Stopień nurkowy: T1, Full Cave
Ubezpieczenie: DAN/SPTGLD
Oznaczenie stage: SUS Pomogła: 13 razy Dołączyła: 07 Lut 2006 Posty: 960 Skąd: koniec świata:)
Wysłany: 14-05-2015, 12:57
Otóż to
Burza ("burzunia" raczej) w szklance wody.
_________________ Nie bywam usatysfakcjonowana rozumieniem czegokolwiek, ponieważ wiem, że moja zdolność pojmowania może być jedynie nieskończenie małym ułamkiem tego, co chciałabym zrozumieć. (Ada Lovelace; 1815-1852)
Stopień nurkowy: P3 Pomógł: 4 razy Wiek: 43 Dołączył: 12 Lut 2015 Posty: 233 Skąd: Płock
Wysłany: 14-05-2015, 13:27
I wlasnie mozna skończy dyskusję.
Cytat:
Istnieją,
Uprawnienia istnieją zgodnie z prawem zwyczajowym stosowanym w środowisku. Dopuszczanie do nurkowań zgodnie z posiadanym wyszkoleniem potwierdzonym właściwym certyfikatem jest zgodne z dobrą praktyką właściwą dla tego środowiska.
To nie jest coś co nie istnieje- Takie elementy również są brane pod uwagę i rozpatrywane pod kątem ewentualnej odpowiedzialności przez sądy.
Taki przykład: Jakiś czas temu doszło do katastrofy w tunelu gdzieś w Europie ( zdaje się że we Włoszech) Kierowca został skazany za postępowanie niezgodne z dobrą praktyką zawodową i błąd w sztuce a jednocześnie nie złamał żadnego z obowiązujący przepisów prawa.
Innym przykładem może być inne hobby- myślistwo, ostra zabawa nierzadko kończąca się wypadkami i to wbrew pozorom nie koniecznie postrzałami. Sądy poruszają się głównie w obszarze zasad obowiązujących w środowisku myśliwych bo twardymi przepisami prawa praktycznie nic nie jest regulowane.
Prawo zwyczajowe.
Ustawy nie nakazują nam miec certyfikat potwierdzający szkolenia/umiejętności wchodząc do wody jednak jezeli cos się wydarzy mogą sie o to zapytać. Innym tematem jest widzimisię właściciela wpuszczającego nurka do SWOJEJ bazy.
Stopień nurkowy: GUE PSAI TMX Cave
Ilość nurkowań rocznie: 100
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 11 razy Wiek: 53 Dołączył: 25 Wrz 2007 Posty: 2601 Skąd: Śląsk
Wysłany: 14-05-2015, 13:37
Sebastian Zieliński napisał/a:
Innym tematem jest widzimisię właściciela wpuszczającego nurka do SWOJEJ bazy.
Można popatrzeć na to przez pryzmat innych obiektów rekreacyjnych. Za przykład niech posłużą strzelnice sportowe, prowadzący strzelnicę może i czasem to robi nie wpuszcza/wyprasza klientów bez podania przyczyn. W przypadku akwenów nurkowych nigdy nie spotkałem się z tym natomiast na strzelnicach w Żorach i w Emjot Chorzów bywam regularnie i jest to częste zjawisko. Nurkowanie i strzelectwo to rekreacja sportowa nie wymagająca prawem żadnych certyfikatów.
Z innej mańki- "Stadniny koni" z torami przeszkód do jeździectwa nie jest wymagany żaden certyfikat a jak stajenny zadecyduje wypad z placu to lecisz ze swoim koniem w podskokach. Pomimo tego że za wjazd płacisz i za użytkowanie też identycznie jak na Koparkach. Dlaczego tam nikogo to nie dziwi?
_________________ Instruktor NAUI # 49419 http://www.naui.org
"God is at the bottom of the sea and I dive to find him" Enzo Maiorca
Stopień nurkowy: Tech.Cave
Ubezpieczenie: DAN/VDST Pomógł: 55 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 3501 Skąd: NUE
Wysłany: 14-05-2015, 14:09
Monika napisał/a:
Pytanie: Jak ta wiedza wpłynie na rzeczywistość, w której porusza się nurek?
Nijak. Wiekszosc nurkowan mozna wykonac bez papierow, przy niektorych jestesmy uzaleznieni od nastroju innych osob, ktore albo wpuszcza Cie na nurkowisko, albo nie. Sytuacja identyczna z wejsciem na dyskoteke - jak kark na bramce Cie nie wpusci, to zawsze mozesz wziac adapter i zorganizowac bibe na chacie.
_________________ [quote:e1aa1c559f="KasiaK"]ja sie nie boje siebie
boje sie tych z ktorymi mialabym plywac[/quote]
Stopień nurkowy: NTMX+
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 08 Paź 2012 Posty: 221 Skąd: Łódź
Wysłany: 14-05-2015, 14:41
W Polsce były kiedyś przepisy, ale uchylono je (jeśli chodzi o nie zawodowe nurkowanie). Obecnie wprost nie wprowadza się wymogu posiadania "uprawnień", ale w pewnych przypadkach brak uprawnień może być okolicznością istotną do oceny czy doszło do zachowania należytej staranności przy stosunkach prawnych danego rodzaju (różne sytuacje np. przy usługach turystycznych obejmujących nurkowanie). W krajach, gdzie turystyka nurkowa jest rozpowszechniona, przepisy zobowiązują przede wszystkim podmioty gospodarcze z branży do sprawdzania czy ich klienci mają certyfikat.
Stopień nurkowy: P4 full TMX
Ilość nurkowań rocznie: 90 Pomógł: 8 razy Wiek: 62 Dołączył: 11 Wrz 2012 Posty: 1082 Skąd: Koszalin
Wysłany: 15-05-2015, 00:11
Monika napisał/a:
Ja na swoich kursach nabywałam głównie wiedzę i umiejętności, a nie certyfikaty (zgodnie z moim oczekiwaniem zresztą).
Ja dokładnie tak samo. Przy czym zaryzykowałbym tezę, że nabycie realnych umiejętności w trakcie kursu jest raczej mało wykonalne. Realne umiejętności biorą się raczej nie z kursów, lecz z późniejszego stażu z dobrą praktyką nurkową.
shell napisał/a:
Nie do konca sie z Toba zgodze, Pracuje zawodowo w UK w mojej pracy minimalny wymagany stopien to Divemaster lub odpowiednik innych organizacji
Wymagany przez kogo? Przez organizatorów nurkowania (bazy nurkowe) czy przez rząd UK?
Monika napisał/a:
Cały ten watek to taka semantyczna przepychanka. Dużo hałasu o nic.
Ja się nie przepycham. Stwierdzam po prostu fakt, że obecnie w Polsce pojęcie "uprawnienia nurkowe" nie ma żadnego prawnego umocowania.
Monika napisał/a:
Pytanie: Jak ta wiedza wpłynie na rzeczywistość, w której porusza się nurek?
Pytanie zasadne. Może mieć wpływ na ocenę tej rzeczywistości i umiejętność odnalezienia się w różnych sytuacjach.
Jeżeli ktoś mówi np. "Nie wolno ci nurkować na głębokość 40 m, bo nie masz takich uprawnień" w sensie pojęciowym i prawnym wprowadza cię w błąd.
Właściwa kwestia brzmi "Nie zanurkuję z tobą na 40 m, bo nie masz stosownego certyfikatu organizacji nurkowej. Ponieważ Cię nie znam, nie wiem czy masz wystarczające umiejętności aby to bezpiecznie zrobić".
Pozostają jeszcze inne aspekty związane z postawą prokuratorów po wypadkach nurkowych. Tutaj kwestia rzekomych "uprawnień" może mieć zdecydowanie większe znaczenie.
Powiedzmy, że nurkowałaś partnersko z kolegą na te 40m, ale on nie miał żadnego certyfikatu potwierdzającego jego umiejętności w tym zakresie. Ty zaś miałaś taki certyfikat. Zdarzył się wypadek, nie zdołałaś pomóc koledze i kolega poległ. A Ty żyjesz.
Pojawia się oczywiście dociekliwy prokurator i stawia tezę: "No tak, pani partner nie miał uprawnień do nurkowania na taką głębokość. A pani wiedząc o tym podjęła się z nim nurkować." Co odpowiesz na tezę prokuratora o "uprawnieniach", jak będziesz się bronić?
Ten wątek stworzyłem po to aby zaakcentować, jaki mamy aktualnie w Polsce stan prawny dotyczący nurkowania. I pobudzić ewentualnie do refleksji, co może tego wynikać.
_________________ Pozdrawiam
-----------------------------------------------------
"Wiem tylko to, co sam widziałem." - Ernest Hemingway
"Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum..." - Michał Zabłocki
Stopień nurkowy: NTMX+
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 08 Paź 2012 Posty: 221 Skąd: Łódź
Wysłany: 15-05-2015, 13:34
Była taka sprawa, prokuratura oskarżyła partnera, który przeżył; nie powiem teraz czy zarzut był: nieudzielenie pomocy czy narażenia na niebezpieczeństwo;
2 nurków, jeden bardziej doświadczony, drugi mniej, poszli nurkować w miejsce gdzie głębokość przekraczała uprawnienia jednego z nich; panika itd.;
sąd uniewinnił - to nie był kurs, brak prawnego obowiązku opieki, dorosłe osoby podjęły decyzję o nurkowaniu w określonych warunkach; obie ponosiły ryzyko; a nurek, którego oskarżono, nie mógł bez narażania siebie pomóc drugiemu;
Stopień nurkowy: Tech Diver IANTD
Oznaczenie stage: MTR Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Lis 2010 Posty: 707 Skąd: łódzkie
Wysłany: 15-05-2015, 18:43
Z tego, co pamiętam z kursu ratownika WOPR...
W chwili niesienia pomoc musimy przede wszystkim zapewnić sobie bezpieczeństwo. W momencie dużego ryzyka utraty życia można odmówić udzielenia pomocy bez konsekwencji prawnych. Dlatego pierwsza zasada ratowanie tonącego- robić to "na odległość", rzucając linkę, koło ratunkowe, podając bosak itp. Wmawiano mi, że jeśli podpłyniesz do osoby tonącej bardzo spanikowanej, to bilans "poległych" będzie sztuk 2. Ale na szczęście ćwiczy się też metody obezwładnienia "przeciwnika"
_________________ Pozdrawiam
Marcin T.
Art. 54. Konstytucji RP
"1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji."
Stopień nurkowy: P4 full TMX
Ilość nurkowań rocznie: 90 Pomógł: 8 razy Wiek: 62 Dołączył: 11 Wrz 2012 Posty: 1082 Skąd: Koszalin
Wysłany: 16-05-2015, 00:57
shell napisał/a:
...dodam ze nie jest to plywanie rekreacyjne. Takie sa przepisy rzadowe a nie "widzimisie" pracodawcy...
To jesteś DM technicznym (prowadzisz nurkowania dekompresyjne), czy może jednak rekreacyjnym?
Mógłbyś zacytować jakiś UK-rządowy przepis regulujący uprawnienia nurkowe? Mile widziany jakiś link do przepisu.
_________________ Pozdrawiam
-----------------------------------------------------
"Wiem tylko to, co sam widziałem." - Ernest Hemingway
"Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum..." - Michał Zabłocki
Stopień nurkowy: P4 full TMX
Ilość nurkowań rocznie: 90 Pomógł: 8 razy Wiek: 62 Dołączył: 11 Wrz 2012 Posty: 1082 Skąd: Koszalin
Wysłany: 16-05-2015, 01:03
Michał Bińkowski napisał/a:
Była taka sprawa, prokuratura oskarżyła partnera, który przeżył; nie powiem teraz czy zarzut był: nieudzielenie pomocy czy narażenia na niebezpieczeństwo;
Michał, nigdy nie wiesz na jakiego prokuratora i jaki sąd trafisz. Polska to taki dziwny kraj, że nawet jak nie ma prawnie usankcjonowanego pojęć (a więc tym bardziej żadnych regulacji dotyczących tych pojęć) - w naszym przypadku pojęcia "uprawnienia nurkowe", betonowi funkcjonariusze i tak będą tych pojęć używać na użytek własnych racji.
_________________ Pozdrawiam
-----------------------------------------------------
"Wiem tylko to, co sam widziałem." - Ernest Hemingway
"Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum..." - Michał Zabłocki
Stopień nurkowy: P4 full TMX
Ilość nurkowań rocznie: 90 Pomógł: 8 razy Wiek: 62 Dołączył: 11 Wrz 2012 Posty: 1082 Skąd: Koszalin
Wysłany: 17-05-2015, 00:09
Shell, naprawdę bardzo ciekawy materiał.
Odczytuję jednak, że dotyczy on raczej zasad BHP w miejscu pracy (czy dobrze odczytuję?).
No i nie wiem, co to jest HSE. Jakaś agenda rządowa, inspekcja pracy czy coś w tym stylu?
_________________ Pozdrawiam
-----------------------------------------------------
"Wiem tylko to, co sam widziałem." - Ernest Hemingway
"Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum..." - Michał Zabłocki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum