Adama , gdyby motocyklista miał tak z 200km/h to nie doszłoby do tego wypadku , przejechał by wcześniej nim samochód zdążył wjechać na skrzyzowanie Wink Wink

Właśnie.
Nie musiałby wykonywać ryzykownego manewru omijania od tylu osobówki. Gdyby tez osobówka jechała dynamiczniej to odjechały na tyle bezkolizyjnie ze nie zmuszałby motorka do hamowania.
A tak poważnie to jest to reklama finansowana przez reżim żyjący z naszych podatków reklama ta ma na celu sprzedać społeczeństwu akceptacje płacenia kolejnego podatku pod pretekstem mandatu. To klasyka marketingu wszyscy wiedza ze gdyby 100% kierowców jeździło po obejrzeniu tej reklamy 60 km/h to kolejna reklama będzie identyczna tylko zmieni się wizualizacja pretekstu mandatowego z 60 na 50 pózniej z 50 na 40 następnie z 40 na 20 aż do zera w końcu urzędnicy zdechliby z głodu bo system urzędniczy jest absolutnie nie czuły jak pasożyt dla tkanki która się żywi to dlatego urzędnik skarbówki potrafi wykończyć Optimus za ściąganie podatku który nie istnieje aż do całkowitej likwidacji firmy pomimo tego ze wiąże się to z nie otrzymaniem podatku już nigdy więcej.
Najważniejsze to rozumieć po co ktoś pokazuje nam reklamę a nie to co w niej jest.
Oczywiście kolejne reklamy i obniżanie prędkości pozostałoby bez wpływu na ilośc wypadkow bo jedyne co by się zmieniło to skróciłby się dystans jaki zostawialiby kierowca wyjeżdżający na skrzyżowaniu przed nadjeżdzającym pojazdem.
Gdyby chodziło o bezpieczeństwo to zamiast wydać pare milionów na film reklamowy kampanie i czas antenowy przebudowanoby skrzyżowanie na bezkolizyjne za 1/5 kosztów TV
Wojtek A. Filip - 23-07-2015, 18:04
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
jest to reklama finansowana przez reżim żyjący z naszych podatków
czułem, że coś jest na rzeczy... Wink
Mam też zestaw filmów ze zbyt wolno przejeżdżającymi przez skrzyżowanie (hmm... a może to "oni" przyspieszają zapalanie czerwonego światła... scratch ), filmy z tymi co zbyt ostro hamują i ci drudzy psują sobie na ich zderzakach swoje pojazdy i uzębienie, oraz kilka kontrowersyjnych dla konstruktorów -> no bo skoro trzeba szybko i jak jest już tak pod 200km/h i znowu w coś przywalają, to chyba trzeba z 300 Think ?

Kilka dni temu wracałem z nurkowania i ktoś zastawił na mnie pułapkę: na jaśniejszej, wymienionej części asfaltu położył srebrny klucz o dość złożonej konstrukcji.
Pułapka okazała się być skuteczna: najechałem na ten klucz. W rezultacie przeciąłem oponę i skrzywiłem felgę. Może gdybym jechał szybciej to... bym go przeskoczył?
piotrkw - 23-07-2015, 19:07
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Może gdybym jechał szybciej to... bym go przeskoczył?


Albo gdybyś jechał całkiem szybko od początku Twojej drogi to..... jeszcze klucza by tam nie było , i zdążył na niego najechać ten co jechał wolniej za Tobą ???

Tak generalnie to wypadek polega na tym, że znajdujemy się w złym momencie w danej czaso-przestrzeni . Tylko jak wiedzieć który to moment ??? I czy jechać szybko czy wolno ???? Wink Wink Adam na pewno zna odpowiedź na to pytanie Wink

Wojtek , współczuję kłopotów , kiedyś najechałem na ułamane pióro resoru cięzarówki . Podrzucone przez przednie koło , przebiło płytę podłogową i utkwiło pod fotelem pasażera Shocked

Obawiam się , ... nie.... wiem na pewno, ze 300 nie dam rady . będzie się trzeba rozejrzeć za czymś szybszym Wink
Wojtek A. Filip - 23-07-2015, 19:22
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
kiedyś najechałem na ułamane pióro resoru cięzarówki . Podrzucone przez przednie koło , przebiło płytę podłogową i utkwiło pod fotelem pasażera
Shocked
Mam nadzieję, że nikomu nic się nie stało?
Jechałem Focusiarstwem Moniki - może dlatego tak łatwo przebiłem oponę scratch ...?
piotrkw - 23-07-2015, 19:38
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Focusiarstwem Monik


Małe koła , delikatniejsza opona, łatwiej zniszczyć . Ja jechałem 13 lat temu Picasso , sam , wiec tyle szczęścia w nieszczęściu. Ale huk był taki , i póżniejszy zgrzyt, że przeraziłem sie, że koło odpada i orzę podwoziem po asfalcie Shocked
Adam Frajtak - 23-07-2015, 20:13
Temat postu:
Piotr dlaczego używasz mojego avatara ?
martin - 23-07-2015, 20:15
Temat postu:
@Adam: bo ty masz Mac'a Wink
Adam Frajtak - 23-07-2015, 20:22
Temat postu:
No mam ale to nie powód zeby Piotr szargał sobie opinie na forum poprzez skojarzenie z moja japą Smile
martin - 23-07-2015, 20:28
Temat postu:
Najwyrazniej rendering zabudowany w Safari/Firefoxie mysli inaczej.

Ale w sumie nie masz sie czym przejmowac, ten blad jest tylko na Mac'ach.
piotrkw - 23-07-2015, 20:38
Temat postu:
Z ręką na sercu Wink niczego co nie jest moje , nie używam, ani nie nadużywam.
To nie ja ,
Adam Frajtak - 23-07-2015, 20:58
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Z ręką na sercu Wink niczego co nie jest moje , nie używam, ani nie nadużywam.
To nie ja ,

Piotr skoro aż tak utożsamiasz się z moimi poglądami ze chcesz się do mnie upodobnić to ok masz moja zgodę Wink
Adam Frajtak - 24-07-2015, 00:13
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Kilka dni temu wracałem z nurkowania i ktoś zastawił na mnie pułapkę: na jaśniejszej, wymienionej części asfaltu położył srebrny klucz o dość złożonej konstrukcji.
Pułapka okazała się być skuteczna: najechałem na ten klucz. W rezultacie przeciąłem oponę i skrzywiłem felgę. Może gdybym jechał szybciej to... bym go przeskoczył?


Doskonały przykład Idea
Bez względu na to jaką prędkością byś jechał najechałbyś na klucz shit happens
Sławek Hałka - 24-07-2015, 01:26
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Wiesz , w 4.2 TDI niesamowitym jest to,...... nie predkośc max . A to , że ...... siódemka jedzie i przyspiesza właściwie tak samo od 0 do max Wink

Uwierz mi, że doskonale Cię rozumiem. Mam tego malutką namiastkę w swoim 1,4 TSI (kompresor + turbina). Nim jeździ się jak dieslem. Ciągnie od 1300 obr/min. Przy 140 km/h na 6. biegu silnik ma 3000 obr/min.
Jednak ten downsizing to jakby nie to. Dlatego niebawem przesiadam się na dwulitrówkę. Benzynową oczywiście. Bo każdy diesel terkocze, a ja tego nie lubię. Smile

piotrkw napisał/a:
Ale u nas, to tylko na naprawdę pustej A1 jeszcze bez odcinkowego pomiaru prędkości Wink

No to się w końcu Piotr przyznałeś do swoich występków! Mr. Green
Ale wiesz, jak wprowadzą odcinkowy pomiar prędkości, to chyba będziesz jednak musiał uznać, że ktoś stale siedzi Ci na plecach? Paskudne uczucie, prawda? Wink
Sławek Hałka - 24-07-2015, 01:30
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Oj tam oj tam nie ma co się od razu wyzywać od technicznych ale tak szacuje ze 2 się zapakuje tec/rec
Ta skoda jest naprawdę wielka

No wiem, że jest wielka. Ale więcej niż dwóch tec/rec to raczej ciężko. Zarówno do mojego Golfa jak i Samuraja też pakuje się dwóch tec/rec. Jak widzisz Suberb, Golf czy Samurai to jednakowo dobre nurkowozy! Mr. Green
Sławek Hałka - 24-07-2015, 01:49
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Właśnie.
Nie musiałby wykonywać ryzykownego manewru omijania od tylu osobówki. Gdyby tez osobówka jechała dynamiczniej to odjechały na tyle bezkolizyjnie ze nie zmuszałby motorka do hamowania.

To kwestia wyboru. Albo jedziesz stale 20 km/h co wydaje się prędkością bezpieczną w każdej sytuacji albo jedziesz sprawnie, czyli tak szybko, na ile pozwalają warunki.
Przykład.
Jakiś rok temu miałem stłuczkę w mieście na skrzyżowaniu. Gość zapomniał (nie zauważył), że nie ma pierwszeństwa przejazdu. Uderzyłem w jego lewe tylne koło, gdy wymusił pierwszeństwo i przejeżdżał przez skrzyżowanie. Moje hamowanie nie wystarczyło, aby go przepuścić. Do skrzyżowania dojeżdżałem powoli (jakieś 40 km/h), ale mimo tego pomimo hamulca na maxa nie zdążyłem uniknąć kolizji.
Przeanalizujmy zatem okoliczności prędkościowe przy założeniu, że sprawca kolizji jechał, nie myślał i mnie nie widział.
1. Gdybym jechał wolniej, np. 20 km/h pewnie zdążyłbym wyhamować i uniknąć stłuczki (to raczej pewne).
2. Gdybym jechał znacznie szybciej, zdążyłbym być może przed nadjeżdżającym pojazdem (to trochę niepewne).
3. Gdyby sprawca wypadku jechał szybciej, z pewnością nie doszłoby do kolizji. Śmignąłby mi tylko przed nosem (to też raczej pewne).
Jak widać na załączonym przykładzie fakt szybkiej jazdy z pewnością nie przesądza o bezwzględnie większym zagrożeniu. Jest jednak pewne, że gdybyśmy zawsze jeździli jakieś 20 km/h, do wielu kolizji z pewnością nie doszłoby, a te do których jednak doszło byłyby zupełnie niegroźne.
Dlaczego mamy więc aż tak wielkie dopuszczalne prędkości (50 w zabudowie i 90 poza)? Przecież znacznie bezpieczniej byłoby ustanowić np. 20 w zabudowie i 50 poza? Choć zderzenie z grubym dzikiem przy 50 też wywoła niezłe spustoszenie. A na autostradach np. jakieś 70? Wtedy byłoby super bezpiecznie! Mr. Green
piotrkw - 24-07-2015, 06:29
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
1. Gdybym jechał wolniej, np. 20 km/h pewnie zdążyłbym wyhamować i uniknąć stłuczki (to raczej pewne).
2. Gdybym jechał znacznie szybciej, zdążyłbym być może przed nadjeżdżającym pojazdem (to trochę niepewne).
3. Gdyby sprawca wypadku jechał szybciej, z pewnością nie doszłoby do kolizji. Śmignąłby mi tylko przed nosem (to też raczej pewne).


Jest jeszcze 4 -ta opcja . Oboje wiecie ( czytacie posty Adama Wink ), że należy poruszać sie jak najszybciej można, czyli macie prędkość z którą jechaliście + np. 100 km/h. Do spotkania doszłoby w tym samym punkcie . Wtedy moglibyśmy dziś nie czytać już Twoich postów. Wink

Przypomina mi sie dowcip o Dżygicie z Dagestanu który przyjechał odwiedzić swojego kuzyna do Moskwy. Pojechali do centrum , dojeżdzają do skrzyzowania , czerwone światło , Dżygit naciska mocniej na gaz i grzeje do przodu swoja Ładą ile fabryka dała . Przejechał tak kilka skrzyżowań , kuzyn obok siędzi blady, wreszcze pyta dlaczego tak jeżdzi . Pada odpowiedż , "ja Dżygit , co mi tam czerwone światło " . Wreszcie trafiają na zielone a Dżygit po hamulcach i stoi . Kuzyn pyta , dlaczego sie zatrzymałeś ?? Pada odpowiedź - A może z prawiej inny Dżygit jedzie ???

Sławek Hałka napisał/a:
No to się w końcu Piotr przyznałeś do swoich występków! Mr. Green


Każdy ma jakieś , ważne aby nie zwiekszać ryzyka dla innych.
piotrkw - 24-07-2015, 06:34
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Bo każdy diesel terkocze, a ja tego nie lubię.


Uwierz , że nie każdy , jest kilka takich które nie terkoczą . Wink
Adam Frajtak - 24-07-2015, 08:39
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


Jest jeszcze 4 -ta opcja . Oboje wiecie ( czytacie posty Adama Wink ), że należy poruszać sie jak najszybciej można, czyli macie prędkość z którą jechaliście + np. 100 km/h. Do spotkania doszłoby w tym samym punkcie . Wtedy moglibyśmy dziś nie czytać już Twoich postów. Wink



Ha! i tu jest ta pułapka
5 opcja 2 kierowców ogląda reklamę i jedzie zamiast 100km/h "tylko" 60km/h no i się spotykają w tym samym punkcie co daje statystyczny wynik konsekwencji wypadku taki sam jak przy 100
Jeżeli prędkość miała by mieć statystycznie obserwowalny wpływ na przeżywalność to ta dyskusja musiała by się toczyć w zakresach prędkości 20-50 km/ bo powyżej niestety nie ma to już sensu.
Adam Frajtak - 24-07-2015, 09:00
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


Każdy ma jakieś , ważne aby nie zwiekszać ryzyka dla innych.


To tylko ładnie brzmi, tak samo ja w nowej ustawie o imigrantach
1- nie wolno będzie ( będzie ścigane i karane) mówić imigrant - ma obowiązywać migrant
2- nie wolno będzie mówić nielegalny imigrant - ma obowiązywać nieregularny migrant
jest tam mniej więcej jeszcze ze 100 podobnych idiotyzmów.

my zwiększamy bądź nie swoje ryzyko inni muszą dbać o swoje.

Sednem sprawy nie jest łamanie przepisów bo nasze przepisy drogowe choć dalekie od niemieckich są dobre na spokoju można przyjąć że nic w nich nie trzeba zmienić. Fachowcy dbają o podnoszenie limitów prędkości al skorumpowany system budownictwa drogowego oraz zamiłowanie polityków do drogich zegarków gwarantuje nam że autostrady będą budowane Smile
Limity są wpożo
50 km/h – w dzień w obszarze zabudowanym

60 km/h – nocą w obszarze zabudowanym (od godz. 23:00 do 5:00)

90 km/h – na jednojezdniowej drodze krajowej w obszarze niezabudowanym

100 km/h – główna droga krajowa z rozdzielonymi trwale pasami ruchu;

100 km/h – jednojezdniowa droga ekspresowa

120 km/h – dwujezdniowa droga ekspresowa

140 km/h – autostrada

Problemem są ci którzy nie ogarniają że właściwą prędkością na większej części dróg jest 100/120 km na autostradach 140 km/h

Jeżdżenie 50-70 nie jest niczym zajebistym tym nie należy się chwalić tak samo jak nie należy się chwalić że w towarzystwie pierdzisz tylko po cichu bo dbasz o komfort innych. Nie nie dbasz śmierdzi tak samo a za wolną jazdę nie dostaniesz lizaka chupa chups - Bo nie ma w wolnej jeździe nic godnego pochwały tak jak nie ma nic co czyniło by cię lepszym jak zaczniesz mówić nieregularny migrant bo to zakłamywanie rzeczywistości- Jeździmy samochodami żeby przemieszczać się szybciej. My normalni tak się umówiliśmy nie jeżdzimy na osłach bo lubimy szybciej ustaliliśmy zasady ruchu drogowego i podnosimy limity prędkości i chcemy mieć co raz lepsze drogi a najlepiej takie na których uda nam się w końcu osiągnąć prędkość hipersoniczną.
Jeżeli ktoś ma socjopatyczną osobowość i chce jeździć co raz wolniej to ma możliwość przesiąść się na osła/ rower albo zaakceptować że jego spowalnianie ruchu jest chamstwem. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś kto dla podreperowania własnego ego zacznie mówić nieregularny migrant albo krzyczeć jeździjmy wolniej to czyni nas lepszymi!
Zachęcam też do właściwego określania nieregularnych kierowców tarasujących drogę, nie pamiętających z kursu jazdy że właściwa jazda to jazda dynamiczna nie przeszkadzająca innym baran to baran a nie intelektualnie sprawny inaczej.


Adam Frajtak - 24-07-2015, 19:16
Temat postu:
No i wreszcie udało się
http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/496108,sejm-odebral-fotoradary-strazom-miejskim-i-gminnym-miazdzaca-wiekszosc-poparla-now-prawo.html

Oczywiście entuzjaści nasi forumowi zawsze mogą znaleźć konto bankowe straży miejskiej i przelać co jakiś czas kasiorkę Very Happy
Adam Frajtak - 24-07-2015, 19:21
Temat postu:
Idzie lepsze będziemy mogli jeździć szybciej będzie porządek z zawalidrogami
http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/495773,zatrzymac-drogowe-wyscigi-sloni-gddkia-idzie-na-wojne-z-ciezarowkami.html
Piotr Głoskowski - 24-07-2015, 20:23
Temat postu:
Tak, to prawda, jest to irytujące i zatorotwórcze, chociaż wiedząc jak fatalnie kierowcy znoszą kiedy jedzie przed nimi ktoś kto nie chce/nie może jechać szybciej, a oni nie mogą go wyprzedzić to często myślę sobie jak musi czuć się kierowca wypasionego TIRa, który ma do przejechania Europę, a jedzie przed nim sterany załadowany TIRuś i nie daje rady utrzymać 90ki pod większe górki, a on przez najbliższy 1000km nie ma prawa go wyprzedzić. Ciekawe co myśli i pisze o takim przepisie na swoim forum Smile. Ale też nie znam się na przepisach TIRowych i może jest coś, że jeśli TIR nie może utrzymac 90km pod górę to nie powinien być dopuszczony do ruchu.

Ale akurat przygnało mnie tu co innego. Widziałem wyżej b. rozsądne wrzutki nt. jak powinno zachować się na drodze np. wobec pojazdu uprzywilejowanego. Akurat dosłownie pare minut potem jak trzepało mnie na widok kierowcy, który mając ze trzy metry po prawej, kiedy wreszcie odnotował, że ma na ogonie karetkę to pierwsze co zrobił to ... zahamował.

Kontynuując zatem poradnictwo. Przed chwila czytam w internecie, że "słupki kilometrowe moga uratować ci życie". Odkrywcze informacje o tym, że są tam napisane kilometru i można w ten sposób określić gdzie się jest ... Nooo tak, ale troche czego innego sie spodziewałem po takim tytule. Otóż słupki kilometrowe mają jeszcze jedną bardzo użyteczna funkcję. Z góry przepraszam, jeśli ktoś uzna to za banał i poczuje się dotknięty takim pouczaniem, ale zapytałem o to bardzo wielu moich pasażerów - kierowców i jeszcze nikt o tej funkcji słupków nie wiedział. Zakładam więc, że wśród czytelników tego wątku, może znaleźć się chociaż jedna osoba, której to umknęło.

Otóż słupki kilometrowe pełnią genialną rolę w oceie czy na odcinku na którym chcemy wyprzedzać nie ma "dołka" w którym może schować się jadący z przeciwka samochód, który wyskoczy z niego w najgorszym możliwym momencie.
Praktycznie nie występują dołki w których może schować się auto, tak ostre, że nie zniknie w nich choć jeden słupek kilometrowy.

Dlatego jeśli mamy kłopot z wyprzedzeniem i czekamy na ten jeden jedyny moment, to w ostatniej chwili warto rzucić okiem na lewą krawędź jezdni czy na pewno widzimy komplet słupków. Jeśli tak to droga jest czysta. Jeśli któregoś brakuje to niestety, ale wypada jeszcze chwilę zaczekać.

Oznakowanie poziome teoretycznie powinno takie dołki zabezpieczać przez linię ciągłą, ale niestety nie zawsze tak jest.

Pozdro PG
Sławek Hałka - 24-07-2015, 23:16
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
No i wreszcie udało się

Ło jezu, nie wierzę! Po tak długim czasie ucisku wreszcie odwilż? Pewnie do następnych wyborów... Smile
Najpierw dają im prawa, potem odbierają.
Inne przykłady "zarządzania" bezpieczeństwem drogowym z mojego regionu wzięte.
Najpierw na wyremontowanych odcinkach dróg wszędzie malują podwójne ciągłe, a potem zdrapują. Bo w końcu ktoś jednak stwierdza, że poziome oznakowanie projektował jakiś idiota.
Najpierw na nowych wewnątrzmiejskich obwodnicach ograniczają prędkość do 50. Natychmiast pojawiają się tam miśki z suszarkami. Co upolują to ich. Po niedługim czasie ktoś jednak stwierdza, że na takich odcinkach należy się rozsądne 70.
Dlaczego urzędasy tworzą na wstępie idiotyzmy? Czy oni kuźwa mózgów nie mają, czy chodzi o coś innego?

Niemniej Adam wiadomość dostarczona przez Ciebie wypełniła moje serce głęboką radością. Mr. Green
Piotr Głoskowski - 24-07-2015, 23:45
Temat postu:
Sławek, co okolica to obyczaj. U mnie wyremontowali drogę ( dziury były po pas, 20/h mozna bylo jechac). położyli nowy asfalt i nie postawili żadnego ograniczenia.
Już pierwszego dnia dwóch ( słowo honoru, widziałem) 2 panów było w rowie. Z górki jest i zakręt.
To postawili po miesiącu 40stkę. Nie pomogło
Jak w końcu pan mądry wpadł do rowu akurat przy mostku i karetka musiala przyjechac, to teraz przez szereg ( niekończący się) debili nie rozumiejących, że tą czterdziestkę po cos pkstawiono mamy już progi zwalniające.
Jak widac na tym prostym przykładzie stwarzania ograniczeń prędkości nie generują ci którzy jadą spokojnie tylko ci którzy jadą za szybko. Gdyby nie tych kilku idiotów to mielibyśmy fajną drogę po której można szybko przeskoczyć do głównej. A tak pełzamy tak jak poprzednio żeby sie nie pozabijali.

Jakoś mieszane mam uczucia czy system dla nowej drogi "postawic solidne ograniczenie i jesli jest spokoj to po malu podnosic limit" jest duzo gorszy od "puścić na żywioł i w zależności od skali zniszczeń po mału ograniczać".
Adam Frajtak - 25-07-2015, 02:21
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

Najpierw na nowych wewnątrzmiejskich obwodnicach ograniczają prędkość do 50.


Nie wiem jak było w tym konkretnym przypadku ale znany jest taki problem:
Stara droga zostaje przebudowana na piękną obwodnicę na starej drodze było 50 na nowej żadne ograniczenie nie jest potrzebne wystarczą normalne kodeksowe dopuszczalne prędkości ale że to tylko przebudowa starej drogi to stare ograniczenia muszą stać aż do czasu odleżenia na parapecie papieru który nabierze moc urzędową.
Nowa nowej drodze w zasadzie nie można stawiać ograniczeń w każdym razie do czasu jakiegoś zdarzenia drogowego.

Sławek Hałka napisał/a:

Niemniej Adam wiadomość dostarczona przez Ciebie wypełniła moje serce głęboką radością. Mr. Green


A teraz trzeba pracować nad wprowadzeniem obowiązkowych badań psychotechnicznych dla wszystkich bo jak widać po tym co ludzie w necie piszą to nie którzy zamiast włączać się do ruchu samochodowego powinni zostać podłączeni pod elektrowstrząsy Mr. Green
Adam Frajtak - 28-07-2015, 21:58
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Mam tego malutką namiastkę w swoim 1,4 TSI (kompresor + turbina). Nim jeździ się jak dieslem. Ciągnie od 1300 obr/min. Przy 140 km/h na 6. biegu silnik ma 3000 obr/min.


Taki by ci pewnie też spodobał Smile


Sławek Hałka - 29-07-2015, 01:18
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Jak widac na tym prostym przykładzie stwarzania ograniczeń prędkości nie generują ci którzy jadą spokojnie tylko ci którzy jadą za szybko. Gdyby nie tych kilku idiotów to mielibyśmy fajną drogę po której można szybko przeskoczyć do głównej. A tak pełzamy tak jak poprzednio żeby sie nie pozabijali.

Nie Piotr. Cóż to znaczy za szybko? Za szybko gdzie, w jakich okolicznościach, dla kogo? Co to znaczy "spokojna jazda"?
Przyczyną wypadków nie jest duża prędkość sama w sobie, lecz brak umiejętności (lub może chęci) jej ograniczania do aktualnej sytuacji na drodze (nie do znaków drogowych przecież). To oczywiście temat rzeka.
1. Stan nawierzchni (płasko, dziurawo, sucho, ślisko).
2. Parametry geometryczne drogi (parametry łuków, profil poprzeczny drogi).
3. Widoczność (zakręty, zarośla, wzniesienia, zabudowania, deszcz, mgła, dzień, noc, słońce w oczy).
4. Możliwości kolizji (skrzyżowania, wyjazdy z posesji, parkingów, piesi, rowerzyści, traktory, zwierzęta na drodze).
5. Intensywność ruchu (obecność innych pojazdów i pieszych na drodze).
6. Złe, nieczytelne bądź mało obrazowe oznakowanie na drodze szczególnie niebezpiecznych miejsc!!! W psychice Polaka fotoradar nie działa jak prewencja. Często powoduje wściekłość. Warto zastanowić się nad bardziej polsko-edukacyjną metodą znakowania niebezpiecznych miejsc.
7. Umiejętności techniczne kierowcy.
8. Elementy stanu psychofizycznego kierowcy (tutaj można całą litanię przyczyn), mające wpływ na realną ocenę sytuacji.
9. Umiejętność (chęć) koncentracji kierowcy na czynności, jaką jest prowadzenie samochodu!!!

Potrafisz powiedzieć, co kierowało cytowanymi przez Ciebie "idiotami" albo co oni "pominęli"?
Sławek Hałka - 29-07-2015, 01:35
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Taki by ci pewnie też spodobał Smile

Oj taaak Adam! Mr. Green
Skąd wiesz, że rozpatruję możliwość zakupu również takiego? Smile Trochę mnie jednak zniechęca to bardzo niskie zawieszenie. No wiesz, te nasze drogi i krawężniki... scratch
Pewnie skończy się jednak tylko na GTI. Neutral
piotrkw - 29-07-2015, 06:55
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
lecz brak umiejętności (lub może chęci) jej ograniczania do aktualnej sytuacji na drodze


!!!! Sławek, Ty naprawdę chciałbyś bazować na chęciach i "inteligencji" społeczności kierowców ???
Przecież pojazdami kierować może byle burak z inteligencja przewyższającą tylko trochę orangutana ( nic nie umniejszajac tym przemiłym zwierzętom Wink ) Bo jak juz jej nie starczy na zdanie egzaminu to albo prawo jazdy kupi albo będzie jeżdził bez .
Ostatnio wszędzie w mediach trąbią o zabójczym działaniu dopalaczy , i co ?? Biorą i kolejny idiota idzie do piachu. Całe szczęście sam , nie zabierze z sobą nikogo .
WW - 29-07-2015, 08:13
Temat postu:
Owe zabójcze działanie dopalaczy dziwnie wzmaga się w czasach przedwyborczych - nieprawdaż?

Czy lepiej zapalić, czy się nawalić na imprezie?
Po zapaleniu skutki na drugi dzień żadne, po nawaleniu ......

Zapewniam, że jeśli chodzi o efekt, to skutki nawalenia nie umywają się do skutków zapalenia.

Very Happy
martin - 29-07-2015, 10:59
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Potrafisz powiedzieć, co kierowało cytowanymi przez Ciebie "idiotami" albo co oni "pominęli"?


Zapomniales o jednej, bardzo istotnej zmiennej: stan techniczny pojazdu. Niestety na drogach jest wciaz masa czterosladow, najczesciej tego typu pojazdami poruszaja sie te najbardziej narozone grupy kierowcow.

BTW: przeciez sejm wlasnie uregolowal problem Wink.
Adam Frajtak - 29-07-2015, 11:17
Temat postu:
WW napisał/a:
Owe zabójcze działanie dopalaczy dziwnie wzmaga się w czasach przedwyborczych - nieprawdaż?

Czy lepiej zapalić, czy się nawalić na imprezie?
Po zapaleniu skutki na drugi dzień żadne, po nawaleniu ......

Zapewniam, że jeśli chodzi o efekt, to skutki nawalenia nie umywają się do skutków zapalenia.

Very Happy


Dopalacze to nie THC z marihuany. To mieszanka chemikaliów i trucizn zabójczych dla człowieka.
THC ( marihuana) nie da się przedawkować nie istnieją żadne badania potwierdzające choćby jeden zgon spowodowany zażywaniem marihuany

Wpływ na prowadzenie pojazdów

Testy drogowe pokazują, że marihuana w małym stopniu wpływa na zdolność kierowania pojazdem i wpływ ten jest mniejszy niż w przypadku niskich i średnich dawek alkoholu, a także wielu legalnych leków. Są ponadto badania, które pokazują, iż w przeciwieństwie do alkoholu, który powoduje wzrost zachowań agresywnych na drodze, marihuana sprawia, że kierowca jest raczej bardziej ostrożny (Hall, Room, 1995; Stein, 1983). Badania śmiertelnych przypadków wśród kierowców wykazują, że jeśli w ich krwi zostaje wykryte THC, to jednocześnie najczęściej jest tam też wykryty alkohol.

Ale żeby nie było różowo marihuana wykazuje również działanie szkodliwe i są na to dowody:
1- Istnieją dowody kliniczne i eksperymentalne przemawiające za tym, że długotrwałe używanie konopi może prowadzić do subtelnego upośledzenia wyższych funkcji poznawczych, m.in. pamięci, uwagi czy złożonego procesu selekcji i integracji informacji (Kleiber i Kovar 1997; Hall i Room, 1995; Hall i Solowij 1998; Page i in., 1988; Solowij i in., 1991, 1995; Tennent i Groesbeck, 1972). Udokumentowano również negatywny wpływ konopi na pamięć krótkoterminową oraz zdolność koncentracji (Tennent i Groesbeck, 1972; Hall i Room, 1995; Hall i Solowij, 1998).
2- Upośledza układ krążenia
3- Upośledza układ oddechowy

WW reasumując dopalacze to żucie azbestu a dymek z marihuany to używka której spożywanie może mieć odległe skutki zdrowotne.
Nie porównywałbym THC do alkoholu bo to nie występuje alternatywnie. Dymek z marihuany zawsze będzie kolejną używką zatruwającą nasz organizm więc rozsądniej by było patrzeć na trawkę jak na kolejny faktor przybliżające nas do spotkania z patologiem.
Adam Frajtak - 29-07-2015, 11:37
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Sławek Hałka napisał/a:
lecz brak umiejętności (lub może chęci) jej ograniczania do aktualnej sytuacji na drodze


!!!! Sławek, Ty naprawdę chciałbyś bazować na chęciach i "inteligencji" społeczności kierowców ???
Przecież pojazdami kierować może byle burak z inteligencja przewyższającą tylko trochę orangutana ( nic nie umniejszajac tym przemiłym zwierzętom Wink ) Bo jak juz jej nie starczy na zdanie egzaminu to albo prawo jazdy kupi albo będzie jeżdził bez .
Ostatnio wszędzie w mediach trąbią o zabójczym działaniu dopalaczy , i co ?? Biorą i kolejny idiota idzie do piachu. Całe szczęście sam , nie zabierze z sobą nikogo .


Jakimś filtrem mogą być planowane zmiany w obszarze badań zdrowia dla wszystkich kierowców. Już obowiązuje przepis nakładający obowiązek posiadania badań psychotechnicznych dla kierowców wykorzystujących w celach zawodowych samochody. Dotyczy WSZYSTKICH samochodów w tym osobowych.
Fajny to przepis bo działa w mojej obecnej firmie najwięcej osób odpadło u okulisty w ciemni.
Ciekawą informacją było dla mnie też to że co raz powszechniejsze stosowanie szkieł progresywnych czyli część szkła poprawia czytanie z bliższej odległości a część szkła korekcyjnego w okularach poprawia widzenie na odległość czyli taki mix + i - ZNACZNIE ogranicza pole widzenia zarówno dół góra jak i prawo lewo.
Ciekawą rzecz też powiedział lekarz że producenci szkieł zalecają okres 2 tygodni na adaptację kierowcy do szkieł tyle tylko że ta adaptacja nie powoduje że kierowca pokona ograniczone pole widzenia. Oznacza to tylko tyle że kierowca przyzwyczai się do tego że nie widzi wchodzących pieszych na pasy i nie będzie w dalszym ciągu widział nic w lusterkach. Kierowca odruchowo zaczyna obracać całą głowę tak żeby widzieć co nie rozwiązuje problemu a wręcz go powiększa bo wtedy traci kontakt z tym co przed nim. Normalnie kierowca obserwuje pole dzięki ruchowi gałek ocznych a nie całego ciała.

Problem jest znany ale akwizytorzy szkieł zarabiają więcej oczywiście na tych szkłach bo są droższe więc kampania promocyjna trwa.. bo przecież to prędkość zabija.
piotrkw - 29-07-2015, 12:16
Temat postu:
martin napisał/a:
jest wciaz masa czterosladow,


Nie wspominając o samochodach "Flinstonów", które dawno powinny być dostarczone do miejsca oferującego 75gr za kg Wink Choć niektórzy chodzą tam kupować Wink myląc z autohandlem.
WW - 29-07-2015, 12:17
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Dopalacze to nie THC z marihuany. To mieszanka chemikaliów i trucizn zabójczych dla człowieka.
THC ( marihuana) nie da się przedawkować nie istnieją żadne badania potwierdzające choćby jeden zgon spowodowany zażywaniem marihuany


W pełni się z Tobą zgadzam.
Zatem logiczny wniosek.

Jak walczyć z dopalaczami - zalegalizować marihuanę.


Nasi południowi sąsiedzi to zrobili i problem podpalaczy zniknął z dnia na dzień.
Legalnie można kopić czystą, nie zaśmieconą jak u nas a wypalona raz na jakiś czas naprawdę nie szkodzi. Do tego oszczędzasz wątrobę. Very Happy
Alkoholi też większość nie pije codziennie.[/u]
Adam Frajtak - 29-07-2015, 12:20
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
martin napisał/a:
jest wciaz masa czterosladow,


Nie wspominając o samochodach "Flinstonów", które dawno powinny być dostarczone do miejsca oferującego 75gr za kg Wink Choć niektórzy chodzą tam kupować Wink myląc z autohandlem.


Nawet te nie bite to najczęściej auta z przebiegiem 200 000 + Co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę że w Niemczech 600 km można zrobić w parę godzin Mr. Green

Auta poflotowe w Polsce cieszą się uznaniem kolejnych nabywców te samochody najczęściej 3 letnie mają na liczniku przeważnie 70 000 km tym czasem trudno sobie wyobrazić że polizingowe auto służbowe ma mniej niż 200 000 km
Te auta są zużyte choć na rzut oka wyglądają jak nówki.
martin - 29-07-2015, 12:47
Temat postu:
WW napisał/a:
Jak walczyć z dopalaczami - zalegalizować marihuanę.

Jestem za Wink

Adam Frajtak napisał/a:
Nawet te nie bite to najczęściej auta z przebiegiem 200 000 + Co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę że w Niemczech 600 km można zrobić w parę godzin

"Firmowki" w mojej corporacji: 500 km/dzien * 5 dni w tygodniu * 50 tygodni w roku -> okolo 125 tys km rocznie. Zazwyczaj wiecej - dochodza weekendy i jazdy testowe w specjalne lokacje, gdzie dwoch kierowcow robi w ciagu dnia okolo 800...1000 km.

Adam Frajtak napisał/a:
Te auta są zużyte choć na rzut oka wyglądają jak nówki.

Jesli serwisujesz wedlug zalecen producenta, to auto bezproblemowo robi okolo 300.000 km - tyle mowia specyfikacje testow i projektowania.

Tyle, ze auta znajdujace sie na rynku wtornym najczesciej sa serwisowane tanimi zamiennikami. Malo kto zdaje sobie sprawe z tego, ze n.p. nie wywazona tarcza hamulca made in China czy Turcja, potrafi w przeciagu 10.000 km rozwalic cale zawieszenie - zaczynajac od amortyzatorow a konczac na lozyskach.
Piotr Głoskowski - 29-07-2015, 13:58
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Potrafisz powiedzieć, co kierowało cytowanymi przez Ciebie "idiotami" albo co oni "pominęli"?


Cokolwiek by to było, to uznali, że lepiej potrafią ocenić jaka szybkość jest bezpieczna, zamiast zaufać zawodowcom. Ponieważ wydaje się, że wielu kierowców ma skłonność do przeceniania swoich umiejętności to nie można im powierzać decydowania o maksymalnej dopuszczalnej prędkości.
I właśnie przez tych "wielu", którzy tak na prawdę stanowią mniejszość na drodze, większość musi męczyć się ze spowalniaczami, radarami, i wszystkim co ogranicza naszą wolność na drodze.
Ta dróżka koło mnie to świetny przykład całego zjawiska. Garby pojawily się na wniosek mieszkańców. Tak jak i ograniczenia prędkości, policja je egzekwująca jest równiez odpowiedzią na oczekiwania większości społeczeństwa. Nie były by potrzebne gdyby nie niewielka (?) grupa kierowców, która nie potrafi się kontrolować. I to oni powinni przesiąść się do PKSu. Znikną ograniczenia, radary i kiedy faktycznie będzie trzeba pojechać szybciej to się po prostu pojedzie.
Utopia, niestety, ale warto pamiętać, jaka jest prawdziwa geneza restrykcji.
Sławek Hałka - 29-07-2015, 23:54
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
!!!! Sławek, Ty naprawdę chciałbyś bazować na chęciach i "inteligencji" społeczności kierowców ???
Przecież pojazdami kierować może byle burak z inteligencja przewyższającą tylko trochę orangutana ( nic nie umniejszajac tym przemiłym zwierzętom Wink ) Bo jak juz jej nie starczy na zdanie egzaminu to albo prawo jazdy kupi albo będzie jeżdził bez .

Wydaje mi się że rozumiem Twoją intencję, ale wiesz Piotr, ja w sumie w pewnym sensie też jestem "byle burakiem". Więc i w pewnym sensie rozumiem "byle buraków".
Piotr, urzędnicza władza w praktyce nie polega na próbie edukacji i docierania do "byle buraków". Urzędnicza władza gardzi "byle burakami" i z założenia ich represjonuje. Takie profilaktyczne represje. Tak jest najłatwiej, bo napracować się nie trzeba. Nie trzeba wykrzesać siebie odrobiny ludzkiej inicjatywy, która w żaden sposób nie przystaje przecież do urzędniczego punktu siedzenia.
U podstaw działania naszych urzędników wobec "byle buraków" leży zasada "ścigać k..wa, ścigać i nap...dalać aż im się odechce tego, co władza zabrania. W obliczu takich urzędniczych praktyk, odnajduję się w szeregach "byle buraków".
Sławek Hałka - 29-07-2015, 23:59
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Utopia, niestety, ale warto pamiętać, jaka jest prawdziwa geneza restrykcji.

Genezą restrykcji jest zawsze jakiś interes tych, którzy te restrykcje nakładają i wykorzystują. Mówiąc "interes" niekoniecznie mam na myśli dobra materialne. Czasem może to być poczucie dobrze wykonanej i nikomu niepotrzebnej urzędniczej roboty. Urzędnik jak każdy chce mieć poczucie, że jest potrzebny.
Marcin Gajewski - 30-07-2015, 06:42
Temat postu:
Pewien filozof swego czasu stwierdzil: " Prawo zaczyna sie tam gdzie koncza sie dobre obyczaje". To stwierdzenie jest nadal aktualne. Ograniczenia, nakazy, zakazy sa skutkiem tego ze jakas grupa ludzi nie potrafi zyc tak aby swoin zyciem nie utrudniac zyvia innym. Sa tez tacy co uwazaja ze wiedza wszystko lepiej. Wlasnie wrocilem z Norwegii. Po przejechaniu ponad 6000 km nie pamietam aby ktos zachwywal sie na drodze tak jak w Polsce. Bylo ograniczenie np do 50 km to wszyscy jada 50 km, w tym motocyklisci, kierowcy ferrari i bmw. Nie dosc ze jada tyle ile pozwala ograniczenie to jeszcze w rownych odstepach. Nikt nikomu nie siedzi na zderzaku, nikt nikogo nie pogania. Nikt nie mruga swiatlami i nie trabi. Ale w Norwegii jest tak, ze kieroca zlapany na przekroczeniu predkosci o 40 km/ h jest kierowany na przymusowe badania psychiatryczne. I slusznie bo skoro nie rozumie czym jest ograniczenie predkosci to chyba tylko lekarz moze mu to wytlumaczyc a jesli tez nie to powinien byc wyeliminowany z ruchu. Dla rownowagi, jak tylko zjechalismy z promu w swinoujsciu, a jest tam waska dwukierunkowa ulica, zaczela sie polska jazda. Wyprzedzanie na trzeciego, klakson, swiatla, wpychanie sie tuz przed maske i oczywiscie gaz w podlodze. Ci sami kierowcy poruszajac sie po Norwegii potrafili zachowywac sie jak ludzie na drodze a we wlasnym kraju nie pitrafia. Moze w zwiazku z tym mandaty, kary oraz obowiazkowe dodatkowe badania lekarskie powinny buc takie jak w Norwegii Smile
piotrkw - 30-07-2015, 07:14
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Urzędnicza władza gardzi "byle burakami" i z założenia ich represjonuje.


Nie , nie tak. Za to ustanawia proste przekazy aby prosty człowiek mógł zrozumieć . Często jednak nie rozumie i stąd póżniejsze" represje "jak to nazywasz .
Marcin opisał to bardzo obrazowo, też lubię jeżdzić po Norwegii. Za to mój przyjaciel Norweg , po pierwszej wizycie w Polsce był mi wdzięczny, że nie dałem mu samochodu do dyspozycji tak jak się wcześniej umawialiśmy , tylko wszędzie z jego rodziną jeżdziliśmy razem. Pomimo, że na co dzień do pracy dojeżdza do Bodo, na warunki norweskie nie tak małego miasteczka Wink
Jarek Andrzejewski - 30-07-2015, 10:21
Temat postu:
Marcin Gajewski napisał/a:
Ograniczenia, nakazy, zakazy sa skutkiem tego ze jakas grupa ludzi nie potrafi zyc tak aby swoin zyciem nie utrudniac zyvia innym. Sa tez tacy co uwazaja ze wiedza wszystko lepiej.

Jeśli chodzi o nasze państwo, to niestety drugie zdanie dotyczy prawodawców, a z pierwszym się nie zgodzę: prawem nie da się uregulować postępowania ludzi.
piotrkw - 30-07-2015, 10:40
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
prawem nie da się uregulować postępowania ludzi.


A czym??? Dobrym słowem ??? Apelami do świadomości ??? Edukacją co niektórych nieedukowalnych ???

Już w jaskini ustalano prawa co komu wolno a co nie. Jak ktoś tego nie rozumiał to szybko kończył . Wink
Adam Frajtak - 30-07-2015, 11:27
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


Nie , nie tak. Za to ustanawia proste przekazy aby prosty człowiek mógł zrozumieć . Często jednak nie rozumie i stąd póżniejsze" represje "jak to nazywasz .


Panowie ale w Polsce nie ma takich dylematów. Problem jest rozkminiony już dawno. Stąd programy polityczne oparte na haśle "Przyjazne Państwo"
Historycznie Polska tylko czasami bywa na mapie i to w różnych miejscach Cool My genetycznie nie traktujemy prawa jako naszego i do którego należy się stosować
i nie ma co do tego wątpliwości że to nie problem w obywatelach i to nie oni powinni się zmienić ale to prawo wreszcie powinno się odciąć od tradycji zaborców i okupantów narzucających systemy opresyjne dla głupiego polskiego chamstwa. Obecne prawo jest tylko rozwinięciem dawnych kodeksów.

W Normalnych państwach prawo zabezpiecza interesy obywateli u nas określa jak bardzo dotkliwymi represjami urzędnik nawet nie tyle może a musi udupić i przycisnąć butem Polakowi twarz do ziemi.

Norwegia to zły przykład bo ekstremalnie skrajny. To państwo luterańskie oni etos pracy posłuszeństwa społecznego mają w DNA Tam nawet masowy morderca ma większe prawa i otoczony jest większą troską niż Polak w Polsce.
Brejvik za 77 zabitych dostał maksymalny wyrok 21 lat po 10 może zostać zwolniony przy czym ma zagwarantowane warunki musi mieć do dyspozycji trzy pomieszczenia, każde o powierzchni minimum ośmiu metrów kwadratowych.
Jedno przeznaczone do ćwiczeń fizycznych w tym wyposażone w bieżnię. W innym pomieszczeniu musi mieć miejsce do pracy, gdzie Breivik może korzystać z laptopa, Ma również dostęp do telewizji i prasy. Oczywiście pomieszczenie na jego żądanie musiało zostać wyposażone w najnowszą konsolę do gier Breivik jest wielkim magiem gildii w jednej z gier internetowych.

Andreas Breivik musiał zostać przyjęty na Uniwersytet w Oslo na politologię gdzie rozpoczął studia za co otrzymuje stypendium Mr. Green

Ich system jest tak bardzo nastawiony na ochronę obywateli w każdej sytuacji życiowej że tylko faktycznie psychicznie chory łamałby coś co działa dla jego własnego dobra

Obok nas jest taki mały kraj Czechy tam naturalne jest odwoływanie się do istniejącego prawa jak nadchodzą kłopoty bo obywatel Czech ma świadomość kontynuacji państwa istniejącego w jedności ze swoimi obywatelami nieprzerwanie od setek lat.
U nas jak nadchodzą kłopoty trzeba znaleźć "tego który ma układy i załatwi" Co jest naturalne bo nie istnieje tradycja ustawodawcza zabezpieczania interesów obywateli. U nas przyjęła ona postać karania naruszającego nasze interesy Mr. Green

W Polsce jako jedynym państwie na świecie (dosłownie instytut A Smitha) Prawo nawet to które ma chronić obywatela w swojej najłagodniejszej części stanowi że poniesie mniejszą karę cyclops

Np polski obywatel pozostawiony sam sobie bez ochrony policji znajdujący się w stanie wyższej konieczności i korzystający z prawa do ochrony zdrowia i życia podejmujący działanie obronne - Zostanie w 100% przypadków zakuty w kajdanki osadzony w areszcie i w końcu skazany za to że się bronił a przepis reguluje TYLKO TO ŻE SĘDZIA MOŻE ORZEC NIŻSZY WYROK!!!


Na tym polega problem, nie przestrzegamy zasad które zostały narzucone przeciw nam i
potwierdza nasze zdrowie psychiczne
Marcin Gajewski - 30-07-2015, 11:32
Temat postu:
Jarku, jesli ktos nurkuje po pijanemu to najprawdopodobniej zabije siebie i byc moze partnera ktory swiadomie podjal ryzyko wejscia do wody z pijanym. Jesli ktos prowadzi po pijanemu to tez najprawdopodobniej sie zabije (wczesniej czy pozniej) ale moze zabic tez innych ktorzy nie godzili sie na takie ryzyko. I to jest ta zasadnicza roznica. Jesli ktos chce przejsc na tamtem swiat to ja to moge zrozumiec ale nie akceptuje sytuacji w ktorej chce zabrac tam rowniez na przyklad mnie. Dlatego istnieja normy, ktore maja chronic tych co nie chca byc poszkodowanymi. To jak egzekwowana jest norma zalezy od sytuacji oraz od bodzca. Skoro nie dziala bodziec finansowy to sa uruchamiane kolejne. Nie moze byc tak, ze ktos decyduje za mnie o moim byc albo nie byc tylko dlatego ze uwaza swoje postepowanie za wlasciwe a obowiazujace normy za restrykcje panstwa Sad
Monika - 30-07-2015, 11:38
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Breivik może


Wygrałam dziś sama z sobą burgera w Krowarzywie. Smileo 8 rano po przeczytaniu posta Marcina założyłam się sama z sobą, że pierwszą sprawą o jakiej napiszesz będzie Brevik.

Jakoś nie wierzę w zmiany w przestrzeni społecznej dokonywane za pomocą głośnych i demagogicznych "argumentów" i półprawd.

PS. sprawdź art 26 kk zanim następnym razem będziesz rozpowszechniał swoje teorie.
Adam Frajtak - 30-07-2015, 11:41
Temat postu:
Monika napisał/a:

PS. sprawdź art 26 kk zanim następnym razem będziesz rozpowszechniał swoje teorie.


Sprawdź zapiski sfrustrowanej gosposi za nim następnym razem będziesz rozpowszechniała swoje teorie.

Smacznego.
ps jeżeli tak bardzo leżę ci na wątrobie że przy jedzeniu myślisz o mnie to jest taki magiczny przycisk "ignoruj"

A teraz osobiście: Nie pohukuj na mnie dziewczynko..
Monika - 30-07-2015, 11:54
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
jeżeli tak bardzo leżę ci na wątrobie że przy jedzeniu myślisz o mnie to jest taki magiczny przycisk "ignoruj"


Przed jedzeniem.

Smile I nie, ignoruj to nie opcja, za dużo uciechy mam Twisted Evil

Adam Frajtak napisał/a:
A teraz osobiście: Nie pohukuj na mnie dziewczynko..



a myślałam, że jestes za pełną wolnością ... ot smuteczek.

PS nadal polecam 26 kk Smile)
Adam Frajtak - 30-07-2015, 12:03
Temat postu:
Monika napisał/a:

a myślałam, że jestes za pełną wolnością ... ot smuteczek.

PS nadal polecam 26 kk Smile)


Za pełną wolnością tak ale społecznie natomiast prywatnie tylko za taką wolnością która jest dobra dla mnie Very Happy

Podlinkuj proszę ten 26 kk co to ma być numer w menu 26 kotlet z kością? w tym barze gdzie jadłaś burgera?
26 strona powieści erotycznej "Kochanka Kominiarza" ?
Monika - 30-07-2015, 12:11
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Podlinkuj proszę ten 26 kk


Spece od mnemotechnik mawiają, że samodzielne poszukiwanie informacji sprzyja ich zapamiętywaniu. Myślę, że skoro umiesz znaleźć opracowania na temat polskiego kodeksu karnego, to i sam kodeks znajdziesz. Zwłaszcza, że nasze opresyjne państwo publikuje obowiązujące przepisy w internecie.Wink
Twisted Evil
Adam Frajtak - 30-07-2015, 12:36
Temat postu:
Monika napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Podlinkuj proszę ten 26 kk


Spece od mnemotechnik mawiają, że samodzielne poszukiwanie informacji sprzyja ich zapamiętywaniu. Myślę, że skoro umiesz znaleźć opracowania na temat polskiego kodeksu karnego, to i sam kodeks znajdziesz. Zwłaszcza, że nasze opresyjne państwo publikuje obowiązujące przepisy w internecie.Wink
Twisted Evil


Przeszło mi przez głowę że może Ci chodzić o coś takiego ale chyba zasugerowałem się tym Breivikiem ( sama przyznaj w tej dyskusji idealny przykład na różnice w ustawodawstwie) Że może chodzić o jakiś norweski przepis

Ok. Skorzystam z rady i sam poszukam ale to może być niebezpieczne bo ledwo kliknąłem a już mi takie kwiatki wyskakują

I. Prawnokarne regulacje przestępstwa nieumyślnego spowo- dowania śmierci człowieka w polskich kodeksach karnych
Stan prawny, poprzedzający kodeks karny z 1932 r., stanowiły w Rze- czypospolitej Polskiej kodeksy karne państw zaborczych, a to: Ustawa karna austriacka z 1852 r., Niemiecki kodeks karny z 1871 r. i Kodeks karny z dnia 22 marca 1903 r., obowiązujący tymczasowo na ziemiach byłego zaboru rosyjskiego.
Występkiem nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka według
§ 335 ustawy karnej austriackiej była „kaŜda czynność...


O to jest dobre W praktyce prokuratorskiej broniący i napastnik traktowany jest tak samo bo według statystyk wystąpił tylko jeden przypadek w którym broniącego można odróżnić prawnie od napastnika.

Monika linkuję materiał. Dowiem się czy mogę wrzucić materiał który przerabialiśmy w klubie strzeleckim- W ramach tego materiału dowiedziałem się że w Polsce nie odnotowano ani jednego przypadku w którym broniący się nie poszedłby do więzienia i aresztu. Kuriozalne były najczęściej argumenty sądu typu " Skoro OSKARŻONY strzelił w nogę to znaczy że zagrożenie jego życia nie było faktyczne bo w przeciwnym przypadku strzelałby w głowę"

Moniak z praktyki: Czy normalne jest to że osoby posiadające broń w Polsce często a w każdym razie częściej niż by można myśleć w całym przekroju posiadaczy broni od mechanika samochodowego po ministra ( znana sprawa) posiadają nie rejestrowaną broń tylko dlatego że w Polsce jak już się decydujesz bronić to lepiej odpalić gościa robiąc mu dziurę w głowie a następnie pozbyć się broni widma. Alternatywą jest wielomiesięczny areszt następnie skazanie i wyrok w miedzy czasie utrata całego dorobku życia a po wyroku śmietnik..


http://www.iws.org.pl/pliki/files/badania/raporty/raporty03/P%20Bachmat%20Instytucja%20obrony%20koniecznej%202003.pdf
Monika - 30-07-2015, 12:48
Temat postu:
Cytat:
Forum Dive Trek Group Strona Główna » Kliknij aby rozwinąć widok forum » Forum Ogólne » Lepiej, wygodniej, szybciej na nurkowanie?



Adam Frajtak napisał/a:
Czy normalne jest to że osoby posiadające broń w Polsce


Widzisz, ja wypowiadam się w tym wątku, krótko i rzadko dlatego, że Ty, jako jego wodzirej, nie trzymasz się tematu, rozmywasz dyskusję, wrzucasz gorące kawałki bez związku wykazując, że związek jednak istnieje, bo Ty go widzisz.

Taki sposób dyskusji mi nie odpowiada. Czasem coś napiszę, kiedy już widzę, że kompletnie, w mojej ocenie "jedziesz po bandzie" byle Twoje było na wierzchu. Również po to byś wiedział, że to, że mało osób jest w tym wątku aktywnych niekoniecznie znaczy, że reszta ma takie zdanie jak Ty.

Dlatego, nie podejmę dyskusji na temat posiadania i używania broni, a przepis KK wskazałam Ci dlatego, że to co powiedziałeś na temat stanu wyższej konieczności wskazuje, że nie wiesz o czym mówisz. Ale on też jest bez znaczenia dla tematu dyskusji.

Pozdrawiam
Monika
Adam Frajtak - 30-07-2015, 13:23
Temat postu:
Monika napisał/a:
Cytat:
Forum Dive Trek Group Strona Główna » Kliknij aby rozwinąć widok forum » Forum Ogólne » Lepiej, wygodniej, szybciej na nurkowanie?



Adam Frajtak napisał/a:
Czy normalne jest to że osoby posiadające broń w Polsce


Widzisz, ja wypowiadam się w tym wątku, krótko i rzadko dlatego, że Ty, jako jego wodzirej, nie trzymasz się tematu, rozmywasz dyskusję, wrzucasz gorące kawałki bez związku wykazując, że związek jednak istnieje, bo Ty go widzisz.

Taki sposób dyskusji mi nie odpowiada. Czasem coś napiszę, kiedy już widzę, że kompletnie, w mojej ocenie "jedziesz po bandzie" byle Twoje było na wierzchu. Również po to byś wiedział, że to, że mało osób jest w tym wątku aktywnych niekoniecznie znaczy, że reszta ma takie zdanie jak Ty.

Dlatego, nie podejmę dyskusji na temat posiadania i używania broni, a przepis KK wskazałam Ci dlatego, że to co powiedziałeś na temat stanu wyższej konieczności wskazuje, że nie wiesz o czym mówisz. Ale on też jest bez znaczenia dla tematu dyskusji.

Pozdrawiam
Monika


Monika,
Właśnie dlatego że nie czytasz całości tylko moje posty wydaje ci się "coś" To nie ja wsadziłem tu Norwegię

Spróbuję krótko:
Odpowiedziałem że przykład Norwegii w porównaniu z Polską w kontekście poszanowania przepisów jest extremalny bo kraje i ich prawodawstwo skrajnie różne.

Jako zakres odległości biegunów podałem równie extremalny przykład co extralmalnie różne prawodawstwo w Polsce i Norwegii
Jak widać z tego co napisałaś zrobiłem to celnie bo Ty też podałabyś Breivika w tym przypadku.

Następnie podajesz jako przykład w sumie nie wiem czego bo zdaje się żenawet nie próbujesz udowadniać że polskie prawo jest identyczne jak norweskie 26kk

Jeżeli wciskasz 26 kk zgadzając się ze mną że polskie prawo i norweskie są różne podałaś tylko po to żeby zabrzmieć bardziej mądrzej w stwierdzeniu że rozpowszechniam swoje teorie ( sprawdź art 26 kk zanim następnym razem będziesz rozpowszechniał swoje teorie.) To trafiłaś kulą w płot.

Reasumując: słabo to wypadło bo podałaś 26 kk trochę z czapy bo to jest właśnie taki przepis który pokazuje jak bardzo mamy wrogie prawo w stosunku do obywatela.
Na dodatek ja przedstawiłem twarde fakty w postaci opracowania instytutu wymiaru sprawiedliwości ( praktyka prokuratorska - obrona konieczna) i kolejny to sprawa Breivika. Chyba że twierdzisz że Breivik to legenda a instytut sprawiedliwości publikuje opracowania na podstawie orzecznictwa sądowego które są mocno teoretyczne to tak wtedy ja mam swoje teorie a ty swoje uszczypliwości

Ps. A właśnie Monika za co konkretnie w tym wątku tak się przybałaś do mnie? Możesz tak konkretnie? To może ja cię przeproszę a ty nie będziesz już musiała ślęczeć przed monitorem i czyhać na to co napiszę żeby się odgrywać?
Adam Frajtak - 30-07-2015, 14:13
Temat postu:
Monika napisał/a:
przepis KK wskazałam Ci dlatego, że to co powiedziałeś na temat stanu wyższej konieczności wskazuje, że nie wiesz o czym mówisz.

Pozdrawiam
Monika


Instytut wymiaru sprawiedliwości- obrona konieczna
Piotr Bachmat
Autor zbadał ponad 100 spraw z zakresu obrony koniecznej. W 86% przypadków osobie broniącej się prokuratura postawiła czysty zarzut popełnienia przestępstwa, a w 13,6% przestępstwa w warunkach przekroczenia granic obrony koniecznej. Czyli w 100% przypadków obrony koniecznej broniący się został oskarżony o przestępstwo.
Zdarzają się niestety nieliczne łagodniejsze wyroki które zapadają mimo nieraz usilnych starań prokuratura, aby osobę naruszającą dobra agresora skazać na wieloletnie więzienie
Monika kto nie wie o czym mówi?

A wiesz dlaczego tak jest? Dlatego że zgodnie z prawem ruskim obowiązującym u nas jak polski cham broniąc się pobije silniejszego polskiego chama to większa strata jest dla ruskiego pana.

Więc wracając do wątku i tego co napisał kolega o wysyłaniu łamiących prawo Norwegów do psychiatry można spokojnie uznać że polskie prawo jest tak odmienne od norweskiego że łamanie go w Polsce potwierdza doskonałe zdrowie psychiczne Mr. Green
Jarek Andrzejewski - 30-07-2015, 14:21
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
prawem nie da się uregulować postępowania ludzi.


A czym??? Dobrym słowem ??? Apelami do świadomości ??? Edukacją co niektórych nieedukowalnych ???

tak. Niektórzy nazywają to też wychowaniem, moralnością, zasadami społecznymi.

piotrkw napisał/a:
Już w jaskini ustalano prawa co komu wolno a co nie. Jak ktoś tego nie rozumiał to szybko kończył . Wink

toś mnie zaciekawił. Skodyfikowano to, ujęto w paragrafy?

Dla jasności: nie twierdzę, że społeczeństwo może funkcjonować bez zasad, a jedynie to, że nie da się stworzyć takiego prawa, którym da się uregulować postępowanie ludzi. Próby skodyfikowania życia kończą się tym, że nie da się przestrzegać takiego "prawa".
Zapoznałeś się już z 25 634 stronami przepisów uchwalonych w ubiegłym roku?
Lepiej jest mieć mało prawa, ogólnie określającego zasady niż np. wyliczone w ustawie 89,39 zł kary za 1 cm obwodu drzewa ściętego na własnej ziemi (mierzone na wysokości 130cm).

Przykład z tematu wątku: https://en.wikipedia.org/wiki/Drachten#Traffic_experiment
Da się bez szczegółowych regulacji? Da się...
Czy jazda na "zamek błyskawiczny" jest w przepisach? Nie. Ale mimo to jest stosowana i działa.
Da się bez szczegółowych regulacji? Da się...
I tak samo może być w każdej dziedzinie życia; naprawdę nie potrzebujemy 100 stron przepisów w randze ustawy czy rozporządzenia dziennie (weekendów nie wliczam)...
piotrkw - 30-07-2015, 14:32
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
że nie da się stworzyć takiego prawa, którym da się uregulować postępowanie ludzi. Próby skodyfikowania życia kończą się tym, że nie da się przestrzegać takiego "prawa".


Naprawdę?? We wspomnianej wcześniej Norwegi , jakimś cudem jadący tam Polacy nie pędzą 100km/h przez miasto. Wątpię aby każdy z nich czytał prawodawstwo tego kraju, Wink
Adam Frajtak - 30-07-2015, 14:37
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


Naprawdę?? We wspomnianej wcześniej Norwegi , jakimś cudem jadący tam Polacy nie pędzą 100km/h przez miasto. Wątpię aby każdy z nich czytał prawodawstwo tego kraju, Wink


Bo i po co albo prawo jest przyjazne i dla obywateli wtedy wystarczy znak drogowy albo prawo to zbiór represji wtedy znać warto żeby wiedzieć jak obchodzić restrykcje.
piotrkw - 30-07-2015, 14:38
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
. Niektórzy nazywają to też wychowaniem, moralnością, zasadami społecznymi.


Zasady społeczne .... to też prawa Wink I wychowujemy też wg zasad . A moralność to już każdy ma swoją, co niekoniecznie będzie odpowiadała reszcie społeczeństwa. Wink
martin - 30-07-2015, 14:39
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Skodyfikowano to, ujęto w paragrafy?

Tak. Poczatki zamiast "prawo" nazywaly sie "religia".

Jarek Andrzejewski napisał/a:
Czy jazda na "zamek błyskawiczny" jest w przepisach?

Jest regulowana przez prawo lokalne, n.p. § 7 Abs. 4 StVO w DE, § 11 Abs. 5 StVO w Ö.
piotrkw - 30-07-2015, 14:41
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
albo prawo jest przyjazne i dla obywateli wtedy wystarczy znak drogowy


Znak w Norwegii ograniczający prędkość jest bardziej przyjazny niż ten w Polsce ???? Very Happy Very Happy
Adam , czy ty czytasz to co piszesz ??? Very Happy Very Happy
Jarek Andrzejewski - 30-07-2015, 14:46
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Zasady społeczne .... to też prawa Wink

chyba się nie zrozumieliśmy. Pisząc o "inflacji prawa" czy niepotrzebnym regulowaniu życia mam na myśli zapisane przepisy, uchwalone przez parlament i egzekwowane przez aparat państwa.
Nie ma sensu, byś oponował, gdy piszesz o czymś innym.

martin napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Czy jazda na "zamek błyskawiczny" jest w przepisach?

Jest regulowana przez prawo lokalne, n.p. § 7 Abs. 4 StVO w DE, § 11 Abs. 5 StVO w Ö.

No popatrz, a w Polsce nie jest uregulowana, a mimo to działa Smile
martin - 30-07-2015, 14:48
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
No popatrz, a w Polsce nie jest uregulowana, a mimo to działa


Z Twoim "dziala" to bym sie klocil.

BTW: W polsce nawet znak informujacy o zamku blyskawicznym nie jest legalny - nie ma go w katalogu znakow.
Adam Frajtak - 30-07-2015, 14:48
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
albo prawo jest przyjazne i dla obywateli wtedy wystarczy znak drogowy


Znak w Norwegii ograniczający prędkość jest bardziej przyjazny niż ten w Polsce ???? Very Happy Very Happy
Adam , czy ty czytasz to co piszesz ??? Very Happy Very Happy


Ej no! To taki skrót myślowy.
Chodziło mi o to że jak prawo w którym się rodzisz i żyjesz nie jest represyjne i reguluje zasady współżycia społecznego z uwzględnieniem Ciebie jako równoprawnej strony to na starość wystarczy ci znak drogowy.
Adam Frajtak - 30-07-2015, 14:50
Temat postu:
martin napisał/a:


BTW: W polsce nawet znak informujacy o zamku blyskawicznym nie jest legalny - nie ma go w katalogu znakow.


I może dlatego z entuzjazmem jest przyjmowany przez co raz większą ilość driverów bo jak on nielegalny jest to prawie jak nasz Mr. Green
Jarek Andrzejewski - 30-07-2015, 14:51
Temat postu:
martin napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
No popatrz, a w Polsce nie jest uregulowana, a mimo to działa


Z Twoim "dziala" to bym sie klocil.

Co poradzić... Nobody's perfect; ja stosuję w każdym razie i nie jestem odosobniony.
piotrkw - 30-07-2015, 14:54
Temat postu:
Cytat:
Chodziło mi o to że jak prawo w którym się rodzisz i żyjesz nie jest represyjne i reguluje zasady współżycia społecznego z uwzględnieniem Ciebie jako równoprawnej strony to na starość wystarczy ci znak drogowy.


Fakt , jak prawo drogowe ( i wynikające z niego kary) w Norwegii nie jest represyjne to .... ja się poddaję .
U nas to dopiero jest zamordyzm drogowy Wink
Marcin Gajewski - 30-07-2015, 14:57
Temat postu:
Chyba sie pogubilem. Dzis policja zatrzymala kierowce ktory w bagazniku przewozil dziecko bo w samochdzie bylo juz 5 osob. Dla mnie w takim przypadku zdecydowanie potrzebny jest psychiatra niezaleznie od tego co w tym temacie mowi prawo. Co ma wspolnego jazda po pijaku, na prochach, i zwykly bandytyzm drogowy ze zlym prawem albo z zamordyzmem panstwa i prawa?.
piotrkw - 30-07-2015, 15:03
Temat postu:
Marcin Gajewski napisał/a:
Dla mnie w takim przypadku zdecydowanie potrzebny jest psychiatra niezaleznie od tego co w tym temacie mowi prawo.


Widzisz, Ty byś dał skierowanie , Jarek by wychowywał , a ja uważam , że jeżeli ktoś zrobił dziś coś takiego , to jutro niczego więcej nie zrozumie . Pozbawienie wyobraźni całkowite i boje się , że nieodwracalne .
Jarek Andrzejewski - 30-07-2015, 15:05
Temat postu:
Marcin Gajewski napisał/a:
Co ma wspolnego jazda po pijaku, na prochach, i zwykly bandytyzm drogowy ze zlym prawem albo z zamordyzmem panstwa i prawa?.

pewnie niewiele. Dlaczego więc akurat te rzeczy zestawiłeś do porównania?
Marcin Gajewski - 30-07-2015, 15:16
Temat postu:
To ze jakis organ panstwa dziala zle to jedna rzecz ale to ze sa ludzie ktorzy robia rzeczy ktore innym nie przyjda do glowy to drugie. Moim zdaniem wiele zalezy od podejscia do zakazow i nakazow. Jak ktos czegos nie rozummie to po to ma zakaz albo nakaz zeby wiedzial co robic a czego nie robic. Osobiscie nie czuje sie osaczny przez panstwo i prawo. Nie uwazam ze ograniczenie predkosci jest po to aby utrudnic mi jazde a zakaz prowadzenia po pijaku po to aby zepsuc mi humor. Poprostu nie jestem sam na tym swiecie i skoro w obrebie np szkoly jest ograniczenie do 40 km/h to nie dlatego zeby utrudnic mi dojazd do domu tylko po to aby zwiekszyc szanse dziecka ktore moze wbiec na droge. To ze ja akurat chcialbym pojechac szybciej nie ma tu znaczenia
Adam Frajtak - 30-07-2015, 15:49
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Marcin Gajewski napisał/a:
Dla mnie w takim przypadku zdecydowanie potrzebny jest psychiatra niezaleznie od tego co w tym temacie mowi prawo.


Widzisz, Ty byś dał skierowanie , Jarek by wychowywał , a ja uważam , że jeżeli ktoś zrobił dziś coś takiego , to jutro niczego więcej nie zrozumie . Pozbawienie wyobraźni całkowite i boje się , że nieodwracalne .


A ja bym powiedział że pewnie świetnie się bawili do czego mają niezbywalne prawo Mr. Green
Adam Frajtak - 30-07-2015, 15:51
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Cytat:
Chodziło mi o to że jak prawo w którym się rodzisz i żyjesz nie jest represyjne i reguluje zasady współżycia społecznego z uwzględnieniem Ciebie jako równoprawnej strony to na starość wystarczy ci znak drogowy.


Fakt , jak prawo drogowe ( i wynikające z niego kary) w Norwegii nie jest represyjne to .... ja się poddaję .
U nas to dopiero jest zamordyzm drogowy Wink


Piotr na litość ....... ( w miejscu kropek wstaw co ci pasuje)
Jeżeli prawo nigdy nie działało przez całe życie wbrew i przeciw tobie ale w twoim interesie to i znak poszanujesz bo pewnie stoi w twoim interesie albo co najmniej nie przeciwko tobie.
piotrkw - 30-07-2015, 16:39
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jeżeli prawo nigdy nie działało przez całe życie wbrew i przeciw tobie ale w twoim interesie


Tylko, że te interesy nie zawsze są spójne. Prawo represjonujące tych co kradną , będzie działało w interesie uczciwych obywateli . Obydwie grupy będą miały inne zdanie o represji tegoż prawa . To samo w sprawie przepisów drogowych. Inne spojrzenie będzie miała matka dziecka przechodzącego codziennie przez ulice do szkoły a inne "miszcz" kierownicy jeżdżący tą samą ulicą , dla którego każde ograniczenie to zamach na jego wolność i swobodę Wink
Marcin Gajewski - 30-07-2015, 16:59
Temat postu:
Przywołano tu przepis o obronie koniecznej.
Adam podlinkował materiał na ten temat - dobrze, tylko interpretacja jest moim zdaniem nie właściwa.
Sam fakt, że ustawodawca wprowadził do przepisów pojecie obrony koniecznej świadczy o tym, że w pewnych, ściśle określonych sytuacjach jest dopuszczalna obrona konieczna ale nie zawsze. Wynika to z zasady porównania dóbr - ratowanego i poświęcanego.

Przykład I: napastnik próbuje ukraść portfel, jeśli w ramach obrony napadnięty skatuje tak napastnika, że ten nie wyjdzie z OIOM-u przez pół roku to nie jest to obrona konieczna tylko samosąd. Wynika to z tego, że relacja dobra jakim jest życie do dobra jakim jest portfel jest niewspólmierna. W tej sytuacji złodziej odpowie za usiłowanie kradzieży a "broniący" się za powiedzmy za spowodowanie rozstroju zdrowia (w zalezności od stanu napastnika)

Przykład II: napastnik wybiera sobie na ofiarę osobę, której nie docenił. Jeśli potencjalna ofiara ma wybity ząb a napsatnik nóż w plecach to to też nie jest obrona konieczna.

Przykład III: w wypadku drogowym bierze udział kierowca pijany i trzeźwy z tym, że to trzeźwy spowodował wypadek poprzez wymuszenie pierwszeństwa przejazdu. Efek będzie taki, że pijany odpowie za jazdę po pijanemu a trzeźwy za spowodowanie wypadku w tym ze skutkiem smiertelnym jeśli takie ofiary były.

Adam - wybacz proszę ale sam fakt, że ktoś powołuje się na obronę konieczną nie jest wystarczający do tego aby ziściły się przesłanki do zastosowania tego przepisu - te przesłanki muszą rzeczywiście istnieć. W przeciwnym wypadku prokurator postawi zarzuty osobie, której wydawało się, że działa w obronie koniecznej.
Chodzi o to aby przy pomocy przepisu o obronie koniecznej nie doprowadzać do usankcjonowania odwetu i samosądu.
Kolejna uwaga jest taka, że podlinkowany przez Ciebie materiał zawiera dość kompleksowe spojżenie na zagadnienie. Jest tam międy innymi profil ofiary i napastnika. profile te obejmują wiek, wykształcenie, płeć jak również stan trzeźwości. Są tam konkretne przykłady. Nie można więc - moim zdaniem - pominąć wszystkiego po za wskazaniem w ilu przypadkach prokurator postawił zarzut "poszkodowanemu"
Pozdrawiam Smile
Jarek Andrzejewski - 30-07-2015, 17:06
Temat postu:
Przykład z obroną konieczną jest dobry: ogólny przepis i ewentualne poddanie działania ocenie sądu.
Przepisy drogowe, gdzie z dokładnością 0,27(7) m/s określa się dopuszczalną prędkość od Bałtyku do Tatr, niezależnie od innych czynników są przykładem zupełnie innego podejścia.
Adam Frajtak - 30-07-2015, 19:01
Temat postu:
Hej Marcin Gajewski Smile

Szkoda ze włączyłeś tryb czytania selektywnego bo nastukałeś się a wszystko bez sensu bo wszystkie twoje założenia są błędne.
Ze specjalna dedykacja dla Ciebie jeszcze raz


Instytut wymiaru sprawiedliwości- obrona konieczna
Piotr Bachmat
Autor zbadał ponad 100 spraw z zakresu obrony koniecznej. W 86% przypadków osobie broniącej się prokuratura postawiła czysty zarzut popełnienia przestępstwa, a w 13,6% przestępstwa w warunkach przekroczenia granic obrony koniecznej. Czyli w 100% przypadków obrony koniecznej broniący się został oskarżony o przestępstwo.
Zdarzają się niestety nieliczne łagodniejsze wyroki które zapadają mimo nieraz usilnych starań prokuratura, aby osobę naruszającą dobra agresora skazać na wieloletnie więzienie.

Mówimy tylko o sądownie zakwalifikowanych sytuacjach w których uznano obronę konieczną
100% tych przypadków potraktowano jak przestępstwo i w większości broniący się siedzieli w więzieniach
Zaskoczyło?

Jakby co to ja kończę na temat obrony koniecznej bo mam czuja ze temat ściągnie użytecznych idiotów ja będę tracił czas aż w końcu szczekacze zamkną ryja w chwili w której politycy odtrąbią ze wreszcie udało się zmienić to do czego od dawna nakłaniają nas instytucje międzynarodowe i fachowcy prawnicy. Identycznie tak jak to już było przy okazji fotoradarów pózniej iskier suszarek.
Tym bardziej ze to się właśnie dzieje zmianie ulegają przepisy dotyczące broni ochrony miru domowego itd
I jak tu rozmawiać z nawiedzonym który próbuje bredzić ze wszystko z prawem jest ok .....
Marcin Gajewski - 30-07-2015, 20:02
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Szkoda ze włączyłeś tryb czytania selektywnego bo nastukałeś się a wszystko bez sensu bo wszystkie twoje założenia są błędne

Możesz uzasadnić na czym konkretnie polega błąd w moich załozeniach i co konkretnie jest bez sensu ?

Adam Frajtak napisał/a:
Instytut wymiaru sprawiedliwości- obrona konieczna
Piotr Bachmat
Autor zbadał ponad 100 spraw z zakresu obrony koniecznej. W 86% przypadków osobie broniącej się prokuratura postawiła czysty zarzut popełnienia przestępstwa, a w 13,6% przestępstwa w warunkach przekroczenia granic obrony koniecznej. Czyli w 100% przypadków obrony koniecznej broniący się został oskarżony o przestępstwo.

Będę zobowiązany gdy nie będziesz miał do mnie pretensji o to, że nie rozumiesz tego co sam podlikowałeś - ale jeśli będziesz miał taką wolę to Ci wyjaśnię


Adam Frajtak napisał/a:
Mówimy tylko o sądownie zakwalifikowanych sytuacjach w których uznano obronę konieczną
100% tych przypadków potraktowano jak przestępstwo i w większości broniący się siedzieli w więzieniach

Możesz podać wiarygodne źrodło?. Protokoły z posiedzeń Sądu, stenogramy z rozpraw w drugiej instancji?

Adam Frajtak napisał/a:
ja będę tracił czas aż w końcu szczekacze zamkną ryja

Wiesz, takiej postawy i retoryki nie bedę komentował. Chyba jednak nie bardzo mamy o czym rozmawiać. Ale mimo wszystko cieszę się, że mogłem Cię "poznać" - taką wyjatkową osobowość
Robert Langowski - 30-07-2015, 21:07
Temat postu:
Marcin ,bo Ty podałeś przykłady ,,przekroczenia granic obrony koniecznej" a nie ,,obronę konieczną". U nas ciągle nie ma prawa ,,mój dom, moja twierdza" i mam prawo za wszelką cenę się bronić (czyli nawet odstrzelić łeb).Znam sam kilka przypadków, gdzie np. atakowany kastetem cieć dostał wyrok i pozbawiono go prawa wykonywania zawodu za to ,że bronił się (skutecznie) gumowym szlauchem od podlewania ogrodu wokół chronionego obiektu. Sąd uznał,że cieć zastosował broń niezgodną z przepisami(nie ma jej w wykazie środków przymusu u ochroniarzy),a poza tym skoro był szkolony (10 godzin kursu samoobrony comando-emeryt) to go dodatkowo obciąża. Jakich mamy sędziów-jełopów w tym kraju, to klękajcie narody. scratch salut
Marcin Gajewski - 30-07-2015, 21:19
Temat postu:
Robert Langowski napisał/a:
Sąd uznał,że cieć zastosował broń niezgodną z przepisami(nie ma jej w wykazie środków przymusu u ochroniarzy),a poza tym skoro był szkolony (10 godzin kursu samoobrony comando-emeryt) to go dodatkowo obciąża. Jakich mamy sędziów-jełopów w tym kraju, to klękajcie narody.

Robert, to nie sędzia jełop tylko biznesmen z pod budki z piwem, który założył agencję ochrony za przysłowiowe dwie flaszki. Gdyby agencja ochrony zatrudniająca tego ciecia była z prawdziwego zdarzenia to ten cieć by tam nie pracował. Jest u nas tak, że agencja ochrony zatrudnia osoby, za które może wziąść kase z PEFRON lub emerytów za których nie musi płacić składek ZUS. W normalnej sytuacji w agencji ochrony pracują swietnie wyszkoleni, uzbrojeni po zęby ludzie, którym byle chłystek z kastetem lub bez nie podskoczy
Monika - 30-07-2015, 23:39
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Właśnie dlatego że nie czytasz całości tylko moje posty wydaje ci się "coś" To nie ja wsadziłem tu Norwegię



Lekarzu lecz się sam Wink wyraźnie napisałam, że kiedy przeczytałam post Marcina o Norwegi to wiedziałam, że wyciągniesz Brevika. Wiem doskonale, że to Marcin odwołał się do Norwegii.

Adam Frajtak napisał/a:
Właśnie dlatego że nie czytasz całości tylko moje posty


Serio? Twoje ego mnie chyba właśnie pokonało Smile Smile Smile



I chciałam tylko zwrócić uwagę, że napisałeś o stanie wyższej konieczności po czym załączyłeś materiał o obronie koniecznej i to z 2003 roku - 12 lat temu. Jak się ma do aktualnego stosowania prawa - nie wiadomo.

Wniosek mam taki - mieszasz pojęcia, więc pewnie ich nie rozróżniasz, a swoją tezę podpierasz mocno leciwymi analizami. Wszystko to o kwestiach niezwiązanych z ruchem drogowym po to, żeby ekstrapolować wnioski, czy może bardziej wrażenie, na inne obszary. Nawet jeśli w poszczególnych kwestiach, które podnosisz, jest coś co wskazuje na nieudolność organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości w Polsce to niestety ginie to w szamotaninie i wyzywaniu rozmówców od mających ryja użytecznych idiotów i dla mnie wystawia Ci świadectwo, które nie pozwala mi traktować Cię poważnie.

W Polsce jest bardzo dużo do poprawienia również w zakresie tworzenia i stosowania prawa, ale to nie oznacza, że każdy kto, inaczej niż Ty, nie jest agresywny w stosunku do organów publicznych i nie stosuje inwektyw na określenie funkcjonariuszy, jest ślepy lub głupi. Nie wszystkim odpowiada retoryka agresywnej nawalanki słownej.

A odnoszę się krytycznie do Twoich postów a nie kogoś innego bo to własnie Twoim postom, a nie postom innych osób, w mojej opinii brakuje spójności. Nie ma w tym nic osobistego.
Jarek Andrzejewski - 30-07-2015, 23:41
Temat postu:
Monika napisał/a:
W Polsce jest bardzo dużo do poprawienia również w zakresie tworzenia /.../ prawa/.../

z ciekawości: jakie problemy w tej części uważasz za najistotniejsze?
Monika - 30-07-2015, 23:47
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
z ciekawości: jakie problemy w tej części uważasz za najistotniejsze?


Smile Jarku, przy okazji w realu chętnie pogadam a jest tego sporo. Na forum nurkowym nie mam ochoty. Mieszam hobby i pracę tylko jeśli naprawdę muszę Wink
Adam Frajtak - 31-07-2015, 00:17
Temat postu:
Monika napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
z ciekawości: jakie problemy w tej części uważasz za najistotniejsze?


Smile Jarku, przy okazji w realu chętnie pogadam a jest tego sporo. Na forum nurkowym nie mam ochoty. Mieszam hobby i pracę tylko jeśli naprawdę muszę Wink


No właśnie czym sobie zasłużyłem że pomimo tego dla mnie jednak robisz wyjątek?

Jarek Monika tylko ze mną dyskutuje w tym wątku czymś ją uraziłem do czego nie chce się przyznać i to coś ją po prostu zmusza Mr. Green
Monika - 31-07-2015, 00:29
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
No właśnie czym sobie zasłużyłem że pomimo tego dla mnie jednak robisz wyjątek?


Oburzają mnie głupoty, które pleciesz i zmusza mnie poczucie obywatelskiego obowiązku sprzeciwu. Czy teraz jest jasne? Smile
Adam Frajtak - 31-07-2015, 00:45
Temat postu:
Monika napisał/a:


Oburzają mnie głupoty, które pleciesz i zmusza mnie poczucie obywatelskiego obowiązku sprzeciwu. Czy teraz jest jasne? Smile


Oczywiście że nie bo wszystko co napisałem to fakty które już stały się obowiązujące np wyłudzanie pieniędzy przez policję "na iskrę" Temat zamknięty
Wyłudzanie pieniędzy na fotoradary- fakt, temat zamknięty.
Polowanie na kierowców przez straż miejską- fakt temat zamknięty.
kk26 Twój błąd bo nie wiedziałaś że to w praktyce nieistniejący zapis- Wykazałem to dostałaś linka do opracowania w tym zakresie.

Monika ty ani razu poza uszczypliwościami nie wniosłaś nic w tej dyskusji. Jeżeli nie ogarniasz jazdy samochodem może nie powinnaś do niego wsiadać ? Może nie powinnaś sprowadzać zagrożenia na innych uczestników ruchu drogowego? Może powinnaś się przenieść do komunikacji miejskiej zamiast pokrzykiwać na innych żeby zwolnili bo nie nadążasz?
Bo jak sama widzisz jazda samochodem i tematy z tym związane frustrujące są dla ciebie.
Sławek Hałka - 31-07-2015, 01:56
Temat postu:
Nie byłem w Norwegii, ale trochę pojeździłem motocyklem po Szwecji (jakieś 4000 km). Generalnie dziwiły mnie nagminne ograniczenia prędkości do 70 km/h na dłuuugich prostych leśnych odcinkach dróg o niemal zerowym ruchu. Zastanawiałem się, czy chodzi o ochronę życia łosi, czy może raczej o ochronę życia kierowców przy spotkaniach z łosiami.
Obserwowałem też, jak w takich sytuacjach zachowują się szwedzcy kierowcy. Czasem widać, że wytrzymują z trudem. Od czasu do czasu jednak któryś się "uwalnia". Ci, którzy się "uwalniają" zapewne należą do grupy szwedzkich "byle buraków".
Obserwowałem również pozorną beznamiętną grzeczność Szwedów. Widziałem pijanych Szwedów, którzy w pijanym zwidzie dostrzegali jednak kagańce, które sami sobie pozakładali.
W super bezpiecznej, jakże przychylnej swoim obywatelom Szwecji zabito premiera Olofa Palmego. W podobnej Norwegii jakiś Breivik urządza sobie publiczną psychotyczną strzelaninę. W dzikiej Polsce takie przypadki jakoś się nie zdarzają. W dzikiej Polsce obywatele na co dzień muszą walczyć o swoje podstawowe konstytucyjne prawa. Nawet im do głowy nie przyjdzie, nie mają czasu, żeby zabijać premiera albo kilkadziesiąt przypadkowych osób w przestrzeni publicznej. Mają ważniejsze, realne przyziemne problemy.
Szwedzi pławią się w swoich konstytucyjnych prawach i po lasach na umór upijają się własnym bimbrem. W Polsce prezydent w wyborczym amoku nieśmiało mówi "Spróbujmy może sprawić, aby konstytucyjne prawa były jednak przestrzegane w nieco większym stopniu, Musimy w tej sprawie ponegocjować np. z ministrem finansów." To są słowa polskiego prezydenta wypowiedziane przez niego pod koniec kadencji.
Które społeczeństwo jest zdrowsze?
Adam Frajtak - 31-07-2015, 02:08
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Które społeczeństwo jest zdrowsze?


Sławek,
Jak nie mam wątpliwości bo jakoś sobie radzimy z naszymi problemami i tak zamiast czekać do końca roku udało się przyspieszyć rozwiązanie kwestii straży miejskich.
A o tym które społeczeństwo jest zdrowsze to może fakt że w Polsce jest najniższy wskaźnik przemocy w stosunku do kobiet a w krajach skandynawski największy wskazuje w bardziej przekonujący sposób?



2015-07-30 15:43
UKE - Straż Gminna i Miejska używa nielegalnych fotoradarów
Prezes UKE, w związku z napływającymi pytaniami informuje, iż w ciągu ostatnich 2 miesięcy wszczął z urzędu postępowania administracyjne w sprawie wydania Strażom Gminnym i Miejskim decyzji zakazujących używania urządzeń do pomiaru prędkości w ruchu drogowym w przypadkach stwierdzenia, że pracują z wykorzystaniem częstotliwości 34,0 GHz oraz 34,3 GHz.

Obecnie czynności prowadzone są w stosunku do ok. 80 podmiotów w przypadku których stwierdzono posiadanie tego typu urządzeń.

Powyższe działania wynikają z kompetencjami Prezesa UKE określonych w ustawie Prawo telekomunikacyjne. Na podstawie art. 203 ust. 1 w związku z art. 143 ust. 1 i art. 206 ust. 1 Pt, w przypadku stwierdzenia używania urządzenia radiowego bez wymaganego pozwolenia, Prezes UKE wydaje użytkownikowi decyzję zakazującą używania urządzenia radiowego. Decyzji tej nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności.

W przypadku urządzeń pracujących z wykorzystaniem częstotliwości 34,0 GHz oraz 34,3 GHz podstawą podjęcia działań przez Prezesa UKE są zapisy art. 143 ust. 1 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz. U. z 2014 r. poz. 243 z późn. zm.) nakładające wymaganie posiadania pozwolenia radiowego, które wydaje Prezes UKE w drodze decyzji (art. 143 ust. 2 Pt).

Należy przy tym wskazać, iż w przypadku powyższych urządzeń, niezależnie od obowiązku uzyskania pozwolenia radiowego, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 2013 r. w sprawie Krajowej Tablicy Przeznaczeń Częstotliwości (Dz.U. z 2014 r., poz. 161) zakres częstotliwości 33,4 – 34,2 GHz (poz. 523) oraz 34,2 – 34,7 GHz (poz. 524) jest przeznaczony do wykorzystywania w Radiolokalizacji, a jego ewentualne wykorzystanie cywilne wymaga jednostkowych uzgodnień przed wydaniem każdego pozwolenia z Ministrem Obrony Narodowej.

Mając powyższe na uwadze, Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej informuje, iż obecnie nie jest dozwolona praca urządzeń do pomiaru prędkości w ruchu drogowym wykorzystujących częstotliwości 34,0 GHz oraz 34,3 GHz.

źródło: UKE
Adam Frajtak - 31-07-2015, 02:23
Temat postu:
Jeszcze daleko nam do Niemiec ale trzeba wytrwale dążyć do celu Idea


Robert Langowski - 31-07-2015, 09:49
Temat postu:
Marcin Gajewski napisał/a:
W normalnej sytuacji w agencji ochrony pracują swietnie wyszkoleni, uzbrojeni po zęby ludzie, którym byle chłystek z kastetem lub bez nie podskoczy

I sądzisz ,że hurtowni skarpet, czy parkingu strzeżonego powinien pilnować gość z giwerą ,paralizatorem i magazynem broni w kanciapie? W całym świecie zachodnim, jest gradacja wśród ochroniarzy, i niema potrzeby stosować środków nieadekwatnych do zagrożenia na obiektach chronionych. Nie dostaniesz broni do pilnowania parkingu, bo nie spełnia on warunków nawet do jej przechowania, a do domu nie wolno ci jej wziąć,bo to ,,broń obiektowa". A z PFRONEM masz całkowitą rację, bo to zmora w polskiej rzeczywistości, i temat na osobną rozmowę. Po prostu sposób na wyzysk i dojenie kasy z Państwa.
Remigiusz Miedziński - 31-07-2015, 12:17
Temat postu:
Zarejestruj się - mówili, fajnie będzie - mówili, o nurkowaniu będzie - mówili...
Robert Langowski - 31-07-2015, 13:36
Temat postu:
Ale my mówimy o sprawach związanych z nurkowaniem, bowiem w chwili gdy jedziesz na nurka ,albo wracasz z niego, spotykasz się po drodze z polskim prawem i jego ,,kwiatkami" Rolling Eyes .I wtedy cały dobry humor po dobrym nurkowaniu pryska.

A że każdy Polak bounce zna sposób na rozwiązanie każdej zagwozdki, zna się na piłce, samolotach, prawie, in vitro itp.to próbuje naprawić swój kraj. My robimy to na forum. A potem będzie to kraj wiecznego bogactwa i szczęśliwości Mr. Green .
Remigiusz Miedziński - 31-07-2015, 14:09
Temat postu:
O ja głupi, w końcu pojąłem Very Happy
Czy w związku z tym mogę się teraz wytaplać w rosołku samouwielbienia??? Wink
Adam Frajtak - 31-07-2015, 14:48
Temat postu:
Remigiusz Miedziński napisał/a:
Zarejestruj się - mówili, fajnie będzie - mówili, o nurkowaniu będzie - mówili...


Niektórzy czasem nurkują analogowo i nad wodę muszą dojechać. Tym nurkującym tylko w necie faktycznie niektóre tematy mogą wydać się obce.
Remigiusz Miedziński - 31-07-2015, 14:51
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Remigiusz Miedziński napisał/a:
Zarejestruj się - mówili, fajnie będzie - mówili, o nurkowaniu będzie - mówili...


Niektórzy czasem nurkują analogowo i nad wodę muszą dojechać. Tym nurkującym tylko w necie faktycznie niektóre tematy mogą wydać się obce.


Tym nurkującym analogowo te niektóre tematy są tak naturalne że nie ma większego sensu o nich pisać tyle stron na forum.
Wsiada po prostu do samochodu i dojeżdża na miejsce Smile
Adam Frajtak - 31-07-2015, 15:23
Temat postu:
Remigiusz Miedziński napisał/a:


Tym nurkującym analogowo te niektóre tematy są tak naturalne że nie ma większego sensu o nich pisać tyle stron na forum.
Wsiada po prostu do samochodu i dojeżdża na miejsce Smile


A tu 100% racji też doszedłem do tego wniosku szkoda tylko że tak późno. Pocieszam się tylko tym że czasem trzeba tym wszystkim sprawnym inaczej, nieogarniającym i nie nadążającym pokazać alternatywne rozwiązania np PKP/MZK/METRO bo normalna większość ma prawo do wykorzystywania dobrodziejstw cywilizacji w pełni w 100%
Może warto jednak skoro jednak jeździmy co raz szybciej co raz bezpieczniej z co raz mniejszym ryzykiem napotkania fotoradaru czy bandyty z suszarką. A będziemy jeździć jeszcze szybciej bo wchodzi przepis usuwający ociężałych na prawy pas Mr. Green
Remigiusz Miedziński - 31-07-2015, 15:48
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Remigiusz Miedziński napisał/a:


Tym nurkującym analogowo te niektóre tematy są tak naturalne że nie ma większego sensu o nich pisać tyle stron na forum.
Wsiada po prostu do samochodu i dojeżdża na miejsce Smile


A tu 100% racji też doszedłem do tego wniosku szkoda tylko że tak późno. Pocieszam się tylko tym że czasem trzeba tym wszystkim sprawnym inaczej, nieogarniającym i nie nadążającym pokazać alternatywne rozwiązania np PKP/MZK/METRO bo normalna większość ma prawo do wykorzystywania dobrodziejstw cywilizacji w pełni w 100%
Może warto jednak skoro jednak jeździmy co raz szybciej co raz bezpieczniej z co raz mniejszym ryzykiem napotkania fotoradaru czy bandyty z suszarką. A będziemy jeździć jeszcze szybciej bo wchodzi przepis usuwający ociężałych na prawy pas Mr. Green


I amen, chyba nie ma sensu udowadniać dalej że koło ma kształt koła Smile
Jarek Andrzejewski - 31-07-2015, 21:17
Temat postu:
Robert Langowski napisał/a:
A z PFRONEM masz całkowitą rację, bo to zmora w polskiej rzeczywistości, i temat na osobną rozmowę. Po prostu sposób na wyzysk i dojenie kasy z Państwa.


Robert, IMHO całkowicie błędnie interpretujesz.
To nie jest dojenie Państwa, a jedynie ochrona swojej własności. Draństwem jest drenowanie przedsiębiorców, żeby potem wybranym rozdawać, a nie korzystanie z "cycka".

Pozwolę sobie zacytować słowa swojego ulubionego felietonisty, Stanisława Michalkiewicza:

Kiedy więc przyszła moja kolej na zadanie pytania, zapytałem Józefa Oleksego, czy ta [specjalna - przyp. J.A.] strefa ekonomiczna, o której dobrodziejstwach tak pięknie nam opowiadał, jest duża, czy mała? Poseł odpowiedział, że ani duża, ani mała, ale raczej mała. - Zatem - ciągnąłem - gdyby ta strefa była większa, to również owe dobroczynne skutki gospodarcze wystąpiłyby na większym obszarze i objęły więcej ludzi? - Oczywiście - zgodził się poseł Oleksy. - A gdyby tak - nie dawałem za wygraną - ta strefa była jeszcze większa, to te skutki wystąpiłyby na jeszcze większym obszarze i objęły jeszcze więcej ludzi? - Noooo, taaak - potwierdził poseł Oleksy, ale z widocznym wahaniem, bo widocznie już przeczuwał, dokąd to zmierza. - Dlaczego zatem pańska partia, panie pośle, nie wprowadza w całym kraju zasad, które tak pięknie sprawdzają się w pańskiej strefie ekonomicznej? - Pana to zawsze takie żarty się trzymają - skwitował rozmowę poseł Józef Oleksy.
Wojtek A. Filip - 06-08-2015, 23:58
Temat postu:
Zawodowcy...



Wojtek A. Filip - 10-08-2015, 15:39
Temat postu:
Nie raz zdarzyło mi się być strąbionym kiedy zaczynałem zwalniać przed przejściem dla pieszych.
To nie problem. Kłopot zaczyna się wtedy, kiedy zamiast wyjść wcześniej, próbujemy nadgonić czas zbyt szybką jazdą. Są wśród nas kierowcy, którzy nie zawahają się i wyprzedzają stojące przed przejściem dla pieszych samochody .

Popatrzcie na film pokazujący na co patrzymy w rejonie przejścia dla pieszych.


Newsweek napisał/a:
85 proc. Polaków uważa, że kierowca powinien zawsze przepuścić pieszego na pasach. Tymczasem trzech na czterech prowadzących pojazdy nie zwraca uwagi na osoby stojące przy przejściu.


Caly materiał -> Newsweek
piotrkw - 10-08-2015, 18:18
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
kiedy zamiast wyjść wcześniej, próbujemy nadgonić czas zbyt szybką jazdą. Są wśród nas kierowcy, którzy nie zawahają się i wyprzedzają stojące przed przejściem dla pieszych samochody .


Niestety , wczoraj w Sopocie zatrzymując się przed czerwonym światłem ( dwa pasy , skręt w lewo i skręt w prawo ) zostałem ominięty przez baaardzo spieszącego się kierowcę . Wykroczenia które popełnił to przejazd na czerwonym świetle przez skrzyżowanie i przejście dla pieszych i rowerzystów , przekroczenie linii ciągłej , jazda z pasa skrętu w prawo , w lewo .
Muszę przyznać , że mnie zamurowało , takie jaja to obserwowałem w Rosji. Ale u nas debili tez nie brakuje.
Jarek Andrzejewski - 10-08-2015, 19:08
Temat postu:
Ciekawe: ja też z reguły zatrzymuję się, żeby przepuścić pieszych, ale nie zdarzyło mi się być otrąbionym z tego powodu. Może w Łodzi więcej kapeluszników? Smile
Wojtek A. Filip - 10-08-2015, 19:45
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Ale u nas debili tez nie brakuje.
To dla mnie bardzo smutne, ale obserwację mam taką samą.
Twierdzimy, że jesteśmy mistrzami w kierowaniu swoimi autami i za wszelką cenę próbujemy udowodnić, że to nieprawda...

Z ciekawostek technicznych.
Piotrek masz jakiś pomysł na sytuację kiedy stoisz przed przejściem, ustępując pieszym/rowerzystom, a z lewej ktoś zaczyna Cię wyprzedzać (piesi go nie widzą, bo zasłania im Twoje auto)? Sam próbuję zajeżdżać drogę takim pseudo rajdowcom blokując dostęp do przejścia, ale nie zawsze jest to możliwe.

Inna ciekawa obserwacja związana z pieszymi w rejonie centrów handlowych, gdzie powinni mieć bezwzględne pierwszeństwo, czyli kierujący pojazdem zwalnia, przewidując pojawienie się pieszych w każdej chwili, a pieszy nie obawia się, że wpadnie pod szybko jadące auto, bo kierowca się go spodziewa.
...kierowcy przyspieszają, albo nie reagują na widok osoby chcącej przejść przed ich pojazdem. Nierzadko słyszę uwagi w stylu "widzisz tu gdzieś pasy ośle!?".
Śmiejemy się z Amerykanów - fatalnie jest wiedzieć, że tam czuję sie bezpieczniej niż u siebie.
Jarek Andrzejewski - 10-08-2015, 21:31
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Inna ciekawa obserwacja związana z pieszymi w rejonie centrów handlowych, gdzie powinni mieć bezwzględne pierwszeństwo /.../ ...kierowcy przyspieszają, albo nie reagują na widok osoby chcącej przejść przed ich pojazdem. Nierzadko słyszę uwagi w stylu "widzisz tu gdzieś pasy ośle!?".

Masz na myśli parkingi?
Tak, wkurzający są tacy mędrkowie, którzy nie mają pojęcia o zasadach ruchu:

Art. 26.[Prawa o ruchu drogowym] /.../
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.
/.../
4. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez chodnik lub drogę dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli i ustąpić pierwszeństwa pieszemu.

5. Przepis ust. 4 stosuje się odpowiednio podczas jazdy po placu, na którym ze względu na brak wyodrębnienia jezdni i chodników ruch pieszych i pojazdów odbywa się po tej samej powierzchni.


Ustępu 2 nie pominąłem, bo to kolejny "zapominany" często przepis.
piotrkw - 10-08-2015, 21:56
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Piotrek masz jakiś pomysł na sytuację kiedy stoisz przed przejściem,


Jedyne co mi przychodzi do głowy to klakson mog acy ostrzec pieszych. W opisywanym przeze mnie przypadku wyprzedzany byłem po prawej Shocked i pojazd skręcał w lewo Shocked
Wojtek A. Filip - 10-08-2015, 22:32
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
W opisywanym przeze mnie przypadku wyprzedzany byłem po prawej i pojazd skręcał w lewo
Dopiero teraz przeczytałem dokładnie Shocked Shocked .
Wojtek A. Filip - 10-08-2015, 22:56
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Masz na myśli parkingi?
Tak, choć zawsze mam na uwadze szersze spojrzenie na uprzejmość w ruchu drogowym.
Jeździmy wszyscy, więc super byłoby wzajemnie się szanować, a nie uprawiać jakąś "konkurencję" udowadniającą za wszelką cenę, że "mam rację".
Typowy "warszawski" przykład to opisywane parkingi przed dużymi centrami handlowymi, ludzie wychodzą obładowani, z wózkami - normalnym jest, że siedząc za kierownicą na luzaka czekam aż się spokojnie dostaną na drugą stronę tych małych uliczek, zamiast próbować zrobić to biegiem z obawy czy jakiś kierowca nie "poluje" Confused ...
ale także próba włączenia się do ruchu z drogi podporządkowanej, zmiana pasa etc.
Jakimś tajemniczym sposobem nadjeżdżający z lewej przyspieszają na widok kogoś, kto chce się włączyć, tak, jakby miało to zaważyć na ich istnieniu. Autobus musi czekać, a przecież jedzie nim dużo więcej osób niż jeden cwaniak który "nie będzie się wlókł za autobusem", więc go nie wpuszcza.
Uśmiech politowania wzbudzają we mnie osoby jeżdżące stylem "przecież cię nie widzę", w sytuacjach kiedy próbuję zmienić pas w okolicach skrzyżowań i mimo, że nie robię tego w ostatnim momencie, ale jak przystało na amatora najpierw włączam kierunek, a potem czekam to nie widzących jest bardzo wielu...


Możemy tak marudzić i narzekać bardzo długo - ciągle zastanawiam się co można zrobić żeby to zmienić?
Chciałem poznać przyczyny, wziąłem udział w różnych wykładach, gdzie specjaliści od zachowań w ruchu drogowym klasyfikowali nasze, "polskie" sposoby na jazdę, ale dalej jestem zaskakiwany tym, że to własnie my - kierowcy mamy w nosie innych kierowców.
Pomimo całej wiedzy, sprytu, doświadczenia wielu lat za kółkiem, pozostajemy ślepi na własne chamstwo zwalając je na innych Confused .

Kary albo nagrody?
Moim zdaniem finalnie lepiej wypadają te drugie.
Pofantazjuję: gdyby tak można było wprowadzić w życie jako obowiązujący przepis jazdy z nawigacją śledzącą prędkość oraz kamerą pokazującą nasze zachowanie na drodze i na podstawie tego wyliczać stawki ubezpieczenia, opłat za drogi płatne, wysokości mandatów... Rolling Eyes . Może to zachęciłoby do konkurowania na poziomie ludzi myślących życzliwie?
Adam Frajtak - 11-08-2015, 08:21
Temat postu:
Nie ma co biadolić,
Jestem od paru dni w Chorwacji to co tu się dzieje to dopiero corrida Mr. Green W wolnej chwili spróbuję ściągnąć zasady tej zabawy póki co wydaje się że za trafienie pieszego centralną częścią maski znienacka na pasach przyznają maksymalną ilość punktów i kierowca wygrywa Mr. Green

Polska to stolica światowej kultury jazdy wśród pieszych Exclamation
Adam Frajtak - 11-08-2015, 08:25
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:


Kary albo nagrody?
Moim zdaniem finalnie lepiej wypadają te drugie.


Wystarczy to co ludzie wymyślili tylko szerzej
Detektory ruchy pieszych w okolicach przejść dla pieszych
Ledowe światełka ostrzegające kierowców "Uwaga pieszy"
Zwalniające masy bitumiczne przed takimi miejscami.
Piotr Głoskowski - 11-08-2015, 08:30
Temat postu:
Jeżdżę czasem Peugotem Boxerem. Całkiem zabudowanym.
O ile kiedy zwalniam/zatrzmuje się przed przejściem czymś płaskim i ktoś mnie wyprzedza to od bidy mogę uznać że poziom zagrożenia jest ograniczony. Strony widzą sie wzajemnie jeśli tylko chce im sie spojżeć.
Trudno mi było uwierzyć kiedy zobaczyłem w jakich sytuacjach ludzie potrafią wyprzedzać busa.
Zatrzymywanie sie żeby przepuscic pieszych na dwupasmówkach odstawiłem zupełnie. To rosyjska ruletka. Bus zasłania przejście całkowicie, a busa przecież trzeba wyprzedzić.
Jeśli zwalniam przed przejściem bo widze ludzi to większość widzi tylko zwalniającego busa, pasów z przodu już nie.

Przy okazji, nawiązując do filmu "gdzie patrzymy", gdyby ktoś nie wiedział: jeśli omijamy duży pojazd sprzed, którego ktoś może wyjść (autobus) to zwykle wbijamy wzrok w jego krawędź tam gdzie powinna wychylić się głowa. A sprawę łatwo rozwiązać patrząc pod pojazdem. Maszerujące nogi widać z dużym wyprzedzeniem.
Marcin Gajewski - 11-08-2015, 09:38
Temat postu:
Rozwiazanie problemu lezy w duuuzym upuszczeniu powietrza z wlasnego JA. Niestety czesc kierowcow ma mentalnosc litewskiego/bialoruskiego/ukrainskiego kierowcy tira. Chcecie sie przekonac to przejedzcie sie w sobotnie popoludnie autrostada A2 chocby na odcinku Konin - Lodz. Z polnocy jedzie tabun tirow, maja ograniczniki predkosci wiec poruszaja sie w przedziale 88 - 93 km/h ale i tak sie musza wyprzedzac. Takie wyprzedzanie trwa kilka kilometrow. Nie obchodzi jednego z drugim ze zmuszaja cala kolomne innych uzytkownikow do wyhamowania o jakies 50 km, nie przeszkadza im wjechanie tuz przed maske samochodu czy motocykla jadacego 140 km/h. Najwazniejsze ze ON bedzie wyprzedzal, tu i teraz przy roznicy predkosci z wyprzedzanym rzedu 2-3km/h. Niestety taki sam poziom reprezentuje pewna czesc polskich kierowcow. Tylko wczoraj w Lodzi w godzinach popoludniowych w ciagu 45 trafilem na trzech "miszczow". Jeden z prawego pasa na czerwonym skreca w lewo bo on nie bedzie stal w korku. Drugi jedzie pod prad bo sie biedaczysko z wyprzedzaniem nie wyrobilo i nie bylo juz miejsca na powrot na pas. Trzeci jak mu sie pomaranczowe zapalilo w odleglosci 150 m od skrzyzowania to tak depnal ze malo mu silnik z tego zlomu ktorym jechal nie wyskoczyl no i zdazyl przejechac skrzyzowanie....na "poznym" czerwonym. Tak sie zastanawiam czy to dobrze czy zle ze z poporzecznej ulicy nie nadjechal kierowca bialoruskiego tira na "wczesnym" zielonym
Monika - 11-08-2015, 10:35
Temat postu:
Marcin Gajewski napisał/a:
Rozwiazanie problemu lezy w duuuzym upuszczeniu powietrza z wlasnego JA


W punkt!
Wojtek A. Filip - 11-08-2015, 12:59
Temat postu:
Cool


Jarek Andrzejewski - 11-08-2015, 18:58
Temat postu:
Jedne dystrybuuje rozsądnie z pobocza, a drugi wybrał poruszanie się - IMHO mniej rozsądnie - między jadącymi samochodami.
Ciekaw jestem, czy zwróciło to czyjąś jeszcze uwagę...
Wojtek A. Filip - 11-08-2015, 19:46
Temat postu:
Było o niedobrych kierowcach - łowcach polujących na przejściach dla pieszych...
...ale przecież nie trzeba się za bardzo wysilać, żeby stanąć po drugiej stronie: pieszych, którzy musza smyrać po swoich smyrfonach nie zwracając uwagi na nic co dzieje się wokół.
No właśnie, co by się stało, gdybyśmy nie smyrali?

Poniżej super sposób na automatyczne znikanie - proste przyrządy do realizacji ma niemal każdy z nas.


ver. PL

Marcin Gajewski - 11-08-2015, 19:58
Temat postu:
Wojtek, toż to wizja przyszłości. Zmieniono prawo o ruchu drogowym a więc kierujący będzie musiał ustapić pieszemu gdy ten tylko zbliży się do przejścia - oj się będzie działo. Jak się do tego doda rowerzystę na scieżce, który zawsze i wszędzie ma pierwszeństwo ale nie ma ubezpieczenia, uprawnień do kierowania, przeglądu, świateł, lusterek, kasku, rozumu ale za to ma duże JA bo tak został nauczony - to będzie wesoło
Jarek Andrzejewski - 11-08-2015, 21:12
Temat postu:
Marcin Gajewski napisał/a:
Wojtek, toż to wizja przyszłości.

na pewno przyszłości?

Tu przykład płynnie łączący nasze hobby z tematem wątku Smile

"17-latka wpadła do Wisły. Pisała smsa i nie zauważyła dziury w moście"

http://www.tcz.pl/index.php?p=1,47,0,wiadomosci&item=2f759f9652720ae1&title=O-krok-od-tragedii-strazacy-wylowili-z-Wisly-dziewczyne-Spadla-z-mostu

http://www.tcz.pl/index.php?p=1,47,0,wiadomosci&item=1ac527d357618459&title=17latka-wpadla-do-Wisly-Pisala-smsa-i-nie-zauwazyla-dziury-w-moscie
Wojtek A. Filip - 11-08-2015, 21:42
Temat postu:





piotrkw - 26-08-2015, 19:25
Temat postu:
Nasi drogowcy maja dar jasnowidzenia Wink i jeszcze udokumentowali to na fotografiach. Cuda Wink W tym roku w sierpniu fotografowali to co będzie budowane za rok Wink
http://www.a1autostrada.pl/odcinek3/naziemne-sierpien2015.html
Jarek Andrzejewski - 27-12-2015, 16:59
Temat postu:
Bardzo fajna lektura: http://www.insignis.pl/book/index/124/Jak-prowadzic.html
Przeczytałem bez mała "freedivingowo" (jednym tchem znaczy).
Wojtek A. Filip - 27-12-2015, 17:26
Temat postu:
Jarek, z mojego punktu widzenia jest niezła, tym bardziej, że pozycji o zrozumieniu i doskonaleniu techniki jazdy jest niewiele.

Moja ocena nie jest aż taka jak Twoja - wynika to pewnie z tego, że doszukuję się w tej pozycji całej masy nieścisłości związanych ze sposobem prowadzenia auta. Powodem (na moje oko słabego kierowcy) jest to, że autor nie określił się do końca tym co pisze, do kogo teksty są adresowane.
W teorii, w książce zajmuje się jazdą defensywną, ale we wszystkim co pisze przebija nutka zacięcia sportowego, czyli tego czym zawodowo się zajmuje Smile .
Idealnie można to skonfrontować na zajęciach doskonalących technikę jazdy (mówię oczywiście o defensywie).

Natomiast książka przypadnie do gustu każdemu, kto we współuczestnikach ruchu widzi (tylko czasem ) zawodników, z którymi trzeba się zmierzyć Wink .
Jako amator, mocno poleciłbym każdemu wszystkie fragmenty książki traktujące o fizyce prowadzenia auta - to jak podstawy wyważenia, trymu i pływalności Cool .

Dziękuję, że przytoczyłeś tą pozycję.
Jarek Andrzejewski - 27-12-2015, 17:55
Temat postu:
A ja właśnie widzę tam pochwałę oddzielenia rywalizacji od jazdy po drogach publicznych.
Cytat, który oddaje IMHO jej przesłanie: "To książka o tym, jak prowadzić samochód lepiej, a nie szybciej".

Fragmenty opisujące zachowanie "Francuzów wymachujących bagietkami" i "dołączania do drużyny jadących drogą" czy "intelekt vs jaskiniowiec" są bardzo prawdziwe, ale nie wartościujące (albo może ja mam zbyt dużą tolerancję na angielski humor?).
A technika? Jest bardzo potrzebna, bo panowanie nad toną czy dwiema żelastwa napędzanymi mocą wystarczającą do zasilania małego osiedla wymaga rozumienia, co się w tym układzie (w sensie fizycznym) dzieje i jakie skutki może mieć taki czy inny sposób kierowania.
Wojtek A. Filip - 27-12-2015, 18:09
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Cytat, który oddaje IMHO jej przesłanie: "To książka o tym, jak prowadzić samochód lepiej, a nie szybciej".
No właśnie tak myślałem na początku, ale może nadwrażliwy jestem, bo potem już zawartość cytatu jakby się rozmyła?

Przy okazji: jeżeli ktoś szuka poradnika jak zrobić bączka w takiej czy innej wersji, to stosowną receptę znajdzie właśnie w omawianej książce.
To co bardzo mi się podoba, to lekki styl oraz forma w jakiej autor pisze.

Mam nadzieję, że tylko zachęcimy do lektury te osoby, które jeszcze nie czytały!
Jarek Andrzejewski - 27-12-2015, 18:47
Temat postu:
Wojtek A. Filip napisał/a:
Przy okazji: jeżeli ktoś szuka poradnika jak zrobić bączka w takiej czy innej wersji, to stosowną receptę znajdzie właśnie w omawianej książce.

i "jotkę", i "makinena" i parkowanie bokiem czy tyłem "na ręcznym" też (a nawet jak wjechac tyłem na jadącą 40 mph lawetę), ale dla mnie ta książka jest zupełnie nie o tym (dla ciekawskich: opis ostatniego manewru podkreśla użyteczność lusterek!) i nawet gdyby ostatniego rozdziału nie było, to tak samo byłbym uradowany po jej przeczytaniu. Ba, mam wręcz wrażenie, że jakby zapomniano wydrukować rozdział o jeżdzie kaskaderskiej, to nikt by nawet nie zauważył Smile
Jest IMHO przydatniejsza (takiemu, jak ja amatorowi) i nieporównywalnie "lżej" napisana niż "Szybkość bezpieczna" Sobiesława Zasady.
Adam Frajtak - 27-12-2015, 19:06
Temat postu:
Pożyteczna pozycja, każda promocja dynamicznej jazdy to zacna inicjatywa.
Wojtek A. Filip - 27-12-2015, 19:15
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
każda promocja dynamicznej jazdy to zacna inicjatywa.

No... wytrzymałeś bardzo długo Wink Twisted Evil .
Adam Frajtak - 27-12-2015, 19:32
Temat postu:
Wojtek A. Filip napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
każda promocja dynamicznej jazdy to zacna inicjatywa.

No... wytrzymałeś bardzo długo Wink Twisted Evil .


Jakoś specjalnie nie wytrzymywałem Mr. Green
Ale za to powstrzymałem się od publikacji pomysłu jaki przyszedł mi do głowy a mianowicie żeby takie osoby jak Stig układały program egzaminu dla kierowców osoby które by go nie zaliczyły mogłyby poruszać się specjalnie malowanymi na różowo pasami wykorzystując częściowo nie zagospodarowane pobocza.



Wojtek A. Filip - 27-12-2015, 20:11
Temat postu:
Woow, bardzo ładny, różowy asfalt bounce
Wojtek A. Filip - 06-04-2016, 06:52
Temat postu:
...nie warto Crying or Very sad

Zwolnij...


Jarek Andrzejewski - 06-04-2016, 10:58
Temat postu:
No ładnie: "Ten film został usunięty z powodu naruszenia zasad YouTube dotyczących spamu, nieuczciwych praktyk i oszustw. "
Adam Frajtak - 06-04-2016, 12:27
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
No ładnie: "Ten film został usunięty z powodu naruszenia zasad YouTube dotyczących spamu, nieuczciwych praktyk i oszustw. "


Co jest oczywiste biorąc pod uwagę że 100% takich filmów kręcą firmy ubezpieczeniowe i skorumpowani/głupi urzędnicy stymulowani finansowo przez firmy ubezpieczeniowe.
Przypomnę tylko że istnieje tylko jeden związek z prędkością na drodze i bezpieczeństwem - ilość wypadków rośnie wraz z zmniejszającą się średnią prędkością z którą poruszają się pojazdy na badanych odcinkach.

NAJBEZPIECZNIEJSZE OdCINKI DRÓG TO TE NA KTÓRYCH NIE MA OGRANICZEŃ PRĘDKOŚCI ( Niemcy) Oraz TE NA KTÓRYCH OBOWIĄZUJĄ NAJWYŻSZE DOPUSZCZALNE PRĘDKOŚCI

nawet wiejskie drogi umożliwiają jazdę z prędkością powyżej 300km/h pod warunkiem że za na tej samej ulicy nie spotykamy kierowców którzy nie powinni otrzymać prawa jazdy.




taka prośba: jeżeli twoja wiedza na ten temat ogranicza się do posługiwania się wypranym mózgiem po obejrzeniu 1000 spotów i manipulacji lobby ubezpiezceniowego to PROSZĘ NIE TROLLUJ

Jest dobrze
Środowisku kierowców udało się:
1-Podnieść dopuszczalne limity prędkości ( w nocy można jeździć szybciej o 10 km/h w terenie zabudowanym)
2- Zlikwidowane zostały suszarki typu "iskra"
3- Znikają fotoradary i nie wrócą
4- Likwidowane są "straże miejskie"
5- Policja priorytetowo KARA MANDATAMI spowalniających ruch na lewym pasie


Pracujemy nad podniesieniem limitu dopuszczalnej prędkości


pozdrawiam - IM SZYBCIEJ TYM LEPIEJ! Mr. Green


Jarek Andrzejewski - 06-04-2016, 12:37
Temat postu:
O tym trollowaniu to do mnie?
Adam Frajtak - 06-04-2016, 12:49
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
O tym trollowaniu to do mnie?


ależ skąd Smile
To taka figura erystyczna - nie trolluj drogi Forumowiczu ale nie do Ciebie konkretnie Jareczku
Jarek Andrzejewski - 06-04-2016, 13:17
Temat postu:
Uff Smile
Dariusz Szymański - 06-04-2016, 13:19
Temat postu:
taka sytuacja:

tu można full screen jak nie widac na forum:
http://www.youtube.com/watch?v=jKQYRen_MIA

Pytanie do miszczóf kierownicy w osobówkach co zapie****ą 'szybko ale bezpiecznie' Wink
Jak szybko ocenicie i zareagujecie na takie powalone drzewo tuż za zakrętem?
Adam Frajtak - 06-04-2016, 13:37
Temat postu:
Dariusz Szymański napisał/a:


Pytanie do miszczóf kierownicy w osobówkach co zapie****ą 'szybko ale bezpiecznie' Wink
Jak szybko ocenicie i zareagujecie na takie powalone drzewo tuż za zakrętem?


Tak, koniecznie musisz się ubezpieczyć


Gdybyś jednak zdobył się na samodzielne myślenie to odpowiedz sobie jak powoli trzeba jechać żeby nie spotkać takiej sytuacji na drodze?
Jak ci wyjdzie po przemyśleniach że nie istnieje tak mała prędkość większa od zera aby nie spotkać takiej sytuacji to pojawi się szansa że nie będziesz już trollował w wątkach na tematy na które nie masz pojęcia a jedynie odtwarzasz to na co zostałeś zaprogramowany
Turbik - 06-04-2016, 15:07
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Przypomnę tylko że istnieje tylko jeden związek z prędkością na drodze i bezpieczeństwem - ilość wypadków rośnie wraz z zmniejszającą się średnią prędkością z którą poruszają się pojazdy na badanych odcinkach.

Adam,
a jak Twoim zdaniem wpływa prędkość na skutki wypadku? Pytam, bo o ile powalonego drzewa nie da sie uniknąć, o tyle można przed nim zachamować, lub wjechać z mniejszą lub większą prędkością. Ja właśnie tak odebrałem to, co Dariusz napisał.

Pozdrawiam
Piotrek
Piotr Głoskowski - 06-04-2016, 15:36
Temat postu:
90km/h jest właśnie po to żeby dało sie zatrzymać przed niespodziewaną przeszkodą na zakręcie.
Tak budowane są drogi. Jesli zakręty są ciasniejsze to stoją tam ograniczenia dzieki ktorym znow mozna zatrzymac się przed przeszkodą. Normy dla świateł mijania też pkzwalają zatrzymać się jeśli coś sie w nich pojawi, a jedziemy z przepisową prędkością.
Nie trzeba stać w miejscu.
P. S. Turbik: Tutejszy "ekspert" od ruchu drogowego nie odróżnia nawet wypadku od kolizji więc nie licz na merytoryczną odpowiedź
Dariusz Szymański - 06-04-2016, 15:36
Temat postu:
Turbik napisał/a:
bo o ile powalonego drzewa nie da sie uniknąć, o tyle można przed nim zachamować, lub wjechać z mniejszą lub większą prędkością. Ja właśnie tak odebrałem to, co Dariusz napisał.

Dobrze odebrałeś Smile
Można skończyć niewielkimi uszkodzeniami samochodu, albo uszkodzeniami samochodu i ciała...
Wszystko zależy od czasu reakcji i prędkości poruszania się.
Wiadomo, że nasz forumowy miszcz widzi to inaczej Wink
Edit: Piotr Smile dokładnie to samo chcialem napisać też
Jarek Andrzejewski - 06-04-2016, 15:39
Temat postu:
Ile razy w swoim życiu widzieliście leżące w poprzek drogi drzewo w warunkach dobrej pogody?
Adam Frajtak - 06-04-2016, 23:35
Temat postu:
Dariusz Szymański napisał/a:

Wiadomo, że nasz forumowy miszcz widzi to inaczej Wink
Edit: Piotr Smile dokładnie to samo chcialem napisać też


Ja widzę to dokładnie tak samo jak eksperci i ustawodawcy którzy
podnoszą maksymalną prędkość na drogach expresowych
podnoszą maksymalną prędkość na autostradach
podnoszą maksymalną prędkość w terenie zabudowanym na razie po 23

W najbliższym czasie będziemy mieli podniesione kolejne limity bo normalni ludzi z faktami nie dyskutują

Jak prędkość nie wypływa na ilość wypadków w tym wątku padło co najmniej kilka razy dane oficjalne
Skąd biorą się reklamy "prędkość zabija" też z tego co pamiętam to jest gdzieś porównanie o ile wzrasta sprzedaż top produktu powszechnie kupowanego po kampanii reklamowej coś ok 1% natomiast ubezpieczeń nieobowiązkowych kilkanaście a poziom akceptacji obowiązkowych kilka % łącznie są to miliardy euro bo na niczym tak się nie da zarobić jak na nieracjonalnym strachu

Dyskusja nie ma sensu tym bardziej że po kolei musiałbym teraz od początku wątku przelecieć
75 stron i powtarzać " A NIE MÓWIŁEM?" bo póki co zmiany w naszym prawie są faktem ... chyba że ktoś temu zaprzecza ale na to poradzić może już tylko psychiatra co może być ostatecznie dobrym rozwiązaniem bo podobno wyprany łeb przez TV to jeszcze nie pranie w Vanish'u i da się odzyskać kolory


Polecam dla mniej wypranych kontakt z koordynatorem w regionie i próbę odzyskania samodzielnego myślenia
http://partialibertarianska.org/deklaracja-ideowa/
Marcin Gajewski - 07-04-2016, 17:22
Temat postu:
Adam, w tym temacie to ja napisalem chyba ze dwa zdania - a moze i nie. Czytajac Twoje ostatnie posty mam nieodparte wrazenie, ze merytoryka nie ma tu juz nic do rzeczy. Nie licza sie zadne argumenty oprocz tych, ktore Ty akceptujesz. Wszyscy ktorzy mysla inaczej niz Ty wymagaja pomocy psychiatry. Kazdy kto inaczej postrzega wysoka predkosc na drodze ma wyprany mozg.

Adam, ja tez jestem uzytkownikiem tego fotum i nie chce byc przytlaczany Twoim zdaniem, zwlaszcza redagowanym w tonie nie znoszacym sprzeciwu.
Sprobuj pooddychac troche tlenem a nastepnie spusc gaz ze wszystkiego a zwlaszcza z siebie i nie obrazaj tych co mysla inaczej.
Bede szczerze zobowiazany
Szerokosci Smile
MaRkY - 11-04-2016, 13:10
Temat postu:
http://lodz.wyborcza.pl/lodz/1,35153,19664047,wschodnia-obwodnica-lodzi-tak-dla-bezplatnej-a1.html?disableRedirects=true

A1 Stryków - Tuszyn odgrażali się że będzie gotowa do końca 2015 miejmy nadzieję że zdążą do wakacji Smile. Wy będziecie mieli szybszą trasę, my ruch tranzytowy poza centrum Smile
Sławek Hałka - 13-04-2016, 01:31
Temat postu:
Marcin Gajewski napisał/a:
Adam, ja tez jestem uzytkownikiem tego fotum i nie chce byc przytlaczany Twoim zdaniem, zwlaszcza redagowanym w tonie nie znoszacym sprzeciwu.

Ależ Cię Marcin ten internet przytłacza. A z jaką uwagą wczytujesz się w słowa "heretyka" Adama i jak cierpisz z tego powodu. Skoro to tak boli, to może po prostu nie czytaj... scratch W końcu Adam osobiście nie stoi co wieczór przed snem nad Twoim łóżkiem... Wink
Adam Frajtak - 13-04-2016, 10:14
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Marcin Gajewski napisał/a:
Adam, ja tez jestem uzytkownikiem tego fotum i nie chce byc przytlaczany Twoim zdaniem, zwlaszcza redagowanym w tonie nie znoszacym sprzeciwu.

Ależ Cię Marcin ten internet przytłacza. A z jaką uwagą wczytujesz się w słowa "heretyka" Adama i jak cierpisz z tego powodu. Skoro to tak boli, to może po prostu nie czytaj... scratch W końcu Adam osobiście nie stoi co wieczór przed snem nad Twoim łóżkiem... Wink


To nawet nie jest problem wynikający z natręctwa czytania wszystkich postów Smile To typowe zjawisko stawania w obronie opresyjnego "porządku państwowego" To jest dokładnie to samo zjawisko które powodowało że ci praworządni donosili na GESTAPO do NKWD pózniej do SB i tak dalej po prostu jak się pojawia problem z samodzielnym myśleniem to spokój ducha zapewnia opresyjne państwo w krajach demokratycznych jest to rzadkie zjawisko natomiast w państwach totalitarnych i postkomunistycznych muszą jeszcze minąć całe pokolenia dlatego ze rodzic donosiciel płodzi biernego donosiciela itd
W tym wątku widoczne jest to wyraźnie bo nawet jak państwo samo podnosi limity prędkości i likwiduje radary i inne szykany to znajdują się tacy co tęsknią za urzędniczym biciem po ryjach
Różnica miedzy mną a co niektórymi forumowiczami jest taka ze ja jako członek partii libertariańskiej wiem ze ograniczenia prawne są zawsze złe choć niektóre konieczne a oni w drodze hodowli zostali tak ukształtowani społecznie że muszą poruszać wzdłuż ścieżek wyznaczonych przez urzędnika z batem. Bo dla jednych wolność to rozwój dla innych chaos i strach
Adam Frajtak - 13-04-2016, 12:56
Temat postu:
Doskonały tekst umiejącym czytać ze zrozumieniem w zasadzie wyjaśnia wszystko

"Przede wszystkim zaś pozbądźmy się absurdalnej wiary, że przepisy uczynią świat lepszym i bezpieczniejszym. Szczególnie że każda nowa regulacja to poszerzenie władzy biurokracji nad obywatelem. Nie ma zaś lepszego pretekstu na oplatanie nas kolejnymi ograniczeniami, formalnościami i zakazami niż bezpieczeństwo Nim da się w dzisiejszych czasach uzasadnić najoczywistszą nawet bzdurę. "
Cały tekst jest tu http://wiadomosci.wp.pl/kat,141202,title,Lukasz-Warzecha-Glupi-i-absurdalny-pomysl-doprowadzi-do-masowych-lapanek-cyklistow,wid,18264668,martykul.html
Sławek Hałka - 14-04-2016, 00:14
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
bo nawet jak państwo samo podnosi limity prędkości i likwiduje radary i inne szykany

Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Zabranie uprawnień strażom miejsko-gminnym nastąpiło w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu. To był tylko i wyłącznie gest pod publikę, a nie jakaś chęć zwiększania limitów prędkości. Limity się przecież nie zmieniły. Zniknęły jedynie (chwilowo zapewne) urządzenia pomiarowe, służące represjom. Bowiem urzędniczy charakter państwa (demokratycznego czy nie) nie znosi pustki. W najbliższej przyszłości zaklejone czarną taśmą urządzenia zostaną z pewnością zagospodarowane przez inne organy ścigania.

Adam Frajtak napisał/a:
to znajdują się tacy co tęsknią za urzędniczym biciem po ryjach

A tutaj się z Tobą zgodzę. Są to z reguły ludzie, którzy nie potrafią samodzielnie zbudować sobie poczucia własnego bezpieczeństwa, nie mają własnego zdania, właściwej samooceny czy własnej filozofii. Bo nie mają sposobności czy też zamiaru mieć. W związku z tym ich luka psychiczna została skrzętnie zagospodarowana przez tych czy innych, którzy mają ambicje rządzić: dyktatorzy, parlamenty, tzw. rządy większości, wszelkiej maści organizacje kościelne. Wszyscy reprezentowani przez urzędników przecież. Bez różnicy: każdy orze jak może. Więc to, że mający ambicje rządzić z dziką pasją uzasadniają wykreowane przez siebie bzdury, jest oczywiste. A ich urzędnicy chcą czuć się przecież potrzebnymi i twórczymi. Tak jak każdy człowiek.
Adam Frajtak - 14-04-2016, 09:57
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Zabranie uprawnień strażom miejsko-gminnym nastąpiło w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu. To był tylko i wyłącznie gest pod publikę, a nie jakaś chęć zwiększania limitów prędkości. Limity się przecież nie zmieniły. Zniknęły jedynie (chwilowo zapewne) urządzenia pomiarowe, służące represjom. Bowiem urzędniczy charakter państwa (demokratycznego czy nie) nie znosi pustki. W najbliższej przyszłości zaklejone czarną taśmą urządzenia zostaną z pewnością zagospodarowane przez inne organy ścigania.


Może i tak ale Mr. Green
W końcu u nas jest 140 a nie 130 i po godzinie 23 60 km/h w terenie zabudowanym a nie 50 na drogach expresowych 120 km a nie 90/100 kmh . Co do okresu "wyborczego" to tak już zawsze będzie że tylko wtedy coś jesteśmy w stanie załatwić bo po wyborach jak już do koryta podadzą to marne szanse. Oczywiście pełny sukces byłby wtedy gdyby udało się zlikwidować wszystkie limity Mr. Green

A teraz byle do następnych wyborów powalczymy o powszechne prawo do posiadania broni bez zezwoleń i rejestracji.
Sławek Hałka - 15-04-2016, 00:50
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
W końcu u nas jest 140 a nie 130 i po godzinie 23 60 km/h w terenie zabudowanym a nie 50 na drogach expresowych 120 km a nie 90/100 kmh .

To prawda. Na tle innych krajów euro (oprócz Niemiec oczywiście) nasze limity prędkości są wyższe. Ja akurat się z tego cieszę.

Adam Frajtak napisał/a:
Oczywiście pełny sukces byłby wtedy gdyby udało się zlikwidować wszystkie limity Mr. Green

Nie jestem do końca przekonany. To trudna sprawa. Jednak rzeczywiście byłoby lepiej, gdy oznakowanie dróg zawierało więcej informacji o zagrożeniach, niż ograniczeń. Takie znakowanie skłania do uwagi i myślenia. W przeciwieństwie do obecnego, które skłania do reakcji "a na ch... tutaj takie ograniczenie?", często uzasadnionej.
Nie odchodziłbym od ograniczeń prędkości. Ale pozostawiłbym je tylko i wyłącznie w miejscach, gdzie stale istnieje wielkie niebezpieczeństwo kolizyjne z innymi uczestnikami ruchu. W innych przypadkach znaki ograniczenia prędkości zastąpiłbym znakami zalecenia zmniejszenia prędkości z jakimś graficznym mnemonikiem opisowym. A karałbym tylko wtedy, gdyby pomimo zalecenia ktoś jechał szybciej i spowodował wypadek, w wyniku którego wyrządził krzywdę drugiej osobie.
To takie marzenia o liberalizacji ograniczeń prędkości opierającej się na założeniu, że zdecydowana większość umie obserwować, myśleć i wyciągać wnioski. No i umie jeździć. scratch

Adam Frajtak napisał/a:
A teraz byle do następnych wyborów powalczymy o powszechne prawo do posiadania broni bez zezwoleń i rejestracji.

A to już nie moja bajka. W codziennym życiu daję sobie radę bez broni palnej.
Jarek Andrzejewski - 15-04-2016, 07:56
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
A teraz byle do następnych wyborów powalczymy o powszechne prawo do posiadania broni bez zezwoleń i rejestracji.

A to już nie moja bajka. W codziennym życiu daję sobie radę bez broni palnej.


I takoż daje 99,999% innych. IMHO nie chodzi o to, że broń jest potrzebna w codziennym życiu, ale o to, że możliwość jej użycia może odstraszać złych. Si vis pacem para bellum.
Adam Frajtak - 15-04-2016, 19:22
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Sławek Hałka napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
A teraz byle do następnych wyborów powalczymy o powszechne prawo do posiadania broni bez zezwoleń i rejestracji.

A to już nie moja bajka. W codziennym życiu daję sobie radę bez broni palnej.


I takoż daje 99,999% innych. IMHO nie chodzi o to, że broń jest potrzebna w codziennym życiu, ale o to, że możliwość jej użycia może odstraszać złych. Si vis pacem para bellum.


Powiem więcej fakt że prawo do posiadania broni zostało ograniczone jest wystarczającym powodem do walki o zniesienie tej szykany Mr. Green
Adam Frajtak - 15-04-2016, 19:29
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

A to już nie moja bajka. W codziennym życiu daję sobie radę bez broni palnej.

Podobnie jak bez z gaśnicy a jednak wozisz w aucie pod ręką Mr. Green

Ale tak z innej mańki Sławek wiesz że w tym roku zostanie zamordowanych w naszym pięknym kraju około 700 osób ( to dokładnie połowa mniej niż w 1999 kiedy broni nie miał "prawie nikt" ) i zaginie co najmniej 20 000 Polaków? A co z nieobliczalnym rządem ?
Trzeba pamiętać że 2 poprawka do konstytucji USA nie powstała po to żeby obywatele mogli polować na jelenie ale po to żeby mogli bronić się przed rządem Idea
Adam Frajtak - 16-04-2016, 07:42
Temat postu:
teoria liberalizacji przepisów i praktyka

już jest bezpieczniej. W porównaniu z pierwszym kwartałem 2015 r. policja zanotowała ok. 9 proc. spadek wypadków drogowych, o 14 proc. mniej ofiar śmiertelnych i 7 proc. mniej rannych.

fotoradary tak rozstawiano - w miejscach często przypadkowych - aby łapać kierowców, żeby płacili mandaty do budżetu. Chodzi o to, żeby było bezpiecznej, a nie, żeby było represyjnie" - powiedział wiceszef MSWiA, Jarosław Zieliński.

http://moto.onet.pl/aktualnosci/juz-nie-chodzi-o-mandaty-zmiany-w-drogowce/dtxwlc
Piotr Głoskowski - 16-04-2016, 12:59
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
już jest bezpieczniej. W porównaniu z pierwszym kwartałem 2015 r. policja zanotowała ok. 9 proc. spadek wypadków drogowych, o 14 proc. mniej ofiar śmiertelnych i 7 proc. mniej rannych.


Tak to prawda.
Ten tren zaznaczył się najwyraźniej w maju 2015 po wprowadzeniu zaostrzania przepisów za wykroczenia drogowe i odbierania praw jazdy za przekroczenia >50km/h.

W poprzedzających miesiącach spadki liczby ofiar, liczone rok do roku, wynosiły średnio:
14 osób mniej zabijanych miesięcznie ( 2014 vs 2013),
12 osób w okresie od stycznia 2015 do kwietnia 2015,
a maju i czerwcu wskaźnik ten skoczył do rekordowych niemal 70-ciu (!).
W kolejnych okresach wyniósł - 30 osób mniej zabijanych miesięcznie w drugiej połowie 2015 i
41 w pierwszym kwartale 2016.
Adam Frajtak - 16-04-2016, 14:11
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
już jest bezpieczniej. W porównaniu z pierwszym kwartałem 2015 r. policja zanotowała ok. 9 proc. spadek wypadków drogowych, o 14 proc. mniej ofiar śmiertelnych i 7 proc. mniej rannych.


Tak to prawda.
Ten tren zaznaczył się najwyraźniej w maju 2015 po wprowadzeniu zaostrzania przepisów za wykroczenia drogowe i odbierania praw jazdy za przekroczenia >50km/h.

W poprzedzających miesiącach spadki liczby ofiar, liczone rok do roku, wynosiły średnio:
14 osób mniej zabijanych miesięcznie ( 2014 vs 2013),
12 osób w okresie od stycznia 2015 do kwietnia 2015,
a maju i czerwcu wskaźnik ten skoczył do rekordowych niemal 70-ciu (!).
W kolejnych okresach wyniósł - 30 osób mniej zabijanych miesięcznie w drugiej połowie 2015 i
41 w pierwszym kwartale 2016.


NIe zajmuj się tym tematem bo jest zbyt trudny na twoją głowę nigdy nie zrozumiesz co czytasz
Oczywiście fakty są takie:
1- Zostały zlikwidowane fotoradary w tym praktycznie 100% w terenie zabudowanym
2- Zostały odebrane uprawnienie strażom miejskim czytaj skasowano kolejną opresję w terenie zabudowanym
3- W zamaian wprowadzono NIEDZIAŁAJĄCY przepis o tym że jazda z przekroczeniem prędkości o 50 km/ h rodzi sankcję zatrzymania prawa jazdy
To oznacza że od 2015 JEZDZIMY BEZ OBAW SZYBCIEJ W TERENIE ZABUDOWANYM możemy spokojnie pomykać 99 km/h a po godzinie 23,00 109 km/h przedtem fotoradary kasowały już przy 60 km a straży miejskiej przy 55 km h Więc realnie jeździmy szybciej co potwierdzają testy jeździmy szybciej korków jest mniej i spadła ilość wypadków. Dodatkowym benefitem jest to że jammery w aucie mi nie piszczą jak jadę przez wiochy.

W każdym razie mnie i pozostałym kierowcom jeździ się od maja 2015 łatwiej/szybciej i wygodniej w terenie zabudowanym też
Niestety ty tego nie kumasz ale nie przejmuj się z takim potencjałem też da się wegetować
Mr. Green

Jakby co to na wszelki wypadek podaję poradę prawną

Niedoróbki w przepisach - fotoradar nie zatrzyma prawa jazdy. Ani policjant, jeśli go zapomnimy.
Nie można wtedy wydać decyzji o zatrzymaniu na 3 miesiące NIGDY !!!

Starosta do dnia 31 grudnia 2016 wyda decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy kierującemu pojazdem, któremu podmiot uprawniony do kontroli prędkości zarzucił (nawet bez dowodów), że przekroczył dopuszczalną prędkość o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym (lub przewoził pasażerów w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym.... itd.).

JEDNAK PODSTAWĄ a więc warunkiem koniecznym jest informacja o zatrzymaniu prawa jazdy na podstawie art. 135 ust. 1 pkt 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym czyli zatrzymania prawa jazdy za pokwitowaniem w przypadku ujawnienia czynu polegającego na: kierowaniu pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym lub przewożeniu osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym (….. itd).

JEŚLI NIE MAMY PRAWA JAZDY to należy zaparkować samochód nie na środku jezdni lub obszarze wyłączonym z ruchu, gdzie nas gonił nieoznakowany pojazd tylko zjechać na dozwolone pobocze, parking sklepu, MOP na autostradzie, itd. aby uniknąć odholowania pojazdu, chyba, że mamy w aucie II osobę z prawem, wtedy nie ma to znaczenia.

Teraz jeśli nie mamy prawa jazdy to policjant nie odbierze nam prawa jazdy za pokwitowaniem w przypadku ujawnienia czynu polegającego na kierowaniu pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym GDYŻ NIE MAMY PRZY SOBIE PRAWA JAZDY. Na wszelkie pytania o prawo jazdy prócz „nie mam przy sobie ani w pojeździe” należy odpowiadać „jako obwiniony odmawiam składania wyjaśnień”. (nauczmy się, iż jesteśmy zobowiązani podać tylko miejsce zamieszkania, miejsce pracy, obywatelstwo, zawód i wykształcenie, zgodnie z art. 65 kodeksu wykroczeń, CAŁA RESZTA TO CWANIACZENIE POLICJANTA, na które należy odpowiadać „jako obwiniony nie odpowiadam na pytania”).

Nie dać się nabrać na cwaniaczenie policjanta, iż nie jesteśmy obwinieni, gdyż jak nas zatrzymał to podał przyczynę kontroli, jak nie to należy zapytać przed sięgnięciem do portfela, co jest przyczyną kontroli, gdyż policjant jest zobowiązany to podać nawet bez zapytania. A jak nie mam prawa jazdy to już jesteśmy obwinieni automatycznie o brak prawa jazdy, mandat 50 zł brak punktów - zgodnie z taryfikatorem. UWAGA, prawo jazdy PRZENIEŚĆ Z PORTFELA w inne miejsce już teraz żeby policjant go nie dostrzegł!

Wracając, policjant nie zabierze nam prawa jazdy za pokwitowaniem GDYŻ NIE MAMY PRZY SOBIE PRAWA JAZDY, cwany może i wyśle do starostwa wniosek o zatrzymanie, jeśli dostaniemy list z starostwa o zwrot prawa jazdy należy __złożyć skargę__ w starostwie na urzędnika, ze względu na działanie niezgodne z prawem i wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec urzędnika.

Przypominamy im, że decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy do dnia 31 grudnia 2016 w związku z rzekomą, nieudowodnioną prędkością większą niż 50 km/h na obszarze zabudowanym można wydać tylko w sytuacji, gdy jest informacja o zatrzymaniu prawa jazdy na podstawie art. 135 ust. 1 pkt 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym, a w niniejszej sytuacji nie ma takiej informacji, gdyż nie miałem/am przy sobie prawa jazdy i nie zostało ono zatrzymane.

TYM SPOSOBEM policjant nie odbierze nam nigdy prawa jazdy nawet jeśli zmierzy iskrą 1 samolot i wyjdzie mu obojętnie czy przekroczyliśmy o ponad 50 czy ponad 150 km/h dozwoloną w obszarze zabudowanym prędkość. Może też robić nieoznakowanym pojazdem dowolne najazdy na nasz tył i dowolnie fabrykować naszą prędkość. Do 31 grudnia 2016. Bez obaw. Nie odbierze.

A jeśli nie odbierze to żaden urzędnik nie może wydać decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy na okres 3 miesięcy. Musi zakończyć postępowanie z powodu braku spełnienia wymogu.

Cytat z prasy: "Kłopotliwe przepisy przejściowe pierwotnie miały obowiązywać tylko do 3 stycznia 2016 roku, jednak nowelizacja z grudnia 2015 r. (Dz.U. poz. 2183) przedłużyła ten termin do 31 grudnia 2016 roku." Oznacza to, iż kilkadziesiąt tysięcy odebranych praw jazdy na 3 miesiące to tylko wynik nieznajomości prawa kierowców.

„Decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym wolno wydać tylko w sytuacji, gdy dokument zostanie odebrany na drodze."

szerzej prawnie tu (na końcu ):
http://pastebin.com/LFLzPp3K

źródło pierwotne:
http://prawonadrodze.org.pl/na-podstawie-zdjecia-z-fotorad…/



Łagodzenie przepisów dało tak pozytywne efekty że właśnie zostaje wprowadzony kolejny kaganiec dla drogówki. Zostają wyłączeni do osobnych struktur dla łatwiejszej kontroli tej formacji.
– Łapanek, wyskakiwania zza budynków i zarośli już nie będzie. To było bezsensowne podejście. Policji nie chodzi teraz o to, by za wszelką cenę obywatele płacili mandaty, tak jak było przedtem, za rządów poprzedniej koalicji PO-PSL – powiedział Radiu ZET Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Komenda Główna Policji stworzyła nowy regulamin, według którego ma dojść do powołania Biura Prewencji i Ruchu Drogowego. Biuro będzie odpowiedzialne za nadzór drogówki. Zmiany przewidują m.in. zakaz "wyskakiwania" policjantów z ukrycia, którzy dotąd łapali przekraczających prędkość kierowców i nabijali budżet pieniędzmi z mandatów.
Jarosław Zieliński powiedział Radiu ZET, że od tej pory będzie się liczyć wyłącznie realne bezpieczeństwo obywateli.

Zmiany zaproponowane przez KGP mają też objąć stacjonarne fotoradary. Od tej pory, będą one tylko w miejscach, w których faktycznie mogą poprawić bezpieczeństwo. – Wtedy (za czasów koalicji PO-PSL - red.) fotoradary tak rozstawiano – w miejscach często przypadkowych – aby łapać kierowców, żeby płacili mandaty do budżetu. Chodzi o to, żeby było bezpiecznej, a nie, żeby było represyjnie – powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
http://www.tygodniksolidarnosc.com/pl/a/15623/koniec-z-lapankami-i-wyskakiwaniem-z-krzakow--zmiany-w-drogowce.html

tak więc jeździmy bezpieczniej bo szybciej
Enjoy!!
Piotr Głoskowski - 16-04-2016, 17:12
Temat postu:
Tak, tak Adam.
Manipuluje mną TVN, ktoś mi podsuwa fałszywe dane, a w genach mam tradycję zdrady środowiska kierowców.
Adam Frajtak - 16-04-2016, 18:36
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Tak, tak Adam.
Manipuluje mną TVN, ktoś mi podsuwa fałszywe dane, a w genach mam tradycję zdrady środowiska kierowców.


Coś w tym jest Mr. Green
Fakty są takie jak podajesz tyle ze interpretujesz je zgodnie z Twoja tezą "prędkość zabija" a ochronić nas mogą tylko opresyjne przepisy.
Tym czasem system rejestrujący punkty karne kierowców zastygł w miejscu po likwidacji fotoradarów kierowcy zamiast ustawiać alarm w nawigacji w terenie zabudowanym 50 + 5 km/h ustawiają 50+ 45km/h czyli śmigamy bezstresowo szybciej
Ilośc zabranych praw jazdy ( brak punktów karnych) spadła o set %
A przed nami kolejne złagodzenie przepisów drogowych i kolejne restrykcje nałożone na drogówkę ale ty oczywiście dalej swoje
Sławek Hałka - 18-04-2016, 00:18
Temat postu:
Jest taka słynna z fotoradarów trasa Koszalin-Człuchów, którą od dobrych kilku lat przemierzam regularnie klika razy w miesiącu.
W czasach największej eskalacji fotoradarowej (lato 2105) na tym odcinku było (licząc od strony Koszalina):
1. Fotoradary stałe: Manowo, Grzybnica, Kłanino, Przydargiń, Biały Bór, Rzeczenica i Stołczno - razem 7 szt.
2. Śmietniki gminne, w każdej z gmin po jednym, latem gmina Rzeczenica dokupiła drugi:
Manowo, Bobolice, Biały Bór, Rzeczenica x2, Człuchów - razem 6 szt.
Były przypadki, że wszystkie śmietniki były wystawione.

Tym sposobem na odcinku o długości 100 km bywało łącznie 13 punktów pomiaru prędkości. A więc średnio co 7,7 km.

Dodatkowo od czasu do czasu również człuchowska policja lubiła stawać z laserówką w krzakach na starym pasie startowym (odcinek 3 km pomiędzy Białym Borem i Rzeczenicą) i łapać na 90 km/h.

Teraz wszystko zniknęło, nawet policji z suszarką na pasie startowym w tym roku nie widziałem. Przez blisko 4 miesiące "wolności" nie zaobserwowałem na tym odcinku jakiejś brawury i nonszalancji kierowców na obszarach oznaczonych jako zabudowane. Zdecydowana większość jeździ tam z sensowną prędkością 50-80 km/h. Ponieważ drogi 11 oraz 25/11 są naszymi "autostradami" południe-północ prowadzącymi na środkowe wybrzeże, w sezonie ruch jest bardzo duży. Zobaczymy więc ile wypadków przybędzie w sezonie. Szacuję, że niewiele. Albo ubędzie. Bo najbardziej skutecznymi ogranicznikiem prędkości na tej trasie są licznie sunące ciężarówki.
Adam Frajtak - 20-04-2016, 11:16
Temat postu:
na takie przypadki jest tylko jeden sposób - zostajemy w domku Mr. Green


Piotr Głoskowski - 21-04-2016, 00:08
Temat postu:
Pytanie za 100 pkt. - co łączy te filmiki i powoduje, że są śmieszne a nie straszne? Nawet ten z dzieckiem na pasach?

Sławek - już to komuś kiedyś liczyłem: dramatyczne 13 pkt pomiaru / 100 km.
Osobnik jeżdżący o 40 km/h ponad limit musi 13 razy zwolnić na odcinkach 300 metrowych, o 30 km/h na każdym ( dycha tolerancji). Razem przejedzie 13x300m wolniej, o 30km/h. Czyli 3900m na żółwia.
Gdyby jechał 130 km/h to by mu to zajęło 108 sekund.Zmuszony do snucia się 100 km/h przejedzie te 3900m w 144 sekundy.To 36 sekund różnicy. Na 100 km...
Jeśli będzie dokładniejszy i przed każdym radarem zwolni tylko na 200 metrach, to roznica wyniesie 72 vs 96 s. Całe 24 sekundy. Wyłączmy teraz te odcinki gdzie akurat przed nim jedzie ciężarówka. Zostanie kilkanaście sekund. Tyle co sięgnięcie przed wyjściem z auta po torbe z tylnego siedzenia.

Sławek - tak starasz się być pragmatyczny w postach o nurkowaniu - naprawde był powód do rozpaczy?
Sławek Hałka - 21-04-2016, 01:50
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Pytanie za 100 pkt. - co łączy te filmiki i powoduje, że są śmieszne a nie straszne? Nawet ten z dzieckiem na pasach?

Dla mnie one wcale nie są śmieszne. Ale są pouczające, bo okazują burdel na naszych kiepskich drogach. Burdel wynikający z wielu przyczyn: braku mózgów, umiejętności i poczucia odpowiedzialności u kierowców, złego oznakowania dróg, kiepskiej jakości dróg (albo braku dróg) i braku jakiekolwiek systemu edukacji uczestników ruchu drogowego: kierowców, rowerzystów i pieszych.
Szczególnie znamienny był dla mnie fragment filmu, na którym kierowca skręcający na skrzyżowaniu w lewo wjeżdża od razu na prawy pas. Dlaczego? Bo na kursach tak uczą! Podobno wynika to z zasady trzymania się prawej strony. Tak uczą, bo idioci tak wymagają na egzaminach!!! Często obserwuję to na moich ulicach. Gdy z lewej skręca L-ka, wiem że na pewno pojedzie od razu na prawy pas.
Nasze egzaminy praktyczne na kierowców są zupełnie kretyńskie, pozbawione zasad zdrowego rozsądku. Tam rządzą jakieś kosmiczne urzędnicze zasady (zupełnie jak w "Zamku" Kafki), oderwane od rzeczywistości. W związku z tym kursy w żadnym stopniu nie przygotowują do normalnego jeżdżenia, uczą jedynie jak zdać egzamin w pobliskim WORD-zie. Ja nie dałbym prawa jazdy człowiekowi, który na egzaminie nie potrafi poruszać się sprawnie, płynnie i bezpiecznie z wykorzystaniem największej dozwolonej prędkości (tak samo, jak stopnia nurka jaskiniowego nie daje się pretendentowi, który nie opanował sprawnego poruszania się pod wodą). Ograniczenia prędkości są u nas tak radykalne, że w większości przypadków można jeździć bezpiecznie znacznie szybciej.

Słyszę też w mediach jakieś idiotyzmy edukacyjne dla pieszych. Ktoś zbulwersowany krytykował pieszych za to, że dziękują przepuszczającym ich na pasach kierowców. Mówił, że nie maja za co dziękować, bo pieszy to "święta krowa", a kierowca widząc pieszego przy przejściu ma zgadnąć, czy on akurat ma zamiar wyjść na ulicę, czy może jeszcze przez chwilę pogadać tuż przy krawężniku ze znajomym albo przez komórkę. Tymczasem kodeks drogowy wyraźnie mówi, kiedy kierowca musi ustąpić pieszemu.
Itd, itp. Gdy ja chodziłem do szkoły, uczono mnie tam bardzo dobrej zasady ochrony własnego życia i zdrowia na ulicy: "Zanim wejdziesz na jezdnię najpierw obejrzyj się w lewo. potem w prawo, a potem znów w lewo. Jeżeli nie widzisz zbliżającego się pojazdu - idź". Ja tę zasadę stosuję do dzisiaj. Czy dziś w szkołach też tak uczą dzieci bezpieczeństwa drogowego? Niee, dziś mówią dzieciakom: "Właź na ulicę kiedy chcesz, kierowca musi się zatrzymać."
Zamiast położyć nacisk na edukację uczestników ruchu i prawdziwą naukę jazdy i poruszania się po drogach i ulicach, w Polsce od 25 lat inwestuje się głównie w znaki ograniczenia prędkości, szykany i namiętnie maluje podwójne ciągłe. A od kilkunastu lat mieliśmy eskalację fotoradarową taką, jak w żadnym innym kraju. Nie podoba mi się to i koniec. Bo to świadczy o tym, że w Polsce ludzi (nie tylko kierowców) z założenia traktuje się przede wszystkim jak potencjalnych bandytów i oszustów. I jak źródło finansowania budżetów z mandatów.
I więcej nie chce mi się już na ten temat gadać.
Piotr Głoskowski - 21-04-2016, 08:01
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
I więcej nie chce mi się już na ten temat gadać.


Ale to chyba nie do mnie? Nie ja regularnie odgrzewam ten wątek.
Jarek Andrzejewski - 21-04-2016, 09:30
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Szczególnie znamienny był dla mnie fragment filmu, na którym kierowca skręcający na skrzyżowaniu w lewo wjeżdża od razu na prawy pas. Dlaczego? Bo na kursach tak uczą!

Mnie na kursie nauczono, że po skręcie należy zająć pas właściwy dla zamierzanego kierunku jazdy.
Chodzi Ci o fragment ok. 2:28? Nie wydaje mi się, żeby (jak najbardziej prawidłowa) chęć zajęcia pasa ruchu możliwie bliskiego prawej krawędzi jezdni była powodem tej kolizji. Widać wyraźnie, że zmiana pasa nastąpiła chwilę po skręcie (ten pierwszy samochód, który wjechał na chodnik rzeczywiście od razu pojechał na prawy pas).
Adam Frajtak - 21-04-2016, 10:21
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Pytanie za 100 pkt. - co łączy te filmiki i powoduje, że są śmieszne a nie straszne? Nawet ten z dzieckiem na pasach?

Sławek - już to komuś kiedyś liczyłem: dramatyczne 13 pkt pomiaru / 100 km.
Osobnik jeżdżący o 40 km/h ponad limit musi 13 razy zwolnić na odcinkach 300 metrowych, o 30 km/h na każdym ( dycha tolerancji). Razem przejedzie 13x300m wolniej, o 30km/h. Czyli 3900m na żółwia.
Gdyby jechał 130 km/h to by mu to zajęło 108 sekund.Zmuszony do snucia się 100 km/h przejedzie te 3900m w 144 sekundy.To 36 sekund różnicy. Na 100 km...
Jeśli będzie dokładniejszy i przed każdym radarem zwolni tylko na 200 metrach, to roznica wyniesie 72 vs 96 s. Całe 24 sekundy. Wyłączmy teraz te odcinki gdzie akurat przed nim jedzie ciężarówka. Zostanie kilkanaście sekund. Tyle co sięgnięcie przed wyjściem z auta po torbe z tylnego siedzenia.

Sławek - tak starasz się być pragmatyczny w postach o nurkowaniu - naprawde był powód do rozpaczy?


Masz jakąś psychozę ? Prędkość próbuje cię zabić ? Zostań w domu wejdź pod łóżko weź leki pomóż sobie
Adam Frajtak - 21-04-2016, 10:45
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Pytanie za 100 pkt. - co łączy te filmiki i powoduje, że są śmieszne a nie straszne? Nawet ten z dzieckiem na pasach?

Dla mnie one wcale nie są śmieszne. Ale są pouczające, bo okazują burdel na naszych kiepskich drogach. Burdel wynikający z wielu przyczyn: braku mózgów, umiejętności i poczucia odpowiedzialności u kierowców, złego oznakowania dróg, kiepskiej jakości dróg (albo braku dróg) i braku jakiekolwiek systemu edukacji uczestników ruchu drogowego: kierowców, rowerzystów i pieszych.


To wszystko prawda, a dalej to już zależy od tego jak podchodzimy do życia lub inaczej mówiąc ile mamy w sobie psychopaty Smile
Ja mam świadomość że nie mam i nie chcę miec pełnej kontroli nad ludźmi w okół mnie akceptuję fakty i rozumiem że w praktyce kierowcy jeżdżą intuicyjnie że ruch drogowy nie odbywa się zgodnie kodeksem drogowym ale zgodnie zsytuacją na drodze umiejętnościami kierowcy iwłaściwościami jezdnymi pojazdów oraz warunkami panującymi na drodze łącznie z ich stanem. Takie są fakty a dodatkowo posiadanie lub nie posiadanie prawa jazdy oraz forma egzaminów lub ich braku w niektórych uregulowaniach prawnych nie wpływa na ilośc wypadków opierając sie danych stat.

Moze dlatego lubię kierowców bo rozumiem i akceptuję spontaniczność ludzką i wierzę że intelekt każdego kierowcy jest doskonalszy od najdoskonalszych stanowionych opresji urzędniczych
Sławek Hałka - 22-04-2016, 01:29
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Ale to chyba nie do mnie? Nie ja regularnie odgrzewam ten wątek.

Czy regularnie czy nie, nie ma znaczenia. Zabierając czasem głos, po prostu odgrzewasz. Więc i do Ciebie Piotr również. Bez Twojego postu nie byłoby mojego następnego.
Przestań, to tak chciałbyś powiedzieć: "Właściwie to ja tutaj nic właściwie nie mówię. Ale jeżeli już coś powiem, to przecież właściwie mnie tutaj nie ma." Ciekawa polityczna retoryka w kwestii bytu-niebytu.
Piotr Głoskowski - 24-04-2016, 08:50
Temat postu:
Skoro i moja w tym wina to zauważ prosze, że trudno nie odpowiadać ta takie teksty:

Sławek Hałka napisał/a:
Gdy ja chodziłem do szkoły, uczono mnie tam bardzo dobrej zasady ochrony własnego życia i zdrowia na ulicy: "Zanim wejdziesz na jezdnię najpierw obejrzyj się w lewo. potem w prawo, a potem znów w lewo. Jeżeli nie widzisz zbliżającego się pojazdu - idź". Ja tę zasadę stosuję do dzisiaj. Czy dziś w szkołach też tak uczą dzieci bezpieczeństwa drogowego? Niee, dziś mówią dzieciakom: "Właź na ulicę kiedy chcesz, kierowca musi się zatrzymać.

Przecież to zwykła nieprawda. Nikt nigdzie nie uczy takich rzeczy. No chyba, że pod szkoleniowca podszył się jakiś psychopata... Programy edukacyjne dla dzieci są coraz ciekawsze i mądrzejsze. Nieporównywalne z tym co było w "naszych czasach".

Ponieważ zawsze poważnie podchodzę do tego co piszecie to zgodnie z propozycją Adama, wziąłem jakieś tabletki, zamknąłem się w domu i jeszcze raz przeliczyłem czasy przejazdu 100km z 13 radarami i znowu mi wyszło, że to to tylko kilkanaście sekund różnicy na całej 100 km trasie. Nigdy nie kruszyłem kopii o to jak urzędnicy patrzą na fotoradary i gdzie idą pieniądze z nich. Chciałem tylko Cie uspokoić na wypadek gdyby wróciły. Liczyłem na "dzięki Piotrze, tak się zawsze denerwowałem, a teraz widzę, że niepotrzebnie", a Ty, że nie chce ci się już o tym gadać...Wink.


Adam Frajtak napisał/a:
Masz jakąś psychozę ?

Adam Frajtak napisał/a:
To wszystko prawda, a dalej to już zależy od tego jak podchodzimy do życia lub inaczej mówiąc ile mamy w sobie psychopaty
Ja mam świadomość że nie mam



Ponieważ większość psychopatów sądzi o sobie podobnie, to tym się najbardziej przejąłem. No bo oczywiście pierwsze co mi przyszło do głowy, że ja też mam taką świadomość, ale co jeśli coś jest jednak na rzeczy, aluzja Adama trafna, a ja żyje w błogiej nieświadomości?
Ale niezawodna wikipedia mnie uspokoiła. Okazuje się, że istnieją konkretne kryteria diagnostyczne, które pomagają rozpoznać psychopatę. To kryteria diagnostyczne icd10, dsmIV i cośtam jeszcze.

Z grubsza psychopata to osobnik, który cechuje się skłonnościami do:

- agresji
- impulsyności
- brakiem troski o bezpieczeństwo własne lub innych
- rozdrażnienia
- autodestrukcji
- łamania prawa
a także -nieliczenem się z uczuciami innych, niezdolnością do podporządkowania się normom społecznym opisującym zachowania zgodne z prawem

i odetchnąłem, że to jednak nie o mnie było Mr. Green
Adam Frajtak - 24-04-2016, 10:58
Temat postu:
Doskonały post,
Pokazuje oczojebnie twój to co notorycznie robisz

Jako kłamca kolejny raz powycinałeś pojedyncze słowa i skleiłeś w wypowiedź która nie padła
Według ciebie Powiedziałem

[quote="Piotr Głoskowski"]
Adam Frajtak napisał/a:
To wszystko prawda, a dalej to już zależy od tego jak podchodzimy do życia lub inaczej mówiąc ile mamy w sobie psychopaty
Ja mam świadomość że nie mam


Tym czasem moja wypowiedź to:

Adam Frajtak napisał/a:

Ja mam świadomość że nie mam i nie chcę miec pełnej kontroli nad ludźmi w okół mnie akceptuję fakty i rozumiem że w praktyce kierowcy jeżdżą intuicyjnie


Czyli jak zawsze, najpierw tworzysz posty wymyślając twierdzenia które nie padły wcześniej i zaczynasz z nimi polemizować... to chyba kolejna twoja jednostka chorobowa Mr. Green
Piotr Głoskowski - 25-04-2016, 07:27
Temat postu:
No zaraz zaraz...
Przecież ja tylko polemizuję z aluzją o psychopatii. Jeśli nakłamałem i nic takiego nie padło to przepraszam, ale skoro nie padło to jak to rozumieć?:


Adam Frajtak napisał/a:
to chyba kolejna twoja jednostka chorobowa


Kolejna ?
coś tu Ci się pogubiło chyba Wink
Adam Frajtak - 25-04-2016, 09:42
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:

coś tu Ci się pogubiło chyba Wink


Piotr,
Zdrówka życzę
Piotr Głoskowski - 25-04-2016, 11:53
Temat postu:
Dziękuję.
Miłego Poniedziałku i spokojnego powrotu do domu.
Sławek Hałka - 27-04-2016, 01:02
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Przecież to zwykła nieprawda. Nikt nigdzie nie uczy takich rzeczy.

W szkołach raczej niczego praktycznego w tym zakresie nie uczą. A w mediach mówią, że pieszy i rowerzysta może wszystko. Ta bezmyślna propaganda ma swoje skutki. Widzę to po zachowaniach zarówno dzieciaków jak i dorosłych.
Życie jednak nieustannie uczy, że nie pieszy i rowerzysta nie wszystko może. Bo w zetknięciu z cięższym od niego pojazdem mechanicznym albo umrze, albo przynajmniej się poobija.
Adam Frajtak - 09-05-2016, 03:43
Temat postu:
4000 obr podróżnie na luziku 270 km/h

Andrzej Piekarski - 09-05-2016, 07:38
Temat postu:
Ewidentnie film drogi klasyka gatunku Wink
Wojtek A. Filip - 09-05-2016, 10:24
Temat postu:
Andrzej Piekarski napisał/a:
Ewidentnie film drogi klasyka gatunku
Od razu widać, że się nie znasz geek .
Zauważyłeś, że poszczególne 3 wersje mają aż 0,4 sek. różnicy w osiąganiu prędkości 100km/h między sobą? Po prostu przepaść...
Inna sprawa, że niby takie super, a łomot w środku jak w moim dyliżansie Rolling Eyes .
Andrzej Piekarski - 09-05-2016, 11:42
Temat postu:
Wojtek A. Filip napisał/a:
Zauważyłeś, że poszczególne 3 wersje mają aż 0,4 sek. różnicy w osiąganiu prędkości 100km/h między sobą?


zdecydowanie za szybko dla mnie wiec niczego nie spostrzegłem w komórce Smile
Jarek Andrzejewski - 09-05-2016, 11:53
Temat postu:
Wojtek, a porównujesz łomot przy tej samej prędkości?
Wojtek A. Filip - 09-05-2016, 13:36
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Wojtek, a porównujesz łomot przy tej samej prędkości?

w życiu...
Podejrzewam, że gdybym rozpędził się z jakieś góry do połowy z tego co na filmie, to odpadłoby mi wszystko, włączając w to lakier Cool .
Jarek Andrzejewski - 09-05-2016, 15:58
Temat postu:
Wojtek A. Filip napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Wojtek, a porównujesz łomot przy tej samej prędkości?

w życiu...
Podejrzewam, że gdybym rozpędził się z jakieś góry do połowy z tego co na filmie, to odpadłoby mi wszystko, włączając w to lakier Cool .

U mnie powyżej 160 robi się tak: http://www.youtube.com/watch?v=MiAGoToTojw
Adam Jaworski - 09-05-2016, 16:05
Temat postu:
U mnie w starym Fordzie powyżej 90 kierownica zaczynała tak latać, że plomby z zębów wypadały. Wyważyłem koła, granica strachu przesunęła się na 110. Na szczęście otrzymany samochód firmowy zdjął ze mnie widmo wizyty w serwisie - auto jest na sprzedaż aktualnie Mr. Green
Adam Frajtak - 09-05-2016, 18:31
Temat postu:
Adam Jaworski napisał/a:
U mnie w starym Fordzie powyżej 90 kierownica zaczynała tak latać, że plomby z zębów wypadały. Wyważyłem koła, granica strachu przesunęła się na 110. Na szczęście otrzymany samochód firmowy zdjął ze mnie widmo wizyty w serwisie - auto jest na sprzedaż aktualnie Mr. Green


Firmowym możesz wjeżdżać pod 30 cm krawężniki z prędkością 70 km/h to bardzo ważne w wyścigu o miejsca do parkowania na osiedlu Smile
Dodatkowo progi zwalniajace nie działają na służbówki. Samachod firmowy to najlepsza marka samochodu
Sławek Hałka - 10-05-2016, 01:05
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
4000 obr podróżnie na luziku 270 km/h

I wir w zbiorniku paliwa... Smile
A w ogóle cóż to za prędkość te 270? Z taką ledwie prędkością lądują duże samoloty. Wink
Mój nowiutki Golf GTI przy 4000 obr ma (podróżnie na luziku) zaledwie 190 km/h. Więc duży samolot przy lądowaniu z pewnością rozbiłby się. Smile
Adam Frajtak - 10-05-2016, 10:43
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
4000 obr podróżnie na luziku 270 km/h

I wir w zbiorniku paliwa... Smile


Zużycie i ekologia w ogóle to nierozłączny element dyskusji o szybkich samochodach a co na to
J Clarkson Mr. Green

Dlaczego BMW postanowiło dać 1M coupé silnik z turbosprężarką? To sprytna jednostka, a turbodziura jest praktycznie niewyczuwalna dla ludzkiej stopy nawet na szóstym biegu i przy 40 km/h. Ale mimo że zdaje się jej nie być, to i tak wiadomo, że tam jest. BMW też to wie.
Dlaczego więc wybrali to samo rozwiązanie do wchodzącego na rynek M5? Wiedzą równie dobrze jak wy i ja, że silnik z turbosprężarką nie może konkurować z wolnossącym ani szybkością reakcji, ani emocjami, jakie budzi. Ten pierwszy napędza magia, a ona wymaga czasu. O co w takim razie chodzi?
Być może zdziwi was, że głównym winowajcą jest żaba Assa darlingtoni. Żyje w górach i składa skrzek w chmurach, gdzie jest wystarczająco dużo wilgoci, aby wylęg zwieńczył sukces. Jednak w ostatnich latach chmury przesunęły się ponad poziom gór i teraz naukowcy i eko-iści mówią, że Assa darlingtoni jest przez to zagrożona wyginięciem. Ponoć jej młode zaraz po urodzeniu się duszą. I podobno jest tylko jeden sposób, aby temu zapobiec: kolejne M5 musi mieć turbosprężarkę. Eko-iści mówią, że przecież samochód można dla przyszłych pokoleń wstawić do muzeum. Ale przepraszam, dlaczego niby nie wsadzić tam ptaka? Albo tygrysa? I jeszcze delfina krótkogłowego? Z jakiego powodu cofamy się, żeby ocalić kilka gatunków, które nie spełniają absolutnie żadnej funkcji i nie mają żadnego znaczenia? Gatunków, których nikt nigdy nie zobaczy?
Lubiliśmy Concorda i prom kosmiczny. Lubimy szybkie, ekscytujące i dynamiczne auta, ale wyrzekamy się ich na rzecz kilku nudnych, niepotrzebnych i obrzydliwych żab i żuków. Założę się, że jeśli Bóg istnieje, siedzi teraz gdzieś na chmurze i zastanawia się, czy jego najlepszy gatunek przypadkiem nie zwariował.

Mr. Green

Żeby nie było ja się z nim nie zgadzam wolałbym chodzić piechotą albo jeździć na ośle niż nie zobaczyć więcej delfina. Rolling Eyes
Marcin Gajewski - 10-05-2016, 15:53
Temat postu:
A slaska policja drogowa wlasnie testuje drony wyposazone w kamery - oj bedzie sie dzialo za jakies dwa miesiace Razz
Jarek Andrzejewski - 10-05-2016, 16:54
Temat postu:
Marcin Gajewski napisał/a:
A slaska policja drogowa wlasnie testuje drony wyposazone w kamery - oj bedzie sie dzialo za jakies dwa miesiace Razz


Fajnie, to im pozwoli wyłapać głupków sądzących, że ich wyczyny nie są zauważane (np.).
Może policjanci zamiast reagować głównie na prędkość zaczną skutecznie "leczyć" z bardziej niebezpiecznych zachowań.
Adam Frajtak - 10-05-2016, 20:25
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Marcin Gajewski napisał/a:
A slaska policja drogowa wlasnie testuje drony wyposazone w kamery - oj bedzie sie dzialo za jakies dwa miesiace Razz


Fajnie, to im pozwoli wyłapać głupków sądzących, że ich wyczyny nie są zauważane (np.).
Może policjanci zamiast reagować głównie na prędkość zaczną skutecznie "leczyć" z bardziej niebezpiecznych zachowań.


Się mogę mylić ale coś mi się o ekran obiło ale te drony mogą byc użyte tylko do pilnowania przechodzenia pieszych przez ulice pod warunkiem ze policjant zda egzamin z posługiwania sie dronem a podobno i telektualni wewnątrz policji wątpią w to.
Sławek Hałka - 12-05-2016, 23:28
Temat postu:
Adam, bardzo piękny wywód, utrzymany w niezmiennym tonie szydercy. Masz niewątpliwy talent felietonisty. Pisujesz czasem do gazet? Mr. Green

Adam Frajtak napisał/a:
Żeby nie było ja się z nim nie zgadzam wolałbym chodzić piechotą albo jeździć na ośle niż nie zobaczyć więcej delfina. Rolling Eyes

No i tu mnie pozytywnie zaskoczyłeś Adam! To oświadczenie przyjąłem serio i uznałem, że jednak mogę kolegować się z Tobą przez internet! Mr. Green Jeżeli oczywiście zechcesz. Laughing
Adam Frajtak - 12-05-2016, 23:44
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Adam, bardzo piękny wywód, utrzymany w niezmiennym tonie szydercy. Masz niewątpliwy talent felietonisty. Pisujesz czasem do gazet? Mr. Green

Adam Frajtak napisał/a:
Żeby nie było ja się z nim nie zgadzam wolałbym chodzić piechotą albo jeździć na ośle niż nie zobaczyć więcej delfina. Rolling Eyes

No i tu mnie pozytywnie zaskoczyłeś Adam! To oświadczenie przyjąłem serio i uznałem, że jednak mogę kolegować się z Tobą przez internet! Mr. Green Jeżeli oczywiście zechcesz. Laughing

Całkowicie poważnie napisałem.
Dla mnie delfin szympans i żaba maja takie samo prawo do ochrony własnego środowiska jak człowiek. Miarą człowieczeństwa jest gotowość do ochrony tych którzy sami nie potrafią się bronić. Świadomość potrzeb Delfina goryla żaby to idealny miernik poziomu zawartości człowieka w nurku Smile
Czym jest fun prowadzenia 200 konnego samochodu do przyjemności pogłaskania źrebaka?

W życiu codziennym działa to tak:
Rano jak jade do tyry to nie ma znaczenia ale jak wracam wieczorem i zaczynaja żerować zwierzaki to zamiast jechać z Bełchatowa przez Dobrodzien do Pawłowic jade przez Wrocław co oznacza ze robię ok 100 km więcej ale za to 90% trasy autostradą czasowo to mniej więcej 15 minut dłużej zasoby niby większe bo średnia krótszą droga wychodzi mi 8.5 na 100 km benzyny autostrada 15.8 l/ 100 km (benzyna z doładowaniem) ale ryzyko przejechania dziczyzny blskie 0%
Trasa standardowa jest non top przez las nie odgrodzony od drogi
Sławek Hałka - 13-05-2016, 00:23
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
W życiu codziennym działa to tak:
Rano jak jade do tyry to nie ma znaczenia ale jak wracam wieczorem to zamiast jechać z Bełchatowa przez Dobrodzien do Pawłowic jade przez Wrocław co oznacza ze robię ok 100 km więcej ale za to 90% trasy autostrada czasowo to mjej więcej 15 minut dłużej zasoby niby większe bo średnia krótsza droga wychodzi mi 8.5 na 100 km benzyny autostrada 15.8 l/ 100 km (benzyna z doładowaniem) ale ryzyko przejechania dziczyzny blskie 0%
Trasa standardowa jest non top przez las nie odgrodzony od drogi

Hmm, nie wiem po co z Bełchatowa do Pawłowic jeździsz przez Dobrodzień, bo to jakoś nie po drodze... Ale mniejsza z tym.
Trochę nie wierzę że jedziesz aż tak naokoło autostradą, żeby przypadkiem nie ustrzelić dzika w ochronie jego życia. Smile Sądzę że gonisz autostradą właśnie po to, żeby pogonić i zachwycić się prędkością przy zużyciu 15,8 l/100 km. No i dlatego, że szkoda auta (i zdrowia) w przypadku zderzenia z ciężką dziczyzną. Mr. Green
Ciężkiej dziczyzny osobówką nie "przejeżdża się". Na ciężkiej dziczyźnie osobówka raczej dość szybko się zatrzymuje... Mr. Green
Adam Frajtak - 13-05-2016, 00:37
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
W życiu codziennym działa to tak:
Rano jak jade do tyry to nie ma znaczenia ale jak wracam wieczorem to zamiast jechać z Bełchatowa przez Dobrodzien do Pawłowic jade przez Wrocław co oznacza ze robię ok 100 km więcej ale za to 90% trasy autostrada czasowo to mjej więcej 15 minut dłużej zasoby niby większe bo średnia krótsza droga wychodzi mi 8.5 na 100 km benzyny autostrada 15.8 l/ 100 km (benzyna z doładowaniem) ale ryzyko przejechania dziczyzny blskie 0%
Trasa standardowa jest non top przez las nie odgrodzony od drogi

Hmm, nie wiem po co z Bełchatowa do Pawłowic jeździsz przez Dobrodzień, bo to jakoś nie po drodze... Ale mniejsza z tym.
Trochę nie wierzę że jedziesz aż tak naokoło autostradą, żeby przypadkiem nie ustrzelić dzika w ochronie jego życia. Smile Sądzę że gonisz autostradą właśnie po to, żeby pogonić i zachwycić się prędkością przy zużyciu 15,8 l/100 km. No i dlatego, że szkoda auta (i zdrowia) w przypadku zderzenia z ciężką dziczyzną. Mr. Green
Ciężkiej dziczyzny osobówką nie "przejeżdża się". Na ciężkiej dziczyźnie osobówka raczej dość szybko się zatrzymuje... Mr. Green


Łatwiej by ci było przyjąć do wiadomości gdybys przyjął ze masz do czynienia z wariatem Smile

Jeżdzę Suvem dzik to oczywiście kłopot ale tylko taki ze od następnego dnia jeździłbym nowym autem tej samej klasy do czasu ściągnięcia identycznego. Taka umowa wynikająca ze skali. Sarna lis kuna zając to mniejszy problem ale dla wystarczający zeby jeździć przez Wrocław.
Nie jeżdzę jakaś trasą zeby pogonić bo jak chcę to jadę i żadna trasa mi nie przeszkadza tym bardziej ze do tyry jadę inaczej właśnie przez Dobrodzien rzadziej przez Częstochowę ale rano zwierzaki pewnie śpią Smile


Ps. Najlepsza trasa Bełchatów Pawłowice to Rusiec Osjakow Wieluń Dobrodzien Strzelce Opolskie węzeł sosnicowice kierunek Gorzyczki zjazd w Mszanie k Jastrzębia obwodnicą do Pawłowic
Alternatywnie przez Wrocław przez Wroc jest dalej ale czas jest porównywalny i trasa jest odizolowana - nie ma żadnych innych motywacji jeżdzę tak już 4 rok
Adam Frajtak - 19-06-2016, 08:51
Temat postu:
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, na zlecenie Sejmowej Komisji Infrastruktury, przygotowała ciekawy raport dotyczący poziomu bezpieczeństwa na polskich drogach w 2015 roku.

Lektura sprawozdania nie pozostawia wątpliwości, co do tego, że głównym powodem wysokiej liczby ofiar śmiertelnych wypadków w Polsce...

Czytaj więcej na http://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-polskie-drogi/wiadomosci/news-dlaczego-polacy-tak-czesto-gina-na-drogach,nId,2220798#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other
Piotr Głoskowski - 02-07-2016, 16:31
Temat postu:
Ostatni etap drogi przez mękę dla jadących przez Łódź, z południa, nad morze - korek na Strykowskiej.
Pewnie już nigdy więcej Strykowskiej nie zobaczycie ..., a jest czego żałować, bo tak wygląda dzisiaj, po otwarciu obwodnicy Wink.

Adam Frajtak - 02-07-2016, 23:47
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Ostatni etap drogi przez mękę dla jadących przez Łódź, z południa, nad morze - korek na Strykowskiej.
Pewnie już nigdy więcej Strykowskiej nie zobaczycie ..., a jest czego żałować, bo tak wygląda dzisiaj, po otwarciu obwodnicy Wink.
Obrazek


Piotr,
Na takiej pustej prostej to można cisnąć że hej! 😇
Piotr Głoskowski - 03-07-2016, 11:16
Temat postu:
Fakt, łudzi, że hej!
Adam Frajtak - 09-07-2016, 09:50
Temat postu:
Wolniej nie znaczy lepiej Większość kierowców jeździ za wolno - to opinia policji
wolniej nie znaczy bezpieczniej. Kierowca hamując bez potrzeby doprowadza do niebezpiecznej sytuacji na drodze.
całość
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/policja-kierowcy-jezdza-za-wolno-wszystko-przez-odcinkowe-pomiary,659671.html
Wojtek A. Filip - 09-07-2016, 12:52
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Pewnie już nigdy więcej Strykowskiej nie zobaczycie ...

eee tam - jeszcze nie raz się zaglądnie w te okolice Smile , natomiast tuż przed otwarciem jechałem tam jakimś tajemniczym objazdem i jadąc z Wrocławia znalazłem się na tym kawałku autostrady pomiędzy Piotrkowem a Łodzią, zawrotka i do Warszawy Smile.
...a wczoraj Smile
Ta sama trasa, ale zamiast zawrotek z drogi szybkiego ruchu, obwodnica i na autostradę i miły powrót do domu.

Ilość wypadków, którą widziałem na trasie Praga - Warszawa zamknęła się liczbą 8, a słuchając radia, dowiedziałem się, że trasa do Warszawy z Wrocławia jest ponownie zablokowana kolejnym zdarzeniem Sad .
W Warszawie przez 2 dni testujemy nowy system zapobiegający wszelkim zdarzeniom: zamknięte ulice, nikt nie jeździ, nie ma wypadków Wink .
Adam Frajtak - 09-07-2016, 14:58
Temat postu:
Wojtek A. Filip napisał/a:


W Warszawie przez 2 dni testujemy nowy system zapobiegający wszelkim zdarzeniom: zamknięte ulice, nikt nie jeździ, nie ma wypadków Wink .

W nurkowaniu też by mogło się sprawdzić Idea
Adam Frajtak - 11-07-2016, 23:24
Temat postu:
Kilka pozytywnych zmian dla kierowców. Koniec z dublowaniem punktów i od stycznia bedzie można skasować wszystkie punkty np całe 24 a nie jak do tej pory tylko 6
http://m.onet.pl/moto,wlfqj8
Jarek Andrzejewski - 11-10-2016, 15:46
Temat postu:
https://www.youtube.com/channel/UCMrKscEv_Ri1pvlRsLxsqJQ
Zdecydowany "punkt widzenia".
Adam Frajtak - 12-10-2016, 06:42
Temat postu:
Ten wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest kluczowy dla pracujących w drogówce policjantów oraz kierowców. Według TK, automatyczne zabieranie prawa jazdy jest niezgodne z konstytucją.
http://pikio.pl/przelomowy-wyrok-trybunalu-konstytucyjnego-koniec-automatycznego-odbieranie-prawa-jazdy/
piotrkw - 12-10-2016, 07:15
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Według TK, automatyczne zabieranie prawa jazdy jest niezgodne z konstytucją.


Ale tylko wtedy gdy zachodzi" wyższa konieczność " złamania przepisów ( dziadek z zawałem do szpitala , żona lub konkubina , rodzi w samochodzie itp. ). Przeczytaj Adam wszystko do końca . W pozostałych przypadkach nie narusza to Konstytucji i policja może zabierać . Choć chyba nie do końca bo w wyroku TK jest napisane że nie dają możliwości odstąpienia . Coś to do końca się nie zgadza Wink . Jest gdzieś cały wyrok opublikowany ??
A nie.... teraz się nie publikuje wyroków TK , bo to "spotkania kolesi " Wink
Adam Frajtak - 12-10-2016, 12:05
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Według TK, automatyczne zabieranie prawa jazdy jest niezgodne z konstytucją.


Ale tylko wtedy gdy zachodzi" wyższa konieczność " złamania przepisów ( dziadek z zawałem do szpitala , żona lub konkubina , rodzi w samochodzie itp. ). Przeczytaj Adam wszystko do końca . W pozostałych przypadkach nie narusza to Konstytucji i policja może zabierać . Choć chyba nie do końca bo w wyroku TK jest napisane że nie dają możliwości odstąpienia . Coś to do końca się nie zgadza Wink . Jest gdzieś cały wyrok opublikowany ??
A nie.... teraz się nie publikuje wyroków TK , bo to "spotkania kolesi " Wink


Też tak początkowo myślałem ze trzeba będzie mówić że do komory do Gdyni pędzę ale nie, cały przepis jest niezgodny z ustawą zasadniczą więc cały przepis wylądował w koszu.
Nie zmienia to faktu że idea przepisu mnie się podoba i dobrze by było gdyby przepis wrócił tylko w cywilizowanej formie.
U siebie zauważyłem fajne zjawisko, biało czarna tablica teren zabudowany stała się pełnoprawnym znakiem który przestrzegam Mr. Green
Ten znak staje tam gdzie teren jest zabudowany natomiast ograniczenia prędkości stawiane sa tam gdzie pały mają nadzieję na jak największe łupy.
Wojtek A. Filip - 16-10-2016, 20:52
Temat postu:
Coraz szybciej robi się ciemno, widoczność na drogach spada, a piesi...
Zobaczcie cały film, warto być czujnym.


piotrkw - 16-10-2016, 21:05
Temat postu:
Chyba jednak za duża prędkość w stosunku do zasięgu świateł . A pieszy kompletny bezmózgi idiota .
Wojtek A. Filip - 16-10-2016, 21:12
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Chyba jednak za duża prędkość w stosunku do zasięgu świateł
Masz rację - świeci to trochę przed maskę Sad
Adam Frajtak - 16-10-2016, 23:19
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Chyba jednak za duża prędkość w stosunku do zasięgu świateł . A pieszy kompletny bezmózgi idiota .


Prędkość sądząc po czasie jaki mija od słupka do słupka czyli 100 metrów nie jest jakaś zawrotna, gorzej że kierowca nie zwalnia pomimo ze jadący z naprzeciwka kierowcy go ostrzegają światłami.
Wojtek A. Filip - 30-12-2016, 13:10
Temat postu:
Hej.
Zima idzie ?!
Nawet jeżeli pójdzie bardzo wolno, to na drogach robi się ślisko w związku z niską temperaturą.

Wpadamy w poślizg i...
pojawiają się różne pomysły co zrobić - typowy to hamulec, co zwykle ładuje nas w jeszcze większe kłopoty, ale z odruchem trudno walczyć...
W poślizg wpadają zarówno auta superinteligentne, myślące za kierowcę, te całkiem normalne - niemyślące Wink i takie radzące sobie w każdych warunkach, zwykle z napędem 4x4.


Dużo trudniej będzie nam wpaść w poślizg jeżeli będziemy jeździć wolno
Dużo łatwiej będzie wyjść z poślizgu jeżeli nie będziemy hamować




Niezależnie od tego jak często uczestniczymy w dodatkowych szkoleniach z techniki jazdy, zapraszam na niedługi filmik mogący pomóc w przygotowaniach do sezonu zimowego.



Szerokości!
Adam Frajtak - 22-04-2017, 08:09
Temat postu:
Nastały lepsze czasy dla kierowców, teraz będzie jeszcze bezpieczniej wreszcie sądy zaczęły orzekać kary więzienia dla bandytów grasujących na polskich drogach thumright

http://www.tvn24.pl/poznan,43/policjantka-skazana-za-skladanie-falszywych-zeznan,733714.html
Wojtek A. Filip - 30-10-2017, 07:02
Temat postu:

Adam Frajtak - 17-01-2018, 21:19
Temat postu:
ja to tylko tu zostawię
Sławek Hałka - 18-01-2018, 01:28
Temat postu:
Masz nadzieję Adam? Na co? Że rząd który zakupił te zabawki zleci Urzędowi Miar rzetelne ich zbadanie, żeby potem opublikować informacje, że pomiar z odległości większej niż 70 m jest wątpliwym dowodem? Żeby obywatel-kierowca wiedział, jak ma się w razie czego zachować? I że poleci policjantom, żeby nie chowali się za krzakami?

Przekaz jest oczywiście zupełnie inny. "Teraz to mamy na was obywatele-kierowcy (piraci drogowi, tudzież komuniści i złodzieje) nowy bacik. Nasze nowe cudowne urządzenia wyśledzą każde wasze pierdnięcie w fotel waszego samochodu z odległości 1200 m. Bójcie się, bo nasi strażnicy prawa są w pełnej gotowości i z całą stanowczością będą ścigać i karać piratów drogowych, tudzież komunistów i złodziei."

Wcześniej nie było komunistów i złodziei, ale piraci drogowi byli zawsze. Więc dla obywatela kierowcy nie zmieniło się nic. Przepraszam. Zmieniło się na lepsze. Ponieważ teraz można powiedzieć, że to działania w ramach "dobrej zmiany", mające chronić porządnych obywateli przed piratami drogowymi.
Adam Jaworski - 19-01-2018, 01:08
Temat postu:
Może już było, bo nie śledzę akurat tego wątku, ale jakby nie było, to tutaj jest bardzo praktyczny i skuteczny lifehack:

https://pl.newsner.com/pomysly/ta-prosta-sztuczka-sprawi-ze-juz-nigdy-dostaniesz-mandatu-przekroczenie-predkosci/
Emil Sieńko - 19-01-2018, 09:04
Temat postu:
Adam- thumright
Piotr Głoskowski - 19-01-2018, 11:24
Temat postu:
Ja bym chciał podziękować wszystkim walczącym o jakość pomiarów prędkości ( bo rozumiem, że o to chodzi)
i też coś zostawię
Jarek Andrzejewski - 19-01-2018, 11:35
Temat postu:
https://moto.wp.pl/likwidacja-fotoradarow-miala-sie-przelozyc-na-wzrost-wypadkow-jak-jest-naprawde-6151544552584833a "Zastanawiające jest, że na negatywne skutki usunięcia fotoradarów trzeba było czekać aż do 2016 roku. /.../ Policja nie wiąże zmian w statystykach z likwidacją fotoradarów. Zamiast tego wskazywane są zwiększone natężenie ruchu i brak znajomości przepisów wśród kierowców."

https://www.tvp.info/33293573/w-2017-roku-na-drogach-zginelo-ponad-1100-osob-wideo "W pierwszej połowie [2017] roku w ponad 14 tys. wypadków drogowych zginęło 1130 osób, a ponad 17 tys. zostało rannych. To o 1249 mniej wypadków niż w pierwszym półroczu 2016 r. Spadła także liczba zabitych i rannych – podała w czwartek Komenda Główna Policji."

I jeszcze jeden cytat z artykułu, jaki podpowiedział link Piotra:

Wypadki i kolizje na ul. Słowackiego w okresie od 1 stycznia do 31 lipca:
2014 - 130 zdarzeń drogowych - 114 kolizji, 16 wypadków (19 osób rannych)
[były fotoradary]
2015 - 125 zdarzeń drogowych - 118 kolizji, 7 wypadków (7 osób rannych)
2016 - 212 zdarzeń drogowych - 204 kolizje, 8 wypadków (8 osób rannych, 1 zginęła)
2017 - 187 zdarzeń drogowych - 175 kolizji, 12 wypadków (11 osób rannych, 1 zginęła)


Przez 2 kolejne lata po likwidacji FR było łącznie mniej wypadków i rannych niż w roku, w którym jeszcze stały.
Piotr Głoskowski - 19-01-2018, 14:10
Temat postu:
Czyli (żebym dobrze zrozumiał) uważasz, że nadzór nad prędkością z jaką jeżdżą samochody jest zbędny, czy powinien przybrać inną formę?
Tomasz Wciórka - 19-01-2018, 14:21
Temat postu:
ja uważam, że nie powinno być w ogóle możliwości kierowania samochodem Smile

człowiek jest nieefektywny i często nieodpowiedzialny. Pełna automatyzacja samochodów, podłączenie ich do wspólnej sieci, możliwość manualnej kontroli tylko w wyjątkowych sytuacjach. Na razie to przyszłość, ale uważam, że to logiczne.

Wsiadasz do nie swojego samochodu - płacisz za użycie/godziny/km wyznaczasz trasę i jedziesz
- nie ma wypadków
- nie ma korków
- jest szybciej i ekomoniczniej

samochody poruszają się znacznie szybciej bo nie są ograniczone możliwościami ludzkiego mózgu co do szybkości reakcji, zawsze znają stan nawierzchni a potencjalne korki rozwiązuje na dziesiątki km przed problemem, płynność ruchu jest niesamowita Wink bezpieczeństwo wzrasta tysiące razy, również dla pieszych, zużycie energi/paliwa jest najbardziej ekonomiczne jak to możliwe cheers a ty popijasz drinka w drodze powrotnej z nurkowania Mr. Green
Jarek Andrzejewski - 19-01-2018, 15:47
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Czyli (żebym dobrze zrozumiał) uważasz, że nadzór nad prędkością z jaką jeżdżą samochody jest zbędny, czy powinien przybrać inną formę?

Jak widać ze statystyk obecna forma nie jest najgorsza, bo statystyki dotyczące szkód się poprawiają. A zmiana z 2014 roku zlikwidowała różne patologie i przekroczenia prawa przez funkcjonariuszy państwa (przypomnę: amatorskie "służby" zostały pozbawione uprawnień do kontrolowania ruchu drogowego a oddano je w ręce specjalizowanego podmiotu).
Generalnie uważam, że sztywne ograniczenia prędkości i punktowe pomiary są jakimś kompromisem pomiędzy efektywnością ruchu a możliwościami skutecznego karania. Pomiary odcinkowe na drogach przebiegających przez zurbanizowane tereny chyba mają większy sens i mogłoby temu towarzyszyć ewentualnie zwiększenie limitów na drogach zamkniętych dla innych niż pojazdy uczestników ruchu.
Jarek Andrzejewski - 19-01-2018, 16:08
Temat postu:
Taka tam "karma" drogowa Smile


Marcin Gajewski - 19-01-2018, 19:49
Temat postu:
Nie jestem przekonany czy problem leży w prędkości, czy w fotoradarach, czy w przepisach.
Jakoś co raz mocniej skłaniam się ku tezie, że:
1. nie każdy musi mieć prawo jazdy - tak samo jak nie każdy może być lekarzem, prawnikiem, programistą, nurkiem
2. należy zmienić sposób szkolenia kandydatów na kierowców - obecnie hołduje się zajebistości kursanta. Kursant ma mocne poczucie własnej wartości i uważa, że z nim samym wszystko jest ok, tylko przepisy są bee i utrudniają życie, następnie podchodzi do egzaminu "n" razy a jak już zda ten egzamin -pokazuje na co go stać - niestety w realnych warunkach drogowych kosztem innych uczestników ruchu.

Taki szowinistyczny przykładzik poniżej





P.S. a co do "szeryfów". Niech mi ktoś wyjaśni dla czego większość kierowców może spokojnie poczekać na przejazd a jakaś grupa cwaniaczków próbuje wydymać czekających w korku, wcisnąć się pomiędzy czekających a na sam koniec jeszcze mieć pretensje? Czy czasami nie jest tak, że tak zwane "szeryfowanie" jest próbą przeciwstawienia się zwykłemu ludzkiemu chamstwu i prostactwu?
Jarek Andrzejewski - 19-01-2018, 20:03
Temat postu:
Są dwa pasy ruchu? Są.
Gdzie tu cwaniakowanie?
Zazwyczaj nie ma żadnego wciskania, a zwyczajne wpuszczanie "na suwak".


Co powoduje działanie szeryfa? Ano to, że zablokowane są skrzyżowania (np. te między szeryfem a końcem korka lub na długości korka, który byłby krótszy bez szeryfów, nawet o połowę).

Chamstwem i prostactwem jest zajeżdżanie drogi i blokowanie ruchu. I słusznie jest to karane.
Marcin Gajewski - 19-01-2018, 21:05
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Chamstwem i prostactwem jest zajeżdżanie drogi i blokowanie ruchu. I słusznie jest to karane.


I niestety tak właśnie postępują cwaniaczkowie - jadą do końca pasa a następnie robią to co napisałeś - jakoś rzadko są napiętnowani i karani.
Przypominam, że znaki pionowe informujące z konieczności zmiany pasa i/lub o zmianie organizacji ruchu są ustawione kilkaset metrów przed miejscem w którym zmiana pasa przestaje być możliwa. Większość kierowców stosuje się do tego zmieniając pas w odpowiednim momencie. Ale jest taka grupa "wyedukowanych" która jedzie tak długo kończącym się pasem aż staje przed wyborem:
1. przełknąć dumę i czekać aż ktoś się zlituje
2. przyczaić się -możemy się uda
3. wepchnąć się licząc na to że ten frajer na sąsiednim pasie spęka
4. i tak się wepchnę a następnie filmik ze swojej kamery wrzucę na YT w kategorii "karma szeryfa"

Jarek, aby jazda na "suwak" mogła mieć miejsce potrzeba odrobiny wzajemnego szacunku i wyobraźni. Jeśli ktoś jedzie na oślep do końca pasa a następnie po porostu zmienia pas nie zwracając uwagi na to, że zmusza innego kierowcę do gwałtownego hamowania lub ucieczki na pobocze to nie powinien się dziwić że napotykana opór. A nazywanie tego "opornego" szeryfem jest demagogią
Jarek Andrzejewski - 19-01-2018, 22:06
Temat postu:
Przykład gdy głąby drogowe blokują skrzyżowanie zamiast korzystać z całej jezdni: https://m.trojmiasto.pl/tv/Szeryf-Janusz-uczy-jezdzic-kierowcow-12395.html

Kolejny idiota blokujący drogę skręcającym w lewo na skrzyżowaniu: https://m.trojmiasto.pl/tv/Straznik-lewego-pasa-z-bmw-z-rana-jak-smietana-18461.html
Jarek Andrzejewski - 19-01-2018, 22:22
Temat postu:
Marcin Gajewski napisał/a:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Chamstwem i prostactwem jest zajeżdżanie drogi i blokowanie ruchu. I słusznie jest to karane.


I niestety tak właśnie postępują cwaniaczkowie - jadą do końca pasa a następnie robią to co napisałeś - jakoś rzadko są napiętnowani i karani.


Mylisz się.
Podaj przepis, który łamią "Twoi cwaniacy".

Marcin Gajewski napisał/a:
Przypominam, że znaki pionowe informujące z konieczności zmiany pasa i/lub o zmianie organizacji ruchu są ustawione kilkaset metrów przed miejscem w którym zmiana pasa przestaje być możliwa.

Ano. I znajdują się puste łby, które te paręset metrów drogi blokują, w tym także możliwość zjazdów z niej.
Odpowiedni moment jest bezpośrednio przed zwężeniem.
Oczywiście, można wcześniej, ale zżymanie się na innych, że mogą jechać świadczy o, hmmm, niekonsekwentnej logice.

Na oślep? Bo jedzie pustym pasem? I niby paręset metrów przed zwężeniem blokujący już wie, jak zachhowa się blokowany?

Tego debila też będziesz bronił?
http://m.cda.pl/video/174408456
Piotr Głoskowski - 19-01-2018, 23:01
Temat postu:
Żeby nie skończyło się na dwóch Polakach i tylko dwóch poglądach Smile: Problemem nie są ci grzecznie czekający na „prawym”’pasie, ani dojeżdżający do końca „lewego” tylko ci którzy w połowie zorientują się, że lewy się kończy, wstydzą się/ boją że się nie włączą na końcu, zjeżdżają gdzieś w połowie, ale ze skorzystali z uprzejmości to teraz się zrewanżują i wpuszczą następnego, ten następnego, a na końcu pasa każdy jeszcze wpuści kolejnego bo to koniec pasa i suwak. I tak na jeden samochód z pasa kontynuowanego wjeżdża 8siem z konczącego się. Nie dziwie się że jak ktoś ma na to ogląd z wysokosci kabiny ciężarówki to mu czasem nerwy puszczają.
Jarek Andrzejewski - 19-01-2018, 23:11
Temat postu:
To niech jedzie taki do końca pasa i tam zmienia. Kumple z ciężarówek wpuszczą, prawda? Blokowanie kosztuje i dobrze.

Powtórzę: odpowiedni moment na zmianę pasa jest bezpośrednio przed zwężeniem. Jeśli ktoś zmienia wcześniej, to ok, ale to jego wybór i niech się go trzyma (to miałem na myśli pisząc o niekonsekwencji).
Sławek Hałka - 20-01-2018, 03:15
Temat postu:
Adam Jaworski napisał/a:
Może już było, bo nie śledzę akurat tego wątku, ale jakby nie było, to tutaj jest bardzo praktyczny i skuteczny lifehack:


Jaka jest Twoja konkluzja Adam, czy taka jak w cytowanym materiale?

Pisałem tu już kiedyś, że znaki zakazu typu "ograniczenie prędkości" i "podwójna ciągła" traktuję prawie zawsze tylko i wyłącznie jako znaki ostrzegawcze. Ostrzeżenie ma dla mnie sens taki.
1. Autor oznakowania uznał, że takie oznakowanie jest słuszne dla każdego użytkownika i w każdych warunkach. Więc mimo wszystko coś może być na rzeczy. Warto uważać, mimo tego że wykonany za biurkiem projekt oznakowania często nijak ma się do rzeczywistości.
2. Wykonawca oznakowania mógł jednak skopać robotę, bo postawił niekoniecznie taki znak i niekoniecznie w tym miejscu, na który wskazywał projekt. Albo malarz "przeciągnął" podwójną ciągłą. Łatwiejsze to, niż zmiana sposobu malowania. Warto sprawdzić i wyciągnąć wnioski, bo czasem z powodu np. złego oznakowania robót drogowych można zrobić sobie i innym krzywdę.
3. Najczęściej w miejscach o najbardziej restrykcyjnych oznakowaniach czyha policja. Policji nie interesuje, czy oznakowanie jest sensowne. Policję interesuje, czy użytkownicy ruchu stosują się do tego oznakowania. Więc w takich miejscach warto zwiększyć czujność również z uwagi na policję. Często to olewam, bo policja nie zawsze przecież będzie tam czyhać. Od czasu do czasu jakiś mandat można w końcu zapłacić. Dla dobra budżetu RP. Smile

W swojej codziennej praktyce kierowcy regularnie przekraczam dozwolone przepisami (oznakowaniem) prędkości, zdarza mi się też wyprzedzanie na podwójnej ciągłej.
Czego natomiast nigdy nie robię?
1. Nie jadę szybciej, niż uznam za bezpieczne.
2. Nie wyprzedzam w miejscach, w których uznam że nie zrobię tego bezpiecznie.
3. Nie blokuję innych, którzy chcą jechać szybciej. Z reguły ułatwiam im wyprzedzanie.
Co robię bezwzględnie zawsze (no, chyba że obok mnie siedzi piękna i chętna kobieta...)?
1. Rozglądam się wkoło, patrzę w lusterka.
2. W złych warunkach oceniam stan widoczności i przyczepności nawierzchni.
3. Zachowuję duży poziom nieufności w stosunku do innych uczestników ruchu. Staram się na bieżąco obserwować ich zachowania.
4. Gdy obok mnie siedzi piękna i chętna kobieta ostatecznie zjeżdżam z drogi w ustronne miejsce. Wink

Prawo jazdy mam od 39 lat.
W tym czasie spowodowałem z mojej winy ze dwie niegroźne kolizje drogowe (za młodu).
Od czasu wycofania z użytku gminnych fotoradarów moje konto punktów karnych świeci pustkami.
W PZU mam wszystkie możliwe zniżki. Taniej ubezpieczenia nie mogę już kupić.

A może mam tylko wielkie szczęście?... Mr. Green
Marcin Gajewski - 20-01-2018, 11:56
Temat postu:
http://m.interia.pl/poboczem/video,vId,2457385
Adam Frajtak - 20-01-2018, 18:43
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
Czyli (żebym dobrze zrozumiał) uważasz, że nadzór nad prędkością z jaką jeżdżą samochody jest zbędny,

Spieszę z odpowiedzią, w komunikacji prędkość jest celem w przeciwnym wypadku jeździlibyśmy walcami drogowymi.
Dlatego budujemy autostrady, co raz szybsze samochody, jeszcze szybsze pociągi itd. jednoczesne spowalnianie komunikacji szykanami wymierzonymi w podróżujących to... szukam słowa, debilizm?
Piotr Głoskowski - 20-01-2018, 19:29
Temat postu:
O jak miło poczuć że się w ogóle nie zmieniamy, czyli nie starzejemy! Pięć lat minęło, a jesteśmy w tym samym punkcie co w 2013 r. gdzieś ok ósmej stronie tego wątku Smile.
Adam Frajtak - 20-01-2018, 21:15
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
O jak miło poczuć że się w ogóle nie zmieniamy, czyli nie starzejemy! Pięć lat minęło, a jesteśmy w tym samym punkcie co w 2013 r. gdzieś ok ósmej stronie tego wątku Smile.


Jak widać konsekwencja się opłaca, radary skasowane, iskier nie ma, świadomi kierowcy nie płacą mandatów. Mamy już co raz więcej miejsc o podwyższonej prędkości w terenie zabudowanym
§27 ust 3. Rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych stanowi, że znak B-33, określający dopuszczalną prędkość większą niż 50 km/h, umieszczony na obszarze zabudowanym, dotyczy samochodu osobowego, motocykla i samochodu ciężarowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t.

Szkoda że jest limit wagi ale jeszcze chwila i ciężarówki też nie będą musiały spowalniać ruchu.

Dodatkowo wygląda na to że znikną progi zwalniające na drogach osiedlowych bo statystyka okazał się nieubłagana- Średni czas dojazdu karetek i straży pożarnej wzrósł więc i trupów więcej natomiast wypadków drogowych na osiedlach nie ubyło nawet o 0,01% Mr. Green
Sławek Hałka - 20-01-2018, 23:33
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
ak widać konsekwencja się opłaca, radary skasowane

Adam, radary gminne zostały skasowane tylko i wyłącznie w konsekwencji "konsekwencji" wyborczej PO 2015, a nie w wyniku trzeźwego spojrzenia grupy rządzącej w trakcie kadencji. Wink
Adam Frajtak - 21-01-2018, 10:54
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
ak widać konsekwencja się opłaca, radary skasowane

Adam, radary gminne zostały skasowane tylko i wyłącznie w konsekwencji "konsekwencji" wyborczej PO 2015, a nie w wyniku trzeźwego spojrzenia grupy rządzącej w trakcie kadencji. Wink


Sławek, nie wiem w co chciałbyś wierzyć natomiast ja wiem że po wielu przegranych procesach i lawinowo rosnących przegranych w kolejnych dłużej nie dało się napadać na kierowców i okradać ich. Z wyborami nie miało to NIC wspólnego.
piotrkw - 22-01-2018, 14:46
Temat postu:
Adam , masz rację , prędkoś nie zabija , ale połączona z brakiem mózgu już tak :
https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=liXQzLOpTpU

"Nikomu nie stało się nic poważnego. Podobnie bez szwanku wyszły dwie osoby z bmw. Ostatecznie policja zakwalifikowała to zdarzenie jako kolizję. 40-letniemu sprawcy wypadku wystawiono mandat 500 zł."
Piotr Głoskowski - 22-01-2018, 15:04
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Jak widać konsekwencja się opłaca


no nie wiem, mnie sie nie opłaca, muszę się teraz z wszystkimi składać na nowe radary. Teraz czytam, że w tych nowych znowu ktoś dopatrzył się, że są wprawdzie selettywne horyzontalnie a wertykalnie nie dokońca. I znowu trzeba będzie bulic na nowe?
W żadnym kraju jeszcze nie zdecydowano się na rezygnację z limitów prętkości na rzecz dodatkowej godziny zajęć na kursie poświęconej "określaniu dozwolonej prędkości na podstawie samooceny umiejętności prowadzenia pojazdu mechanicznego". Więc jakieś radary będą. Fałszywych pomiarów z Iskier bałem się jak tego, że mnie jakiś biedak z Syrii zislamizuje. Ponad milion km przejechałem i wszystkie mandaty mam uczciwie zapracowane.


Adam Frajtak napisał/a:
Mamy już co raz więcej miejsc o podwyższonej prędkości w terenie zabudowanym

też nie dlatego, że ktoś protestuje tylko dlatego że co roku pare miliardów idzie na poprawę infrastruktury. W mojej wsi jeszcze niedawno jeździliśmy po drodze wylanej asfaltem z wiadra, teraz są chodniki, barierki etc.


Adam Frajtak napisał/a:
Dodatkowo wygląda na to że znikną progi zwalniające na drogach osiedlowych


FAkt, jak tylko poprawili u nas drogę to po paru miesiącach mieszkańcy nerwowo nie wytrzymali i zgłosili prośbę o progi. Odbudowała się dzięki temu populacja kotów, saren zabitych też nie ma, żaby też dostały swoją szansę, ale zgadzam się, że te progi to porażka. Zdecydowanie wolałbym jakiś radar, albo przyjazny odcinkowy pomiar prędkości Smile.
Jarek Andrzejewski - 22-01-2018, 15:09
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
no nie wiem, mnie sie nie opłaca, muszę się teraz z wszystkimi składać na nowe radary. Teraz czytam, że w tych nowych znowu ktoś dopatrzył się, że są wprawdzie selettywne horyzontalnie a wertykalnie nie dokońca. I znowu trzeba będzie bulic na nowe?

ale z tego powodu chesz "zabić posłańca"?
Niech zrobią porządnie albo po prostu niech się nie upierają przy bzdurach. In dubio pro reo, a nie "kara się zawsze należy, bo strażnikowi się tak wydaje".
Adam Frajtak - 22-01-2018, 20:12
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Adam , masz rację , prędkoś nie zabija , ale połączona z brakiem mózgu już tak

Fakt, kolejny fakt to taki że radar mózgu nie zastąpi.
Sławek Hałka - 23-01-2018, 01:41
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Sławek, nie wiem w co chciałbyś wierzyć natomiast ja wiem że po wielu przegranych procesach i lawinowo rosnących przegranych w kolejnych dłużej nie dało się napadać na kierowców i okradać ich. Z wyborami nie miało to NIC wspólnego.

Przepraszam Cię Adam, ale myślę że wykazujesz pewnego rodzaju dziecinną naiwność. Że po wielu latach wspierania przez PO fotoradarów gminnych, nagle tuż przed wyborami 2015 zmienili zdanie z powodu nagłego przypływu rozsądku i uznali:
Adam Frajtak napisał/a:
że po wielu przegranych procesach i lawinowo rosnących przegranych w kolejnych dłużej nie dało się napadać na kierowców i okradać ich.


O co chodziło w fotoradarach gminnych? Przecież nie o podniesienie poziomu bezpieczeństwa na drogach (bo nad tym nigdy żadna władza poważnie się nie pochylała i nie pochyla do dzisiaj), tylko o danie gminom narzędzi do samodzielnego łatwego zarobkowania. Nie trzeba było z budżetu państwowego przekazywać kasy do gmin. Powiedziano im: macie tutaj wszelkie prawa i narzędzia, zarabiajcie sobie.

To był jakiś totalny matrix. W lutym 2013 prokurator Seremet kierując do TK wniosek o stwierdzenie niezgodności z konstytucją art. 96 § 3 kodeksu wykroczeń popełnił totalny błąd. Powinien był wtedy zawnioskować o stwierdzenie niezgodności z konstytucją art. 78 ust. 4 ustawy z Prawo o ruchu drogowym (Bo to właśnie ten przepis jest kuriozalny. Do dziś zresztą, on nie zniknął i funkcjonuje nadal. Tyle, że dziś straże gminne nie mogą posługując się nim stosować nielegalnego szantażu wobec kierowców, przynajmniej w odniesieniu do fotoradarów.).
Wtedy być może sprawy przybrałyby inny obrót. Tymczsem TK oddalił wniosek prokuratora Seremeta, uznając że art. 96 § 3 kodeksu wykroczeń nakazujący karanie ludzi z niewskazanie komu powierzyli pojazd jest zgodny z konstytucją. To mroczny czas rządów PO, gdy TK wydaje tak idiotyczne orzeczenie. Poczytajcie sobie uzasadnienie TK i spróbujcie ocenić jego logikę. Dobrze zorientowany uczniak szkoły średniej uśmiałby się.
Widać gołym okiem, że sprawa była polityczna i chodziło po prostu o kasę dla budżetów gminnych.
Adam Frajtak - 23-01-2018, 18:55
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

Widać gołym okiem, że sprawa była polityczna i chodziło po prostu o kasę dla budżetów gminnych.


Pełna zgoda.
Adam Frajtak - 24-01-2018, 18:48
Temat postu:
Taki newsik
Piotr Głoskowski - 24-01-2018, 22:16
Temat postu:
To czekamy na tę lawinę... biegli już się cieszą na myśl o wystawianiu rachunków za przyłożenie linijki do ekranu. Bystrzaków którzy podniecą się nagłówkiem, a nie doczytajà do końca i pobiegną do sądu, pewnie nie braknie.


Tak swoją drogą kto płaci za koszty postępowania w takim przypadku jak Hołowczyca kiedy okazało się że nie jechał 200 a tylko 160 ( czy jakoś tak)?
Monika - 24-01-2018, 22:51
Temat postu:
Cytat:
kto płaci


Pan, Pani ... Społeczeństwo ...
Adam Frajtak - 01-02-2018, 06:18
Temat postu:
Już jest prawie dobrze a będzie jeszcze lepiej Smile
Jarek Andrzejewski - 01-02-2018, 09:56
Temat postu:
Nie wiem, czy będzie się udawało podważać wyroki w poszczególnych sprawach, ale dziwię się jak rzadko oskarżeni na wstępie odejmują błęd pomiarowy od wskazań przyrządów. Co prawda może to nie mieć wpływu na kwotę mandatu (bo np. przy 41km/h przekroczenia jest 300-400 zł i 8 pkt., a przy 38km/h 200-300 i 6 pkt.), ale dwa punkty mniej może być znaczącym "zyskiem". Widywałem też w programach "pokazujących prawdziwą pracę drogówki" odbieranie prawa jazdy za wskazania prędkości wyższe o 51 km/h od limitu w obszarze zabudowanym.
Piotr Głoskowski - 01-02-2018, 11:27
Temat postu:
W kraju gdzie na drogach ginie rocznie 3000 osób cieszyłbym się, że płace 200-300 czy 300-400 a nie 2000-3000 czy 3000-4000 , a nie biegał do sądu żeby mi sto złotych oddali.
Fajny sposób na zmniejszenie ryzyka wpadki na 51km w o. zab. podał wyżej Yavox.
Adam Frajtak - 01-02-2018, 20:31
Temat postu:
Piotr Głoskowski napisał/a:
W kraju gdzie na drogach ginie rocznie 3000 osób cieszyłbym się, że płace 200-300 czy 300-400 a nie 2000-3000 czy 3000-4000 , a nie biegał do sądu żeby mi sto złotych oddali.
Fajny sposób na zmniejszenie ryzyka wpadki na 51km w o. zab. podał wyżej Yavox.


Na marginesie nie istnieje związek między mandatami a ilością wypadków.
Natomiast istnieje niewątpliwy związek między przestępczością a świadomym okradaniem obywateli karanych za wykroczenia których nie popełnili pod pretekstem sfałszowanych dowodów winy.

Ostatnio na topie jest temat szmalcowników donosicieli czy też praworządnych obywateli którzy zgodnie z obowiązującym prawem III Rzeszy zgłaszali miejsce ukrywania się żydów- wiadomo porządek musi być prawo to prawo. Ale do rzeczy tak się składa że dziś mamy 1 luty jest to rocznica zamachu na Franza Kutscherę w 1944 r. Wiadomo jak było Franz stał na straży obowiązującego prawa aż do dania w którym jacyś wichrzyciele absolutnie nielegalnie i wbrew obowiązującym przepisom ukatrupili służbistę pomimo tego że miał wzorowo odprasowany mundur. No więc zgodnie z prawem został nałożony mandat na Warszawę w postaci 100 mln złotych ( fakt historyczny) No więc co skoro mandat to trzeba było zapłacić?

Dla mnie bandyta w dresie to trochę lepszy zbój niż bandzior w mundurze który z psią służalczością okrada niewinnych żeby załatać ustalony budżet.

Normalnym skuteczność w obronie przed złodziejami życzę a płatnikom haraczy gumowych kręgosłupów żeby łatwiej w lusterko było spojrzeć.

Ale widać że coś się zmienia bo na przykład nie trzeba już kombinować i ściągać z Czech adekwatnej broni bo już można kupić w przyzwoitej cenie w polskich sklepach FN Five Seven na amunicję 5,7x28 mm która cechuje się doskonałą przebijalnością kamizelek kuloodpornych Mr. Green
Adam Frajtak - 01-02-2018, 21:50
Temat postu:
Bandyci w mundurach
Monika - 02-02-2018, 16:42
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Ostatnio na topie jest temat szmalcowników donosicieli czy też praworządnych obywateli którzy zgodnie z obowiązującym prawem III Rzeszy zgłaszali miejsce ukrywania się żydów- wiadomo porządek musi być prawo to prawo. Ale do rzeczy tak się składa że dziś mamy 1 luty jest to rocznica zamachu na Franza Kutscherę w 1944 r. Wiadomo jak było Franz stał na straży obowiązującego prawa aż do dania w którym jacyś wichrzyciele absolutnie nielegalnie i wbrew obowiązującym przepisom ukatrupili służbistę pomimo tego że miał wzorowo odprasowany mundur. No więc zgodnie z prawem został nałożony mandat na Warszawę w postaci 100 mln złotych ( fakt historyczny) No więc co skoro mandat to trzeba było zapłacić?


Twoja argumentacja kompletnie nie trzyma proporcji. Niebezpiecznie zbliżasz się do argumentum ad Hitlerum.
Piotr Barycki - 04-02-2018, 10:18
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Dla mnie bandyta w dresie to trochę lepszy zbój niż bandzior w mundurze który z psią służalczością okrada niewinnych żeby załatać ustalony budżet.


Panie Adamie życzę Panu spokojnych i bezstresowych lat życia, oby nikt nigdy Pana nie okradł, pobił, zmuszał do characzu i innych podobnych nie wymienionych zdarzeń - bo wtedy musiałbyś Pan prosić o pomoc tzw. przez Pana "bandziorów w mundurach". Służę w Policji już ponad 17 lat i takie wypociny działają na mnie jak płachta na byka. Polecam w razie problemów zwracać się z pomocą do tzw. dresów - na pewno bezinteresownie pomogą. Proszę pamiętać że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.
Jarek Andrzejewski - 04-02-2018, 10:59
Temat postu:
Czy rzeczywiście policja pomoże bitemu lub okradanemu? Te przestępstwa trwają krócej niż przyjazd policji.
W takich przypadkach to akurat bardzo skuteczne jest choćby pokazanie paru dopasowanych kawałków stali z wetkniętymi kawałkami mosiądzu i ołowiu (aka broń palna).
Z tymi "bandytami w mundurach" jest trochę jak ze sporem o ustawę o IPN: bez wątpienia są policjanci-przestępcy, ale nie ma powodów, by całą formację tak nazywać.
Piotr Barycki - 04-02-2018, 11:17
Temat postu:
Zgniłe jajka są wszędzie i starajmy się je eliminować a nie wszystkich podciągać pod jeden mianownik. Nie będę dalej ciągnął tej dyskusji i nie chciałem w niej uczestniczyć - lecz nazywanie mnie "bandytą w mundurze" delikatnie pisząc wkurza mnie.
Jarek Andrzejewski - 04-02-2018, 11:43
Temat postu:
Niestety opisane tu przypadki, gdy policjanci dążą do karania kierowców ignorując oczywiste wątpliwości niestety nie wzbudzają zaufania do służby, a fakt, że jest ona tak jednolita - prowadzi do krzywdzących uogólnień.

Może napisz coś o tych błędnych pomiarach z Twojego punktu widzenia? Co policjanci robili przez lata, by tej patologii się pozbyć? Z punktu widzenia kierowców - nie dość wiele.
TomM - 04-02-2018, 20:24
Temat postu:
Piotr Barycki napisał/a:
characzu


Haraczu, jeśli łaska.
BTW haracz płaciło się na rzecz sułtańskiej Turcji, w wersji nieco nowszej na rzecz strony, która wygrała wojnę. Masz na myśli wymuszenie rozbójnicze?
Adam Frajtak - 14-03-2018, 21:03
Temat postu:
Za lakier metalik + 50km/h Mr. Green
http://natemat.pl/232639,laserowe-mierniki-predkosci-z-blednym-pomiarem-sa-pierwsze-dowody
MaRkY - 27-08-2018, 22:54
Temat postu:
Dla przypomnienia :


Wojtek A. Filip - 01-12-2018, 16:41
Temat postu:
Cytat:
Droga S8. Jest nowy odcinek trasy ekspresowej pod Warszawą. Nie ma już gierkówki
Jeszcze trochę i wyjazd z Warszawy będzie całkiem fajny, potem objazd Częstochowy i spełnią się moje marzenia z młodości Smile

Dla zainteresowanych cały materiał na:
www.warszawa.wyborcza.pl

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz